środa, 6 marca 2019

Zestaw: S.M.S.L. M8A, S.M.S.L. SAP12 i S.M.S.L. P2 - DAC, wzmacniacz słuchawkowy i zasilacz liniowy


Dwa zdjęcia ze strony S.M.S.L.


Wstęp
Jeszcze w zeszłym roku, bo w grudniu 2018, warszawski dystrybutor MIP Sp. z o.o. przesłał mi na testy premierowy zestaw słuchawkowy dalekowschodniej marki S.M.S.L. To przetwornik cyfrowo-analogowy S.M.S.L. M8A (zobacz TUTAJ), wzmacniacz słuchawkowy S.M.S.L. SAP12 (zobacz TUTAJ) i adresowany im zasilacz liniowy S.M.S.L. P2 (zobacz TUTAJ).

Razem te trzy urządzenia tworzą komplementarny zestaw słuchawkowy typu stacjonarnego (inaczej nabiurkowego lub desktopowego), ale o bardzo małych rozmiarach. Taką mikro-wieżę, można napisać. Dzięki temu zestaw nie zajmuje dużo miejsca, a jego funkcjonalność jest gigantyczna, o czym dalej.

Dla porządku rzeczy przypomnę, że testowałem już poprzedni model DAC S.M.S.L. M8A, czyli M8 (czytaj recenzję TUTAJ). Wówczas równolegle odsłuchiwałem także wzmacniacz słuchawkowy S.M.S.L. SAP8.

Wrażenia ogólne i budowa
S.M.S.L. M8A, S.M.S.L. SAP12 i S.M.S.L. P2 to trzy aluminiowe lite mini-obudowy (wycinane cyfrowo na obrabiarkach CNC) utrzymane w identycznej stylistyce. Aluminium ma kolor jasno-perlisty, taki sam jak urządzenia marki Apple (i na pewno dobrze się z nimi komponujący). Design jest minimalistyczny, podobnie jak ilość zainstalowanych regulatorów na korpusach. Wzmacniacz słuchawkowy ma jedynie jedno pokrętło (i gniazdo słuchawkowe 6,3 mm), zaś DAC tylko dwa mini-przyciski. A zasilacz na froncie nic nie ma (nie licząc mikrej diody sieciowej). Ale zapewniam, że pomimo tego obsługa powyższych urządzeń jest dość ergonomiczna i nie skomplikowana.

Przetwornik cyfrowo-analogowy M8A (czytaj TUTAJ) to nowa, odświeżona wersja wysokiej jakości przetwornika DAC S.M.S.L. M8. W uaktualnionej rewizji znalazło się kilka nowości. Pierwszą z nich jest najnowszy przetwornik od ESS SABRE model ES9028Q2M. Układ charakteryzuje się jeszcze lepszymi parametrami odtwarzanego dźwięku oraz wsparciem dla formatów w wyższej niż dotychczas rozdzielczości. M8A wykorzystuje również najnowszy układ XMOS USB XCore200 Xu208. Sterownik urządzenia został dodatkowo specjalnie zoptymalizowany do pracy z plikami DSD.

Co ważne, zmiany przyniosły podniesienie obsługi natywnej formatu DSD z 384 kHz DSD128 do 768 kHz DSD512 - jest to aktualnie zdecydowanie najlepszy z formatów audio jakie są dostępne na rynku. Wysoka jakość dźwięku zaowocowała otrzymaniem przez M8A certyfikatu Hi-Res Audio przyznawanego przez organizację Japan Audio Society. Można więc przyznać że hasło reklamowe producenta „Made for HiFi” nie jest tutaj wcale przesadą.

Na froncie przetwornika c/a umieszczono dwa mini-przyciski oraz niewielki wyświetlacz LED (!) w kolorze blado-niebieskim. Za pomocą tych dwóch przycisków można ustawiać całą masę różnych funkcji jak: wybór wejścia cyfrowego (optyczne Toslink, cyfrowe współosiowe oraz USB), tryb filtra (spośród aż pięciu), ustawienie dźwięku (pięć różnych nastawów), częstotliwość próbkowania, jasność wyświetlacza i jego kompozycję. Z tyłu zamontowano wspomniane trzy gniazda wejściowe cyfrowe, parę wyjściowych analogowych RCA oraz gniazdo sieciowe 5 V (dla zasilacza impulsowego lub liniowego S.M.S.L. P2). To wszystko.

Wzmacniacz słuchawkowy S.M.S.L. SAP12 (czytaj TUTAJ) to wzmacniacz klasy A/B oparty o najwyższej klasy kondensatory, przekaźnik Panasonic, potencjometr Alps oraz wzmacniacz operacyjny charakteryzujący się ultra-niskimi zniekształceniami. Jak podaje producent, wnętrze zawiera najnowocześniejsze rozwiązania amplifikacyjne, opatentowany układów dyskretnych układów wyjściowych i zasilania. Takie rozwiązanie umożliwia osiąganie niskich zniekształceń całkowitych na poziomie 0,003 % przy jednoczesnym zachowaniu prądu wyjściowego większego niż kiedykolwiek.

Na froncie wzmacniacza umieszczono jedno pokrętło - to włącznik sieciowy i jednocześnie regulator wzmocnienia siły głosu. Po włączeniu sprzętu, zapala się niebieska mikro-dioda. Na lewej stronie frontu zainstalowano gniazdo słuchawkowe 6,3 mm. Z tyłu znajdują się dwie pary złoconych gniazd analogowych RCA - jedna wejściowe i jedna wyjściowa, albowiem SAP12 może także z powodzeniem pełnić funkcję przedwzmacniacza liniowego (np. sterując parą monitorów aktywnych). Z tyłu zamontowano także dwa gniazda sieciowe 5 V (nie wiem dlaczego są aż dwa). Można do nich przyłączyć albo zasilacz impulsowy (jest w zestawie) albo adresowany zasilacz liniowy S.M.S.L. P2, do którego niniejszym przechodzę.

Z kolei zasilacz liniowy S.M.S.L. P2 (czytaj TUTAJ) to zasilacz z dwoma wyjściami zasilającymi, stąd można do niego podłączyć równolegle aż dwa niezależne urządzenia. Jest rozmiarowo i stylistycznie idealnie dopasowany do  DAC S.M.S.L. M8A i wzmacniacza słuchawkowego S.M.S.L. SAP12 tworząc z nimi jednorodny zestaw. Choć oczywiście P2 może być także z powodzeniem używany z innymi sprzętami różnych marek. Jak podaje producent, prąd wyjściowy AC transformatora zasilacza liniowego P2 jest przetwarzany przez mostek prostowniczy o dużej prędkości a następnie filtrowany przez kondensator 8 000 uF. Taki zabieg umożliwia bardziej skuteczne tłumienie tętnień oraz prąd DC wysokiej czystości. Źródłem mocy zasilacza jest jego wewnętrzny transformator. P2 wykorzystuje transformator pierścieniowy 15 W o zwoju miedzianym w połączeniu z użyciem arkusza stali krzemowej.

Na froncie obudowy zasilacza (wykonanej z litego kawałka aluminium) znajduje się jedynie niebieska mini-dioda sygnalizująca przyłączenie urządzenia do zasilania. Główny włącznik zasilania znajduje się  tyłu - tuż obok gniazda zasilania IEC zintegrowanego z pomieszczeniem bezpiecznika. Po prawej stronie zamontowano dwa wyjściowe gniazda zasilania 5 V. Służą one zasilaniu zewnętrznych urządzeń - oczywiście mogą to być sprzęty S.M.S.L., ale mogę być inne. W komplecie z P2 znajdują się dwa krótkie przewody zasilające pasujące do tytułowego DACa oraz wzmacniacza słuchawkowego. 


Trzy kartony z S.M.S.L.

Wnętrze kartoników z DAC i wzmacniaczem słuchawkowym

Obudowy wcięte są z litego aluminium


Front i tył DACa i wzmacniacza słuchawkowego

Karton z zasilaczem P2


Wnętrze kartonu z zasilaczem P2



Zasilacz P2 z przodu i z tyłu

Tył urządzeń

Przewody zasilające są w zestawie z S.M.S.L. P2


Z zasilacza P2 można zasilać jednocześnie dwa niezależne urządzenia


Trzy komponenty tworzą mikro-wieżę



Smartfon z powodzeniem może pełnić rolę źródła sygnału dla DAC - tu iPhone 6S z serwisem Tidal HiFi


Odsłuch na słuchawkach MrSpeakers Aeon Flow Closed



Słuchawki HiFiMAN HE5se w połączeniu z zestawem S.M.S.L. stworzyły w pełni komplementarny system - zagrały z nim najlepiej



Zdobywcy drugiego miejsca pod względem synergii z S.M.S.L. to japońskie Fostex TH-610 - świetny dźwięk za rozsądne pieniądze


Pioneer HDJ-10X to bardzo pozytywnie zaskakujące słuchawki - barwny dźwięk o pięknej średnicy i obszernych basach


Wrażenie dźwiękowe
Jako wzmacniacze porównawcze i DACi używałem następujące urządzenia: Pioneer U-05, NuPrime DAC-10H, Encore mDSD, Taga Harmony THDA-500T v.2 oraz Hegel H160. Słuchawki to przede wszystkim Fostex TH-610, HiFiMAN HE5se, MrSpeakers Aeon Flow Closed i Pioneer HDJ-10X, a także sporadycznie Meze 99 Neo i Final Audio Design Pandora Hope VI. Sygnał pochodził z komputera lub z streamera Auralic Aries Mini. Muzyka to w 95% pliki FLAC z  serwisu Tidal HiFi/MQA. Interkonekty łączącze SAP12 i M8A to japońskie Acrolink 6N-A2200II.

Zestaw trzech urządzeń S.M.S.L. używałem łącznie, czyli wzmacniacz słuchawkowy, DAC i zasilacz liniowy. Na potrzeby testu odłączałem (i następnie przyłączałem) jedynie zasilacz liniowy, aby sprawdzić jego bezpośredni wpływ na brzmienie (piszę o tym na samym końcu tekstu).  

Komplet S.M.S.L. kosztuje w Polsce około 2 250 PLN, nie jest to więc jak na standardy hi-fi ani mało, ani dużo. Można napisać, że jest to cena optymalna - jak za pełnoprawny zestaw: DAC DSD, wzmacniacz słuchawkowy i zasilacz liniowy. W takim wykonaniu i takiej bogatej funkcjonalności wręcz bezkonkurencyjny. Gdybym miał go przyrównać do jakiegoś innego producenta, to chyba najbliżej by mu było do iFi Audio (brytyjskiej firmy Abbingdon Music Research). To podobna koncepcja modułowości i miniaturyzacji, jak i zunifikowanych aluminiowych obudów. Również charakterystyka dźwiękowa w pewnym stopniu jest analogiczna. Nie starano się tu na siłę zrobić urządzenia, które dysponuje nie wiadomo jakim "high-endowym" brzmieniem, bo to przecież w założonym budżecie jest niemożliwe. Zdecydowano stworzeniu brzmienia atrakcyjnego, plastycznego oraz nasyconego - takiego w najogólniejszych zarysach nawiązującego do wysokiego high-fidelity. Przede wszystkim nastawionego na przyjemne odsłuchy, acz nie pozbawionego optymalnej barwy, dobrej rozdzielczości i głębi tonalnej. I takie niełatwe zadanie konstruktorom S.M.S.L. udało się się doskonale. 

Dźwięk zestawu silnie jest determinowany przez DAC M8A. Można napisać, że to on nadaje tu główny ton, przewodzi pozostałym komponentom i kształtuje ostateczny (lub pierwotny) sound. To przede wszystkim wyraźny i czytelny środek pasma oraz pierwszorzędne obrazowanie instrumentów. Góra jest czysta i jasna, ale nie naprzykrzająca się ostrością. Basy są równe i mocne, dobrze artykułowane - punktualne. DAC zapewnia mocno rozdzielcze brzmienie o dużym stopniu czystości i zaawansowanej transparentności - szczegółowe, a równolegle soczyste i żyzne (zawierające dużą ilość słyszalnego kontentu). Dźwięk jest nie tylko klarowny, pozbawiony szumów, czy innych artefaktów, ale przede wszystkim dynamiczny i energiczny. Co istotne, ekspresja oraz żywość instrumentów i wokali są więcej niż przykładne - przynoszące realną muzykę, zapewniające autentyczny spektakl o naturalnych rozmiarach sceny i świetnej przestrzenności. W niewygórowanej cenie M8A - brzmienie wręcz wzorcowe. Brzmienie zaawansowane w wymiarze, a rasowe w odbiorze.

Wzmacniacz słuchawkowy S.M.S.L. SAP12 to udana konstrukcja klasy A/B. Dzięki wysokiej mocy (32 Ω 210 mW, 64 Ω 160 mW, 150 Ω 93 mW, 300 Ω 52,5 mW, 600 Ω 28 mW) bez problemu prawidłowo wysterowywująca wszystkie moje testowe słuchawki - a były to, przypomnę, Fostex TH-610, HiFiMAN HE5se, MrSpeakers Aeon Flow Closed i Pioneer HDJ-10X, a także Meze 99 Neo i Final Audio Design Pandora Hope VI. Bez żadnej wątpliwości na pierwsze miejsce pod względem synergii ze wzmacniaczem wysunęły się magnetoplanarne HiHiMAN HE5se. To piękny, bo bardzo głęboki i barwny dźwięk, o dużym napowietrzeniu i wybornej detaliczności. To również obszerna scena daleko wybiegająca poza półpierścień wokół uszu i głowy. Przestrzeń rozkłada się na boki - słuchawki "nie grają w głowie" na na jej zewnątrz. To duża zaleta.

Na drugim miejscu ex aequo uplasowały się Fostex TH-610 oraz MrSpeakers Aeon Flow Closed (które mają dużo wspólnych cech sonicznych). Tu uderza przede wszystkim zaawansowana plastyczność brzmienia połączona z fizycznością przekazu zapewniającego odsłuchy bliskie autentyczności. Z żarliwym, choć ciut zaokrąglonym basem; z bezpośrednią obecnością muzyków. Na specjalną uwagę zasługują także słuchawki Pioneer HDJ-10X. To duży dźwięk - masywny i basowy, ale nie pozbawiony wyszukanej galanterii i przyjemnej w odbiorze miękkości średnicy. Kremowej, gładkiej i soczystej. Pozostałe słuchawki, czyli Meze 99 Neo i Final Audio Design Pandora Hope VI, jakoś mnie nie przekonały w połączeniu z M8A. Niby wszystko było prawidłowo, ale jakoś tak bez specjalnego polotu. I to pomimo faktu, że  te obie pary to w wartościach bezwzględnych naprawdę przyzwoite słuchawki (ich głównym przeznaczeniem są wzmacniacze przenośne).

Na koniec kilka słów o wpływie na brzmienie samego zasilacza liniowego S.M.S.L. P2. Od razu napiszę, że jego znaczenie dla dźwięku jest oczywiste i niepodważalne. Przede wszystkim poprawia się widzialność (słyszalność) konturów dźwięków, oczyszczany jest z artefaktów obraz muzyczny, jak i obniża się poziom hałasu (na jeszcze niższy poziom). Tło czernieje i staje się lepiej kontrastowe - dzięki czemu detale i subtelności zawarte w nagraniach stają się bardziej widoczne, lepiej rozróżnialne, mocniej artykułowane. Można także zaobserwować, iż poszczególne instrumenty, wcześniej jakby skupione w jednym miejscu przestrzeni odsuwają się od siebie (rozsuwają się), jak i znajdują ściśle przypisane miejsce w trójwymiarze. Stają się ponadto lepiej i mocniej definiowane (ogniskowane), zyskują nieco grubsze obrysy, więcej kolorów, mikro-wybrzmień, a także sporo rezonansowego powietrza wokół siebie. Zaś całość przekazu przesuwa się ciut do przodu. 

Tak, bezdyskusyjnie dodatek zewnętrznego zasilacza liniowego ma wielkie znaczenie dla DACa i wzmacniacza słuchawkowego - przynosi oczywisty jakościowy progres w strukturze i klasie dźwięku. Raz zastosowany musi stać się naturalnym i optymalnym uzupełnieniem mini-systemu S.M.S.L. Tym bardziej, że jest bardzo rozsądnie wyceniony (649 PLN).   

Konkluzja
Zestaw S.M.S.L. M8A, S.M.S.L. SAP12 i S.M.S.L. P2 to komplementarna propozycja dla osób poszukujących dobrego a niedrogiego nabiurkowego systemu słuchawkowego. Tytułowy zestaw jest kapitalnie wykonany, zaopatrzony w najnowocześniejsze i wysokojakościowe komponenty oraz, co najważniejsze - dysponujący bujnym, plastycznym i barwnym dźwiękiem o wysokiej jakości hi-fi. Znacznie wyższej niżby sugerowała bardzo konkurencyjna cena. Rekomendacja!!!

Ceny w Polsce: S.M.S.L. M8A - 1 149 PLN; S.M.S.L. SAP12 - 649 PLN; S.M.S.L. P2 - 649 PLN.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację