czwartek, 22 sierpnia 2013

Przewody Nameless Black Classic Line – interkonekty i kabel głośnikowy

Test: Przewody głośnikowe Nameless Black Classic Line SP oraz interkonekty Nameless Black Classic Line mk II









Wstęp
Na rynku dostępnych jest całe mnóstwo kabli dedykowanych do audio. To nieomal prawdziwa rzeka, ocean różnorodnych sieciówek, interkonektów, przewodów głośnikowych, etc. Proponowane są w najrozmaitszych kolorach, oplotach; wykonane z różnych przewodników, itd – i naturalnie oferowane w różnorodnych cenach: od kilkunastu do kilkuset tysięcy złoty. Zarówno początkujący zwolennik dobrego dźwięku stereo, jak i zaawansowany audiofil może zagubić się w tej gęstwinie przewodów. Do tego, każdy producent zapewnia, że jego kable są najlepsze, najwyższej jakości, innowacyjne, o niezwykle korzystnym wpływie na dźwięk. Bądź tu człowieku mądry i dokonaj odpowiedniego wyboru.

Przyznam szczerze, że na kable Nameless wpadłem całkowicie przypadkowo, lecz zapewniam, są one jedną z większych pozytywnych niespodzianek, czy odkryć, jakich doświadczyłem w ostatnim czasie w swoich eksploracjach świata audio-stereo. Ale zacznę od początku.

Nameless
Już sama nazwa „Nameless” jest intrygująca, ponieważ wyraz ten po polsku oznacza „brak nazwy”. To coś, co przypomina mi ideę amerykańskich kabli „Anticables” (TU), czyli słowną negację kabli. Tu, w Nameless jest natomiast zaprzeczenie nazwy – jej brak. Nietypowe podejście do nazewnictwa, ale bezsprzecznie oryginalne i wyróżniające się; takich przymiotów Nameless, ma więcej, o czym napiszę dalej.
Przedsiębiorstwo Nameless istnieje od roku 2005, czyli 8 lat – za jej istnienie odpowiedzialny jest pan Daniel Osuch. Warto wspomnieć, że cały montaż odbywa się ręcznie, zaś miejsce wytwarzania to Gdańsk - z czego bardzo jestem dumny jako mieszkaniec sąsiedniej Gdyni. Przy okazji wspomnę, że Trójmiasto to mocny gracz na mapie audio; tu znajdują się takie zakłady jak: Baltlab, Sonus Oliva i Qba (Gdańsk), czy dawny Radmor i Radicon/Amplifikator (Gdynia) i kilka innych.

Pozwalam sobie na przytoczenie krótkiego wywiadu (przeprowadzonego via mail) z właścicielem i konstruktorem Nameless – panem Danielem Osuchem:

Stereo i Kolorowo: Proszę napisać coś o sobie. Pytam, bo to zazwyczaj interesuje czytelników.
Daniel Osuch: W szeroko pojmowanej branży audio, częściej kojarzony jestem jako redaktor naczelny niszowego periodyku „Magazyn Stereo”, niż producent kabli, ale za projektami „Magazyn Stereo” (prasa) i „Nameless” (przewody) kryje się faktycznie ta sama osoba.
SiK: Jak wyglądało rozpoczęcie produkcji kabli przez Pana?
DO: Można powiedzieć, że było to dziełem przypadku, choć zafascynowała mnie sama sama ingerencja przewodów w brzmienie systemu i udało mi się stworzyć kabel (przyp. Nameless Black), który dość mocno różnił się pod kątem wpływu (lub jego braku?) na brzmienie systemu w porównaniu do innych interkonektów dostępnych na rynku.
SiK: Proszę podać więcej informacji na temat kabli, niż jest to napisane na stronie Nameless. Interesuje mnie przede wszystkim budowa i anatomia przewodników.
DO: Budowa: przewodniki są miedziane; izolatory wykorzystywane są w zależności od modelu – to między innymi teflon, bawełna, naturalna skóra, żywica poliestrowa, żywica alkilowa, żywica poliestrowo-imidowa i „powietrze”.
SiK: Co to dokładnie jest „Nameless Fractal Geometry”? Brzmi to intrygująco, ale jak udało się Panu przenieść geometrię samopowtarzalną do budowy kabla?
DO: Co do samopowtarzalności, oczywiście nie korzystamy z aż tak dużej ilości powtórzeń; nie zagłębiając się zbytnio w samą teorię, możemy w przybliżeniu stwierdzić, że korzystamy z dwóch powtórzeń przy przewodach linii Mini, trzech przy tworzeniu linii Classic, czterech przy linii Reference i pięciu dla linii Custom.
Co do samej budowy, przy liczbie powtórzeń trzech i więcej musieliśmy zastosować rozwiązania zapewniające stabilność ułożeń przewodnika wewnątrz kabli stąd też po części pojawiło się wykończenie ze skóry naturalnej (linia Classic) lub dodatkowo wypełnienie przestrzeni materiałem stabliizująco-tłumiącym (linia Reference i Custom).
SiK: Czy przewody Nameless są kierunkowe?
DO: Tak. Czerwona kropka na końcu jednego wtyku oznacza, że tą stroną przewód powinien być podłączony do źródła.
SiK: Dziękuję za rozmowę.

Obecne portfolio Nameless obejmuje pięć głównych grup interkonektów i przewodów głośnikowych w różnych długościach i wtykach (RCA lub XLR). Są to linie: Mini, Standard, Classic, Reference i Custom Line. Zaś z okazji zbliżającego się 8. jubileuszu istnienia Namelles wprowadził edycje specjalne przewodów oznaczone symbolami „SE”. W ofercie są również różne akcesoria – na przykład antywibracyjne „Point 1” (stopy anrywibracyjne), „Stabi 1” (platforma antywibracyjna”, czy „Flexi 1” (mata tłumiaco-ekranująca).

Opisywane kable pochodzą bezpośrednio od producenta, manufaktury Nameless. Otrzymałem modele: głośnikowy Black Classic Line SP 2 x 2,5 m oraz interkonekty Black Classic Line mk II 0,8 m.

Przewody Nameless Black Classic Line
Jak można przeczytać na firmowej stronie: „na zewnętrzną oprawę wybrano naturalną skórę, która dzięki odpowiedniemu ukształtowaniu zapewniła giętkość w jednej z płaszczyzn (ograniczając  zbędne i szkodliwe ugięcia przewodu w innych płaszczyznach – dotyczy przewodów linii Classic). Wybór naturalnej skóry jest wynikiem kompromisu pomiędzy właściwościami konstrukcyjnymi, a walorami estetycznymi”.

Tak,  jak napisałem we wstępie – wybór naturalnej skóry jako „oplotu” przewodów jest zabiegiem wielce oryginalnym, bo rzadko coś takiego z przewodach audio można spotkać (o ile w ogóle?). Zastosowanie skóry nadaje również kablom Nameless intrygującego designu i dużej urody, bo jej aplikacja (pokrycie nią przewodników) jest doskonała – widać tu znakomitą robotę kaletniczą. Skóra położna jest równiusieńko, pięknie dopasowana i połączona. Przewody Nameless wywierają o wiele lepsze wrażenie na żywo, niż uwiecznione na zdjęciach. Czarna skóra wygląda dostojnie i bardzo estetycznie. Końcówki skóry owinięte są szczelnie czarną otuliną z tworzywa sztucznego, które zachodzi również na wtyki RCA, całkowicie je pokrywając. Naturalnie, odkryte jest jedynie to miejsce, które potrzebne jest na wetknięcie do gniazda.

Co ważne jest podkreślenia, przewody Nameless sprzedawane są praktycznie bez pomocy reklamy – nie ma tu żadnego nachalnego marketingu, rozbuchanych kampanii w czasopismach branżowych, etc. Potencjalny nabywca może za 1 zł wypożyczyć każdy pojedynczy kabel od producenta i wypróbować go w swoim systemie. Bardzo rozsądna polityka.



Nameless Black Classic Line SP zawieszone na kolumnach Taga Harmony Platinium F-90 SL - to znakomita kompozycja dźwiękowa, kiedy je wzajemnie połączyć

Od lewej: kolumny Vienna Acoustics Mozart Grand, Taga Harmony Platinium F-90 SL i Definitive Technology BP-8060 ST 



Nameless mają wygląd taśmy przypominającej wydłużone strąki fasoli

Tak wygląda przewód Nameless pozbawiony skórzanej otoczki (zdjęcie ze strony Nameless)



Wtyki interkonektów szczelnie pokryte są czarną otuliną



Skórzane pokrycie przewodów prezentuje się znakomicie








Wrażenia odsłuchowe
Przewody głośnikowe Nameless Black Classic Line używałem w kilku zestawach wzmacniacz – kolumny głośnikowe: od typowo budżetowych Sherwood R-807 i Taga Harmony Platinium F-90 ST, poprzez klasy średniej-niższej Ming Da MC88-PL i Studio 16 Hertz Canto Two, aż do poziomu średniego – Hegel H100 oraz zamiennie kolumny Vienna Acoustics Mozard Grand i Definitive Technology BP-8060 ST. Interkonekty Nameless Black Classic Line mk II stosowałem głównie jako połączenie odtwarzacza Musical Fidelity A1 CD-PRO ze wzmacniaczami, jako zestawienie z przedwzmacniaczem gramofonowym Ri-Audio PH-1 i wzmacniacza, a także jako kable analogowe wychodzące od przetwornika c/a NuForce Air DAC. Powyższych zestawień dokonywałem, aby nie sugerując się ceną przewodników, móc posłuchać ich w różnych pułapach cenowych urządzeń towarzyszących, a potem obiektywnie ocenić klasę przewodów.

Przewody Nameless charakteryzują się bardzo dobrą transparentnością – mają czysty charakter brzmienia, mało od siebie dodają ingrediencji, nie przyprawiają brzmienia, nie dodają specyficznego smaku. Nie rozjaśniają, nie przyciemniają – można napisać, że są neutralne. Najbardziej zwraca uwagę ich umiejętność podkreślenia rytmiczności dźwięku, jego drive’u – nuty stają się dźwięczniejsze, bardziej żywe i żwawe. Przekaz definiowany przez Nameless jest niezwykle plastyczny, a nawet analityczny i otwarty, co patrząc na ich niewygórowaną cenę jest miłym zaskoczeniem dla piszącego te słowa. Łatwo zauważyć (usłyszeć), że Black Classic Line bardzo dobrze radzą sobie z budową przestrzeni. Scena ma odpowiednią szerokość, a wszystkie plany określane są jednoznacznie i nadzwyczajnie dosłowne - w znaczeniu dokładnego pozycjonowania lokalizacji źródeł. Podobnie rzecz ma się z tak zwaną dynamiką pozorną – ta jest dobrze wyrażana. Czuć jednak również sporą ekspresję i moc przekazu, a jednocześnie analogowy sensualizm.

Niekiedy jednak można usłyszeć lekkie rozmiękczenie średnicy, które objawia się oddaleniem wokalistów od słuchacza albo zbytnią słodyczą instrumentów takich jak fortepian, gitary, etc. Nie jest to zarzut względem Nameless, a określenie ich charakteru. Myślę, że w związku z tym, przewody te doskonałe są do połączeń z amplifikacją tranzystorową, a mniej z tą zawierającą w sobie lampy elektronowe.
Oczywiście – należy wyraźnie zaznaczyć,  przewody Black Classic Line to nie jest pułap hi-endu ani wysokiego hi-fi, ale w systemach budżetowych i średnich z pewnością sprawdzą się doskonale, ponieważ są to kable, które zapewniają spójny i harmonijny dźwięk o wysokiej kulturze i dające niezły wgląd w strukturę muzyki. Przynoszą wiele informacji o nagraniu, nie czyniąc jednocześnie szkód dla przyjemności odsłuchów. Mówiąc krótko – są muzykalne, a to spora zaleta i wcale nie taka powszechna i oczywista wśród przewodnikach dedykowanych dla audio-stereo.

Podsumowanie
Przewody głośnikowe Nameless Black Classic Line SP oraz interkonekty Nameless Black Classic Line mk II to doskonały przykład kabli, które są pięknie wykonane i tak samo grają, a kosztują stosunkowo niewiele. Warto posłuchać Nameless, warto je mieć w swoim systemie audio-stereo, bo zapewniają muzyce pełnię wrażeń oraz harmonię i kulturę brzmienia. Polecam.

Sprzęt używany podczas testu
Wzmacniacze: Hegel H100 (test TU), Ming Da MC88-PL (test TU) i Sherwood R-807 (test TU).
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Definitive Technology BP-8060 ST (test TU), Studio16 Hertz Canto Two (test TU) i Taga Harmony Platinium F-90 Slim.
Okablowanie: Audiomica Laboratory, DC-Components (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz Musical Fidelity A1 CD-PRO, iPad 3 Apple (test TU) oraz NuForce Air DAC (test TU).
Źródła analogowe: gramofon Clearaudio Emotion wraz z przedwzmacniaczem Ri-Audio PH-1 (test TU), a także magnetofon Nakamichi Cassette Deck 1.
Akcesoria: panele akustyczne Vicoustic Wave Wood (10. sztuk) na ścianach (test TU), podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU) pod gramofonem, stopy antywibracyjne BW40 Rogoz-Audio (test TU) pod wzmacniaczem oraz zatyczki do gniazd RCA Sevenrods Dust Caps RCA (test TU).

Link na stronę producenta Nameless.


1 komentarz:

  1. witam
    chyba firma Nameless już nie istnieje lub namiary złe bo nie mogę się skontaktować...

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację