Ten test miał powstać jakieś pół roku temu, aczkolwiek z różnych przyczyn dopiero kilkanaście dni temu na poważnie się za niego zabrałem. Miałem zaplanowane opisać wkładkę Goldring 1042 około czerwca br., jednak wówczas dysponowałem jedynie dwoma gramofonami, a chciałem sprawdzić ją na co najmniej 3 - 4. Zaś w sierpniu - wrześniu miał dojechać do mnie nowy polski gramofon. Ale nie dojechał. Za to w październiku otrzymałem nowy gramofon Pioneera, tak więc materiał testowy poszerzył się. Ponadto w listopadzie testowałem też równolegle dwa przedwzmacniacze gramofonowe: Sonus Oliva i Primare R32, przez to więcej wymówek dla opóźniania testu Goldring 1042 już nie było.
Wkładka Goldring 1042 pochodzi od polskiego dystrybutora marki – firmy Rafko z Białegostoku.
Goldring
Do firmy Goldring mam szczególny stosunek, albowiem na co
dzień używam jej topowej wkładki typu MC o nazwie Legacy wraz z gramofonem Clearaudio
Emotion. Uważam to połączenie za wielce synergetyczne – kompletne. Ponadto
około dwa lata temu testowałem trójkę wkładek: Goldring 2100, 2300 i właśnie
Legacy (czytaj test TUTAJ).
W tym miejscu dobrze jest przytoczyć cytat dotyczący historii
firmy: „Goldring to brytyjski producent wkładek i akcesoriów
gramofonowych. Korzenie marki sięgają Berlina, gdzie w 1906 roku pod nazwą „The
Scharf Brothers” powstała pierwsza manufaktura. Nazwa i logo Goldring zostały
użyte po raz pierwszy 1926 roku i symbolizowały wysoką jakość wykonania
firmowego fonografu o nazwie „Juwel Electro Soundbox”. Zabieg był na tyle
dobrze odebrany przez klientów, że logo o symbolu złotego pierścienia (Gold
Ring) na stałe zagościło na wszystkich produktach marki. 7 lat później sytuacja
polityczna w Niemczech (dojście faszystów do władzy) zmusiła braci Sharf do
emigracji na Wyspy Brytyjskie, gdzie osiedlili już do końca swojego życia.
Współczesna historia Goldring rozpoczyna się w
latach powojennych, kiedy to rodzinne przedsiębiorstwo wyrosło na jednego z
czołowych producentów wkładek gramofonowych. Warto dodać, że z sukcesami
produkowało także gramofony. Ostatnie 20-lecie w historii Goldringa obfitowało w kolejne serie wkładek gramofonowych.
Uwaga ta dotyczy zarówno hi-endowych modeli takich jak Legacy czy modeli ze
średniej półki z serii 1000 np. legendarnego już 1042. Ponownie rosnąca w
ostatnich latach popularność gramofonów sprawiła, że zapadła decyzja o
opracowaniu nowej linii produktowej – 2000.
Wkładki z oznaczeniem w nazwie 2000 stały się najbardziej utytułowanymi produktami Goldringa podtrzymując pozytywną opinię o firmie, jako najlepszym europejskim producencie wkładek gramofonowych. Seria 2000 podtrzymuje dumną tradycję ręcznej produkcji wkładek Goldringa – w fabrykach na terenie Wielkiej Brytanii i Japonii”.
Goldring to uznany brytyjski producent wkładek gramofonowych
(i nie tylko wkładek). Wskazane jest wiedzieć, że często zleca produkcję
wkładek, na podstawie swoich projektów, japońskiemu podwykonawcy (tak dzieje
się z serią 2000). Podobnie jak szlifowanie igieł renomowanej szwajcarskiej
firmie Fritz Gyger AG. W katalogu można znaleźć około 20 wkładek, zarówno MM,
jak i MC.
Seria 1000 to klasyczna linia, wszystkie jej wkładki są
montowane w Wielkiej Brytanii. Obejmuje cztery wkładki: 1006, 1012GX, 1022GX,
1042 – są one przeznaczone głównie dla wysublimowanych znawców i pasjonatów
technologii gramofonowej. Seria 1000 odznacza się pięknym i oryginalnym
designem – wkładki są ciemnobrązowe, a na ich przedzie znajdują się
charakterystyczne złote logo „Goldring”, czyli złoty pierścień. Do serii 1000
przynależy legendarny model 1042, który wyposażony jest w igłę diamentową o
szlifie typu Gyger S zazwyczaj dostępnym w high-endowych konstrukcjach wkładek.
Natomiast inny model 1012GX, o szlifie Gyger II (TUTAJ),
stał się najlepiej sprzedającą się wkładką w historii Goldring.
Wrażenia ogólne i budowa
Goldring dostarczana jest w niewielkim kartoniku, wewnątrz znajduje
się pudełeczko z tworzywa sztucznego w kształcie walca. Skromne pudełko jakby
żywcem przeniesione z lat 70-tch XX wieku. Po zdjęciu pokrywy, na plastikowej
tacce, przymocowana do niej zaczepami, spoczywa wkładka. W komplecie znajduje
się instrukcja i dane techniczne. We wkładce, którą otrzymałem nie było śrubek
montażowych. Musiałem je dokupić. Koszt kompletu różnych długości wraz z
nakrętkami i silikonowymi podkładkami to niecałe 10 PLN.
Trudno coś odkrywczego napisać o 1042, bo producent wyjątkowo skąpi informacji o budowie. Wiadomo, że jest to wkładka typu MM i że igła ma szlif Gyger S. Czyli, to co powszechnie jest znane. Korpus ma kolor brązowo-czarny, z przodu ma namalowany złoty pierścień. Prezentuje się zacnie - solidnie. Igła jest wymienialna, ma symbol 1042-D42. Nieco irytujący jest sposób, w jaki należy przykręcić korpus do head-shella ramienia, bo zrobić to trzeba dwiema śrubkami, które mają nakrętki dokręcane od spodu. Trzeba tej czynności poświęcić trochę więcej uwagi i sprytu niż przy montażu na przykład Goldring Legacy, czy Ortofon z serii 2M, ale dramatu nie ma. Da się to zrobić w ciągu kilku - kilkunastu minut i przy odrobinie cierpliwości.
Trudno coś odkrywczego napisać o 1042, bo producent wyjątkowo skąpi informacji o budowie. Wiadomo, że jest to wkładka typu MM i że igła ma szlif Gyger S. Czyli, to co powszechnie jest znane. Korpus ma kolor brązowo-czarny, z przodu ma namalowany złoty pierścień. Prezentuje się zacnie - solidnie. Igła jest wymienialna, ma symbol 1042-D42. Nieco irytujący jest sposób, w jaki należy przykręcić korpus do head-shella ramienia, bo zrobić to trzeba dwiema śrubkami, które mają nakrętki dokręcane od spodu. Trzeba tej czynności poświęcić trochę więcej uwagi i sprytu niż przy montażu na przykład Goldring Legacy, czy Ortofon z serii 2M, ale dramatu nie ma. Da się to zrobić w ciągu kilku - kilkunastu minut i przy odrobinie cierpliwości.
Co by nie powiedzieć o Goldring 1042, to na pewno należy
stwierdzić iż ma ona z kilku powodów kultowy status. Dlaczego? Po pierwsze
dlatego, że jest na rynku dostępna w niezmienionej postaci od prawie 20 lat, co
dziś przy często spotykanym nieomal corocznym wprowadzaniu nowych modeli
urządzeń hi-fi jest rzadko spotykanym przypadkiem. Po drugie dlatego, iż
jest wyposażona w diamentową igłę o niezwykle zaawansowanym szlifie typu Gyger
S. A po trzecie, jest ona sporym przebojem firmy Goldring, to jedna z najlepiej
sprzedających się wkładek.
Warto w tym miejscu napisać kilka słów o tym, co to jest
szlif Gyger S. W skrócie pisząc, jest to jeden z najbardziej skomplikowanych szlifów, albowiem bardzo trudny pod względem technologicznym do uzyskania. Podstawowym szlifem igły gramofonowej jest sferyczny, potem jest eliptyczny – taki pierwszy raz
uzyskała amerykańska Grado. Zupełnie nowa specyfikacja szlifów powstała w
związku z wejściem na rynek nowych płyt z dużo lepszą jakością tłoczenia CD-4
(kwadrofoniczną) – to szlify liniowe (line contact), bo szlify są bardzo
wydłużone względem eliptycznych. Pierwszym tego typu szlifem był japoński
Shiabata (od nazwiska konstruktora). Osobną kategorią (czasami określaną jako
subkategorię line contact) jest tzw. szlif microline. Tu ideą było uzyskanie
takiego kształtu igły, aby przypominała swoim kształtem nóż wycinający rowki w
płytach winylowych podczas tworzenia sztancy płyty analogowej. Tu pionierem był
holenderski Van Den Hull.
Z kolei Szwajcar Fritz Gyger w 1987 roku
zaproponował udoskonalenie szlifu Van Der Hulla. Szlif Gygera swoim skomplikowanym
wykończeniem przypomina nóż tłoczący winyle, ale z powierzchnią tak
wyprofilowaną, by ostrze było przesunięte w to miejsce, gdzie nacinany jest
rowek. To rysik, który ma długi (głęboko wchodzący w rowek) i pionowy kontakt
ze ścianą rowka, ale o wąskim przekroju. To jakby nóż ostrzem skierowany w dół,
pod kątem prostym do szczeliny. Aby uzyskać tak zaawansowany kształt niezbędne
było zastosowanie analizy komputerowej przy projektowaniu, a także powierzenie
komputerowi wycinanie samego kształtu szlifu, za pomocą precyzyjnej wiązki
laserowej. Szlify microline to także Dynavector, Jico SAS, MicroRidge oraz 2SD.
Polecam dokładne opracowanie powyszego tematu, które jest dostępne TUTAJ na stronie RMS - i z którego również korzystałem.
Dane techniczne
typ przetwornika: MM
pasmo przenoszenia: 23 Hz-20 kHz+/-3 dB
balans kanałów przy 1 kHz: 2 dB
separacja kanałów przy 1 kHz: 25 dB
napięcie wyjściowe przy 1 kHz: 6.5 mV+/-1.5 dB, 8 cm/sec
podatność dynamiczna: 24 mm/N lat., 16 mm/N vert
masa końcówki igły: 0.45 mg
kąt nachylenia igły: 24°
szlif igły: Gyger S
rezystancja cyklu ładunkowego: 50 kOhm
pojemność cyklu ładunkowego: 150 – 200 pF
indukcyjność wewnętrzna: 573 mH
impedancja wewnętrzna, rezystancja: 663 Ohm
masa wkładki: 6,3 g
mocowanie: 0.5" (12,7 mm)
siła nacisku igły (zalecana): 1,5 – 2,0 g (1,7 g)
Wrażenia dźwiękowe
Używałem trzy gramofony: Clearaudio Emotion, Pioneer PL-30 oraz Pioneer
PLX-1000; przedwzmacniacze gramofonowe to Primare R32, Sonus Oliva MM, iFi
iPhono i Ri-Audio PH-1, a także zamontowane we wzmacniaczach Audio Analogue
Fortissimo oraz Cayin CS-55 A. Wkładki to Goldring Legacy i Ortofon 2M Red.
Dokładna lista sprzętu towarzyszącego dostępna jest na końcu niniejszego
tekstu.
Od razu muszę podkreślić, że 1042 to wymagająca wkładka –
lubi być precyzyjnie i równo zamontowana, preferuje różne ustawienia VTA w
zależności od rodzaju i grubości płyty analogowej, wskazane jest tu trochę poeksperymentować. Ponadto
w związku z tym, że sama w sobie ma „słodkawy” charakter brzmienia, nie zawsze
będzie dobrze komponować się z urządzeniami opartymi o lampy elektronowe. Nie
jest to reguła, ale opłaca się wziąć na tę okoliczność poprawkę.
Pierwsze, co chciałoby się napisać i co wynika bezpośrednio z
konstrukcji igły, to fakt, że 1042 przynosi brzmienie wielce szczegółowe i
analityczne, z bardzo czytelnymi sopranami, a jednocześnie nie dominującymi.
Ale taka informacja jest oczywista. Mnie najbardziej zaskoczył słodki, bardzo
urodziwy i muzyczny dźwięk, który trudno nie określić jako fizjologiczny, bo przyjemny i przyjazny w odbiorze. Równolegle przekaz wykazuje
doskonałe uporządkowanie przestrzenne, a także dużą masę i ciężar tonalny.
Uderzenia basów są realistyczne, mocne i szybkie, lecz niejako lekko
zaokrąglone, co wpisuje się w pewnego rodzaju ogólną słodycz brzmienia. Niskie
tony mają sporą głębię i fantastyczną gładkość. Transjenty są wyraźne i
dookreślone, istotnie wpływają na postrzegalność stopni dynamicznych i
rozpoznawanie poszczególnych dźwięków. Sprawność muzyczna jest wysoka - jest
energia, jest drive, jest żar. Owszem, taka porównawcza Goldring Legacy proponuje więcej
ciała i ofensywy w dźwięku, a także lepszą przestrzeń, ale jest przecież od 1042 dwa
razy droższa.
Generalnie rzecz biorąc, wkładka 1042 oferuje pogłębione brzmienie,
ekscytujące i namacalne, a zarazem finezyjnie szczegółowe i otwarte.
Zaangażowane, ale nie zapominające o subtelnościach. To prawdziwie rasowy przekaz. Jeżeli tylko zestawić 1042 z odpowiednim gramofonem i optymalnym
przedwzmacniaczem, to dźwięk na sto procent będzie wybitny, bo taka też jest
opisywana wkładka Goldring.
Cena w Polsce - 1 899 PLN.
System testowy
System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Audia Flight FL Three S (test TU), Cayin CS-55 A (test TU), Dayens Ecstasy III (test TU), Audio Analogue Fortissimo (test TU) i Taga Harmony HTA-700B (test TU).
Kolumny: Triangle Esprit Antal EZ (test TU), Vienna Acoustics Mozart Grand, Polk Audio RTi A7 (test TU), AudioSolutions Overture O203F (test TU), Zingali Zero Bookshelf (test TU), Zingali Client Nano + Sub, Guru Audio Junior (test TU), Taga Harmony Platinium One (test TU) i Studio 16 Hertz Canto Three SE (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, odtwarzacz CD/DAC Audio Analogue Fortissimo, DAC Audio Analogue Vivace i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Gramofony: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU), Pioneer PL-30 i Pioneer PLX-1000 z wkładką Goldring 1042 i Ortofon 2M Red (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU), Primare R32 (test TU), Sonus Oliva (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: RHA MA750 (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3 (test TU) i AKG K545 (test TU).
Wzmacniacze słuchawkowe: Cayin C6, Cayin C6 DAC (test TU), Divaldi AMP-01 (test TU) i Taga Harmony HTA-700B (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Przewód zasilający KBL Sound Fluid (test TU). Kabel zasilający, przewody głośnikowe i interkonekty RCA Perkune Audiophile Cables. Przewody głośnikowe Cardas 101 Speaker (test TU), Melodika Brown Sugar BSC 2450 (test TU) i Taga Harmony Platinium-18 (test TU).
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods.
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods.
Witam. Gdzie można kupić taką matę clearaudio do ustawiania igieł.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie wiem gdzie można nabyć taki protraktor Clearaudio. Otrzymałem go razem z kupionym gramofonem Clearaudio Emotion - jako akcesorium w komplecie.
Usuń