Tuż przed
Świętami, bo w dniach 18 - 20 grudnia, załoga salonu Premium Sound w Gdańsku
zorganizowała warsztaty prądowe dotyczące odsłuchów rozmaitych urządzeń
poprawiających i czyszczących prąd. Takie przedświąteczne zabawy z prądem,
można napisać. Głównym bohaterem owych figli była brytyjska marka ISOL-8.
Polski dystrybutor ISOL-8, firma Moje Audio z Wrocławia, natenczas wyposażył
gdański salon w nieomal całą ofertę ISOL-8, tak więc naprawdę było co słuchać i
co oglądać (fragment oferty TUTAJ).
ISOL-8 to
brytyjska firma, założona i prowadzona przez Nica Poulsona. Pan Poulson jest
specjalistą od konstruowania urządzeń zasilających. Robi to nieco inaczej niż
wiele podobnych firm, a efekty jego poczynań są zdumiewająco korzystne dla
systemów audio-stereo, o czym niedawno miałem przyjemność szerzej napisać TUTAJ przy
okazji testu kondycjonera pasywnego ISOL-8 MiniSub Wave.
Wiele osób
do spraw zasilania podchodzi bardzo sceptycznie. Najczęstszy zarzut brzmi: „po
co mi kondycjoner dla mojego systemu hi-fi skoro moja domowa instalacja
elektryczna jest jedynie końcówką wielokilometrowego, bardzo rozbudowanego
systemu produkcji i dystrybucji prądu, który i tak jest nieczysty?”. Bardzo
błędna teza i nietrafne rozumowanie, postaram się to naprostować i rozwiać w
dalszej części tekstu.
Warsztaty
prowadził pan Dariusz Kowalski, ekspert w temacie zasilania i wszelkich spraw prądowych,
inżynier elektryk po Politechnice Wrocławskiej. Długoletni pracownik Diory,
budowniczy kilkuset kondycjonerów sieciowych i rozmaitych urządzeń do dystrybucji
prądu. Pozwoliłem zapytać pana Kowalskiego o kilka nurtujących mnie spraw dotyczących
zasilania, wpływu jakości prądu na dźwięk domowego systemu audio-stereo, etc.
Poniżej publikuję skrócony zapis tej rozmowy, która ewoluowała również w stronę
akustyki i praw rynkowych.
Dodatkowo, aby uatrakcyjnić i dopełnić niniejszy tekst, pozwoliłem sobie napisać krótki list do pana Nica Poulsona z ISOL-8 i zadać korespondencyjnie mu kilka pytań. Owoc tej konwersacji przedstawiam zaraz pod rozmową z panem Dariuszem Kowalskim.
* * *
Rozmowa z inż. Dariuszem Kowalskim - ekspertem ds. zasilania, konstruktorem urządzeń zasilających
Rozmowa z inż. Dariuszem Kowalskim - ekspertem ds. zasilania, konstruktorem urządzeń zasilających
Stereo i Kolorowo: Podstawowe pytanie, co to jest
prąd elektryczny?
Dariusz Kowalski: Z góry
uprzedzę, że będę używać prostego i zrozumiałego języka. Prąd to jest energia,
którą przesyłamy siecią. Ma prędkość światła. Same elektrony bardzo wolno się
poruszają, w ciągu sekundy potrafią przebyć drogę najwyżej milimetra – dwóch. Ich
prędkość jest niewielka, bo one wciąż zderzają się, odbijają się od siebie,
itd. Ale pole elektryczne, które one generują ma prędkość światła. Nieomal 300 000
kilometrów na sekundę! Każdy przewodnik to jest rurka z elektronami. Jak mamy
przewodnik miedziany, trzy razy go zegniemy w rękach, to w środku robią się
defekty sieci krystalicznej. Elektrony więc zamiast tam płynąć, uzupełniają te
defekty. Mało tego, miedź się utlenia, więc na uzupełnienie korozji też są
zużywane elektrony. Najlepszym przewodnikiem byłby teoretycznie węgiel, bo tam jest nadmiar
wolnych elektronów. Ale odbiegamy od tematu [śmiech]. Konkludując, to pole
elektryczne, ale nie elektrony są źródłem energii, którą mamy też w naszej
sieci.
Panie Dariuszu, jak to właściwie jest z tym prądem elektrycznym? Czy
rzeczywiście jesteśmy w stanie „poprawić” jego jakość na tyle, aby nasze
urządzenia audio lepiej i pełniej zagrały?
Tak! Domowa
sieć przenosi, to co w gniazdku jest, ma swoje zakłócenia wytwarzane przez lady
chłodnicze, spawarki, pracujące napowietrzacze akwarium u sąsiada, takie różne
rzeczy, które generują do sieci zanieczyszczenia. One tam są i trzeba je
filtrować, bo jak weźmie się to na oscyloskop i zobaczy się, co w gniazdku jest,
to okazuje się, że tam jest wszystko tylko nie to, co powinno tam być. Dodatkowo,
jeżeli weźmiemy to co jest na zewnątrz - te wszystkie radia, które nadają z
kosmosu, radiofonię naziemną, systemy łączności policji, wojska, nasze telefony
komórkowe, CB Radio, komputery, Wi-Fi, itp. To wszystko są zewnętrzne
zakłócenia elektromagnetyczne, które wciąż są obecne. Metalowe obudowy urządzeń
audio „zbierają” te zakłócenia, powstają prądy wirowe, które następnie
przenikają do środka. Teraz pytanie – jak się ich pozbyć?
Przepraszam,
wejdę w słowo. Wiele osób uważa, że urządzenia audio-stereo są produkowane w taki sposób, że odcinają i uniemożliwiają one na wejściu dostęp zakłóceń sieciowych do środka.
Te niektóre, bardzo
drogie z pułapu high-end, rzeczywiście są tak konstruowane, ale nie te z klasy
średniej, a nawet wyższej. O budżetówce nawet nie ma co mówić.
Jest też
kwestia przesunięcia fazowego pomiędzy napięciem a prądem, jakie mamy w
gniazdku. W wzorze jest cosinus fi. Ale jeżeli mamy tam ½ cosinus fi, czyli zamiast
230 Wolt mamy dostarczoną połowę energii. A niekiedy zdarza się, że
jest to tylko 1/10! Oczywiście, elektrownie z tym walczą, ale takie zjawiska
zdarzają się dość często. Idąc dalej. Ludzie montują sobie warystory (w tzw.
ściemniaczach światła), mają mikrofalówki, itp. to wszystko do siebie dodaje
się i przesunięcie fazowe musi być, skutkuje to mniejszą skutecznością prądu,
mówiąc prosto. Skuteczność energii elektrycznej jest mniejsza niż normalnie
powinna być. Dlatego niby w gniazdku sieciowym jest prąd, ale dajmy na to taki
wzmacniacz zintegrowany mało może z tego mieć, jeżeli przesunięcie fazowe jest
zbyt duże. Niby gra, ale nie ma skutecznej energii.
Te
zakłócenia i brudy, które są w gniazdku elektrycznym są bardzo duże!
Oczywiście. A
dodam jeszcze, iż mamy w Polsce i jeszcze Słowacja ma najgorszy prąd w Europie!
Cały system przesyłu energii elektrycznej w tych krajach jest stary, przestarzały.
Ja powiem panu tak. Mieszkam we Wrocławiu, tam nie wszystkie tramwaje mogą
jeździć po wszystkich liniach, bo na niektórych są jeszcze poniemieckie transformatory,
czyli sprzed 1945 roku. Nowe składy tramwajowe tam nie pojadą, sieć nie ma odpowiedniej skuteczności. Niech pan popatrzy ile na osiedlach, pośród domków
jednorodzinnych, jakie tam są transformatory niskiego napięcia. Z reguły są
stare. Mają po 30 – 40 lat. A u was w Gdańsku, tak jak we Wrocławiu, też są do
znalezienia poniemieckie. Owszem, w tej chwili Unia Europejska wymogła na nas,
że jak się coś nowego stawia, to musi pewne normy spełniać. Nowe transformatory
są dobre, ale te stare to wciąż 70 % ogółu. A to jest ruina.
Ale mnie pan
nastraszył! Co w takim razie może uczynić meloman, aby poprawić swój prąd w
domu? Powracam tym samym do wcześniejszego pytania.
Cała idea i
jednocześnie problem polega na tym, aby móc odfiltrować wszelkie te zakłócenia,
o których była mowa. To oczywiście można zrobić. Jak się wetknie do tunera
radiowego drut do gniazda antenowego, to ono gra. Prawda? Tak samo „wszystko” z
powietrza zbiera przewód zasilający. Wszelkie sygnały zakłócające. Wzmacniacz
stereo, tak jak mówiłem, oczywiście zagra, przemieli na swoim transformatorze
wejściowym wszelkie prądowe brudy. Dźwięk nie będzie miał mniej niskich, czy
wysokich składowych. Objawia się to zjawisko gorszą precyzją rysunku brzmienia, będzie jej
mniej. Obraz będzie mniej dokładny, tony nie będą miały właściwego wypełnienia,
scena mniej głęboka, zamglona, gorzej widoczna. Powietrza za perkusją i gitarą również
nie usłyszy się, choć zostało przecież nagrane! My tę realizację inaczej
usłyszymy. To wynika z tego, że te zakłócenia prądowe nie zostały odseparowane
na wejściu.
W sieci
pojawia się także składowa stała, czyli prąd stały w instalacji prądu
zmiennego. W sieci AC może być nawet około 80 Wolt prądu stałego. Prąd stały
powoduje zaś zbędne nasycenie transformatorów urządzeń audio. Jak rdzeń się
nasyca prądem stałym (a jest zaprojektowany na prąd zmienny) to się wzbudza.
Pojawiają się przydźwięki, brzęczy, buczy. A jak transformator buczy to
oznacza, że nasycił się prądem stałym i nie ma fizycznej możliwości, aby całą
dostarczoną energię przerobić.
Skąd bierze
się niechciany prąd stały w instalacji prądu zmiennego?
Tak jak już
tłumaczyłem – różne lokówki, rybki u sąsiada, spawarki, lady chłodnicze w
pobliskiej Biedronce (z którą możemy mieć wspólny transformator), jakieś
gadżety elektroniczne. Tego jest masa w tej chwili. One generują zakłócenia,
czyli prąd stały.
Jakie jest
remedium na te zjawiska?
Jak ktoś
naprawdę pragnie mieć dobry dźwięk, to trzeba stosować w systemach audio-stereo
(i kina też) kondycjonery prądowe. Dobrze zaprojektowane i optymalnie filtrujące
prąd elektryczny. Odcinające brudy, redukujące prąd stały. Jesteśmy na
warsztatach w salonie Premium Sound – tu mamy markę ISOL-8. To są świetne urządzenia, mówię to jako konstruktor
- praktyk. Weźmy taki ISOL-8 MiniSub Axis [pan Dariusz wskazuje ręką na sprzęt]. On
ma na wejściu dławik, który wycina od razu prąd stały z sieci. Odcina też
częstotliwości powyżej 1 MHz. A jak się tego nie odetnie, nie wytłumi, to
będzie w sprzęcie słychać modulacje pochodzące z sieci komórkowych. Owszem,
kolumna głośników nadal będzie podatna na te modulacje, ale pozostały sprzęt już
nie. Poza tym prawidłowy filtr musi dostarczyć na wyjściu odpowiednie parametry
prądowe. Optymalne i zgodne z normą. ISOL-8 MiniSub Axis tak „przycina” prąd,
że jest on czysty – w 100 % odpowiedni i skuteczny dla urządzeń audio. Ma równe
230 Volt i 50 Hz na wyjściu. Poza tym ma aluminiową obudowę, ona jest paramagnetykiem.
Niestety, w dzisiejszych czasach rozmaitych zakłóceń i interferencji, kiedy
nawet chleb niektórzy kroją nożem elektrycznym, taki ISOL-8 to jest niejako
podstawowa wtyczka elektryczna w ścianie. Nie może być mowy o tym aby
bezpośrednio czerpać prąd ze ściany.
Sceptyk
zaraz powie, że ma nowy transformator na osiedlu, zgodny z normami i dyrektywami UE, świeżą domową instalację z miedzianych drutów. Mucha nie siada. Sprzęt audio musi w takich
warunkach zagrać na sto procent swoich możliwości.
A ja jako
praktyk odpowiem, że ten sceptyk nie jest się w stanie odgrodzić tym samym od
zewnętrznych pól elektromagnetycznych, czyli zakłóceń. Bo można, mówiąc prosto,
mieć w gniazdku wszystko w porządku, brak zakłóceń sieciowych w gniazdu, ale one zewnętrzne
jak najbardziej istnieją! Chociażby taksówka przejedzie obok domu, a taksówkarz
rozmawia przez radio, przecież to wszystko odbywa się na wysokich
częstotliwościach. I ten biedny transformator w sprzęcie audio musi to „przemielić”.
Zaburzenia rysunku brzmienia gwarantowane. Co z tego, że w gniazdu jest czysty
prąd. Zakłócenia powstają też w samym systemie audio. Tak, tak. Przecież
konwerter cyfrowo-analogowy w odtwarzaczu płyt kompaktowych może pracować na
częstotliwości powyżej 2 MHz lub innej w zależności od gatunku. I w zależności
od warunków albo doda, albo odejmie z dźwięku. Spowoduje zawężenie pasma
dźwiękowego. I zaraz ktoś powie: jak ten kompakt, DAC, etc źle gra. Natomiast
dobry filtr sieciowy spowoduje, że będzie oczyszczać nie tylko co do niego
wchodzi z sieci zewnętrznej, ale także na wyjściach, do których podłącza się
wtyki przewodów zasilających nasz system audio. Przecież do przetwornika idzie oczyszczony
prąd najpierw z jednej strony od kondycjonera, ale potem musi on niestety do
niego wrócić, bo inaczej by nie płynął. A powraca oczywiście neutralną żyłą
sieciówki – wprost do kondycjonera. Dobry kondycjoner taki „zabrudzony” sygnał
ponownie wyczyści na wejściu i dalej nie przekaże zanieczyszczeń do tunera, czy
wzmacniacza, co skutkowałoby w odwrotnych warunkach błędami akustycznymi . To
jest system naczyń połączonych. Dobry filtr musi oczyszczać zarówno na wejściu,
jak i na wyjściu. Omawiany ISOL-8 MiniSub Axis tak właśnie robi. Bardzo prawidłowo
robi. Zgodnie ze sztuką.
Mam w domu
ISOL-8 MiniSub Wave, ten kondycjoner ma identyczną zasadę działania. Byłem
poruszony jak dużo korzyści przyniósł w moim systemie.
No to sam
Pan widzi.
Czy wszystkie
urządzenia audio są jednakowo wrażliwe na filtrowanie prądu? Mam na myśli czy
wzmacniacz i DAC jest podobnie czuły na jakość prądu?
Jeżeli dane
urządzenie ma na wejściu transformator na prąd zmienny, to nie widzę różnicy.
Owszem, trzeba tu poeksperymentować, ale co do zasady sprawa jest jasna. Prąd
musi być w dobrej kondycji (stąd słowo kondycjoner), nie może mieć oscylacji
pasożytniczych, przesunięć fazowych, wówczas sprzęt dobrze pracuje. Kiepski
kompakt na dobrym filtrze gra lepiej niż bardzo dobry bez filtra, na kiepskim
gniazdku. Tu nie ma cudów. To jest energia.
Nie wiem,
czy pan wie jak pracuje wzmacniacz, bo mało osób w tym się tak naprawdę
orientuje.
Eee, no tak
ogólnie to wiem.
To nie jest
tak, że sygnał z odtwarzacza, z tunera, czy z innego źródła, idzie i jest
wzmacniany, i wzmacniany, a potem idzie na kolumny, jak to się wszystkim
wydaje. To nie tak prosto. Sygnał jest wzmacniany na początku i on steruje
końcówką mocy, a tam są tranzystory mocy albo lampy mocy, lampy wyjściowe. Sygnał
idzie na bazę i w takt zmian muzyki otwiera lub zamyka tranzystor lub lampę.
Czyli muzyka powoduje, iż jest plus lub minus i on otwiera albo zamyka bazę
tranzystora lub na siatce lampy. Jak jest otwarty tranzystor to płynie prąd z
zasilacza do kolumny, jak jest otwarta siatka lampy to prąd płynie z zasilacza
do kolumny, czyli z zasilacza mamy podany prąd, który słuchamy! Innymi słowy,
jakość zasilania i zasilacza, jakość prądu jaką tu dostarczymy, to jest to co
słyszymy. Czyli nawet nie wiem jakiej klasy by mieć wzmacniacz, to i tak na
końcu najważniejszy jest prąd dostarczony do zasilacza. Będziemy kombinować z
kablami i z innymi rzeczami, a tu nawala podstawa, zasilanie. Ten element jest
decydujący. Jak mamy podaną porządną energię, to tę energię słyszymy.
Można
przeczytać (szczególnie na forach audio), że „dla wzmacniacza najlepszy jest
prąd dostarczany prosto z gniazdka, a wszystkie kondycjonery mulą dźwięk”. W
perspektywie tego, co pan powiedział takie twierdzenie wydaje się być
nieuprawnione.
Wróćmy w
takim razie do kondycjonera ISOL-8 MiniSub Axis. Tu są osobne wyjścia dla
urządzeń wysokoprądowych (wzmacniacze zintegrowane, końcówki mocy) i osobne dla
niskoprądowych – DACi, tunery, gramofony, itp. Tu jest zamontowany też
termistor, czy reduktor składowej stałej. Tam nie ma żadnego elementu, który
powoduje ograniczenie mocy dla wzmacniaczy, bo tam jest przecież potrzebna
energia. Jakby włożyć oscyloskop do zwykłego gniazdka, to może okazać się, iż
jest tam i częstotliwość 1000 Hz. MiniSub Axis to wszystko ucina, ale nie zabiera
energii! Są oczywiście takie wzmacniacze, których zasilacz jest przygotowany na
czyszczenie prądu, takie, które obcinają niechciane brudy, ale to kosztuje.
Rozmawiamy tu o high-endzie. Z drugiej strony są wzmacniacze, które odkładają
opór na swoim układzie wyjściowym, a nie na kolumnach. Produkują wówczas tzw.
moc pozorną. Moc, którą wytwarzają jest niepełna. Ale to jest zagadnienie na
osobny wykład.
Wielu
producentów sprzętu audio z góry wytwarza wzmacniacze, które wyposażone są w
nie najwyższej klasy transformatory, łagodnie mówiąc. I od razu zalecają apgrejd o
firmowy zasilacz. To nie jest w porządku.
Jakie firmy
konstruują dobre kondycjonery i zasilacze?
Powiem panu,
że większość firm niestety ściemnia, pisze głupoty o swoich cudownych
urządzeniach. A tu decydująca jest fizyka i jej jasne zasady oraz prawa, a nie
magia. W zasilaniu nie ma cudów, jest wiedza i zdolność jej przełożenia na
konkretne sprzęty. Owszem, są listwy zasilające, których zadaniem jest
odpowiednia (i nie zakłócona) dystrybucja prądu. I to jest OK. Z własnych
obserwacji wynoszę, że wiele urządzeń typu filtry jest niezbyt dobrze zbudowanych.
Filtry sieciowe muszą być symetryczne, czyli czyścić prąd w obie strony: do i z
urządzenia. Dobre filtry konstruuje japońska Shunyata, ale tu rozmawiamy o
kwotach zaczynających się od 20 000 PLN. Niezłe są też produkty Fadel Art.
To jest dobrze robione i to od razu słychać. W rozsądnych cenach porusza się
ISOL-8, który jest moim faworytem. One po prostu działają. Porządny filtr musi
być wykonany z aluminium, które jest paramagnetykiem. Nie tworzą się w nim prądy
wirowe, nie ma więc możliwości generowania wewnętrznych zakłóceń. Proszę włączyć
wzmacniacz i położyć na obudowie busolę. Jej strzałka nie pokaże północy, a
zwróci się dokładnie w stronę transformatora. To jest fizyka.
Zapytam na koniec, jakie
wzmacniacze pan rekomenduje?
Lubię proste,
lecz przemyślane konstrukcje. Podoba mi się Lavardin, którego akurat słuchamy.
W nim jest zawarta prawdziwa muzyka!
Dziękuję
bardzo za wielce interesującą rozmowę.
Dziękuję!
* * *
Rozmowa z Niciem Poulsonem, właścicielem firm ISOL-8 i Trilogy
Nic Poulson, zdjęcie ze strony ISOL-8
Stereo i Kolorowo: Nic, jestem niezwykle
ciekawy w jaki sposób udało ci się trafić do renomowanego i legendarnego studia
BBC, gdzie pracowałeś dobrych kilka lat. Czym tam się konkretnie zajmowałeś.
Jak to się stało, że opuściłeś je by założyć marki takie jak IsoTech,
Trilogy i wreszcie ISOL-8?
Nic Poulson: Dołączyłem
do BBC w wieku 18 lat, byłem wówczas w połowie studiów na kolegium inżynierii
elektrycznej i mechanicznej. Nawet nie marzyłem, że kiedykolwiek tam dostanę
się – wiedziałem, że było prawie 3 000 osób, które złożyły wniosek o przyjecie
do BBC na zaledwie cztery wakaty. Mi udało się. Trenowałem w słynnych Ealing
Film Studios. Byłem też na wydziale filmowym. Mój obszar odpowiedzialności to
było udźwiękowienie nagrań, przesyłanie i mieszanie ścieżek dźwiękowych do
dźwięku filmowego. Później pracowałem w Elstree i TV Centre w Shepherds Bush w
Londynie.
Co do
Trilogy, to rozpocząłem eksperymenty z własną firmą jeszcze w trakcie pracy dla
BBC. Były dwie miłości w moim życiu. Dźwięk i elektronika. BBC dał mi ujście
dla pierwszej, a Trilogy – dla drugiej. Tak więc, moja praca z elektroniką
podczas czasu wolnego w BBC zrodziła Trylogy. W tym czasie poznałem Keitha
Martina. Wkrótce staliśmy się dobrymi przyjaciółmi, a w 2001 roku założyliśmy
ISOTEK by przyjrzeć się kwestiom sieci elektrycznej, zasilania.
Dlaczego
czysta energia elektryczna jest tak ważna dla audio stereo?
Bo sygnał
audio jest niczym innym jak modulowanym sygnałem elektrycznym, prądem. Należy
więc założyć, że zasilanie jest z tego powodu zawsze istotne i ważne – dla
każdego produktu. Ale to po prostu się nie kończy ...
Jakie cechy
dźwięku można poprawić poprzez lepszej klasy dostarczoną moc, optymalne parametry
energii elektrycznej?
Odpowiedź
jest prosta, większość rzeczy. Obwody urządzeń audio mniej ciężko pracują bez
aberracji zasilania, więc cały dźwięk powinien brzmieć jako bardziej
zrelaksowany, z większą ilością informacji przestrzennych. Dźwięk kieruje się w
stronę neutralności. Ponadto zwiększa się zakres dynamiczny, ponieważ
kondycjonery obniżają poziom szumów.
Dlaczego
zbudowałeś ISOL-8 MiniSub Wave? Co to dokładnie jest? Czym różni się od modelu MiniSub
Axis?
MiniSub Axis
to nasz pierwszy produkt w naszym katalogu, który łączy funkcje zarówno
kondycjonera i blokera DC (prądu stałego). MiniSub Wave nie posiada takiego obwodu
osi i dlatego jest tańszy. Oba oferują bardzo dużo w swoich przedziałach
cenowych. Są konkurencyjne w relacji jakość/cena.
Powiedz
proszę, jakiej muzyki słuchasz i na jakim stereofonicznym systemie audio?
Uwielbiam
muzykę. Jeśli ktoś kiedykolwiek telefonował do mojego biura, ten wie, że zawsze
w tle będzie grała muzyka. Słucham jazzu, bluesa, soul, klasykę, jakiegoś rocka
i popu.
Krzysztof, szef
Moje Audio, mój polski dystrybutor i przyjaciel, właśnie wysłał mi kilka płyt
polskiego jazzu, jedna z nich w szczególności jest wspaniała i poruszająca. To album
RGG „True Story". Nie mogę powiedzieć, ile razy przesłuchałem go do tej
pory, bo słucham na okrągło.
Kilka
tygodni temu poszedłem zobaczyć koncert Roberta Glaspera, to był pierwszy raz
kiedy usłyszałem go na żywo. Derrick Hodge grał na basie. Kupiłem ich wspaniały
nowy album "Black Radio". Koncert był naprawdę wielki.
Co do
pytania o sprzęt audio. Mój system stoi zaraz obok drzwi mojego gabinetu, gra
cały czas. Ale rzadko kiedy mam chwilę, aby siedzieć przed nim i tylko słuchać
– po prostu nie mam na to czasu. Można rzec, iż mój system jest raczej
narzędziem do projektowania, umilacz czasu. System składa się z gramofonu Brinkmann
Bardo z ramieniem Rockport i starą wkładką Koetsu Rosewood. CD to Esoteric K-01,
głośniki to LS3/5A, Kiso i System Max, który jest dużym „satellite/sub” z
Kanady - już nie produkowany.
Oczywiście
wzmacniacze stale się zmieniają, ale zazwyczaj jest to aktualnie taki, który
jest w fazie projektowania w danej chwili w Trilogy. W zeszłym roku był to
głównie 925. Aktualnie pracuję nad większym przedwzmacniaczem gramofonowym i
nowymi końcówkami mocy. Powinny zostać wprowadzone na rynek w lecie 2015 roku.
Dziękuję za rozmowę.
Autor zdjęć: Jacek Guzek
Ładnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuń