środa, 17 czerwca 2015

Wzmacniacz słuchawkowy i DAC: Pioneer U-05-s - zapowiedź testu

Ostatnio dość często sprzęt japońskiej firmy Pioneer jest obecny na łamach Stereo i Kolorowo. Pod koniec maja opisałem gramofon Pioneer PL-30-K (czytaj TUTAJ), zaś kilka dni zapowiedziałem test miniwieży Pioneer P1-K (czytaj TUTAJ), a niebawem najpewniej Pioneer będzie pojawiać się jeszcze częściej. A to z tej przyczyny, że nawiązałem bliższe relacje z polskim dystrybutorem marki - firmą DSV z Gdyni. Poza tym, Pioneer po latach inwestowania głównie w sprzęty typu kino domowe, czy produkty dla samochodów (radioodbiorniki, głośniki, etc) powrócił do głównego nurtu stereo. I chwała mu za to.

Razem ze wcześniej wspomnianą miniwieżą Pioneer P1-K od polskiego dystrybutora odebrałem najnowszy produkt klasy hi-fi. To wzmacniacz słuchawkowy oraz DAC Pioneer U-05, który zdążył już zrobić niezłe zamieszanie w świecie audio-stereo, bo zaimplementowano w nim niecodzienne rozwiązania techniczne. Jednym z nich jest zastosowanie procesora sygnałowego Texas Instruments, który zwykle zajmuje się dekodowaniem sygnałów surround, zaś w U-05 jego potencjał obliczeniowy wykorzystano, aby realizować funkcje upsamplerów sygnału. Ponadto, w układzie przetwornika cyfrowo-analogowego zainstalowano na każdy kanał (lewy i prawy) po jednej referencyjnej kości Sabre ES9016, (dzięki temu, sprzęt jest symetryczny), w których znajduje się po aż osiem niezależnych przetworników. Czyli w sumie U-05 ma aż 16 konwerterów cyfrowo-analogowych, co w skrócie mówiąc, zapewnia wyższą dynamikę oraz daje możliwość pracy z częstotliwością próbkowania aż do 500 kHz (sic!). Na domiar tego, U-05 wspiera sygnał nie tylko 24 bit/192 kHz - jego rozdzielczość sięga 32 bitów, a częstotliwość próbkowania 384 kHz. Z kolei USB akceptuje sygnał DSD w formacie 2,8 oraz 5,6 MHz. Jakby tego było mało, wzmacniacz słuchawkowy posiada aż trzy wyjścia: na klasyczny duży jack (6,3 mm), pojedyncze zbalansowane XLR (stereofoniczne, czteropinowe) oraz dwa monofoniczne XLR (trzypinowe). Takie z tego Pioneera nowoczesne urządzenie, a do tego bardzo ładne... 

Zapraszam do lektury testu za kilkanaście dni.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację