Jak można przeczytać na stronie Voice Sp. z o.o.:
"Nazwa pochodzi od numeru drogi biegnącej przez Bandon,
(Oregon) – miejscowość, w której firma ma swoją siedzibę. Nowa konstrukcja Cardas Audio charakteryzuje
się muzykalnym, gładkim i niemęczącym brzmieniem. Konstrukcje stanowią rurki
powietrzne wokół których owinięte są wykonane z najwyższej jakości miedzi OFHC
przewodniki o różnym przekroju dobrane wg. teorii złotego podziału. Dwie główne
żyły o średnicy 14 AWG są ze sobą skręcone i owinięte taśmą PFA. Wypełnienie
stanowią elementy z naturalnej bawełny, a płaszcz zewnętrzny wykonany jest z
miękkiego i elastycznego polietylenu. Całość kabla produkowana jest we własnych
zakładach Cardas, co umożliwia stałą kontrolę procesu produkcji i
zapewnia uzyskanie najwyższej jakości produktu.
Przewód głośnikowy Cardas 101 Speaker - dostępny jest w
wersji konfekcjonowanej fabrycznie – lutowany ręcznie w USA i zakończony
bananami CABE lub widełkami GRS. Do celów DIY, dla miłośników
własnych konstrukcji kablowych i modyfikacji sprzętu, kabel dostępny jest także
w rolkach o długości 75 m – u autoryzowanych sprzedawców istnieć będzie zapewne
możliwość zakupu na metry. Dodatkowo warto wspomnieć, że obróbkę kabla ułatwia jego
konstrukcja i wykonanie przewodników z czystej nieemaliowanej miedzi, co
pozwala na swobodne lutowanie w domowych warunkach".
Jako, że otrzymałem przewody Cardas 101 Speaker zupełnie nowe, prosto z fabryki, przed właściwymi testami muszę je wygrzać, a to zajmie trochę czasu. Na razie podłączyłem je do wzmacniacza Hegel H160 i kolumn Pylon Sapphire 25 i "rozgrzewam" kable sygnałem z 30-letniego tunera analogowego Yamaha T-550. Zapraszam do lektury testu gdzieś w połowie lipca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację