sobota, 28 października 2023

HarmonicDyne Athena, słuchawki dynamiczne półzamknięte


Kilka zdjęć z firmowej strony HarmonicDyne / Linsoul Audio




Wstęp
Jakiś czas temu z warszawskiego Audiomagic przyjechały do mnie na testy słuchawki HarmonicDyne Athena (zobacz TUTAJ i TUTAJ). Szczerze mówiąc, wówczas ich nazwa nic mi nie mówiła, zaś producent był dla mnie zupełnie nieznany. Oczywiście, słuchawki te wytarzane są na Dalekim Wschodzie, czyli w Chinach Ludowych. Produkowane przez jedną z wielu chińskich fabryk dla dystrybutora sprzętu hifi Linsoul Audio, który je konfekcjonuje własną nazwą HarmonicDyne (stąd też czasem pojawiająca się nazwa Linsoul HarmonicDyne). To tyle, co udało mi się ustalić na temat HarmonicDyne. Ale proszę się nie zrażać, taki sposób produkcji / wytwarzania jest dziś w zasadzie normą na rynku popularnych słuchawek konsumenckich i nie oznacza, że jakiś produkt jest zły, niepełnowartościowy. Tym bardziej, że przedmiotowe słuchawki Athena wydają się być całkiem rzetelne i ciekawe.

Marka / firma HarmonicDyne, oprócz tytułowych Athena, w ofercie posiada jeszcze trzy kolejne modele słuchawek - są to Helios, Zeus i Poseidon. Jak widać, nazwy firmowych produktów mocno nawiązują do mitologii greckiej. Zaś firmowe Zeusy (zobacz TUTAJ) zasługują naprawdę na szczególną uwagę. Mam nadzieję niebawem wziąć je na recenzencki tapet Stereo i Kolorowo

Wrażenia ogólne i budowa
Słuchawki dostarczane są w bardzo efektownym pudle z wiekiem rozkładanym na obie strony. Wewnątrz, pośród grubej gąbki (i przykryte warstwą pianki), bezpiecznie spoczywają Athena. W zestawie znajduje się ochronny woreczek transportowy oraz zaplatany przewód z brązowymi oplotami i z żyłami z miedzi OCC. Przewód zakończony z jednej strony jest dwoma wtykami 3,5 mm, a z drugiej jednym 3,5 mm. Przewód prezentuje się bardzo dobrze i jest wysokiej jakości. W komplecie jest też adapter na wtyk 6,35 mm oraz komplet zwyczajowych dokumentów.

Athena prezentują się więcej niż przyzwoicie; są całościowo ładne i estetyczne. Bo są po prostu bardzo dobrze wykonane, prawie w ogóle nie ma się do czego przyczepić. No bo trudno do tego, że ich budulcem w większości jest tworzywo sztuczne, albowiem jest ono niezłej jakości. Twarde, odporne na odkształcenia i zarysowania. Choć przez ową dominację tworzywa sztucznego Athena mogą wydawać się też nazbyt "plastikowe". Poza tym cała konstrukcja słuchawek jest klejona, a nie skręcana śrubami. Może to wpływać na ich trwałość.

Na pewno punktem chwalebnym jest to, że okrągłe muszle mają zamontowane nakładki z prawdziwego szkła (to szkło hartowane, barwione na ciemnoszary kolor). Ładnie to wygląda, efektownie. Oraz oryginalnie. Z drugiej strony powierzchnię szkła łatwo pobrudzić odciskami palców, trzeba więc uważać z łapami.
 
Okrągłe muszle są dość spore, mają szerokie zamszowe pady lekko wystające poza obrys nauszników. Muszle są po bokach wentylowane (boczne otwory wentylacyjne) dlatego Athena określane są jako "semi-closed", czyli o konstrukcji półzamkniętej. Jak podaje producent: "Ulepszony system odpowietrzania bocznego w kształcie litery M, a nie tradycyjne przednie i tylne otwory wentylacyjne, aby poprawić przepływ powietrza i uwolnić powietrze uwięzione w słuchawkach. Dzięki lepszemu przepływowi powietrza Athena zapewniają czystszy i czystszy dźwięk, który jest bardziej naturalny i przyjemny".

Jak już napisałem, muszle po obu bokach są pokryte hartowanym szkłem, co dodaje słuchawkom szlachetności i elegancji. Z kolei przewód słuchawkowy doprowadzany jest do obu muszli. Jest odłączany, montowany w gniazdach 2,5 mm. Przewód ma budowę koncentryczną, wykonany został z miedzi OCC o wysokiej czystości. Zastosowano ergonomiczny pałąk na głowę z szerokim obszarem styku i miękkimi warstwami poduszek, co zapewnia wysoki poziom wygody. Łagodną amortyzację na sklepieniu czaszki. 

HarmonicDyne Athena mają zamontowane 50-milimetrowe przetworniki wykonane z kompozytu metalowo-ceramicznego wraz z wysokowydajną, bardzo cienką cewką drgającą oraz z obudową magnetyczną. Producent podaje, że Athena są mają strojenie klasy studyjnej, ze zrównoważoną tonalnie sygnaturą dźwiękową i podbiciem sub-basu o 3 dB. Zaaplikowano też innowacyjny system wentylacji bocznej w kształcie litery M, który ma zapewniać lepszy przepływ powietrza i dokładniejszy dźwięk.

Ergonomia
Muszle są duże, pojemne, zaś zamszowe pady obszerne i miękkie. Dobrze przylegające do krzywizny czaszki i swobodnie mieszczące małżowiny uszne. System regulacji pałąka działa sprawnie i precyzyjnie. Słuchawki leżą na głowie lekko i nie cisną. Czasami miewałem wrażenie, że nawet leżą zbyt lekko, przydałoby się mocniejsze przyciśnięcie do głowy, bo dźwięk ucieka spod padów. 

Regulacja boczna pozycji muszli też mogłaby być bardziej precyzyjna. Lepiej dopasowująca pady i muszle do głowy. Duży plus za solidny, acz lekki i odpinany przewód słuchawkowy. Ogólnie oceniam ergonomię na dość wysoki stopień, choć nie na rewelacyjny. Mogłoby być lepiej. 4/5.

Dane techniczne
Przetworniki: Φ 50 mm, dynamiczne
Architektura akustyczna: semi-closed
Impedancja: 34 Ω @ 1 kHz
Czułość: 116,5 dB / Vrms @ 1 KHz
Odpowiedź częstotliwościowa: 10 - 70 kHz
THD: 0,2 % @ 1 kHz 100 dB SPL
Wymiary: 210 x 175 x 105 (mm)
Masa: 320 g.
 


Pudełko z rozkładanym wiekiem na obie strony


Słuchawki wewnątrz opakowania opatulone są miękką gąbką

Zaplatany przewód z żyłami z miedzi OCC



Nakładki na muszle to hartowane szkło


Wtyk 3,5 mm przewodu słuchawkowego

Muszle słuchawek są wentylowane po bokach




Podłączam Athena pod wzmacniacz / DAC RME ADI-2/4 Pro SE; źródło to iPad Air 4 z Qobuz

A tutaj gram na combo TEAC NR-7CD



FiiO R7 to mój wybór dla HarmonicDyne Athena

FiiO R7 i referencyjny COS D10

Porównanie ze słuchawkami Sennheiser HD 800S i SIVGA SV023

Sennheiser HD 800S




Wrażenia dźwiękowe
Słuchawki przyłączałem do następujących wzmacniaczy słuchawkowych / DAC-ów / streamerów: RME ADI-2/4 Pro SE, TEAC NR-7CD, iFi Audio Go bar, iPad Air 4, iPhone 13, Fiio R7, COS D10, Ferrum ERCO z zasilaczem Ferrum HYPSOS oraz Silent Angel Munich M1 z zasilaczem Silent Angel Forester F1. Wykorzystywałem też komputer DELL Latitude 5440. Słuchawki porównawcze to Sennheiser HD 800S, Fostex TH610, SIVGA SV023, Meze 99 Neo i Neumann NDH 30. Muzyka pochodziła z serwisów streamingowych Qobuz, Apple Music i Tidal.

Słuchawki Athena miałem u siebie na testach jakieś dwa miesiące, może nawet nieco dłużej. Dysponowałem więc sporą ilością czasu, aby się z nimi rzetelnie zapoznać. Na pewno nie są to słuchawki referencyjne, audiofilskie, a typowo konsumenckie, choć zaskakująco dobrze grające. Ale dosyć tych przydługich wstępów. Oto moje wrażenia dźwiękowe.

Po pierwsze, należy przyznać, że przedmiotowe HarmonicDyne grają bardzo atrakcyjnym i przyjemnym dźwiękiem. Po ich założeniu na głowę i nastawieniu muzyki ze źródła brzmienie odbierane jest jako pełne i żywe - kompletne. Nie ciężkie, ale obfite, rozbudowane. Po drugie, słuchawki dysponują miłą uszom gładkością, dużą rozdzielczością oraz przejrzystością. Dźwięk jest jasny, lecz nie rozjaśniony. Uniwersalny.

I wreszcie po trzecie, brzmienie HarmonicDyne jest leciutko ocieplone, dogrzane, co korzystnie sprzyja pogrubieniu i napełnieniu dźwięku, acz jednocześnie powoduje, że odbiega ono nieco od neutralności. Nie są to wysokie wartości, lecz wyraźnie wyczuwalne. Oraz idące pod prąd odważnej deklaracji producenta, że "słuchawki Athena mają studyjne strojenie", bo moim zdaniem absolutnie nie mają. Nie ten adres.

Prezentacja barwy jest ciepła, pogłębiona, przyciemniona. Jakby dodatkowo dopalona, a nawet dosłodzona. Tony ciut wydłużone - rozciągnięte. Dobrze zespolone z akustycznym otoczeniem, choć przekaz całościowo wydaje się być szybki i responsywny. Nie ma wrażenia smużenia, spowolnienia. To jest na wskroś komfortowe optimum brzmienia decydujące o rasowym dźwięku słuchawek. 

Z drugiej strony przydałoby się tutaj więcej subtelności w ukazywaniu poszczególnych zjawisk dźwiękowych, więcej plastyczności i miękkości. Oraz więcej obrazowania ulotnych, dyskretnych i amorficznych mikrotonów i akcentów. Marzenia ściętej głowy...

Athena są umiarkowanie analitycznymi i średnio dokładnymi słuchawkami - osiągają w skali precyzji wyrażanej wartościami liczbowymi od 1 do 10 najwyżej jakieś 6-7 punktów. Nie są to słuchawki studyjne, a typowo konsumenckie hifi mające grać przede wszystkim w sposób kompleksowy, żywy i potoczysty zapewniając pełnię wrażeń słuchowych, choć niekoniecznie super-rozdzielczo. Ultra-czule. Ale ogólna selektywność jest poprawna, chociaż nie mająca zbyt wiele wspólnego z potocznie rozumianą analitycznością - i stoi ona w zdecydowanej opozycji do rozjaśnienia i wyostrzenia dźwięku.

Brzmienie przedmiotowych słuchawek jest dynamiczne i bogate, lecz z nieco spiłowanymi detalami i nieznacznie wycofanymi sopranami. Wszelkie emocje są dobrze wyrażane, lecz nie te agresywne. Te są skrupulatnie pochowane. Poukrywane w tle. Athena przede wszystkim eksponują średnicę, tutaj najwięcej się dzieje. Zjawiska osiągają najwyższy wymiar i substancję. 

Bas jest obfity, rozłożony i sprężysty. Szybki i wzmocniony, nieco gąbczasty oraz luźny. Dobrze uderzający, niezbyt twardy, ale i nie miękki. Raczej intensywny, niż potulny. Masywny i energiczny. Niskie bez problemu podążają za rytmem i pulsem muzyki, ładnie uderzają w uszy tworząc komfortowe poczucie obszerności i cielesności (obecności dźwięku). Harmonijnie łączą się z nasyconym środkiem, który, jak już pisałem, jest dominującym podzakresem grania HarmonicDyne. 

Podsumowując poprzedni akapit należy napisać, że choć bas nie jest stricte referencyjny, to trudno też go nazwać złym czy nieodpowiednim. To bas całościowo dobrze zestrojony, znakomicie odnajdujący się w nagraniach realizowanych za pośrednictwem streamingu, bo dobudowujący masę i rzeźbiący naprawdę niezły rytm. To mi się podoba!

Niewątpliwym atutem słuchawek Athena jest to, że bezproblemowo budują sporą scenę - grają przestronnie i panoramicznie. Trójwymiarowo. Przestrzeń jest proporcjonalnie rozkładana wszerz, w głąb i w pion. Jest odbierana zupełnie naturalnie, czuć w niej swobodę i widać horyzont. Jest swobodna, napowietrzona oraz, co ważne, nie wciska pierwszego planu "do głowy", a zapewnia odpowiedni dystans. Obiektywne oddalenie od słuchacza. Zjawiska przestrzenne mają precyzyjne obrazowanie, są wyraźne i dookreślone. Plastyczne. Brzmią w 100% satysfakcjonująco.

Jednak to, co najważniejsze to to, że Harmonic Dyne Athena są wyjątkowo mało wrażliwe i wymagające dla źródeł / wzmacniaczy. Ich parametry techniczne zresztą to wyraźnie sugerują (czułość wynosi 116,5 dB, a impedancja 34 omów). Można je łączyć ze smartfonem, można z komputerem, można wreszcie z pełnoprawnym wzmacniaczem słuchawkowym. I każdym z nich winny zagrać co najmniej bardzo dobrze. O ile nie znakomicie.

Albowiem Athena mają taką szczególną, a korzystną cechę, że nieco interpolują dźwięk, rasują go, dynamizują i zabudowują. Niwelują brzmieniowe braki, uplastyczniają gorsze fragmenty, energizują mniej dynamiczny dźwięk. Upiększają i kolorują rzeczywistość. Akcelerują naturę brzmienia.

Być może niejeden audiofil w tym momencie siarczyście zaklął, ale "zwykły" meloman pewnie ucieszył się. Jest w siódmym niebie. Bo Athena choć rzeczywiście istotnie wpływają na naturalność dźwięku, to pokazują obraz brzmienia w sposób efektowny i pełny. Spektakularny oraz widowiskowy. Prawdziwy. A równolegle nie efekciarski. Wyważony.

Konkluzja
HarmonicDyne Athena to słuchawki dynamiczne o konstrukcji półzamkniętej (wentylacja muszli na boki). Zbudowane głównie z klejonych tworzyw sztucznych, na muszlach efektowne wstawki z hartowanego szkła. W zestawie znajduje się solidny przewód słuchawkowy z miedzi OCC o zaawansowanej budowie wewnętrznej. Słuchawki pod względem dźwięku oferują bardzo atrakcyjne brzmienie - pełnowymiarowe, przestrzenne, energiczne i szczegółowe. Uplastycznione i ocieplone, podrasowane. Takie brzmienie zapewnia 100% satysfakcji z odsłuchów, ale nie jest ani audiofilskie, ani referencyjne. Po prostu "załóż słuchawki na głowę i od razu ciesz się pełnym / bujnym dźwiękiem". Tak czy inaczej - rekomendacja. 

Cena w Polsce - 1 090 PLN.

Rekomendacja dla HarmonicDyne Athena, choć inna niż zazwyczaj - raczej umiarkowana niż entuzjastyczna; pół na pół


Za:
- rzetelna budowa, solidne i trwałe wykonanie
- 50-milimetrowe przetworniki z kompozytu metalowo-ceramicznego 
- wraz z wysokowydajną, bardzo cienką cewką drgającą oraz z obudową magnetyczną
- wstawki z hartowanego szkła na zewnętrznych częściach muszli
- niezły design, nowoczesny; naprawdę mogący podobać się
- wyjątkowo dobry przewód słuchawkowy
- wykonany z miedzi OCC, z koncentryczną architekturą
- wysoki poziom komfortu użytkowania (choć nie najwyższy)
- słuchawki bardzo łatwe do wysterowania, bez problemu współpracujące z szerokim asortymentem różnych źródeł / wzmacniaczy
- super-atrakcyjny dźwięk
- pełny, bogaty i żywy
- bardzo nasycony, rozbudowany oraz przestronny
- prawdziwy i autentyczny
- ciepły i dosłodzony, kompletny
- w pełni satysfakcjonujący
- bliska i naturalna średnica
- rozbudowany bas, szybki i uderzający
- imponująca barwa dźwięku
- bardzo fajne słuchawki!

Przeciw:
- praktycznie nieznany producent; wręcz "no name"
- niejasne pochodzenie, produkt fabrycznie oryginalny czy OEM (?)
- dość "plastikowe" wykonanie, poza tym w całości klejona konstrukcja słuchawek
- dyskusyjna ergonomia i umiarkowany komfort użytkowania (muszle w pozycji bocznej słabo dopasowują się do krzywizny czaszki)
- dźwięk uniwersalny, uśredniony, mało selektywny i niezbyt analityczny
- słuchawki mocno upiększają / rasują oryginalne nagrania
- a przez to są nienaturalne, dostarczają brzmienie odbiegające od prawdziwego (czyli tego zapisanego w nagraniu)
- stosunkowo wysoka cena.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację