piątek, 20 lipca 2012

Akcesorium antywibracyjne Eichmann Topper



Prolog
Zupełnie przypadkiem wypożyczyłem z zaprzyjaźnionego salonu audio trzy sztuki Eichmann Topper. Ale kiedy to „coś” dziwnego wyniosłem już za próg sklepu, pomyślałem – „Po co to biorę? Przecież najpewniej jest to kolejne audio voo-doo, które za główne zadanie ma polepszyć dobre samopoczucie słuchacza, a nie rzeczywisty odbiór dźwięku”. Myliłem się...

Wstęp
Do tej pory kojarzyłem firmę Eichmann jedynie ze sławnymi wtykami do kabli o nazwie handlowej „Bulett Plugs”, które dostępne są w kilku odmianach i cieszą się, nieprzerwanie od wielu lat, dużą estymą w środowisku tak zwanych melomanów-audiofilów. Tym bardziej byłem miło zaskoczony, kiedy dowiedziałem się (bo poczytałem w Internecie), że Eichmann wytwarza nie tylko wtyki RCA „Bullet Plugs”…

ETI
Eichmann Technologies International (ETI) to firma z antypodów, a konkretnie z Brisbane w Australii. Została założona przez Keitha Eichmanna oraz Roba Woodlanda w 1998 roku. Oczywiście, jak już wcześniej napisałem, głównie znana jest ze sławnych „Bullet Plugs”, które swoja premierę miały w 2001 roku i do dziś są najlepiej sprzedającym się firmowym wytworem. Niemniej jednak ETI w swoim portofolio ma o wiele więcej produktów. Można tu znaleźć cały wachlarz najrozmaitszego okablowania używanego w sprzęcie audio – różne wtyki, kable-łączówki na RCA oraz XLR, przewody głośnikowe i zasilające, a także, co jest nowością – kable HDMI. Oprócz tego są też wytwarzane tu terminale głośnikowe, RCA, a również innowacyjne akcesoria antywibracyjne w dwóch odmianach.





Eichmann Topper
To kawałek metalu o masie 60 gramów, od spodu niezwykle gładki, wypolerowany, a od góry uformowany w finezyjną strukturę przestrzenną przypominającą fragment radiatora choinkowego, stosowanego we wzmacniaczach jako pochłaniacz ciepła uwalnianego z pracujących tranzystorów. W rzeczywistości, kształt ten to świadomy i logiczny wybór konstruktorów, opierający się na matematycznym wzorze fraktalnym, czyli struktury samopowtarzającej się (samopodobnej). Fraktale powszechnie występują w przyrodzie – takie formy przybierają na przykład płatki śniegu, system naczyń krwionośnych, czy kwiat kalafiora lub brokuła.

Jak można przeczytać na firmowej stronie (TUTAJ), Toppery mają powodować zmniejszenie rezonansu (wibracji) na powierzchni sprzętu audio oraz poprawiać współpracę pomiędzy komponentami audio a kolumnami. Walka z rezonansami w audio szczególnie jest ważna, ponieważ wewnętrzne wibracje wraz z zewnętrznymi falami dźwiękowymi wpływają niekorzystnie na reprodukowane niskie tony. Podobnie kolumny, które również cierpią z powodu rezonansów uwalnianych z energii mechanicznej membran głośnikowych i fal dźwiękowych ciśnienia akustycznego uderzającego w ich obudowę. W rezultacie wibracje te powodują maskowanie szczegółów dźwięku, jego zamazywanie/rozmazywanie i zmniejszają scenę dźwiękową. Toppery natomiast regulują owe rezonanse zapobiegając kumulacji fal stojących, tłumiąc je, a także ograniczając przenoszenie wibracji obszarów, które mogą być na nie narażone. Tyle mówi teoria.

Producent rekomenduje umieszczenie po 3. sztuki na górze kolumn (blisko przedniej ścianki), i po 3. na urządzeniach typu wzmacniacze, tunery i odtwarzacze płyt CD – po 2. z przodu pokrywy górnej i 1. w miejscu nad transformatorem mocy lub napędem CD, skąd najczęściej wydobywają się niekorzystne rezonanse.











Wpływ na dźwięk
Do tej pory, ze specjalistycznych urządzeń antywibracyjnych (nie wymieniam tu stolików audio) używałem platformy 3SG40 (test TU) pod gramofon Rogoz-Audio oraz stóp antywibracyjnych Rogoz-Audio BW40 (test TU). Ich korzystny, a nawet kojący wpływ na dźwięk stwierdziłem bezpośrednio zaraz po ich aplikacji.

Odnosząc się do powyższego. Nie mogę więc napisać, że od razu usłyszałem różnicę po tym jak umieściłem 3. sztuki Topperów na pokrywie wzmacniacza Hegel H100 (test TU). Po ich położeniu wg. instrukcji i nastawieniu płyty dźwięk był taki sam jak wcześniej, czyli bardzo dobry. Zająłem się wiec pisaniem kolejnej recenzji, a muzyka spokojnie płynęła z głośników dalej. Potem na chwilę wyszedłem z kotem na spacer (a w zasadzie, to on ze mną wyszedł), kiedy zaś wróciłem do domu - włączyłem kolejną płytę. I dopiero wówczas usłyszałem kilka istotnych szczegółów, które przedtem, bez Topperów, nie było.

To, co wydało mi się zastanawiające, to fakt, że scena pozorna lekko, lecz wyraźnie poszerzyła się zarówno w głąb, jak i wszerz. Nie był to wielki zakres, raczej subtelny, ale bezspornie sugestywny – dobitny, istniejący rzeczywiście. Ponadto uległem wrażeniu, że dźwięk „oczyścił się”, opadła z niego jakaś mgła, przedtem wisząca nieruchomo i niepozwalająca na dobre wybrzmieć wielu tonom – zwłaszcza tym niskim. Nastąpiła delikatna akceleracja szczegółowości, większa jej proliferacja, namnożenie się. Przekaz stał się żywszy i żwawszy. Jeszcze raz podkreślę, że powyższe zmiany były mocno dyskretne, nierzucające się od razu i nie łatwe do uchwycenia, ale jednocześnie sugestywne oraz konkretnie sprecyzowane.

Zakończenie
Eichmann Topper to wyrafinowane akcesorium, które poprawia wiele cech dźwięku, jego ingrediencje, pomagając osiągać mu znaczącą dojrzałość, a przede wszystkim wybitną przejrzystość, a także większą lotność, o ile można użyć takiego sformułowania a’propos.

Eichmann Topper to rzecz, która odpowiednio zaaplikowana powoduje korzystny progres, istotny postęp w jakości ogólnego przekazu całego zestawu audio.

Epilog
Opisywane akcesoria antywibracyjne pozostały u mnie na stałe, postawione na wzmacniaczu Hegel H100…

Urządzenia używane podczas odsłuchów
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Pylon Sapphire, Spendor A5 (test TU), Pylon Topaz 20 (test TU), Usher S-520 oraz Pylon Amber.
Wzmacniacze: Hegel H100 (test TU), Dayens Ampino (test TU) oraz Yaqin MC-13S.
Źródła: odtwarzacz płyt CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, gramofon Clearaudio Emotion, modyfikowany przez Ear Stream odtwarzacz Harman/Kardon DVD-20, a także MacBook Apple. Dodatkowo przetwornik cyfrowo-analogowy N-Audio DAC-3 Plus (test TU).
Kable: Audiomica Excellence (test TU) oraz IC Ear Stream Signature (TUTAJ), a także optyczny Belkin Pure AV.
Stolik audio VAP (opis TU).
Strona Eichmann Technologies International (ETI): TUTAJ.

1 komentarz:

  1. Hi
    Czytam z przyjemnością, aczkolwiek najbardziej interesują mnie kolumny. Przez ponad 40 lat słuchałem muzyki w jednym pomieszczeniu około 18 m, przez lata dopieściłem ten pokój akustycznie i sprzętowo, niestety wszystko co dobre, kończy się dość nieoczekiwanie. Od 6 lat męczę się w 42 m, dobrze wytłumione, wysokie, stare budownictwo, sprzęt wymieniany kilka razy o kolumnach nie wspominając. Słucham muzy z lat 1955-1975 z niewielkimi wyskokami ku współczesności, dużo mono i starego rocka, prymitywnego r'n'r, tanecznych orkiestr itp. Sprawdzam głównie polskich producentów, lubię dużą skalę dźwięku etc. Kiedy mogę spodziewać się opisu, Pylon Saphire i czy te Topazy odnalazły by się w tak dużym pomieszczeniu, aha i czy nie sieją wysokimi, sybilanty doprowadzają mnie do szału.
    pozdrawiam
    ghb

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację