Ogólnie ergonomię oceniam pół na pół. Mniej niż bardzo dobrą, więcej niż umiarkowaną. Jakieś 4/5.
- konstrukcja: otwarta
- przetwornik: dynamiczny, podwójny
- konfiguracja: izobaryczna Twin Pulse
- magnesy: 26 sztuk, neodymowe, Revolver Drive
- pasmo przenoszenia: 18 Hz - 35 kHz
- impedancja: 64 Ω
- skuteczność: 96 dB
- maksymalny pobór mocy: 4 000 mW
- pady: skóra/Alcantara, Ventilation Pad System EVO
- przewód: 32 żyły, srebro i miedź
- długość przewodu: 2 m (lub 3 m na zamówienie)
- wtyk: 4-pin XLR (lub 6,35 mm/2 x 3-pin XLR na zamówienie)
- masa: 550 gramów.
Podwójny, pleciony przewód ze specjalnymi obciążnikami
Przewody są przylutowane bezpośrednio do przetworników
Niesamowity design, nadzwyczajne wykonanie
Pady i wewnętrzna część muszli
Finezyjna obróbka metalu
W zestawie z ONIX Miracle (zobacz
TUTAJ)
Porównanie ze słuchawkami FiiO FT3
Ze wzmacniaczem FiiO K9 Pro ESS i słuchawkami FiiO FT3
Wrażenia dźwiękowe
Przedmiotowe słuchawki przyłączałem do kilku wzmacniaczy słuchawkowych / DAC-ów, były to: Ferrum ERCO / Ferrum HYPSOS, ONIX Miracle by Shanling oraz FiiO K9 Pro ESS. Słuchawki porównawcze to: Fostex TH610, Meze 99 Neo, SIVGA SV023, GoldPlanar GL850 i FiiO FT3. Jako źródła wykorzystywałem streamery: Rose RS150, Matrix Audio Element S oraz IEAST ePlay 2 Pro, ale także iPad Air 4 i iPhone 13 oraz komputer DELL Latitude 5440. Muzyka pochodziła z serwisów streamingowych Qobuz, Apple Play i Tidal. W użyciu było też oprogramowanie Roon Labs.
Słuchawki Pulsar Torino oferują bogaty i soczysty dźwięk o sporej potędze i wysokiej energii grania. Wypełnienie, ciężar i nasycenie brzmienia są wręcz bajeczne. Przy czym jest to brzmienie na wskroś szczegółowe i rozdzielcze - bardzo autentyczne i szczere, ale jednak nie typowo monitorowe. Przesadnie analityczne. Bo nie przeostrzone, lecz wysmukłe i plastyczne - przewiewne, acz super zdefiniowane. Namacalne, ale jakoś tak przyjemnie, na miękko. Trochę przyciemnione, nie rozjaśnione. Utemperowane względem sybilantów i agresywności góry. Wypoziomowane.
Warto podkreślić, że jest to przekaz z doskonałym obrazowaniem przestrzennym, sugestywnym pozycjonowaniem źródeł pozornych i nieomal wzorcowym kreśleniem głębi i ukazywania struktury dźwięku. Artykulacja, czyli proces kształtowania dźwięków, jest pełna i otwarta. Kompletna. Albowiem jest to reprodukcja w pełni akustyczna i plastyczna. Barwna. Rozbudowana, lecz nie przeładowana. W 100% zrównoważona. Albo jeszcze inaczej mówiąc - naturalna, bo zgodna z foniczną rzeczywistością.
Scena jest wyraźnie rozbudowana na boki i w głąb, jest obszerniejsza niż w wielu znanych mi innych słuchawkach. Jest precyzyjna, zróżnicowana, daje pierwszorzędną ułudę realnego trójwymiaru. Mogę nawet stwierdzić, iż percepcja głębi (i wypełnienia) dźwięku jest większa niż przeciętnie. Słuchawki świetnie sobie radzą w dostarczaniu precyzyjnych lokalizacji 3D dla instrumentów oraz pojedynczych głosów przedstawianych na scenie - optymalnie ogniskują źródła pozorne, korzystnie różnicują plany, przekonująco opisują zjawiska przestrzenne.
Dodatkowo dużym atutem jest też to, że przedmiotowe Spirit Torino "nie grają w głowie", a tworzą intensywne zjawiska przestrzenne na półokręgu wokół uszu słuchacza. Co więcej, w czasie moich odsłuchów nie raz odwracałem głowę usłyszawszy jakieś dźwięki jakby dochodzące z tyłu głowy! Przestronność, ułożenie i obszerność sceny bez wątpliwości są fenomenalne. To autentyczne 3D. A nawet nie tyle 3D, co "surround", choć oczywiście nie aż tak sugestywne jak zjawisko oparte na cyfrowych procesorach. Aż takich cudów nie należy się spodziewać.
Słuchawki mogą się pochwalić przezroczystą, teksturowaną i wysoce rozdzielczą średnicę. Tworzy czystą i napowietrzoną przestrzeń pomiędzy instrumentami i wokalami, co daje selektywność najwyższej klasy. Instrumenty i wokale mają regularne kształty, są od siebie optymalnie odseparowane, nie nachodzą na siebie i nie zasłaniają wzajemnie. Widzialność i przezroczystość dźwięKu stoi na bardzo wysokim poziomie. Bez problemu można usłyszeć warstwowanie sceny, średnica ma wiele wymiarów i poziomów, zaś poszczególne jej warstwy są zapełnione, acz lekkie. Wyraźnie rozróżnialne. Z optymalnym pogłosem przestrzeni i z wieloma odcieniami czy półcieniami.
Bas ma dużą głębię, mocarną strukturę i sprężystość kota. Jest masywny i ciężki, ale nie przeciążony. Prężny i ekspresyjny. Kapitalnie przekazuje dygot i rozciągnięcie dźwięku strun gitar basowych / kontrabasów, dobrze reprodukuje powiewy powietrze niskich tonów saksofonów, atletyczne uderzenia w kotły, wypełnienie i potęgę organów. Bas ma optymalny rozpęd, łatwo i szybko się napełnia, długo wybrzmiewa, lecz nie zalega, nie smuży. Ma dobrą kontrolę, ale i przykładny napęd. Drive. Lubi uderzyć z dużą siłą, przy czym nie jest to walnięcie kowalskiego młota, a naturalne zachowanie akustyczne. Koncertowe.
Przekaz, jak już napisałem, nie podąża w stronę nieprzyjemnej ostrości, ale lekkiego przyciemnienia. Dopalenia. Takiego znanego ze słuchawek Sennheiser HD650 i HD880. Czyli jest to pewnego rodzaju przymglenie sopranów, ale bez szkód czynionych ogólnej rozdzielczości i selektywności brzmienia. Dźwięk ma delikatne wygładzenie, dodatkową plastyczność oraz jakby dosłodzenie. Ale to dosłodzenie smacznym karmelem, a nie słodkim cukrem. Zabieg taki przynosi specyficzną barwę - dźwięk jest nasączony organiczną kolorystyką, w której jednak nieco bardziej dominują barwy ciemne, a nie jasne. Mniej jest rażącego światła, a więcej klubowego klimatu, eleganckiego nastroju, miękkiego pluszu i przyjemnego ciepła. Taka charakterystyka dźwięku jest bardzo atrakcyjna i wielce przyjazna dla uszu.
Spirit Torino Pulsar Aluminium dla optimum pracy i najwyższej klasy dźwięku wymagają towarzystwa odpowiedniego wzmacniacza słuchawkowego. Mają impedancję 64 omów, czułość 96 dB i maksymalną moc znamionową 4 000 mW. Są dość wymagające, ale na szczęście nie nadmiernie. Umiarkowanie. Na pewno nie zadowolą się byle smartfonem, czy jakimś przenośnym grajkiem. Nie ten adres, nie to przeznaczenie. To są słuchawki potrzebujące specjalnej atencji, a więc starannie dobranej amplifikacji (choć, jeszcze raz zaznaczam, nie przesadnie).
W czasie testów używałem kilku wzmacniaczy słuchawkowych / DAC-ów - były to: Ferrum ERCO / Ferrum HYPSOS, ONIX Miracle by Shanling oraz FiiO K9 Pro ESS, czyli urządzenia z relatywnie szerokiego przedziału cenowego, bo od 4 000 PLN do 20 000 PLN. Nie mogę powiedzieć, te trzy wzmacniacze słuchawkowe bardzo dobrze poradziły sobie z przedmiotowymi słuchawkami, choć oczywiście występowały pomiędzy nimi różnice. Odmienności w rozkładaniu akcentów, gradacji nasycenia i detaliczności grania.
Gdybym miał stworzyć jakiś ranking dopasowania i synergii dla trzech testowanych wzmacniaczy, to wyglądałby on następująco. Na pierwszym miejscu bezdyskusyjnie combo ONIX Miracle by Shanling, zaraz potem zestaw Ferrum ERCO / Ferrum HYPSOS i na końcu FiiO K9 Pro ESS. Przy czym ostatnie miejsce nie oznacza ani ubytków w brzmieniu, ani braku detaliczności, ani deficytów przestronności. Różnice objawiały się głównie na specyfice ukazywania subtelności, różnicowania głębi tonalnej, artykulacji dopełnienia brzmienia. Pokazywania wyrafinowania dźwięku. Najlepszy w tym był ONIX Miracle. Świetne urządzenie, któremu niebawem poświęcę więcej czasu i miejsca na blogu Stereo i Kolorowo. Polecam.
KonkluzjaSpirit Torino Pulsar Aluminium to jedyne w swoim rodzaju słuchawki dynamiczne otwarte. Bardzo oryginalne względem budowy, designu i wykonania. Zresztą wystarczy na nie popatrzeć, aby przyznać, iż wyróżniają się spośród wielu innych. Zachwycają urodą i wzornictwem, imponują zaawansowaniem technologicznym i wykonawstwem, zaskakują innowacyjnością. Zaś pod względem dźwięku są równie dopracowane i wyrafinowane. Oferują kompletny, ekspresyjny i sugestywny dźwięk o bogatej strukturze i wybornym nasyceniu. To dźwięk przestronny, detaliczny i selektywny. Lekko przyciemniony, płynny, autentyczny. Super akustyczny. Wyrafinowany. Moja szczera rekomendacja dla włoskich Spirit Torino Pulsar Aluminium - fantastyczne słuchawki!
Cena w Polsce - 25 999 PLN (z symetrycznym przewodem 32-żyłowym o długości 2 m. zakończonym wtykiem XLR 4-pin).
Moja szczera rekomendacja dla słuchawek Spirit Torino Pulsar Aluminium!
Za:
- wysoki poziom wyrafinowania budowy i wykonania, wprost jubilerski
- z bardzo solidnych, trwałych i wysokogatunkowych materiałów
- olśniewający design, wysmakowany, jedyny w swoim rodzaju
- wyrób luksusowy, ekskluzywny
- limitowany do 999. egzemplarzy wyprodukowanych słuchawek
- zastosowano liczne innowacyjne rozwiązania technologiczne
- w tym kilka oryginalnych własnych patentów
- "motory" izobaryczne Twin Pulse wyposażone w przetworniki Revolver
- przetworniki na czterowarstwowej podstawie (Texalium, elastyczna membrana, kompozytowe włókno i dodatkowa elastyczna membrana)
- o sile magnetycznej 13,8 kg (!), która pozwala uzyskiwać "absolutną kontrolę nad ruchem membrany"
- zaawansowany system wentylacji VPS Alcantary Pad z labiryntem akustycznym
- wygodne, szerokie i miękkie pady o hybrydowej konstrukcji (skóra / alcantara)
- wykonane we współpracy z renomowaną Dekoni Audio
- 32-żyłowy podwójny, pleciony przewód
- gdzie każdy składa się z 16. zaplecionych żył z wysokogatunkowej posrebrzanej miedzi
- przylutowany bezpośrednio do przetworników (!)
- możliwość indywidualnego zamówienia przewodu (i wersji wtyku) u producenta / dystrybutora
- dźwięk klasy high-end
- w 100% referencyjny
- bogate, dynamiczne i eufoniczne brzmienie
- o znakomitej rozdzielczości i wzorcowej selektywności
- przestrzenne, trójwymiarowe, perspektywiczne
- kapitalna głębia tonalna pozwalająca na bardzo sugestywne odsłuchy
- znakomita tonalność i akustyczność dźwięku
- wyrafinowanie, wysmakowanie i galanteria przekazu
- który jest analityczny i transparentny
- basy sprężyste i energetyczne, ale nie przesadzone
- śpiewna, wypełniona i precyzyjna średnica
- ogólnie komfortowe, niemęczące brzmienie; harmonijne i finezyjne, oddychające
- wyprodukowano we Włoszech, w Europie
- rekomendacja Stereo i Kolorowo!
Przeciw:
- specyficzna charakterystyka brzmienia nie każdemu przypadnie do gustu
- wysokie wymagania sprzętowe (zalecana wysokiej klasy amplifikacja)
- dyskusyjna ergonomia pałąka
- czyli mało praktyczny mechanizm regulacji objętości za pośrednictwem wystających do góry prętów
- wysoka masa własna (550 gramów)
- przewód wlutowany na stałe do przetworników (a więc brak możliwości samodzielnej wymiany przewodu)
- nie są tanie...