wtorek, 27 grudnia 2016

Słuchawki Somic V2

 

Trzy zdjęcia V2 ze strony Somic Audio

Wstęp
W zeszłym tygodniu opublikowałem test referencyjnych słuchawek HiFiMan HE-1000 za bagatela … 14 390 PLN. Na przeciwległym biegunie plasują się dzisiejsi bohaterowie, czyli słuchawki Somic V2 (zobacz TUTAJ). To słuchawki audiofilskie w kwocie low-end (299 PLN), jak poniekąd określa je producent. Zdecydowałem się na ich recenzję, ponieważ uważam, że wato promować ciekawe sprzęty w rozsądnej cenie. A Somic V2 wydają właśnie takie być, recenzje w Sieci są zachęcające. Ale do rzeczy.

Somic Audio
O chińskiej firmie Somic Audio (czytaj TUTAJ) za wiele nie wiadomo. Wiadomo, że polski dystrybutor – firma Audiomagic z Warszawy, sprowadza jej produkty od jakiegoś miesiąca. Tak pisze na swojej stronie: „Somic Industrial Co., Ltd to prężnie rozwijająca się marka, której początki sięgają 1999 roku. Firma ta zajmuje się projetktowaniem, produkcją oraz sprzedażą słuchawek i jest pionierem w tej kategorii w Chinach. Obecnie w zakładach Somic zatrudnionych jest ponad 3 000 pracowników i wykorzystuje się nowoczesne urządzenia do produkcji. W 2008 roku firma otrzymała certyfikaty ISO9001, CE (European Certification System), GS (Germany Certification system) oraz międzynarodowy certyfikat bezpieczeństwa FCC”. Somic jest jedną z bardziej znanych firm słuchawkowych w Chinach; eksportuje swoje produkty już do ponad 200 krajów, choć często noszą one inne nazwy (oczywiście, produkty, a nie kraje).

Somic produkuje kilkadziesiąt (!) modeli słuchawek, choć w większości są to modele stricte budżetowe. W katalogu można znaleźć dwie marki: tytułową Somic oraz Sennic (zobacz TUTAJ) pozycjonowaną na tzw. gaming. Spośród modeli Somic wyróżnić można zaś słuchawki hi-fi music, bezprzewodowe, gamingowe 7.1 oraz inne adresowane do gier komputerowych.

Wrażenia ogólne i budowa
V2 dostarczane są w zaskakująco estetycznym kartonowym opakowaniu obciągniętym błyszczącym brązowo-złotawą tkaniną. Prezentuje się to wręcz luksusowo. Tak, jakby wewnątrz znajdowały się co najmniej słuchawki za 1 000 PLN, a nie za 300 PLN. Pudło ma otwieraną na bok klapkę. Po jej uchyleniu ukazują się Somic V2 ułożone na płasko w plastikowej wytłoczce-stelażu, gdzie słuchawki są wciśnięte, a przez to bezpiecznie unieruchomione. W wytłoczce tej są też umocowane adapter na jack 6,3 mm oraz wtyk przewodu słuchawkowego 3,5 mm z końcówką dodatkowo osłoniętą plastikową tuleją. Pod wytłoczką znajdują się różne certyfikaty, instrukcje, etc.

Na uchylonej klapie, w osobnej przegródce, umieszczone są pady ze sztucznej skóry. Są to pady dodatkowe, bo na słuchawkach zamontowane są już pady z weluru. Jak widać, wyposażenie jest ponadstandardowe. Brawo. Brak jedynie etui transportowego.

Co by nie napisać, Somic V2 prezentują się bardzo dobrze, wręcz fantastycznie. To nie są żadne toporne nauszniki typu niektóre modele Takstar (czytaj test TUTAJ), czy Krüger&Matz Prestige Home (czytaj test TUTAJ), a produkt wycyzelowany - skonstruowany i wykonany z dużą dbałością o detale i wykończenie. Jeżeli by przymocować doń metkę Sennheiser lub Audio-Technica, to nie byłoby w tym żadnej ujmy. Powtórzę więc, V2 wykonane są znakomicie!

Muszle są zbudowane są z twardego tworzywa sztucznego; są całe czarne, za wyjątkiem pomalowanych na srebrno pierścieni dookoła miejsc mocowania padów. Grille wykonane są z metalowych siateczek, pod nimi przezierają przetworniki z czerwonymi membranami. Świetnie to wygląda. Muszle do pałąka mocowane są widełkami, które obracają się w poziomie o 180 stopni i w pionie o jakieś 30 – 40 stopni. Umożliwia to nie tylko optymalne ułożenie na małżowinach usznych, ale także złożenie na płasko słuchawek. Pałąk to sztywna stalowa rama, na którą od góry nałożony jest ochraniacz obciągnięty sztuczną skórą, a od spodu przymocowana miękka poduszeczka. Rozmiar pałąka reguluje się za pośrednictwem wysuwanej stalowej zeń szyny.

Przewód słuchawkowy doprowadzany jest do obu muszli; nie jest odłączany. Zakończony jest złoconym mini-jackiem 3,5 mm z solidnym wtykiem dodatkowo od strony przewodu chroniony stalową sprężyną. Wtyk na końcu zaopatrzony jest w gwint, na który można nakręcić adapter 6,3 mm (jest w zestawie). Przewód jest dość wysokiej jakości; jest gruby i masywny, powleczony gumowatym tworzywem. Nie mikrofonuje, nie plącze się, nie zwija się samoistnie. Jedynym mankamentem jest jego długość wynosi aż …3 metrów. Do słuchania przenośnego to stanowczo za dużo.

Jak wspominałem wcześniej, V2 wyposażone są w dodatkowe pady ze sztucznej skóry. Fabrycznie montowane są pady z weluru/aksamitu. Użytkownik indywidualnie decyduje, które pady są dla niego bardziej odpowiednie. To duży atut.

* * *

Oczywiście. Somic V2 mają w różnych krajach rozmaite nazwy i osobne mutacje. W USA znane są jako produkt "amerykańskiej" firmy Status Audio z nowojorskiego Brooklynu. Nazywają się tam Status OB-1 (zobacz TUTAJ), a kosztują więcej niż w Polsce...

Ergonomia
V2 nie są niewygodne, ale super komfortowe też nie są. Z uwagi na raczej małe muszle, uszy nie mieszczą się w nich całkowicie. Pady częściowo osiadają więc na małżowinach usznych. Na szczęście pałąk od spodu ma bardzo miękką poduszkę, nie uwiera. Z kolei precyzyjna regulacja objętości pałąka sprzyja wygodzie – słuchawki nie cisną, nie uwierają, a trzymają się czaszki dość mocno. Ogólnie ergonomię można ocenić na mocne 4 (w 5-cio punktowej skali). Ocenę może obniżać nieodłączany i długi, bo aż 3 metrowy przewód, który do odsłuchów mobilnych jest mało użyteczny.

Parametry techniczne
Konstrukcja: wokółuszna, otwarta
Pasmo przenoszenia słuchawek: 15 – 30 000 Hz
Impedancja: 54 Ω
Dynamika (SPL): 95 dB
Przetwornik: dynamiczny, 42 mm
Wtyk: 3,5 mm/adapter 6,3 mm.
Przewód słuchawkowy: 3 m
Masa: 388 g


Wyjątkowo estetyczne opakowanie V2


Słuchawki spoczywają na tacce; na dole wciśnięta weń końcówka przewodu z wtykiem 3,5 mm, a obok adapter 6,3 mm

Po lewej: dodatkowe pady

Pady obszyte sztuczną skórą

Wysoka jakość V2

Budowa przetwornika (ilustracja ze strony Somic Audio)


Zbliżenie na Somic V2



MacBook Pro jako źródło (z Tidal HiFi), zaś Fostex HP-4ABL jako DAC i wzmacniacz słuchawkowy - zestaw dla V2 palce lizać!



Kilka próbek słuchanej muzyki z iPhone'a 6S


Wrażenia dźwiękowe
Tytułowe słuchawki podłączałem głównie do iPhone 6S oraz do wzmacniacza słuchawkowego i DACa Fostex HP-4ABL (gdzie źródłem był MacBook Pro). Sporadycznie do wzmacniacza słuchawkowego HiFiMan EF-6. Słuchawki porównawcze to AKG K545, Fostex TH-610, Moshi Avanti, Final Audio Design Pandora Hope VI oraz HiFiMan HE-1000. Muzyka pochodziła przede wszystkim z serwisu steamingowego Tidal HiFi (FLAC 16 bit/44,1 kHz). 

Trudno mi było przed odsłuchami wyobrazić sobie jak mogą grać Somic, bo to mój pierwszy kontakt z tym egzotycznym producentem. Nie wiedząc do jakiego brzmienia można by odnosić V2, do czego je porównywać, po prostu nastawiłem muzykę i założyłem je na uszy. Od razu też napiszę, aby nie przedłużać sprawy, że Somic grają doskonale jak na swoją cenę 300 PLN. To dźwięk całopasmowy, pełny i nasycony, z dobrą energią, mocnym i głębokim basem (ale nie przesadzonym), soczystą średnicą i wyraźnymi sopranami. Ciśnienie akustyczne jest wysokie, muzyka brzmi autentycznie i żywo. Co istotne, w brzmieniu nic nie uwiera, nie przeszkadza w odbiorze. To przekaz dobrze zestrojony, świetnie skonstruowany – harmonijny i proporcjonalny. Zszyty i symetryczny. Czysty i wiarygodny.

Instrumenty i wokale są precyzyjnie wyrażane, mają odpowiednią głębię i masę, są optymalnie dźwięczne, nie giną za szybko. Dysponują optymalną strukturą, dobrą namacalnością, a także niezłą barwą. Z kolei selektywność stoi na co najmniej przyzwoitym poziomie. Może nie słychać wszystkich poszczególnych skrzypiec w dużej orkiestrze, czy pełnej obfitości nut rozbudowanej symfoniki, ale i tak V2 nie mają się czego wstydzić. Zapewniają analityczność i selektywność na poziomie słuchawek z przedziału około 800 – 1 000 PLN, a to naprawdę nieźle. Takie porównawcze AKG K545 stoją tu na identycznym pułapie. Podobnie rzecz ma się z przestrzenią. V2 nie są mistrzami budowania rozbudowanej i głębokiej sceny, lecz jest ona co najmniej niezła. Pierwsze plany są wyraźnie uprzywilejowane, drugie są raczej odchudzone, a pozostałe tworzą dalekie tło, na którym rysowane są tylko większe szczegóły. Somic mają też tendencję do zmiękczania dźwięku, czuć lekki plusz („misiowatość”) i wygładzenie, czasem przechodzące w ocieplenie (szczególnie średnicy). Nie jest to żaden zarzut, a stwierdzenie faktu. Wiele konstrukcji poniżej 1 000 PLN ma takie cechy – wystarczy przywołać modele jak Sennheiser HD598, czy Beyerdynamic Custom One Pro.

Gdybym miał porównać Somic V2 do jakichś słuchawek, to najbliżej by im było do wspomnianych Sennheiser HD598. To podobna „kremowatość” dźwięku, miłe uszom harmonia i czystość, utylitarna ogłada, a także elegancka strukturalność przyprawiona dużą głębią dźwięku, ale pomniejszona o daleką analizę i z lekka ujemną selektywnością.  

Podsumowując. Dalekowschodnie Somic V2 to bardzo przyjemnie i dojrzale brzmiące słuchawki o solidnej i estetycznej budowie, a do tego kosztujące wręcz śmieszne pieniądze. Polecam!

Cena w Polsce - 299 PLN.


1 komentarz:

  1. Słuchawki są chyba jednym z najlepszych sprzętów w cenie < 300pln. Warto wspomnieć że drugim dystrybutorem tych słuchawek w Polsce jest firma Sunnyline, w Audiomagic często są braki w magazynie.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację