Wstęp
Głównym celem niniejszego porównania była odpowiedź na pytanie: „czy zastosowanie innych kolumn podstawkowych niż te dedykowane do Yamaha PianoCraft E810 polepszy dźwięk, a jeżeli tak to o jaką wartość?”. Inne pytanie to: „czy dodatek subwoofera aktywnego jest konieczny i niezbędny dla jakości i pełności dźwięku mini-zestawu?”.
W wielu miejscach (fora audio, czasopisma, etc) można przeczytać, że wymiana głośników w PianoCraft'cie ma uzasadniony i logiczny sens oraz, że zmiana tych fabrycznych monitorów na inne zawsze przynosi słyszalną poprawę. Jako, że dysponuję obecnie czterema parami kolumn podstawkowych oraz subwooferem postanowiłem je po kolei przetestować z zestawem Yamahy i osobiście przekonać się o celowości w/w zmian. W związku z tym, każdą parę monitorów testowałem kolejno z mini-wieżą zarówno z podłączonym do niej subwooferem aktywnym jak i bez.
Yamaha NX-E800
Te głośniki stanowią integralną część zestawu PianoCraft E810, ale można je także kupić osobno.
Parametry techniczne:
Wymiary: 186 x 300 x 223 mm
Pasmo przenoszenia: 55 Hz - 28 000 Hz
Skuteczność: 87 dB
Konstrukcja: 2-drożna, bass-reflex
Moc nominalna: 110 W
Przetworniki: 13 cm i 2,5 cm
Ekranowane magnetycznie
Impedancja: 6 Ohm
Masa: 4,3 kg
Jak te głośniki grają w zestawie z PianoCraft'em można przeczytać w wielu
recenzjach i opisach. Dla porządku rzeczy określę jedynie w paru słowach i
podam główne cechy charakterystyczne ich brzmienia. Monitory te dysponują
dźwiękiem swobodnym, otwartym, bez jednoznacznych oznak podkolorowania pasm.
Soprany są wyjątkowo soczyste i czyste, nie ma tu żadnego syczenia czy
jazgotu. Są wystarczająco analityczne do muzyki klasycznej i jazzu
akustycznego oraz do gitarowego rocka a nawet do innych, cięższych odmian
muzyki. Dźwięk jest bardzo dynamiczny, potoczysty i jędrny – bez trudności
napełnia nawet 30 m2. Średnica zawsze w odbiorze jest pełna i nasycona,
wokale czyste i bezpośrednie. Bas wyraźnie odczuwalny, twardy i gładko
penetrujący przestrzeń odsłuchową – dodatek subwoofera Mordaunt- Short Avant
907 W do opisywanego zestawu skutkuje pojawieniem się niższych składowych
basu, zjawisko to jest przyjmowane przez słuchacza naturalnie - bez poczucia
nadmiaru basu, a raczej jako odczucie jego rzeczywistego nasycenia i
pogłębienia.
Przestrzeń
wyraźnie zaznaczona, wszelkie instrumenty wyraźnie zlokalizowane w
przestrzeni, scena głęboka. Stereofonia więcej niż poprawna. Dźwięk „odrywa
się” od monitorów wyraźnie, choć nie totalnie. Do zalet na pewno można
zaliczyć uniwersalność dźwięku opisywanych głośników, bo z każdym rodzajem
muzyki radzą sobie w jednakowo przyjazny i bezwysiłkowy sposób. Przekaz
zawsze jest przyjemny w odbiorze, miły dla ucha a wręcz emocjonujący (a to
naprawdę dużo).
Uważam głośniki NX-E800 za bardzo udaną konstrukcję dostarczającą pełnię
doznań muzycznych na wysokim poziomie oraz z dużą kulturą przekazu – jest to
zdecydowanie sprzęt zasługujący na miano hi-fi i choć raczej z jego niższych
pułapów, to jest jego pełnoprawnym i godnym reprezentantem.
