wtorek, 28 czerwca 2016

Gramofon Pioneer PLX-1000 w stałym wyposażeniu Stereo i Kolorowo

Pół roku temu na łamach Stereo i Kolorowo opisywałem japoński gramofon Pioneer PLX-1000 (czytaj test TUTAJ). Sprzęt na tyle mnie zafascynował, iż postanowiłem na stałe wyposażyć mój domowy (i jednocześnie testowy) system hi-fi w PLX-1000. Tak, to gramofon dla DJ-ów, stricte profesjonalny i (o mój Boże!) z napędem bezpośrednim, a nie po audiofilsko paskowym. Zresztą nie trzeba być analogowym super znawcą, aby od razu zauważyć duże podobieństwo Pioneera do innego kultowego gramofonu typu Direct Drive, a mianowicie do japońskiego Technics SL-1000MK2 (i następnych modeli).

Aby nie zanudzać Czytelnika szczegółowym opisem (który jest dostępny pod wklejonym powyżej linkiem), przytoczę jedynie jego konkluzję:

"Dla mnie gramofon Pioneer PLX-1000 z napędem bezpośrednim (Direct Drive) to bardzo pozytywne odkrycie. Otóż okazało się, że tak „nie audiofilski”, profesjonalny sprzęt dla DJ-ów po zaaplikowaniu odpowiedniej wkładki i przedwzmacniacza gramofonowego może zagrać nie gorzej niż gramofon z napędem paskowym. Mówiąc szczerze, w moim przekonaniu, PLX-1000 reprezentuje bardzo wysoki poziom nie tylko solidności budowy i wykończenia, ale także wybornie realistyczny i naturalny dźwięk o bardzo przyjemnej barwie; wspaniale nasycony i pełny. To brzmienie, które doskonale ukazuje złożoność ludzkiego głosu, dzięki czemu odsłuchy wokalistyki z płyt analogowych przynoszą dużą dozę satysfakcji i wstęp do analogowego raju. Polecam koniecznie posłuchać Pioneer PLX-1000, bez oglądania się na jego „didżejskość”, bo może okazać się on prawdziwym best-buy w stosunku do dużej liczby gramofonów hi-fi i to wcale nie tych najtańszych!".

No cóż, uważam Pioneer PLX-1000 za wyjątkowo dobry gramofon, dlatego od dziś będzie u mnie stałym gościem. Póki co, zamontowałem w nim wkładkę typu MC Ortofon Quintet Blue, potem przyjdzie pora na Ortofon Quintet Bronze. Przedwzmacniacz to Primare R32, potem przyłączę nowy iFi iPhono2.



Gigantyczny karton z PLX-1000; ale jest co pakować, albowiem sam gramofon waży ponad 13 kg!

Rzut oka na otwarty karton


Akcesoria; w komplecie są także dodatkowe obciążniki, kabel sieciowy, uziemienia i całkiem niezłej jakości przewód RCA ze złoconymi stykami; jest jeż specjalna mata do skreczowania

Solidny napęd typu Direct Drive

Odlewany metalowy talerz

Gumowa mata


Mata filcowa

Gniazda RCA po audiofilsku złocone; gniazdo sieciowe IEC

Pokrywa też jest w zestawie

Nacisk igły ustawiłem ciut powyżej niż rekomendowane 2,3 grama




Wkładka Ortofon Quintet Blue do PLX-1000 pasuje jak ulał

Montaż wkładki Quintet Bronze do headshella Pioneer; należy zachować odległość 54 mm pomiędzy punktem igły a nasadą headshella


Zbliżenie na Ortofon Quintet Bronze


Gram z PLX-1000, wzmacniacz to Hegel H160

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację