Polpak

piątek, 31 lipca 2015

Wzmacniacz lampowy Egg-Shell Classic 9WLT i kolumny Bodnar Audio Hornton II




English version HERE.

Wstęp
Na początku czerwca br. zwrócił się do mnie salon audio Audio-ON z zapytaniem, czy nie chciałbym zapoznać się z nowymi wersjami kolumn opartych na głośnikach szerokopasmowych, czyli z Bodnar Audio Hornton. Odpowiedziałem: „Naturalnie, że tak!” Jednak w związku z faktem, iż są to kolumny wysoko-skuteczne, optymalnie adresowane dla wzmacniaczy lampowych i to nawet tych o małej mocy, a ja akurat nie dysponowałem żadną lampą, zapytałem, czy Audio-ON nie miałby jakiejś ciekawej do wypożyczenia. Przedstawiciel salonu odpowiedział, że właśnie czeka na premierowy wzmacniacz Egg-Shell Classic 9WLT. Powinien dotrzeć za dwa – trzy tygodnie. W następstwie tego, umówiliśmy się na następujący set: kolumny szerokopasmowe Bodnar Audio Hornton II oraz wzmacniacz lampowy Egg-Shell Classic 9WLT. Ustaliliśmy termin przesyłki sprzętów na koniec czerwca, początek lipca. Ostatecznie zestaw dotarł do mnie w pierwszym tygodniu lipca – kolumny przyjechały z salonu Audio-ON z Czechowic-Dziedzic, zaś wzmacniacz prosto od producenta – firmy Encore7 z Bielsko-Białej. Dziś, po trzech tygodniach odsłuchów, publikuję test.

Dodam jeszcze, iż nie jest to mój pierwszy kontakt ani z kolumnami Bodnar Audio, ani ze wzmacniaczem Egg-Shell. Albowiem ponad trzy lat temu opisywałem głośniki Bodnar Audio Sandglass Fantasy (czytaj TUTAJ ), a niecałe dwa lata temu - wzmacniacz Egg-Shell Prestige 9WST (czytaj TUTAJ). Obie konstrukcje w całości są produkowane w Polsce i są to bez żadnej wątpliwości wyjątkowe sprzęty. Ale do rzeczy.

Wrażenia ogólne i budowa – wzmacniacz
W porównaniu do dużych wzmacniaczy wytwarzanych przez Encore7, model Classic 9WLT wydaje się mały. Niemniej jednak, jak dobrze się przyjrzeć, Classic 9WLT to w zasadzie odchudzony Prestige 9WST, pozbawiony galanteryjnej metalowej obudowy ze szklanym frontem (Nie wiem, jakie różnice konstrukcyjne dotyczą wnętrza). Układ lamp również jest analogiczny. Stosowane są identyczne jak w droższym Prestige 9WST:

Lampy typu EL34 (pentoda mocy):
EL34 Svetlana (S)
EL34 B Tung-Sol.

Lampy typu EF86 (pentody małej mocy):
EF806S JJ Gold
EF806S JJ
EF86 Electro-Harmonix.

Lampy typu ECC83 (podwójna trioda):
12AX7 EHG Electro-Harmonix Gold
12AX7 EH Electro-Harmonix
5751 EHG Electro-Harmonix Gold
ECC83S JJ Gold.

Lampa typu 5AR4 (podwójna dioda prostownicza):
5AR4 Sovtek.

W egzemplarzu testowym zamontowano zaś następujące lampy elektronowe: 2 x EL34 Electro-Harmonix, 1 x GZ34 JJ, 2 x EF86 Electro-Harmonix i 2 x 12AX7 Electro-Harmonix.

Classic 9WLT zbudowany jest, jak sama jego nazwa mówi – klasycznie. To płaska i raczej niewielka obudowa ze stalowej, polerowanej blachy, na niej na sztorc osadzone są lampy elektronowe. Dwie lampy EL34 Electo-Harmonix zamontowane są pod kątem 45 stopni, rozchylone na zewnątrz. Takie ich osadzenie jest charakterystyczne dla konstrukcji Egg-Shell. Na górze obudowy, po prawej jej stronie umieszczono duże koło potencjometru głośności – pomalowane jest na czerwono. Zaś w tylnej części górnej pokrywy zamontowano trzy transformatory – pokrywy ich puszek pokryte są analogiczną czerwoną farbą jak koło potencjometru. Intrygująco to wygląda. Front obudowy jest dość skromny – po lewej stronie znajduje się trzystopniowa gałka selektora źródeł oraz trzy czerwone diody (oznaczone cyframi 1, 2 i 3) sygnalizujące przełożenie pozycji selektora. To wszystko.

Z tyłu wzmacniacza przykręcono trzy pary odczepów głośnikowych – osobne dla impedancji 4 i 8 Ohm kolumn. Tamże znajdują się trzy pary gniazd RCA oraz gniazdo sieciowe IEC. Na panelu tylnym umieszczono dwa gniazda z bezpiecznikami. Egg-Shell stoi na czterech nóżkach z twardego czarnego tworzywa.

Wrażenia ogólne i budowa – kolumny
Już sam sposób opakowania Horntonów II wiele mówi o ich jakości oraz o bardzo poważnym podejściu konstruktora - pana Pawła Bodnara (i jego żony Marioli Bodnar) do sprawy audio hi-fi. Otóż głośniki transportowane są w dużych skrzyniach zbitych z drewna i z podwójnych płyt pilśniowych. Wnętrza skrzyń wyłożone są gąbkami. Wysyłane są z opisem „góra – dół” z wyraźnym oznaczeniem i opisem, że muszą być przewożone i przenoszone pionowo. Mój kurier nieźle się namęczył przy wypakowywaniu ich z auta i przenoszeniu do windy. Natomiast samo wypakowanie ze skrzyń przebiegało bardzo łatwo. Należy odkręcić kilka śrub bocznej ścianki, zdjąć klapę, a następnie wystawić kolumny na podłogę. I już.

Bodnar Audio Hornton II to kolumny oparte na głośnikach szerokopasmowych – po jednym na kolumnę, co jest dość minimalistycznym zabiegiem. Aktualne Hornton to zmodernizowana wersja poprzedniej. Kolumny zostały obniżone, a jednocześnie lekko poszerzone dla zachowania odpowiedniej kubatury. Przetworniki zamontowane są niżej niż poprzednio. To głośniki szerokopasmowe o średnicy 145 mm produkowane na Węgrzech w firmie Sonido. Membrany wykonane są z papieru, a kopułki z litego drewna. Hornton posiadają wysoką skuteczność 92 dB, dlatego są rekomendowane przede wszystkim do wzmacniaczy lampowych o mocy od 4 Wat do 20 Wat.

Hornton są dość duże - 107 x 24 x 35 cm (W x S x G), ale nie są tak masywne jak niedawno opisywane przeze mnie Wigg Art Enzo. Z drugiej strony są większe niż kompaktowe Xavian Neox 2 (które testuję równolegle). Tak, czy inaczej, Bodnary prezentują się bardzo korzystnie – są smukłe i postawne. Wyjątkowo ładne. Dużo uroku dodaje estetyczny fornir z naturalnego drewna. Zresztą nabywca może wybierać spośród aż 32 odmian drewnianych oklein, co jest nadzwyczajną ofertą. 

Głośniki szerokopasmowe osadzone są na samej górze frontów, które po bokach są lekko ścięte. Wewnątrz skrzynek znajduje się linia transmisyjna, jej wylot znajduje się u góry tylnych ścianek. W świetle wylotów zamontowano po parze terminali głośnikowych. Bardzo oryginalne rozwiązanie. Kolumny spoczywają na czterech kolcach zakończonych gumowymi ochraniaczami.

Dane techniczne
Głośnik szerokopasmowy 145 mm firmy Sonido
Impedancja 8 Ohm
Efektywność 92 dB
Zalecana moc wzmacniacza 4 - 20 W
Wysokość 107 cm
Szerokość 24 cm
Głębokość 35 cm

Obudowa wzmacniacza wykonana jest z polerowanej blachy stalowej


Korpus wzmacniacza przez zainstalowaniem lamp




Lampy elektronowe pochodzą od renomowanych producentów


Transformatory przykryte czerwonymi "czapkami"

To czerwone koło to regulator głośności



Egg-Shell Classic 9WLT prezentuje się bardzo estetycznie i zgrabnie

Tył Egg-Shell Classic 9WLT; kable głośnikowe to Cardas 101 Speaker, przewód sieciowy to KBL Sound Fluid; łączówki RCA - Audiomica Laboratory Rhod Reference

Bodnar Audio Hornton dostarczane są w drewnianych skrzyniach

Wewnątrz skrzyń bezpiecznie stoją Hornton

Wypakowanie kolumn jest, wbrew pozorom, bardzo łatwe


Porównanie z kolumnami Wigg Art Enzo


Porównanie z kolumnami Xavian Neox 2

Perfekcyjna stolarka, piękna okleina



Głośnik szerokopasmowy 145 mm firmy Sonido - zbudowany (między innymi) z papieru i drewna

Przewody Cardas 101 Speaker

Przewody Melodika Brown Sugar BSC2450

Terminale głośnikowe w Bodnar Hornton umieszczone są wewnątrz wylotu linii transmisyjnej, w jej głębi

Przewody Melodika Brown Sugar BSC2450 "zaglądają" do wnętrza kolumn Hornton

Zestaw porównawczy z kolumnami Xavian Neox 2

Zestaw porównawczy z kolumnami Wigg Art Enzo


Odsłuchów dokonywałem także z płyty CD Tria Michała Wróblewskiego zatytułowanej "City Album", wydaną przez japońską wytwórnię Gats Production Ltd. i sponsorowaną (między innymi) przez producenta Egg-Shell; wielce chwalebna rzecz


Wrażenia dźwiękowe
Wzmacniacz Egg-Shell Classic 9WLT kosztuje w Polsce 6 800 PLN, zaś kolumny Bodnar Audio Hornton 4 990 PLN, czyli razem niecałe 12 000 PLN. Niemniej jednak już po pierwszych odsłuchach można autorytatywnie stwierdzić, że powyższy komplet wzbija się na poziom realnego high-endu. Ma się wrażenie obcowania z czymś wyjątkowym. Staram się nie używać przesadnie egzaltowanych słów w recenzjach, ale tym razem nie mogę się powstrzymać – powyższy zestaw gra bajecznie! Fenomenalnie! Jestem autentycznie zachwycony. Brzmienie charakteryzuje się bardzo dużą przestrzennością z perfekcyjnie szerokim i precyzyjnym stereo. Jest właściwy oddech, jest rozpęd, jest namacalność brzmienia. Substancja dźwięku jest mocna i wyraźna, czuć i słychać każdą nutę, barwa instrumentów jest czysta i głęboka, muzyka płynie finezyjne i lekko – taki styl jest typowy dla bardzo zaawansowanego hi-fi.

Pomimo, że kolumny mają zamontowane tylko po jednym głośniku szerokopasmowym o średnicy 145 mm, a wzmacniacz niewielką moc 2 x 9 Wat, to dostarczany przez nie dźwięk jest odbierany jako mocny i pełny, szybki i wartki, nasączony tonalnie aż po same brzegi, a do tego ma silny i bardzo rozbudowany bas, bez żadnych oznak poluzowania, czy buczenia. Niskie tony nie wydobywają się z przednich głośników, a z tylnych otworów linii transmisyjnych – dmuchają basami aż miło, uderzenie jest realistyczne! Można napisać, że taki wymiar basu po prostu się czuje, a nie tylko słyszy. Co istotne, opisywany zestaw nie jest przeznaczony przede wszystkim do jakiegoś tam audiofilskiego plumkania; kiedy bardziej podkręcić potencjometr wzmacniacza dźwięk staje się bardzo mocny – spektakularny i koncertowy ( i to nie jest jakaś konfabulacja piszącego te słowa!). Kolumny i wzmacniacz aż się rwą do głośnego grania, a wysokie poziomy głośności są zrównoważone. Z kolei soprany są dobrze wykrawane ze zakresu średnicy i niskich tonów – są wyraźnie i selektywne. Ponadto szczegółowe oddanie detali w średnich i wysokich rejestrach jest perfekcyjne. Wydaje się, że słychać każdy detal, każdy niuans. Średnica natomiast jest gęsta i soczysta, lecz transparentna i komunikatywna. Substancjalna. Łatwo łączy muzykalność z dobrą rozdzielczością, energię grania z wyrafinowaniem tonalnym oraz dźwiękowy żar z detalicznością.

Kiedy Manu Katche na płycie „Neighbourhood” (ECM – 2005 r.) przesuwa miotełką po talerzu perkusji, czuć ten ruch i dźwięk – słychać blachę, czuć drżący metal. Kiedy zaś Tomasz Stańko gra (na tym samym albumie) na trąbce daje się odczuć zarówno jej moc i ogień, ale również świst powietrza i rezonanse stalowego kielicha, jak i brud brzmienia nadający specyficzny sound naszemu Mistrzowi. Kontrabas Michała Kurkiewicza ma głęboki ton, struny mocno wibrują – słychać każdą z osobna. Ich dźwięk schodzi nisko, jest atletyczny – potężny. Pulsuje rytmem i miło mruczy. Niskie tony nie mają tendencji do nadmiernego wzbudzania się, przesterowania się – są proporcjonalne, choć obfite. Natomiast saksofon altowy Jana Garbarka śpiewa niczym kobieta o anielskim głosie – barwnie i subtelnie. Roztacza ferie barw, ale także zaangażowanie tonalne oraz wybujałą finezję. Muzyczne piękno.

Powyższy opis dźwięku płyty stricte akustycznej nie oznacza, że zestaw nie oddaje poprawnie mocniejszych stylów muzycznych, a wręcz odwrotnie. Nastawiam płytę bandu The Rolling Stones „Sticky Fingers” (winylowa reedycja 2015 r. pierwotnego materiału z 1971 r.), album zarejestrowany surowo, typowo rockowo. Głos Jaggera brzmi wyraźnie i mocno, bardzo namacalnie, ale i płynnie – z odczuwalnymi żywymi emocjami. Z kolei zespół kapitalnie „rozstawił się” w moim pomieszczeniu odsłuchowym – nie chcę pisać, że holograficznie, bo opisywany album nie należy do perfekcyjnie zrealizowanych, lecz można zanotować dobre oddanie głębokości sceny, jednoznaczną lokalizację poszczególnych muzyków wraz z precyzyjnym odwzorowaniem otoczenia akustycznego. Kolumny Bodnar nie mają żadnych problemów by optymalnie kreślić gradację poszczególnych planów, jak i również skraje pasma, uzupełniane dodatkowo energią w skali makro i mikro. Owszem, instrumenty The Rolling Stones nie mają tak jednorodnych obrysów i głębi tonalnej jak podczas odsłuchu albumu Manu Katche, jednakowoż winić za to można jedynie różnice w realizacji tych obu nagrań, ale nie opisywany zestaw, bo ten dosłownie „czyni cuda”, aby gorzej zrealizowany materiał nieco upiększyć, wydobyć z niego maksimum pozytywnego brzmienia, a nie akcentować braków.

Podsumowanie
Konkluzja może być tyko jedna - wzmacniacz lampowy Egg-Shell Classic 9WLT oraz kolumny Bodnar Audio Hornton II to zestaw, który zbliża się dźwiękowo do bram realnego high-endu, bowiem jego brzmienie jest wyjątkowo eufoniczne i zaangażowane, barwne i nasycone – rasowe i piękne. To synergiczny duet, obok którego żaden meloman nie przejdzie obojętnie. Mnie powyższy zestaw całkowicie przekonał i zauroczył - magiczne granie. Polecam z czystym sercem.

Wzmacniacz lampowy Egg-Shell Classic 9WLT – cena w Polsce 6 800 PLN.

Kolumny na głośnikach szerokopasmowych Bodnar Audio Hornton II – cena w Polsce 4 990 PLN.

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Burson Timekeeper (test TU), Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Egg-Shell Classic 9WTL.
Kolumny: Bodnar Audio Hornton, Wigg Art Enzo (test TU),  Xavian Neox 2, Vienna Acoustics Mozart Grand, Pylon Sapphire 25 (test TU), Zingali Zero Bookshelf, Zingali Client Nano + Sub, Guru Audio Junior (test TU), Taga Harmony Platinium One (test TU) i Studio 16 Hertz Canto Two (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, Pioneer U-05-S (test TU) i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Gramofony: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Goldring 1042.
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Minisystemy: Pioneer P1-K (test TU) i Cayin MM-3.
Słuchawki: RHA MA750 (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3 (test TU), Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU) i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Burson Conductor Virtuoso (test TU),  Oppo HA-2 (test TU), Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU) z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU) i Taga Harmony HTA-700B (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Przewód zasilający KBL Sound Fluid (test TU). Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker, Melodika Brown Sugar BSC 2450 i Taga Harmony Platinium-18 (test TU).
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU).



środa, 29 lipca 2015

Kolumny Xavian Neox 2 - zapowiedź testu

Kilka dni temu otrzymałem od dystrybutora Moje Audio z Wrocławia nowe kolumny głośnikowe Xavian Neox 2. Są to kolumny kompaktowe, wykonywane są ręcznie w praskim zakładzie pana Roberto Barletty. Do ich budowy użyto głośników norweskiego Seasa (sekcja niskotonowa i średnio-niskotonowa) oraz kopułek wysokotonowych wytwarzanych we Włoszech na zamówienie Xavian. Okleina to naturalne drewno, co jest standardem w Xavian.

Na razie przyłączyłem Xavian Neox 2 do wzmacniacza lampowego Egg-Shell Classic 9WLT. Za kilka dni podłączę go do mocnego tranzystora Hegel H160. Zapraszam do lektury testu w sierpniu.









wtorek, 28 lipca 2015

Systemy bezprzewodowe: Lenco PlayConnect C, Lenco PlayLink 4 i Lenco PlayLink 6 - zapowiedź testu

Kilka dni temu gdyński dystrybutor marek Pioneer, Lenco i Toshiba - DSV Sp. z o.o. Sp. k. przysłał mi ciekawy zestaw do testów. To komplet systemów bezprzewodowych Lenco PlayLink, zwanych też systemami "hi-fi multiroom". W jego skład wchodzą dwa bezprzewodowe głośniki (i odbiorniki sygnału wraz z przetwornikami cyfrowo-analogowymi) - mniejszy Lenco PlayLink 4 i większy Lenco PlayLink 6 oraz nadajnik Wi-Fi Lenco PlayConnect C służący do dodatkowego strumieniowania sygnału audio. PlayLink 4 i PlayLink 6 to dwa niezależne urządzenia różniące się gabarytami i funkcjonalnością. Ideą systemu jest to, aby móc za pomocą jednego urządzenia (Lenco PlayConnect C) bezprzewodowo wysyłać sygnał audio do kilku różnych pomieszczeń (lub ogrodu, etc), by tam odbierać sygnał głośnikami Lenco PlayLink 4 lub PlayLink 6. Głośniki nadają sygnał mono, lecz dwa zestawione ze sobą (i połączone) bezproblemowo grają w stereo - wspierają sygnał do 24 bit/192 kHz. Oczywiście nadajnikiem może być każde źródło, czy to cyfrowe, czy analogowe. Jednak najprościej przesyłać sygnał audio przy pomocy smartfonu za pośrednictwem Wi-Fi lub Bluetooth. Na razie wybrałem opcję smartfon "na Androidzie" z zainstalowanym serwisem Tidal HiFi (16 bit/44,1 kHz) oraz łączność Bluetooth. Łączenie następuje szybko i bezproblemowo, a stabilność połączenia jest fenomenalna. Co ciekawe, jakość dźwięku jest co najmniej zdumiewająca jak na takie małe urządzenia.








(zdjęcie ze strony Lenco)