piątek, 13 grudnia 2013

Kolumny elektrostatyczne Martin Logan ElectroMotion ESL - wkrótce test

Uważny Czytelnik najpewniej zauważył już na fotografiach zamieszczanych w poprzednich dniach na audio-blogu, że w moim pokoju odsłuchowym stoją wysokie kolumny, których niedawno jeszcze tu nie było. Tak, to są słynne i wspaniałe kolumny elektrostatyczne Martin Logan ElectroMotion ESL!

Ich budowa i wygląd są niesamowicie frapujące, ale dźwięk - zapewniam - wręcz porażający. Brzmienie jest bardzo soczyste i obfite, a przy tym bliskie naturalności. Kulturalne. Przekaz oscyluje wokół pojęć: doskonała dynamika, wyborna separacja źródeł, wspaniała bezpośredniość dźwięku - mam ciągłe wrażenie uczestnictwa w koncercie. Wysokie i średnie tony są wytwarzane dzięki drganiu cienkiej folii (jej powierzchnia to 129 cali kwadratowych!) rozciągniętej na wysokich stojanach, natomiast niskie tony produkuje 8-calowa papierowa membrana osadzona w podstawie. Kolumny podłączone są do prądu. Co istotne, ElectroMotion ESL mają skuteczność 91 dB przy 6 Ohm.









Korzystając z okazji, zapowiem również bieżące i najbliższe testy.

Zajmuję się równolegle z Martin Logan ElectroMotion ESL i Pylon Topaz Monitor (anonsowane niedawno) również kolumnami podstawkowymi z Litwy: AudioSolutions Euphony 40. Pięknie rasowy dźwięk.



Wczoraj otrzymałem od polskiego dystrybutora Moje Audio wzmacniacz słuchawkowy/DAC USB Hegel Super. Pierwsze odsłuchy są wielce obiecujące.




Od kilku dni testuję ciekawe słuchawki Harman Kardon CL, które są zaprojektowane w austriackim AKG.


Dojechał też niedawno do mnie ciekawy zestaw Indiana Line Puro, czyli wzmacniacz zintegrowany i odtwarzacz płyt CD.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację