piątek, 4 października 2013

Wzmacniacz lampowy Egg-Shell Prestige 9WST










Wstęp
Podczas wizyty w zaprzyjaźnionym, gdańskim salonie audio jego załoga wskazała mi nowy swój nabytek (nie ujawniając kraju producenta), czyli wzmacniacz Egg-Shell. Pomyślałem wówczas, że pewnie Włosi, znani z pięknego designu, kolejny raz przyłożyli się i wypuścili jakąś nową, ciekawą linię lampowców. Szybko okazało się, że ten piękny Egg-Shell wykonywany jest nie gdzie indziej jak w Polsce, a dokładnie w Bielsko-Białej. Zdumiewające, ale krzepiące zjawisko.

Wizyta ta oraz spotkanie z Egg-Shell zaowocowała nawiązaniem kontaktu z producentem - i tak, po kilku dniach od rozmowy telefonicznej z panem Krzysztofem Grabowskim z Encore7, model 9WST stał już u mnie w dużym pokoju i cieszył zmysły wzroku oraz słuchu.

Firma Encore7
Encore7 - pod taką nazwą kryje się producent wzmacniaczy Egg-Shell z Bielska-Białej. Za jej istnienie odpowiedzialni są dwaj bracia Grabowscy: Andrzej – wielki pasjonat i znawca technologii lampowej oraz Krzysztof – menadżer marki.

Jak można przeczytać na firmowej stronie, początek przygody z lampowymi konstrukcjami audio braci Grabowskich sięga jeszcze lat 90-tych XX wieku, kiedy to w piwnicy ich domu mieszkalnego powstawały pierwsze urządzenia; aż do 2010 roku wytwarzano tu przede wszystkim sprzęt typu lampowe wzmacniacze gitarowe oraz wzmacniacze audio, ale głównie dla wąskiego kręgu znajomych. Dopiero w 2010 roku zdecydowano o zarejestrowaniu oficjalnego przedsięwzięcia, które nazwano Encore7. Przygotowano i wdrożono do produkcji dwa pierwsze wzmacniacze audio, które otrzymały intrygującą (i enigmatyczną) nazwę Egg-Shell Prestige (pol. ekskluzywna skorupka od jajek).  W tym celu stworzono (przy współudziale profesjonalnego studio projektowego) bardzo oryginalny projekt wizualny wzmacniacza, który w założeniu miał wyglądać inaczej niż wszystkie inne na rynku. 

Tak pisze o projekcie Egg-Shell producent: „To prosta, wyważona bryła obudowy o znakomitych proporcjach z pomysłem umieszczania grafiki na górnym panelu oraz innowacyjnie umieszczonym kołem zmiany głośności. Duże, poziomo usytuowane koło daje niezwykłą precyzję w ustawieniu volume. Przedni panel natomiast miał być ze szkła. To zainspirowało nas do rozmieszczenia w środku lamp w inny, efektowny sposób. Wymyśliliśmy układ V. Pochylenie wysokich lamp było ponadto jedynym sposobem by nie naruszyć proporcji bryły i zmieścić je w środku. Grafitowe szkło i lustrzana powierzchnia wewnątrz wzmacniacza dały w rezultacie niezwykły efekt wizualny. Zdejmowalny górny panel dodatkowo podkreśla ten efekt, a sprawdzony schemat elektroniki odpowiada za doskonałe walory brzmieniowe”.

Obecnie Encore7 oferuje dwa modele wzmacniaczy lampowych: Egg-Shell Prestige 15WS oraz 9WST, a także różne tzw. lampowe piece gitarowe (na zamówienie). 15WS od 9WST odróżnia przede wszystkim moc wzmacniaczy (2 x 9 Wat i 2 x 15 Wat), bo obudowy są identyczne. Ponadto 9WST ma zasilacz oparty na lampach elektronowych.

Możliwe jest zamówienie jednej z wielu odmian wybarwień zarówno obudowy, jak i przedniego szklanego frontu. Na indywidualne życzenie producent dekoruje obudowę różnymi wzorami graficznymi lub specjalnymi wycięciami. Do mnie dotarła wersja 9WST w kolorystyce „Albino”, czyli biała obudowa i zielonkawa szyba.

Budowa i wrażenia ogólne
Jak już napisałem na początku – Egg-Shell Prestige 9WST wygląda wyjątkowo intrygująco i co tu dużo pisać – pięknie. Designem przywodzi skojarzenia z włoską szkołą wzornictwa przemysłowego: elegancka bryła - efektowna, lecz prosta. I taki jest Egg-Shell: duża obudowa typu Woodwind (firmowy patent) z zaokrąglonymi po bokach (dolnych i górnych) krawędziach. Boczne ścianki zbudowane są z płyt MDF lakierowanych na fortepianowy biały połysk. Front to hartowane szkło (dostępne w kilku odcieniach). Pozostała część obudowy wykonana jest z blachy. Górna metalowa pokrywa montowana jest na magnesy – dzięki temu łatwo można ją zdjąć, uzyskując w ten sposób swobodny dostęp do lamp lub zapewniając większą wentylację (kiedy potrzeba). Muszę przyznać, że jest to doskonałe rozwiązanie, ponieważ nie potrzeba niczego odkręcać, męczyć się ze śrubami, etc – wystarczy jeden ruch i górna klapa jest zdjęta (lub ponownie założona). Wracając do budowy – wewnątrz znajduje się lustrzana blacha montażowa, powyginana w fantazyjny kształt, która zapewnia nie tylko zwielokrotnione odbicia lustrzane lamp, ale przede wszystkim jest stelażem do montażu lamp mocy w położeniu „V” – pozostałe lampy elektronowe umieszczone są klasycznie, czyli „na sztorc” na przedzie blachy, tuż za szybą. Zapewniam, że dzięki takim ustawieniu lamp (oraz lustrzanej blasze), efekt wizualny jest nieprawdopodobnie intrygujący – szczególnie po zmroku. Coś fantastycznego.

Oryginalne i nietypowe jest również pokrętło głośności – to sporych rozmiarów białe kółko (drewniane?), którego fragment poziomo wysunięty jest pośrodku (i na dole) szklanego frontu. Chcąc uzyskać wyższy poziom głośności, po prostu kręci się nim. Niezła zabawa. Selektor źródeł (można przyłączyć 3) to metalowe pokrętło zamontowane nad „kółkiem” – wybór źródła sygnalizowany jest stosowną czerwoną lampką po lewej stronie szklanego panelu. Po środku przezroczystego frontu wymalowano firmowe logo „Egg-Shell”.

Z tyłu znajdują się pojedyncze terminale głośnikowe – osobne odczepy na 4 i 8 Ohm, gniazdo sieciowe, dwie komory bezpieczników, a także 3 pary wejść RCA. Od spodu zamontowano 4. twarde stopki, od dołu zaokrąglone. Po prawej stronie, od dołu umieszczono dwustopniowy włącznik sieciowy – niezbyt ergonomiczne jest to miejsce.

Co istotne, producent montuje we wzmacniaczach jedynie renomowane lampy elektronowe takich firm jak Tung-Sol, Sovtek, Svetlana (S), Electro-Harmonix (w tym serii Gold) lub na zamówienie inne. Encore7 nie ujawnia szczegółów budowy wewnętrznej, zapewnia jednak, że jest oparta na uznanych i sprawdzonych wzorcach. Z pewnością jednak wszelkie połączenia wewnętrzne dokonywane są klasyczną metodą „point to point” – brak tu jakichkolwiek płytek drukowanych.

Masa wzmacniacza to 20 kg, wymiary – 40 x 39 x 19 cm (sz x gł x w). Sprzęt posiada 24 miesięczną gwarancję.

Podsumowując ten fragment, Egg-Shell 9WST kosztuje w Polsce około 8 000 zł, ale zarówno oryginalnym designem jak i perfekcyjnym wykonaniem, dopracowaniem detali sprawia wrażenie znacznie droższego sprzętu – takiego z pogranicza wzornictwa i jakości segmentu luksusowego.


Selektor źródeł 

Pokrętło głośności to sporych rozmiarów poziome kółko 


 Lampy mocy to Tung-Sol


Lampy mocy ustawione są na kształt litery "V", a sterujące - na sztorc, tuż na przednią szybą frontu. Wszystkie lampy elektronowe odbijają się w lustrzanej blasze 

Mocowana na magnesy górna pokrywa 


Z tyłu też jest lustrzana blacha


Po zmroku Egg-Shell czaruje żarzącymi się lampami elektronowymi...


Kolumny Gradient Helsinki 1.5 mają bardzo futurystyczny wygląd 

Na pierwszym planie - monitory Martin Logan Motion 15 

Od lewej: kolumny Vienna Acoustics Mozart Grand, Gradient Helsinki 1.5 i Martin Logan Motion 


Egg-Shell Prestige w towarzystwie gramofonu Roksan Radius 5.2

Wrażenia dźwiękowe
Najprościej i najbardziej lapidarnie można by scharakteryzować styl gry Egg-Shell Prestige 9WST sformułowaniem: wzmacniacz gra tak samo jak wygląda, czyli pięknie i oryginalnie. Frapująco. Z pewnością jest to poziom zaawansowanego dźwięku, pełnego niuansów, wybrzmień i jednocześnie subtelności. Przekaz jest bardzo nasycony, gęsty i soczysty. Obfity. Jednak jest to zdrowy dźwięk – harmonijny i proporcjonalny, o bardzo ładnym brzmieniu, wyrafinowanej barwie, o ile takich epitetów można użyć przy opisie dźwięku.

Egg-Shell Prestige 9WST generuje zaledwie 9 Wat mocy na kanał, więc z lekką obawą podłączałem pod niego kolumny – tym bardziej, że jako pierwsze przyłączyłem Gradient Helsinki 1.5 o skuteczności zaledwie 86 dB. Jak szybko okazało się, wzmacniacz „dał radę”, czyli poprawnie wysterował fińskie głośniki. Przy tym jednocześnie zapewnił piękną barwę wokali, ukazując ich złożoność i mikro-dynamikę. Zjawiskowa sprawa. Jednak ogólny dźwięk był ciut odchudzony, czuć było, że wzmacniacz trochę „męczy się”, a kolumny nie grają pełnią możliwości – szczególnie na wyższych poziomach głośności brakowało „ciała” w przekazie, a także masy niskim tonom.

Dlatego dla dobra dźwięku (czyli jego kompletności), postanowiłem w dalszej kolejności przyłączać jedynie kolumny o skuteczności ≥ 90 dB. Po kolei podłączałem następujące głośniki: Vienna Acoustic Mozart Grand (90 dB efektywności), Rega RS1 (90 dB) oraz Martin Logan Motion 15 (92 dB). I takie zestawienie okazało się najbardziej optymalne i efektywne dla doskonałości brzmienia, jego nasyconego charakteru.

Egg-Shell proponuje barwny, wielokolorowy i plastyczny przekaz oraz bardzo dobrze rozmieszczony przestrzennie  - a do tego spójny i wypełniony masą, która zapewnia okrągłość dźwięku i gęsty stan skupienia. Pisząc „okrągłość dźwięku” mam na myśli przyjemną umiejętność generowania przez testowany sprzęt brzmienia fizjologicznego, takiego bliskiemu koncertowego - z wyraźnym bitem oraz spektakularną ogólną gęstością przekazu, który jest na skrajach nieco przymglony, co powoduje wrażenie nie tylko pełni głębi, ale także daje poczucie silnej namacalności nut. Warto w tym miejscu dodać, iż niskie tony są energetyczne – jędrne i cudownie po lampowemu „mlaskające”,co również dobrze wpisuje się w charakterystykę całościowego dźwięku, który odbiera się jako komplementarny, dobrze skomponowany, świetnie ułożony. Instrumenty i wokale są kapitalnie wyodrębniane z tła. Budowana scena jest głęboko i szeroko, wertykalnie i horyzontalnie, namacalnie i z poczuciem holografii. Prawdziwie i realistycznie.

Co ciekawe, wzmacniacz pomimo, że dostarcza moc jedynie 2 x 9 Wat to nie ma większego problemu aby poprawnie wysterować (używane tu) kolumny  – uzyskane poziomy głośności i ogólna dynamika są wysokie. Egg-Shell, za przeproszeniem, trzepie membranami głośników aż miło! Kontrola nad rytmem, narastaniem i wygaszeniem sygnału oraz tworzeniem ściany dźwięku jest nad wyraz zadowalająca. To jest duża (i zaskakująca) zaleta wzmacniacza z Bielska-Białej.

Można długo jeszcze pisać o walorach i zaletach bielsko-bialskiego wzmacniacza, ale sądzę, że już wystarczy. To jest po prostu rasowe high-fidelity. Tak brzmią wzmacniacze z bardzo wysokiej półki jakościowej. W Egg-Shell Prestige 9WST bez wątpliwości czuć w dźwięku jego dojrzałość i zaawansowanie. Można go porównywać z urządzeniami lampowymi typu Leben lub Cary Audio – to podobnej klasy elegancki i wysublimowany styl brzmienia.

Tak, Drogi Czytelniku, opisywany wzmacniacz jest urządzeniem wybitnym - w swojej cenie jest bezkonkurencyjny. Wielokrotnie podczas odsłuchów miałem wrażenie, że obcuję z urządzeniem z parokrotnie droższym sprzętem, o ile nie kilkanaście razy.

Podsumowanie
1. Egg-Shell Prestige 9WST to niebanalny, oryginalny desingn – i to nie tylko jak na wzmacniacz lampowy, ale ogólnie jako urządzenie użytkowe przeznaczone do reprodukcji dźwięku. Projekt zaproponowany przez Bielsko-Bialską manufakturę zaskakuje dojrzałym pomysłem budowy łączącej w sobie elementy szkła oraz blachy. Nietypowe jest też osadzenie elektronowych lamp mocy – nie na sztorc (jak zazwyczaj), lecz w kształt litery „V”. Montaż lamp w towarzystwie blachy lustrzanej potęguje pozytywne wrażenia wizualne.

2. Wzmacniacz reprezentuje bardzo solidną budowę oraz kunsztowne wykończenie detali. Ciekawie zaimplementowane jest pokrętło wzmocnienia – to poziome kółko o dość sporej średnicy wystające nieco z przodu. Na zamówienie możliwe jest przyozdobienie obudowy w nadrukowane grafiki lub powycinaną górną klapę (mocowaną na magnesy).

3. Dźwięk jest bardzo obszerny (a nawet zaskakująco obszerny jak na moc 2 x 9 Wat!) i dynamiczny. Oferujący plastyczny i zniuansowany przekaz o dużej przestrzeni oraz dużym ciężarze jakościowym, wysyceniu muzyką. To nad wyraz rasowy i dojrzały dźwięk klasy high-fidelity.

4. Ograniczeniem (do pewnego stopnia - patrz punkt 5) jest mała moc wzmacniacza, a także braki w dokładnej selektywności, czy wysublimowanej precyzji w oddawaniu zjawisk mikro-dynamicznych. 

5. Wzmacniacz ma zaledwie 2 x 9 Wat mocy dlatego zasadne jest przyłączać go do kolumn o skuteczności ≥ 90 dB. W teście, kiedy podłączałem głośniki o niższej skuteczności (Gradient Helsinki 1.5 – 86 dB) dźwięk był plastyczny i spójny, z pięknymi, emocjonalnymi wokalami, lecz nie był do końca pełny – czuć było przy średniej i wyższej głośności niedomogę przekazu, szczególnie niskich zakresów. Przy kolumnach ≥ 90 dB przekaz uzyskiwał właściwy rozmach i swobodę. Odpowiednią moc.

6. Egg-Shell Prestige 9WST to polski wzmacniacz lampowy, który wywarł na piszącym te słowa bardzo pozytywne wrażenie – zarówno wizualne, jak i dźwiękowe. W tym miejscu chciałbym pogratulować producentowi, firmie Encore7, produktu, oryginalnej inwencji przy tworzeniu sprzętu audio oraz talentu. Z takim zaawansowanym dziełem jakim jest Egg-Shell wróżę Encore7 światową karierę, czego życzę z całego serca. Brawo, Encore7!

Sprzęt używany podczas testu
Wzmacniacze: Hegel H100 (test TU), Dayens Ampino (test TU), a także komplet przedwzmacniacza i dwóch monofonicznych końcówek mocy Rotel RC-03/Rotel RB-03/Rotel RB-03.
Kolumny: AudioSolutions Rhapsody 80 (test TU), Gradient Helsinki 1.5 (test TU), Martin Logan Motion 15, Vienna Acoustics Mozart Grand, Studio16 Hertz Canto Two (test TU), Rega RS1 (test TU), Pylon Topaz 15 (test TU), i Usher S-520.
Źródła cyfrowe: odtwarzacz Musical Fidelity A1 CD-PRO, iPad 3 Apple (test TU) oraz NuForce Air DAC (test TU).
Gramofony: Clearaudio Emotion oraz Roksan Radius 5.2.
Przedwzmacniacz gramofonowy: Ri-Audio PH-1 (test TU).
Wkładki gramofonowe: Goldring 2100, 2300 i Legacy (test TU), Audio-Technica AT-F3/III (test TU) oraz Clearaudio Aurum Classic Wood.
Okablowanie: Audiomica Laboratory w tym seria Pirop Reference (test TU), DC-Components (test TU) i Nameless (test TU).
Akcesoria: panele akustyczne Vicoustic Wave Wood (10. sztuk) na ścianach (test TU), podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU) pod gramofonem, stopy antywibracyjne BW40 Rogoz-Audio (test TU) pod wzmacniaczem oraz zatyczki do gniazd RCA Sevenrods Dust Caps RCA (test TU), a także reduktor zakłóceń sieci elektrycznej DC-Blocker DCB1 firmy Tomanek (test TU).

Link na firmową stronę Encore7, dane techniczne, etc: TUTAJ.


English version HERE.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację