wtorek, 23 grudnia 2014

Warsztaty prądowe ISOL-8 w salonie Premium Sound w Gdańsku, rozmowa z ekspertem ds. zasilania, wywiad z Niciem Poulsonem





Tuż przed Świętami, bo w dniach 18 - 20 grudnia, załoga salonu Premium Sound w Gdańsku zorganizowała warsztaty prądowe dotyczące odsłuchów rozmaitych urządzeń poprawiających i czyszczących prąd. Takie przedświąteczne zabawy z prądem, można napisać. Głównym bohaterem owych figli była brytyjska marka ISOL-8. Polski dystrybutor ISOL-8, firma Moje Audio z Wrocławia, natenczas wyposażył gdański salon w nieomal całą ofertę ISOL-8, tak więc naprawdę było co słuchać i co oglądać (fragment oferty TUTAJ).

ISOL-8 to brytyjska firma, założona i prowadzona przez Nica Poulsona. Pan Poulson jest specjalistą od konstruowania urządzeń zasilających. Robi to nieco inaczej niż wiele podobnych firm, a efekty jego poczynań są zdumiewająco korzystne dla systemów audio-stereo, o czym niedawno miałem przyjemność szerzej napisać TUTAJ przy okazji testu kondycjonera pasywnego ISOL-8 MiniSub Wave.

Wiele osób do spraw zasilania podchodzi bardzo sceptycznie. Najczęstszy zarzut brzmi: „po co mi kondycjoner dla mojego systemu hi-fi skoro moja domowa instalacja elektryczna jest jedynie końcówką wielokilometrowego, bardzo rozbudowanego systemu produkcji i dystrybucji prądu, który i tak jest nieczysty?”. Bardzo błędna teza i nietrafne rozumowanie, postaram się to naprostować i rozwiać w dalszej części tekstu.

Warsztaty prowadził pan Dariusz Kowalski, ekspert w temacie zasilania i wszelkich spraw prądowych, inżynier elektryk po Politechnice Wrocławskiej. Długoletni pracownik Diory, budowniczy kilkuset kondycjonerów sieciowych i rozmaitych urządzeń do dystrybucji prądu. Pozwoliłem zapytać pana Kowalskiego o kilka nurtujących mnie spraw dotyczących zasilania, wpływu jakości prądu na dźwięk domowego systemu audio-stereo, etc. Poniżej publikuję skrócony zapis tej rozmowy, która ewoluowała również w stronę akustyki i praw rynkowych.

Dodatkowo, aby uatrakcyjnić i dopełnić niniejszy tekst, pozwoliłem sobie napisać krótki list do pana Nica Poulsona z ISOL-8 i zadać korespondencyjnie mu kilka pytań. Owoc tej konwersacji przedstawiam zaraz pod rozmową z panem Dariuszem Kowalskim.


* * *

Rozmowa z inż. Dariuszem Kowalskim - ekspertem ds. zasilania, konstruktorem urządzeń zasilających

Pan Dariusz Kowalski nastawia płytę winylową

Warsztaty prądowe ISOL-8 w Premium Sound w Gdańsku


Stereo i Kolorowo: Podstawowe pytanie, co to jest prąd elektryczny?
Dariusz Kowalski: Z góry uprzedzę, że będę używać prostego i zrozumiałego języka. Prąd to jest energia, którą przesyłamy siecią. Ma prędkość światła. Same elektrony bardzo wolno się poruszają, w ciągu sekundy potrafią przebyć drogę najwyżej milimetra – dwóch. Ich prędkość jest niewielka, bo one wciąż zderzają się, odbijają się od siebie, itd. Ale pole elektryczne, które one generują ma prędkość światła. Nieomal 300 000 kilometrów na sekundę! Każdy przewodnik to jest rurka z elektronami. Jak mamy przewodnik miedziany, trzy razy go zegniemy w rękach, to w środku robią się defekty sieci krystalicznej. Elektrony więc zamiast tam płynąć, uzupełniają te defekty. Mało tego, miedź się utlenia, więc na uzupełnienie korozji też są zużywane elektrony. Najlepszym przewodnikiem byłby teoretycznie węgiel, bo tam jest nadmiar wolnych elektronów. Ale odbiegamy od tematu [śmiech]. Konkludując, to pole elektryczne, ale nie elektrony są źródłem energii, którą mamy też w naszej sieci.

Panie Dariuszu, jak to właściwie jest z tym prądem elektrycznym? Czy rzeczywiście jesteśmy w stanie „poprawić” jego jakość na tyle, aby nasze urządzenia audio lepiej i pełniej zagrały?
Tak! Domowa sieć przenosi, to co w gniazdku jest, ma swoje zakłócenia wytwarzane przez lady chłodnicze, spawarki, pracujące napowietrzacze akwarium u sąsiada, takie różne rzeczy, które generują do sieci zanieczyszczenia. One tam są i trzeba je filtrować, bo jak weźmie się to na oscyloskop i zobaczy się, co w gniazdku jest, to okazuje się, że tam jest wszystko tylko nie to, co powinno tam być. Dodatkowo, jeżeli weźmiemy to co jest na zewnątrz - te wszystkie radia, które nadają z kosmosu, radiofonię naziemną, systemy łączności policji, wojska, nasze telefony komórkowe, CB Radio, komputery, Wi-Fi, itp. To wszystko są zewnętrzne zakłócenia elektromagnetyczne, które wciąż są obecne. Metalowe obudowy urządzeń audio „zbierają” te zakłócenia, powstają prądy wirowe, które następnie przenikają do środka. Teraz pytanie – jak się ich pozbyć?

Przepraszam, wejdę w słowo. Wiele osób uważa, że urządzenia audio-stereo są produkowane w taki sposób, że odcinają i uniemożliwiają one na wejściu dostęp zakłóceń sieciowych do środka.
Te niektóre, bardzo drogie z pułapu high-end, rzeczywiście są tak konstruowane, ale nie te z klasy średniej, a nawet wyższej. O budżetówce nawet nie ma co mówić.

Jest też kwestia przesunięcia fazowego pomiędzy napięciem a prądem, jakie mamy w gniazdku. W wzorze jest cosinus fi. Ale jeżeli mamy tam ½ cosinus fi, czyli zamiast 230 Wolt mamy dostarczoną połowę energii. A niekiedy zdarza się, że jest to tylko 1/10! Oczywiście, elektrownie z tym walczą, ale takie zjawiska zdarzają się dość często. Idąc dalej. Ludzie montują sobie warystory (w tzw. ściemniaczach światła), mają mikrofalówki, itp. to wszystko do siebie dodaje się i przesunięcie fazowe musi być, skutkuje to mniejszą skutecznością prądu, mówiąc prosto. Skuteczność energii elektrycznej jest mniejsza niż normalnie powinna być. Dlatego niby w gniazdku sieciowym jest prąd, ale dajmy na to taki wzmacniacz zintegrowany mało może z tego mieć, jeżeli przesunięcie fazowe jest zbyt duże. Niby gra, ale nie ma skutecznej energii.

Te zakłócenia i brudy, które są w gniazdku elektrycznym są bardzo duże!
Oczywiście. A dodam jeszcze, iż mamy w Polsce i jeszcze Słowacja ma najgorszy prąd w Europie! Cały system przesyłu energii elektrycznej w tych krajach jest stary, przestarzały. Ja powiem panu tak. Mieszkam we Wrocławiu, tam nie wszystkie tramwaje mogą jeździć po wszystkich liniach, bo na niektórych są jeszcze poniemieckie transformatory, czyli sprzed 1945 roku. Nowe składy tramwajowe tam nie pojadą, sieć nie ma odpowiedniej skuteczności. Niech pan popatrzy ile na osiedlach, pośród domków jednorodzinnych, jakie tam są transformatory niskiego napięcia. Z reguły są stare. Mają po 30 – 40 lat. A u was w Gdańsku, tak jak we Wrocławiu, też są do znalezienia poniemieckie. Owszem, w tej chwili Unia Europejska wymogła na nas, że jak się coś nowego stawia, to musi pewne normy spełniać. Nowe transformatory są dobre, ale te stare to wciąż 70 % ogółu. A to jest ruina.

Ale mnie pan nastraszył! Co w takim razie może uczynić meloman, aby poprawić swój prąd w domu? Powracam tym samym do wcześniejszego pytania.
Cała idea i jednocześnie problem polega na tym, aby móc odfiltrować wszelkie te zakłócenia, o których była mowa. To oczywiście można zrobić. Jak się wetknie do tunera radiowego drut do gniazda antenowego, to ono gra. Prawda? Tak samo „wszystko” z powietrza zbiera przewód zasilający. Wszelkie sygnały zakłócające. Wzmacniacz stereo, tak jak mówiłem, oczywiście zagra, przemieli na swoim transformatorze wejściowym wszelkie prądowe brudy. Dźwięk nie będzie miał mniej niskich, czy wysokich składowych. Objawia się to zjawisko gorszą precyzją rysunku brzmienia, będzie jej mniej. Obraz będzie mniej dokładny, tony nie będą miały właściwego wypełnienia, scena mniej głęboka, zamglona, gorzej widoczna. Powietrza za perkusją i gitarą również nie usłyszy się, choć zostało przecież nagrane! My tę realizację inaczej usłyszymy. To wynika z tego, że te zakłócenia prądowe nie zostały odseparowane na wejściu.

W sieci pojawia się także składowa stała, czyli prąd stały w instalacji prądu zmiennego. W sieci AC może być nawet około 80 Wolt prądu stałego. Prąd stały powoduje zaś zbędne nasycenie transformatorów urządzeń audio. Jak rdzeń się nasyca prądem stałym (a jest zaprojektowany na prąd zmienny) to się wzbudza. Pojawiają się przydźwięki, brzęczy, buczy. A jak transformator buczy to oznacza, że nasycił się prądem stałym i nie ma fizycznej możliwości, aby całą dostarczoną energię przerobić.

Skąd bierze się niechciany prąd stały w instalacji prądu zmiennego?
Tak jak już tłumaczyłem – różne lokówki, rybki u sąsiada, spawarki, lady chłodnicze w pobliskiej Biedronce (z którą możemy mieć wspólny transformator), jakieś gadżety elektroniczne. Tego jest masa w tej chwili. One generują zakłócenia, czyli prąd stały.

Jakie jest remedium na te zjawiska?
Jak ktoś naprawdę pragnie mieć dobry dźwięk, to trzeba stosować w systemach audio-stereo (i kina też) kondycjonery prądowe. Dobrze zaprojektowane i optymalnie filtrujące prąd elektryczny. Odcinające brudy, redukujące prąd stały. Jesteśmy na warsztatach w salonie Premium Sound – tu mamy markę ISOL-8. To są świetne urządzenia, mówię to jako konstruktor - praktyk. Weźmy taki ISOL-8 MiniSub Axis [pan Dariusz wskazuje ręką na sprzęt]. On ma na wejściu dławik, który wycina od razu prąd stały z sieci. Odcina też częstotliwości powyżej 1 MHz. A jak się tego nie odetnie, nie wytłumi, to będzie w sprzęcie słychać modulacje pochodzące z sieci komórkowych. Owszem, kolumna głośników nadal będzie podatna na te modulacje, ale pozostały sprzęt już nie. Poza tym prawidłowy filtr musi dostarczyć na wyjściu odpowiednie parametry prądowe. Optymalne i zgodne z normą. ISOL-8 MiniSub Axis tak „przycina” prąd, że jest on czysty – w 100 % odpowiedni i skuteczny dla urządzeń audio. Ma równe 230 Volt i 50 Hz na wyjściu. Poza tym ma aluminiową obudowę, ona jest paramagnetykiem. Niestety, w dzisiejszych czasach rozmaitych zakłóceń i interferencji, kiedy nawet chleb niektórzy kroją nożem elektrycznym, taki ISOL-8 to jest niejako podstawowa wtyczka elektryczna w ścianie. Nie może być mowy o tym aby bezpośrednio czerpać prąd ze ściany.

Sceptyk zaraz powie, że ma nowy transformator na osiedlu, zgodny z normami i dyrektywami UE, świeżą domową instalację z miedzianych drutów. Mucha nie siada. Sprzęt audio musi w takich warunkach zagrać na sto procent swoich możliwości.
A ja jako praktyk odpowiem, że ten sceptyk nie jest się w stanie odgrodzić tym samym od zewnętrznych pól elektromagnetycznych, czyli zakłóceń. Bo można, mówiąc prosto, mieć w gniazdku wszystko w porządku, brak zakłóceń sieciowych w gniazdu, ale one zewnętrzne jak najbardziej istnieją! Chociażby taksówka przejedzie obok domu, a taksówkarz rozmawia przez radio, przecież to wszystko odbywa się na wysokich częstotliwościach. I ten biedny transformator w sprzęcie audio musi to „przemielić”. Zaburzenia rysunku brzmienia gwarantowane. Co z tego, że w gniazdu jest czysty prąd. Zakłócenia powstają też w samym systemie audio. Tak, tak. Przecież konwerter cyfrowo-analogowy w odtwarzaczu płyt kompaktowych może pracować na częstotliwości powyżej 2 MHz lub innej w zależności od gatunku. I w zależności od warunków albo doda, albo odejmie z dźwięku. Spowoduje zawężenie pasma dźwiękowego. I zaraz ktoś powie: jak ten kompakt, DAC, etc źle gra. Natomiast dobry filtr sieciowy spowoduje, że będzie oczyszczać nie tylko co do niego wchodzi z sieci zewnętrznej, ale także na wyjściach, do których podłącza się wtyki przewodów zasilających nasz system audio. Przecież do przetwornika idzie oczyszczony prąd najpierw z jednej strony od kondycjonera, ale potem musi on niestety do niego wrócić, bo inaczej by nie płynął. A powraca oczywiście neutralną żyłą sieciówki – wprost do kondycjonera. Dobry kondycjoner taki „zabrudzony” sygnał ponownie wyczyści na wejściu i dalej nie przekaże zanieczyszczeń do tunera, czy wzmacniacza, co skutkowałoby w odwrotnych warunkach błędami akustycznymi . To jest system naczyń połączonych. Dobry filtr musi oczyszczać zarówno na wejściu, jak i na wyjściu. Omawiany ISOL-8 MiniSub Axis tak właśnie robi. Bardzo prawidłowo robi. Zgodnie ze sztuką.

Mam w domu ISOL-8 MiniSub Wave, ten kondycjoner ma identyczną zasadę działania. Byłem poruszony jak dużo korzyści przyniósł w moim systemie.
No to sam Pan widzi.

Czy wszystkie urządzenia audio są jednakowo wrażliwe na filtrowanie prądu? Mam na myśli czy wzmacniacz i DAC jest podobnie czuły na jakość prądu?
Jeżeli dane urządzenie ma na wejściu transformator na prąd zmienny, to nie widzę różnicy. Owszem, trzeba tu poeksperymentować, ale co do zasady sprawa jest jasna. Prąd musi być w dobrej kondycji (stąd słowo kondycjoner), nie może mieć oscylacji pasożytniczych, przesunięć fazowych, wówczas sprzęt dobrze pracuje. Kiepski kompakt na dobrym filtrze gra lepiej niż bardzo dobry bez filtra, na kiepskim gniazdku. Tu nie ma cudów. To jest energia.

Nie wiem, czy pan wie jak pracuje wzmacniacz, bo mało osób w tym się tak naprawdę orientuje.

Eee, no tak ogólnie to wiem.
To nie jest tak, że sygnał z odtwarzacza, z tunera, czy z innego źródła, idzie i jest wzmacniany, i wzmacniany, a potem idzie na kolumny, jak to się wszystkim wydaje. To nie tak prosto. Sygnał jest wzmacniany na początku i on steruje końcówką mocy, a tam są tranzystory mocy albo lampy mocy, lampy wyjściowe. Sygnał idzie na bazę i w takt zmian muzyki otwiera lub zamyka tranzystor lub lampę. Czyli muzyka powoduje, iż jest plus lub minus i on otwiera albo zamyka bazę tranzystora lub na siatce lampy. Jak jest otwarty tranzystor to płynie prąd z zasilacza do kolumny, jak jest otwarta siatka lampy to prąd płynie z zasilacza do kolumny, czyli z zasilacza mamy podany prąd, który słuchamy! Innymi słowy, jakość zasilania i zasilacza, jakość prądu jaką tu dostarczymy, to jest to co słyszymy. Czyli nawet nie wiem jakiej klasy by mieć wzmacniacz, to i tak na końcu najważniejszy jest prąd dostarczony do zasilacza. Będziemy kombinować z kablami i z innymi rzeczami, a tu nawala podstawa, zasilanie. Ten element jest decydujący. Jak mamy podaną porządną energię, to tę energię słyszymy.

Można przeczytać (szczególnie na forach audio), że „dla wzmacniacza najlepszy jest prąd dostarczany prosto z gniazdka, a wszystkie kondycjonery mulą dźwięk”. W perspektywie tego, co pan powiedział takie twierdzenie wydaje się być nieuprawnione.
Wróćmy w takim razie do kondycjonera ISOL-8 MiniSub Axis. Tu są osobne wyjścia dla urządzeń wysokoprądowych (wzmacniacze zintegrowane, końcówki mocy) i osobne dla niskoprądowych – DACi, tunery, gramofony, itp. Tu jest zamontowany też termistor, czy reduktor składowej stałej. Tam nie ma żadnego elementu, który powoduje ograniczenie mocy dla wzmacniaczy, bo tam jest przecież potrzebna energia. Jakby włożyć oscyloskop do zwykłego gniazdka, to może okazać się, iż jest tam i częstotliwość 1000 Hz. MiniSub Axis to wszystko ucina, ale nie zabiera energii! Są oczywiście takie wzmacniacze, których zasilacz jest przygotowany na czyszczenie prądu, takie, które obcinają niechciane brudy, ale to kosztuje. Rozmawiamy tu o high-endzie. Z drugiej strony są wzmacniacze, które odkładają opór na swoim układzie wyjściowym, a nie na kolumnach. Produkują wówczas tzw. moc pozorną. Moc, którą wytwarzają jest niepełna. Ale to jest zagadnienie na osobny wykład.

Wielu producentów sprzętu audio z góry wytwarza wzmacniacze, które wyposażone są w nie najwyższej klasy transformatory, łagodnie mówiąc. I od razu zalecają apgrejd o firmowy zasilacz. To nie jest w porządku.

Jakie firmy konstruują dobre kondycjonery i zasilacze?
Powiem panu, że większość firm niestety ściemnia, pisze głupoty o swoich cudownych urządzeniach. A tu decydująca jest fizyka i jej jasne zasady oraz prawa, a nie magia. W zasilaniu nie ma cudów, jest wiedza i zdolność jej przełożenia na konkretne sprzęty. Owszem, są listwy zasilające, których zadaniem jest odpowiednia (i nie zakłócona) dystrybucja prądu. I to jest OK. Z własnych obserwacji wynoszę, że wiele urządzeń typu filtry jest niezbyt dobrze zbudowanych. Filtry sieciowe muszą być symetryczne, czyli czyścić prąd w obie strony: do i z urządzenia. Dobre filtry konstruuje japońska Shunyata, ale tu rozmawiamy o kwotach zaczynających się od 20 000 PLN. Niezłe są też produkty Fadel Art. To jest dobrze robione i to od razu słychać. W rozsądnych cenach porusza się ISOL-8, który jest moim faworytem. One po prostu działają. Porządny filtr musi być wykonany z aluminium, które jest paramagnetykiem. Nie tworzą się w nim prądy wirowe, nie ma więc możliwości generowania wewnętrznych zakłóceń. Proszę włączyć wzmacniacz i położyć na obudowie busolę. Jej strzałka nie pokaże północy, a zwróci się dokładnie w stronę transformatora. To jest fizyka.

Zapytam na koniec, jakie wzmacniacze pan rekomenduje?
Lubię proste, lecz przemyślane konstrukcje. Podoba mi się Lavardin, którego akurat słuchamy. W nim jest zawarta prawdziwa muzyka!

Dziękuję bardzo za wielce interesującą rozmowę.
Dziękuję!


* * *


Rozmowa z Niciem Poulsonem, właścicielem firm ISOL-8 i Trilogy

Nic Poulson, zdjęcie ze strony ISOL-8



Stereo i Kolorowo: Nic, jestem niezwykle ciekawy w jaki sposób udało ci się trafić do renomowanego i legendarnego studia BBC, gdzie pracowałeś dobrych kilka lat. Czym tam się konkretnie zajmowałeś. Jak to się stało, że opuściłeś je by założyć marki takie jak IsoTech, Trilogy i wreszcie ISOL-8?
Nic Poulson: Dołączyłem do BBC w wieku 18 lat, byłem wówczas w połowie studiów na kolegium inżynierii elektrycznej i mechanicznej. Nawet nie marzyłem, że kiedykolwiek tam dostanę się – wiedziałem, że było prawie 3 000 osób, które złożyły wniosek o przyjecie do BBC na zaledwie cztery wakaty. Mi udało się. Trenowałem w słynnych Ealing Film Studios. Byłem też na wydziale filmowym. Mój obszar odpowiedzialności to było udźwiękowienie nagrań, przesyłanie i mieszanie ścieżek dźwiękowych do dźwięku filmowego. Później pracowałem w Elstree i TV Centre w Shepherds Bush w Londynie.

Co do Trilogy, to rozpocząłem eksperymenty z własną firmą jeszcze w trakcie pracy dla BBC. Były dwie miłości w moim życiu. Dźwięk i elektronika. BBC dał mi ujście dla pierwszej, a Trilogy – dla drugiej. Tak więc, moja praca z elektroniką podczas czasu wolnego w BBC zrodziła Trylogy. W tym czasie poznałem Keitha Martina. Wkrótce staliśmy się dobrymi przyjaciółmi, a w 2001 roku założyliśmy ISOTEK by przyjrzeć się kwestiom sieci elektrycznej, zasilania.

Dlaczego czysta energia elektryczna jest tak ważna dla audio stereo?
Bo sygnał audio jest niczym innym jak modulowanym sygnałem elektrycznym, prądem. Należy więc założyć, że zasilanie jest z tego powodu zawsze istotne i ważne – dla każdego produktu. Ale to po prostu się nie kończy ...

Jakie cechy dźwięku można poprawić poprzez lepszej klasy dostarczoną moc, optymalne parametry energii elektrycznej?
Odpowiedź jest prosta, większość rzeczy. Obwody urządzeń audio mniej ciężko pracują bez aberracji zasilania, więc cały dźwięk powinien brzmieć jako bardziej zrelaksowany, z większą ilością informacji przestrzennych. Dźwięk kieruje się w stronę neutralności. Ponadto zwiększa się zakres dynamiczny, ponieważ kondycjonery obniżają poziom szumów.

Dlaczego zbudowałeś ISOL-8 MiniSub Wave? Co to dokładnie jest? Czym różni się od modelu MiniSub Axis?
MiniSub Axis to nasz pierwszy produkt w naszym katalogu, który łączy funkcje zarówno kondycjonera i blokera DC (prądu stałego). MiniSub Wave nie posiada takiego obwodu osi i dlatego jest tańszy. Oba oferują bardzo dużo w swoich przedziałach cenowych. Są konkurencyjne w relacji jakość/cena.

Powiedz proszę, jakiej muzyki słuchasz i na jakim stereofonicznym systemie audio?
Uwielbiam muzykę. Jeśli ktoś kiedykolwiek telefonował do mojego biura, ten wie, że zawsze w tle będzie grała muzyka. Słucham jazzu, bluesa, soul, klasykę, jakiegoś rocka i popu.

Krzysztof, szef Moje Audio, mój polski dystrybutor i przyjaciel, właśnie wysłał mi kilka płyt polskiego jazzu, jedna z nich w szczególności jest wspaniała i poruszająca. To album RGG „True Story". Nie mogę powiedzieć, ile razy przesłuchałem go do tej pory, bo słucham na okrągło.

Kilka tygodni temu poszedłem zobaczyć koncert Roberta Glaspera, to był pierwszy raz kiedy usłyszałem go na żywo. Derrick Hodge grał na basie. Kupiłem ich wspaniały nowy album "Black Radio". Koncert był naprawdę wielki.

Co do pytania o sprzęt audio. Mój system stoi zaraz obok drzwi mojego gabinetu, gra cały czas. Ale rzadko kiedy mam chwilę, aby siedzieć przed nim i tylko słuchać – po prostu nie mam na to czasu. Można rzec, iż mój system jest raczej narzędziem do projektowania, umilacz czasu. System składa się z gramofonu Brinkmann Bardo z ramieniem Rockport i starą wkładką Koetsu Rosewood. CD to Esoteric K-01, głośniki to LS3/5A, Kiso i System Max, który jest dużym „satellite/sub” z Kanady - już nie produkowany.

Oczywiście wzmacniacze stale się zmieniają, ale zazwyczaj jest to aktualnie taki, który jest w fazie projektowania w danej chwili w Trilogy. W zeszłym roku był to głównie 925. Aktualnie pracuję nad większym przedwzmacniaczem gramofonowym i nowymi końcówkami mocy. Powinny zostać wprowadzone na rynek w lecie 2015 roku.

Dziękuję za rozmowę.





Autor zdjęć: Jacek Guzek

3 komentarze:

Komentarz będzie oczekiwać na moderację