Wstęp
Po raz kolejny mam przyjemność zapoznawać się z kolumnami
polskiej firmy Pylon Audio SA spod Wrześni w województwie wielkopolskim. Po
modelach Pearl oraz Pearl Monitor otrzymałem, prosto z linii produkcyjnej
fabryki, najnowszy model – Topaz. W tym miejscu dodam, że
obserwuję rozwój firmy Pylon prawie od początku jej istnienia, a w zasadzie od
czasu, kiedy zabrała się za produkcję własnych konstrukcji kolumn, bo wcześniej
wytwarzano tu (i nadal wytwarza) obudowy głośnikowe na zewnętrzne zamówienia.
Pylon dwa lata temu rozpoczął podbój rynku audio skrzynkami
o nazwach Pearl oraz Pearl Monitor, które szybko zdobyły uznanie wielu
użytkowników, a także i recenzentów audio, ale jak się miało szybko okazać,
były tylko preludium dla kolejnych własnych konstrukcji. W zeszłym roku podczas
wystawy Audio Show w Warszawie zostały zaprezentowane monumentalne Pylony
Sapphir, w tym roku nastąpiły kolejne premiery, a także odświeżenie
dotychczasowych modeli. Pojawiły się w ofercie firmy duże monitory Amber oraz
niezwykle intrygujące Topazy. Ponadto niektóre kolumny otrzymały nowe głośniki
własnej oryginalnej konstrukcji, a produkowane na zamówienie przez renomowane
fabryki. Każdy głośnik przechodzi wiele testów, wybierane zaś ostatecznie są
te, które spełniają zakładane parametry oraz oczekiwany dźwięk.
Sądzę, że taka
praktyka niewątpliwie ułatwia dobór odpowiednich komponentów oraz zapewnia
wysoki standard kolumn. Co istotne, obudowy głośnikowe to zawsze produkcja
własna manufaktury, a firma posiada wysoce efektywną i nowoczesną linię
produkcyjną w Przyborkach k/Wrześni, na której można zmontować i kilkaset
(sic!) skrzynek dziennie. Warto zaznaczyć, ze przekonstruowane (w sensie
udoskonalone) zostały także kolumny Pylon Sapphire, które otrzymały m. in. całkowicie
nowe materiały obudowy. Ale o tym innym razem.
Kolumny Pylon Topaz otrzymałem do opisu bezpośrednio z firmy Pylon Audio SA.
Informacja od Pylon Audio SA
Producent tak pisze o najważniejszych cechach kolumn Topaz 20.
„Zastosowano wysokiej klasy terminale głośnikowe,
akceptujące dowolne wtyki kabli oraz gołe kable. Zwrotnica montowana jest
metodą „point to point”, bez zbędnego wydłużania ścieżki sygnałowej wewnątrz
kolumny. Konstrukcja kolumn to solidna bryła wykonana z 22 mm płyty MDF,
wewnątrz znajduje się ukośna przegroda wzmacniająca newralgiczny punkt każdej
kolumny – górną ściankę. Element ten minimalizuje niekorzystne zjawiska
związane z powstawaniem fal stojących wewnątrz konstrukcji. Zastosowany celulozowy
głośnik wysokotonowy w tandemie z celulozowym nisko-średniotonowym tworzy
znakomite połączenie pod względem jednorodności materiałów układów
dwu-drożnych. Głośnik nisko-średniotonowy wyposażony jest w impregnowaną
celulozową membranę oraz nisko stratne górne zawieszenie i wentylowany kosz.
Zestaw zoptymalizowano pod kątem zespolenia fazowego przetworników, oddania
prawidłowego klimatu nagrań. Całe okablowanie wewnętrzne zrealizowane zostało
za pomocą linki z miedzi beztlenowej”.
Budowa i wrażenia ogólne
Kiedy popatrzeć na Pylony Topaz 20 trudno nie ulec wrażeniu, że
te kolumny gdzieś już się widziało, spotkało, zna się ich anatomię. I jest to
całkowicie właściwe skojarzenie, reminiscencja, bo model Topaz bardzo
przypomina konstrukcję austriackiej manufaktury z Sultz – WLM, a konkretnie
egzemplarz La Scala. Nie mniej jednak, Topaz to nie jest w żadnym razie
bezpośrednia kopia WLM, bo te były jedynie inspiracją, czy inaczej mówiąc –
podstawową formułą, która została przez konstruktorów z Wrześni twórczo
rozwinięta, otrzymała nowe aplikacje i przeznaczenie.
Pylon Topaz 20 wyglądają, krótko mówiąc – ładnie. To smukłe
skrzynki o klasycznych głośnikowych proporcjach – nie za wysokie (93 cm),
niezbyt masywne, raczej szczupłe (21 cm szerokości), nie przysadziste. W sam
raz. Miłośnicy konserwatywnej formy będą na pewno zadowoleni ich estetyczną regularną
symetrią i elegancką prostotą bryły. Niewątpliwie szczególnej vintage’owej
gracji nadają wystające do przodu ranty bocznych ścianek, tworzące jakby ramkę
wokoło frontów. Ten zabieg powoduje wizualne podobieństwo Topazów do niektórych
modeli kolumn Spendor lub Harbeth. Skrzynki, choć pokryte sztuczną
drewnopodobną okleiną wenge, to jednak przyjemną dla oczu, schludną i położoną
doskonale. Można stwierdzić, że nierażącą, bo naturalne drewno to nie jest i to
oczywiście wyraźnie widać, ale jakaś granica ekonomicznego kompromisu w takiej
konstrukcji musi być, bo prawdopodobnie gdyby położyć na skrzynkach drewniany
fornir, to i cena kolumn by znacząco wzrosła. Coś za coś.
Oszczędności poczynione na winylowej okleinie po stokroć rekompensują
zastosowane głośniki. Wysokotonowy to wspaniały 17 mm papierowy głośnik stożkowy pochodzący od niemieckiego Visatona - TW 70 (TUTAJ) a średnio-niskotonowy to Visaton W 170 (TUTAJ).
Głośniki zamontowane są nieomal na samej górze (na skraju) kolumn, zaś szeroki otwór
bass-refleksu umieszczony jest w połowie wysokości (z przodu) i psuje nieco
harmonię frontu. Na samym dole naklejono firmowe logo. Głośniki stoją na
czarnym cokole, ale nie bezpośrednio, a na 4. dystansujących krążkach. Cokół
nie ma kolców, od spodu zamontowano filcowe podkładki. Z tyłu umieszczono
pojedyncze terminale głośnikowe a’la WBT – z srebrzonego gładkiego metalu.
Ładne. Terminale przykręcone są do obudowy poprzez zintegrowaną tabliczkę
znamionową z podstawowymi informacjami o kolumnach i ich producencie.
Masa jednej sztuki to 18 kg, czyli dość sporo.
Uwaga, informacja z dnia 2 sierpnia a'propos kolców do kolumn. Otrzymałem następujący przekaz od Pylon Audio: "Na prośbę naszych klientów, którzy zgłaszali zapotrzebowanie na terminale do mocowania kolców do kolumn Topaz, informujemy że firma zdecydowała się montować gwinty do kolców, które będą zaślepiane od spodu filcowym krążkiem". Innymi słowy, najnowsza seria Topazów, pod filcowymi podkładkami będzie miała gwintowane gniazda do kolców.
Dźwięk
Po kilku intensywnych dniach wygrzewania kolumn, by
odpowiednio „rozhuśtać” ich membrany, zabrałem się do zasadniczych odsłuchów.
Tu nie było niespodzianki, bo patrząc na finezyjną budowę
Topazów oraz na zastosowane elementy konstrukcyjne, w tym i kapitalne głośniki
Visatona, można było się spodziewać, że te kolumny muszą zagrać co najmniej
dobrze. Zaskoczeniem, natomiast dla mnie był fakt, że testowane Pylony zagrały
aż tak dobrze! Po przełączeniu kabli głośnikowych Audomica Laboratory
Excellence Celes (test TU) z kolumn Vienna Acoustics Mozart Grand do terminali głośnikowych
Topazów, w zasadzie nie było specjalnej przepaści jakościowej. Powiem więcej -
polskie głośniki bez kompleksów mogą stać i grać przy Wiedeńczykach. Na pewno
pod względem harmonii dźwięku, jego kapitalnego pozszywania, wypełnienia masą, stereofonią
oraz smukłym basem. Poza tym rozdzielczość też jest tu na wysokim poziomie. Ale
po kolei.
Płyty słuchane podczas testu na zdjęciu poniżej.
Pylony Topaz 20 przede wszystkim przykuwają uwagę zdecydowanie
dojrzałym i rasowym zdyscyplinowanym dźwiękiem, charakterystycznym dla
zaawansowanych konstrukcji. Panuje tu duży porządek w przekazie oraz piękna
panorama stereofoniczna. Trzeba zaznaczyć, że głośniki całkowicie giną
(znikają) w pomieszczeniu odsłuchowym, a dźwięk lekko i swobodnie odrywa się od
skrzynek, a to jest cecha zazwyczaj o wiele droższych modeli kolumn. Uderzająca
jest także homogeniczność dźwięku, jego spójność oraz brak słyszalnych braków w
paśmie. Średnica jest wypełniona wieloma kolorami, finezyjnie bogata
(różnorodna) oraz okraszona ciepłą, przyjemną barwą z odpowiednią strukturalną
głębią. Jest też lekko wysunięta do przodu, przez co wokale oraz instrumenty
takie jak np. fortepian, gitary czy saksofony odbierane są ciut bliżej niż tło
i pozostałe pasma.
Taka kompozycja dźwięku, jego definicja, mi bardzo odpowiada
i przekonuje, bo lubię bezpośrednią namacalność średnich tonów, kiedy nie
trzeba ich szukać na linii kolumn. 70 mm membrana wysokotonowa Visatona z
papieru zapewnia ładnie selektywne soprany, finezyjne i detaliczne, ale i
naturalne oraz spontaniczne jednocześnie. Można napisać, że jest to kremowa
gładkość dźwięku z niemęczącą (nienachalną) szczegółowością. Niskie tony wydają
się być masywne, pulchne oraz jędrne. Z lekkim zaokrągleniem struktury oraz
żywiołową, lecz bliską naturalności, swobodą - dobrze kontrolowaną, żywiołową,
aczkolwiek z klasą ujarzmioną. Basy, mimo, że reprodukowane tylko z jednego 17
cm głośnika Visaton, to są spektakularne, mocno uderzające, choć schodzące nie
niżej niż do poziomu 38 Hz, jak można przeczytać w specyfikacji producenta. Subiektywnie,
owo zejście wydaje się być niższe, choć nie subsoniczne, oczywiście. Na pewno
duży wpływ na silną odczuwalność niskich tonów ma umieszczenie z przodu
szerokich okrągłych wylotów rur bass-refleksu. Sprzyja wyrazistości i
namacalności basów.
Ogólnie, charakter brzmienia Topazów można streścić w kilku
słowach: potężne, spektakularne granie, z niezwykle zróżnicowaną średnicą,
szczegółową, acz nie krzykliwą górą oraz pięknie sprężystym i żywiołowym, dociążonym
basem wysokiej klasy. Głośniki nie dominują ani w obrębie niskich, ani wysokich
tonów, prezentują nagrania z prawidłową równowagą tonalną. Wypada powiedzieć i
podkreślić, że opisywane kolumny pod pewnymi względami nie są w stanie dorównać
droższym kolumnom z pułapu około 10 000 zł które to zazwyczaj mają
bardziej wyrazisty, konturowy bas o większym zróżnicowaniu, a także i
umiejętność budowania bardziej namacalnej przestrzeni z większą ilością
słyszalnych szczegółów i mikro-wybrzmień. Trzeba jednak Topazom oddać, że w
swojej klasie cenowej nie mają realnych konkurentów, rywali.
Co istotne, Topazy każdy gatunek muzyki grają tak samo
dobrze, bez zbędnego grymaszenia, czy innych fochów. Podobnie sprawa ma się z
reprodukcją lepiej lub gorzej zrealizowanych płyt, bo każde nagranie Pylony
odtwarzają równie dobrze, te gorsze bez nieprzyjemnej ostrości, a te lepsze –
bez pogorszenia, kompresji. To jest bardzo duża zaleta tych kolumn.
Konfiguracje
Kolumny przyłączałem do różnych wzmacniaczy od malutkiego
Ming Da MC84-A na lampach elektronowych EL84 i mocy 2 x 12 Wat, poprzez
tranzystorowy Dayens Ampino o mocy 2 x 25 Wat do silnego Hegla H100 o mocy 2 x
120 Wat.
Z pozoru niezbyt wysoka skuteczność 86 dB Topazów, nie zachęca do
zestawiania ich ze słabym nominalnie wzmacniaczem lampowym, ale efekt tej fuzji
był naprawdę dobry. Wzmacniacz Ming Da MC84-A bez problemu wysterował duże
Topazy i choć może nie była to totalna nad nimi kontrola, to trudno też
powiedzieć, że sobie z nimi nie poradził. Całe pasmo było wyraźne, z mocnym
bitem, a bez nietrzymającego rytmu basu. Oczywiście, dynamika i rozdzielczość
nie była najwyższych lotów, bo ten Ming Da nie jest mistrzem precyzji i mocy,
ale ogólny charakter dźwięku był przyjemny w odbiorze oraz ładnie przestrzenny,
z dobrą plastyką planów oraz subtelną, acz jaskrawą wystarczająco średnicą oraz
lekko pluszowym, „misiowatym” basem. Silnie lampowym, można rzec.
Dayens Ampino (test TU) który ma moc 2 x 25 Wat bardzo ładnie zagrał
z Topazami. Dobrze podkreślił średnicę, która była barwna i nadzwyczaj
przyjazna, a wysokie tony całkiem precyzyjne oraz ze słyszalnymi licznymi
szczegółami. Bas – nieco krótki, ale soczysty i żywy.
Połączenie silnego, żywiołowego nawet, charakteru lampy
Yaqin MC-13S o mocy 2 x 40 Wat przyniosło bardzo sprężysty bas, dobrze
wybrzmiewający, potoczysty, choć i jednocześnie z lekka zaokrąglony, pulchny.
Ale punktualny, z mocnym uderzeniem. Średnie tony śpiewne i wyjątkowo
melodyjne, przyjemne.
Najlepsze zestawienie (najwyższej klasy) dla dźwięku to połączenie Pylon Topaz
plus 20 wzmacniacz Hegel H100 (test TU). Tu przekaz był pełny, całopasmowy. Każdy zakres
dźwięku miał wysoką jakość, czystość i klarowność oraz spory ciężar gatunkowy.
Tu każdy detal dźwięku po prostu był i nie trzeba było wysilać się, aby go
usłyszeć, a to jest już cecha charakterystyczna dla drogich konstrukcji, które reprodukują
muzykę na wzór tej granej „na żywo”. Jednocześnie w powyższym zestawie nie było
śladu agresji, czy niepotrzebnej krzykliwości, sporo za to naturalnej swobody i
głębokiego oddechu.
Ale w tym miejscu Szanowny Czytelnik pewnie zachodzi w
głowę, czy Pylony Topaz 20 mają li tylko same zalety? Czy są bez wad? Otóż nie, bo
mają też i strony ujemne. Jednak te niedociągnięcia w zasadzie nie dotyczą ich
dźwięku, bo ten jest przy cenie kolumn 2600zł doskonały i trudno przy takiej
kwocie na siłę szukać minusów w brzmieniu. Jeżeli mógłbym się do czegoś
przyczepić to wyłącznie do powłoki cielesnej Topazów. Ogólnie, ich design jest, tak jak
to już napisałem we wstępie, ładny, w stylu klasycznych głośników. Nie zachwyca natomiast winylowa okleina Pylonów, bo ewidentnie widać, że jest sztuczna, a nie
drewniana. Poza tym zabrakło mi też kilku elementów wykończenia kolumn – brak
wkręcanych kolców do cokołu (edit: w nowej wersji, są już gwinty do wkręcania kolców), jest wyłącznie opcja podkładek filcowych. Trochę
ubogie to wyposażenie.
Nie podoba mi się także wielki (gruby) wylot plastikowy rury
bass-refleksu z przodu kolumn. Jest za duży i psuje nieco ładną harmonię
frontu. Może gdyby dodać tu nieco aluminium lepiej by to wyglądało. Tak, wiem
czepiam się, bo za te wszystkie wymienione ekstrawagancje (drewniana okleina,
kolce, aluminiowy bass-refleks) przyszłoby zapłacić i nawet 1000zł więcej za
kolumny, ale mam nadzieję, że z czasem producent zaproponuje wersję „de lux”
Topazów, bo nawet gdyby trzeba za nie zapłacić ostatecznie 3600zł to i tak, jak
mniemam, dalej by była wyjątkowa okazja mając na uwadze ich wspaniały dojrzały,
charyzmatyczny dźwięk, który wciąga i prawdziwie zadziwia.
Podsumowanie
- Pylon Topaz 20 to kolumny o klasycznej budowie oraz estetycznych, regularnych proporcjach. Nie są za duże, ani za małe. W sam raz do pokojów o powierzchni około 20 m2.
- Jakość konstrukcji na bardzo wysokim poziomie, szczególnie jeśli chodzi o budowę skrzynek (22 mm płyta MDF) i elementy zwrotnicy. Osobnego podkreślenia wymagają zastosowane głośniki. To Visatony – papierowy 17 mm TW70 oraz 170 mm z nasączanej celulozy – W170. Okleina wykonana jest z winylu drewnopodobnego, który nie jest najpiękniejszy, ale za to obniża ostateczna cenę kolumn, co czyni je bardziej dostępnymi.
- Estetyka dźwięku stoi na bardzo wysokim poziomie, budzącym skojarzenia z brzmieniem charakterystycznym dla renomowanych konstrukcji, o wiele droższych. Pylony Topaz 20 mają harmonię w dźwięku, żywiołowość oraz spontaniczność. Subtelne, choć wyraźne, detaliczne soprany, świeżą i bogatą średnicę oraz mocny, sprężysty bas – niezbyt nisko schodzący, ale z to głęboki.
- W kategorii proporcja cena/jakość Pylony Topaz 20 bezsprzecznie zasługują na najwyższą notę.
Hello,
OdpowiedzUsuńYou know who is on the speaker crossover frequency?
Merry Christmas and "Happy Birthday"!
Witam. Co pan myśli o zestawieniu Topazów 20 z takimi zestawami. Creek 5350se + cd creek 53. Albo Copland csa 8 + primare d20 mk2.
OdpowiedzUsuńZ góry dzięki.
Dobrze myślę o takim zestawieniu. Poważnie!
UsuńWitam. Czy jest sens wymieniać Pylony Topaz 20 na Opale 20.
OdpowiedzUsuńZawsze jest miejsce na eksperyment. Opal to bardzo udany model Pylon Audio.
Usuń