Polpak

sobota, 6 lipca 2024

UNITRA WSH-805, wzmacniacz zintegrowany



Zdjęcia ze strony UNITRA

W prawym górnym rogu wzmacniacz UNITRA WSH-205 z 1977 roku (zdjęcie wykonane w Muzeum Unitry w Poznaniu)




[Oświadczam, że niniejszy tekst przedstawia jedynie moje subiektywne poglądy i odzwierciedla własną ocenę wzmacniacza UNITRA WSH-805. Za niniejszą recenzję nie otrzymałem i nie mam otrzymać żadnego wynagrodzenia (bądź innej gratyfikacji). Nie kontaktowałem się z firmą UNITRA, ani z jakimkolwiek z jej przedstawicieli. Nie jest to tekst sponsorowany, a jedynie realizacja mojego prywatnego hobby, czyli recenzowania sprzętów hifi i muzyki.]

Kilka słów o historii UNITRA, czyli od epoki Gierka do czasów Kicińskiego 
Jakiś czas temu odwiedziłem poznańskie "Muzeum Unitry" (zobacz moją relację TUTAJ). Byłem wówczas pod olbrzymim wrażeniem licznie tam zgromadzonych eksponatów kiedyś produkowanych w Polsce przez "Zrzeszenie Przedsiębiorstw Przemysłu Elektronicznego UNITRA", czyli urządzeń takich marek jak Diora, Fonica, Radmor, ZRK, Eltra i Tonsil. Co za bogactwo asortymentu, marek i wielu rozmaitych sprzętów! 

Wiadomo, tamta dawna UNITRA (zapisywana często też jako Unitra) nie wytrzymała polskich zmian ustrojowych - została zlikwidowana po 1989 roku. Poszczególne przedsiębiorstwa wchodzące w skład zrzeszenia Unitra (a było ich aż około 30!) uzyskały samodzielność, z różnym stopniem powodzenia kontynuowały działalność, wiele upadło. Niektóre z nich zachowywały w nazwie człon „Unitra”, inne nie (cała historia dostępna na stronach Wikipedii - TUTAJ).

W 2014 roku grupa inwestorów K-Consult próbowała reaktywować markę Unitra - rozpoczęto sprzedaż m.in. kilku modelu słuchawek (ale produkowanych w Chinach) czy wzmacniacza lampowego (rebrandowanego PhonoGraph PG60, czytaj moją recenzję TUTAJ). To przedsięwzięcie niestety nie zakończyło się sukcesem, a niepowodzeniem. Klapą. Jednak tamta Unitra wciąż funkcjonuje, ale już nie w audio hifi, lecz na rynku nieruchomości (jako Unitra Towarzystwo Handlowo-Przemysłowe S.A. - zobacz TUTAJ).

W 2021 roku z inicjatywy nowego inwestora - pana Michała Kicińskiego, czyli współzałożyciela i współwłaściciela spółki CD Projekt (zajmującej się produkcją i dystrybucją gier komputerowych) - utworzono kolejną spółkę UNITRA, na którą przeniesiono prawa do znaku towarowego UNITRA.

Pan Michał Kiciński to oczywiście jeden z najbogatszych Polaków, jego majątek ponoć wycenia się nawet na ponad 3 mld PLN, stać więc go na taką ekstrawagancję jaką jest wskrzeszanie dawno zmarłej firmy i reanimację jej produktów. Lecz w tym szaleństwie być może jest metoda, trawestując słowa Hamleta. Bo przecież sentyment do marki UNITRA w polskim narodzie pozostał, przetrwał wiele lat. Istnieje całkiem sporo grup i klubów UNITRA (zobacz na przykład TUTAJ), różne sprzęty z rodziny Unitra (czyli m.in. Diora, Radmor, ZRK) ciągle są w obrocie kolekcjonerskim, można je kupić na portalach internetowych, wciąż dobrze grają i cieszą uszy licznych rzesz melomanów.

Dlaczego pan Kiciński zamiast powołać do życia własną markę hifi zdecydował się na odświeżenie UNITRA i nawiązanie stylistyczne do kilku jej sprzętów vintage? Tego nie wiem, ale na pewno kierował nim nie tylko zmysł biznesowy i marketing, lecz także sentyment, nostalgia za czymś minionym i prawdopodobnie jakaś dziecięca radość / ciekawość. Być może patriotyzm? Tak sobie to wyobrażam. 

Tak czy inaczej, UNITRA znów jest i działa, ponownie w Polsce projektuje, wytwarza i sprzedaje urządzenia hifi. Ma też ambicje zdobycia świata - naprawdę życzę powodzenia, ale sądzę, że może być z tym trudno. W światku hifi jest bardzo, bardzo gęsto, a konkurencja przeolbrzymia, zaś UNITRA musi budować renomę, rozpoznawalność i wiarygodność w zasadzie od podstaw, bo praktycznie nie jest znana poza granicami naszego kraju. Poza tym nowa UNITRA nie wywarza tanich, budżetowych sprzętów elektronicznych, a relatywnie drogie. Ekskluzywne.

Co ważne, UNITRA ma swój własny spory dział R&D (ponoć dwudziestoosobowy), prace projektowe przebiegają w warszawskiej centrali, zaś produkcja jest rozsiana u polskich podwykonawców. Żadne Chiny, żaden Tajwan, żadna Malezja. Tylko Polska. Jak podaje UNITRA, zespół R&D jest młody, inżynierski, zdolny i nastawiony na sukces. "Napędzany inżynierią". Poniżej firmowy slogan. 
Dziękujemy Ci, że jesteś z nami i pozwalasz nam dzielić się pasją do sztuki jaką jest inżynieria oraz muzyka.
Z inżynierskim pozdrowieniem,
Zespół Unitra.
Wracając do idei i zamysłu reinkarnacji marki UNITRA przez pana Kicińskiego. To przedsięwzięcie jest dość karkołomne, zaś marketing i strategia firmy - bardzo nietypowe. Zazwyczaj firmy powoli, systematycznie, metodą prób i błędów, ciągłego sondowania rynku konstruują, a następnie wprowadzają kolejne modele sprzętów hifi. A UNITRA nagle - BACH! Od razu ambitnie zasypała rynek całym wachlarzem własnych urządzeń: wzmacniacz, odtwarzacz CD, głośniki i gramofony! A na dodatek kable. 

Trochę to niepokojące, bo w ciągu trzech lat nie da się praktycznie od zera zaprojektować i wdrożyć do produkcji aż tylu zaawansowanych sprzętów audio. Chyba, że ludzie w UNITRA są cudotwórcami lub dysponują właściwościami nadprzyrodzonymi. No i co ze sprawnym serwisem? Co z utrzymaniem / finansowaniem podwykonawców? Stabilnością dostaw? Co z siecią sprzedaży? Co z eksportem? Mam tutaj sporo wątpliwości, acz nie neguję faktu, że gołym okiem widać w zespole olbrzymi zapał do pracy i chęć "przenoszenia gór" hifi. Wszystko więc jest możliwe. 

Taki polski Fezz Audio pomaluśku i po cichutku rozwijał portfolio głęboko wsłuchując się w uwagi użytkowników jego wzmacniaczy (i dokonując po drodze zmian konstrukcyjnych oraz potrzebnych ulepszeń) - dopiero dziś, po 10 latach działalności, istotnie poszerzył katalog (lub czynił to wcześniej etapami), podobnie Pylon Audio, Feliks Audio, HEM / Ferrum czy Lampizator. Zaś UNITRA mocno sypnęła kasą (ponoć kilkanaście milionów PLN) na R&D, na wzornictwo przemysłowe, na marketing i prasę - chce momentalnie zawojować rynek swoimi, bądź co bądź, bardzo interesującymi sprzętami. 

Audio hifi to bardzo niewdzięczny sektor, tu nie ma prostych mechanizmów, klasycznego marketingu i oczywistych dźwigni. Jadąc na sentymencie marki UNITRA można szybko zyskać przychylność melomanów, ale trzeba jeszcze umieć sprzedać im produkty, a z tym może być bardzo ciężko. Czas pokaże. Kluczowy będzie ten i przyszły rok. Póki co firma znacząco podniosła ceny swych produktów, a to nie jest korzystny prognostyk. Nie chcę uczyć robić pieniędzy pana Kicińskiego, bo to w końcu on ma 3 mld PLN, a nie ja, lecz jego droga do sukcesu z UNITRA wydaje się być bardzo alternatywna. Nieco odrealniona.

W aktualnym katalogu nowej UNITRA można znaleźć wzmacniacz zintegrowany noszący symbol WSH-805, odtwarzacz CD / DAC CSH-801, dwa gramofony: GSH-630 Fryderyk i GSH-801 Edmund, dwa modele głośników: podłogowe ZGZ-801 i podstawkowe ZGB-401, a także kable głośnikowe. Jak widać, rozstrzał asortymentu jest dość spory, przedsiębiorstwo nie skupia się na jednym tylko segmencie urządzeń, a od razu proponuje szerokie portfolio, z którego można zbudować cały system high-fidelity. W zasadzie brakuje tutaj jedynie streamera (ponoć jest już opracowywany).

Nie ukrywam, że z dużym zaciekawieniem i sporą przychylnością przyglądam się działaniom i poczynaniom nowej UNITRA, kibicuję jej zespołowi i panu Kicińskiemu. Cieszę się, że marka została reaktywowana i że ma duże aspiracje, szerokie plany, buduje interesujące urządzenia. Dlatego postanowiłem wypożyczyć na testy i odsłuchy sprzęt reaktywowanej marki UNITRA. Pierwszy wybór wydał mi się zupełnie oczywisty: nie głośniki, nie gramofon, a wzmacniacz zintegrowany UNITRA WSH-805 (zobacz TUTAJ i TUTAJ). Wzmacniacz wypożyczyłem od polskiego dilera marki, sopockiego Premium Sound.

Wrażenia ogólne i budowa
Przy pierwszym kontakcie ze wzmacniaczem WSH-805 trudno nie mieć silnego wrażenia déjà vu - już się go gdzieś widziało, miało się z nim styczność, dobrze się go zna. Nie dziwota to, bo pierwotnym wzorcem designu dla współczesnego WSH-805 był model historyczny z 1977 roku, czyli UNITRA Diora WSH-205 (znany też pod dwoma innymi nazwami eksportowymi: Altus HiFI V600 i CBM WSH-205. sprzedawany też pod markami Diora, Emerson i Brandt, zobacz TUTAJ). 

Warto też wiedzieć, że Diora WSH-205 wchodził w skład "pierwszej polskiej wieży hifi" - oprócz wzmacniacza WSH-205 tworzył ją też radioodbiornik TSH 113 oraz magnetofon kasetowy MSH 101. Cały komplet UNITRA Diora ZM1006 (wraz z adresowanym gramofonem, kolumnami i szafką) w 1979 roku kosztował ponad 67 tys. złotych, czyli tyle co ... Polski Fiat 126p. (Informacje pozyskane z Muzeum Unitry w Poznaniu).


Komplet UNITRA Diora ZM1006 z 1979 roku (zdjęcie UNITRA)

Wersja eksportowa UNITRA, czyli wzmacniacz ALTUS V600 (aka UNITRA Diora WSH-205) i radioodbiornik ALTUS T700 (zdjęcie dzięki uprzejmości pana Pawła Kalety z facebookowej grupy zwolenników UNITRA)

Wnętrze wzmacniacza UNITRA Diora WSH-205 z 1977 roku (źródło UNITRA-KLUB)


Inspiracją do stworzenia wzmacniacza WSH-805 był legendarny wzmacniacz Unitra WSH-205, mało znany w Polsce ponieważ był tak dobry, że w większości produkowany na eksport. Według naszej oceny stanowił szczytowe osiągnięcie naszej techniki audio stereo. Zainspirowani tym czołowym przedstawicielem złotej ery analogowego stereo lat 70-tych, stworzyliśmy go na nowo, ulepszając wszystko to, co można korzystając ze współczesnych osiągnięć , ale pozostawiając główne założenia. To dlatego WSH-805 jest w pełni analogowy, bez elementów cyfrowego przetwarzania sygnałów, mogących zakłócić oryginalne brzmienie pierwotnego sygnału analogowego. W efekcie otrzymaliśmy wzmacniacz najbliżej oryginalnego dźwięku, który w swojej istocie jest analogowy (cytat za UNITRA).
To trzeba sobie powiedzieć jasno i otwarcie. Historyczny model WSH-205 nie grzeszył specjalnie ani oryginalnością designu, ani ponadczasowym pięknem. Był wzorniczo podobny do wielu innych tego typu konstrukcji końca lat 70-tych XX wieku - proszę tylko popatrzeć na wzmacniacze Pioneer, Technics, SABA, NAD, Kenwood i wiele innych. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że WSH-205 był nijaki - po prostu wpisujący się w bieżący trend wzornictwa przemysłowego hifi (a szczególnie wtedy najpopularniejszego japońskiego). Taka wówczas obowiązywała moda. Ale gdyby przenieść tamten styl / fizjonomię WSH-205 w proporcjach 1:1 do dzisiejszych standardów estetyki, to pewnie byłaby klapa. Skucha. Bo jest, bądź co bądź, nieco toporny. Zbyt dosłowny.

Dlatego UNITRA zdecydowała się jedynie nawiązać do wyglądu WSH-205, a nie ją całościowo kopiować, rekonstruować. WSH-805 ma oczywiste odniesienia stylistyczne do wzmacniacza z 1977 roku, ale nie jest jej repliką. Jest twórczym nawiązaniem, rozwinięciem idei designu, odniesieniem do legendy i historii. Za projektem wizualnym WSH-805 stoi bezpośrednio pan Wiktor Szulfer (pod kierownictwem pana Adriana Krupowicza, szefa działu projektowego), który jest odpowiedzialny w UNITRA za wzornictwo i grafikę. Nota bene wzmacniacz WSH-805 w zeszłym roku zdobył prestiżową nagrodę "Red Dot Winner 2020", a to naprawdę istotne osiągnięcie. Po prostu nowa stylistyka UNITRA jest bardzo atrakcyjna, przyjemna dla oka. Jest jednocześnie wintadżowa i nowoczesna. Czysta oraz piękna. 

Nie zdecyduję natomiast napisać, co konkretnie i jakie elementy zmieniono / ulepszono w nowym wzmacniaczu względem WSH-205. Mam za mało danych, zaś wyjaśnienia na stronie UNITRA są dość niejednoznaczne - konstruktorzy podają, że "czerpią z dawnych rozwiązań i ścieżek sygnałowych" bazują na historycznej amplifikacji, ale potem dodają, że modyfikacje techniczne były dość głębokie i istotne. Przydałoby się więcej danych.

Rozumiem, że WSH-805 jest oparty na WSH-205 w ogólnym zarysie układowym / schematycznym (co widać na zdjęciach wnętrza WSH-205 vs. WSH-805, zobacz w Internecie), ale tak naprawdę to konstrukcyjnie zupełnie inny wzmacniacz. Uwspółcześniony, zaopatrzony w znacznie lepsze komponenty i podzespoły pochodzące z XXI wieku. Przystosowany do dzisiejszych czasów i wyśrubowanych wymogów high-fidelity. Widać, że została przeprowadzona szczegółowa kwerenda techniczna, głęboka analiza układowa i zastosowana gruntowna modernizacja. Inżynierski high-endowy apgrejd.
UNITRA WSH-805 to wzmacniacz zintegrowany stereo o konstrukcji dual-mono. Inspirowany złotą erą stereo lat 70-tych. Ponadczasowy design ze wskaźnikami wychyłowymi oraz opatentowaną technologią automatycznych przełączników. Wykonany w topologii current feedback, o świetnych parametrach w pełni analogowego toru audio, w szczególności idealnej separacji kanałów audio oraz unikalnej czystości dźwięku. Posiada funkcję zmiany klasy pracy A / AB oraz szeroki wybór wejść sygnałowych, w tym wejścia zbalansowane XLR.

WSH-805 to wzmacniacz stworzony bez kompromisów również w kwestii architektury. To dlatego zdecydowaliśmy się na kosztowną, ale dającą najlepszą możliwą separacją kanałów architekturę dual mono: wzmocnienie kanałów lewego oraz prawego jest realizowane oddzielnie. Każdy kanał posiada własny przedwzmacniacz oraz wzmacniacz mocy. Taki układ pozwala na najlepszą możliwą separację kanałów o wartości >100 dB czyli znaczne zmniejszenie przesłuchów międzykanałowych, co w efekcie poprawia precyzję stereofonii i wznosi ją na poziom rzadko spotykany wśród wzmacniaczy zintegrowanych.

Zastosowaliśmy topologię tzw. „current feedback” – trudniejszą w prawidłowej implementacji i przez to rzadziej stosowaną, lecz, przy uważnym projekcie, dającą lepsze rezultaty w zakresie dynamiki sygnału oraz sprzężenia zwrotnego.

W szczególności, układ zapewnia bardziej równomierną charakterystykę sprzężenia zwrotnego w funkcji częstotliwości – a co za tym idzie płaskie całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD) oraz niskie transjentowe zniekształcenia intermodulacyjne (TIM). Jest to cecha bardzo pożądana i wskazywana jako wyznacznik czystego dźwięku.

Blok mocy opracowany na nowo. Autorski blok mocy oparty na układach dyskretnych – to unikalne brzmienie znacznie różniące się od tego w urządzeniach opartych o układy zintegrowane „z półki”.

Zmiana klasy pracy. Unikalna funkcja zmiany klasy pracy A zamiast klasy AB adresowanym przełącznikiem na panelu frontowym daje możliwość wyboru między maksymalną efektywnością przekładającą się na głośność a maksymalną liniowością pracy (kursywą cytat za UNITRA, modyfikacje własne).

 

Rysunek schematyczny WSH-805 (źródło: UNITRA)


UNITRA WSH-805 zbudowany jest jak czołg, to naprawdę solidna i ciężka konstrukcja. Masa własna netto wynosi aż 18,5 kg, a to już nie przelewki. To kawał pięknego żelastwa i mnóstwo amplifikacyjnej dobroci. Obudowa jest starannie i precyzyjnie wykonana z blach stalowych (za wyjątkiem pokrywy, bo ta jest aluminiowa). Korpus od góry przykryty został estetyczną pokrywą z licznymi otworami wentylacyjnymi. Pokrywa przykręcana jest zwykłymi wkrętami imbusowymi. W każdej chwili można ją odkręcić, zdjąć i uzyskać swobodny dostęp do wnętrza urządzenia. Bardzo cieszy taka transparentność - widać, że UNITRA nie ma nic do ukrycia. Tym bardziej, że układy wewnętrzne są bardzo, bardzo! Szczególnie dwa bardzo masywne transformatory EI przeznaczone dla układu dual-mono.

Jak już pisałem (i co każdemu wiadomo), wzornictwo i układ aluminiowej płyty czołowej WSH-805 silnie nawiązuje do historycznego wzmacniacza UNITRA Diora WSH-205 z 1977 roku, choć jest to jedynie ogólna inspiracja, a nie kopia jeden do jednego. Owszem, zachowano układ i stylistykę większości pokręteł oraz przełączników hebelkowych, ale te współczesne wydają się być znacznie ładniejsze (wykonane są ze szkiełkowanego aluminium), mają też bardziej ergonomiczne i logiczne rozmieszczenie. Z kilku regulatorów w ogóle zrezygnowano (w tym z tzw. "pokręteł ściętych"), niektóre przełączniki hebelkowe poprzesuwano w inne miejsca, parę zyskało inne opisy. Poza tym w większości zachowano oryginalne wzory graficzne i epokową czcionkę opisów regulatorów. Bardzo dobrze to wygląda. Perfekcyjnie.

Najwięcej ingerencji wzorniczej dokonano we wskaźniki wychyłowe. Te nowe są znacznie większe, ich dwa okna zajmują jakieś 25% powierzchni płyt czołowej. Poza tym są podświetlane w taki sposób, aby zawsze były wyraźnie widoczne falujące czerwone wskazówki (intensywność podświetlenia jest regulowana, można je też całkowicie wyłączyć lub ustawić w tryb poświaty). Widać, że w ten element konstruktorzy włożyli dużo pracy i inwencji, ale efekt jest znakomity. Zabójczy! Dodatkowo wskazówki idealnie zgrywają się z natężeniem dźwięku, falują z nim zgodnie i miarowo. Nie jakoś tam rachitycznie, a z życiem, z werwą. Radośnie. Znacznie lepiej niż w Accuphase, lepiej niż w Luxman!
Wskaźniki wychyłowe
Wskazują poziom wyjściowy sygnału audio lewego i prawego kanału w dB. Wartość „0” na górnej skali odzwierciedla maksymalny poziom sygnału testowego (sinusoidalnego) bez zniekształceń przy podłączeniu do zestawu głośników o impedancji 8 Ω. Dolna skala przeznaczona jest do reprezentacji sygnału wyjściowego klasy A. Gdy wskaźnik znajduje się w pobliżu wartości „0” na skali, oznacza to, że sygnał zbliża się do zniekształcenia lub jego fragmenty już są przesterowane. Zaleca się zmniejszenie poziomu głośności lub przełączenie na klasę AB, która ma większa moc maksymalną.
(Cytat zaczerpnięty z instrukcji obsługi wzmacniacza UNITRA WSH-805)
Przechodząc do opisu poszczególnych regulatorów. Nietrudno się domyślić, że największe pokrętło przeznaczone jest do regulacji głośności. Pokrętło to ma dookoła wyrysowaną skalę (w formie okręgu) w wartościach od 0 do 40, w krokach co 5. Nie są to jednak decybele, a skala umowna. Po prawej stronie gałki głośności znajdują się dwa przełączniki hebelkowe - przełącznik klasy pracy wzmacniacza (klasa A lub AB) oraz włącznik zasilania. Co istotne, włącznik zasilania w przypadku braku doprowadzenia zasilania do wzmacniacza (np. poprzez wyłączenie kondycjonera zasilania dystrybuującego prąd do wzmacniacza) przełącznik hebelkowy automatycznie ustawia sią na pozycję "stand-by" (przy okazji robiąc dużo metalicznego hałasu).

Z lewej strony gałki głośności zainstalowano przełącznik kolumn (A, B, A+B) i jednocześnie słuchawek. Gniazdo słuchawkowe 6,35 mm znajduje się tuż obok przełącznika, po jego lewej stronie. Od przełącznika głośniki / słuchawki, od pozycji "słuchawki" jest poprowadzona biała linia, która biegnie do gniazda słuchawkowego. Typowa stylistyka vintage, ale znakomicie praktyczna i ładna (zresztą można spotkać jeszcze kilka podobnych rozwiązań graficznych na froncie WSH-805).

Trzy pokrętła średniej wielkości po lewej stronie frontu służą do regulacji barwy (soprany i basy) oraz balansu. Nad nimi umieszczono selektor źródeł - dostępnych jest sześć pozycji liniowych (pięć par niezbanansonych RCA i para zbalansowanych XLR) oraz dodatkowo przedwzmacniacz gramofonowy (rodzaj wkładki MM/MC dokonywany jest przełącznikiem umieszczonym z tyłu wzmacniacza). Wybrane źródło sygnalizowane jest zapaleniem się pomarańczowej diody umieszczonej przy adresowanym opisie selektora. Możliwość podłączenia aż siedmiu niezależnych źródeł analogowych to naprawdę sporo. Producent świadomie zrezygnował z montażu wewnętrznego DAC-a (a więc i z wejść cyfrowych), bo WSH-805 miał być wzmacniaczem purystycznym, w 100% analogowym.

Po prawej stronie selektora źródeł znajdują się trzy przełączniki hebelkowe: 1) "Direct", czyli możliwość bezpośredniego wejścia do końcówki mocy z pominięciem przedwzmacniacza, 2) "Linear" - przesyłanie czystego sygnału z pominięciem regulacji barwy oraz 3) "Contour", czyli aktywacja inteligentnego filtra adaptacyjnego, który ustawia korekcję zależnie od natężenia głośności wzmacniacza (najefektywniej działa przy cichym słuchaniu). Jak podaje producent, "funkcja inteligentnego konturu adaptacyjnego" kompensuje właściwości ludzkiego słuchu, wzmacniając tony niskie i wysokie przy niskich poziomach głośności w celu uzyskania bardziej przyjemnego balansu tonalnego.
WSKAZÓWKA 
Funkcji inteligentnego konturu adaptacyjnego i funkcji pominięcia korekcji nie można aktywować jednocześnie. Gdy przełącznik LINEAR jest ustawiony w położeniu WŁ i ustawisz przełącznik CONTOUR w położeniu WŁ, przełącznik LINEAR automatycznie ustawi się w położeniu WYŁ. Gdy przełącznik CONTOUR jest ustawiony w położeniu WŁ i ustawisz przełącznik LINEAR w położeniu WŁ, przełącznik CONTOUR automatycznie ustawi się w położeniu WYŁ.
(Cytat zaczerpnięty z instrukcji obsługi wzmacniacza UNITRA WSH-805)
A teraz uwaga sensacja! Większość przełączników wzmacniacza WSH-805 jest w pełni zautomatyzowana - nie tylko gałka wzmocnienia i selektor źródeł są mechanicznie regulowane z pozycji pilota zdalnego sterowania (czyli obracają się przy zdalnym sterowaniu, bo mają własne silniczki), lecz także przełączniki hebelkowe zmieniają pozycję podczas regulacji pilotem! I to wszystkie! Oczywiście, wydają przy tym bardzo głośne, acz radosne, mechaniczne pstryknięcia. 

Pilot zdalnego sterowania to także produkcja własna UNITRA. Nosi symbol UNITRA PW-101 - jest relatywnie nieduży, ale poręczny. Estetyczny. Cały aluminiowy, tylko część regulacyjna jest pokryta tworzywem, zaś przyciski są membranowe. Większości regulacji można dokonać za jego pośrednictwem, włączywszy w to przyciemnienie ekranów wyświetlaczy wychyłowych, skokowe zmniejszenie głośności o poziom -20 dB, wybór źródła, ustawnienie głośności, tryb pracy wzmacniacz. Nie da się tylko wyregulować barwy i balansu.

Tylny panel jest równie logicznie rozplanowany jak frontowy. Poszczególne grupy gniazd zostały odseparowane / odkreślone białymi liniami. I tak, od lewej, w jednym zbiorze "SOURCE" umieszczono umieszczono podzbiór pięciu par analogowych gniazd wejściowych RCA (w układzie pionowym), zaś dalej są w kolejnych podzbiorach gniazda XLR i gniazda RCA przedwzmacniacza gramofonowego (przełącznik MM/MC i zacisk uziemienia zlokalizowane są tuż obok), a także gniazda "Direct-In". Pod nimi są gniazda "Pre-Out" (ale już w osobnym odkreśleniu białą linią). 

Poniżej gniazd "Pre-Out" znajduje się przełącznik uziemienia opisany jako "GND LIFT". Wybór pozycji NORM powoduje, że masa analogowa urządzenia jest podłączona do uziemienia obudowy i sieci elektrycznej, zaś wybór pozycji LIFT sprawia, że masa analogowa urządzenia jest rozłączona od uziemienia obudowy i sieci elektrycznej. Zaleca się użycie tej funkcji, gdy usłyszy się szumy w sygnale wyjściowym. Poza tym rekomenduje się użycie funkcji LIFT, gdy urządzenia podłączone do wzmacniacza mają przewody PE, ale nie mają izolowanych połączeń analogowych.

Po prawej stronie zamontowano całą baterię terminali głośnikowych (wyglądają na oryginalne WBT), bo producent przewidział możliwość podłączenia aż dwóch zestawów głośników, czyli w sumie jest aż 8. gniazd głośnikowych. Opcją jest też połączenie dwukablowe, czyli bi-wiring. Podłączenia głośników można dokonać przewodami firmowymi UNITRA, bo i takowe są w firmowym katalogu.

Na skrajnie prawej części tylnego panelu umieszczono gniazdo zasilania IEC, a nad nim przycisk regulacji intensywności podświetlenia ekranów wskaźników wychyłowych.

Na pewno takie bogactwo dostępnych wejść i wyjść wzmacniacza budzi szacunek i duże uznanie, ale mi brakuje tutaj pętli magnetofonowej. Być może warto też było zachować (tak, jak to było w oryginale) dwa gniazda wyjściowe zasilania dla podłączenia kolejnych urządzeń hifi - takie rozwiązanie jest obecnie rzadko stosowane, ale było bardzo praktyczne i wygodne. Nieobecność staroświeckich gniazd DIN odpuszczam. I już zamykam temat.

Specyfikacja techniczna
Moc wyjściowa RMS:
• Klasa AB, 8 Ω: 2 x 80 W
• Klasa AB, 4 Ω: 2 x 125 W
• Klasa A, 8 Ω: 2 x 8 W
• Klasa A, 4 Ω: 2 x 16 W
Moc wyjściowa gniazdo słuchawkowe:
• 32 Ω: 130 mW
Wejścia:
• RCA: Aux 1, Aux 2, Tuner, CD, Streamer, Phono + GND (MM/MC), Direct In,
• XLR: Balanced
Wyjścia:
• Terminale głośnikowe A / B / AB, wyjście słuchawkowe 6,3 mm, pre-out
Parametry toru wzmocnienia
• Zniekształcenia harmoniczne: THD < 0,0008% (40 W); THD + N < 0,0014%
• Pasmo przenoszenia: 6,3 Hz – 110 kHz ( -3 dB)
• Stosunek sygnału do szumu: SNR 102 dB
• Separacja kanałów: > 100 dB (dla 1 kHz)
• Zniekształcenia intermodulacyjne: 19 + 20 kHz @ 10 W < 0,0015%
Korekcje
• Tony niskie (Bass)
• Tony wysokie (Treble)
• Inteligentny kontur adaptacyjny (Contour)
• Funkcja pominięcia korekcji (Linear)
• Balans (Balance)
Pozostałe
• Wymiary (S x G x W): 440 x 385 x 143 mm
• Masa netto: 18,5 kg
(Uwaga! Dane techniczne za instrukcją obsługi, zobaczacz TUTAJ; te zawarte w opisie na stronie UNITRA podają masę wzmacniacza 22 kg, a nie jak instrukcja 18,5 kg, inaczaj też opisują moc). 




Wzmacniacz wypakowany z pudła, jeszcze nie podłączony do zasilania

Zgrabny pilot zdalnego sterowania



Design typowo vintage - wiele zapożyczeń wzorniczych z dawnego wzmacniacza UNITRA WSH-205 (zobacz TUTAJ)





Perfekcyjne wykonanie!

Wyjątkowo solidna obudowa

Na tylnym panelu króluje nowoczesność, a nie vintage

Mnóstwo wejść i wyjść (w tym symetryczne XLR), przedwzmacniacz gramofonowy, wyjście z przedwzmacniacza, wejście na końcówkę mocy 

Przedwzmacniacz gramofonowy MM/MC i gniazda XLR

Terminale głośnikowe wysokiej jakości




Piękne wykonanie - jestem pod dużym wrażeniem staranności i precyzji

Wzmacniacz już ustawiony na szafce audio

W towarzystwie wzmacniacza Haiku-Audio Origami 6550 SE i Pathos Classic One MKIII


Spojrzenie na system odsłuchowy




Wrażenie dźwiękowe
Do przedmiotowego wzmacniacza podłączałem trzy pary głośników: Pylon Audio Diamond 28 mkII, Lyngdorf CUE-100 i Living Voice Auditorium R3; przewody głośnikowe to XLO UltraPLUS U6-10 oraz Luna Cables Gris Speakers. Jako wzmacniacze porównawcze używałem: Fezz Audio Titania EVO, Rega io, Pathos Classic One MKIII oraz Haiku-Audio Origami 6550 SE. Nie testowałem pokładowego przedwzmacniacza gramofonowego ani wzmacniacza słuchawkowego. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona została na końcu niniejszego tekstu.

Nigdy nie słuchałem pierwowzoru WSH-805, czyli wzmacniacza Diora WSH-205 skonstruowanego w 1977 roku. Ale może to i lepiej (?), bo nie miałem jakichś jasno sprecyzowanych oczekiwań / sugestii co do wzorca dźwięku pochodzącego sprzed czterdziestu paru lat, a od razu słuchałem nową wersję wzmacniacza. Zaktualizowaną i zmodyfikowaną według standardów i wymogów high-fidelity lat 20-tych XXI wieku.

Muszę też szczerze przyznać, że zanim tytułowy wzmacniacz do mnie dotarł na testy (wcześniej czytałem jedynie recenzje oraz relacje na jego temat) moje odczucia względem czynionej reanimacji UNITRA były raczej sceptyczne. Zdystansowane. Z lekkim niedowierzaniem, a nawet z konsternacją, przyjmowałem te wszystkie pozytywne opinie, zachwyty, ochy i achy. Jednakże po rozpoczęciu odsłuchów szybko musiałem zweryfikować swe stanowisko. Ze sporą korzyścią dla WSH-805, ma się rozumieć. To jest naprawdę porządnie zrobiony sprzęt. Wybitnie.

WSH-805 nie jest wzmacniaczem, który od razu pożera serce słuchacza, który momentalnie zyskuje jego uznanie i uwielbienie. To nie jest miłość od pierwszego wejrzenia / usłyszenia. Ta dopiero przychodzi wraz z czasem - w miarę lepszego osłuchania się i głębszą adaptacją. Do dźwięku UNITRA trzeba się przyzwyczaić, polubić, a nawet nauczyć się. Wzmacniacz nie oddziaływuje na zasadzie wywarcia jak najlepszego wrażenia na samym początku znajomości, nie ujmuje podrasowaną średnicą, nie epatuje efekciarstwem. Nie jest mieszanką miękkiego puchu i słodko-ciepłej pierzyny, która całościowo i komfortowo przykrywa / pokrywa słuchacza. I go utula, kołysze, cukruje. To jest wyczynowy zawodnik, dynamiczny sportowiec - żwawy, ale układny. Bardzo sprawny, acz też bezkompromisowy. Trzeba mu dać czas na rozgrzewkę.

A teraz pora na konkrety. Wzmacniacz gra potężnym i charakternym, acz wyrafinowanym dźwiękiem o zdumiewającej dokładności oraz fenomenalnej, bo elastycznej i skokowej dynamice. To bardzo solidna i szeroka ściana dźwięku, ale zbudowana z wysokiej jakości "cegieł" tonów, które są czyste, wytrawne i substancjalne. Bardzo precyzyjne, pogłębione, wnikliwe. Bogato nasycone zarówno gęstym miąższem, jak i przesiąknięte tlenem. Całość brzmienia jest optymalnie zorganizowana - harmonijnie, żywo i strukturalnie. Oka sieci 3D, choć są bardzo drobne, a więc szybko wyłapujące szczegóły nagrań, to też powleczone organiczniczym materiałem, który łatwo przywiera do płynnej i plastycznej tkanki dźwięku. 

W rezultacie brzmienie UNITRA jest dobrze przylepne do uszu, ale równie łatwo się od nich odkleja. Jest szybkie i efektywne. Nie zalega, nie gromadzi się, a niesie jedynie potrzebną dawkę informacji o dźwięku, o jego charakterze, barwie, wewnętrznej zawartości. Przekaz jest daleko analityczny, rozdzielczy, selektywny, dobrze słyszalny. Bardzo uważny i uwrażliwiony na muzykę. Na jej naturalny holizm, na neutralną tonalność, prawidłowe (czyli autentyczne) odczytywanie akordów oraz skrupulatne przekazywanie harmonicznych. Taka charakterystyka grania niesie oczywistą analogię z brzmieniem japońskich wzmacniaczy typu Esoteric czy Accuphase, ale WSH-805 podąża swoją drogą, bo dokłada też własną osobowość dźwięku. Bardzo oryginalną, niepowtarzalną.

Oryginalność i niepowtarzalność brzmienia wzmacniacza WSH-805 przejawia się przede wszystkim w tym, że dba o każdy, nawet najdrobniejszy i najcichszy, dźwięk "od chwili poczęcia, aż do naturalnej śmierci". Najpierw pozwala mu wzrastać, tężeć, dojrzewać, potem pielęgnuje jego masę i kondycję zdrowotną, zabiega o całościowy dobrostan i higienę, a u schyłku życia dokłada starań by koniec był maksymalnie rozciągnięty w czasie, by za szybko się nie wypalił - czyli postępuje dokładnie tak, jak tego twórca dźwięku sobie zażyczył na nagraniu. Owszem, nieco szarżuję w opisie brzmienia, stosuję przesadne porównania, ale proszę wierzyć, że wiarygodność przekazywania chronologii i skala kompletności dźwięku UNITRA WSH-805 są wręcz dramatycznie fenomenalne. High-endowe.

Bardzo podobała mi się duża plastyczność i sprężystość dźwięku, jego znakomita sprawność operowania przestrzenią, dobitność tonalna, bezpośredniość średnicy. Ale także głębia basów oraz ich optymalna kontrola, jak i jasne soprany. Odkryte i naświetlone (czasem nawet wojownicze). Korzystne wrażenie robi też scena - przestrzeń jest sugestywnie budowana wertykalnie, diagonalnie i horyzontalnie, ma naturalny pogłos, wyraźne spoiwo i nośne echo. Tło jest czarne, zaciemnione, kontrasty tonalne - sugestywne i jednoznaczne, perspektywa - szeroka i daleka. Zaś stereofonia - wzorcowa. Nic dodać, nic ująć. Proporcje i symetria sceny oraz stereofonia są popisowe.

Co mi się nie podobało w brzmieniu UNITRA WSH-805? Wolałbym, aby brzmienie miało większą domieszkę ciepła na średnicy, bo stuprocentowy naturalizm, którym epatuje wzmacniacz, jest co prawda bardzo autentyczny i chwalebny, ale nie zawsze przyjemny i komfortowy dla ucha. Ciepło powleka chropowatą prawdę dźwięku cienką warstwą dystansu, sprawia, że jest łatwostrawna. Zaś ultra-wiarygodność brzmienia WSH-805 sprawia, że niekiedy jest odbierana jako kliniczna, zimna, techniczna. Zupełnie niczym przetwornik cyfrowo-analogowy referencyjnej klasy profesjonalnej, którego celem nadrzędnym i głównym zadaniem jest głęboka analiza dźwięku, nasilone monitorowanie i patrolowanie przekazu, a nie czysta przyjemność słuchania. (Na szczęście taka charakterystyka brzmienia jest szczególnie odczuwalna jedynie w trybie pracy klasy AB wzmacniacza). 

Producent pozostawia użytkownikowi wybór w jakiej klasie pracy wzmacniacza pragnie słuchać: czystej klasie A, czy klasie AB. Do wyboru klasy pracy służy odpowiednia dźwignia przełącznika. Obie klasy nieco różnią się brzmieniowo (o czym za chwilę), więc jest to istotna funkcja WSH-805. Inna jest też dostarczana moc wzmacniacza: w klasie A to 2 x 8 W przy obciążeniu głośników 8 Ω, zaś w AB wzrasta do wartości aż 2 x 80 W przy 8 Ω. 

Warto też wiedzieć, że UNITRA zabezpieczyła układy amplifikacyjne przed przegrzaniem zarówno w klasie A, jak i w klasie AB. Gdy urządzenie pracuje w klasie A, zaś temperatura wewnątrz urządzenia przekroczy limit dla tej klasy, aktywuje się ostrzeżenie, a klasa zostaje automatycznie zmieniona na klasę AB. Z kolei jeśli urządzenie pracuje w klasie AB i pokrętło regulacji poziomu głośności jest ustawione na wartość 30% lub powyżej, a temperatura wewnątrz urządzenia przekroczy limit ustawiony dla klasy AB, aktywuje się ostrzeżenie i głośność spada do 30% (jeśli w tym czasie była ustawiona na wartość powyżej 30%).

Klasa A zapewnia bardziej wyrafinowany, bardziej plastyczny i bardziej nasączony alikwotami dźwięk. Więcej tu parzystych harmonicznych, organicznych klimatów, mniej zaś atletycznej mocy i zasobów dynamiki. To szczególnie rekomendowany tryb dla muzyki akustycznej i mniej głośnych odsłuchów. Zaś klasa AB przynosi więcej energii, szybkości i zdecydowania. Ogólnej witalności. Ale też więcej twardości i techniczności. Coś za coś.

Pytanie: Jakie głośniki będą najodpowiedniejsze dla tytułowego wzmacniacza? Może nie każde, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa znaczna część światowych głośników jak najbardziej się do niego dostroi, dopasuje, skomponuje. Widzę tu głośniki zarówno szybkie, precyzyjne, jak i cieplejsze, bardziej grające średnicą. Zapas mocy WSH-805 jest spory, rezerwa prądowa też. Moje testowe trzy pary (Pylon Audio Diamond 28 MKII, Lyngdorf CUE-100 i Living Voice Auditorium R3) nie tyle grały ze wzmacniaczem UNITRA, co z nim śpiewały. Super wydajność wzmacniacza, doskonała sprawność i zaawansowana akustyczna kinetyka.

Konkluzja
Podczas swej kilkutygodniowej przygody ze wzmacniaczem UNITRA WSH-805 przechodziłem po kolei kilka etapów: od stadium początkowej rezerwy i sceptycyzmu, poprzez fazę większego zainteresowania, potem głębokiego nawrócenia, aż do stanu euforii i dużego zauroczenia. Żeby nie napisać - uwielbienia. UNITRA WSH-805 to produkt oryginalny, niesztampowy, innowacyjny. Choć silnie koncepcyjnie oparty na konstrukcji sprzed wielu lat (czyli modelu Diora WSH-205 z 1977 roku), to na wskroś unowocześniony, zmodernizowany. Niejako cieleśnie zbudowany na nowo, acz z zachowaniem i poszanowaniem "ducha" wintadżu. UNITRA WSH-805 to wzmacniacz, który konstrukcyjnie i dźwiękowo bez problemów może rywalizować z najlepszymi tego typu urządzeniami na świecie. Najwyższa rekomendacja dla UNITRA WSH-805!

Cena w Polsce - 19 999 PLN.


Najwyższa rekomendacja dla UNITRA WSH-805!


Za:
- firma, za którą stoi solidny kapitał oraz znana osoba (i która odniosła spory sukces finansowy w światowej branży gamingowej)
- bogate dziedzictwo dawnej UNITRA, rozpoznawalność marki, wysoka renoma znaku towarowego
- zaś nowa UNITRA ma typowo inżynieryjny profil działalności, rozbudowany dział R&D i sprawny marketing
- przedsiębiorstwo działa z dużym rozmachem inwestorskim, posiada szeroki katalog (portfolio)
- wszystkie sprzęty są od początku do końca projektowane, konstruowane i produkowane w Polsce
- oryginalne koncepcje i innowacyjne projekty własne UNITRA
- piękne i ponadczasowe wzornictwo, bo oparte na wintadżowych urządzeniach z lat 70-tych XX wieku
- kontynuujące historyczną "szkołę polskiego designu" w high-fidelity
- prestiżowa nagroda "Red Dot" za rok 2023 za wzmacniacz WSH-805
- wzmacniacz WSH-805 to głęboko przemyślana konstrukcja; koncepcyjna, kompleksowa i nieszablonowa
- układy w dużej części oparte na wzorcu wzmacniacza z 1977 roku, acz z unowocześnionymi modułami, współczesnymi podzespołami oraz gruntownym usprawnieniem
- konstrukcja dual-mono, bezkompromisowa w kwestii architektury
- każdy kanał posiada własny przedwzmacniacz oraz wzmacniacz mocy
- co pozwala na najlepszą możliwą separację kanałów o wartości >100 dB, czyli znaczne zmniejszenie przesłuchów międzykanałowych
- topologia „current feedback”
- unikalna funkcja wyboru klasy pracy (klasy A lub klasy AB)
- wraz z koniecznym zabezpieczeniem termicznym i obciążenia
- w pełni zautomatyzowana obsługa (zdecydowana większość pokręteł i przełączników posiada własny napęd mechaniczny!)
- wzmacniacz wyposażony w funkcję inteligentnego konturu adaptacyjnego i funkcję pominięcia korekcji
- bardzo czytelne, znakomicie oświetlone wskaźniki wychyłowe
- w zestawie pilot zdalnego sterowania
- pokładowy przedwzmacniacz gramofonowy MM / MC
- a także wzmacniacz słuchawkowy realizowany na jack 6,35 mm
- bogate wyposażenie w różne gniazda wejściowe i wyjściowe
- w tym gniazda wejściowe symetryczne XLR
- dźwięk klasy high-end, czyli
- wyrafinowany, kompletny, rozdzielczy
- energetyczny, plastyczny, klarowny
- nasycony, przestronny, sceniczny
- neutralny, liniowy, harmonijny
- bezwarunkowa rekomendacja Stereo i Kolorowo!

Przeciw:
- wybitna naturalność i autentyczność brzmienia niekiedy przemienia się w techniczną brutalność
- zaawansowana szczerość i prawdomówność przekazu nie każdemu się spodobają
- detaliczność i selektywność dźwięku nie tylko jest bardzo dokładna, ale potrafi też zaboleć
- bas czasem mógłby być większy i dłuższy, bardziej dobitny
- nowa UNITRA, choć firma z bardzo bogatym rodowodem, to jednak młoda, początkująca na wymagającym rynku hifi
- trudno przewidzieć co z nią będzie się działo za dwa-trzy lata (choć trzymam kciuki za powodzenie biznesu) 
- szokująco wysoka cena wzmacniacza jak na polski rynek (poprzednia 14 999 PLN była bardziej strawna)
- za 20 000 PLN można nabyć naprawdę sporo różnych świetnych wzmacniaczy.

System odsłuchowy
Pomieszczenie odsłuchowe: 30 m2, z częściową adaptacją akustyczną - ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Fezz Audio Titania EVO (test TU), Rega io i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Lyngdorf CUE-100 i Pylon Audio Diamond 28 mkII (test TU).
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU) i Paradigm Founder 40B (test TU).
Odtwarzacze CD: Musical Fidelity A1 CD-Pro (test TU) i Shanling SCD1.3.
Odtwarzacze sieciowe: Rose RS150 (test TU) i Silent Angel Munich M1 (test TU).
Platformy strumieniujące: Qobuz, Apple Music i Tidal; aplikacja Roon Lab.
DAC-i/wzmacniacze słuchawkowe: Ferrum ERCO z zasilaczem Ferrum HYPSOS (test TU), iFi Audio iDSD Diablo 2 (test TU) i Lampizator Amber 3 DAC (test TU).
Komputer: Dell Latitude 7390.
Smartfony / tablet: iPhone 13, iPhone XR oraz iPad Air 4.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon (test TU) i New Horizon GDS II (test TU).
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU) i Goldring Elite (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU), Euterpe AA02 (test TU) i Gold Note PH-10 / Gold Note PSU-10 (test TU).
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Głośnik bezprzewodowy: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), SIVGA SV023 (test TU), Final ZE8000 (test TU), Fostex TH616 (test TU), Avantone Planar II i Final Audio UX3000 (test TU).
Kondycjoner: Musical Fidelity BPC5.
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Filtr przelotowy: Echo Sound Power Guardian (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Model 2/3, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) oraz krążek dociskowy do gramofonu - Clearaudio Clever Clamp (test TU).

2 komentarze:

  1. Dzięki za recenzję. Zgadzam się z nią, choć wzmacniacza słuchałem na tegorocznym AVS raptem przez godzinę. Ale odczucia są podobne. Sprzęt bardzo wyrównany tonalnie, neutralny (!) z lekkim rozjaśnieniem góry. Ogromna przestrzeń wzdłuż i wszerz. Bardzo wciągający dźwięk. Przeznaczony najprawdopodobniej do każdego rodzaju muzyki.

    Ps. trochę nie na temat: strona powinna mieć wybór przełączania na tryb klasyczny - czarne litery na białym tle, bo w obecnym nie każdy jest w stanie komfortowo czytać. Bez przekopiowywania do Worda masakra dla oczu. Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz na temat wzmacniacza UNITRA. Co do trybu przełączania stony z ciemnego na jasny, to myślę o tym już od jakiegoś czasu. Być może wprowadzę taką innowację od nowego roku. Pozdrawiam.

      Usuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację