Różne wybarwienia dębowego forniru uszlachetnianego olejowoskiem (zdjęcie ze strony Pylon Audio)
Wstęp
Około pół
roku opisywałem premierowe głośniki Pylon Diamond 25 (czytaj recenzję TUTAJ). Nie ukrywam, że wówczas ich
wyrafinowany dźwięk oraz precyzyjne wykonanie bardzo przypadły mi do gustu.
Postanowiłem wówczas, że jak Bóg da, to zamówię parę dla siebie jako stałe wyposażenie
mojego systemu testowego. Jednak z tego powodu, że mój główny pokój odsłuchowy ma
nieco powyżej 30 m2, uznałem iż to większe konstrukcje Diamond 28 będą
odpowiedniejsze.
Dla
przypomnienia, tak napisałem o Diamond 25 w podsumowaniu testu: "Pylon
Diamond 25 to kolumny, które każą przewartościować pojęcie i definicję
high-fidelity. Albowiem kosztują około 5 500 - 5 900 PLN (w zależności od
wersji wykończenia) a grają jakby nie istniały ograniczenia budżetowe i nie
obowiązywały zwykłe prawa fizyki. Diamond 25 to doskonały dźwięk zaproponowany
w więcej niż rozsądnej cenie. A do tego pierwszorzędnie wykończenie i piękna
prezencja. Czego chcieć więcej? Fantastyczne głośniki. Pełna
rekomendacja!".
W związku z
powyższym, pod koniec maja br. zamówiłem Pylon Diamond 28 bezpośrednio u jarocińskiego producenta, a pod koniec czerwca kolumny były już
u mnie. Najpewniej Czytelnik zapyta, dlaczego musiałem czekać na
zamówione kolumny Diamond 28 prawie miesiąc? Nie, nie wynika to z cyklu
produkcyjnego Pylon Audio. Po złożeniu indywidualnego zamówienia w innym niż
zwyczajowe wykończenie lakieru lub forniru, Pylon Audio zazwyczaj wyrabia się w
tydzień, góra w dwa. W moim przypadku najpierw pomyślałem, że fajnie byłoby
mieć "diamenty" w białym lakierze fortepianowym, ale potem doszedłem do wniosku,
że mam już kolumny w takim wykończeniu (Triangle Esprit Antal EZ) po co więc
drugie. Pozwoliłem sobie więc pogrymasić i zmienić zdanie, a załoga Pylon Audio
w swej nieograniczonej cierpliwości zmieniła moje wcześniejsze zamówienie.
Ostatecznie zdecydowałem się na wykończenie jasnego dębowego forniru
uszlachetnionego tzw. olejowoskiem, co jest firmową nowością. Pylon Audio
właśnie wprowadza rozszerzoną ofertę dębowych fornirów olejowoskowych - są tu
wybarwienia takie jak: Dark Oak, Chocolate, Valnut, Characol, Super White,
Smoked Oak i kilka innych. Od razu napiszę, że na żywo prezentują się one
zabójczo. Nie bez znaczenia jest fakt, że w 2,5 drożnej konstrukcji zastosowano
cenioną 19 mm kopułkę tekstylną firmy Scan Speak, natomiast średnie tony i dół
pasma powierzono parze 18 cm przetworników norweskiego Seas. Tym samym
przechodzę do szczegółowego opisu Diamond 28.
Wrażenia
ogólne i budowa
Kolumny
dostarczane są w dwóch gigantycznych pudłach, jednak inteligentny sposób ich
zapakowania powoduje brak większych problemów z wypakowaniem i wyjęciem. Wystarczy
postawić kartony pionowo (wraz z odpowiednim oznaczeniem góra-dół), otworzyć
klapy pudeł i po prostu wysunąć kolumny wraz ich styropianowymi ochronnymi
formami. Potem zdjąć górną formę, wyjąć skrzynkę z dolnej, postawić na podłodze
i zdjąć worek. Następnie trzeba wkręcić kolce, ustawić na podstawkach. To wszystko.
Całość czynności zabiera nie więcej niż 15 minut.
Pylon
Diamond 28 to duże skrzynki, ale ich bryła jest szczupła, a głęboka, w związku
z czym nie mowy o optycznym ciężarze. Tym bardziej iż stoją odchylone do tyłu na
wydłużonych do tyłu podstawkach (dla zapewnienia stabilności), za pośrednictwem
cokołów obwiedzionych aluminiowymi płytkami. Taki zabieg nadaje wizualną
lekkość, a jednocześnie zapewnia zrównoważenie fazowe zależności występujących
między zamontowanymi głośnikami. Jak już pisałem, kolumny pokryte są jasnym
dębowym fornirem uszlachetnionym tzw. olejowoskiem, co jest firmową nowością.
Pylon Audio wprowadził rozszerzoną ofertę dębowych fornirów
olejowoskowych - są tu wybarwienia takie jak: Dark Oak, Chocolate, Valnut,
Characol, Super White, Smoked Oak i kilka innych. Na żywo takie wykończenie
prezentuje się znakomicie, niestety żadne zdjęcie nie jest w stu procentach przekazać
urody okleiny z pokryciem typu olejowosk. Trzeba to zobaczyć osobiście. Fornir
położony jest równiusieńko, czysto i dokładnie. Drewniana okleina na bokach
jest ułożona tak, aby słoje układały się poziomo, a na przedniej i tylnej ściance –
pionowo. Efekt takiej stolarki jest zachwycający.
Diamond 28
to 2,5 drożna konstrukcja. Podobnie jak w modelu Diamond 25 zastosowano 19 mm
kopułkę tekstylną duńskiej firmy Scan Speak D2010/851300, zaś za średnie tony i
dół pasma odpowiada para 19 cm przetworników norweskiego Seasa CA18RLY. W
kolumnach zwrotnica montowana jest w technice montażu bezpośredniego,
zastosowano w niej kondensatory polipropylenowe. Rozmieszczenie cewek zostało
zoptymalizowane pod kątem minimalizacji współoddziaływania. Obudowy głośnikowe
zestawu Diamond 28 zostały wykonane w identycznej technologii jak w przypadku
modelu Diamond 25. Bryła wykonana jest z solidnych płyt MDF, do wytłumienia
skrzynek zastosowano maty bitumiczne oraz wełnę owczą. Całość konstrukcji
wewnątrz usztywniono dodatkowymi wzmocnieniami.
Kolumny
zaopatrzone są w maskownice mocowane za pomocą magnesów, przez to fronty nie są
upstrzone żadnymi otworami psującymi estetykę frontów, idealna gładź frontów pozostaje nienaruszona. Maskownice przykrywają
jedynie część przednich ścianek, te z głośnikami. Pozostałe fragmenty pozostają
odkryte. W komplecie są również kolce (8. sztuk) wraz z
talerzykami/podstawkami.
Dane
techniczne
Impedancja 4 Ohm
Pasmo
przenoszenia 36 Hz - 20 000 Hz
Moc
nominalna 120 W
Moc
maksymalna 250 W
Efektywność 90
dB
Wymiary [W x
H x D] 1 040 x 196 x 370 mm
Masa 25 kg /
sztuka
Głośnik
niskotonowy 2 x Pylon Audio PSW 18.8.CA (2 x Seas CA18RLY)
Głośnik
wysokotonowy Pylon Audio PST 19.T (Scan Speak D2010/851300
Kolumny
adresowane są pomieszczeniom o powierzchni 25 - 45 m2
Gwarancja 3
lata + 1 rok (rejestracja produktu)
Olbrzymie kartony z Diamond 28; wysokość to około 1,3 metra
Dzięki umieszczeniu kolumn w solidnych formach, ich wysunięcie z kartonów nie stanowi problemu
2 x Seas CA18RLY i Scan Speak D2010/851300
Kolumny Diamond 28 są stosunkowo szczupłe (19,6 cm), ale bardzo głębokie (37 cm)
Wspaniała stolarka; wykończenie uszlachetnione tzw. olejowoskiem
Tylna ścianka; na samym dole wylot bass-reflexu i pojedyncze terminale głośnikowe
Gram z trzech wzmacniaczy: Hegel H160, Fezz Audio Titania i Pathos Classic One MKIII
Wrażenia
odsłuchowe
Powierzchnia
pomieszczenia odsłuchowego to 30 m2, kolumny były odsunięte od tylnej ściany o
niecały metr i około pół metra od bocznych. Diamond 28 przyłączałem do kilku
wzmacniaczy: lampowych Fezz Audio Titania i Cayin CS-55 A oraz tranzystorowych
– Hegel H160, Dayens Ecstasy III i Audia Flight FL Three S, a także hybrydowego
Pathos Classic One MKIII. Przewody głośnikowe to XLO UltraPLUS i Perkune
Audiophile Cables. Dokładna lista sprzętu towarzyszącego dostępna jest na końcu
niniejszego tekstu.
Zastanawiam
się co tu więcej napisać o odsłuchach Pylon Diamond 28 niż w przypadku Diamond
25. Albowiem brzmienie obu tych konstrukcji jest bardzo zbieżne, przy czym w
tej pierwszej jest wszystkiego nieco więcej – dźwięk jest trochę większy,
szerszy i głębszy. Bardziej namacalny i bezpośredni - wyraźniejszy. Bardziej
obfity, żywszy. Jednak sama barwa, detaliczność, skala i dynamika są
niezmienne. Tak, jak w Diamond 25, w dźwięku 28 uderza wysoka plastyczność i
euforyczność, piękne obrazowanie sceny, a także swoboda kreowania zjawisk
przestrzennych – masywność i substancjalność brzmienia. To bez żadnych
wątpliwości bardzo wysoka klasa dźwięku.
Instrumenty
są wybornie dociążone i optymalnie dźwięczne, brzmią naturalnie i harmonijnie.
Podobnie jak ich „mniejsi bracia”, Diamond 28 zapewniają przyjemną w odbiorze
energię połączoną z łagodnością. To brzmienie wysublimowane, takie które
sprawia, że każdy gatunek muzyki zabrzmi co najmniej dobrze, o ile nie
fantastyczne. Brzmienie jest odpowiednio wysycone tym, co najważniejsze, czyli
muzyką – jej gęstą substancją, dużym jej zróżnicowaniem. Czuć, że głośniki
zostały stworzone do grania bez kompleksów, ukazywania radości muzycznej,
podkreślania tego co najważniejsze w przekazie – zaawansowanej muzykalności.
Przekaz
mimo, że nie jest wyeksponowany, czy agresywny to jest dokładny, precyzyjny i
wierny. Odbiorca ma poczucie uczestnictwa w realnym spektaklu lub koncercie, bo
dźwięk jest żywy i namacalny. Skierowany prosto na słuchacza, angażujący go
nieomal totalnie, choć jest to zdrowy i wyrafinowany poziom ekspresji, a nie
impertynencki, czy niegrzeczny. Dzięki temu każdy rodzaj repertuaru brzmi
naturalnie i wiarygodnie – przekonująco. Jarocińckie głośniki mają wybornie
ofensywny i ekspansywny styl grania, lecz równolegle przyprawiony dużą dozą
kultury i ogłady. Panuje tu ogólna spójność i symetria dźwięku. Ład i
proporcja.
Dźwięk jest
optymalnie rozciągnięty od samej dobrze widzialnej góry, poprzez nasyconą
średnicę, aż do niskich basów. Te zaś są muskularne i mocne. Pulsują rytmem
niczym ocean falami podczas przypływu. Niskie tony są stabilną konstrukcją
dźwięku, na której solidnie opierają się pozostałe zakresy. Należy wspomnieć o
tym, że ogólny balans tonalny można nazwać lekko ocieplonym. Soprany są lekko zmiękczone
i rozproszone, co nie sprzyja dalekiej analizie i super szczegółowości, ale
krzywdą byłoby napisać, że wysokie tony nie są zróżnicowane, bo są i to nieźle.
Są jednak nieco zdystansowane, dzięki czemu nie ma mowy o krzykliwości, czy
szklistości sopranów.
Kończąc opis, należy zaznaczyć, że Diamond 28 spokojnie można przyłączać do droższej elektroniki niż wynosi ich cena. Owszem, już np. wzmacniacz za około 6 000 PLN dobrze sprawdzi się z Pylonami, ale dopiero droższe konstrukcje (> 10 000 PLN) ujawnią cały bogaty potencjał brzmieniowy jarocińskich kolumn. U mnie Diamondy z najlepszej strony pokazały się ze wzmacniaczami tranzystorowymi Hegel H160 i Audia Flight FL Three S oraz z hybrydą Pathos Classic One MKIII. Najwięcej było tu czaru, smaczków i odczuwalnego zaawansowania dźwięku. Kapitalnie również wypadła polska lampa Fezz Audio Titania.
Kończąc opis, należy zaznaczyć, że Diamond 28 spokojnie można przyłączać do droższej elektroniki niż wynosi ich cena. Owszem, już np. wzmacniacz za około 6 000 PLN dobrze sprawdzi się z Pylonami, ale dopiero droższe konstrukcje (> 10 000 PLN) ujawnią cały bogaty potencjał brzmieniowy jarocińskich kolumn. U mnie Diamondy z najlepszej strony pokazały się ze wzmacniaczami tranzystorowymi Hegel H160 i Audia Flight FL Three S oraz z hybrydą Pathos Classic One MKIII. Najwięcej było tu czaru, smaczków i odczuwalnego zaawansowania dźwięku. Kapitalnie również wypadła polska lampa Fezz Audio Titania.
Konkluzja
Podsumowanie
może być tylko jedne: Pylon Diamond 28 to wybitne głośniki pod
każdym względem.
Pylon Diamond 28 to bardzo solidne konstrukcje, wysokiej klasy zastosowane elementy do budowy, perfekcyjne wykonanie, piękna stolarka w tym i intrygujące wykończenie tzw. olejowoskiem. Diamond 28 to referencyjny dźwięk w swojej klasie: spójny, rytmiczny i barwny. Wspaniałe kolumny – polecam z całego serca! (przypominam, u mnie opisywane Pylony zostają na stałe).
Pylon Diamond 28 to bardzo solidne konstrukcje, wysokiej klasy zastosowane elementy do budowy, perfekcyjne wykonanie, piękna stolarka w tym i intrygujące wykończenie tzw. olejowoskiem. Diamond 28 to referencyjny dźwięk w swojej klasie: spójny, rytmiczny i barwny. Wspaniałe kolumny – polecam z całego serca! (przypominam, u mnie opisywane Pylony zostają na stałe).
Pylon Diamond 28 w wersji okleiny
jasny dąb pokrywany olejowoskiem – cena w Polsce około 7 000 PLN.
System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Pathos Classic One MKIII (test TU), Xindak XA6800R (II), Audia Flight FL Three S (test TU), Fezz Audio Titania (test TU), Cayin CS-55 A (test TU), Eryk S Red King Premium (test TU) oraz Dayens Ecstasy III (test TU).
Kolumny: Triangle Esprit Antal EZ (test TU), Studio 16 Hertz Canto One New (test TU), Eryk S Ketsus Special (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, Schiit Bifrost Multibit (test TU) i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro, Acer Aspire ES13 i Dell Latitude E6440.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon z wkładką Ortofon 2M Black (test TU), Pioneer PLX-1000 z Ortofon Quintet Bronze (test TU) i Lenco L-90 z Goldring Elan (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi iPhono2 (test TU), Primare R32 (test TU), Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i Trilogy 906 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: RHA MA750 (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3 (test TU) i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Cayin C5 DAC (test TU), S.M.S.L. sAp-8 i Divaldi AMP-01 (test TU).
Okablowanie: Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker (test TU) i Melodika Brown Sugar BSC 2450 (test TU). Seria XLO UltraPLUS. Pełne okablowanie AirTech seria Evo oraz Perkune Audiophile Cables.
Akcesoria: podstawa pod gramofon Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper.
Kolumny: Triangle Esprit Antal EZ (test TU), Studio 16 Hertz Canto One New (test TU), Eryk S Ketsus Special (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, Schiit Bifrost Multibit (test TU) i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro, Acer Aspire ES13 i Dell Latitude E6440.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon z wkładką Ortofon 2M Black (test TU), Pioneer PLX-1000 z Ortofon Quintet Bronze (test TU) i Lenco L-90 z Goldring Elan (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi iPhono2 (test TU), Primare R32 (test TU), Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i Trilogy 906 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: RHA MA750 (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3 (test TU) i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Cayin C5 DAC (test TU), S.M.S.L. sAp-8 i Divaldi AMP-01 (test TU).
Okablowanie: Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker (test TU) i Melodika Brown Sugar BSC 2450 (test TU). Seria XLO UltraPLUS. Pełne okablowanie AirTech seria Evo oraz Perkune Audiophile Cables.
Akcesoria: podstawa pod gramofon Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper.
Kilka dodatkowych zdjęć Pylon Diamond 28 podczas testów w salonie Premium Sound w Gdańsku, gdzie zawiozłem je celem dokładniejszych i szerszych odsłuchów (autor zdjęć: Jacek Guzek)
Coś niewiele Pan zalet tych kolumn wymienił. Z resztą niewiele jest zalet to niewiele jest do opisywania... Wypadałoby traktować poważniej ludzi, którzy czytają Pana blog, bo ktoś może odsłuchać kolumny, które Pan zachwala. Smutnie ale dokładny odsłuch Diamondów pozbawia złudzeń na temat firmy Pylon Audio. Tu nie ma co zachwalać. Te kolumny mają fajną scenę, są ładne i to tyle. Euforyczny dźwięk i inne brednie... Tego się nie chce czytać. Czytam Pana blog odkąd testował Pan Yamahę as700 ale "reklama Diamondów" to już przesada.
OdpowiedzUsuńAl Bundy, prosze moglbys ustosunkowac sie dokladnie dlaczego Diamond 28 to zla kolumna? Oczywiscie w tej cenie. Prawie juz je zamowilem...
UsuńProsze napisac obiektywne, w tej cenie to dobre kolumny czy nie?
OdpowiedzUsuńPo prostu wystarczy dokładnie przesłuchać i porównać do konkurencji w tej cenie.
UsuńSluchalem okolo 10modeli i wlasnie Pylon najlepiej brzmial. Na co mam zwrocic uwage by wylapac slabosci tej kolumny? Powiedz prosze.
UsuńBas jest nie do zaakceptowania. Zwłaszcza stopa perkusji. Mała konturowość basu. Bardzo mała detaliczność dźwięku. Instrumenty na niższych zakresach są niewyraźne.
UsuńProszę wierzyć, lub nie, ale PD 28 to wspaniałe kolumny. Mają rewelaycjną scenę.
OdpowiedzUsuńDo reszty argumentów nie odniosę się.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzy mogę prosić o Pana ocenę/porównanie:Pylon Diamond 28 vs Wigg Art Enzo?
OdpowiedzUsuńw sumie podobne konstrukcje, chyba że się mylę?
z góry dziękuje :)
Enzo mają Seasy katalogowo o oczko wyżej od tych w Diamondach, mocniejszą podstawę basową, lepszy rytm. Mają bardziej dociążone brzmienie. Diamondy mają trochę wolniejszy bas, który w rocku potrafi zginąć, kiepską miękką stopę perkusji, bez kopa. Mają trochę lżejsze brzmienie, co sprzyja ciut lepszej przestrzenności.
UsuńSerio? Każdy kupuje co chce, dla mnie Pylon to zaangażowana firma, która dostarcza fajnego sprzętu, za rozsądną cenę. Zacząłem od Opal 20, potem Sapphire 31, teraz Diamond 28, za każdym razem progres w jakości dźwięku, zawsze powyżej oczekiwań względem ceny, ci ludzie wiedzą o co chodzi. Może zweryfikuj tor audio, bo kolumny są naprawdę świetne, jestem bardzo za….
OdpowiedzUsuńZakupiłem Diamondy 28 kolor super white, olejowosk nałożony tak że sprawiają wrażenie poplamionych. Okleina boczna niedopasowana, wyglądają jak od innych par kolumn. Gdzie jest ta jakość wykonania?
OdpowiedzUsuńProszę zwrócić się z tym zażaleniem bezpośrednio do Pylon Audio - na pewno pomogą i wyjaśnią. Od siebie dodam, że nigdy nie zauważyłem żadnej fuszerki w Pylon Audio. To rzetelna firma. Ale jednostkowo zawsze coś się może zdarzyć. Szkoda, że Pan Anonimowy zamiast wyjaśniać sprawę u producenta, idzie z tym na mój blog. OK, rozumiem, są różne formy działań.
UsuńTak ma Pan rację. Emocje opadły, sprawa załatwiona pozytywnie. Jednak nie zmieniam postanowienia i kompletuję rodzime audio. Następny zakup Fezz Audio Titania.
OdpowiedzUsuńWitam jaki by Pan polecil wzmacniacz do Pylon sapchire 31
OdpowiedzUsuńCzy mógłby Pan porównać ich brzmienie do Triangle Esprit Antal EZ?
OdpowiedzUsuń