Wstęp
Podczas wizyty w zaprzyjaźnionym, gdańskim salonie audio jego
załoga wskazała mi nowy swój nabytek (nie ujawniając kraju producenta), czyli
wzmacniacz Egg-Shell. Pomyślałem wówczas, że pewnie Włosi, znani z pięknego designu, kolejny
raz przyłożyli się i wypuścili jakąś nową, ciekawą linię lampowców. Szybko okazało się, że ten piękny Egg-Shell wykonywany
jest nie gdzie indziej jak w Polsce, a dokładnie w Bielsko-Białej.
Zdumiewające, ale krzepiące zjawisko.
Wizyta ta oraz spotkanie z Egg-Shell zaowocowała
nawiązaniem kontaktu z producentem - i tak, po kilku dniach od rozmowy
telefonicznej z panem Krzysztofem Grabowskim z Encore7, model 9WST stał już u
mnie w dużym pokoju i cieszył zmysły wzroku oraz słuchu.
Firma Encore7
Encore7 - pod taką nazwą kryje się producent wzmacniaczy Egg-Shell
z Bielska-Białej. Za jej istnienie odpowiedzialni są dwaj bracia Grabowscy:
Andrzej – wielki pasjonat i znawca technologii lampowej oraz Krzysztof –
menadżer marki.
Jak można przeczytać na firmowej stronie, początek
przygody z lampowymi konstrukcjami audio braci Grabowskich sięga jeszcze lat
90-tych XX wieku, kiedy to w piwnicy ich domu mieszkalnego powstawały pierwsze
urządzenia; aż do 2010 roku wytwarzano tu przede wszystkim sprzęt typu lampowe
wzmacniacze gitarowe oraz wzmacniacze audio, ale głównie dla wąskiego kręgu
znajomych. Dopiero w 2010 roku zdecydowano o zarejestrowaniu oficjalnego
przedsięwzięcia, które nazwano Encore7. Przygotowano i wdrożono do produkcji
dwa pierwsze wzmacniacze audio, które otrzymały intrygującą (i enigmatyczną) nazwę
Egg-Shell Prestige (pol. ekskluzywna skorupka od jajek). W tym celu stworzono (przy współudziale
profesjonalnego studio projektowego) bardzo oryginalny projekt wizualny
wzmacniacza, który w założeniu miał wyglądać inaczej niż wszystkie inne na
rynku.
Tak pisze o projekcie Egg-Shell producent: „To prosta, wyważona bryła
obudowy o znakomitych proporcjach z pomysłem umieszczania grafiki na górnym
panelu oraz innowacyjnie umieszczonym kołem zmiany głośności. Duże, poziomo
usytuowane koło daje niezwykłą precyzję w ustawieniu volume. Przedni panel
natomiast miał być ze szkła. To zainspirowało nas do rozmieszczenia w środku
lamp w inny, efektowny sposób. Wymyśliliśmy układ V. Pochylenie wysokich lamp było
ponadto jedynym sposobem by nie naruszyć proporcji bryły i zmieścić je w
środku. Grafitowe szkło i lustrzana powierzchnia wewnątrz wzmacniacza dały w
rezultacie niezwykły efekt wizualny. Zdejmowalny górny panel dodatkowo
podkreśla ten efekt, a sprawdzony schemat elektroniki odpowiada za doskonałe
walory brzmieniowe”.
Obecnie Encore7 oferuje dwa modele wzmacniaczy lampowych:
Egg-Shell Prestige 15WS oraz 9WST, a także różne tzw. lampowe piece gitarowe
(na zamówienie). 15WS od 9WST odróżnia przede wszystkim moc wzmacniaczy (2 x 9
Wat i 2 x 15 Wat), bo obudowy są identyczne. Ponadto 9WST ma zasilacz oparty na
lampach elektronowych.
Możliwe jest zamówienie jednej z wielu odmian wybarwień
zarówno obudowy, jak i przedniego szklanego frontu. Na indywidualne życzenie
producent dekoruje obudowę różnymi wzorami graficznymi lub specjalnymi
wycięciami. Do mnie dotarła wersja 9WST w kolorystyce „Albino”, czyli biała
obudowa i zielonkawa szyba.
Budowa i wrażenia ogólne
Jak już napisałem na początku – Egg-Shell Prestige 9WST
wygląda wyjątkowo intrygująco i co tu dużo pisać – pięknie. Designem przywodzi
skojarzenia z włoską szkołą wzornictwa przemysłowego: elegancka bryła -
efektowna, lecz prosta. I taki jest Egg-Shell: duża obudowa typu Woodwind
(firmowy patent) z zaokrąglonymi po bokach (dolnych i górnych) krawędziach.
Boczne ścianki zbudowane są z płyt MDF lakierowanych na fortepianowy biały
połysk. Front to hartowane szkło (dostępne w kilku odcieniach). Pozostała część
obudowy wykonana jest z blachy. Górna metalowa pokrywa montowana jest na
magnesy – dzięki temu łatwo można ją zdjąć, uzyskując w ten sposób swobodny
dostęp do lamp lub zapewniając większą wentylację (kiedy potrzeba). Muszę
przyznać, że jest to doskonałe rozwiązanie, ponieważ nie potrzeba niczego
odkręcać, męczyć się ze śrubami, etc – wystarczy jeden ruch i górna klapa jest
zdjęta (lub ponownie założona). Wracając do budowy – wewnątrz znajduje się
lustrzana blacha montażowa, powyginana w fantazyjny kształt, która zapewnia nie
tylko zwielokrotnione odbicia lustrzane lamp, ale przede wszystkim jest
stelażem do montażu lamp mocy w położeniu „V” – pozostałe lampy elektronowe umieszczone
są klasycznie, czyli „na sztorc” na przedzie blachy, tuż za szybą. Zapewniam,
że dzięki takim ustawieniu lamp (oraz lustrzanej blasze), efekt wizualny jest
nieprawdopodobnie intrygujący – szczególnie po zmroku. Coś fantastycznego.
Oryginalne i nietypowe jest również pokrętło głośności –
to sporych rozmiarów białe kółko (drewniane?), którego fragment poziomo
wysunięty jest pośrodku (i na dole) szklanego frontu. Chcąc uzyskać wyższy
poziom głośności, po prostu kręci się nim. Niezła zabawa. Selektor źródeł
(można przyłączyć 3) to metalowe pokrętło zamontowane nad „kółkiem” – wybór
źródła sygnalizowany jest stosowną czerwoną lampką po lewej stronie szklanego
panelu. Po środku przezroczystego frontu wymalowano firmowe logo „Egg-Shell”.
Z tyłu znajdują się pojedyncze terminale głośnikowe –
osobne odczepy na 4 i 8 Ohm, gniazdo sieciowe, dwie komory bezpieczników, a
także 3 pary wejść RCA. Od spodu zamontowano 4. twarde stopki, od dołu
zaokrąglone. Po prawej stronie, od dołu umieszczono dwustopniowy włącznik
sieciowy – niezbyt ergonomiczne jest to miejsce.
Co istotne, producent montuje we wzmacniaczach jedynie
renomowane lampy elektronowe takich firm jak Tung-Sol, Sovtek, Svetlana (S),
Electro-Harmonix (w tym serii Gold) lub na zamówienie inne. Encore7 nie ujawnia
szczegółów budowy wewnętrznej, zapewnia jednak, że jest oparta na uznanych i
sprawdzonych wzorcach. Z pewnością jednak wszelkie połączenia wewnętrzne
dokonywane są klasyczną metodą „point to point” – brak tu jakichkolwiek płytek drukowanych.
Masa wzmacniacza to 20 kg, wymiary – 40 x 39 x 19 cm (sz
x gł x w). Sprzęt posiada 24 miesięczną gwarancję.
Podsumowując ten fragment, Egg-Shell 9WST kosztuje w
Polsce około 8 000 zł, ale zarówno oryginalnym designem jak i perfekcyjnym
wykonaniem, dopracowaniem detali sprawia wrażenie znacznie droższego sprzętu – takiego z pogranicza wzornictwa i jakości segmentu luksusowego.
Selektor źródeł
Pokrętło głośności to sporych rozmiarów poziome kółko
Lampy mocy to Tung-Sol
Lampy mocy ustawione są na kształt litery "V", a sterujące - na sztorc, tuż na przednią szybą frontu. Wszystkie lampy elektronowe odbijają się w lustrzanej blasze
Mocowana na magnesy górna pokrywa
Z tyłu też jest lustrzana blacha
Po zmroku Egg-Shell czaruje żarzącymi się lampami elektronowymi...
Kolumny Gradient Helsinki 1.5 mają bardzo futurystyczny wygląd
Na pierwszym planie - monitory Martin Logan Motion 15
Od lewej: kolumny Vienna Acoustics Mozart Grand, Gradient Helsinki 1.5 i Martin Logan Motion
Egg-Shell Prestige w towarzystwie gramofonu Roksan Radius 5.2
Wrażenia dźwiękowe
Najprościej i najbardziej lapidarnie można by scharakteryzować styl gry Egg-Shell Prestige 9WST sformułowaniem: wzmacniacz
gra tak samo jak wygląda, czyli pięknie i oryginalnie. Frapująco. Z pewnością
jest to poziom zaawansowanego dźwięku, pełnego niuansów, wybrzmień i jednocześnie
subtelności. Przekaz jest bardzo nasycony, gęsty i soczysty. Obfity. Jednak
jest to zdrowy dźwięk – harmonijny i proporcjonalny, o bardzo ładnym brzmieniu,
wyrafinowanej barwie, o ile takich epitetów można użyć przy opisie dźwięku.
Egg-Shell Prestige 9WST generuje zaledwie 9 Wat mocy na
kanał, więc z lekką obawą podłączałem pod niego kolumny – tym bardziej, że jako
pierwsze przyłączyłem Gradient Helsinki 1.5 o skuteczności zaledwie 86 dB. Jak
szybko okazało się, wzmacniacz „dał radę”, czyli poprawnie wysterował fińskie
głośniki. Przy tym jednocześnie zapewnił piękną barwę wokali, ukazując ich złożoność
i mikro-dynamikę. Zjawiskowa sprawa. Jednak ogólny dźwięk był ciut odchudzony,
czuć było, że wzmacniacz trochę „męczy się”, a kolumny nie grają pełnią
możliwości – szczególnie na wyższych poziomach głośności brakowało „ciała” w
przekazie, a także masy niskim tonom.
Dlatego dla dobra dźwięku (czyli jego kompletności),
postanowiłem w dalszej kolejności przyłączać jedynie kolumny o skuteczności ≥ 90
dB. Po kolei podłączałem następujące głośniki: Vienna Acoustic Mozart Grand (90
dB efektywności), Rega RS1 (90 dB) oraz Martin Logan Motion 15 (92 dB). I takie
zestawienie okazało się najbardziej optymalne i efektywne dla doskonałości
brzmienia, jego nasyconego charakteru.
Egg-Shell proponuje barwny, wielokolorowy i plastyczny przekaz oraz bardzo dobrze rozmieszczony przestrzennie - a do tego spójny i wypełniony masą, która zapewnia
okrągłość dźwięku i gęsty stan skupienia. Pisząc „okrągłość dźwięku” mam na
myśli przyjemną umiejętność generowania przez testowany sprzęt brzmienia
fizjologicznego, takiego bliskiemu koncertowego - z wyraźnym bitem oraz
spektakularną ogólną gęstością przekazu, który jest na skrajach nieco
przymglony, co powoduje wrażenie nie tylko pełni głębi, ale także daje poczucie
silnej namacalności nut. Warto w tym miejscu dodać, iż niskie tony są
energetyczne – jędrne i cudownie po lampowemu „mlaskające”,co również dobrze
wpisuje się w charakterystykę całościowego dźwięku, który odbiera się jako
komplementarny, dobrze skomponowany, świetnie ułożony. Instrumenty i wokale są kapitalnie wyodrębniane z tła. Budowana scena jest głęboko i szeroko, wertykalnie i horyzontalnie, namacalnie i z poczuciem holografii. Prawdziwie i realistycznie.
Co ciekawe, wzmacniacz pomimo, że dostarcza moc jedynie 2
x 9 Wat to nie ma większego problemu aby poprawnie wysterować (używane tu) kolumny
– uzyskane poziomy głośności i ogólna
dynamika są wysokie. Egg-Shell, za przeproszeniem, trzepie membranami głośników
aż miło! Kontrola nad rytmem, narastaniem i wygaszeniem sygnału oraz tworzeniem
ściany dźwięku jest nad wyraz zadowalająca. To jest duża (i zaskakująca) zaleta
wzmacniacza z Bielska-Białej.
Można długo jeszcze pisać o walorach i zaletach bielsko-bialskiego wzmacniacza, ale sądzę, że już wystarczy. To jest po prostu rasowe high-fidelity. Tak brzmią wzmacniacze z bardzo wysokiej półki jakościowej. W Egg-Shell Prestige 9WST bez wątpliwości czuć w dźwięku jego dojrzałość i zaawansowanie. Można go porównywać z urządzeniami lampowymi typu Leben lub Cary Audio – to podobnej klasy elegancki i wysublimowany styl brzmienia.
Tak, Drogi Czytelniku, opisywany wzmacniacz jest urządzeniem wybitnym - w swojej cenie jest bezkonkurencyjny. Wielokrotnie podczas odsłuchów miałem wrażenie, że obcuję z urządzeniem z parokrotnie droższym sprzętem, o ile nie kilkanaście razy.
Tak, Drogi Czytelniku, opisywany wzmacniacz jest urządzeniem wybitnym - w swojej cenie jest bezkonkurencyjny. Wielokrotnie podczas odsłuchów miałem wrażenie, że obcuję z urządzeniem z parokrotnie droższym sprzętem, o ile nie kilkanaście razy.
Podsumowanie
1. Egg-Shell Prestige 9WST to niebanalny, oryginalny desingn – i to
nie tylko jak na wzmacniacz lampowy, ale ogólnie jako urządzenie użytkowe
przeznaczone do reprodukcji dźwięku. Projekt zaproponowany przez Bielsko-Bialską
manufakturę zaskakuje dojrzałym pomysłem budowy łączącej w sobie elementy
szkła oraz blachy. Nietypowe jest też osadzenie elektronowych lamp mocy – nie
na sztorc (jak zazwyczaj), lecz w kształt litery „V”. Montaż lamp w
towarzystwie blachy lustrzanej potęguje pozytywne wrażenia wizualne.
2. Wzmacniacz reprezentuje bardzo solidną budowę oraz
kunsztowne wykończenie detali. Ciekawie zaimplementowane jest pokrętło
wzmocnienia – to poziome kółko o dość sporej średnicy wystające nieco z przodu.
Na zamówienie możliwe jest przyozdobienie obudowy w nadrukowane grafiki lub
powycinaną górną klapę (mocowaną na magnesy).
3. Dźwięk jest bardzo obszerny (a nawet zaskakująco obszerny
jak na moc 2 x 9 Wat!) i dynamiczny. Oferujący plastyczny i zniuansowany przekaz
o dużej przestrzeni oraz dużym ciężarze jakościowym, wysyceniu muzyką. To nad
wyraz rasowy i dojrzały dźwięk klasy high-fidelity.
4. Ograniczeniem (do pewnego stopnia - patrz punkt 5) jest mała moc wzmacniacza, a także braki w dokładnej selektywności, czy wysublimowanej precyzji w oddawaniu zjawisk mikro-dynamicznych.
4. Ograniczeniem (do pewnego stopnia - patrz punkt 5) jest mała moc wzmacniacza, a także braki w dokładnej selektywności, czy wysublimowanej precyzji w oddawaniu zjawisk mikro-dynamicznych.
5. Wzmacniacz ma zaledwie 2 x 9 Wat mocy dlatego zasadne
jest przyłączać go do kolumn o skuteczności ≥ 90 dB. W teście, kiedy
podłączałem głośniki o niższej skuteczności (Gradient Helsinki 1.5 – 86 dB)
dźwięk był plastyczny i spójny, z pięknymi, emocjonalnymi wokalami, lecz nie
był do końca pełny – czuć było przy średniej i wyższej głośności niedomogę
przekazu, szczególnie niskich zakresów. Przy kolumnach ≥ 90 dB przekaz
uzyskiwał właściwy rozmach i swobodę. Odpowiednią moc.
6. Egg-Shell Prestige 9WST to polski wzmacniacz lampowy,
który wywarł na piszącym te słowa bardzo pozytywne wrażenie – zarówno wizualne,
jak i dźwiękowe. W tym miejscu chciałbym pogratulować producentowi, firmie Encore7,
produktu, oryginalnej inwencji przy tworzeniu sprzętu audio oraz talentu. Z
takim zaawansowanym dziełem jakim jest Egg-Shell wróżę Encore7 światową karierę, czego życzę z całego serca. Brawo, Encore7!
Sprzęt używany podczas testu
Wzmacniacze: Hegel H100 (test TU), Dayens Ampino (test TU), a także komplet przedwzmacniacza i dwóch monofonicznych końcówek mocy Rotel RC-03/Rotel RB-03/Rotel RB-03.
Kolumny: AudioSolutions Rhapsody 80 (test TU), Gradient Helsinki 1.5 (test TU), Martin Logan Motion 15, Vienna Acoustics Mozart Grand, Studio16 Hertz Canto Two (test TU), Rega RS1 (test TU), Pylon Topaz 15 (test TU), i Usher S-520.
Źródła cyfrowe: odtwarzacz Musical Fidelity A1 CD-PRO, iPad 3 Apple (test TU) oraz NuForce Air DAC (test TU).
Gramofony: Clearaudio Emotion oraz Roksan Radius 5.2.
Przedwzmacniacz gramofonowy: Ri-Audio PH-1 (test TU).
Wkładki gramofonowe: Goldring 2100, 2300 i Legacy (test TU), Audio-Technica AT-F3/III (test TU) oraz Clearaudio Aurum Classic Wood.
Okablowanie: Audiomica Laboratory w tym seria Pirop Reference (test TU), DC-Components (test TU) i Nameless (test TU).
Przedwzmacniacz gramofonowy: Ri-Audio PH-1 (test TU).
Wkładki gramofonowe: Goldring 2100, 2300 i Legacy (test TU), Audio-Technica AT-F3/III (test TU) oraz Clearaudio Aurum Classic Wood.
Akcesoria: panele akustyczne Vicoustic Wave Wood (10. sztuk) na ścianach (test TU), podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU) pod gramofonem, stopy antywibracyjne BW40 Rogoz-Audio (test TU) pod wzmacniaczem oraz zatyczki do gniazd RCA Sevenrods Dust Caps RCA (test TU), a także reduktor zakłóceń sieci elektrycznej DC-Blocker DCB1 firmy Tomanek (test TU).
English version HERE.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację