Wstęp
Do niedawna
firma M2Tech była dla mnie tylko jedną z wielu, o których tylko czytałem lub
słyszałem. Do czasu, kiedy (dość przypadkowo) nie wypożyczyłem przy okazji testów dwóch par monitorów Dayens (czytaj TUTAJ) przetwornika cyfrowo-analogowego o nazwie
M2Tech HiFace DAC. A właściwie prawda była taka, że polski dystrybutor – GFmod Audio Research,
nieomal „wcisnął” mi na dokładkę do kolumn Dayens także i M2Tech HiFace DAC. Po
pierwszej fazie sceptycznego podejścia do tego malucha, postanowiłem zabrać się
za jego właściwy odsłuch i test. Muszę szczerze przyznać, że był dla mnie dużym
zaskoczeniem fakt jak dobrze i bogato M2Tech HiFace DAC gra (czytaj cały test TUTAJ) – takie fascynujące niespodzianki nie zdarzają się często. Dlatego zaraz
po jego teście nabrałem ochoty na kolejne urządzenia M2Tech, poprosiłem więc GFmod o udostępnienie przetwornika c/a z wyższej półki – otrzymałem M2Tech
Young DAC wraz z dedykowanym zasilaczem akumulatorowym Palmer Power Station. Sprzęty
przyjechały kilka tygodni temu – dziś publikuję test.
M2Tech Srl
O włoskiej
firmie M2Tech napisałem więcej TUTAJ przy okazji testu konwertera o nazwie HiFace
DAC. Dziś zatem nieco podeprę się materiałem informacyjnym, który otrzymałem od polskiego dystrybutora
marki.
M2Tech to
niewielka włoska firma, która w roku 2008 zadebiutowała pionierskim
asynchronicznym interface’m USB-S/PDIF dla PC-Audio. Przedsiębiorstwo zostało
założone przez małżeństwo Nadię Marino i Marco Manunta. Nadia, z wykształcenia
inżynier telekomunikacji, łączy swoją wiedzę z zamiłowaniem do śpiewu
operowego. Z kolei Marco, z zawodu elektronik, wykorzystuje bogate
doświadczenie zdobyte niegdyś w Northstar, włoskiej firmie produkującej
przetworniki c/a. Oboje kochają muzykę i wspaniale się uzupełniają. Od początku
istnienia firmy towarzyszy im przyjaciel, audiofl, Yair Wahal. Jako właściciel
sklepu audio mógł dzielić się wieloma spostrzeżeniami i doświadczeniem. Obecnie
jest pierwszym recenzentem każdego nowego produktu i szefem działu marketingu
M2Tech. Ich pierwszy produkt HiFace zmienił oblicze muzyki odtwarzanej z
komputera. Przyczynił się do znacznej popularyzacji PC-Audio oferując
niespotykaną wcześniej jakość dźwięku, umożliwiając podłączenie dowolnego DACa
do komputera, a wszystko to w cenie dostępnej dla każdego.
HiFace
sprawił także, że dwuosobowa firma z produkcji nieomal domowej, w ciągu roku
przeniosła się do parku technologicznego pod Pizą. Dziś M2Tech zatrudnia
kilkanaście osób i współpracuje z ponad czterdziestoma dystrybutorami na całym świecie.
Po
spektakularnym sukcesie HiFace’a kolejnym krokiem M2Tech było wprowadzenie do
oferty wyjątkowego przetwornika cyfrowo-analogowego, czyli M2Tech Young.
Konwerter ten był pierwszym DAC’iem z obsługą przez port USB muzyki w
rozdzielczości 32-bitów i próbkowaniu aż 384 kHz. Wyróżniał się nie tylko
parametrami, ale również wyglądem i konstrukcją. Ponieważ nie istniały żadne
gotowe układy zdolne pracować na takich częstotliwościach, na potrzeby tego
DACa został stworzony osobny parametryczny filtr cyfrowy. Pracuje on z
wewnętrzną częstotliwością 768 kHz, a algorytm charakteryzuje się bardzo
niskimi zniekształceniami fazowymi.
Równocześnie
po wprowadzeniu Younga zespół M2Tech rozpoczął prace nad rozwinięciem swoich
koncepcji w znacznie bardziej zaawansowanej konstrukcji. Vaughan jako prototyp
został przedstawiony w trakcie targów Hi-End w Monachium 2011. Starannie
dopracowany, oficjalnie ujrzał światło dzienne rok później.
Do dziś,
wszystkie produkty M2Tech zdobyły wielkie uznanie pośród melomanów, a także
uzyskały serię wielu nagród branżowych większości liczących się redakcji
periodyków audio-stereo i PC-audio.
Wrażenia
ogólne i budowa
Należy
szczerze przyznać, że M2Tech Young wraz z Palmer Power Station wywierają
piorunujące wręcz wrażenie – to dwa niewielkie urządzenia umieszczone w pięknych aluminiowych obudowach (kształtkach). Zastosowane aluminium jest najwyższej próby –
wspaniale wycięte i wypolerowane. Jak można przeczytać na firmowej stronie, producent obudowy pochodzi z Niemiec, bowiem dostawcy z tego kraju gwarantują bardzo wysokiej jakości wykonanie, a włoscy, choć tańsi - nie zawsze. Z powodu zmiany producenta obudowy na niemieckiego, M2Tech zmuszony był w 2013 roku nieco podnieść ceny produktów montowanych w aluminiowych obudowach.
Wracając do budowy. Na frontach zainstalowano wygięte do przodu czarne, stalowe siateczki pod którymi prześwitują panele informacyjne. W Palmer Power Statuion są to dwie czerwone diody zaświadczające o gotowości do pracy i/lub o aktywności. Z kolei w Young DAC zainstalowano wielki wyświetlacz alfanumeryczny, który wyświetla albo aktualnie aktywne źródło (USB, optyczne lub cyfrowe XLR, BNC i RCA) albo częstotliwość próbkowania (od 44,1 kHz do 384 kHz). Napisy płynnie przesuwają się po wyświetlaczu. Selekcji źródeł dokonuje się za pomocą prawego z dwóch przycisków na panelu frontowym (lewy to wyłącznik), zaś w Palmer Power Station analogicznie umieszczone przyciski służą do włączenia urządzenia. Jeden włącza zasilacz, a drugi aktywuje przekazywanie zasilania do urządzenia zewnętrznego – w tym przypadku jest to Young DAC. W komplecie nie ma pilota zdalnego sterowania.
Wracając do budowy. Na frontach zainstalowano wygięte do przodu czarne, stalowe siateczki pod którymi prześwitują panele informacyjne. W Palmer Power Statuion są to dwie czerwone diody zaświadczające o gotowości do pracy i/lub o aktywności. Z kolei w Young DAC zainstalowano wielki wyświetlacz alfanumeryczny, który wyświetla albo aktualnie aktywne źródło (USB, optyczne lub cyfrowe XLR, BNC i RCA) albo częstotliwość próbkowania (od 44,1 kHz do 384 kHz). Napisy płynnie przesuwają się po wyświetlaczu. Selekcji źródeł dokonuje się za pomocą prawego z dwóch przycisków na panelu frontowym (lewy to wyłącznik), zaś w Palmer Power Station analogicznie umieszczone przyciski służą do włączenia urządzenia. Jeden włącza zasilacz, a drugi aktywuje przekazywanie zasilania do urządzenia zewnętrznego – w tym przypadku jest to Young DAC. W komplecie nie ma pilota zdalnego sterowania.
Z tyłu Young
DAC znajduje się para wyjść analogowych RCA (brak XLR) oraz pięć wejść
cyfrowych: USB 2.0, Toslink (obsługuje częstotliwość próbkowania tylko do 96
kHz), AES/EBU na XLR, BNC oraz koaksjalne S/PDIF. Wszystkie zainstalowane
gniazda odznaczają się wysoką jakością. Zastrzeżenia można mieć jedynie do
gniazda zasilania (w tej cenie sprzętu), bowiem jest to skromne gniazdo 12-18 V
jakie spotyka się w tańszych urządzeniach (identyczne jest w Audinst HUD-mx2) –
widać producent uznał, iż nie jest to specjalnie istotne dla ostatecznego
dźwięku. M2Tech Young DAC ma w zestawie dedykowany zasilacz impulsowy, lecz
można także zaopatrzyć się w specjalny zasilacz akumulatorowy Palmer Power
Station, o którym za chwilę.
Za konwersję
cyfrowo-analogową odpowiada zainstalowana wewnątrz nowoczesna kość DACa
Burr-Brown PCM1795 32 bit/196 kHz (zobacz TUTAJ) firmy Texas Instruments. Natomiast
za obsługę formatu cyfrowego o 32 bit/384 kHz pochodzącego z wejścia USB kryje
się firmowy procesor M2Tech.
I jeszcze
kilka zapowiadanych słów o budowie Palmer Power Station – jest to w pełni
stabilizowany zasilacz bateryjny, lecz o wysokiej wydajności prądowej 1 A
przeznaczonej dla audio-stereo. Z tyłu umieszczono gniazdo sieciowe IEC oraz
dwa wyjścia zasilania 15 V na wtykach brytyjskiej firmy Bulgin – można
podłączyć na raz dwa urządzenia M2Tech (lub inne). Wewnątrz zainstalowany jest
duży akumulator – to baterie litowo-polimerowe. Czas ładowania wynosi 3,5
godziny, a użytkowania 12 godzin. W praktyce wygląda to tak, że Palmer Power
Station na stałe podłączony jest do prądu, lecz zasilanie urządzenia
zewnętrznego pochodzi z wewnętrznego akumulatora. Proces ładowania akumulatora
sygnalizowany jest prawą diodą na froncie urządzenia. Innymi słowy, lewy
przycisk to włącznik główny – uruchamia proces ładowania baterii, prawy zaś
wyprowadza zasilanie bateryjne do zewnętrznych zasilanych jednostek – w związku
z tym, iż ładowanie baterii odbywa się „na okrągło” (przy włączonym zasilaniu) słuchanie
muzyki odbywa się bez przerw. Kiedy nie aktualnie nie słucha się muzyki, można
odłączyć zasilanie 15 V lewym przyciskiem. Producent deklaruje, że najwyższej jakości sygnał otrzymuje się kiedy grać wyłącznie na akumulatorze - w tym celu należy wyjąć kabel zasilający z gniazda Palmer Power Station.
Producent gwarantuje żywotność baterii
na około 1000 pełnych cykli ładowania, co odpowiada około 3 latom, przy
założeniu codziennego słuchania muzyki po 12 godzin. Prawdopodobnie w
rzeczywistości będzie to znacznie dłuższy okres trwałości akumulatorów niż 3
lata – pewnie w okolicy 5-6 lat.
DAC i zasilacz wspaniale prezentują się razem ze sobą zestawione
Po dwa przyciski na każdym froncie
Obudowa M2Tech Young DAC i Palmer Power Station to fantastycznie wyglądające czyste aluminium
Wyświetlana częstotliwość próbkowania 44,1 kHz
Dwie diody na Palmer Power Station: lewa sygnalizuje przyłączenie do sieci, prawa - aktywne ładowanie akumulatora
Na wyświetlaczu M2Tech pokazywana jest częstotliwość próbkowania oraz aktywne źródło - tu RCA
USB
AES/EBU na wtyku XLR
BNC
Zastosowane wtyki wyjściowe RCA oraz gniazda cyfrowe są bardzo wysokiej jakości
Dwa wyjścia zasilania z Palmer Power Station na profesjonalnych wtykach brytyjskiej firmy Bulgin
Identyczne wejścia sieciowe w M2Tech Young DAC i Audinst HUD-mx2
Audinst HUD-mx2 zasilany prądem z M2Tech Palmer Power Station - a dlaczego nie?
Zastosowane interkonekty RCA to srebrne Audiomica Laboratory Europa Ultra Reference M3 (test TU)
Odsłuch płyty Jana Garbarka i The Hilliard Ensemble "Officium" (ECM - 1994) na M2Tech to niezapomniane przeżycie...
Konfiguracja
Jako, że
M2Tech obsługuje formaty do 32 bit/384 kHz (przez wejście USB) konieczne jest
zainstalowanie odpowiednich sterowników w komputerze, który ma służyć za źródło
– dotyczy to szczególnie systemu operacyjnego Windows, bowiem ten natywnie
pracuje na częstotliwości do 96 kHz (sprzęt Apple dokonuje automatycznej
instalacji po wpięciu DACa). W tym celu należy pobrać odpowiednie drivery z
firmowej strony M2Tech, rozpakować je i następnie zainstalować według
wskazówek. Cały proces trwa nie dłużej niż 5 minut.
Wrażenia
dźwiękowe
Zestaw
M2Tech Young DAC oraz Palmer Power Station oferują bardzo zaawansowany dźwięk –
dojrzały i energetyczny, przy czym jest to przekaz wybornie doświetlony i
dociążony, przez co uzyskuje się bardzo bogatą kolorystykę tonalną oraz wysoką
dynamikę. Brzmienie jest raczej naturalne, aczkolwiek trudno nie napisać, że
włoskie urządzenia mają lekką tendencję do ocieplenia i osłodzenia dźwięku –
tak jakby słońce znad Italii dodawało więcej barw, czy zróżnicowania pasteli.
Dzięki temu zabiegowi dźwięk ma bardzo emocjonalne zabarwienie, większe niż na
przykład w norweskim DACu Hegel HD25 (test TUTAJ).
To dobrze, że włoscy konstruktorzy
zadbali o właściwy poziom temperamentu zapewniając nie tylko energię i emocje
dźwięku, ale również dopełnienie i odpowiednią, bogatą strukturę przekazu.
Zatroszczyli się nie tylko o słyszalne detale i niuanse, lecz pozwolili im
realnie zaistnieć i w pełni wybrzmiewać. Można to przyrównać do różnic pomiędzy
wysokiej klasy wkładkami gramofonowymi typu MM a MC. Ta pierwsza ma piękną
barwę, łatwość generowania plastycznego dźwięku z dużą ilością powietrza i
detali, które jednak dopiero MC lepiej osadzi w przestrzeni oraz wyeksplikuje.
Podobnie jest w M2Tech – urządzenie z łatwością pomaga zabrzmieć muzyce
jednocześnie energetycznie, kolorowo oraz detalicznie. Żywo i transparentnie –
śpiewnie i dźwiecznie. Naprawdę, włoski zestaw poraża wręcz fantastycznym brzmieniem
oraz cudowną barwą, która bliska jest rzeczywistym dźwiękom prawdziwych instrumentów.
Na osobne
słowa zasługują odwzorowywane przez M2Tech średnica i przestrzeń. Średnie tony
są niezwykle gęste i bujne, są wręcz skondensowane, ale jednocześnie bardzo
selektywne, można usłyszeć wiele subtelności, dźwięków pochodzących z dalszego
tła, a także delikatne mikro-wybrzmienia na przedzie sceny, czy na jej środku.
Separacja źródeł i ich lokalizacja jest doskonałe czysta – przy czym o wiele
lepiej słychać pojedyncze instrumenty, ich obrys i powietrze przy zastosowaniu
dedykowanego zasilacza bateryjnego Palmer Power Station. Bez niego część
wybrzmień gaśnie, pogarsza się także (nieznacznie, ale jednak) selektywność –
trudniej usłyszeć poszczególne dźwięki, ich narastanie i pełny rysunek.
Z kolei niskie
tony są trochę wycofane, nieco ospałe, mniej organiczne niż w przywoływanym już
przetworniku c/a Hegel HD25. Owszem, basy są przyjemnie sprężyste i dynamiczne,
są też jednak bardziej zaokrąglone i mniej niskie oraz ekspansywne niż u
norwega. Nie jest to zarzut, a określenie stanu rzeczy, bowiem i tak na tle szerszej
konkurencji niskie tony nie wypadają źle.
M2Tech
doskonale organizuje przestrzeń – ta jest nieomal trójwymiarowa, bo nie dość,
że wybornie pokazywana jest głębia sceny, to także jej szerokość. Można rzec,
iż Young DAC ma fenomenalnie umiejętności budowania zarówno perfekcyjnej panoramy
stereofonicznej, ukazywania jej złożoności i selektywności, ale także, co najważniejsze
- rzeczywistego oddawania gradacji przestrzennej, czyli adekwatnego i
kompletnego przedstawiania poszczególnych planów dźwiękowych, optymalnego i
poprawnego ogniskowania wokali i instrumentów na scenie. Ta cecha predysponuje
M2Tech do bardzo wysokiej kategorii hi-fi. Ułuda realnego udziału w koncercie,
czy spektaklu jest godna podziwu. Brawo!
Podsumowanie
1. Przetwornik
cyfrowo-analogowy M2Tech Young DAC w Polsce kosztuje niecałe 5 400 zł – nie jest
to mała kwota. Lecz w zmian potencjalny nabywca otrzymuje nie tylko urządzenie
o pięknym designie, w tym i niepowtarzalny wyświetlacz jakby żywcem wyjęty z
klasy high-end, ale przede wszystkim wyborny przekaz – wysoce selektywny i
niewymownie dźwięczny - plastyczny i trójwymiarowy. Bujny i doświetlony.
2. DAC oferuje
wiele wejść cyfrowych, co umożliwia jego rozbudowanie w przyszłości. Do tego ma
zainstalowany konwerter c/a (na wejściu USB) o częstotliwości próbkowania aż
do 32 bit/384 kHz, co jeszcze długo nie będzie złotym standardem, lecz
gwarantuje, że urządzenie nie zestarzeje się zbyt szybko.
3. Dodatek
zasilacza bateryjnego M2Tech Palmer Power Station zwiększa czytelność przekazu
– tony mają wyraźniejsze kontury, zaś instrumenty brzmią dźwięczniej. Energia i
dynamika zyskują na wyrazie i mocy. Dedykowany zasilacz akumulatorowy obsługuje
na raz dwa urządzenia – nie muszą to być firmowe sprzęty – może to być inna
marka (pod warunkiem spełnienia kilku warunków takich jak zgodność napięcia
oraz odpowiednia wtyczka sieciowa).
4. DAC kosztuje
w Polsce 5 390 zł, zaś zasilacz bateryjny kolejne 3 600 zł, czyli razem
niespełna 9 000 zł. Zapewniam jednak, że każda wydana złotówka warta jest
inwestycji w ten komplet firmy M2Tech. Fenomenalnie rasowy dźwięk, referencyjna
konstrukcja i wykonanie. Dla wielu melomanów powyższy zestaw będzie oznaczał koniec poszukiwań optymalnego konwertera cyfrowo-analogowego. Polecam z czystym sumieniem!
Sprzęt używany podczas testu
Wzmacniacze: Hegel H100 (test TU), NuForce DDA-100 (test TU), Taga Harmony HTA-700B (test TU), Dayens Ampino (test TU), a także komplet przedwzmacniacza i dwóch monofonicznych końcówek mocy Rotel RC-03/Rotel RB-03/Rotel RB-03.
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Amphion Ion+ (test TU), Studio16 Hertz Canto Two (test TU), Pylon Topaz 15 (test TU), Usher S-520, Pylon Topaz Monitor (test TU) oraz Melodika Back in Black BL40 (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, iPad 3 Apple (test TU) oraz NuForce Air DAC (test TU), Audinst HUD-mx2 (test TU) oraz M2Tech HiFace DAC (test TU).
Źródła przenośne: iPod nano 3G oraz iPhone 5S i iBasso DX50 (test TU).
Komputery: McBook Apple, Toshiba Satellite S75 i Lenovo ThinkPad X230.
Gramofon: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy oraz przedwzmacniacze iFi Phono (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Słuchawki: Harman Kardon CL, Creative Aurvana Live!, HiFMan HE-300 (test TU), HiFiMan HE-400, Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU), Sennheiser PX100 i Koss PortaPro (test TU), a także douszne EarPods Apple.
Komputery: McBook Apple, Toshiba Satellite S75 i Lenovo ThinkPad X230.
Gramofon: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy oraz przedwzmacniacze iFi Phono (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Słuchawki: Harman Kardon CL, Creative Aurvana Live!, HiFMan HE-300 (test TU), HiFiMan HE-400, Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU), Sennheiser PX100 i Koss PortaPro (test TU), a także douszne EarPods Apple.
Okablowanie: Audiomica Laboratory, DC-Components (test TU) i Nameless (test TU).
Link na stronę M2Tech: TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację