Wstęp
Napiszę
wprost - nie jestem zbytnim zwolennikiem słuchawek dokanałowych, bo zazwyczaj
drażnią mnie one swym napastliwym, bardzo bezpośrednim dźwiękiem podawanym prosto do uszu. Poza tym, dokanałówki najczęściej są mniej wygodne niż
słuchawki nauszne. A kiedy dodać do tego fakt, że większość z nich ma balans
tonalny przesunięty do góry, to może okazać się, że słuchawki dokanałowe
budowane są przede wszystkim dla masochistów. Oczywiście przesadzam, ale wiele
znajomych osób, które słuchają muzyki na rozmaitych słuchawkach, ma podobne
odczucia. Dlatego, kiedy zatelefonował do mnie polski dystrybutor nowych na
rynku słuchawek marki RHA z propozycją testu słuchawek dokanałowych, nie podskoczyłem
z radości, a wręcz odwrotnie – powiedziałem: „nie lubię testować
słuchawek dokanałowych”. Na szczęście
dystrybutor nie odpuścił, zapewnił, że „słuchawki RHA brzmią zupełnie jak duże
słuchawki nauszne”. Niezbyt mu uwierzyłem, ale w końcu zgodziłem się na test. I
całe szczęście, bo słuchawki RHA MM750 okazały się być sporym pozytywnym
zaskoczeniem na kilku liniach, w tym na brzmieniowej. Innymi słowy, RHA
sprawiły, że musiałem przedefiniować myślenie o tym, co naprawdę potrafią zdziałać dobrzy projektanci słuchawek dokanałowych zarówno pod względem dźwięku jak i jakości wykonania. Ale
zanim o tym, najpierw wypada skreślić kilka słów o firmie RHA.
RHA
Trudno
znaleźć jakieś bardziej szczegółowe informacje o firmie RHA. Wiadomo, że główna
jej kwatera mieści się w Szkocji (Wielka Brytania) w Glasgow i że produkuje
słuchawki. Na swojej stronie o sobie tak pisze: „RHA jest specjalistyczną
brytyjską firmą słuchawkową. Opowiadamy się za prawdziwym dźwiękiem wysokiej
jakości i trwałością wykonania. Kierując się tymi wartościami pracujemy, aby
dostarczyć Państwu najbardziej dokładne, komfortowe oraz najbardziej przyjemne
w korzystaniu słuchawki, które sprawią, że możemy cieszyć się muzyką. Każdy
produkt RHA jest rezultatem połączenia wysokiej klasy materiałów, precyzyjnej
inżynierii oraz dobrego projektu”. I tyle. Wiadomo jeszcze, że RHA zdołała
przekonać koncern Apple do swoich słuchawek i obecnie znajdują się one we
wszystkich Apple Store. A to już naprawdę coś.
Od polskiego dystrybutora dowiedziałem się, ze trzon firmy tworzy dwóch panów, rodowitych Szkotów, którzy założyli RHA kilka lat temu w Glasgow. Nazwa pochodzi od skrótów ich nazwisk. Jeden z nich jest inżynierem, absolwentem uczelni technicznej w Glasgow (nota bene, jednej z najstarszych na świecie), zaś drugi pan ukończył szkołę designu Glasgow School of Art. Warto wiedzieć, że Szkocja i Glasgow to jedne z najważniejszych miejsc na świecie, skąd pochodzi najwięcej innowacji technicznych i technologicznych. Szkotami byli tacy słynni ludzie jak Alexander Graham Bell (wynalazca telefonu), James Watt (silnik parowy), James Maxwell (elektromagnetyzm), Robert Stevenson (latarnie morskie), John Dunlop (opony samochodowe), Ian Wilmut (klonowanie ssaków, owca Dolly) i wielu innych. Ze Szkocji pochodzi też pewien znany napój wyskokowy produkowany z jęczmienia lub innych zbóż...
Od polskiego dystrybutora dowiedziałem się, ze trzon firmy tworzy dwóch panów, rodowitych Szkotów, którzy założyli RHA kilka lat temu w Glasgow. Nazwa pochodzi od skrótów ich nazwisk. Jeden z nich jest inżynierem, absolwentem uczelni technicznej w Glasgow (nota bene, jednej z najstarszych na świecie), zaś drugi pan ukończył szkołę designu Glasgow School of Art. Warto wiedzieć, że Szkocja i Glasgow to jedne z najważniejszych miejsc na świecie, skąd pochodzi najwięcej innowacji technicznych i technologicznych. Szkotami byli tacy słynni ludzie jak Alexander Graham Bell (wynalazca telefonu), James Watt (silnik parowy), James Maxwell (elektromagnetyzm), Robert Stevenson (latarnie morskie), John Dunlop (opony samochodowe), Ian Wilmut (klonowanie ssaków, owca Dolly) i wielu innych. Ze Szkocji pochodzi też pewien znany napój wyskokowy produkowany z jęczmienia lub innych zbóż...
Wracając do tematu. RHA obecnie oferuje
dwie główne linie słuchawek – podstawowe i średnie oznaczone symbolami MA oraz
topowe T. Referencyjne to model T20, a trochę niższe to T11i. Z kolei serię MA
tworzą cztery główne modele: MA350, MA450i, MA600 (i MA600i) oraz MA750 (i
MA750i), gdzie literka „i” oznacza, że dany model wyposażany jest w pilot do
sterowania iPhone’m. W najbliższych planach firma ma zamiar wprowadzić
referencyjny model słuchawek, a później również przenośny wzmacniacz
słuchawkowy wraz z DACiem.
Polskim
dystrybutorem słuchawek RHA jest Linn Polska i to właśnie od niego pochodzą opisywane RHA MA750.
Wrażenia
ogólne i budowa
RHA MA750 to
„zwykłe” słuchawki, przeznaczone wyłącznie do słuchania muzyki, bez możliwości
obsługi smartfonu, rozmów telefonicznych, etc. Dla osób pragnących takich
funkcji przeznaczony jest bliźniaczy model MA750i, który takie możliwości zapewnia.
Jest droższy od MA750 o zaledwie …30 PLN. Jako, że nie przepadam za sterowaniem
smartfonem pilotem słuchawek, poprosiłem dystrybutora o klasyczne słuchawki,
czyli właśnie tytułowe MA750.
Słuchawki
dostarczane są w estetycznym kartoniku z otwieraną klapką, pod którą
znajduje się przezroczyste plastikowe „okienko”, spod którego widoczne są
unieruchomione MA750 wraz z kompletem wkładek dousznych. Jednakowoż, aby dostać
się do wnętra pudełka konieczne jest jego otwarcie z boku i wysunięcie
płaskiego drugiego kartonika. W nim, na tacce z szarego tworzywa sztucznego, ułożone są słuchawki (przewód schowany jest pod spodem tacki) oraz komplet
silikonowych i piankowych wkładek dousznych (tipsów). Te zaś są osadzone na
metalowym segregatorze. Co ważne, nie licząc wkładek zamontowanych na
słuchawkach, na stojaku znajduje się dodatkowych 9. par wkładek, czyli łącznie
jest ich aż 10. Dwie pary to wkładki piankowe, dostosowujące się do kształtu
przewodów słuchowych, zaś pozostałe 8. to wkładki silikonowe (o podwójnej
gęstości) w różnych rozmiarach i kształtach. Poza wkładkami, w komplecie
użytkownik otrzymuje także klips do przypięcia przewodu słuchawkowego do
ubrania oraz, oczywiście, instrukcję obsługi i gwarancję.
Wykonanie
słuchawek, przewodu słuchawkowego, a także wtyku i takich detali jak splitter
jest wprost doskonałe. Widziałem różne słuchawki dokanałowe, w tym i takie
bardzo drogie, zaś RHA MA750 są wykonane pieczołowicie i precyzyjnie, z dużą
dbałością o każdy element, a kosztują przecież stosunkowo niewiele. Szkoccy inżynierowie
opracowujący słuchawki duży nacisk położyli na uzyskanie optymalnej formy samych słuchawek, wykorzystano unikalny kształt głowic, który nazwano aerofonicznym i
opatentowano go. Zainspirowany został przepływem powietrza i właściwościami
akustycznymi dzwonu (czarą) trąbki. MA750 zostały wykonane z indywidualnie obrabianej
wytrzymałej stali nierdzewnej 303F, następnie polerowanej. Na zewnętrznych
stronach obu głowic, wygrawerowano dyskretne duże litery „RHA”. Przetworniki
560.1 (czytaj TUTAJ) wykonywane są w stu
procentach ręcznie; mają zapewniać precyzyjny, naturalny i zbalansowany dźwięk
z wiernym oddaniem sceny dźwiękowej.
Przewód głośnikowy (135 cm) jest wykonany równie precyzyjne, co same słuchawki. Ma kolor szary, lekko brązowy. Jest gruby i wydaje się być wyjątkowo trwały - to nie jest przewód cienki jak żyłka, jak to proponuje wielu innych producentów. Wykonany jest z beztlenowej miedzi, dodatkowo jest wzmacniany stalą. Ma stalowy wtyk, pozłacany na części stycznej. Końcówka przewodu łącząca się z wtykiem dodatkowo zabezpieczona jest stalową sprężyną. Spliter także jest zbudowany ze stali. Końcówki przewodów (te, które dochodzą do słuchawek) są lekko zakręcone i w odległości około 5 cm od słuchawek przymocowane mają małe obciążniki. Zabieg ten ma ułatwiać układanie się przewodów słuchawkowych wokół uszu. Producent informuje, że MA750 posiadają kabel z pamięcią kształtu, co zapewnia odpowiednie dogięcie przewodu, kiedy ułożony jest wokół ucha. Dzięki temu można nosić słuchawki bez poczucia ciężaru, ma się pewniejsze ułożenie w uchu oraz odpowiednią izolację od szumu otoczenia. Istotnym jest fakt, że przewód słuchawkowy przy ocieraniu się o ubranie lub inne przedmioty nie powoduje efektu mikrofonowania.
Przewód głośnikowy (135 cm) jest wykonany równie precyzyjne, co same słuchawki. Ma kolor szary, lekko brązowy. Jest gruby i wydaje się być wyjątkowo trwały - to nie jest przewód cienki jak żyłka, jak to proponuje wielu innych producentów. Wykonany jest z beztlenowej miedzi, dodatkowo jest wzmacniany stalą. Ma stalowy wtyk, pozłacany na części stycznej. Końcówka przewodu łącząca się z wtykiem dodatkowo zabezpieczona jest stalową sprężyną. Spliter także jest zbudowany ze stali. Końcówki przewodów (te, które dochodzą do słuchawek) są lekko zakręcone i w odległości około 5 cm od słuchawek przymocowane mają małe obciążniki. Zabieg ten ma ułatwiać układanie się przewodów słuchawkowych wokół uszu. Producent informuje, że MA750 posiadają kabel z pamięcią kształtu, co zapewnia odpowiednie dogięcie przewodu, kiedy ułożony jest wokół ucha. Dzięki temu można nosić słuchawki bez poczucia ciężaru, ma się pewniejsze ułożenie w uchu oraz odpowiednią izolację od szumu otoczenia. Istotnym jest fakt, że przewód słuchawkowy przy ocieraniu się o ubranie lub inne przedmioty nie powoduje efektu mikrofonowania.
Co istotne,
firma RHA zapewnia pełną, trzyletnią opiekę gwarancyjną na wszystkie modele
słuchawek. Dodatkowo, użytkownik w każdej chwili może w przystępnej cenie
dokupić elementy (zobacz TUTAJ), które zużyły
się lub o które pragnie uzupełnić swój model słuchawek. Nic dziwnego, że firma
Apple wybrała spośród wielu marek słuchawkowych właśnie szkocką RHA, bo
gwarantuje ona bardzo wysoki poziom nie tylko wykonawczy, ale także usługowy i
serwisowy.
Warto podkreślić, iż pięć modeli słuchawek RHA otrzymało certyfikat High-Resolution
Audio (w skrócie HRA). Wyróżnione słuchawki to modele MA 750, MA 750i, T10,
T10i oraz T20. Certyfikat oznacza spełnianie norm przewidzianych przez Japan
Audio Society (JAS). Poświadcza, że są one w stanie być elementem systemu
odtwarzającego muzykę w wysokiej rozdzielczości, w szczególności zwracając
uwagę na jakość brzmienia oraz szerokie pasmo przenoszenia.
Dane
techniczne
Pasmo
przenoszenia: 16 – 22 000 Hz
Impedancja:
16 omów
Długość
kabla: 1,35 m
Sterowniki:
ręcznie wykonany przetwornik dynamiczny 560.1
Masa: 1.27
oz./36 g
Polska strona RHA TUTAJ.
Polska strona RHA TUTAJ.
Estetyczne opakowanie
Po otwarciu klapki na opakowaniu, oczom ukazują się unieruchomione słuchawki umieszczone pod "szybką"
Końcówki kabli MA750 są fizjologicznie ukształtowane do budowy małżowin usznych
Głowica wykonana ze stali nierdzewnej
RHA MA750 wykonane są solidnie i wyjątkowo precyzyjnie
Stalowe są nie tylko głowice słuchawek, ale także splitter, wtyk i segregator tipsów
Szyk i porządek
W komplecie znajduje się aż 8. par silikonowych końcówek oraz 2. pary piankowych
Poręczny portfel na słuchawki
Zbliżenie na stalową głowicę
RHA MA750 okazały się być wyśmienitymi kompanami dla wzmacniacza Oppo HA-2
Kilka próbek słuchanej muzyki z Tidal HiFi
Wrażenia
dźwiękowe
Słuchawki
podłączałem przede wszystkim do przenośnego wzmacniacza słuchawkowego (i DACa)
Oppo HA-2, a poza tym do dwóch smatfonów (Sony Xperia i Samsung) z
zainstalowanym serwisem streamingowym Tidal HiFi (16 bit/44,1 kHz). Słuchawki
porównawcze to Final Audio Design Adagio V, Final Audio Design Pandora Hope VI,
AKG K545, Oppo PM-3, a także Apple EarPods.
RHA MA750 kosztują
w Polsce niecałe 400 PLN, czyli jak na standardy audiofilskie stosunkowo
niedużo. Tak jak już napisałem we wstępie, nie jestem zwolennikiem słuchawek
dokanałowych. Kiedy otrzymałem model testowy, podłączyłem go do wzmacniacza
Oppo HA-2 i nastawiłem muzykę, ale nie założyłem jeszcze słuchawek do uszu.
Postanowiłem nieco je powygrzewać, bo były zupełnie nowe. Zaplanowałem zabrać
ten zestaw na kilkudniowy służbowy wyjazd na południe kraju i tam w hotelu wieczorami
dokonywać właściwych odsłuchów. Dla „bezpieczeństwa” zabrałem także słuchawki magnetoplanare
Oppo PM-3, gdyby dźwięk RHA okazał się być niesatysfakcjonujący lub
nieprzekonujący. Jednakowoż szybko okazało się, że asekuracja w postaci Oppo
PM-3 była zupełnie niepotrzebna, ale do rzeczy.
Dźwięk MA750
jest po prostu zaskakujący. Doprawdy, nie mam pojęcia jak ci Szkoci do tak
małych słuchawek „wpakowali” aż tak duży dźwięk, który jest pełny, głęboki i
nasycony, a do tego uderza solidnymi basami. Co za bit, co za energia i
dynamika! Ponadto brzmienie jest kapitalnie wyważone, żaden zakres nie
dominuje, nie przykrywa innych swym ciałem. Basy, choć mocarne i sprężyste, to
nie wybijają się przed szereg. Są dobrze kontrolowane i masywne, choć zdaje się to przeczyć
zasadom fizyki (no, bo jak można uzyskać pełne basy z tak małych przetworników?
A jednak okazuje się, że można). Średnica jest bardzo soczysta i barwna, nieźle
przestrzenna i rozbudowana, przekonująca tonalnie, a do tego precyzyjna i wiarygodna.
Instrumenty
i głosy ludzkie brzmią jednoznacznie realistycznie i przestronnie, są dobrze
zlokalizowane w przestrzeni, mają duży wymiar i sporą masę. Wyraźnie słychać ich
barwę, głębię, rozległość i tło. Może nie zawsze jest to poziom high-fidelity,
lecz i tak słuchawki RHA kapitalnie oddają nastrój oraz klimat wszelkich
gatunków muzyki, a czynią to ekscytująco, żarliwie i z pełnym przekonaniem. Scena
dźwiękowa jest szersza niż przeciętnie i daje niezłe poczucie przestrzeni.
Niektóre niuanse są pomijane, a selektywność nie stoi na najwyższym poziomie
(ale nic nie zlewa się!), lecz w ogóle nie przeszkadza to w satysfakcjonującym
odbiorze muzyki. Muzyka brzmi rasowo, harmonijnie i kolorowo. Nie męcząco.
Świetnie!
Kilka słów
należy się wysokim tonom. Przesunięcie balansu dźwiękowego w stronę sopranów
jest częstą bolączką słuchawek dokanałowych. Wiele znanych mi słuchawek typu
IEM (In-Ear Monitors) gra jasno lub nawet bardzo jasno, dzięki temu soprany są
czytelne i wyraźne, ale cierpią na tym niskie tony, których jest fizycznie mniej. Tu, w
RHA MA750 czegoś takiego nie ma. Dźwięk jest równo rozciągnięty od pogłębionych
basów, poprzez bogatą średnicę, aż do stosunkowo rozdzielczych sopranów. Całość
brzmienia jest spójna i harmonijna. Soprany brzmią przejrzyście i czysto - bardzo
przyjemnie. Nawet wysokie poziomy głośności nie drażnią, nie atakują uszu niechcianą
ostrością.
W cenie do
400 PLN nawet trudno mi sobie wyobrazić konkurenta dla MA750. Porównawcze
słuchawki (które bardzo lubię) Final Audio Design Adagio V to już koszt 650
PLN. Zaś dźwięk słuchawek Apple EarPods bezpośrednio zestawiony z MA750 wręcz
woła o pomstę do nieba. Za dużo w nim syczenia, mało niskich tonów, a ponadto ma
niedobór przestrzeni i deficyt muzykalności. Dodatkowo, słuchawki RHA
zapewniają duży komfort odsłuchów, w uszach trzymają się pewnie i stabilnie,
nie ciążą dzięki systemowi nawijania przewodu słuchawkowego na małżowiny uszne,
a do tego duży wybór wkładek dousznych umożliwia optymalne dopasowanie do
konkretnych przewodów słuchowych lub chwilowego zapotrzebowania. Mnie
najbardziej przekonały tipsy piankowe. Kiedy je zrolować w palcach, a następnie
wcisnąć do przewodów słuchowych, powoli zwiększają swoją objętość, dopasowując
się tym samym do kształtu uszu i zapewniając doskonałą wygodę oraz izolację od zewnętrznych
dźwięków.
Konkluzja
RHA MA750 są
solidnie wykonane z wysokogatunkowych materiałów (stal nierdzewna głowic,
rewelacyjny przewód słuchawkowy, stalowy wtyk, etc). Doprawdy, taka precyzja i
perfekcja wykonawstwa w tym przedziale cenowym jest wręcz niespotykana. A kiedy
do tego dołożyć jeszcze pierwszorzędny dźwięk, bo bardzo energetyczny i pełny,
harmonijny i muzykalny, to okazuje się że MA750 są absolutnie bezkonkurencyjne. Słuchawki
RHA MA750 to wybitne IEM, oferowane w
wyjątkowo przystępnej cenie. Mnie całkowicie nie tylko przekonały, ale także
zafascynowały. Polecam gorąco, bo w tej cenie to prawdziwa okazja.
Cena w
Polsce – 399 PLN.
System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Taga Harmony HTA-2000B, Burson Timekeeper, Cayin MT-35 S (test TU), Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Dayens Ampino (test TU).
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Pylon Sapphire 25 (test TU), Guru Audio Junior (test TU), Taga Harmony Platinium One (test TU) i Studio 16 Hertz Canto Two (test TU)
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Gramofony: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) oraz Pioneer PL-30-K z wkładkami Audio-Technica AT3600 L i Goldring 1042.
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Słuchawki: Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3, Denon AH-MM400, Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU) i AKG K545 (test TU), a także Apple EarPods.
Wzmacniacze słuchawkowe: iFi nano iDSD, Burson Conductor Virtuoso, Audio-gd Precision 1, Opoo HA-2, Marantz HD-DAC1, Schiit Valhalla 2 (test TU), Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU) z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU) i Taga Harmony HTA-700B (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Komplet okablowania i listwy zasilające Furutech.
:)
OdpowiedzUsuń