Wstęp
Po raz kolejny sięgam po sprzęt brytyjskiej firmy Roksan
(wcześniej był to wzmacniacz Roksan Caspian M2), która ma szczególny status
wśród melomanów. Ową pozycję zawdzięcza specyficznej mgiełce kultu, jaka
otacza jej produkty. Naturalnie, lista takich uznanych przedsiębiorstw z Wysp
jest więcej, by wymienić kilka z brzegu: Naim, Linn, Cyrus, SME, Rega czy
London (Decca).
Gramofon Roksan Radius 5.2 zdecydowałem się wypożyczyć z
kilku przyczyn. Po pierwsze potrzebowałem jakiś dobry gramofon porównawczy (do
mojego Clearaudio Emotion) podczas testu wkładek gramofonowych Goldring, po
drugie – mam miłe wspomnienia sensoryczne związane ze wzmacniaczem Roksan
Caspian M2, a po za tym, dystrybutor Polpak akurat organizował wysyłkę do mnie
kolumn Martin Logan Motion 15, poprosiłem więc przy okazji o „dorzucenie” gramofonu, co jak niniejszym widać - udało się.
Roksan Audio
Roksan Audio to bardzo
zasłużona brytyjska marka dla audio. Założona została w Londynie w 1985 roku
przez dwóch inżynierów pochodzenia irańskiego (lub perskiego, jak kto woli).
Czytelnika zainteresowanego dokładną historią Roksan Audio zapraszam TUTAJ, gdzie
tę kwestię bardziej przybliżyłem przy okazji testu wzmacniacza zintegrowanego
Roksan Caspian M2. Dodam tylko, że wszystkie firmowe sprzęty (z małym wyjątkiem
dla serii Oxygene) mają nazwy związane z historią lub geografią Persji. Warto
wiedzieć, że termin Roksan pochodzi od imienia córki starożytnego władcy Persji
Dariusza.
Natomiast nazewnictwo gramofonu Roksan Radius zostało
zaczerpnięte od słowa oznaczającego po łacinie „promień”, które w geometrii
oznacza odcinek łączący punkt łączący środek koła, okręgu, kuli lub sfery z
dowolnym punktem położonym na jej brzegu, a także długość tego odcinka (z
Wikipedii: TUTAJ).
Budowa i wrażenia ogólne
Radius 5.2 jest następcą modelu Radius 5, którego
zastąpił w 2010 roku. Zarówno poprzedni, jak i obecny otrzymał wiele branżowych
nagród i jest wizytówką firmy Roksan. Radius 5.2 może być wyposażony w jedno z
trzech ramion Roksan – do testu otrzymałem wersję z ramieniem NIMA.
Gramofon przychodzi zapakowany w duże pudło od wewnątrz
wyłożone finezyjnie powycinanymi gąbkami, które całkowicie unieruchamiają
poszczególne elementy. Zresztą tych elementów za dużo nie ma, bo znajduje się
tu plinta wraz z fabrycznie osadzonym ramieniem (przykręcone śrubą do plinty
na czas transportu), talerz, przeciwwaga, nóżki, pudełko z wkładką gramofonową,
pasek napędowy i instrukcja obsługi. Montaż jest prosty i intuicyjny, o czym za
chwilę napiszę szerzej.
Roksan prezentuje się nadzwyczaj korzystnie – czarne
wybarwienie nadaje nie tylko gabinetowej elegancji, ale także powoduje, że
urządzenie wygląda solidnie i rasowo. Świetne wrażenie wywiera jego, można
napisać – wielowarstwowość. Ponieważ są tu niejako trzy warstwy: podstawa nośna
(plinta) stojąca na trzech stalowych nóżkach (od spodu gumowych), na niej
zamontowane na elastycznych dystansach (i grubej sprężynie pośrodku) sub-chassis,
a na samej górze – akrylowy talerz. Dzięki takiemu zabiegowi, gramofon zyskuje
na estetyce, ale co ważniejsze, przede wszystkim uzyskuje rewelacyjne tłumienie
wibracji zewnętrznych. Bardzo inteligentna konstrukcja. Dodatkowo, fakt, iż
Radius 5.2 stoi na trzech solidnych metalowych nóżkach zakończonych specjalną
gumą, również sprzyja zabezpieczaniu przenoszeniu szkodliwych drgań na
gramofon.
Silnik zamontowany jest po lewym boku – z tyłu. Jest
odsprzęgany od obudowy. Postawiony jest na dolnej plincie i obudowany osłoną
wraz górną plastikową pokrywą z firmowym logo. Z pokrywy silnika wystaje jedynie
talerzyk obrotowy z dwoma ustawianymi prędkościami: 33 1/3 i 45 RPM – naturalnie wybór
danej prędkości wiąże się z manualnym przełożeniem silikonowego paska na
odpowiedni tor obrotowy. Ta czynność jest prosta, a nawet przyjemna w swojej instrumentalnej
istocie.
Talerz wykonany jest w mlecznobiałego akrylu, który
wygląda nieomal identycznie jak konstrukcje tego typu firmy Clearaudio (w moim
Emotion talerz jest prawie taki sam). Talerz napędzany jest silikonowym, białym
paskiem nakładanym na obręcz talerza – wspaniale to wygląda, szczególnie
podczas obracania się. Ponadto, świetnie komponuje się biel talerza z głęboką
czernią podstawy. Piękny kontrast.
Ramię to konstrukcja autorska firmy Roksan – model NIMA typu unipivot. Jego cechą jest to,
że osadzone jest na jednym punkcie podparcia, którym jest stalowe ostrze
zamontowane w akrylowym, przezroczystym walcu. Ramię podpierane jest przez
stalowy element, który jest jego częścią. Do akrylowego walca z jednej strony
zamontowana jest aluminiowa rurka ramienia, a z drugiej strony trzpień
przeciwwagi ze stalowym pierścieniem – niestety, nie gwintowanym. W celu wyregulowania
siły nacisku, należy ów stalowy pierścień po prostu przesuwać po trzpieniu.
Headshell wykonany jest z przezroczystego akrylu – ma dużą
ilość otworów, więc można do niego zamontować różnorodne wkładki.
Sporą stroną ujemną Radius 5.2 jest brak pokrywy – kurz pięknie
pokrywa czarną podstawę gramofonu. Na szczęście, takową pokrywę ze szkła
organicznego (czyli pleksiglasu) można zamówić w zakładzie specjalizującym się
w obróbce tworzyw sztucznych, czy nawet wytwarzaniu stojaków reklamowych z tzw.
pleksi. Koszt nie powinien przekroczyć 150 – 200 złoty. Kable zasilające i
sygnałowe są przytwierdzone na stałe do obudowy – nie ma możliwości podłączenia
innych przewodów. Szkoda.
Montaż i kalibracja
Montaż gramofonu polega na złożeniu kilku elementów: należy przykręcić nóżki od spodu plinty, nałożyć talerz na trzpień wystający z sub-chassis, zaś silikonowy pasek napędowy zaczepić o talerzyk obrotowy silnika, a następnie omotać nim obręcz talerza. Czynności te są bardzo proste. Oczywiście, warto za pomocą poziomicy ustawić optymalne, czyli równe położenie sprzętu na półce szafki.
Kilka słów o kalibracji ramienia. Ustawienie siły nacisku jest dość proste – wystarczy w miarę dokładna waga jubilerska lub laboratoryjna; naturalnie, może to być także dedykowana waga gramofonowa. Pierścień przeciwwagi ciężko przesuwa się na trzpieniu, trzeba wiec poświecić trochę czasu aby prawidłowo ustawić nacisk igły. Szkoda, że trzpień i pierścień nie są gwintowane – wówczas precyzja kalibracji jest większa. Jednak brak gwintowania wynika prawdopodobnie z faktu, że właściwy azymut ramienia ustawia się regulując położenie pierścienia, gdyby był gwintowany – byłoby to znacznie trudniejsze. Jednak regulacja azymutu wymaga ponownej poprawki siły nacisku igły, bo wszelkie operacje przeciwwagą zmieniają nacisk. Oczywiście, jest tu też antyskating – to klasyczny ciężarek na bawełnianej nitce zawieszony z tyłu ramienia, z lewej jego strony. Tak, czy inaczej kalibracja Radius 5.2 nie jest ani prostsza, ani trudniejsza niż przy innych gramofonach. Trzeba się trochę namęczyć, wykonać kilka – kilkanaście prób regulacji – ale przecież to sama przyjemność dla rasowego audiofila.
Kilka słów o kalibracji ramienia. Ustawienie siły nacisku jest dość proste – wystarczy w miarę dokładna waga jubilerska lub laboratoryjna; naturalnie, może to być także dedykowana waga gramofonowa. Pierścień przeciwwagi ciężko przesuwa się na trzpieniu, trzeba wiec poświecić trochę czasu aby prawidłowo ustawić nacisk igły. Szkoda, że trzpień i pierścień nie są gwintowane – wówczas precyzja kalibracji jest większa. Jednak brak gwintowania wynika prawdopodobnie z faktu, że właściwy azymut ramienia ustawia się regulując położenie pierścienia, gdyby był gwintowany – byłoby to znacznie trudniejsze. Jednak regulacja azymutu wymaga ponownej poprawki siły nacisku igły, bo wszelkie operacje przeciwwagą zmieniają nacisk. Oczywiście, jest tu też antyskating – to klasyczny ciężarek na bawełnianej nitce zawieszony z tyłu ramienia, z lewej jego strony. Tak, czy inaczej kalibracja Radius 5.2 nie jest ani prostsza, ani trudniejsza niż przy innych gramofonach. Trzeba się trochę namęczyć, wykonać kilka – kilkanaście prób regulacji – ale przecież to sama przyjemność dla rasowego audiofila.
Wymiana wkładek w ramieniu NIMA jest na tyle prosta, że
nie ma w zasadzie o czym pisać. Potrzebny jest protraktor – opuszcza się (po
wcześniejszym wstępnym zamontowaniu wkładki w headshell’u) ramie, tak aby igła
trafiła we wzorcowy punkt, reguluje się właściwy kąt wkładki względem
protraktora, dokręca się śrubki do wkładki. To wszystko – można grać!
Roksan Radius 5.2 w czarnym wykończeniu "high-gloss"
Konstrukcja "kanapkowa" - od dołu podstawa stojąca na nóżkach, na niej na sprężynach sub-chassis, a na górze talerz
W zestawie jest silikonowy pasek napędu, przeciwwaga i ciężarek antiskatingu
Akrylowy walec kryje punkt podparcia ramienia
Klasyczny ciężarek antiskatingu
Po lewej: pierścień przeciwwagi - jest przesuwany na metalowym trzpieniu
Zbliżenie na aluminiowe ramię NIMA typu unipivot
Kalibracja wkładki Goldring 2300
Ramię Roksan NIMA - bardzo ładne
Headshell ma z boku zagłębienie na przewody
Wkładka Goldring 2100
Wkładka Goldring Legacy
Kalibracja wkładki Audio-Technica AT-F3/III
Od lewej: gramofon Clearaudio Emotion i Roksan Radius 5.2
System odsłuchowy
Wrażenia dźwiękowe
Do gramofonu montowałem kilka różnych wkładek, jest
naturalne więc, że ich dźwięk nieco różnił się od siebie. Jednakowoż główne
różnice dotyczyły precyzji, szczegółowości, czy selektywności brzmienia.
Przekładało się to na odmienne pokazywanie (wyodrębnienie) instrumentów, czy
wokali z przestrzeni, a także na różnicach w wydobywaniu detali na wierzch.
Ogólnie jednak tzw. dźwięk gramofonu, jego barwa i substancja były wspólne
niezależnie od rodzaju (i marki) wkładki - o tym więc traktuje następny
fragment opisu. Czytelnika zainteresowanego szczegółami opisu wkładek używanych
podczas testu gramofonu, czyli Goldring 2100, Goldring 2300 oraz Goldring Legacy
zapraszam TUTAJ.
Gdybym napisał jedynie, że Roksan Radius 5.2 ma ładny,
atrakcyjny oraz gęsty, eufoniczny dźwięk, to byłoby bardzo lapidarne, aczkolwiek
trafne spostrzeżenie. Jednak dla obiektywnej pełni oraz poprawności testu trzeba
skreślić jeszcze kilka słów.
Występuje tu
prezentacja łącząca w sobie dynamikę oraz równorzędnie delikatność, subtelność.
Przestrzeń zorganizowana jest dookolnie
- szeroko i w miarę głęboko. Co istotne, brytyjski gramofon ma przyjemną
manierę grania spektakularnie, namacalnie, ale nie jest to przykra cecha, a
wręcz odwrotnie – przekaz jest odbierany jako nasycony, mocno emocjonalny i
efektowny. Lecz to jest ewidentna radość odsłuchu, bowiem atrakcyjność nie
przysłania plastyczności i wiarygodności dźwięku. Pragnę przez to powiedzieć,
że dźwięk jest bliski, namacalny – przekonujący realną obecnością, mocnym i
realnym stanem skupienia. Instrumenty są tuż obok słuchacza – niedaleko;
wokalistki i wokaliści – na wyciągnięcie ręki. Dokładnie czuć ich aksamitny
głos, teksturę i finezję wokalu. Natomiast instrumenty dźwięczą autentycznie i
powabnie, tuż na linii głośników. Blisko.
Nie trzeba być zbyt odkrywczym, aby szybko przekonać się,
że gramofon z Londynu preferuje średnie tony, bo tu ma najwięcej do powiedzenia
i odkrycia. Średnica jest przy tym niezwykle wyrafinowana i czarująca. Piękna.
W tym miejscu podkreślę, że Radius 5.2 ładnie
definiuje bas, bo ten jest obfity, mocny i wyraźny, lecz niekiedy krótki. Mało
zróżnicowany. Nie jest to wada, a jedynie określenie stylu. Dla dobra substancji
niskich tonów warto montować wkładki typu MM – ponieważ okazywało się, że bas
przez nie produkowany był znacznie masywniejszy niż przy wkładkach MC. Mi
najbardziej podobało się zestawienie Roksana z wkładką MM Goldring 2300 –
przepyszny komplet: silny, pulsujący bas plus plastyczna, wielopłaszczyznowa
średnica. Dla uczciwości, napiszę, iż to zestawienie, choć czarujące koncertowym
dźwiękiem, to niestety pomijające dużą ilość szczegółów nagrań – szczególnie tych
z tła, pogłosów. Naturalnie, słuchacz nie odczuwa zubożenia dźwięku, lecz przy
porównaniu z inną, bardziej zaawansowaną wkładką, to słychać.
Podsumowując, Radius 5.2 to gramofon, który nie zawiedzie
słuchacza – pokaże mu muzykę w sposób przyjemny, plastyczny i wiarygodny. Eufoniczny. Zademonstruje prawdziwą muzykalność, wspaniałą dźwięczność i naturalność. Zapewni, że nagrania zawsze zagrają tak wysoce
przyjemnie, jak to tylko możliwe. Mnie to przekonuje, podoba się.
Konkluzja
1. Roksan Radius 5.2 reprezentuje brytyjską szkołę
gramofonową – ma być maksymalnie prosto konstrukcyjnie, ale nie bardziej.
Bardzo ładny projekt, wzorcowe wykonanie.
2. Roksan Radius 5.2 to przemyślana, mądra budowa: podstawa
oparta na trzech stalowych, stabilnych nóżkach, a na niej sprężyście osadzone
sub-chasis, na które z kolei nałożony jest talerz. Dzięki takiej konstrukcji
wpływ wibracji ograniczony jest do minimum. Silnik odsprzęgany od obudowy,
schowany z lewej strony.
3. Zastosowane ramię to Roksan NIMA - aluminiowe typu unipivot.
Kalibracja ramienia nie jest prosta, ale nie jest też zbyt skomplikowana. Headshell
ramienia akceptuje dużą ilość różnych wkładek. Zamontowany talerz wykonany jest
z mlecznobiałego akrylu. Napęd paskowy prowadzony jest po obręczy talerza.
4. Wadą jest brak pokrywy. Czarna lakierowana powierzchnia
plinty szybko pokrywa się warstwą kurzu... Przewody zasilający i sygnałowy RCA
przymocowane są na stałe do obudowy.
5. Gramofon ma bardzo rozbudowany, plastyczny i nasycony
muzyką, dźwięk. Dla Radiusa 5.2 najważniejszy jest spektakl, radość odsłuchów –
drive muzyki i rytmu. Detale i wyrafinowana precyzja przekazu stoją na drugim
miejscu, co nie oznacza, że są nieistotne.
6. Brytyjski gramofon udowadnia, że średnica jest
kondensatem zwierającym masę informacji o nagraniu; jest esencją i sublimatem
średnich tonów, bo to pasmo ewidentnie jest tu uprzywilejowane. I bardzo
dobrze, że tak jest, bo dzięki temu Roksan Radius 5.2 nie jest nudny, ma swój
styl i niezaprzeczalny urok - chwała mu za to!
7. To jest rewelacyjny gramofon w swojej polskiej cenie 5 500
złotych (plus cena ramienia NIMA - około 2 800 zł). Szczerze polecam uwadze Drogiego Czytelnika, bo warto go posłuchać,
warto mieć.
Sprzęt używany podczas testu
Wzmacniacze: Hegel H100 (test TU), Egg-Shell Prestige 9WST (test TU), Dayens Ampino (test TU), a także komplet przedwzmacniacza i dwóch monofonicznych końcówek mocy Rotel RC-03/Rotel RB-03/Rotel RB-03.
Kolumny: AudioSolutions Rhapsody 80 (test TU), Gradient Helsinki 1.5 (test TU), Martin Logan Motion 15, Vienna Acoustics Mozart Grand, Studio16 Hertz Canto Two (test TU), Pylon Topaz 15 (test TU), Rega RS1 (test TU) i Usher S-520.
Źródła cyfrowe: odtwarzacz Musical Fidelity A1 CD-PRO, iPad 3 Apple (test TU) oraz NuForce Air DAC (test TU).
Gramofon: Clearaudio Emotion.
Przedwzmacniacz gramofonowy: Ri-Audio PH-1 (test TU).
Wkładki gramofonowe: Goldring 2100, 2300 i Legacy (test TU), Audio-Technica AT-F3/III (test TU) oraz Clearaudio Aurum Classic Wood.
Okablowanie: Audiomica Laboratory w tym seria Pirop Reference (test TU), DC-Components (test TU) i Nameless (test TU).
Przedwzmacniacz gramofonowy: Ri-Audio PH-1 (test TU).
Wkładki gramofonowe: Goldring 2100, 2300 i Legacy (test TU), Audio-Technica AT-F3/III (test TU) oraz Clearaudio Aurum Classic Wood.
Akcesoria: panele akustyczne Vicoustic Wave Wood (10. sztuk) na ścianach (test TU), podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU) pod gramofonem, stopy antywibracyjne BW40 Rogoz-Audio (test TU) pod wzmacniaczem oraz zatyczki do gniazd RCA Sevenrods Dust Caps RCA (test TU), a także reduktor zakłóceń sieci elektrycznej DC-Blocker DCB1 firmy Tomanek (test TU).
Dane techniczne
Dostępne na stronie polskiego dystrybutora marki Roksan, firmy Polpak TUTAJ.
Dane techniczne
Dostępne na stronie polskiego dystrybutora marki Roksan, firmy Polpak TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację