niedziela, 6 kwietnia 2025

Cayin Jazz 80 / EL34, wzmacniacz lampowy



Trzy zdjęcia ze strony Cayin



Wstęp
Produkty dalekowschodniej marki Cayin (należącej do firmy Zhuhai Spark Electronic Equipment Co., Ltd.) od wielu lat wyróżniają się znakomitym wzornictwem i doskonałym wykonawstwem. To estetyka na najwyższym światowym poziomie połączona z referencyjnym wykonaniem, bo precyzyjnym i skrupulatnym. Dbającym o detale i wykończenie.

Przy okazji warto wspomnieć, iż Cayin jest także uznanym wykonawcą urządzeń OEM (Original Equipment Manufacturer) dla wielu renomowanych producentów urządzeń lampowych – włączając w to różne firmy japońskie, holenderskie, tajwańskie, amerykańskie etc. Są one od a do z wykonywane w dalekowschodnich fabrykach Zhuhai Spark Electronic Equipment Co., Ltd. położonych w mieście Zhuhai (prowincja Kanton).

Cayin rozpoczął produkcję wzmacniaczy lampowych w 1993 roku, czyli ponad 30 lat temu, lecz wciąż poszerza ofertę urządzeń audio hifi, nieustannie inwestuje w nowe technologie, zaś w 2013 roku rozpoczął wytwarzanie sprzętu przenośnego audio. Ale nadal wzmacniacze lampowe są silną pozycją katalogową, bo w aktualnej ofercie jest ich ze 30. modeli. Niedawno w katalogu pojawiło się kilka nowych interesujących wzmacniaczy. 

Od polskiego dystrybutora Studio 16 Hertz z Tychów otrzymałem na testy premierowy wzmacniacz lampowy Cayin Jazz 80 (zobacz TUTAJ i TUTAJ) oparty na lampach elektronowych EL34 (bo jest też wersja wzmacniacza Jazz 80 na lampach KT88) i zaopatrzony w łączność Bluetooth V5.0. To bardzo interesujący wzmacniacz - ładnie wykonany, solidnie zbudowany, reprezentujący ciekawe wzornictwo. A także relatywnie niedrogi, bo kosztujący 8 690 PLN (na Jazz 80 KT88 trzeba wydać 900 PLN więcej). Równolegle firma wprowadziła bardziej zaawansowany wzmacniacz Jazz 100 oparty na dwóch lampach mocy 805A (zobacz TUTAJ).

Wzmacniacz Jazz 80 jest klasyczną konstrukcją typu "push pull", jest zaopatrzony w osiem lamp (4 x EL34, 2 x 12AX7 i 2 x 12AU7), ma łączność bezprzewodową Bluetooth V5.0 (chipset QCC5125 oraz ES9018K2M SABRE32). Jest też wyjście słuchawkowe 6,35 mm. Wzmacniacz generuje moc 2 × 18 watów w trybie Triode, a w trybie Ultralinear 2 × 36 watów. Jazz 80 ma ustawienie biasu, które regulować indywidualnie dla każdej lampy wyjściowej za pomocą potencjometru.

Wrażenia ogólne i budowa
Wzmacniacz jest dostarczany w sporym, podwójnym pudle wykonanym ze zwykłego kartonu. Wewnątrz jest zabezpieczony grubami piankowymi formami, które zapewniają optymalną ochronę przed uszkodzeniami w czasie transportu. Dodatkowo owinięty jest materiałowym workiem. Lampy elektronowe są osadzone w korpusie i zabezpieczone są piankowymi tulejami (ale tylko lampy EL34), przykryte metalową klatką ochronną. W zestawie nabywca otrzymuje pilot zdalnego sterowania, przewód zasilający, bawełniane rękawiczki oraz instrukcję i gwarancję producenta.

Jazz 80 reprezentuje "stare-nowe" wzornictwo, czyli klasyczną stylistykę wzmacniaczy lampowych podkreśloną materiałami wysokiej jakości, super-precyzyjnym wykonaniem i efektownym wykończeniem lakieru typu "metaliczny szaro-ciemnoniebieski". Wzmacniacz ma krępą obudowę ze stali, która jest dość wąska (węższa niż standardowe 44 cm, bo tylko 30 cm), ale za to wysoką (19 cm). Co dodatkowo jest uwidocznione przy założonej klatce ochronnej na lampy (która ma finezyjny kształt i formę eksponującą przednie lampy elektronowe). Należy przyznać, że prezencja Jazz 80 jest wyjątkowo atrakcyjna, ładna, przyjemna dla oczu.

Na grubym aluminiowym froncie zamontowano podświetlane na żółto wskaźniki poziomu mocy VU, które służą również do określania optymalnego prądu spoczynkowego bias. Po obu stronach wyświetlacza umieszczono duże metalowe pokrętła (o stylistyce typowej dla Cayin). Lewe odpowiada za wybór źródła (w tym Bluetooth), zaś prawe za regulację głośności. Oboma funkcjami można też sterować za pośrednictwem pilota zdalnego sterowania. Tuż przy selektorze źródeł znajduje się wyjście słuchawkowe 6,35 mm.

Na górnej pokrywie zamontowano 8. lamp elektronowych w dwóch rzędach (4 x EL34, 2 x 12AX7 i 2 x 12AU7), wszystkie noszą logo Cayin. Na tylnej części pokrywy przytwierdzono dużą i wysoką puszkę ochronną integrującą wszystkie transformatory. Tuż przy górnym rancie frontu umieszczono małe przełączniki wyboru polaryzacji i regulatory napięcia (cztery gniazda dla regulacji bias zamontowano w okolicach lamp EL34). Tutaj znajduje się też przełącznik wyboru trybu ultraliniowego bądź triodowego, za pomocą którego można wybrać optymalny tryb pracy wzmacniacza (można to robić w czasie rzeczywistym, bez potrzeby wyłączania urządzenia). 

Według producenta tryb triodowy o mocy 2 x 18 watów to płynne, muzykalne i miękkie brzmienie, natomiast tryb ultraliniowy o mocy 2 x 36 watów ma zapewnić bardziej dynamiczny, ofensywny, wciągający styl gry.

Z tyłu obudowy umieszczono gniazdo anteny Bluetooth, trzy pasy wejść RCA i odczepy głośnikowe (dla 4 i 8 omów). Jest też gniazdo zasilania IEC zintegrowane z komorą bezpiecznika. Główny włącznik zasilania zlokalizowano na lewym boku obudowy, bliżej frontu. To jest bardzo ergonomiczne rozwiązanie. Wygodne. Po naciśnięciu przycisku zasilania zanim wzmacniacz będzie gotowy do pracy, musi upłynąć od 20 do 30 sekund. W fazie rozgrzewania się lamp na pokrętle głośności miga biała dioda.

Cayin wyposażył swój wzmacniacz Jazz 80 w zintegrowany moduł Bluetooth (na chipie Qualcomm Bluetooth 5.0 QCC5125), co umożliwia łatwe bezprzewodowe odtwarzanie muzyki za pośrednictwem smartfona, tabletu, laptopa etc. Parowanie Bluetooth następuje momentalnie, zaś połączenie jest stabilne, a komunikacja przebiega bez kompresji. Transmisja dźwięku odbywa się za pośrednictwem kodeka LDAC (Low Delay Audio Codec), który obsługuje wysokie prędkości transmisji dochodzące do 990 kbit/s (info szczególnie ważne dla posiadaczy smartfonów z systemem operacyjnym Android od wersji 8.0). 

Do zintegrowanego wewnętrznego przetwornika cyfrowo-analogowego (ES9018K2M SABRE32) można uzyskać dostęp tylko za pomocą połączenia bezprzewodowego Bluetooth. Producent nie zaproponował połączenia przewodowego via gniazdo USB. A szkoda.

Dane techniczne
Moc wyjściowa (RMS): 2 x 36 W tryb ultraliniowy, 2 x 18 W tryb triodowy
Zakres częstotliwości: 8 Hz - 60 000 Hz (-3 dB)
Całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD): 0,2% (1 W/1 kHz)
Sygnał /szum: 90 dB (ważony A)
Czułość wejściowa: 300mV
Impedancja wejściowa: 100 kΩ
Lampy elektronowe: 2 x 12AX7, 2 x 12AU7, 4 x EL34
Impedancja wyjściowa słuchawek: 16 Ω - 300 Ω
Wejścia: RCA 3 x liniowe, 1 x Bluetooth
Wymiary (szer. x gł. x wys.): 300 mm x 385 mm x 190 mm
Odczep impedancji głośników: 4 Ω, 8 Ω
Masa: 16,8 kg


Podwójny karton


Estetyczny, czysty i solidny sposób pakowania

Wzmacniacz dodatkowo owinięty jest materiałowym workiem


Na czas transportu lampy EL34 zabezpieczone są piankowymi ochraniaczami


Zaraz po wyjęciu Jazz 80 z pudła; jeszcze przed pierwszym uruchomieniem

Bardzo oryginalna koncepcja połączenia klatki ochronnej z korpusem wzmacniacza

Tylne gniazda - jest też przyłączenie dla anteny Bluetooth



Należy podkreślić, że nowy Cayin Jazz 80 prezentuje się znakomicie!


Metalowa klatka ochronna dla lamp jest bardzo pomysłowo zbudowana


Zdejmuję klatkę ochronną - wzmacniacz w lampowej krasie


Osiem lamp elektronowych: 4 x EL34, 2 x 12AX7 i 2 x 12AU7, wszystkie z logo Cayin

Dwa wskaźniki wychyłowe; pełnią rolę wskaźników poziomu mocy oraz wysterowania bias

Selektor źródeł i gniazdo słuchawkowe 6,35 mm

Pokrętło głośności z podświetlanym paskiem wskazującym aktualny poziom głośności

Wzmacniacz stoi na platformie Rogoz Audio

Porównanie ze wzmacniaczem Haiku-Audio Milo na lampach 6CA7

Popołudniowe odsłuchy


Dwa spojrzenia na cały system odsłuchowy



Wrażenia dźwiękowe
Do wzmacniacza Jazz 80 przyłączałem dwie pary głośników podłogowych: Pylon Audio Diamond 28 mkII (o skuteczności 89 dB) i Living Voice Auditorium R3 (94 dB). Przewody głośnikowe to XLO UltraPLUS 6U-10. Wzmacniacze porównawcze to Haiku-Audio Milo, Haiku-Audio Origami 6550 SE, Haiku-Audio SOL V i Pathos Classic One MKIII. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona została na końcu niniejszego tekstu.

Dźwięk nowego Cayin Jazz 80 jest wyjątkowo barwny, napełniony, rozciągnięty oraz bardzo sugestywny. Angażujący, muzykalny i rytmicznie przekonujący. To brzmienie potężne, dynamiczne i mocne. Oraz szybkie i precyzyjne. Naturalne oraz dojrzałe. Wzmacniacz ma w sobie dość siły, zdecydowania i wyczucia, aby grać muzykę każdego repertuaru. Bez problemu prezentuje mocny rock, odtwarza zawiłości elektroniki, jest wrażliwy na subtelności symfoniki. Dźwięk jest uniwersalny, łatwy do interpretacji, super-przejrzysty.

Jazz 80 gra muzykę kolorową i kompletną, gęsto nasyconą. Żywą. Ale też rozdzielczą i detaliczną. Komunikatywną oraz czystą. Nic w brzmieniu nie zalega, nie klei się, nie spowalnia. To przekaz głęboki oraz energetyczny. Wyrazisty. Lecz raczej neutralny, niźli ocieplony lub posłodzony. Co ciekawe, bliżej mu do klasycznego dźwięku tranzystorowego niż lampowego, choć organiczny posmak oczywiście jest wyraźny i zawsze obecny. Co pogłębia barwę, nadaje przyjemnej gładkości i atrakcyjnej płynności, lecz nie epatuje i nie ozdabia "lampowością".

Wzmacniacz efektownie eksponuje średnicę, ułatwia kontakt z muzyką, zabiega o uwagę, różnicuje faktury i warstwy. Pierwszy plan pojawia się w bliskiej perspektywie, ale nie drażni nachalnością, nie przygniata natarczywą obecnością. Jest naturalny, ale wyraźny. Bezpośredni, lecz uprzejmy. Gładki. Ogarniający słuchacza miłą plastycznością i kształtnością. Dźwięk jest foremny oraz symetryczny. Proporcjonalny. Średnica ma szeroki wymiar oraz bogaty trójwymiar (o czym więcej dalej).

Scena jest ładnie rozłożona, ale nie przesadnie. Jest skupiona w obrysie trójkąta równobocznego, którego jeden bok nachodzi na słuchacza (siedzącego w sweet-spocie), zaś pozostałe dwa zbiegają się w dali. Perspektywa jest widoczna, ale nie jest zbyt oddalona. Tło jest widzialne, ma ciemne zabarwienie i kontrastową postać. Większość zjawisk przestrzennych rozgrywa się na śródsceniu, lecz są one wzorcowo foremne i kształtne. Sugestywne. Mają optymalne zawieszenie w 3D i są sowicie nasycone. Napełnione dźwiękiem. Jednakże scena nie jest jakoś gigantycznie rozbudowana, ma umiarkowany rozmiar, choć samo jej nasycenie jest bogate. Tonalne.

Bas potrafi wygenerować optymalną potęgę, wybornie nasycając niskie rejestry. Niskie tony są sprężyste i rześkie, pięknie napełnione. Kompletne i substancjalne. Dynamiczne. Uderzenia mają właściwą siłę, celność i sprawczość. Są szybkie i efektywne. Ofensywne. Bas nie dominuje, a doskonale integruje się ze średnicą, jest odrobinę podgrzany, co sprzyja ogólnej harmonii i wypełnieniu. Dużą odpowiedzialność za wysoką jakość i osobliwą strukturę basu ponoszą cztery pentody EL34.

Lampy elektronowe EL34 zasługują nie tyle na opis, co nawet na osobny epos. Od wielu lat jestem ich zwolennikiem, lubię ich brzmienie, śpiewność i tembr. Owszem, wciąż trwa nierozwiązywalna dyskusja: co lepsze - lampy EL34 czy KT88? Obie są powszechnie stosowane w końcowych stopniach wyjściowych obwodów wzmacniających dźwięk (czyli we wzmacniaczach lampowych), ale różnią się indywidualnym gatunkiem, sygnaturą i strukturą brzmienia.

Pentody EL 34 oferują szczególny wymiar muzykalnego ciepła i oryginalną krągłość, które kierują dźwięk wzmacniacza w bogate nasycenie i parzyste harmoniczne. Szczególnie tonów średnich, ale także niskich. Z kolei KT88 zazwyczaj grają mocniej i żywiej, zapewniają większą przestrzeń i szerszy zakres częstotliwości. Dźwięk jest bardziej przejrzysty i ma większą dynamiczną wszechstronność.

Nie ulega wątpliwości, że lampy EL34 we wzmacniaczu Cayin Jazz 80 są nadzwyczaj inteligentnie i efektywnie zaaplikowane. Ze znawstwem rzeczy, dobrym wyczuciem dźwięku i po inżyniersku. Tytułowy wzmacniacz zbudowany na EL34 znakomicie brzmi. Muzykalnie, gęsto i kompletnie. Ale też czysto i dynamicznie. Z pięknym lampowym połyskiem. Zaś zwolennicy lamp KT88 mogą swą uwagę skierować na siostrzany wzmacniacz Jazz 80 oparty na tetrodach KT88 (który jest droższy od wersji EL34 o kilkaset złotych).

Brzmienie nieco zmienia się, różnicuje w zależności od wyboru trybu pracy triodowy bądź ultralinearny. Triodowy jest jakby słodszy, bardziej intymny, bliższy, otulający. Więcej tu elastyczności i miękkości, ale mniej siły i wyrazu. Natomiast barwa jest bogatsza. Z kolei tryb ultralinearny brzmi mocniej, gęściej i dynamiczniej. Bardziej ekspansywnie i ofensywnie. Ale też mniej ciepło, ubożej emocjonalnie, bardziej twardo, uniwersalnie. Dużo tutaj zależy od doboru głośników - tryb triodowy wymaga głośników o wyższej skuteczności (powyżej 90 dB), zaś ultralinearny niekoniecznie.

Przyznam, że bardziej odnalazłem się w brzmieniu ultralinearnym, które było mocniejsze i miało głębszą strukturę. Plastyczność była jeszcze optymalna, zaś siła i rozpęd dźwięku bardzo sugestywna. W trakcie moich testów używałem dwóch par głośników podłogowych: Pylon Audio Diamond 28 mkII (o skuteczności 89 dB) i Living Voice Auditorium R3 (94 dB). I obie z Jazz 80 na lampach EL34 zagrały fenomenalnie. Nie mogę wskazać zwycięzcy, ale mogę napisać, które brzmienie głośników bardziej mi się podobało - to z głośników Pylon Audio Diamond 28 mkII. Moc, detal, rozciągnięcie i fenomenalna barwa.

Konkluzja
Cayin Jazz 80 / EL34 to wzmacniacz lampowy, który jest przykładnie zbudowany, pięknie wygląda i jest funkcjonalny (bo ma zdalne sterowanie, regulację bias i łączność Bluetooth). Ale to wzmacniacz, który przede wszystkim wspaniale gra! Dostarcza wysokiej jakości dźwięk - muzykalny, dynamiczny, soczysty i przejrzysty. Nie po lampowemu miękki i nagrzany, a w pełni harmonijny, plastyczny i eufoniczny. To brzmienie uniwersalne, lecz dojrzałe. Zaawansowane. Moja szczera rekomendacja dla Cayin Jazz 80 na lampach EL34!

Cena w Polsce - 8 690 PLN (wersja na lampach EL34).

Moja najwyższa rekomendacja dla wzmacniacza Cayin Jazz 80 na pentodach EL34 - tak powinien brzmieć i wyglądać każdy wzmacniacz lampowy ze średniego pułapu cenowego hifi

Za:
- Cayin to marka dalekowschodniej firmy Zhuhai Spark Electronic Equipment Co., Ltd.
- która już od ponad 30 lat wytwarza urządzenia oparte o lampy elektronowe
- i w aktualnym katalogu ma takowych kilkadziesiąt
- oraz wytwarza je dla wielu innych zewnętrznych firm (w tym tych bardzo znanych)
- urządzenia Cayin wyróżniają się wysoką jakością wykonania i oryginalnym wzornictwem
- wzmacniacz Jazz 80 to doskonała budowa, pierwszorzędne materiały oraz precyzyjne wykonawstwo 
- to klasyczna konstrukcja push-pull na pentodach EL34
- zaopatrzona w osiem lamp (4 x EL34, 2 x 12AX7 i 2 x 12AU7)
- moc 2 × 18 watów w trybie triodowym, a w trybie ultralinearnym 2 × 36 watów
- wyjście słuchawkowe 6,35 mm
- w zestawie metalowa klatka ochronna na lampy
- łączność bezprzewodowa Bluetooth V5.0
- zrealizowana na chipsecie Bluetooth QCC5125 oraz ES9018K2M SABRE32
- pilot zdalnego sterowania 
- prosta obsługa, w tym łatwość regulacji bias
- bo wzmacniacz jest wyposażony we własne mierniki bias
- bias można regulować indywidualnie dla każdej lampy wyjściowej za pomocą potencjometru
- znakomity dźwięk klasy hifi!
- muzykalne, eufoniczne, bogate i sugestywne brzmienie
- wzorcowa proporcja jakość / cena / dźwięk
- konkurencyjna, niewygórowana cena
- czyli po prostu best-buy!
- polski, renomowany dystrybutor
- absolutna rekomendacja Stereo i Kolorowo!

Przeciw:
- nie można regulować jasności podświetlenia mierników VU (lub go całkowicie wyłączyć)
- nieobecność wejścia USB DAC
- brak funkcji autobias
- nieco ograniczona scena / przestrzeń (ale nie za bardzo)
- pomniejszona detaliczność i słabsza selektywność
- średnica wysunięta do przodu.

System odsłuchowy
Pomieszczenie odsłuchowe: 30 m2, z częściową adaptacją akustyczną - ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Haiku-Audio SOL V (test TU), Haiku-Audio Milo i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU) i Pylon Audio Diamond 28 mkII (test TU).
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU) i Paradigm Founder 40B (test TU).
Odtwarzacze CD: Musical Fidelity A1 CD-Pro (test TU) i Taga Harmony TCD-70T (test TU).
Odtwarzacze sieciowe: Rose RS150 (test TU), Auralic Aries S1 / PSU S1 (test TU), Lumin U2 Mini i Silent Angel Munich M1 (test TU).
Platformy strumieniujące: Qobuz, Apple Music i Tidal; aplikacja Roon Lab.
DAC-i/wzmacniacze słuchawkowe: Ferrum ERCO z zasilaczem Ferrum HYPSOS (test TU), Soulnote D-2 (test TU), Merason frérot z zasilaczem Merason pow1, Burson Conductor GT4 i Lampizator Amber 3 DAC (test TU).
Komputer: Dell Latitude 7390.
Smartfony / tablet: iPhone 13, iPhone XR oraz iPad Air 4.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon (test TU) i FiiO TT13 BT (test TU).
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU) i Audio-Technica AT3600LA.
Przedwzmacniacz gramofonowy: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU).
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), SIVGA SV023 (test TU), Shanling HW6000, Aune SR7000 (test TU), Aune AR5000 (test TU), Noble FoKus Apollo (test TU), Final ZE8000 (test TU) i Final Audio UX3000 (test TU), a także elektrostatyczny system słuchawkowy HiFiMan Mini Shangri-La (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Głośnik bezprzewodowy: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Model 2/3, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) oraz krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU).

wtorek, 1 kwietnia 2025

SoundMagic P58BT ANC, słuchawki bezprzewodowe z aktywną redukcją hałasu




Zdjęcia ze strony SoundMagic




Wstęp
Od dobrych kilku lat korzystam z wielu różnych słuchawek bezprzewodowych z aktywną redukcją hałasu (ang. ANC, Active Noise Canceling). Używam ich podczas dość częstych podróży służbowych i prywatnych (pociągiem, samolotem, statkiem), używam w domu, w biurze, w hotelu, w kawiarni, na spacerze. Wszędzie. Tego typu słuchawki są bardzo wygodne - raz, że są z założenia bezprzewodowe, a więc odpada niewygoda połączenia kablowego ze źródłem, a dwa, że odcinają i wyciszają hałaśliwe środowisko zewnętrzne pozwalając wyizolować się od niego i zatopić się we własnych, intymnych dźwiękach muzyki lub słów. To znacząco ułatwia życie oraz czyni je przyjemniejszym. Oczywiście, nie wszędzie i nie zawsze można swobodnie i bezproblemowo izolować się od świata, ale tam, gdzie jest to możliwe, dlaczego by nie używać słuchawek bezprzewodowych? 

Rynkowa oferta słuchawek bezprzewodowych ANC jest przeolbrzymia. Dostępne są nauszne, douszne, większe, mniejsze, tańsze, droższe, bardzo drogie, designerskie, profesjonalne, markowe, niemarkowe, "no-name" i wiele, wiele innych. Kiedy wpisałem frazę "słuchawki bezprzewodowe ANC" do wyszukiwarki popularnego serwisu Allegro, wyskoczyło mi aż 7 761 pozycji! Nieźle! I jak z tej gęstwiny wybrać, wyekstrahować ciekawe, warte uwagi słuchawki, które dobrze grają, są solidnie zbudowane, a nie kosztują majątku? Od tego są branżowe recenzje, specjalistyczne portale doradcze oraz blogi o tematyce hifi, w tym Stereo i Kolorowo, ma się rozumieć! 

Na moim blogu jakiś czas temu opisywałem pochodzące z Dalekiego Wschodu słuchawki bezprzewodowe z aktywną redukcją szumów SoundMagic P60BT ANC (czytaj recenzję TUTAJ), które brzmieniowo bardzo przypadły mi do gustu, a które miałem możność testować w wielu sytuacjach i warunkach. P60BT ANC sprawdziły się znakomicie. Zarówno pod względem dźwięku, jak i funkcjonalności oraz tłumienia szumów / hałasów zewnętrznych. 

Wspomniane SoundMagic P60BT ANC kosztują około 500 - 600 PLN, ale właśnie pojawiła się ich nieco odchudzona i mniejsza wersja, która jest dostępna w niewygórowanej cenie około 400 PLN. Mam na myśli SoundMagic P58BT ANC (zobacz TUTAJ i TUTAJ), czyli kolejne słuchawki bezprzewodowe z aktywną redukcją hałasu, które warte są uwagi, bliższej znajomości.

Wrażenia ogólne i budowa
Słuchawki dostarczane są w zafoliowanym estetycznym kartonowym pudełku. Pudełko pokryte jest licznymi grafikami i nadrukami. Słuchawki wewnątrz spoczywają unieruchomione dwoma formami z tworzywa sztucznego. W zestawie nabywca otrzymuje materiałowy woreczek transportowy ze ściągaczem, dwa przewody (słuchawkowy i USB-C) oraz dokumenty.

Nowe SoundMagic P58BT ANC nie odbiegają od aktualnych standardów wzorniczych słuchawek kompaktowych - owalne muszle z okrągłymi, wystającymi kubkami wraz z zintegrowanym pałąkiem. To stylistyka nowoczesna, "aerodynamiczna". Słuchawki wykonane są estetycznie, trwale i solidnie, ale niestety w całości z tworzyw sztucznych (tylko szyna pałąka jest stalowa). Nadmiar plastiku co prawda nie wywiera najlepszych wrażeń estetycznych, ale słuchawki są ogólnie ładne. Dobrze wykonane. Wykończenie nie wykazuje żadnych niedoskonałości.

P58BT ANC mają kompaktowe wymiary, nie są za duże. Są za to dość ciężkie (305 gramów). Pałąk jest zintegrowany z muszlami, łamany i składany w miejscu łączeń uchwytów muszli. Uchwyty są rozdwojone, z obu stron trzymają kubki muszli. Słuchawki można złożyć do niewielkich rozmiarów, co jest ważne z punktu ich przenoszenia i przechowywania.

Silikonowe pady są zatopione w obręczach muszli, poduszki są miękkie i sprężyste - łatwo przylegają do powierzchni czaszki / głowy użytkownika. Pianki w padach mają "pamięć kształtu" i coś, co producent zwie "zero pressure", czyli brak zbytecznego nacisku. Ma to znaczenie dla osób używających okulary, bo pady mają nie zanadto naciskać na ramki okularów, a przez to zapewniać większy komfort.

Pałąk po środku ma zainstalowaną silikonową (!) opaskę; ma sprawną regulację, rozsuwa się do umiarkowanej objętości. Z kolei muszle mają szeroką regulację w poziomie i pionie. Bez problemu dopasowują się do krzywizn głowy i uszu. Ale ze względu na małe rozmiary pady nie mieszczą w całości małżowin usznych w całości, a częściowo na nich siadają, co jest średnio wygodne. W dłuższej perspektywie czasowej niewygodne, a nawet męczące.

P58BT ANC wyposażone są w zaawansowaną redukcję szumów - wykorzystują hybrydową technologię aktywnej redukcji szumów z podwójnymi mikrofonami, zapewniają głęboką eliminację zakłóceń, nawet do -28 dB. Umożliwiają też łatwe przełączanie się między trybami redukcji szumów, przejrzystości otoczenia i Bluetooth, aby dostosować się do różnego środowiska i aktywności.

Z ważniejszych cech tytułowych SoundMagic należy wymienić hybrydową aktywną redukcję szumów z podwójnymi mikrofonami, 40-milimetrowy przetwornik dynamiczny z neodymu żelazowo-boronowego, możliwość aż 60 godzin pracy (bez trybu ANC) dzięki obecności baterii 800 mAh , sensorowe sterowanie oraz łączność bezprzewodową Bluetooth standardu 5.3. Takie właściwości zaproponowane w słuchawkach za około 400 PLN to naprawdę ewenement. Co prawda nie ma aplikacji sterującej dostępnej na smartfony, ale nie ma co oczekiwać cudów. Zamiast tego na prawej muszli zainstalowano panel dotykowy do regulacji (który jednak działa tak sobie).

Istotną informacją jest to, że podłączenie kabla natychmiast wyłącza elektronikę pokładową i możesz używać słuchawek tylko pasywnie. Taka funkcja jest bardzo praktyczna, bo użytkowa. Nie wszystkie słuchawki wyposażone w ANC tak można używać, często trzeba mieć naładowaną baterię, aby móc grać - P58BT ANC tego nie wymagają.
Komfort i trwałość. Innowacyjne silikonowe nauszniki i pałąk słuchawek P58BT ANC są odporne na działanie potu, wody i makijażu, co zapewnia długotrwałą żywotność. Oferują dopasowanie i wygodę, nawet przy dłuższym noszeniu – również dla użytkowników noszących okulary.

Wysokiej jakości dźwięk. Wyposażone w 40-milimetrowy przetwornik dynamiczny z neodymu żelazowo-boronowego, słuchawki oferują mocny bas, szczegółowy zakres średniotonowy i delikatne wysokie tony. Zapewnia to zrównoważone i wysokiej jakości doznania z czystym, naturalnym dźwiękiem.

Długi czas pracy baterii i łączność. Słuchawki wyposażone w baterię 800 mAh zapewniają do 60 godzin ciągłego odtwarzania. Technologia Bluetooth 5.3 zapewnia stabilne i szybkie połączenie, a łączność z wieloma urządzeniami umożliwia łatwe przełączanie się między dwoma urządzeniami Bluetooth. W zestawie znajduje się kabel audio 3,5 mm zapewniający bezstratną jakość dźwięku, gdy potrzebne będzie połączenie przewodowe.

Przyjazne dla użytkownika funkcje. Słuchawki obejmują redukcję szumów CVC dla wyraźnych połączeń głosowych, tryb gry o niskim opóźnieniu dla zsynchronizowanego dźwięku i obrazu oraz ergonomiczną konstrukcję z lekkich, odciążających materiałów dla wygodnego noszenia. Łatwe sterowanie dotykowe na lewej muszli słuchawkowej umożliwia proste odtwarzanie muzyki i regulację głośności. (Cytat za SoundMagic).
Główne cechy:
• Hybrydowa aktywna redukcja szumów z podwójnymi mikrofonami dla trybów eliminacji zakłóceń, przejrzystości otoczenia i Bluetooth
• 40-milimetrowe przetworniki neodymowe zapewniające mocny bas, szczegółową średnicę i delikatne wysokie tony
• Do 60 godzin działania dzięki baterii 800 mAh (bez trybu ANC)
• Do 35 godzin działania w trybie ANC
• Tryb szybkiego ładowania, 10 minut ładowania to 5 godzin pracy
• Bluetooth 5.3, łączność z wieloma urządzeniami i opcje przewodowe
• Redukcja szumów CVC zapewniająca wyraźne połączenia głosowe
• Ergonomiczna konstrukcja i łatwe sterowanie dotykowe
• Silikonowe nauszniki i pałąk odporne na pot, wodę i makijaż
• Tryb gry o bardzo niskim opóźnieniu zapewniający synchronizację dźwięku i obrazu

Specyfikacja techniczna
• Bluetooth: wersja 5.3
• DAC: SBC, AAC
• Zasięg transmisji: do 15 m
• Czas odtwarzania z ANC: do 35 godz.
• Czas odtwarzania bez ANC: do 60 godz.
• Czas rozmów z ANC: do 45 godz.
• Czas rozmów bez ANC: 65 godz.
• Przetwornik: 40 mm, dynamiczny, neodymowy
• Czułość przetwornika: 115 dB
• Impedancja: 38 omów
• Czułość mikrofonu: 42 dB
• Bateria: 800 mAh, polimer litowo-jonowy
• Masa: 305 g.



Estetyczne pudełko


Plastikowe formy ochronne


Akcesoria, czyli dwa przewody i woreczek transportowy



Ładna i zgrabna sylwetka słuchawek

Króluje tworzywo sztuczne

Silikonowa obręcz na pałąku


Miękkie pady z silikonu (!)

Słuchawki można złożyć w niewielki pająk

Obrotowe mocowanie muszli

4 x słuchawki ANC


Wrażenia dźwiękowe
Jako słuchawki porównawcze ANC używałem Noble FoKus Apollo, Final UX3000 i Final UX2000. Inne słuchawki to: Fostex TH610, SIVGA SV023, Shanling HW6000, Sennheiser HD 620S, Aune SR7000 i Aune AR5000. Wzmacniacze to Ferrum ERCO z zasilaczem Ferrum HYPSOS i Burson Conductor GT4. Używałem też słuchawkowy system elektrostatyczny HiFiMan Mini Shangri-La. Wykorzystywałem smartfon iPhone 13, tablet iPad Air 4 i laptop DELL Latitude 5440. Serwisy streamingowe to Apple Music i Qobuz.

Tytułowe słuchawki są relatywnie niedrogie (według standardów audiofilskich, ma się rozumieć), ale naprawdę dobrze grają. Zapewniają czysty, spójny i bogaty dźwięk o niezłym ciśnieniu akustycznym, sporym wypełnieniu i przyzwoitej sprężystości. Muzyka bez problemów uzyskuje dużo szczegółów i klarowności, scena dźwiękową jest szeroka i przezroczysta, głębia wyczuwalna, a stereofonia wręcz wzorowa. Barwa jest nieco ocieplona, ale nie za bardzo. Tylko tyle, aby dodatkowo nasycić kolory, co nadaje przyjemnej, organicznej gładkości oraz przyjaznej soczystości.

Słuchawki umieją i lubią grać dynamicznie oraz energetycznie - nawet przy wyższych natężeniach głośności trzymają spójność i harmonię dźwięku. Oraz znakomitą szybkość / odpowiedź impulsową. Wypełnienie tonalne nie rozłazi się, lecz nadąża za zwiększoną siłą głosu. Można głośno słuchać rapu, można puszczać elektronikę na maksa, a SoundMagic optymalnie to przekażą, równo zagrają, dostarczą znakomity fun.

Basu nie ma za dużo, jest raczej umiarkowany. Nie nadmiarowy. Słuchawki najbardziej eksponują średnicę, tutaj najwięcej się dzieje. Średnie tony są gęste, ale nie zagęszczone. Czuć niezłą rozdzielczość i selektywność, choć jest to dla SoundMagic sprawa drugoplanowa, bo na pierwszym planie żyje rytm, tonalność i bezpośredniość muzyki. Precyzyjna akustyka jest odłożona na dalsze rejony. Nie jest to zarzut, a stwierdzenie faktu. Dużo budżetowych słuchawek tak rozkłada akcenty.

Tryb ANC (czyli aktywna redukcja hałasu) działa dobrze, ale nie rewelacyjnie. Wycisza dużą część hałasu i szumów, ale nie wszystkie. Głośne rozmowy, stukoty i nachalne szumy dalej są słyszalne, aczkolwiek rzeczywiście mniej. Słuchawki po prostu obcinają głośność otoczenia o kilkanaście decybeli i tyle. Głównie usuwają hałas pochodzący z niskich częstotliwości, gorzej radzą sobie z eliminacją wysokich tonów tła. Plusem jest to, że jakość dźwięku w trybie ANC nie ulega degradacji / . Nadal jest przyzwoita i zadowalająca, a to naprawdę ważna cecha. Duża zaleta przedmiotowych P58BT ANC.

Konkluzja
SoundMagic P58BT ANC to relatywnie niedrogie słuchawki bezprzewodowe z aktywną redukcją hałasu. Estetyczne wzornictwo, niezła jakość wykonania, dobre parametry techniczne oraz wysokiej jakości dźwięk. Sporym atutem jest wydłużony czas pracy na akumulatorze (bo aż do 60 h w trybie bez ANC) oraz możliwość pracy pasywnej na przewodzie po jego rozładowaniu. Brzmienie wyróżnia się wyrazistością i dokładnością oraz sugestywną przestronnością. Rekomendacja!

Cena w Polsce - 399 PLN.

Rekomendacja dla SoundMagic P58BT ANC!

Za:
- estetyczne i solidne wykonanie
- nowoczesne wzornictwo
- ergonomiczna konstrukcja
- łatwość składania pałąka i muszli 
- silikonowe pady muszli i silikonowa poduszka pałąka
- hybrydowa aktywna redukcja szumów z podwójnymi mikrofonami
- sprawna łączność bezprzewodowa Bluetooth 5.3
- 40-milimetrowe przetworniki neodymowe
- do 60 godzin pracy dzięki baterii 800 mAh (bez trybu ANC)
- oraz do 35 godzin działania w trybie ANC
- tryb szybkiego ładowania (10 minut ładowania zapewnia 5 godzin pracy)
- tryb pracy pasywnej na przewodzie
- redukcja szumów CVC zapewniająca wyraźne połączenia głosowe
- łatwe sterowanie dotykowe (panel sensorowy na prawej muszli)
- dźwięk wysokiej jakości
- który jest dokładny, przestronny oraz przyjemny w odbiorze
- efektywny tryb pracy ANC (redukcja hałasu do -28 dB)
- brzmienie w trybie ANC nie ulega znaczącej degradacji
- konkurencyjna cena
- rekomendacja Stereo i Kolorowo.

Przeciw:
- plastikowe wykonanie (do budowy zastosowano prawie wyłącznie tworzywa sztuczne)
- małe muszle nie mieszczą małżowin usznych
- co nie sprzyja komfortowi użytkowania podczas dłuższych odsłuchów
- dźwięk uśredniony, bezpieczny 
- lekko wypchnięta średnica (nieco napompowana)
- mało aktywny bas
- tryb ANC średniej jakości / wydajności
- brak aplikacji sterującej dostępnej na smartfony
- spora konkurencja w cenie około 400 PLN pośród słuchawek ANC.