czwartek, 13 czerwca 2024

UNITRA WSH-805, wzmacniacz zintegrowany - zapowiedź testu



W prawym górnym rogu wzmacniacz UNITRA WSH-205 (zdjęcie wykonane w Muzeum Unitry w Poznaniu)




Półtora miesiąca temu odwiedziłem poznańskie "Muzeum Unitry" (zobacz moją relację TUTAJ). Byłem wówczas pod olbrzymim wrażeniem licznie tam zgromadzonych eksponatów kiedyś produkowanych w Polsce przez "Zrzeszenie Przedsiębiorstw Przemysłu Elektronicznego UNITRA", czyli urządzeń takich marek jak Diora, Fonica, Radmor, ZRK, Eltra i Tonsil. Wiadomo, tamta dawna UNITRA / Unitra nie wytrzymała polskich zmian ustrojowych - została zlikwidowana po 1989 roku. Poszczególne przedsiębiorstwa wchodzące w skład zrzeszenia Unitra (a było ich aż około 30!) uzyskały samodzielność, z różnym stopniem powodzenia kontynuowały działalność, wiele upadło. Niektóre z nich zachowywały w nazwie człon „Unitra”, inne nie.

W 2014 roku reaktywowano markę Unitra i rozpoczęto sprzedaż m.in. kilku modelu słuchawek czy wzmacniacza lampowego. To przedsięwzięcie niestety nie zakończyło się sukcesem, a niepowodzeniem. Klapą. Jednak tamta Unitra wciąż funkcjonuje, ale już nie w audio hifi, a na rynku nieruchomości (jako Unitra Towarzystwo Handlowo-Przemysłowe S.A.,zobacz TUTAJ).

W 2021 roku z inicjatywy nowego inwestora - pana Michała Kicińskiego, czyli współzałożyciela i współwłaściciela spółki CD Projekt (zajmującej się produkcją i dystrybucją gier komputerowych) - utworzono kolejną spółkę UNITRA, na którą przeniesiono prawa do znaku towarowego UNITRA.

Pan Michał Kiciński to oczywiście jeden z najbogatszych Polaków, jego majątek wycenia się na ponad 3 mld PLN, stać więc go na taką ekstrawagancję jaką jest wskrzeszanie dawno umarłej firmy i reanimację jej produktów. Lecz w tym szaleństwie być może jest metoda, trawestując słowa Hamleta. Bo przecież sentyment do marki UNITRA w polskim narodzie pozostał, przetrwał wiele lat. Istnieje całkiem sporo grup i klubów UNITRA (zobacz na przykład TUTAJ), różne sprzęty z rodziny Unitra (czyli m.in. Diora, Radmor, ZRK) ciągle są w obrocie kolekcjonerskim, można je kupić na portalach internetowych, wciąż dobrze grają i cieszą uszy licznych rzesz melomanów.

Dlaczego pan Kiciński zamiast powołać do życia własną markę hifi zdecydował się na odświeżenie UNITRA i nawiązanie stylistyczne do kilku jej sprzętów vintage? Tego nie wiem, ale na pewno kierował nim nie tylko zmysł biznesowy i marketing, lecz także sentyment, nostalgia za czymś minionym i prawdopodobnie jakaś dziecięca radość / ciekawość. Być może patriotyzm? Tak sobie to wyobrażam. 

Tak czy inaczej, UNITRA znów jest i działa, ponownie w Polsce projektuje, wytwarza i sprzedaje urządzenia hifi. Ma też ambicje zdobycia świata - naprawdę życzę powodzenia, ale sądzę, że może być bardzo trudno. W światku hifi jest bardzo, bardzo gęsto, a konkurencja przeolbrzymia, zaś UNITRA musi budować renomę, rozpoznawalność i wiarygodność w zasadzie od podstaw, bo praktycznie nie jest znana poza granicami naszego kraju. Poza tym nowa UNITRA nie wywarza tanich, budżetowych sprzętów elektronicznych, a relatywnie drogie. Ekskluzywne.

W aktualnym katalogu nowej UNITRA można znaleźć wzmacniacz zintegrowany noszący symbol WSH-805, odtwarzacz CD / DAC CSH-801, dwa gramofony: GSH-630 Fryderyk i GSH-801 Edmund, dwa modele głośników: podłogowe ZGZ-801 i podstawkowe ZGB-401, a także kable głośnikowe. Jak widać, rozstrzał asortymentu jest dość spory, przedsiębiorstwo nie skupia się na jednym tylko segmencie urządzeń, a od razu proponuje szerokie portfolio, z którego można zbudować cały system high-fidelity. W zasadzie brakuje tutaj jedynie streamera. 

Co ważne, UNITRA ma swój własny spory dział R&D (ponoć dwudziestoosobowy), prace projektowe przebiegają w warszawskiej centrali, zaś produkcja jest rozsiana u polskich podwykonawców. Żadne Chiny, żaden Tajwan, żadna Malezja. Tylko Polska.

Nie ukrywam, że z dużym zaciekawieniem i sporą przychylnością przyglądam się działaniom i poczynaniom nowej UNITRA, kibicuję jej zespołowi i panu Kicińskiemu. Cieszę się, że marka została reaktywowana i że ma duże aspiracje, szerokie plany, buduje interesujące urządzenia. Dlatego postanowiłem wypożyczyć na testy i odsłuchy sprzęt reaktywowanej marki UNITRA. Pierwszy wybór wydał mi się zupełnie oczywisty: nie głośniki, nie gramofon, a wzmacniacz zintegrowany UNITRA WSH-805 (zobacz TUTAJ i TUTAJ). Wzmacniacz odebrałem w tym tygodniu od polskiego dilera marki, sopockiego Premium Sound.

* * *

UNITRA WSH-805 to wzmacniacz zintegrowany stereo o konstrukcji dual-mono. Inspirowany złotą erą stereo lat 70-tych. Ponadczasowy design ze wskaźnikami wychyłowymi oraz opatentowaną technologią automatycznych przełączników. Wykonany w topologii current feedback, o świetnych parametrach w pełni analogowego toru audio, w szczególności idealnej separacji kanałów audio oraz unikalnej czystości dźwięku. Posiada funkcję zmiany klasy pracy A / AB oraz szeroki wybór wejść sygnałowych, w tym wejścia zbalansowane XLR.

Inspiracją do stworzenia wzmacniacza WSH-805 był legendarny wzmacniacz Unitra WSH-205, mało znany w Polsce ponieważ był tak dobry, że w większości produkowany na eksport. Według naszej oceny stanowił szczytowe osiągnięcie naszej techniki audio stereo. Zainspirowani tym czołowym przedstawicielem złotej ery analogowego stereo lat 70-tych, stworzyliśmy go na nowo, ulepszając wszystko to, co można korzystając ze współczesnych osiągnięć , ale pozostawiając główne założenia. To dlatego WSH-805 jest w pełni analogowy, bez elementów cyfrowego przetwarzania sygnałów, mogących zakłócić oryginalne brzmienie pierwotnego sygnału analogowego. W efekcie otrzymaliśmy wzmacniacz najbliżej oryginalnego dźwięku, który w swojej istocie jest analogowy (cytat za UNITRA).





Wzmacniacz wypakowany z pudła, jeszcze nie podłączony do zasilania

Zgrabny pilot zdalnego sterowania



Design typowo vintage - wiele zapożyczeń wzorniczych z dawnego wzmacniacza UNITRA WSH-205 (zobacz TUTAJ)





Perfekcyjne wykonanie!

Wyjątkowo solidna obudowa

Na tylnym panelu króluje nowoczesność, a nie vintage

Mnóstwo wejść i wyjść (w tym symetryczne XLR), przedwzmacniacz gramofonowy, wyjście z przedwzmacniacza, wejście na końcówkę mocy 

Przedwzmacniacz gramofonowy MM/MC i gniazda XLR

Terminale głośnikowe wysokiej jakości




Piękne wykonanie - jestem pod dużym wrażeniem staranności i precyzji

Wzmacniacz już ustawiony na szafce audio

W towarzystwie wzmacniacza Haiku-Audio Origami 6550 SE i Pathos Classic One MKIII

2 komentarze:

  1. Czekam z niecierpliwością na obiektywny test i opinie o tym wzmacniaczu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze chwila cierpliwości, proszę. Piszę recenzję, ale powoli.

      Usuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację