środa, 7 maja 2014

Marc Ford „Holy Ghost” – płyta kompaktowa, Naim Label



Kilkanaście dni temu skontaktował się ze mną przedstawiciel polskiego oddziału wytwórni Naim Label, pytając czy nie zechciałbym napisać kilka zdań o ich płytach. Szczerze mówiąc, nawet nie wiedziałem, że ta renomowana wytwórnia ma już polskie biuro. Okazuje się, że tak – nazywa się po prostu Naim Label.pl. W ofercie ma większość płyt kompaktowych oraz dużo winylowych pochodzących z wytwórni-matki. Z kolei Naim Label jest częścią brytyjskiej firmy Naim Audio. Ta ostatnia zajmuje się wytwarzaniem sprzętów audio, zaś Naim Label – produkcją muzyki w różnych formatach. Dzieli się na cztery działy: właściwy Naim Label, Naim Edge, Naim Jazz i Naim Classical – myślę, że nie muszę objaśniać znaczenia poszczególnych nazw. Otrzymałem od Naim Label.pl trzy płyty CD (tzw. promocyjne, ang. Promo Use Only – w kartonowych kopertach), z których do opisu wybrałem jedną - bowiem ujęła mnie nie tylko perfekcyjną realizacją, ale także bardzo wysokim poziomem artystycznym. Owa płyta to oczywiście album Marca Forda „Holy Ghost” z logo Naim Edge.

Marc Ford to, można rzec, wielce zasłużony dla muzyki artysta, choć rzadko występujący w roli frontmana. Ma 48 lat, pochodzi z Los Angeles w Kalifornii. Najbardziej znany jest z bycia długoletnim gitarzystą amerykańskiej jam rockowej supergrupy The Black Crowes, której członkiem był w latach 1991 – 1997 i ponownie 2005 – 2006, czyli w jej najbardziej płodnych latach. Przez kilka lat współpracował także z Benem Harperem, z którym nagrał kilka płyt. Kooperował także z wieloma innymi artystami jako muzyk sesyjny. Ostatnio coraz częściej bywa producentem, w 2012 roku wyprodukował album „The Pines” zespołu Phantom Limb dla Naim Label, choć także zagrał tam na gitarach. Generalnie obszar poszukiwań muzycznych i realizacji Marca Forda oscyluje wokół bluesa, rock-bluesa i country. Nagrał jako lider kilka płyt – w różnych składach i w odmiennych stylach, lecz wspólnym mianownikiem zawsze był blues. Gra przede wszystkim na gitarze elektrycznej oraz tzw. slide guitar. Marc Ford to także niezły wokalista oraz zdolny autor – często komponuje, a także pisze teksty.

14 kwietnia br. w wytwórni Naim Label ukazał się nowy album Marca Forda zatytułowany „Holy Ghost”. Jest pochodną wcześniejszej współpracy producenckiej ze wspomnianym już zespołem Phantom Limb z Bristolu (Anglia). Marc zapytał się lidera zespołu czy w rewanżu za produkcję ich albumu nie zechcieliby wziąć udziału w jego sesji nagraniowej – tak doszło do ponownego spotkania muzyków. Rejestracja materiału muzycznego dokonywana była w słynnym Rockfield Studios w we wsi Monmouth (Walia), a także w klubie The Shed w Bath. W sesji wzięli udział muzycy grupy Phantom Limb, jak i również żona Marca – Kristen (wokal wspierający) oraz syn Elijah (gitara). Wszystkie 12 utworów skomponował Marc, napisał także do nich teksty. I tak przy niewielkiej pomocy żony, syna oraz przyjaciół powstał album, który już został okrzyknięty Albumem Roku 2014 w dziedzinie stylu „americana” przez branżowe pismo Classic Rock. Jak sam mówi Marc: „The Holy Ghost jest odzwierciedleniem mojego całego życia”. 

Dwanaście utworów zawartych na płycie to w większości niespieszne ballady bluesowe, podparte soczystą amerykańską gitarą oraz charakterystycznym wokalem Forda. "Duch Święty" pełen jest subtelnych i cudownych chwil szczęścia, hojnie okraszony dźwiękiem pedal steel i banjo, a także pianina Fender Rhodes – jest to, zdaje się, najznamienitsze dzieło Forda. Muzyka płynie leniwie, niespiesznie – życie też toczy się przecież powoli. Nie ma się dokąd śpieszyć, lepiej przystanąć, by pomyśleć, zastanowić się o tym co było, minęło – powspominać. Popatrzeć na niebieskie niebo. Dać sobie czas. Nie myśleć o przyszłości – nie warto się nią martwić - i tak będzie, co ma być. Dzięki temu płyta nastrojem bardzo przypomina ostatnie dzieła Marca Knopflera, a to jak sądzę, doskonała rekomendacja. 

Polecam album Marca Forda „Holy Ghost” nie tylko jako przykład doskonałej produkcji i wybornego, żywego dźwięku, ale przede wszystkim jako antidotum na ciągły pośpiech, remedium na stres, swoisty „spowalniacz czasu”. To piękna, głęboko refleksyjna muzyka wypływająca wprost z serca jej twórcy i wyrastająca z brzmieniowych korzeni Ameryki.

Link na stronę Marca Forda: TUTAJ.
Link na stronę Naim Label.pl: TUTAJ.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację