poniedziałek, 5 listopada 2018

Pioneer Club 7: "Sound One-Box System Audio"


Dwa zdjęcia ze strony Pioneer



Wstęp
Gdzieś tak w połowie ubiegłego miesiąca przedstawiciel gdyńskiego dystrybutora DSV Sp. z o.o. Sp. K. zwrócił się do mnie telefonicznie z pytaniem, czy nie chciałbym zapoznać się z najnowszym produktem japońskiego Pioneera. Zrozumiałem, że chodzi tu o nowe głośniki studyjne klasy PRO z łącznością bezprzewodową Bluetooth, więc uznałem, iż fajnie by było coś takiego posłuchać. Trochę się więc zdziwiłem, kiedy do mojego domu przetransportowano karton wielki jak lodówka. Okazało się, że źle zrozumiałem przedstawiciela DSV, bo chodziło mu o najnowszy system audio klasy DJ o dźwięcznej nazwie Pioneer Club 7 (zobacz TUTAJ). Sam Pioneer określa to to jako "Club Sound One-Box Audio System", a w istocie rzeczy jest to duży pojedynczy aktywny głośnik z łącznością bezprzewodową Bluetooth (komunikujący się np. ze zwykłym smartfonem) służący do nagłośniania pomieszczeń mieszkalnych, ale także klubów, czy restauracji. Cena tego systemu to niecałe 2 000 PLN.

Wrażenia ogólne i budowa
Głośnik dostarczany jest w sporym kartonie. Zapakowany jest w piankową tkaninę i ułożony pomiędzy dwiema formami ze styropianu. W zestawie znajduje się instrukcja obsługi, przewód sieciowy zakończony wtykiem tzw. ósemką oraz podstawki do poziomego ustawienia głośnika. Uruchomienie sprzętu polega po prostu na włożeniu wtyczki zasilania do kontaktu, wciśnięciu przycisku zasilania i sparowaniu z dowolnym źródłem Bluetooth. To wszystko.

Japoński głośnik nie jest mały ani lekki. To nie jest jakiś "zabawkowy" sprzęt, a w zasadzie coś z pogranicza świata profesjonalnego. Wymiary to 327 x 682 x 341 mm, a masa - aż 18 kg. Obudowa wykonana jest z solidnej płyty wiórowej, malowanej na czarny mat. Po obu bokach namalowano duże napisy "Pioneer". Na górze głośnika zamontowano podświetlany panel sterujący z kilkoma pokrętłami i kilkoma przyciskami. Po środku tego panelu umieszczono rączkę służącą do przenoszenia urządzenia.

Club 7 ma wygląd stricte profesjonalny, zresztą żadna to sensacja w Pioneer, albowiem firma ma gigantyczne doświadczenie w segmencie PRO - od lat produkuje rozmaite głośnikowe zestawy sceniczne, klubowe, czy studyjne (zobacz TUTAJ). Tytułowy głośnik wyposażony jest w cztery głośniki, w tym dwa wysokotonowe 50 mm i dwa basowe 180 mm. Głośniki basowe wykonane są w technologii Kick Enhance firmy Pioneer, co uwydatnia niższe częstotliwości i sprawia, że uderzenie basowe jest bardziej agresywne. Jak pisze Pioneer: "głośniki niskotonowe zapewniają szybki bas dla bardziej entuzjastycznego dźwięku". Wszystkie membrany głośników przykryte są na stałe grillem z metalowej siateczki. Na górze i dole frontu umieszczono dwa, dość spore ujścia bass-reflexu (nie są przykryte grillem).

Do głośnika można transmitować sygnał via Bluetooth (z poziomu np. smartfonu) lub przewodowo gniazdem USB (z np. pendrive'a) lub analogowym typu mini-jack. Standard Bluetooth Pioneer opisuje jako: ver. 4.2+LE, profile: A2DP/AVRCP/HFP/HSP, codec: SBC. Sterowanie może odbywać się manualnie lub głosowo za pomocą komend (należy pobrać odpowiednią aplikację). Głośnik można ustawiać pionowo lub poziomo (odpowiedni stelaż jest w komplecie). System ma na pokładzie także liczne lampki LED z dwoma rodzajami migotania: "Chill" i "Rave". (Można je również całkowicie wyłączyć). Tryb Rave LED: lampki migają synchronicznie w rytmie muzyki dla efektu podkręcania. Tryb Chill LED: zaświecają się powoli w rytmie, budując nastrój.

Co ciekawe, dwa osobne głośniki można ze sobą sprząc bezprzewodowo uzyskując tym samym lewą i prawą kolumnę. Producent podaje nawet, że istnieje też funkcja łączenia ze sobą większej ilości głośników niż dwa: "połącz dowolną ilość urządzeń poprzez połączenie przewodowe". Głośniki nadają się także więc do nagłośniania większych klubów, restauracji, etc.


Duży karton


Solidny sposób pakowania

Profesjonalny design


W tle głośniki Tannoy Legacy Cheviot

Na froncie, na górze i dole, znajdują się listwy LED, które zmieniają kolor i migocą wraz z pulsem muzyki (możne je wyłączyć)

Panel sterujący na górze głośnika oraz rączka do przenoszenia sprzętu

Panel tylny

Spojrzenie na pokój odsłuchowy






Kilka przykładów odtwarzanych albumów z serwisu streamingowego Tidal

Wrażenia dźwiękowe
Głośnik Pioneer Club 7 sparowałem z moim smartfonem iPhone 6S (na zmianę z tabletem iPad Air 2) wykorzystując komunikację Bluetooth, a następnie rozpocząłem odsłuchy. Łączność jest wyjątkowo stabilna, bez sprzężeń, przerw, czy innych zakłóceń.

Patrząc na nieco "dyskotekowy" design głośnika, a także biorąc pod uwagę jego rozmaite świecidełka, można by spodziewać się jakiegoś taniego i podkręconego dźwięku. Tymczasem nic z tych rzeczy - Pioneer gra wielce energetycznym dźwiękiem o huraganowym wręcz basie, lecz jest to brzmienie równe i harmonijne! Owszem, dynamika grania i gęsta średnica są mocno podkreślane, acz Pioneer unika przesady i bombastyczności w tym zakresie. To dźwięk obfity, żyzny i bezpośredni z wyeksponowanym basem a równolegle soczysty, świeży, spójny oraz z dobrym pulsem i rytmem. Nieźle komunikatywny.

Niskie tony choć z tendencją do eksplodowania, to jednocześnie są wyjątkowo sprężyste, trzymane w ryzach, dobrze "sprężynujące". Ich zakres i wymiar można zwiększać lub zmniejszać za pomocą technologii Kick Enhance firmy Pioneer. I jest to rozwiązanie dla basów dobroczynne - zwiększa ich obecność nie ingerując w ich jakość, bo ta nadal jest optymalna (jak na głośnik bezprzewodowy). Co istotne, niskie tony pomimo że, aktywne i rozłożyste, to nie zasłaniają wokali - te są wyraźne, jednoznaczne i z nutką ciepła. Podobnie zresztą soprany - istnieją rzeczywiście i mają się zupełnie dobrze. Zachowują wysoką skalę przejrzystości, nie ustępując przy tym pola średnicy, w naturalny sposób dodając od siebie zarówno rozmaite detale, jak i odpowiednią jej świeżość i jasność.

Szczerze pisząc, Pioneer Club 7: "Sound One-Box System Audio" okazał się być dla mnie sporą niespodzianką. I nauką jednocześnie. We wstępie pozwoliłem sobie na lekką ironię względem niego, a nawet pewnego rodzaju niedowierzanie w jego umiejętności muzyczne. Tymczasem Club 7 dosłownie zagrał mi na nosie. Albowiem okazało się, że taki system potrafi zagrać dźwiękiem energetycznym i mocnym, a jednocześnie harmonijnym i soczystym, z dużą dozą pewnej kultury i swoistego wdzięku. Czego gwarantem jest japońska firma Pioneer i jej olbrzymie doświadczenie w konstrukcji głośników estradowych i profesjonalnych. I całe to know-how widać i słychać w głośniku Club 7. 

Potencjalny nabywca wykładając na Club 7 niecałe 2 000 PLN otrzymuje kompletny system muzyczny (cztery głośniki w jednej, ale solidnej skrzynce, wzmacniacz i łączność bezprzewodową Bluetooth). Na pewno w wielu przypadkach będzie to wybór korzystniejszy niż zakup jakiegoś głośniczka bezprzewodowego, czy tzw. sound-baru. Oczami wyobraźni widzę Pioneer Club 7 grający w jakimś lofcie, czy innym post-industrialnym pomieszczeniu. I wiem, że w takim wnętrzu (i w innym zresztą także) na pewno zapewni zdrową i bezproblemową muzykę o sporej substancji i optymalnym wysyceniu. Jedynie należy odrzucić zbędne konwenanse i po prostu cieszyć się czystą muzyką, a tejże nowemu Pioneer Club 7 nie brakuje.

Cena w Polsce - 1 990 PLN.


1 komentarz:

Komentarz będzie oczekiwać na moderację