Usher S-520
Parametry techniczne:
Konstrukcja: dwudrożna, podstawkowa
Głośnik wysokotonowy: 1” (UA025-10)
Głośnik średnio-niskotonowy: 5” (KSW2-5029B)
Skuteczność: 86 dB/1W/1m
Impedancja nominalna: 8Ω
Pasmo przenoszenia: 52 Hz - 20 kHz (-3dB)
Moc: 50 W
Częstotliwość podziału zwrotnicy: 2.0 kHz
Waga: 7.0 kg
Monitory
te, jak sądzę, również dość dobrze znane są na rynku. Recenzje, tak jak i w
przypadku Yamaha NX-E800 są liczne i łatwe do odnalezienia w sieci.
Głośniki podłączone do zestawu PianoCraft prezentują inną szkołę dźwięku
niż powyżej opisywane monitory Yamahy. Dźwięk jest bardziej nasycony, słychać
więcej detali, pojawia się nieco lepsza scena – głównie ta w głąb, a nie
wszerz. Głosy wysuwają się bardziej do przodu, a instrumenty lepiej można
zlokalizować w przestrzeni. Głośniki szczególnie dobrze reprodukują dźwięk
perkusji i perkusjonaliów a także instrumentów szarpanych. Odbiór muzyki jest
bardzo przyjemny, nie męczący - słychać tu wysoką klasę mini Usher'ów.
Dodatek subwoofera przy tych głośnikach, moim zdaniem, jest nawet
niekonieczny, ponieważ one same generują całkiem sporo dobrego jakościowo
basu.
Moje
obawy budził jedynie fakt, że S-520 w połączeniu z opisywaną Yamahą grały
zdecydowanie poniżej swoich możliwości, marnowały swój wysoki potencjał w
zestawieniu ze sprzętem z niższej klasy niż one same. Osoba, która miała
przyjemność posłuchać ich w zestawie z innymi wzmacniaczami (np. moja skromna
osoba słuchała (i słucha) je z m.in. z Accuphase E-213, różnymi wzmacniaczami
Rotel'a i Yamahy) wie, że z PianoCraft'em prezentują one jedynie skromny
ułamek swoich rewelacyjnych przecież możliwości i przyłączanie ich do
urządzenia klasy niższej/budżetowej nie może dać szansy objawienia ich
prawdziwych umiejętności. Musimy o tym koniecznie pamiętać rozważając taką
zmianę głośników.
Usher S-520 grając w parze ze wzmacniaczem Accuphase E-213
stanowią prawie równocenny i koherentny duet, natomiast w połączeniu z
budżetowym sprzętem – nie rozwijają skrzydeł, grają niepełnie, choć dalej
kapitalnie oraz audiofilsko. Czy warto decydować się na taki krok mając
świadomość ułomności i mezaliansu „nowego związku”? Na to pytanie każdy musi
sobie odpowiedzieć sam, tym bardziej, że koszt zakupu nowych Usher S-520 to
nieomal cena całego zestawu PianoCraft E-810. Z własnego doświadczenia mogę
napisać, że kupiłem kiedyś S-520 właśnie z myślą „podrasowania” mini
wieży Yamahy i po początkowej ekscytacji tym zestawieniem, powróciłem z
pokorą do dedykowanych monitorów NX-E800, o czym jeszcze napiszę kilka słów
później w podsumowaniu.
Koda Harmony K-2000B
Parametry
techniczne:
Rozmiar w cm (W x S x G): 33,0 × 19,0 × 27,8
Głośnik wysokotonowy: 25.5 mm, cewka: 25.5 mm
Głośnik średniotonowy: 133 mm, cewka: 25.5 mm
Częstotliwość podziału: 1700 Hz
Zalecana impedancja wzmacniacza: 4-8 ohm
Średnia impedancja: 8 Ohm
Pasmo przenoszenia: (+/- 2 dB) 48 Hz - 20 kHz
Efektywność: (+/- 2 dB) 86 dB
Moc szczytowa: 80 W
Moc RMS: 50 W
Zalecana moc wzmacniacza: 10 - 80 W
Konstrukcja: 2-drożna, tylny bassreflex
Masa: 16,2 kg para
Grubość ścianek: (F x B x T) 25 mm x 25 mm x 25 mm
Uważam
te kolumny podstawkowe za wybitne w swojej klasie, opisałem je dokładniej TU. Lubię na nich słuchać, bo
często autentycznie zadziwiają swym ciepłem, naturalnością grania oraz
niewysilonym, nienachalnym przekazem oraz wyjątkową umiejętnością reprodukcją
wokali. Dlatego, też bardzo byłem ciekawy ich połączenia z PianoCraft E810.
Niestety, po przyłączeniu głośników Koda do Yamahy przeżyłem pewnego
rodzaju rozczarowanie. Dźwięk zrazu wydał mi się lekko przytłumiony, bez
specjalnego wyrazu a nawet niepełny. Brakowało wybrzmiewania instrumentów,
detaliczności, dynamiki oraz spójności reprodukcji dźwięku.
Oczywiście, można
by te brzmienie scharakteryzować jako poprawne - bez cech wybitności, ale dla
uczciwości opisu muszę napisać, że monitory Koda Harmony K-2000B „nie
zgrywają się” z mini-wieżą Yamaha i wina, zdaje się, leżeć po stronie Yamahy.
Ulegałem wrażeniu, że po prostu ten mini-zestaw „nie udźwignął”, nie
wysterował prawidłowo głośników Koda, które być może, potrzebują innej
(mocniejszej?) amplifikacji. Po włączeniu subwoofera dźwięk nie poprawiał
się, a bas niekiedy wręcz „buczał” i uciekał.
Monitory DIY na głośnikach Tang Bang W4 657 SB
Monitory
te zbudowane zostały na głośnikach szerokopasmowych Tang Band W4 657 SB
w oparciu o projekt Klang+Ton CT 237. Ich głośniki posiadają metalową
(aluminiową) kopułkę. Szerokość - 4 cale, impedancja - 8 Ohm, a efektywność –
88 dB.
Skrzynki głośnikowe zostały wykonane na zamówienie, głośniki nie posiadają
zwrotnicy.
Szczegóły budowy i techniczne można znaleźć pod adresami:
Po przyłączeniu głośników DIY do zestawu E810 + subwoofer słuchacz
natychmiast odczuwa różnicę – poprawa dźwięku jest wprost kolosalna!
Pojawia się wyjątkowa detaliczność przekazu oraz szczegółowe umiejscowienie
instrumentów na scenie, która jest zgradiendowana, namacalna - duża
(obfita i soczysta) przestrzeń oraz dokładnie poukładana, wspaniała głębia!. Dźwięk
saksofonu nie tworzy już „plamy” w przestrzeni tak jak to było przy
głośnikach Koda, ale jest wyraźnie i dokładnie narysowany, zogniskowany.
Można poczuć fizyczną obecność saksofonisty w pokoju. Wokale ciepłe, świetnie
reprodukowane – prawdziwe, choć podane nieco „do przodu”.
Wybrzmiewanie instrumentów więcej niż perfekcyjne i łatwe do
zlokalizowania, głośniki dobrze definiują uderzenie i barwę, choć faworyzują
w dźwięku średnicę, która nie jest przeładowana, ładnie i równomiernie
rozkłada się za kolumnami, ale też nie pokazuje wiele za samymi
instrumentami. Brzmienie precyzyjne, ale nie wysilone, głębokie, nasycone
detalami, wybrzmieniami i mikro-dźwiękami. Entuzjastyczny dźwięk, dokładna
lokalizacja źródeł pozornych - dźwięk odrywa się od kolumn, a głośniki
całkowicie nikną w przestrzeni.
Jedynym ograniczeniem przekazu są możliwości technologiczne odtwarzacza
oraz wzmacniacza Yamaha, a te choć poprawnie, dynamicznie oraz emocjonująco
wytwarzające dźwięk to jednak ich jakość jest sporo niższa niż ta znana nam z
prawdziwych zestawów hi-fi, co nie jest wadą a jedynie cechą opisywanego
zestawu, czyli świadomego kompromisu pomiędzy kompaktowymi wymiarami
mini-wieży, jakością zastosowanych elementów do budowy oraz myśli
inżynierskiej, a rozsądną i akceptowalną ceną.
Powyższe
opisy dźwięku odnoszą się do połączenia głośników Tang Band razem z
subwooferem MS 907W. Po jego wyłączeniu/odłączeniu zanika spora część basów,
przekaz staje się mniej emocjonujący, mniej pełny, bardziej spokojny oraz
mniej bezpośredni, choć dalej przyjemny, o dużej ilości szczegółów oraz
detaliczności. Dobrze sprawdzający się przy cichym słuchaniu muzyki oraz przy
nagraniach akustycznych i wokalnych. Natomiast jest nie do zaakceptowania
przy mocniejszym graniu i nagraniach gdzie gęsta substancja, esencja,
sublimat oraz bezpośrednia transmisja emocji tworzą nastrój muzyki, czyli
przy odsłuchach elektroniki, rocka, mocnego jazzu czy symfoniki. Tu, moim
zdaniem, konieczne jest wspomaganie subwooferem dla pełności dźwięku, jego
emocjonalności oraz dynamiki.
Co ważne, taki subwoofer powinien być wyposażony oprócz
regulacji wzmocnienia (co oczywiste) to także w takie funkcje jak regulacja
częstotliwości odcięcia oraz płynną korekcję fazy dla prawidłowego i
poprawnego jego zestrojenia z głośnikami szerokopasmowymi Tang Band (lub
innymi). Po spełnieniu tych warunków jakość dźwięku jest zdecydowanie
wyższych lotów, bezkompromisowa i ma dużo wspólnego ze słowem „audiofilska”.
Pojawia się natomiast pytanie czy tego typu rozbudowanie podstawowego systemu
Yamaha PianoCraft o nowe głośniki jak tu zastosowane „szerokopasmówki” plus
subwoofer Mordaunt-Short jest opłacalne i ekonomiczne? Kupno (lub wykonanie
ich we własnym zakresie) monitorów DIY to wydatek ok. 500zł ale do tego
należy doliczyć jeszcze kwotę za subwoofer klasy średnio-budżetowej, a te
kształtują się w okolicach 1500-2000 zł co jest już sumą dość znaczną i
przekracza nawet koszt samej wieży PianoCraft. Oczywiście, dla dobra dźwięku
i bezkompromisowości zasad audio wiele osób na taki wydatek może się
zdecydować, ale czy naprawdę warto? Pozostawiam to pytanie bez odpowiedzi.
Mordaunt-Short Avant 907 W Subwoofer
Mordaunt-
Short to renomowana brytyjska firma konstruująca kolumny głośnikowe od 1967
roku. Obecnie, wspólnie z firmami m.in. Tannoy, Martin Audio oraz Audix
wchodząca w skład korporacji TGI Plc. Mordaunt- Short w swojej ofercie
posiada cały wachlarz różnych kolumn i subwooferów - od pozycji typowo
budżetowych do klasy high-end.
Opisywany tu subwoofer to typowy przedstawiciel klasy średnio-budżetowej.
Swojego czasu posiadał dość przychylne recenzje w prasie audio jak i opinie
użytkowników. Posiada papierowy głośnik o średnicy 25,5 cm - zainstalowany od
frontu. Z tyłu umieszczono trzy wyloty bass refleksów. Subwoofer posiada
płyną regulację fazy, regulację częstotliwości odcięcia (25Hz - 150Hz) oraz
potencjometr siły głosu. Jego dźwięk ma wyrazisty charakter basu bez
słyszalnych jego podbić – jest szybki, rytmiczny i punktowy, dobrze
zorganizowany w przestrzeni oraz łatwy w odbiorze. Z powodzeniem przejmuje na
siebie ciężar odtwarzania niskiego basu „odciążając” jednocześnie przyłączane
monitory audio.
Dokładne parametry techniczne i opis znajdują się na stronie Mordaunt-Short
Podsumowanie testu
Monitory Yamaha NX-E800 z firmową mini-wieżą zapewniają
spójną i wyrazistą prezentację - pełną rozmachu,
z dużą dynamiką oraz świetne - szerokie i bogate stereo.
Brzmienie muzyki jest naturalne i przyjemne – typowe dla zestawów mini
Yamahy. Solidna konstrukcja, elegancki design, doskonała zdolność
homogennego, rytmicznego i witalnego przekazu muzyki – kapitalna alternatywa
dla osób poszukujących dobrego dźwięku za rozsądne pieniądze. Wskazane jest uzupełnienie
zestawu o subwoofer – szczególnie w przypadku odsłuchów w większym
pomieszczeniu.
Z kolei głośniki Usher S-520 charakteryzuje energiczne
granie, rewelacyjny timing, niezła szczegółowość, wyraźne i dokładne
umiejscowienie instrumentów na scenie.. Niestety, w zestawie z PianoCraft
grają zdecydowanie poniżej swoich możliwości, choć dostosowują się tu
do każdego rodzaju muzyki. Zastosowanie subwoofera okazało się niekonieczne –
głośniki produkują sporo dobrego jakościowo basu. Z subwooferem pasmo poszerza
się o niższe częstotliwości, ale te są jedynie skromnym dodatkiem do
rewelacyjnych umiejętności S-520, dla których rozsądniejszym miejscem,
być może, jest zestaw wyższej klasy niż PianoCraft.
Monitory szerokopasmowe DIY na Tang Band
oferują fascynujący dźwięk wypełniony niuansami oraz licznymi detalami.
Rozbudowana scena w głąb, dźwięk klarowny z dobrym tempem i z dużą skalą
oddającą naturę wokali i instrumentów. Dla uzyskania kompletnego i bardziej
emocjonującego dźwięku niezbędne jest dołączenie subwoofera wyposażonego w
możliwość regulacji fazy i częstotliwości odcięcia. Niestety, koszt budowy
monitorów szerokopasmowych oraz kupno subwoofera aktywnego może przekraczać
cenę samego kompletu Yamahy i to nawet dość znacznie. Właściwym, jest więc
postawienie pytania czy tego typu rozbudowanie systemu jest ekonomicznie
uzasadnione, bo pod względem dźwięku na pewno jest.
Kolumny podstawkowe Koda Harmony K-2000B w zestawie z
Yamahą dostarczyły pewnego rodzaju rozczarowania. Pomimo faktu, że są to
zdecydowanie udane konstrukcje to w tym połączeniu nie sprawdziły się lub
sama Yamaha okazała się za mało wydajna by je odpowiednio wysterować. Dźwięk
w porównaniu do innych monitorów był przytłumiony, niepełny, mało angażujący,
czasami „rozlazły”, choć poprawny i nawet dość plastyczny. Dodatek subwoofera
powodował jeszcze większy bałagan w dźwięku. Koda K-2000B to wybitne kolumny
lecz tego testu niestety nie zdały.
Konkluzja
Zestaw Yamaha PianoCraft E810 to ze wszech miar udana konstrukcja, dobrze
zestrojona, dająca dużo satysfakcji ze słuchanej muzyki – wybitna wręcz
w swojej kategorii cenowej. Jako komplet świetnie uzupełniająca się wzajemnie
z każdym swoim elementem, a głośniki NX-E800 wydają się być jego mocną
stroną, ponieważ niełatwo je zastąpić innymi w prosty sposób – tak, aby
plastyczność, muzykalność oraz koherentność przekazu była równie
zadowalająca jak wersji fabrycznej - a ta wyznacza wysoki standard, który
pobiły dopiero głośniki szerokopasmowe plus subwoofer aktywny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację