poniedziałek, 27 maja 2013

Przetwornik c/a STELaudio DAC-04







Wstęp
Bardzo cieszę się, że najpierw miałem sposobność testować, a potem opisywać niniejszym przetwornik c/a skonstruowany przez pana Andrzeja Stelmacha. Wiele dobrego wcześniej czytałem o jego DACach, w Sieci można bardzo dużo znaleźć o nich informacji. Co istotne, wszystkie konstrukcje pana Andrzeja są jego własnymi opracowaniami autorskimi – bo tworzy oryginalne rozwiązania techniczne i takie aplikuje w przetwornikach. Sam konstruuje układy płytek, choć naturalnie podzespoły elektroniczne pochodzą od zewnętrznych dostawców - renomowanych, warto dodać. Pracuje teraz nad referencyjnym DACiem, który oznaczony będzie symbolem DAC-06 (na dwóch przetwornikach Wolfsona i czterech lampach), a także nad tańszym przetwornikiem opartym na lampach elektronowych ECC 88. Prace są na ukończeniu i niebawem nowe przetworniki ujrzą światło dzienne, czyli trafią na rynek.

Pan Andrzej Stelmach buduje DACi od ponad 20 lat. Początkowo dostępna była jedynie możliwość „apgrejdu” odtwarzacza CD klienta, polegająca na montażu wewnątrz urządzenia DACa; w związku z tym, że nie w każdej obudowie firmowy przetwornik mieścił się, pan Andrzej opracował samodzielny zewnętrzny DAC-04, który bazuje na konstrukcji poprzedniej, lecz uzupełniony został o dodatkową płytkę odbiornika sygnału cyfrowego w standardzie S/PDIF, wejście USB oraz oczywiście – zasilanie.

W jednej z recenzji poświęconej STELaudio DAC-04 przeczytałem, że urządzenie to jest zestawiane i porównywane z dźwiękiem zachodnich przetworników c/a z pułapu około 10 000 zł. Szczerze mówiąc, nie za bardzo byłem w stanie takim doniesieniom uwierzyć (DAC-04 kosztuje 2 500zł), lecz po posłuchaniu DAC-04 szybko zmieniłem zdanie, bo dźwięk konstrukcji pana Andrzeja Stelmacha prawdziwie zachwyca. Ale od początku.

Testowany DAC został wypożyczony od pana Andrzeja Stelmacha - konstruktora i właściciela firmy STELaudio.

Informacje od STELaudio
Otrzymałem następujące informacje o przetworniku STELaudio DAC-04.

„Przetwornik zbudowany jest z 2 modułów funkcjonalnych zmontowanych na oddzielnych płytkach drukowanych – odbiornika SPDIF oraz przetwornika c/a wraz z zasilaczem i stopniem analogowym. Odbiornikiem/dekoderem sygnału SPDIF jest układ CS8416.

Przetwornik posiada 3 wejścia wybierane przełącznikiem - 2 wejścia dla sygnału SPDIF (elektryczne RCA i optyczne TOSLINK) oraz wejście USB. Port USB umożliwia odtwarzanie muzyki z komputera - dźwięk odebrany przez USB kodowany jest na SPDIF i sygnał SPDIF odbierany jest przez CS8416 tak samo jak z pozostałych wejść. Po podłączeniu do komputera automatycznie instaluje się w nim (w systemach Windows) urządzenie „karta dźwiękowa USB”. Interfejs USB zasilany jest z komputera. Wejście USB umożliwia odtwarzanie sygnałów z częstotliwością próbkowania do 48kHz - ograniczenie to wynika z właściwości układu PCM2906 zastosowanego jako interfejs USB.

Wszystkie wejścia izolowane są galwanicznie od źródła sygnału specjalizowanymi transformatorami SPDIF. Odebranie poprawnego sygnału SPDIF sygnalizuje żółta dioda LED.

Przetwornik c/a wykorzystuje 2 układy scalone stereofonicznych przetworników CS4398 – jeden stereofoniczny układ CS4398 odtwarza jeden kanał stereo w fazie zgodnej i przeciwnej. Rozdzielenie kanałów i odwrócenie fazy wykonują układy logiczne na sygnale cyfrowym przed przetwornikami CS4398. Otrzymane na wyjściu CS4398 sygnały „lustrzane” są sumowane (a właściwie odejmowane) we wzmacniaczu różnicowym – taki system pozwala na uzyskanie parametrów (dynamika, odstęp od szumów, zniekształcenia) dwukrotnie czyli o 3dB większych niż w standardowym układzie kiedy jeden układ scalony przetwornika odtwarza oba kanały stereo. Dzięki temu odtwarzane są sygnały o małych poziomach zazwyczaj maskowane przez szumy i zakłócenia. Zasilanie części analogowej prawego i lewego kanału separują filtry RC. W torze sygnału analogowego nie ma kondensatorów.

Napięć dla zasilacza dostarcza transformator toroidalny z osobnymi uzwojeniami do zasilania:
- części cyfrowej układów CS4398 i logiki oraz modułu odbiornika
- części analogowej układów CS4398
- wzmacniaczy operacyjnych.

W prostownikach zasilania układów analogowych zastosowane są szybkie diody prostownicze. Wartości i typy kondensatorów elektrolitycznych w ostatnim stopniu zasilacza dla części analogowej CS4398 i wzmacniaczy operacyjnych dobrane zostały na podstawie odsłuchów.
Masa części analogowej odseparowana jest od masy części cyfrowej w celu ograniczenia przedostawania się zakłóceń z części cyfrowej do analogowej. Zasilacz generatora PLL w układzie CS8416 wykonany jest na osobnym stabilizatorze dla zminimalizowania zniekształceń typu „jitter”. Włączenie zasilania sygnalizuje niebieska dioda LED.

Obudowa wykonana jest na zamówienie z blachy stalowej ukształtowanej w sposób zmniejszający emisję zakłóceń elektromagnetycznych z wnętrza przetwornika. Panel czołowy wykonany jest z drapanego i anodowanego aluminium. Obie diody świecące (zasilania i sygnalizacji odebranego sygnału) można wyłączyć przełącznikiem po lewej stronie przedniego panelu”.















Wrażenia ogólne
W zasadzie opis dostarczony przez pana Andrzeja Stelmacha wyczerpuje temat budowy DACa-04, dodam więc od siebie tylko kilka spostrzeżeń. DAC ma korpus o szerokości i głębokości typowego (standardowego) sprzętu hi-fi (około 44 cm). Ułatwia to postawienie go na jednym z elementów systemu, co pozwala zaoszczędzić miejsce w szafce audio.

DAC-04 prezentuje się całkiem przyjemnie, choć bliżej mu do estetyki użytecznego sprzętu studyjnego niż designu gabinetowego. Skromnie, ale funkcjonalnie. Pragmatycznie.

Bardzo podoba mi się możliwość wyłączenia wszystkich diod na froncie za pomocą jednego przycisku. Gdyby tak wszyscy producenci audio postępowali, to było by świetnie.  Trochę szkoda, że producent nie zaopatrzył urządzenia w wyjścia XLR, które bardzo lubię, ale ich obecność naturalnie musiałaby podrożyć koszt wykonania, a to podniosłoby ostatecznie cenę DACa.

Współpraca z iPad 3 Apple
Nieco rozczarowujący (dla mnie) jest fakt iż, DAC-04 nie współpracuje z iPadem 3 Apple. Pan Andrzej Stelmach zapytany, czy jest możliwy apgrejd sprzętu tak, aby mógł swobodnie grać ze standardem Apple – odpowiedział, co następuje:
"STELaudio DAC-04 zaopatrzony jest w interfejs USB „całkowicie sprzętowy” na układzie PCM2906B. W ten układ wbudowany jest interfejs HID pod systemy Windows, które rozpoznają go jako „kartę dźwiękową USB” i przez tą kartę odtwarzają. Jeżeli iPad wysyła dane tylko na USB bez rozpoznania z jakim urządzeniem ma po drugiej stronie do czynienia, to nie będzie działać. Nie ma możliwości uaktualnienia obsługi USB w przetworniku, bo ten zrobi tylko tyle ile Texas Instruments wpisał do programu w PCM2906".

Wrażenia odsłuchowe
Testowałem ostatnio wiele przetworników cyfrowo-analogowych. Lubię zagłębiać się w ich sygnatury brzmieniowe, poszukiwać różnic, dociekać odmienności rozłożenia kontrastów. Nie jest łatwo skonstruować dobry DAC – trzeba zachować przejrzystość dźwięku oraz rozdzielczość, utrzymać zdrową proporcję pomiędzy przestrzennością, detalicznością, a płynnością przekazu.  Zbudować właściwą relację między wiernością, a muzykalnością. Niełatwa to sztuka, bo wiele DACów (szczególnie tych profesjonalnych, studyjnych) mówiąc krótko i dobitnie – kłuje w uszy ostrymi dźwiękami lub atakuje szklistością, co niektórzy nazywają tzw. „szczegółowością”. Aby osiągnąć wyrafinowanie przekazu trzeba zapłacić dość sporo pieniędzy za DAC. Na tym tle przetwornik pana Andrzeja Stelmacha bardzo pozytywnie wyróżnia się.

W STELaudio DAC-04 udało się twórcy połączyć „ogień” szczegółowości oraz „wodę” muzykalności – w efekcie powstał dźwięk niezwykle organiczny i naturalny, jest to przekaz subtelny i wykwintny, a równocześnie żywy i harmonijny. Z przepastną głębią oraz piękną panoramą stereofoniczną. I co ważne – prawdziwie analogowy, bez krzty nalotu (posmaku?) cyfrowego. Miły dla ucha, z okrągłymi nutami i mocnym, substancjalnym wypełnieniem treścią. Nasycony muzyką – melodyjny, a jednocześnie nie pretensjonalny, lecz bezpośredni.

Bardzo podoba mi się sposób budowania przestrzeni przez DAC-04 – ta jest niezwykle rozbudowana, zarówno w głąb jak i wszerz. Ponadto jest bogata w mikro-dźwięki, wybrzmienia i pogłosy, a także wibracje i inne artefakty muzyczne. Chcę przez to powiedzieć , że przetwornik świetnie sobie radzi z kształtowaniem sceny, jej realizmem, spektakularnością. Co istotne, ten styl przynależy do bardzo wysokiej klasy hi-fi. Kiedy Mistrz Tomasz Stańko gra na trąbce na płycie „Wisława” (ECM – 2013 r.) to słychać ten instrument nie tylko dobitnie i jednorodnie koncertowo, ale także widoczne są jego niuanse, wybarwienia oraz ewentualne chropowatości, czy brudy - a tych przecież także nie brakuje na żywo. Polski DAC wszystko to pokazuje – bez upiększeń, bez słodyczy. Demonstruje prawdziwość rzeczy, po prostu. Z kolei kontrabas jest pokazywany masywnie, z wiarygodnym niskim zejściem oraz co najważniejsze – w taki sposób, że możliwe jest usłyszenie poszczególnych strun, a także ich wybrzmień.

Wokale są wykrawane ze sceny precyzyjnie i namacalnie. Ich stan skupienia, obecność można określić jako autentyczne i atrakcyjne. Głos ludzki brzmi naturalnie, ale i wyraźnie – jakby blisko, słyszany bezpośrednio, czy z lekkim uprzywilejowaniem.  Jednak brak tu słyszalnych podkolorowań, ociepleń (typowych np. dla lamp), choć barwa wokali jest niezwykle przyjemna w odbiorze, miła dla uszu.

Najsilniejszą cechą DACa-04 jest piękna rozdzielczość brzmienia oraz precyzja (a nawet pieczołowitość) w oddawaniu dźwięków.  Każda nuta jest odseparowana od siebie, ma własną masę, a co najważniejsze – finezyjne wybrzmienie i drobiazgową dźwięczność nieskażoną chłodem. Dzięki temu stan skupienia muzyki jest pięknie klarowny, czysty niczym górski strumień. Przekaz nabiera swoistej melodyjności i harmonijnej czytelności, o ile takiej figury stylistycznej można użyć. Każdy dźwięk jest dopracowany, kształtny i absolutny – przynależny do pułapu high-fidelity. Z pełną odpowiedzialnością napiszę, że DAC pana Andrzeja Stelmacha wyznacza niezwykle wysoki poziom jakościowy, zapewnia muzyce nie tylko dojrzałość i wnikliwą subtelność (i wyrazistość), ale także nieprawdopodobny porządek, autentyczny konsonans.

Niestety, niejaką wadą takiego stanu rzeczy jest fakt, że DAC-04 pokazuje piękno muzyki w sposób naturalny, kiedy więc przydarzy się gorzej zrealizowany materiał (nieumiejętnie zrealizowany) to przetwornik nie upiększy go, a pokaże jego skazy i niedociągnięcia w sposób prawdziwy, co może być zjawiskiem niezbyt przyjemnym dla słuchacza (a w zasadzie dla jego uszu). Choć nie jest to aż taki poziom osobliwego naturalizmu przekazu (i ostrości) typowego dla niektórych DACów z segmentu profesjonalnego.  Bo DAC-04 nie koloryzuje, ale nie jest też lupą powiększającą, wyciągającą na siłę wszelkie artefakty, brudy. Priorytetem jest dla niego wierność i dokładność, ale nie koniecznie brutalna prawda. Atutem jest organiczna muzykalność – harmonijna i bogata. Strukturalna, ale nie do końca wnikliwa. Racjonalna.

Konkludując napiszę, że pierwszy raz mam do czynienia z przetwornikiem c/a, który pod względem cenowym reprezentuje stany średnie (bo kosztuje 2 500 zł), natomiast pod względem dźwięku – okolice przedsionka high-endu. Gdybym nie znał ceny DAC-04 i ktoś mi go by włączył do systemu, to bez wahania mógłbym ocenić jego brzmienie na okolicę kwoty 10 000 zł. Bo jego rasowa kultura brzmienia, umiejętność plastycznego, finezyjnego i namacalnego grania oraz piękna rozdzielczość (separacja źródeł) do takiego pułapu go kwalifikują. Bezdyskusyjnie.

Gdyby przełożyć "wnętrzności" DAC-04 do jakiejś wyszukanej obudowy i przykleić na front logo znanej audiofilskiej firmy, to cena przetwornika od razu by poszybowała w górę. A tak, potencjalny nabywca otrzymuje dojrzały dźwięk w rozsądnej cenie, choć zamknięty w powłoce o "nienachalnej urodzie", bo kojarzącej się nieco z segmentem DIY.




Na górze małe pudełeczko NuForce Air DAC, potem STELaudio DAC-04, Yaqin DAC K-9 i Hegel H100

Podsumowanie
1. STELaudio DAC-04 to w 100 % polski projekt i wykonanie. Konstrukcja opracowana samodzielnie (i dopracowywana przez wiele lat) przez pana Andrzeja Stelmacha.

2. Budowa wewnętrzna i zastosowane elementy najwyższej próby. Powłoka skromna, aczkolwiek estetyczna. Konstruktor „zamknął” DAC-04 w pełnowymiarowej obudowie szerokości 44 cm, co umożliwia ustawienie na przetworniku np. odtwarzacza płyt CD.

3. DAC-04 nie współpracuje z iPadem 3 Apple ze względu na taką, a nie inną konstrukcję kości DAC obsługującą wejście USB (PCM2906 - Texas Instruments), która nie rozpoznaje takiego typu urządzenia.

4. W urządzeniu możliwe jest wyłączenie (za pomocą odpowiedniego przycisku) wszystkich diod na panelu przednim. Użytkownik ma do dyspozycji 3. wejścia cyfrowe (Toslink, elektryczne i USB) oraz parę wyjść analogowych RCA. Brak wyjść symetrycznych.

5. Przetwornik dostarcza analityczne brzmienie, bardzo rozdzielcze, ale nie ostre, czy chłodne. Wyważone. To dźwięk o wysokiej kulturze, z lekkim ociepleniem średnicy, sporym realizmem i bezpośredniością przekazu. DAC zapewnia wspaniałą plastyczność dźwięku, jego bogactwo strukturalne oraz dużą szczegółowość i separację instrumentów. Dla piszącego te słowa, STELaudio DAC-04 reprezentuje bardzo wysoką jakość dźwięku – ocierającą się o cechy typowe dla high-endu.

6. Świetna polska cena 2 500 PLN powoduje, że proporcja cena/jakość jest rewelacyjna – w zasadzie niemożliwa do pobicia przez produkty zachodnie czy japońskie.

Sprzęt używany podczas testu
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Pylon Topaz 15 (test TU), Studio 16 Hertz Canto Two (test TU) oraz Rega RS1 (test TU).
Wzmacniacze: Hegel H100  (test TU), NuForce DDA-100 (test TU) i Dayens Ampino (test TU).
Źródła cyfrowe: odtwarzacz płyt CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, komputer MacBook Apple, tablet iPad 3 Apple (test TU) oraz konwerter NuForce U192S (test TU).
Źródło analogowe: gramofon Clearaudio Emotion i przedwzmacniacz Ri-Audio PH-1 (test TU).
Magnetofon: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Przetworniki c/a: NuForce DAC-100  (test TU), Yaqin DAC K-9, NuForce Air DAC (test TU).
Kable: komplety Red Series i Gray Audiomica Laboratory oraz DC-Components.
Akcesoria: panele akustyczne Vicoustic Wave Wood (10. sztuk) na ścianach (test TU), platforma antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU) pod gramofonem, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40 (test TU) oraz Solid Tech „Feet of Silence” (na zmianę) (test TU) pod wzmacniaczem Hegel H100, zatyczki do gniazd RCA Sevenrods Dust Caps RCA (test TU).

Dane techniczne
Dostępne na stronie producenta STELaudio TUTAJ.

1 komentarz:

  1. Niecierpliwie czekamy na recenzję Yaqin-a!
    Ciekawe jak wypadnie w bezpośrednim porównaniu. Cena podobna. Czy chiński produkt zbliży się jakościowo do polskiego?

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację