sobota, 8 lipca 2017

Przenośny odtwarzacz cyfrowy Questyle QP2R



Wstęp
Na początku czerwca warszawski dystrybutor MIP przesłał mi do testów dwa premierowe urządzenia firmy Questyle. Pierwszy z nich, czyli DAC i wzmacniacz słuchawkowy Questyle CMA400i opisałem jeszcze w czerwcu (czytaj test TUTAJ), zaś z uwagi na natłok innych testów, recenzję tego drugiego musiałem przełożyć na początek lipca. To naturalnie przenośny odtwarzacz cyfrowy Questyle QP2R (zobacz TUTAJ), czyli niejako zupełnie nowa wersja playera QP1R. Posiada dwa wzmacniacze, które można załączać poprzez ustawienia sekcji BIAS. Charakteryzuje się kapitalnie analogowym brzmieniem; posiada dużą moc dzięki wzmacniaczom prądowym. Oczywiście, wewnętrzna budowa jest w pełni zbalansowana.

Wrażenia ogólne i budowa
Światu nowy odtwarzacz Questyle QP2R został objawiony stosunkowo niedawno, bo w maju – na wystawie High End w Monachium. QP2R po QP1R odziedziczył identyczną obudowę, precyzyjnie wycinaną na obrabiarce CNC. Materiał obudowy jest obrabiany aluminium i dostępny w kolorze złotym lub srebrno/szarym. Całość produkowana jest przez tajwańskiego Foxconna.

Czego by nie napisać, design nie jest jakoś specjalnie wyszukany, czy ekstrawagancki. Jest bardzo staranny i solidny. Obudowa to czyste aluminium, a front i tył wykonane są z super twardego „mamuciego” szkła. Front zajmuje niewielki kolorowy wyświetlacz ciekłokrystaliczny IPS 2,4 cala (Sharp LCM). Uwaga! Nie jest to wyświetlacz dotykowy. Do nawigacji służy duże pokrętło/regulator a’la iPod oraz cztery przyciski umieszczone dookoła. Obsługa przez to może wydawać się nieco archaiczna, ale szybko można się przyzwyczaić. Przyciski służą do obsługi nagrań, ale także do ustawień BIAS, DSD, wyboru Gain i innych przydatnych funkcji. Na lewym boku umieszczono trzy przyciski do obsługi nagrań (dublują duży, okrągły przycisk). Po prawej zamontowano włącznik sieciowy i wskaźnik BIAS. Na górnym boku znajdują się dwa wyjścia słuchawkowe: konwencjonalne 3,5 mm oraz zbalansowane 2,5 mm. Zaraz obok, w mini-stelażu ochronnym zamontowano dość spore pokrętło głośności. Na dolnym boku umieszczono gniazdo USB typu C oraz slot kart pamięci.

Odtwarzacz posiada większość takich samych układów wewnętrznych jak QP1R – pracuje w czystej klasie A BIAS Control, wyposażony jest w ulepszoną wersję Current Mode Amplifier. Urządzenie zostało wyposażone w indykator BIAS. Dioda świecąca na pomarańczowo świadczy o średnim poziomie BIAS, zaś na czerwono – o wysokim. Ze względu na pełne wyjście zbalansowane, układy wzmacniające są uaktualniane do czterech grup z dwóch pierwotnych. Cztery grupy obwodów wzmacniających trybu prądowego (Current Mode Amplifier) znajdują się z przodu, co znacznie skraca odległość, która sygnalizuje się obejściem na płytce drukowanej. Dzięki temu poprawia się jakość dźwięku, co daje QP2R 0.0005 % ultra-niskie zniekształcenie i impedancję wyjściową mniejszą niż 0.1 Ω. Co ciekawe, odtwarzacz korzysta z systemu operacyjnego Linuxa (na nie Androida), co ma przynosić zalety związane z wyższą wydajnością i stabilnością.  

Questyle wyprodukował niestandardową baterię litowo-jonową 3 100 mAh 3.7 V, która zapewnia ponad 10 godzin pracy akumulatora. Pamięć wewnętrzna o pojemności 64 GB i karta microSD o pojemności 200 GB umożliwia zewnętrzną ekspansję. Poziom wyjściowy wzmacniacza wynosi 1,6 Vrms w wersji niezbalansowanej i 3,2 Vrms w zbalansowanej. DAC to Asahi Kasei AKM AK4490. Odtwarzacz QP2R zapewnia technologię “True DSD” i asynchroniczną strukturę “3X Clock” , jak i pochodzący z Asahi Kasei Microdevices AKM referencyjny DAC chipset AK4490 – dzięki temu QP2R saportuje „True DSD 256” i rozdzielczość PCM do 384 kHz/32 bit. Nieźle. (Przypomnę, w modelu QP1R była kość Cirrus Logic CS4398 – DSD 128 i PCM 192 kHz/24 bit).

Na tym nie koniec. Questyle zapewnia także dodatkowe stacje dokujące do QP2R (można je kupić osobno). Stacja dokująca do ładowania urządzenia z komputera, a także stacja dokująca z wyjściem analogowym 2 x RCA i cyfrowym koaksjalnym. Jest tu także wejście USB przeznaczone do ładowania urządzenia. W zestawie znajduje się tylko aksamitny woreczek, lepsze etui transportowe, czy powyższe stacje dokujące nabywca musi dokupić sobie dodatkowo.

Estetyczny i nowoczesny design; ultra-precyzyjne wykonanie

Wersja odtwarzacza "demo only"; prosto z targów High End w Monachium

Duży owalny regulator; niewielki, ale kolorowy wyświetlacz LED

Po lewej - duża gałka głośności ukryta w ochronnym stelażu

Dwa wyjścia słuchawkowe - zbalansowane 2,5 mm i niezbalansowane 3,5 mm

Body wykonane jest z aluminium; front i tył z "mamuciego" szkła


Słuchawki Fostex TH-7

Odtwarzacz stoi na stacji dokującej (jej funkcją jest wyłącznie ładowanie urządzenia)


Słuchawki Meze 99 Neo i QP2R to synergiczne połaczenie


Odtwarzacz zdjęty ze stacji dokującej Questyle

Wrażenia dźwiękowe
Posługiwałem się przede wszystkim następującymi czterema parami słuchawek: Fostex TH-610, Meze 99 Neo, Fostex TH-7 oraz Final Audio Design Pandora Hope VI. Słuchawkowe wzmacniacze porównawcze to iFi micro iDSD Black Label oraz Questyle CMA400i, a także Hegel H160. Używałem także iPhone 6S oraz iPad Air 2.

Przypuszczalna cena QP2R w Polsce to około 4 000 – 4 500 PLN. Nie jest to mało, a w tej cenie lub nawet niższej można znaleźć sporo mocnych konkurentów. Jest przecież mnóstwo sprzętów Astell&Kern, czy HiFiman; są Onkyo, są FiiO, jest także iBasso. I jest też doskonały Pioneer XDP-300R, mój dotychczasowy faworyt.

Jak brzmi QP2R, czy ma jakąś własną sygnaturę dźwiękową? Tak, ma. To przede wszystkim brzmienie mocarne, pełne i żarliwe, a równolegle bardzo analityczne i selektywne. Przestrzeń jest niezwykle rozłożysta, szeroka i głęboka. Można ją realnie poczuć (doświadczyć jej) już przy zastosowaniu tańszych słuchawek (tu Fostex TH-7). Dużą zaletą odtwarzacza jest jego bezproblemowe ukazywanie całej muzyki w sposób masywny, harmonijny i niejako prawdziwy. To dźwięk bezpośredni i autentyczny - wręcz dotykalny. Można usłyszeć nie tylko poszczególne plany, gradację i ziarnistość brzmienia, ale również dalekie wybrzmienia oraz horyzont czarnego tła. Ponadto całość dźwięku ma gęstą konsystencję, skondensowaną i nasączoną, a równolegle jest rewelacyjnie czytelna i plastyczna dzięki wysokiemu stopniu napowietrzenia tonów. Jednakże pomimo dużej soczystości, nic nie klei się do siebie, nie granuluje, nie zbryla się. Harmonia i proporcje dźwięku są pierwszorzędne; zaś rozmach i spektakularność są wprost referencyjne.

Przy powyższych zaletach, dochodzi jeszcze jedna. Odtwarzacz Questyle zapewnia bardzo, ale to bardzo analogowe brzmienie. Fizjologiczne i organiczne, można napisać. Nie czuć nawet mikro-śladu tzw. nalotu cyfrowego. To dźwięk „romantyczny” – nieco w odbiorze ciepły, mimo że w rzeczywistości wcale nie podgrzany, a tym bardziej nie osłodzony. Nie czuć ani chłodu, ani twardości. Daje to wspaniałą przejrzystość i rozdzielczość, przy zachowaniu optymalnej miękkości i żywości brzmienia. Soprany pomimo że przenikliwe i szybkie, to nie są męczące, czy drażniące – i to nawet przy dłuższych odsłuchach. Są błyszczące i krystaliczne, ale nie prowokują natarczywością. Są śpiewne i wyważone, ale nie obcięte, czy stępione. Optymalne. To poziom bardzo zaawansowanego odtwarzacza płyt CD. Klarowność i zrównoważenie można uznać za znakomite w przypadku nagrań wysokiej gęstości (w tym i DSD), ale i” zwykłe” pliki potrafią zaskoczyć i zabłysnąć. To taka kompletna wielowymiarowość.

Dużym atutem odtwarzacza jest jego łatwość budowy i kontroli basów. Niskie tony mają spory oddech, są obszerne i rozbudowane, a jednocześnie punktualne, rytmiczne i dynamiczne. Nic się nie wlecze, nie ciągnie, nie dudni. Ekspresja i natężenie przypominają dobre brzmienie subwooferowe. Muskularne i imponujące, lecz ograniczone kulturą i ogładą. To emocje i przyjemność, co nie oznacza rozwlekłości, czy zbyt długiego wygaszania lub - nie daj Boże - utwardzenia. Kontrabasy brzmią jak kontrabasy, a bębny jak bębny, co może jest pewnego rodzaju uproszczeniem opisu, ale takie sformułowanie najbardziej mi tu pasuje. Nigdy nie było problemu z nadmiarem niskich tonów, ani też z ich szybkością lub narastaniem. Questyle QP2R radzi sobie z basami po mistrzowsku. Owszem, duże znaczenie mają tu też towarzyszące słuchawki, ale uczciwie należy napisać, że konstytucyjny (wewnętrzny) bas odtwarzacza stoi na bardzo wysokim poziomie.

OK. Napisałem o zaletach i atutach QP2R, ale czy odtwarzacz ten ma jakieś słabsze strony lub ułomności? Pomijam w tym miejscu ujemne strony ergonomii takie jak brak dotykowego ekranu, czy mało intuicyjny obrotowy regulator, bo są to oczywistości, do których trzeba się przyzwyczaić. Lepiej napisać o brzmieniu. A tu można czepić się braku takiej zaawansowanej galanteryjności i spektakularności jaką mogą poszczycić się droższe urządzenia; można wytknąć cechę nie zaglądania bardzo daleko w głąb nagrań lub nie ujawniania każdego detalu i niuansu; wreszcie można zganić za nieumiejętność aż tak precyzyjnego kreślenia realnego 3D. Ale bądźmy poważni -  w budżecie 4 500 PLN nikt takiego zadania nie podejmie się, zaś QP2R za swoją cenę gra co najmniej wybitnie. Ekstatycznie. Koniec, kropka.

Konkluzja
Questyle QP2R to odtwarzacz plików o schludnej, choć nie ekspresyjnej prezencji. Najważniejsze schowane jest w środku. Zaawansowane firmowe systemy „Current Mode Amplifier class A BIAS Control”, a także technologia “True DSD” i asynchroniczna struktura “3X Clock” , jak i pochodzący z koreańskiego Asahi Kasei Microdevices AKM referencyjny chipset DAC AK4490.

Obsługa i ergonomia stoją na umiarkowanym poziomie. Ekran jest mały i do tego nie dotykowy (!). Regulacja obrotowym panelem mało intuicyjna, ale można się przyzwyczaić. Plusem jest mnóstwo funkcji ustawień dźwiękowych, filtrów, korekcji, etc.

Brzmienie odtwarzacza najlepiej charakteryzują takie słowa: cielesność, żyzność, nasycenie, ekspresja i masywność, jak i selektywność, plastyczność i holografia. To wszystko ubrane jest w rasową analogowość, piękne kształty tonów, referencyjne basy i zjawiskową przestrzeń. Questyle bez problemów i bez fochów współpracuje ze wszelkimi słuchawkami (w powyższym teście były to cztery pary) i czyni to na full-drive. Polecam posłuchać Questyle QP2R, bo to zjawiskowo dobry odtwarzacz w swojej cenie – i to pomimo bardzo silnej konkurencji w przedziale przenośnych odtwarzaczy hi-fi.

Cena w Polsce - około 4 500 - 4 900 PLN (cena orientacyjna, bo polska premiera przewidziana jest na wrzesień br.).  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację