czwartek, 16 lutego 2012

Kolumny podstawkowe Pylon Pearl Monitor



Wstęp
Po raz drugi mam sympatyczną możliwość bliskiego kontaktu z produktem polskiej firmy Pylon SA - poprzednio były to kolumny podłogowe Pylon Pearl, które opisałem TUTAJ. Wówczas testowałem je w połączeniu z wzmacniaczami Accuphase E-213, lampą Yaqin MC-100B oraz dzielonym zestawem Rotel RC-03/RB-03/RB-03, a także ze wzmacniaczem Yamaha A-S500 (recenzja TU). Muszę przyznać, że byłem wtedy pod dużym wrażeniem tych głośników, bo każdorazowo zagrały co najmniej dobrze, a przy uwzględnieniu ich dość umiarkowanej ceny wręcz wybitnie. Rzadko zdarzają się takie przypadki, aby tani produkt bez kompleksów mógł być zestawiany z konstrukcjami o wiele droższymi jeśli chodzi o dźwięk, bo budowa i wykończenie Pylonów Pearl już zdradzają poczynione oszczędności. Tak, czy inaczej Pylony zaoferowały rasowy i w pełni zharmonizowany oraz angażujący dźwięk, a przez to, że są niedrogie mogą być dostępne dla wielu początkujących adeptów dobrego hi-fi. I chwała za to.

Pylony Pearl Monitor są w zasadzie konstrukcją bliźniaczą do podłogówek Pylon, bo te duże są właściwie też monitorami, bo ich wielkie skrzynki przedzielone są na wysokości 2/3 stałą przegrodą wewnątrz co czyni je monitorami w skórze podłogówek. Jednak pomimo tych wielu podobieństw mogą te dwie pary charakteryzować się inną sygnaturą dźwięku. Kiedy więc przedstawiciel producenta Pylon SA zaproponował mi monitory do testu od razu je przygarnąłem, by móc zaspokoić ciekawość co do brzmienia „mniejszych braci”.

Pylon S.A.
Pylon Audio to firma, mająca swój zakład produkcyjny w Przyborkach koło Wrześni, a siedziba zarządu mieści się w Warszawie. Firma od lat specjalizuje się w produkcji obudów głośnikowych, które wytwarza dla odbiorców zarówno w Polsce jak i za granicą. W zeszłym roku zaś rozpoczęto ze sporym sukcesem wytwarzać własne konstrukcje kolumn. W chwili obecnej w ofercie jest już całkiem pokaźna kolekcja, a na dniach ma nastąpić premiera nowego modelu – Amber opartego głośnikach na własnej konstrukcji.

Budowa
Dla przypomnienia, jeszcze raz napiszę, że Pylon Pearl oraz Pylon Pearl Monitor to jest konstrukcja nieomal tożsama, ponieważ model Pylon Pearl to są monitory osadzone na zabudowanej podstawie, z zewnątrz wyglądające jak kolumny podłogowe. Po odjęciu tej podstawy otrzymuje się właśnie …Pylony Pearl Monitor. Wartością dodaną projektu dużych Pylonów jest to, że w komplecie otrzymuje się monitor w dużej skrzynce, a za osobną porządną podstawę do Monitora trzeba jednak zapłacić kilkaset złotych.






Zastosowane głośniki (w obu parach Pearl identyczne): Tonsil GDN 17/40 i Tonsil DWK 10/80/26. Wysokość 39 cm to dość dużo jak na monitory, a dodatkowo szerokość – 20 cm i głębokość - 25 cm czyni je naprawdę dużymi skrzynkami, które zestawione np. z Usher S-520 zdecydowanie dominują rozmiarami. Producent udziela 36 miesięcznej gwarancji na kolumny. Tu także zastosowano ciekawy zabieg wizualny polegający na wysunięciu rantu bocznych ścianek do przodu, co dodaje kolumnom wintadżowego charakteru i zdecydowanie sprzyja ogólnej estetyce. Monitory są zgrabne, o klasycznych proporcjach i wizualnie sprawiają bardzo korzystne wrażenia – nie czuć w najmniejszym stopniu ich „taniości”. Zastosowane materiały do ich budowy są przyzwoite - folia winylowa imitująca okleinę drewnianą nie razi sztucznością, a można w niej doszukać się nawet pewnej elegancji i szyku. Przynajmniej mi do gustu bardziej przypadła właśnie ta drewnopodobna okleina, niż wykończenie tzw. na połysk, które, pomimo, że droższe to dla mnie mniej imponujące i korzystne dla kolumn tego typu jak Pearle.
Z dołu frontu zamontowano logo Pylon w kolorze srebrnym. Z tyłu umieszczono parę pojedynczych terminali głośnikowych, wylot bass-refleksu oraz tabliczkę znamionową. Brak w komplecie kolców tak jak to miało miejsce w Pylonach Pearl.

Wrażenia z odsłuchu
Na początek podłączyłem je do wzmacniacza Accuphase E-213, który od kilku lat jest moim ulubionym. Tu nie było niespodzianek – Monitory okazały się, podobnie jak wcześniej podłogówki, grać bardzo przyjemnie, w ciekawej pełnej manierze wrażenia dużej obfitości dźwięku, który można prosto scharakteryzować jako kulturalny, z wieloma cechami stabilnej dojrzałości i pełnej harmonii. Naprawdę, nie wiem skąd patent na tak dobre dźwięki, jaki tajemny sekret, posiadają konstruktorzy Pylona? Być może tym sposobem na dobry sound jest po prostu prostota budowy? Żadnych wygłuszeń, niepotrzebnych elementów, zbędnych filozofii? Prosta skrzynka i proste, choć przyzwoite głośniki. To wszystko. A w rezultacie powstały monitory o dużej dozie naturalności w wielu fazach i pasmach. Np. soprany nie kłują w uszy, (czego organicznie nie znoszę), ale jednocześnie są wyraźne i czuć ich silną obecność.

Na płycie Torda Gustavsena „The Well” (ECM/Universal) czynele słuchacz odbiera jakby siedział zaraz obok perkusisty, bo dookolnie i prawdziwie. Fortepian Torda brzmi z ciepłą i wielowymiarową plastyką znaną mi z wielu droższych i renomowanych konstrukcji, bo namacalnie i pełnym wypełnieniem/reprodukcją klawiatury z odczuwalnymi mikrowybrzmieniami i tonami. Klasowo. W ogóle średnica to królestwo Monitorów – dużo dobrego tu się dzieje i co ważne, że pomimo jej dużego zagęszczenia nie ma większych kłopotów z precyzją i rozdzielczością. W tym miejscu muszę dodać, że jak na pułap do 1000zł średnica jest wybitna, ale dla obiektywności testu nadmienię, że np. monitory Xavian XN 125 SE mają średnie tony więcej rozbudowane i brzmią bardziej zaawansowanie, ale i kosztują 7. razy drożej. To była dygresja dla właściwego pozycjonowania niniejszego opisu Pylonów.




Monitory podłączone do wzmacniacza hybrydowego Xindak XA-6900 (wersja 2011r) zaskoczyły bardzo pozytywnie piękną homogeniczną barwą reprodukowanej muzyki. Dodam, że wzmacniacz Xindak w stopniu przedwzmacniacza posiada dwie lampy elektronowe 6922, a końcówkach mocy po dwie pary tranzystorów Toshiba, które dają moc 2 x 100 Wat przy obciążeniu 8 Ohm. Ta malownicza barwa na pewno częściowo pochodzi z lamp Xindaka, owego „przetarcia” przez bańki 6922, jednak duża jej część jest konstytucyjną własnością Pylon Monitor, które mają umiejętność dostosowywania się do jakości amplifikacji, innymi słowy Monitory przystosowały się w sposób idealny do wzmacniacza hybrydowego Xindak produkując pełnopasmowy i całkowicie dojrzały dźwięk o przyjemnej gładkiej sygnaturze i niosący w sobie wiele informacji o nagraniu. Być może nie jest on tak analityczny jak z Accuphase E-213, ale nadal na istotnym poziomie dokładności z dużą dozą wglądu wewnątrz zapisu nutowego. Co ciekawe, pomimo tego, że są to monitory to mają pokaźny szkielet basu, na którym opiera się pozostała część konstrukcji dźwięku. Niskie tony bez wysiłku wyznaczają puls, są przy tym szybkie i sprężyste, a za tym pulsem idzie reszta pasma – środek i góra. Średnica jest aksamitna/kremowa, ale i ciut przyciemniona (w Xinadaku więcej niż w E-213), wyraźnie nieco wyoblona do przodu i dobrze pozszywana z resztą zakresów – trudno tu cokolwiek w tej kwestii zarzucić Pylonom, choć są oczywiście konstrukcje bezwzględnie lepsze (np. Paradigm Monitor v.7), to w tej cenie na próżno by szukać czegoś obiektywnie lepszego. Góra niedominująca, bez słyszalnych szelestów, perlista – atrakcyjna. Jedno, czego brakuje to niekiedy rozciągnięcia przestrzeni w głąb, bo z szerokością sceny Monitory radzą sobie dobrze, lecz przy kolumnach na około 900zł należy zrekalibrować percepcję i nie mieć zbytnich wymagań, bo ostatecznie Pylony produkują bardzo zdrowy i jędrny dźwięk o przyjemnym charakterze.

Z przedwzmacniaczem Rotel RC-03 oraz dwiema końcówkami mocy Rotel RB-03 o mocy 170 Wat na kanał małe „perełki” zagrały bez żadnych kompleksów. Dźwięk był mocny i dynamiczny, ze sporym nasyceniem szczegółami i wyrazistością, bez przesadnej transparentności, co może przeszkadzać przy nagraniach bardzo gęstych, ale dla 95 % słuchanego repertuaru jest całkowicie wystarczające. Co istotne, balans tonalny był więcej niż poprawny, a bas miał odpowiedni ciężar i zwinność, lecz był bez pełnego spektrum, bo obcięty w mniej więcej 2/3 od dołu, co czasami przy partiach np. kontrabasu nie dawało pełnej informacji o nagraniu, a jedynie jego dość istotną część. Dla uczciwości opisu, muszę dodawać, że to zjawisko jest typowe dla większości monitorów, więc można rzec, że normalne, ale z drugiej strony są kolumny podstawkowe, które pozwalają cieszyć się niższym basem.



Z zestawem Yamaha PianoCraft E810 Pylony Monitor stworzyły sympatyczną synergię, o dużej muzykalności i z rozsądną dawką szczegółowości. PianoCraft jest dość grymaśny względem towarzystwa innych kolumn niż dedykowane firmowe, ale Monitory zostały przyjęte przez jednostkę centralną Yamahy swobodnie i naturalnie. Być może znaczenie tu ma impedancja kolumn 6 Ohm, czyli identyczna jak monitorów Yamahy? Tak, czy inaczej mogę śmiało zarekomendować Pylony jako ewentualne zastępstwo dla kolumn Yamaha. Wydatek niewielki, a słyszalny progres dla dźwięku jest spory. Szczególnie pojawiło się więcej świeżego basu o sporej jędrności i dużym zróżnicowaniu. Ponadto, poszerzyła się przestrzeń, a średnica stała się bardziej nasycona tonami oraz mikrotronami. Wydaje się, że może to być racjonalny zestaw - Yamaha PianoCraft plus Pylon Pearl Monitor, tym bardziej, że elektronika PianoCrafta ma swoje ograniczenia typowe dla budżetowych miniwież: braki w średnicy, niedoskonała rozdzielczość oraz ubytki w najniższym basie, a Monitory jako kolumny bardzo uniwersalne i łatwo przystosowujące się do elektroniki umiejętnie te wady/niedociągnięcia Yamahy maskują (ukrywają) – ich wspólny dźwięk wydaje się być wyższej klasy niż każdego elementu z osobna, występuje tu specyficzna synergia, a może nawet idiosynkrazja (?). Nawiasem mówiąc, niełatwo dobrać optymalne głośniki do PianoCrafta – te droższe, z klasy wyższej niż sama Yamaha, mówiąc krótko – marnują się w takim zestawie, ponieważ nie mogą pokazać wszystkich swoich zalet – swoją przygodę z próbą doboru innych niż firmowe kolumny do Yamaha PianoCraft E810 opisałem TUTAJ, dlatego przed ewentualnym zakupem innych niż oryginalne namawiam do ich odsłuchów.

Podsumowanie
Pylony Pearl Monitor to przykład udanej konstrukcji, o estetycznym klasycznym kształcie kolumn podstawkowych, bez wrażenia wizualnej taniości. Oferujące wyważony dźwięk – efektowny i rozbudowany, ale nie efekciarski. Monitory generują przyjemnie zharmonizowany dźwięk o wielu cechach predysponujących je do klasy wyższej, ładnie budujące przestrzeń. Głośniki w sam raz na początek przygody z audio lub jako monitory do drugiego systemu audiofila np. do miniwieży, gdzie mogą wybornie sprawdzić się, ponieważ posiadają one dużą umiejętność elastycznej adaptacji do elektroniki - maskowania kiedy potrzeba, jej niedociągnięć oraz ukrywania własnych wad wynikających z taniości konstrukcji, co jest ewidentną zaletą tych głośników i ten fakt jako taki zasługuje na duże uznanie dla konstruktorów firmy Pylon.

W porównaniu do dużych Pylon Pearl grające niemal identycznie, więc ewentualny wybór najprawdopodobniej zależeć będzie od indywidualnych preferencji oraz ilości miejsca w pomieszczeniu odsłuchowym. Osobiście, gdybym miał wybrać tylko jedną z tych par to zdecydowałbym się na wersję Monitor, ponieważ lubię kształty klasycznego monitora stojącego na podstawkach, ewentualnie na półce nad biurkiem, gdzie podczas intensywnej pracy można słuchać miłego i relaksacyjnego dźwięku Pylonów…


Specyfikacja techniczna:
Impedancja    6 Ohm
Pasmo przenoszenia     47 - 23 000 Hz 
Efektywność    88dB 
Wymiary [W x H x D]     200 x 390 x 250 mm
Waga    7 kg / sztuka
Głośnik niskotonowy    GDN 17/40 4 Ohm
Głośnik wysokotonowy    GDWK 10/80/26 8 Ohm
Gwarancja 36 miesięcy
Wybarwienie: czarny, orzech, wenge
Wybarwienie specjalne: biały oraz czarny wysoki połysk
Link do omawianego modelu TUTAJ

10 komentarzy:

  1. Tak się zastanawiam czy to miałoby sens:
    Pylon Pearl na przód a Pylon Pearl Monitor do tyłu do zestawu kina domowego? Szukam niedrogiego zestawu do Yamahy 630. Czy to by się sprawdziło?

    OdpowiedzUsuń
  2. Robku, jak najbardziej ma takie zestawienie sens.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzien dobry
      ja troche nie w temacie... a konkretnie czy testował Pan jakies kolumny firmy RLS? Ja mam Deimosy II i graja obecnie z starym auiolabem 8000a.
      Chciałbym zrobic krok do przodu i kupić jakiegoś lampiaka. Zawsze Pan do testowanych kolumn podpina te chińskie cuda więc jestem ciekaw.

      pozdrawiam
      Wojtek

      Usuń
  3. A mnie zastanawia ich bezpośrednie porównanie z Kodami 2000B...

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałbym zapytać co mogłoby fajnie zagrać z NAD C715 oczywiście chodzi o ofertę firmy Pylon?

    OdpowiedzUsuń
  5. Hello ,
    very interesting blog. While a review of AMBER Mk2 speakers
    in combination with fezz Audio Lybra 300 B?
    Thank you !
    Valentin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Valentin,
      If the manufacturer provides me with a Pylon Amber MKII, I will be happy to review it. I don't know when this will happen. BR.

      Usuń
  6. Świetna recenzja! Od jakiegoś czasu rozglądam się za kolumnami do mojego zestawu stereo i Pylon Pearl Monitor wydają się naprawdę interesującą opcją w tej cenie. Cieszę się, że wspomniałeś o ich naturalnym brzmieniu i dobrej separacji instrumentów – to dokładnie to, czego szukam, bo słucham głównie jazzu i akustycznych nagrań. Zastanawiam się tylko, jak radzą sobie z głębszym basem – czy przy niższych częstotliwościach nie tracą na wyrazistości? Dzięki za szczegółowe omówienie!

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację