Jak można przeczytać w notce prasowej: „Kiedy Nottingham Analogue wiele lat temu wprowadzał na rynek Horizon, nikt w firmie nie spodziewał się wspaniałego przyjęcia przez prasę branżową i konsumentów, które przełożyło się na setki zamówionych jednostek już w pierwszym roku jego istnienia. Była to sytuacja niespotykana w tej kilku osobowej, brytyjskiej manufakturze, która w ten czas nie była w stanie realizować tak wielkich zamówień. Obawiano się, że zwiększenie poziomu produkcji niekorzystnie wpłynie na jakość produktów. Ostatecznie Horizon został skreślony z listy dostępnych modeli... Aż do teraz!
Siłą gramofonu Nottingham Horizon tkwi w jego prostocie i idealnym poziomie wykonania. Niewielki, zintegrowany w obudowie silnik przekłada na talerz idealny poziom 33 i 1/3 obrotów na minutę, nie przenosząc przy tym żadnych zbędnych drgań na ciężki, sześciokilowy talerz. Ponadto, firma Nottingham postanowiła wyposażyć swój wejściowy model w dedykowany podest, który w większości przypadków eliminuje potrzebę stosowania zaawansowanych platform antywibracyjnych, aby osiągnąć pełnię brzemienia. Żaden producent nie zdecydował się na takie rozwiązanie w tym przedziale cenowym”.
* * *
Gramofon otrzymałem do testów z krakowskiej firmy Mediam, która
jest polskim dystrybutorem Nottingham Analogue Studio,
ale także takich marek jak Living Voice, Audion, Divaldi, czy Ortofon. I to
właśnie z Ortofon, do kompletu z gramofonem Horizon, przyjechała wkładka typu
MM Ortofon 2M Black. Jestem jej bardzo ciekawy, bo to najwyższy model tej
serii, a dotychczas miałem przyjemność testowania wszystkich pozostałych, czyli
2M Red, 2M Blue i 2M Bronze.
Nottingham Horizon dotarł wczoraj, ale dopiero dziś zabrałem
się za jego odpakowywanie z kartonu, składanie, kalibrację i montaż wkładki.
Nie jest to czynność trudna, ale wymaga nieco uwagi i cierpliwości. Gramofon
prezentuje się bardzo efektownie. Moim zdaniem stanowi clou brytyjskiego
designu audio hi-fi.
Dziś wieczorem, po ostatecznym precyzyjnym ustawieniu wkładki
Ortofon 2M Black, planuję zabrać się za właściwe odsłuchy gramofonu. Najpierw przyłączę
go do wzmacniacza Audia Flight FL Three S, potem do Hegel H160, a na koniec - do
lampowego Cayin CS-55 A i tranzystorowego Pioneer A-70DA, które mają zamontowane całkiem niezłe przedwzmacniacze gramofonowe dla wkładek MM (a Pioneer oprócz MM, także i dla MC). Jako osobny przedwzmacniacz użyję Primare R32. Wszystko
razem połączę litewskimi kablami Perkune Audiophile Cables. Zapraszam do
lektury testu za kilkanaście dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację