poniedziałek, 24 grudnia 2012

Kolumny Amphion Krypton 3 - fotoreportaż

Kilka dni temu pojechałem do salonu audio Premium Sound w Gdańsku specjalnie po to, aby posłuchać dwie deklarowane nowości sprzętowe. Pierwszą z nich był premierowy DAC Hegel HD25, a drugą - nowe (w Polsce) kolumny Amphion Krypton 3. O przetworniku c/a Hegel HD25 napiszę innym razem, dziś skupię się na kolumnach.

Firma Amphion, podobnie jak Hegel, jest pochodzenia skandynawskiego, a dokładniej - fińskiego (Hegel jest norweski). Kilka miesięcy temu opisywałem TUTAJ intrygujące monitory Amphion Helium 510. Co ciekawe, wszystkie firmowe wyroby są systematycznie nazywane określeniami chemicznymi, pochodzącymi od gazów szlachetnych (helowców). Stąd takie modele jak Amphion Argon, Helium, czy opisywany Krypton.

Amphion Krypton 3 są duże - mają prawie 1,4 m wysokości, 47 cm głębokości, przy jednoczesnej szczupłości - tylko 24 cm szerokości. Są więc smukłe. Jednak ich masa jest dość porażająca - jedna sztuka waży ...72 kg (sic!). Mają 89 dB skuteczności przy 4 Ohm. Przednie membrany 8 calowe wykonane są z papieru przetykanego włóknami papirusu, a boczne, 10 calowe z aluminium. Natomiast tweetery są z tytanu. Rekomendowana moc przyłączanego wzmacniacza waha się pomiędzy 25, a 300 Wat.

Kolumny wykonane są estetycznie. W skromnym, lekko surowym skandynawskim stylu. Moim zdaniem są piękne - niesamowitego charakteru nadają im liczne niewielkie otwory po bokach (układające się w trójkąty) tuż przy głośnikach średnio-niskotonowych.

Amphion Krypton 3 załoga Premium Sound zestawiła z następującym towarzystwem: źródło to odtwarzacz sieciowy Naim ND5 XS przez przetwornik cyfrowo-analogowy Hegel HD25, natomiast za wzmacniacz posłużył gigantyczny (i frapujący kolorowymi lampkami) Goldenote Demidoff  Silver Plus II (TU). Pliki "zwykłe" - z komputera.

Cały system okazał się grać bardzo realistycznie, dużym, masywnym dźwiękiem o wspaniałej rozdzielczości i ogromnej scenie. Jednak sam przekaz, choć ekspansywny, to nie przeskalowany, nie spektakularny, nie przesadzony - bliżej naturalnej prezentacji. Bez maniery nachalności, czy zbyt obszernego stylu gry.
Dźwięk najtrafniej można określić jako harmonijny, z piękną barwą instrumentów i soczystymi wokalami. Po prostu - high-fidelity w pełnej krasie.































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację