Wstęp
Divaldi to stosunkowo młoda polska firma, wchodzi w skład
krakowskiej Mediam Group.
Celem Mediam Group jest dostarczanie nowoczesnych technologii i rozwiązań
w zakresie multimediów. Firma jest również polskim dystrybutorem tak znanych marek audio hi-fi jak
Ortofon, Living Voice, Notthingam, czy Audion. Z kolei Divaldi to projekt osób
związanych stricte z Mediam, czyli właściciela – pana Włodzimierza Duvala oraz
pana Waldemara Łuczkosia – wybitnego polskiego znawcy zagadnień analogowych
oraz zdolnego konstruktora. I to właśnie od tego duetu konstruktorskiego pochodzi
nazwa marki Divaldi – Dival to fonetyczny zapis nazwiska Duval, a Valdi to
przezwisko pana Waldemara. Sympatyczna rzecz. Głównym założeniem firmy jest
konstruowanie zaawansowanych konstrukcji high-end (cytuję) "niewidzialnie
łączących człowieka z technologią". W 2010 roku powstały pierwsze
urządzenia Divaldi serii Burgund, w zeszłym roku zadebiutował całkowicie nowy tytułowy
AMP-01; zaś w przyszłym roku mają pojawić się firmowy gramofon Divaldi T-01,
przedwzmacniacze, wzmacniacze oraz kolumny głośnikowe. Zapowiada się bardzo
bogato i intrygująco.
Opisywany sprzęt został użyczony przez firmę Mediam z Krakowa.
Opisywany sprzęt został użyczony przez firmę Mediam z Krakowa.
Wrażania
ogólne i budowa
Divaldi
AMP-01 dostarczany jest do nabywcy jako ekskluzywna rzecz, produkt skończony i ostatecznie
dopracowany. To nie jest jakieś zaawansowane DIY, jakich sporo w naszym kraju.
To sprzęt o standardzie światowym. Opakowanie to luksusowe podłużne pudełko
(czerwono-bordowe na zewnątrz i czarne wewnątrz) składające się ze spodu i
wieka. Po jego otwarciu oczom ukazują się osadzone w czarnej piance wzmacniacz
oraz kolejne czerwone pudełko – w nim znajduje się zewnętrzny zasilacz.
AMP-1
prezentuje się znakomicie. To finezyjny design - pieczołowity i oryginalny oraz
solidne, pierwszorzędne wykonanie i przy okazji bardzo nietypowe jak na sprzęt
audio hi-fi. Warto w tym miejscu napisać, że autorem projektu jest pan Piotr
Jegiełłowicz, absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Niewielka obudowa
wycięta jest z jednego bloku aluminium i pomalowana na biało – na przedzie i
tyle ścianki są proste, zaś po bokach zaokrąglone – wypukłe. Pokrywa górna ma
wydrążony lej, w nim (na dnie leju) znajduje się duże, okrągłe pokrętło
potencjometru. Po włączeniu do sieci wzmacniacza, ów lej podświetlany jest od
spodu ciepłym białym światłem, co przynosi dodatkowe przyjemne odczucie
wizualne. Generalnie wzornictwo wzmacniacza jest minimalistyczne, lecz efekt jest zaskakująco piękny.
Ze strony
funkcjonalnej AMP-1 jest równolegle wzmacniaczem słuchawkowym oraz
przedwzmacniaczem słuchawkowym dla wkładek typu MM (ale nie można go podłączyć
do kolejnego zewnętrznego wzmacniacza. Innymi słowy, to wzmacniacz słuchawkowy
z wejściem gramofonowym). Na froncie umieszczono gniazdo słuchawkowe 6,3 mm
oraz wytłoczono szary napis Divadi. Zaś z tyłu zamontowano dwie pary wejść RCA –
liniowe dla źródła oraz typu phono dla gramofonu; wyboru odpowiedniej funkcji
dokonuje się przełącznikiem hebelkowym zamontowanym tuż obok. Na tylnej ściance
znajduje się także zacisk uziemienia dla gramofonu, hebelkowy włącznik
zasilania oraz gniazdo sieciowe 16 V dla zewnętrznego zasilacza. Sam zasilacz
to solidny i masywny sprzęt – najpewniej wewnątrz znajduję się rdzeń
kształtkowy ferrytowy. Zresztą sam AMP-01 też swoje waży – masa wynosi aż 600
gram, co jak na tak niewielkie urządzenie jest całkiem sporą wartością.
Jak można przeczytać w materiałach informacyjnych: "Wzmacniacz
słuchawkowy jest urządzeniem przeznaczonym do odsłuchu sygnałów muzycznych za
pomocą słuchawek Hi-Fi najwyższej klasy wyposażonych we wtyk typu jack 6,3 mm. Oprócz
wejścia liniowego ma także wejście gramofonowe (czułość MM) z korekcją RIAA. AMP-01
pracuje w klasie A. Wzmacniacz wykonano jako dwa oddzielne i odseparowane
kanały mono, osobno dla lewego i prawego kanału. Wzmacniacz posiada dwa
niezależne zasilacze dla lewego i prawego kanału. Montaż elementów
elektronicznych jest wykonywany ręcznie w technologii przewlekanej. Wszystkie
elementy elektroniczne dobrano i parowano ręcznie. Wzmacniacz nie zawiera
elementów miniaturowych SMD. Obudowa wzmacniacza została zaprojektowana i
wykonana z jednolitej, wysokiej jakości bryły aluminium. Zasilanie urządzenia
jest realizowana za pomocą dołączanego zasilacza o napięciem bezpiecznym o 16 V
AC zapewniającym odpowiedni zapas mocy".
Parametry techniczne
Parametry techniczne
Moc wyjściowa : 800 mW (Klasa A), 3,5 W max.
Obciążenie wyjścia: min 30 Ohm
Dynamika: 80 dB
Pasmo przenoszenia: 20 Hz - 20 kHz / -0,5 dB
Zniekształcenia: 0,2 % dla 1 kHz
Wzmocnienie: 20 dB
Wejście: Gniazdo RCA stereo 1 x liniowe, RCA stereo 1 x gramofonowe
Wyjście: Gniazdo jack stereo 6,3 mm
Zasilanie: 16 V AC Pobór prądu: 1 A max.
Pobór mocy: 15 W max.
Obciążalność wyjść: Max. 0,5 A / kanał
Wymiary: Szerokość 115 mm Wysokość 53 mm Głębokość 102 mm
Masa: 600 gram (bez zasilacza)
Finezyjne opakowanie
Po lewej - pudełko z zewnętrznym zasilaczem
Divaldi AMP-01 oraz pudełko z zasilaczem
Piękny design, wyborne wykonanie, doskonała ergonomia
Po lewej - zewnętrzny zasilacz
Zasilacz jest ciężki, to solidna robota
Podświetlana od spodu gałka potencjometru; wieczorem robi to piorunujące wrażenie
Tylny panel
Szeroki rozstaw gniazd RCA umożliwia podłączanie nawet grubych wtyków
AKG K545
Oppo PM-3
Po lewej - Final Audio Design Pandora Hope VI; po prawej - Oppo PM-3
Wrażenia
odsłuchowe
Wykorzystywałem
trzy pary słuchawek: magnetoplanarne Oppo PM-3 oraz dynamiczne Final Audio
Design Pandora Hope VI i AKG K545. Wzmacniacze słuchawkowe to Hegel H160 oraz
przenośny Cayin C6 DAC. Dokładna lista sprzętu towarzyszącego dostępna jest na
końcu tekstu.
Nie używałem wbudowanego przedwzmacniacza gramofonowego – mam nadzieję
zrobić to w niedalekiej przyszłości, wówczas uzupełnię tekst. Z drugiej strony
szkoda, że nie jest możliwe „wyciągnąć” z AMP-01 sygnału gramofonowego z
przedwzmacniacza, by dalej doprowadzić go do wzmacniacza stacjonarnego.
Ze względu na
małe gabaryty AMP-01 można by spodziewać się równie niewielkiego dźwięku, braku
dziarskości w przekazie lub nieumiejętności optymalnego wysterowania bardziej
wymagających słuchawek. Otóż nic z tego – Divaldi gra pełną parą! Dysponuje
dużą siłą, dynamiką i energią – przekaz jest bardzo treściwy, wręcz żywiołowy.
Aczkolwiek ten wysoki temperament brzmieniowy oraz ekspansywność tonalna są bardzo
harmonijne i równe. Pomimo iż wzmacniacz ma silny drive to jego ogólna definicja całkowicie mieści się w ramach kultury i elegancji brzmienia. Wszystko tu gra
akuratnie i organicznie – fizjologicznie; daje się odczuć duży polot i spory rozmach, niemniej jednak jest także odpowiednia subtelność, jest powietrze i jest przestrzeń. Zwraca też uwagę duża
masywność dźwięku, jego wypełnienie i soczystość. Taki eufoniczny i melodyjny sznyt
jest charakterystyczny dla bardzo zaawansowanych konstrukcji wzmacniaczy słuchawkowych,
albowiem Divaldi do takich z pewnością przynależy.
Co istotne, wzmacniacz
jest wybornie przejrzysty i dobrze rozdzielczy, nie ma problemów z ujawnianiem
detali nagrań, słychać wiele niuansów i szczegółów realizatorskich, choć taki
Hegel H160 odkrywa ich ciut więcej. Przestrzeń odsłuchowa budowana jest szeroko
i dość głęboko. Akustyka pomieszczeń jest oddawana więcej niż poprawnie,
lokalizacja źródeł – jednoznaczna i precyzyjna. Można usłyszeć poszczególne
instrumenty jednorodnie i dokładnie usytuowane na scenie.
Soprany są
dobrze zaznaczone, błyszczą i świecą jasnym światłem, lecz nie atakują zanadto uszu zbytnią
ostrością. Można napisać, iż są akuratne, skądinąd niekiedy zakłują w uszy
dużą wyraźnością. Ostatecznie na optymalne zgranie największy
wpływ mają dobrze dobrane słuchawki, ale o tym za chwilę. Średnica jest bogata
i plastyczna, pierwszorzędnie artykułuje takie instrumenty jak fortepian,
saksofony, czy gitary. Struny wibrują przekonująco i dźwięcznie, a strumień
powietrza jest masywny i wiarygodny. Prezentacja instrumentów jest bardzo
obfita – fizyczna. Z kolei bas jest autentyczny i sprężysty, punktualny i
rytmiczny, szybki i rytmiczny, aczkolwiek bardzo proporcjonalny i symetryczny.
Brak jest jakichkolwiek symptomów jego przerysowań, czy poluzowań. AMP-01 zapewnia bardzo
zdrowy i rasowy bas, bez niechcianego przeładowania.
Kilka słów o
współpracy z poszczególnymi słuchawkami. Tak jak wcześniej wspominałem, używałem magnetoplanarne
Oppo PM-3 oraz dynamiczne Final Audio Design Pandora Hope VI i AKG K545.
Wszystkie one są słuchawkami łatwymi do wysterowania. Oppo PM-3 mają impedancję
26 Ohm i czułość 102 dB, Pandora Hope VI – 8 Ohm i 105 dB, zaś AKG K545 – 32 Ohm
i 97 dB. Zresztą większość współczesnych słuchawek producenci konstruują w taki
sposób, aby bez większych problemów grały ze smartfonami (pomijam tu
konstrukcje stricte profesjonalne). Oczywiście, Divaldi nie miał także
najmniejszych problemów, aby optymalnie wysterować trzy pary testowe – lecz ze
względu na fakt, iż jest strojony pod słuchawki od wartości 30 Ohm, Pandora
Hope VI ze swoimi ośmioma Ohmami niekiedy posykiwały (innymi słowy, nie są to
słuchawki optymalne dla Divaldi).
Różnice w brzmieniu trzech par wypływały przede wszystkim z indywidualnych właściwości słuchawek i stylu ich gry. Nie będę zbyt odkrywczy jak napiszę, iż najlepiej zagrały z AMP-01 słuchawki planarne Oppo PM-3 oraz prawie na równi z nimi (gdyby nie niedopasowanie impedancji) - Pandora Hope VI. Planarne Oppo dostarczyły wybitny bas, a także solidną i bogatą średnicę – plastyczną i esencjalną. Treściwą. Ponadto zapewniły wyborną dynamikę i równolegle neutralność całego przekazu. Wokale zabrzmiały wręcz hipnotycznie – żarliwie i sensualnie. Z kolei Pandora Hope VI czarują doskonałą (choć nienachalną) selektywnością oraz detalicznością dźwięku. Brzmienie można określić jako wybujałe, bardzo gęste i masywne, a do tego świetliste. Jasne. Bardzo odkrywcze i przestrzenne. Natomiast AKG K545 przeznaczone są przede wszystkim dla urządzeń przenośnych i chociaż z AMP-01 zagrały bardzo przyjemnie i całkiem dokładnie, to lepiej na co dzień niech grają sobie ze smartfonami. Szkoda na nie marnować elegancję brzmieniową Divaldi.
Konkluzja
Divaldi
AMP-01 to wzmacniacz słuchawkowy z modułem gramofonowym. Jest pierwszorzędnie
zaprojektowany zewnętrznie i wewnętrznie, ma wyjątkowo piękny design, wyposażony jest w solidną aluminiową
obudowę. W stu procentach produkowany jest w Polsce.
Wzmacniacz gra treściwym, masywnym i energetycznym dźwiękiem o wysokiej kulturze. Równolegle brzmi ekspansywnie i subtelnie, esencjonalnie i detalicznie, rytmicznie i lekko, a także przejrzyście - czysto. To prawdziwe słuchawkowe high-fidelity. Brawo Divaldi!
Wzmacniacz gra treściwym, masywnym i energetycznym dźwiękiem o wysokiej kulturze. Równolegle brzmi ekspansywnie i subtelnie, esencjonalnie i detalicznie, rytmicznie i lekko, a także przejrzyście - czysto. To prawdziwe słuchawkowe high-fidelity. Brawo Divaldi!
Cena w
Polsce – 3 900 PLN.
System testowy
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU).
System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), G LAB Block, Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Egg-Shell Classic 9WTL (test TU).
Kolumny: Bodnar Audio Hornton (test TU), Wigg Art Enzo (test TU), Xavian Neox 2 (test TU), Vienna Acoustics Mozart Grand, Pylon Sapphire 25 (test TU), Zingali Zero Bookshelf (test TU), Zingali Client Nano + Sub, Guru Audio Junior (test TU), Taga Harmony Platinium One (test TU) i Studio 16 Hertz Canto Three SE.
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, Pioneer U-05-S (test TU) i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Gramofony: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Goldring 1042.
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Minisystemy: Pioneer P1-K (test TU) i Cayin MM-3 (test TU).
Minisystemy: Pioneer P1-K (test TU) i Cayin MM-3 (test TU).
Słuchawki: RHA MA750 (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3 (test TU) i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Cayin C6, Cayin C6 DAC, Divaldi AMP-01, NuForce HA-200 (test TU), Oppo HA-2 (test TU) i Taga Harmony HTA-700B (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Przewód zasilający KBL Sound Fluid (test TU). Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker (test TU), Melodika Brown Sugar BSC 2450 (test TU) i Taga Harmony Platinium-18 (test TU).Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację