sobota, 27 grudnia 2014

System bezprzewodowy Martin Logan Crescendo






Wstęp
Dźwięk nazwy Martin Logan najpewniej od razu u większości melomanów i audiofilów na myśl przywołuje duże kolumny elektrostatyczne, z których ta zacna amerykańska firma słynie od wielu lat. Tak, to jest jak najbardziej uprawnione skojarzenie, bowiem już od 1982 roku kolumny elektrostatyczne rozsławiają dobre imię Martin Logan, kiedy to po raz pierwszy zaprezentowano model Moonlight. Martin Logan to także flagowe elektrostaty Statement e2, potem Prodigy, które były inspiracją dla nowej generacji elektrostatycznych konstrukcji: Odyssey, Ascent, Aeon i Theater. To były lata 90-te XX wieku. Na początku XXI wieku wprowadzono kolejne modele elektrostatów, już bardziej przystępne cenowo, pod wspólną nazwą Design Series. Następnie wdrożono do produkcji serię ESL (modele Vista, Vantage, Descent, etc.).

Obecnie Martin Logan zatrudnia ponad 70 pracowników i jest wciąż intensywnie rozwijającym się przedsiębiorstwem branży audio. W ofercie można znaleźć cztery serie kolumn elektrostatycznych: Reserve ELS (modele CLX Art, Summit X, Ethos, Montis), ELS (Theos, EFX, Stage X, Motif X), ElectroMotion (ElectroMotion ESL, ElectroMotion C2, ElectroMotion FX) oraz bardzo rozbudowaną serię bardziej klasycznych kolumn Motion. Rodzina Motion to kolumny podłogowe 10, 20 i 40 i uzupełniający je głośnik centralny Motion 30, a także podstawkowe 15. Dostępne są również kolumny kompaktowe oznaczone kolejno numerami: Motion 2, 4 i 6 oraz kilka innych.

Oprócz elektrostatycznych i klasycznych kolumn głośnikowych, Martin Logan produkuje także całe mnóstwo subwooferów, głośników montażowych i instalacyjnych. Od niedawna Martin Logan to także producent słuchawek. Zaś kilka miesięcy temu przedsiębiorstwo wprowadziło na rynek system bezprzewodowy o nazwie Crescendo, który jest głównym bohaterem niniejszego tekstu. Czy taki system bezprzewodowy marki Martin Logan, bardzo renomowanego producenta zaawansowanych konstrukcji, ma szansę dobrze zagrać, zagrać po audiofilsku?

Martin Logan Crescendo został użyczony do testu przez polskiego dystrybutora marki, firmę Polpak z Warszawy.

Wrażenie ogólne i budowa
Urządzenie prezentuje się znakomicie - wykonane jest luksusowo. Można ulec nawet wrażeniu, że ma się do czynienia z nowoczesnym dziełem sztuki, a nie sprzętem audio-stereo. Design stylizowany jest na lata 60-te; to fantazyjna geometryczna forma spłaszczonego półokręgu, odwróconego i postawionego na wymyślnych nóżkach z polerowanego metalu. Obudowa to gruba płyta MDF, na zewnątrz pokryta bardzo efektowną okleiną z naturalnego drewna orzecha włoskiego. Solidna płyta obudowy ma za zadanie dodatkowo wzmacniać i pogłębiać brzmienie niskich częstotliwości, przy jednoczesnej minimalizacji niepożądanych wibracji. Od spodu znajdują się dwa ujścia bas-refleksów. Unikalne wzornictwo poparte jest w tym przypadku również wysoką funkcjonalnością, bo sygnał zewnętrzny można doprowadzać na aż sześć sposobów (czytaj poniżej). Warto także podkreślić, że Crescendo wyposażony jest w pilot zdalnego sterowania, którym można obsługiwać wszelkie funkcje urządzenia, a także podłączonym zewnętrznym subwooferem, bo i taka opcja istnieje. Marin Logan zaprezentował bardzo ciekawe urządzenie, które całkowicie podąża z duchem czasu i za wciąż rosnącymi wymaganiami użytkowników: sprzęt ma być estetyczny, poręczny i łatwy w użytkowaniu. Oraz oczywiście ma równie dobrze grać - Crescendo wszystkie te kryteria wypełnia znakomicie, ale o dźwięku szerzej za chwilę.

Jak można przeczytać na firmowej stronie: "możliwych jest aż sześć metod na bezprzewodowe lub przewodowe połączenie Crescendo z dowolnym urządzeniem:

1. Wi-Fi – dołącz urządzenia zgodne z formatem AirPlay (iPhone, iPad, iPod, lub komputer  z zainstalowanym iTunes), aby przesyłać audio.
2. Bluetooth – dołącz urządzenia wyposażone w moduł Bluetooth. Bluetooth V4.0 wspiera formaty SBC, MP3, AAC, oraz apt-X®.
3. Przewodowy Ethernet – informacje audio mogą być przesłane poprzez LAN używając różnych protokołów (takich jak AirPlay lub DLNA)
4. USB – dołącz kompatybilne urządzenia Apple, używając Crescendo jako stację dokującą lub ładowarkę. Złącze USB zaprojektowano, aby umożliwić szybkie ładowanie różnych urządzeń.
5. Analogowe – dowolne urządzenie z analogowym wyjściem audio może był dołączone przez gniazdo AUX lub 3.5 mm gniazdo słuchawkowe.
6. Optyczne – dowolne urządzenie wyposażone w cyfrowe wyjście optyczne do cyfrowego wejścia poprzez załączony adapter optyczny mini-Toslink (analogowe i cyfrowe połączenia sa obsługiwane przez to samo wejście)."


Crescendo to bezprzewodowy system audio, który łączy w sobie zarówno wysokojakościowe głośniki szacownej marki Martin Logan, jak i doskonały 100 Watowy wzmacniacz klasy D w komplecie z przedwzmacniaczem opartym na kości 24 bit/48kHz DSP. Zastosowane głośniki wysokotonowe są identyczne jak w (między innymi) podstawkowych modelach Martin Logan Motion 15 (czytaj TUTAJ) - to przetworniki elektrostatyczne (wstęgowe) Folded Motion. Membrana Folded Motion to ultra-cienka błona złożona na wzór harmonijki akordeonu (jego składanej i rozkładanej części), która kiedy porusza się do tyłu i w przód (dzięki dostarczanym impulsom elektrycznym) i wypycha powietrze do przestrzeni odsłuchowej. Warto wiedzieć, że powierzchnia takiej membrany jest około 8 x większa od klasycznych kopułek. Dzięki zastosowaniu takiej technologii uzyskuje się błyskawiczną odpowiedź impulsową tweetera, a także zmniejsza się zakłócenia i jednocześnie zwiększa szerokość przestrzeni prawidłowego odsłuchu. Tweetery umieszczone są we dwóch wnękach akustycznych, skierowane lekko na zewnątrz, nie na wprost. Z kolei głośnik średnio-niskotonowy to owalna (spłaszczona w poziomie) membrana o wymiarach 12,7 x 17,8 cm z rozszerzonym wychyłem.

Warto podkreślić, że masa sprzętu to niecałe 7 kg. Rozmiary zaś raczej spore (jak na głośnik bezprzewodowy) – 20,5 x 63,3 x 17,5 cm. Niemniej jednak dzięki swoim wysokim walorom estetycznym, Crescendo nie jest przeznaczony do chowania go gdzieś po kątach, a do ekspozycji – na przykład w pokoju lub w kuchni, gdzie na pewno będzie dodatkowym elementem wystroju. Intrygującym i pięknym elementem, trzeba dodać! Tak, czy inaczej ergonomia owego sprzętu jest bardzo wysoka – wystarczy go postawić na komodzie, czy blacie, podłączyć do prądu i już. Całym sterowaniem można zawiadywać z poziomu pilota zdalnego sterowania lub smartfonu, itp.

Obsługa sprzętu jest nieskomplikowana i całkowicie intuicyjna. Nie będę pisać, że na początek należy przyłączyć urządzenie do zasilania, bo to oczywiste. Niestety, producent nie wyposażył systemu w wewnętrzną baterię. Trochę skoda. Aby wybrać konkretny sposób bezprzewodowego przesyłu (AirPlay, Wi-Fi, Bluetooth, w tym kodek aptX) wystarczy przełączyć (pilotem lub specjalnym przyciskiem na korpusie) odpowiedni tryb pracy. Połączenie następuje błyskawicznie. Żadnych problemów z sygnałem, jego ciągłością. Dioda na panelu przednim w rytm opcjonalnie wybieranych trybów zmienia barwę – na przykład, kiedy wybrać Bluetooth aptX, świeci się na niebiesko. Crescendo bez problemu pracuje z urządzeniami Apple przyłączonymi przewodem USB; w tym celu należy wetknąć odpowiednie przewody w gniazdo USB (np. podłączając iPad, iPhone, etc.). Z tyłu sprzętu zamontowano również zwykłe gniazdo analogowe (mini jack) – tu można doprowadzić dowolny sygnał analogowy (tuner, gramofon, CD, itp.). To samo gniazdo jest także optycznym gniazdem cyfrowym (odpowiedni adapter jest w zestawie) wewnątrz zamontowany jest DAC. Co ciekawe, z tyłu umieszczono także gniazdo RCA służące do podłączenia subwoofera – przyłączony, automatycznie odcina najniższe częstotliwości głośnika niskotonowego Crescendo. 

Jak widać, Martin Logan w opisywanym modelu zainstalował moc rozmaitych funkcji, możliwości, a także komponenty bardzo wysokiej klasy. Jest nawet opcja podrasowania basu (dostępna z poziomu pilota zdalnego sterowania). Producent nie zapomniał także o użytkownikach Apple, a nawet zwolennikach analogu, bo i takie wejście zainstalował. Wypada, więc szybko przejść do następnego rozdziału - poświęconego dźwiękowi Crescendo.



Martin Logan Crescendo rewelacyjnie wpisuje się swoim niebanalnym designem do nowoczesnych wnętrz


Crescendo ma bryłę półksiężyca, postawionego na metalowej podstawce

Urządzenie wyposażone jest w pełnowymiarowy pilot zdalnego sterowania (wykonany z aluminium), obsługuje wszelkie funkcje Crescendo, a nawet więcej

Sprzęt ma ponad 63 cm szerokości


Crescendo stoi na efektownej podstawie z chromowanego metalu

Zbliżenie na metalową podstawę

Obudowa wykonana jest z grubej płyty MDF, na niej efektowna okleina z naturalnego drewna orzecha włoskiego


Pod maskownicą znajduje się duży owalny głośnik niskotonowy z powiększonym wychyłem membrany oraz dwa głośniki wysokotonowe Martin Logan


Głośniki wysokotonowe umieszczone są pod kątem w specjalnych zagłębieniach - dźwięk tweeterów kierowany jest więc lekko na boki

Tweetery to Martin Logan z membrany Folded Motion, czyli są to głośniki wstęgowe

Panel sterujący osadzony jest na aluminiowej płytce


Z tyłu zamontowano dużą ilość wejść i wyjść - jest wyjście na subwoofer, jest wejście analogowe, a także wejście cyfrowe (optyczne) i inne

W tle system odsłuchowo - porównawczy




Gra Martin Logan Crescendo!


Crescendo warto stawiać co najmniej metr od ziemi (stół, komoda, blat, etc) wówczas jego dźwięk jest najpełniejszy i najlepiej penetruje przestrzeń odsłuchową



Wrażenia dźwiękowe
Trudno oczekiwać, że kompaktowy bezprzewodowy głośnik zagra w stylu dużego zestawu hi-fi (dwie kolumny plus wzmacniacz), ale naprawdę - klasa dźwięku, jaki wydobywa się z czeluści Crescendo stoi na bardzo przyzwoitym poziomie. A nawet zaskakująco wysokim jak na tego typu konstrukcję. Brzmienie jest mocne, dynamiczne i wyraźne – szybko i dokładnie penetruje pokój odsłuchowy. Pomieszczenie (u mnie to 30 m2 i 40 m2) bezproblemowo napełniane jest soczystym dźwiękiem o całkiem sporym natężeniu, ale również z niezłą detalicznością oraz lokalizacją źródeł pozornych. Instrumenty kreślone są pewnie i jednoznacznie, a wokale brzmią jednorodnie i całkiem namacalnie. Dużo w tym jest zasługi wstęgowych głośników wysokotonowych Martin Logan Motion, których cechą jest wiarygodny, aczkolwiek proporcjonalny dźwięk o sporej kulturze i równoległym braku niepożądanej napastliwości. Tu, w Crescendo, owe przymioty również są obecne. Dodatkowo, głośnik średnio-niskotonowy jest na tyle wydajny, że ogólny dźwięk systemu odbierany jest jako soczysty, pełny i tonalnie przekonujący. Bas jest potoczysty, lecz równy. Nie przeszkadza, a tym bardziej nie razi, iż gra jedna komora akustyczna, a nie dwie (jak to jest w tradycyjnym zestawie stereo). Konstruktorom Martin Logan udało się zbudować taki system, iż przekaz jest całościowo autentyczny – dobrze poukładany, harmonijny. Obfity, lecz nieprzesadzony. Kształtny i foremny. Bezpretensjonalny. Na pewno można taki dźwięk nazwać zrównoważonym, o miłej prezencji tonalnej. Trzeba też zwrócić uwagę, na fakt, że opisywany system nie waha się dobrze i adekwatnie grać przy wyższych natężeniach głośności. Wewnętrzny wzmacniacz o łącznej mocy 100 Wat zapewnia dużo temperamentu, który łatwo spożytkować na siłę i energię przekazu.

Nie za bardzo chcę pisać o słabszych brzmieniowych stronach systemu, bowiem, jak sądzę, każdy Czytelnik doskonale zdaje sobie sprawę (o czym, już pisałem), że jednoczęściowy system nigdy nie zagra w taki sposób, jak grają dwie osobne kolumny. Cudów nie ma. Lecz Crescendo to jest dobra konstrukcja, która optymalizuje brzmienie stereo w jednym pudle rezonansowym i robi to nad wyraz dobrze. Jednym ograniczeniem, z którym konstruktorzy Martin Logan nie poradzili sobie (bo nie mogli tego zrobić ze względu na takie, a nie inne warunki akustyczne) to lekkie zawężenie sceny odsłuchowej na boki. Nie jest to aż tak bardzo odczuwalne przy normalnym, codziennym użytkowaniu Crescendo, lecz w bezpośrednim porównaniu nawet do mini-wieży stereo staje się to jasne i oczywiste. Nie jest to zarzut, a zrozumiała cecha powyższego systemu.

Konkluzja
1. Bezprzewodowy system (głośnik) audio Martin Logan Crescendo to produkt bez wątpienia luksusowy. Efektowny i designerski. To solidna konstrukcja obudowy z płyt MDF, oklejonych pięknym drewnem orzecha włoskiego. Wzornictwo stylizowane na lata 60-te XX wieku – półokrąg (półksiężyc?) stojący na finezyjnych metalowych nogach. Do tego należy dołożyć multi-funkcjonalność oraz solidne komponenty zastosowane do konstrukcji. Crescendo akceptuje aż sześć metod przyłączenia sygnału (po trzy bezprzewodowe i przewodowe). Jest tu też gniazdo na zewnętrzny subwoofer, Ethernet, elegancki pilot zdalnego sterowania, etc. Zastosowane głośniki wysokotonowe to dwa firmowe wstęgowe Martin Logan Motion. Niskotonowy to owalny głośnik z membraną o wymiarach 12,7 x 17,8 cm z rozszerzonym wychyłem.

2. Przekaz całościowo jest autentyczny – dobrze poukładany, harmonijny. Obfity, lecz nieprzesadzony. Kształtny i foremny. Na pewno można taki dźwięk nazwać zrównoważonym, o miłej prezencji tonalnej. Instrumenty kreślone są pewnie i jednoznacznie, a wokale brzmią jednorodnie i całkiem namacalnie. Dużo w tym zasługi wstęgowych głośników wysokotonowych Martin Logan Motion, których cechą jest wiarygodny, aczkolwiek proporcjonalny dźwięk o sporej kulturze i braku niepożądanej napastliwości. Scena dźwiękowa nie jest zbyt szeroka, można nawet napisać, iż jest nieco ograniczona – to jest jedyna słabsza strona Crescendo.

3. Jeżeli ktoś poszukuje systemu audio-stereo, który łączy w sobie piękne wzornictwo, wyrafinowane wykonanie oraz dużą użyteczność i ergonomię użytkowania, a także energiczny, aczkolwiek bezpretensjonalny i kulturalny dźwięk, to nie musi daleko szukać. Martin Logan Crescendo wszystkie te przymioty łączy w jednym urządzeniu. Crescendo to bezprzewodowa kolumna stereo, wzmacniacz o mocy 100 Wat, przetwornik cyfrowo-analogowy, pełne zdalne sterowanie, odbiornik Wi-Fi, AirPlay, Bluetooth, ale także ładowarka dla innych urządzeń audio. Ponadto Crescendo to system, który rewelacyjnie wygląda – to ozdoba każdego wnętrza, co w przypadku sprzętów audio wcale nie jest takie oczywiste.

4. Cena w Polsce – 3 900 PLN.

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Hegel H100 (test TU), Ming Da MC88-C (test TU), Cayin MT-35 S, NuForce DDA-100 (test TU), Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Dayens Ampino (test TU).
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Guru Audio Junior, Polk Audio TSx550T (test TU), Taga Harmony Platinium One (test TU), Amphion Ion+ (test TU), Pylon Topaz 15 i Studio 16 Hertz Canto Two (test TU)
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, NuForce Air DAC (test TU), Audinst HUD-mx2 (test TU) oraz M2Tech Young DAC z zasilaczem akumulatorowym M2Tech Palmer Power Station (test TU), a także iFi iDSD.
Komputery: McBook Apple i Toshiba Satellite S75.
Gramofon: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Nagaoka MP-110 (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU), Pro-Ject Phono Box RS, Arrow 1ARC (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Słuchawki: Audeze LCD-XC, Harman Kardon CL (test TU), Final Audio Design Adagio V (test TU), HiFMan HE-300 (test TU), Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU), AKG K545 (test TU), Sennheiser PX100 i Koss PortaPro (test TU), a także douszne EarPods Apple.
Wzmacniacze słuchawkowe: Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU) z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU), Olasonic Nanocompo Nano UA-1, Taga Harmony HTA-700B, iFi micro iDSD i Ming Da MC66-AE (test TU).
Okablowanie: Xindak serii Silver (test TU), Audiomica Laboratory, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Komplet okablowania i listwy zasilające Furutech.
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Kondycjoner pasywny ISOL-8 MiniSub Wave.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację