Polpak

niedziela, 10 marca 2024

GoldPlanar GL850, słuchawki AMT (Air Motion Transformer)

Dwa zdjęcia ze strony GoldPlanar




Wstęp
Nieco ponad rok temu, bo w styczniu '23, opisywałem amerykańsko-tajwańskie słuchawki wyposażone w przetworniki typu Air Motion Transformer (AMT) - były to Monoprice Monolith AMT (czytaj moją recenzję TUTAJ). Warto jednak przypomnieć, że przetworniki typu Air Motion Transformer (pol. transformator ruchu powietrza) wykorzystywane są zarówno w konstrukcjach słuchawkowych, jak i głośnikowych. 

Air Motion Transformer to projekt niemiecko-amerykańskiego inżyniera-elektryka / wynalazcy - pana Oskara Heila (1908–1994) - który na podstawie badań podstawowych cech ludzkiego słuchu (a nie abstrakcyjnej teorii działania głośnika) skonstruował, a następnie w 1969 roku opatentował w USA przetwornik głośnikowy w formie składanej w harmonijkę elastycznej membrany. Membrana ta odpycha się do przodu i tyłu w fizycznym ruchu podobnym do tego, który obserwuje się w miechu akordeonu.

Główna zasada działania przetwornika AMT polega na tym, że pojedyncze fałdy harmonijkowej membrany otwierają się i zamykają naprzemiennie, tym samym „wdychając” i "wydychając" powietrze za pomocą specjalnego systemu mieszków - przy czym powietrze przepuszczane przez ich fałdy jest przyspieszane czterokrotnie szybciej niż ruch samej membrany. Dzięki temu przetwornik ma błyskawicznie reagować na stany przejściowe, co z kolei powinno znacząco poprawiać dokładność i wierność reprodukowanego dźwięku.

Przetworniki Air Motion Transformer mają membrany wykonane z pojedynczego, ultra-cienkiego arkusza folii z politereftalanu etylenu (PET). Arkusz folii jest kilkakrotnie plisowany w harmonijkę, dzięki czemu osiąga znacznie większą całkowitą powierzchnię niż konwencjonalny przetwornik dynamiczny. Innymi słowy, zachowuje się jak przetwornik, który jest znacznie większy niźli sugerowałby to jego rozmiar.

Co istotne, w przetwornikach AMT membrana nie pracuje w kierunku osi promieniowania, lecz prostopadle do tej osi. Uważa się, że to gwałtowne przyspieszenie ruchu powietrza zapewnia znacznie lepszą reprodukcję dźwięku, w tym wysoki zakres dynamiki i zwielokrotniony / szeroki zakres częstotliwości.

W 1972 roku w Kalifornii w USA powstała firma ESS Sound System, która rozpoczęła produkcję urządzeń typu AMT. Ponieważ jednostki AMT muszą być wykonane ręcznie, a proces produkcji membran jest złożony, ich produkty zawsze borykały się z problemem wysokiej ceny i niskiej mocy, dlatego zwykle są używane tylko w zespołach głośnikowych z najwyższej półki hifi.

Jak podaje Internet. Po 2006 roku zespół pracowników firmy ESS Sound System podzielił się na dwie frakcje: część jego dotychczasowych członków wyjechała do Niemiec i stworzyła firmę HEDD Audio, wraz ze spółką zależną ADAM, natomiast drugi zespół przybył do Chin kontynentalnych i założył firmę Jiashengde, spółkę-matkę GoldPlanar. Dziś, jako najwięksi na świecie producenci jednostek pneumatycznych, te dwie firmy dostarczają różnego rodzaju przetworniki AMT dla takich marek jak ADAM, EVE, ELAC i innych wykorzystujących pneumatyczne głośniki / przetworniki AMT.

Dalekowschodni GoldPlanar najpierw był producentem OEM wielu przetworników słuchawek i głośników, zanim wypuścił własne modele słuchawek. Pojawiała się seria GL, która na początku obejmowała model GL2000 (przetworniki planarne), GL850 (przetworniki AMT) i GL1200 (przetworniki wstęgowe). Potem pojawiły się kolejne modele (zobacz TUTAJ).

GoldPlanar zaproponował bliźniaczy projekt słuchawek (wraz z identycznymi parametrami technicznymi) jak wspomniane na początku tekstu Monoprice Monolith AMT. Oczywiście, chodzi o tytułowy model GoldPlanar GL850 (zobacz TUTAJ i TUTAJ). Oba te modele wydają się mieć identyczną konstrukcję przetworników, takie same specyfikacje techniczne, lecz nieco odmienne ogólne projekty konstrukcji słuchawek. Bo muszle w GoldPlanar są bardziej owalne, słuchawki różnią się też detalami wykonania pałąka. Zaś zastosowany przewód słuchawkowy jest zupełnie inny, ale ma analogiczne wtyki. Które z nich są "oryginalne", były pierwsze skonstruowane? - tego do końca nie wiadomo, ale wydaje się, że GoldPlanar GL850 to oryginały, zaś Monolith AMT to wyrób fabryczny GoldPlanar na zamówienie Monoprice.

Stop! W tym momencie należy zakończyć detektywistyczne poszukiwania i rozważania "co było pierwsze?", a zacząć pisać recenzję od początku, czyli od zwyczajowego opisu wrażeń ogólnych i budowy przedmiotu recenzji, czyli słuchawek GL850.

Wrażenia ogólne i budowa
Słuchawki dostarczane są w sporym kartonie, w którym znajduje się równie okazały kufer z twardego tworzywa sztucznego. Wewnątrz niego, pośród pokładów pianek i gąbek, ułożone są słuchawki. Załączone akcesoria to para wymiennych padów, symetryczny przewód słuchawkowy XLR 4-pin oraz kablowy adapter na jack 6,35 mm. Jest też certyfikat oryginalności / instrukcja obsługi.

GoldPlanar GL850 wykonane są nad wyraz solidnie i trwale. Design nieco techniczny, ale zupełnie akceptowalny. Spore uznanie budzi okazała aluminiowa konstrukcja (lekkie aluminium lotnicze!) dużych, owalnych muszli wraz z także aluminiowymi poziomymi żebrami na zewnętrznych ich powierzchniach. Żebra osłaniają wewnętrzną metalową siateczkę, za którą prześwitują OGROMNE (93 x 63 mm) harmonijkowe przetworniki AMT (Air Motion Transformer). W zasadzie można więc stwierdzić, iż przetworniki AMT nie zostały umieszczone w klasycznych muszlach, a w obrabianej maszynowo aluminiowej obudowie, która specjalnie została zaprojektowana tak, aby maksymalizować swobodny przepływ powietrza.

Jak podaje producent: "Dzięki zastosowaniu w konstrukcji przetworników AMT ultracienkiego materiału membrany i aluminium lotniczego o wysokiej czystości, obszar dźwięku wytwarzanego przez te fałdy jest aż 6,3 razy większy niż w przypadku normalnych słuchawek z membraną planarną. Zwiększa to intensywność dźwięku i zmniejsza zniekształcenia".

Muszle połączone są z grubym pałąkiem (w całości pokrytym zwierzęcą skórą) metalowymi łącznikami na obrotowych sworzniach umożliwiających swobodny ruch w górę i bok, a dzięki temu precyzyjne dopasowywanie się muszli do krzywizny czaszki słuchacza. Regulacja objętości pałąka odbywa się za pomocą prętów wchodzących w pałąk (ząbkowanych). Pałąk został zaprojektowany w oparciu o ergonomię. Jego konstrukcja / układ dyssymetrii pomaga dopasować się do kształtu głowy, dzięki czemu używanie słuchawek jest wygodniejsze.

Na dużych, owalnych muszlach, na ich wewnętrznej części, zamontowano równie duże pady. Pady są grube, szerokie, miękkie i bardzo pojemne względem uszu. Można się w nich utopić (co jest dobrą informacją). Komory na uszy w gąbce owalnych padów wycięte w kształt ...prostokątu. Zewnętrzna powierzchnia poduszek jest profilowana (w klin), co ma znaczący wpływ na optymalne przyleganie do czaszki. I zwiększa komfort. Poza tym pady mają wewnętrzne perforacje, a to wzmaga ich wentylację. W zestawie są także drugie, wymienne pady hybrydowe (skórzano-welurowe). 

Przewód słuchawkowy jest tylko jeden, ale za to symetryczny (duży plus!) i ma długość dwóch metrów. Jako przewodnik zastosowano miedź posrebrzaną OCC o czystości 6N. Doprowadzany jest do obu muszli. Zakończony z jednej strony wtykami mini-XLR 3-pin (z zatrzaskami), a z drugiej wtykiem XLR 4-pin. Przewód słuchawkowy jest zapleciony w warkocz, nie jest zbyt gruby. Łatwo się układa, nie zwija samoistnie i szoruje po ubraniu.

W zestawie producent załącza adapter kablowy 20 cm zrealizowany na wtykach XLR 4-pin / jack 6,35 mm. Ja na testy otrzymałem komplet z przewodem symetrycznym na wtyku XLR 4-pii, a można też zamówić inny kabel ze słuchawkami: z wtykiem 4,4 mm Pentaconn bądź dużym jackiem 6,35 mm. Oczywiście, w kazdej chwili można sobie dokupić kolejny przewód.

Ergonomia
Tak, to prawda - GoldPlanar GL850 są naprawdę duże i ciężkie, ale to nie oznacza, że są też niewygodne, bo paradoksalnie są wygodne w użytku. Ich spora konstrukcja to poniekąd korzyść, bo umożliwia stabilne i równomierne ułożenie na czaszce słuchacza, dopasować do głowy, uszu. Wypoziomować oraz unieruchomić. Zapewnić optymalizację odsłuchów. Pady są miękkie, komfortowe - obejmują całe małżowiny uszne, a klinowa konstrucja pozwala znakomicie przylegać do krzywizny głowy. Przewód nie plącze się, nie wije, nie mikrofonuje.

Za ewidentną wadę ergonomii uznać można jedynie dużą masę słuchawek. Pomimo znakomitego jej rozłożenia na kilka miejsc podparcia (duże pady muszli i szeroki pałąk), to jednak te dobre kilkaset gramów po pewnym czasie może ciążyć i uwierać. Dlatego ogólną ergonomię Goldplanar GL850 oceniam na 4/5, czyli na poziom dobry. Naprawdę przyzwoity, jak ma dużą masę i rozmiary przedmiotowych słuchawek. 

Specyfikacja
Sterowniki: AMT
Wymiary przetwornika: 93 x 63 mm
Impedancja: 32ohm
Czułość: 90 dB/1 mW
Zniekształcenia: < 0,1% THD
Złącze na słuchawkach: podwójne mini 4-pin XLR
Zakres częstotliwości: 10 - 40 000 Hz
Długość kabla: 2 metry
Typ kabla: odłączany posrebrzany kabel klasy audiofilskiej 6N OCC


Kufer / waliza z GoldPlanar GL850

A w niej wygodnie i bezpiecznie spoczywające słuchawki wraz z akcesoriami

Na samym dole certyfikat / instrukcja

Akcesoria to para wymiennych padów, symetryczny przewód słuchawkowy XLR 4-pin oraz kablowy adapter na jack 6,35 mm

Zaplatany przewód słuchawkowy


Przetwornik Air Motion Transformer 93 x 63 mm



Przykładne wykonanie, niezły design

Zbliżenie na wnętrze padów - prostokąt komory na uszy wycięty w owalnym padzie

Duży i solidny pałąk



Standardowy przewód symetryczny zakończony wtykiem XLR 4-pin

Adapter z XLR 4-pin na jack 6,35 mm



Podłączam GL850 do super-wzmacniacza tranzystorowego (z DAC) Ferrum ERCO wraz zasilaczem Ferrum HYPSOS. Streamer to IEAST ePlay 2 Pro, zaś serwis strumieniujący to mój ulubiony Qobuz HD


Porównania



Wzmacniacz iFi Audio iDSD Diablo 2 to także dobry wybór dla GoldPlanar GL850!





Słucham na zestawie ONIX Miracle (streamer, wzmacniacz słuchawkowy, DAC i zasilacz)




Wrażenia dźwiękowe
GoldPlanar GL850 przyłączałem do kilku wzmacniaczy słuchawkowych: Ferrum ERCO (z zasilaczem Ferrum HYPSOS), ONIX Miracle (zestaw wzmacniacz, DAC, streamer i zasilacz), iFi Audio iDSD Diablo 2, Naim Nait 50 oraz FiiO K9 Pro ESS. Źródła to streamery Rose RS150, IEAST ePlay 2 Pro i Matrix Audio Element S. Słuchawki porównawcze to Fostex TH610, Spirit Torino Pulsar Aluminium i FiiO FT3. Serwisy streamingowe to Qobuz, Apple Music i Tidal. Używałem też Roon Labs.

Tytułowe GoldPlanar GL850 mają relatywnie niską impedancję 32 ohm przy czułości 90 dB/1mW - takie parametry mogłyby sugerować, że słuchawki można swobodnie przyłączać do zwykłych wzmacniaczy mobilnych, komputerach albo nawet do smartfonów. Nic z tego, proszę Państwa. GoldPlanar GL850 są potworami, które wymagają naprawdę wydajnego i efektywnego wzmacniacza słuchawkowego. Potrzebują dużo prądu, skutecznej siły elektronów, by zagrać optymalnie - a w takim przypadku ich dźwięk może być wybitny. Innymi słowy, słuchawki GL850 z przetwornikami AMT wymagają specjalnego słuchawkowego toru albo wzmacniacza-killera. Jaki konkretnie wzmacniacz zagrał z nimi najlepiej, piszę o tym na końcu tekstu.

Słuchawki mają zamontowane nietypowe przetworniki typu AMT (Air Motion Transformer) - co oznacza, że pojedyncze fałdy harmonijkowej membrany otwierają się i zamykają naprzemiennie, tym samym „wdychając” i "wydychając" powietrze za pomocą specjalnego systemu mieszków - przy czym powietrze przepuszczane przez ich fałdy jest przyspieszane czterokrotnie szybciej niż ruch samej membrany. W związku z tym przetwornik ma błyskawicznie reagować na stany przejściowe, co z kolei powinno znacząco poprawiać dokładność i wierność reprodukowanego dźwięku. I rzeczywiście tak się dzieje, bo reaktywność impulsowa dźwięku jest wręcz fenomenalna. Najwyższej próby.

Otóż tytułowe GoldPlanary są mistrzami precyzji i autentyzmu brzmienia. Namacalności oraz cielesności grania. Wzorcowego naturalizmu. Zaangażowania. Przy czym owa naturalność bierze swoje pierwotne źródło w ukazywaniu gęstych tekstur, rozdzielczości w całym paśmie częstotliwości, złożonych wybrzmieniach, wzajemnym przenikaniu się wszystkich mikroelementów brzmienia, przeplataniu i płynności tonalnej. Wzorcowej dźwięczności oraz niepospolitej muzykalności. 

Największą zaletą przedmiotowych słuchawek jest ich naturalna zdolność do przekazywania wiernego dźwięku "high-fidelity" - stopień oddawania dźwięku zgodnego z oryginałem jest wprost genialna. Niespotykana. Przekaz jest bardzo szybki, naturalistyczny, przejrzysty. Dźwięk jest wzbudzany natychmiastowo, momentalnie po otrzymaniu impulsu ze wzmacniacza / źródła. Narasta w mgnieniu oka budując wiarygodne zjawiska akustyczne i przestrzenne oferując spotkanie z całym bogactwem nagrań. Tony utrzymują się we wzmożeniu tak długo, jak potrzeba. Są aktywne, soczyste, żywe. Potem gasną (zgodnie z intencją muzyki), ale nie smużą, nie zalegają. Dzięki temu dźwięk jest bliski, bezpośredni, dogłębny. Bardzo kształtny, foremny i plastyczny. Z pierwszorzędną orientacją przestrzenną, immersyjny. Po stokroć autentyczny.

Druga niewątpliwa zaleta GoldPlanar GL850 to nadzwyczajna przestronność, sugestywna przestrzenność i trójwymiarowość sceny odsłuchowej. Przestrzeń jest soczysta, tonalnie nasycona, a jednocześnie optymalnie rozłożona wszerz i w głąb. Dobrze czuć perspektywę dźwięku, widać horyzont i tło, nie ma problemu z identyfikacją poszczególnych warstw sceny etc. Głębia akustyczna jest naturalnie oddawana, jest systematyczna i rozdzielcza. Instrumenty i wokale mają precyzyjnie kreślone współrzędne - są stabilnie i starannie kotwiczone na siatce 3D, figuratywnie rozmieszczone w przestrzeni. Po prostu holograficzne. Jednakże poszczególne dźwięki nie trzymają się kurczowo głowy, a tworzą sferę wokół niej.

Niekiedy można przeczytać w różnych recenzjach, że jakiś konkretny model słuchawek "mocno gra średnicą", zaś inny "bardzo eksponuje średnicę" bądź "wyraźnie zaznacza soprany". Otóż o GoldPlanar GL850 nic takiego nie można napisać. Ich definicja opiera się na innych zasadach fizyki. Słuchawki w sposób zrównoważony i harmonijny traktują całe pasmo, grają liniowo, ich charakterystyka jest wyrównana. Żadna częstotliwość nie jest ani pokreślana, ani zubażana, za czym stoi ponadprzeciętna transparentność. GoldPlanar grają szerokim frontem - od dołu do góry. Od dolnych basów po wysokie soprany przekaz jest proporcjonalny i symetryczny. Oddychający całą piersią. Może to niekiedy przynosić poczucie niedoboru basu, czasem ubytki wypełnienia i potęgi średnicy, czy wrażenie matowych sopranów. Ale właśnie taka jest szczera prawda o nagraniu. Autentyzm. Dużo więc zależy od jakości technicznej / dźwiękowej samego materiału źródłowego.

Albowiem przedmiotowe słuchawki w ogóle nie mają tendencji do kolorowania brzmienia, więc barwa nie będzie ocieplona ni posłodzona. Ani przyciemniona, ani schłodzona. Zawsze będzie niezafałszowana, zgodna z oryginałem. Bez efektów dodatkowych i własnych interpretacji. Nasycenie barw oczywiście jest jak najbardziej wyraźne i jednoznaczne, nie ma jedynie ich dodatkowego kolorowania. Energia grania też nie jest rasowana, jest zupełnie naturalna. Idąca własnym rytmem, pulsująca, lecz pozostająca w bezpretensjonalnym uniesieniu. Klimat nagrań jest przedstawiany żywo i emocjonalnie, lecz zupełnie akustycznie. Obiektywnie. Z dużą wrażliwością na ton, jego artykulację, na wszelaki gatunek muzyki i naturalną aurę brzmienia. 

Wracając do zagadnienia doboru optymalnego wzmacniacza słuchawkowego dla GoldPlanar GL850. Jak napisałem wcześniej, winien to być wzmacniacz wydajny i efektywny, z dużą mocą i sporą rezerwą prądową. Odpadają wszelkie dongle, DAP-y, wzmacniacze "komputerowe lub, nie daj Boże, smartfony, tablety i podobne. Nie tędy droga. GoldPlanary GL850 potrzebują prądu i jeszcze raz prądu. W zamian odwdzięczają się pełnym i kompletnym dźwiękiem o wysublimowanych walorach high-endu. W internecie można przeczytać, że optymalnym połączeniem będzie potężny wzmacniacz słuchawkowy na lampach (na przykład Cayin HA-3A lub jeszcze lepiej Cayin HA-300) lub nawet ...odczepy głośnikowe wzmacniaczy zintegrowanych.

Jednakże ja w czasie moich testów takich ekstrawagancji jak przyłączanie GL850 do terminali głośnikowych nie czyniłem. Nie dysponowałem też high-endowym lampowym wzmacniaczem słuchawkowym. Odsłuchy przeprowadzałem na: Ferrum ERCO (z zasilaczem Ferrum HYPSOS), ONIX Miracle (zestaw wzmacniacz, DAC, streamer i zasilacz), iFi Audio iDSD Diablo 2, Naim Nait 50 oraz FiiO K9 Pro ESS. Przyznam, nie bez satysfakcji (bo bardzo cenię ten wzmacniacz), że najlepiej zaprezentował się zestaw Ferrum ERCO z zasilaczem HYPSOS. Dźwięk był najpełniejszy, najbardziej kształtny, wypełniony i energetyczny. W najwyższym stopniu wiarygodny i żywy. Plastyczny. Czy zawsze było idealnie? Nie było. Czasami brakowało dynamiki, podkreślenia basu i soczystości średnicy. Nie brakowało za to genialnej przestronności, pięknej akustyki i oświetlania szczegółów. Obcowania z dźwiękowym absolutem. Nirwaną.

Wszystkie te cechy, właściwości własne GoldPlanar GL850, które opisałem powyżej, pozycjonują te słuchawki jako wybitne, referencyjne, high-endowe. A równolegle jako bardziej wymagające niż konwencjonalne (szczególnie względem amplifikacji). Nie są łatwe w doborze elektroniki, nie są proste w aplikacji. Należy im poświęcić więcej uwagi niż zazwyczaj, zadać sobie sporo zachodu. Oraz inwestycji sprzętowych. To wszystko sprawia, że najprawdopodobniej nie staną się podstawowym modelem słuchawek w kolekcji audiofila / melomana, a drugim, kolejnym. Słuchawkami na specjalne okazje, wyjątkowe / odświętne odsłuchy. Do słuchania najlepiej zrealizowanych płyt.

Konkluzja
GoldPlanar GL850 to słuchawki z przetwornikami typu AMT (Air Motion Transformer), czyli w formie składanej w harmonijkę elastycznej membrany. Membrana pracuje do przodu i tyłu w ruchu podobnym do tego, który obserwuje się w miechu akordeonu. GL850 są referencyjnie wykonane - solidnie i estetycznie. Pierwsza klasa! Pod względem dźwięku reprezentują klasę high-end, bo grają wprost fenomenalnie - przy czym, aby osiągnąć nirvanę wymagają rozważnie i umiejętnie zbudowanego toru słuchawkowego opartego na wydajnym / efektywnym wzmacniaczu słuchawkowym. To warunek sine qua non. Pokochałem te słuchawki, choć nie była to łatwa miłość. I nie począwszy od pierwszej randki, ani drugiej. Wielkie zauroczenie przyszło dopiero z czasem. Dlatego ode mnie GoldPlanar GL850 otrzymują trudną, ale jednak szczerą rekomendację!

Cena w Polsce - 8 890 PLN.

Moja rekomendacja dla GoldPlanar GL850!


Za:
- innowacyjny projekt, znakomita konstrukcja, perfekcyjne wykonanie
- przetworniki typu AMT (Air Motion Transformer), czyli w formie składanej (plisowanej) w harmonijkę elastycznej membrany z ultra-cienkiego arkusza folii z politereftalanu etylenu (PET)
dzięki czemu przetworniki osiągają znacznie większą całkowitą powierzchnię niż konwencjonalny przetwornik dynamiczny
- powietrze przepuszczane przez fałdy przetworników jest przyspieszane ponad sześciokrotnie szybciej niż ruch samej membrany
- duże, owalne muszle wykonane z lekkiego aluminium lotniczego
- obudowy muszli zostały zaprojektowane tak, aby maksymalizować swobodny przepływ powietrza z przetworników
- spory rozmiar przetworników AMT 93 x 63 mm
- duże profilowane pady (bardzo pojemne względem uszu)
- które są wymienne (w zestawie znajdują się dwie pary padów / poduszek: skórzane, perforowane i hybrydowe z welurem)
- symetryczny przewód słuchawkowy ze srebrzonej miedzi OCC o czystości 6N
- o długości dwóch metrów
- zakończony wtykiem symetrycznym XLR 4-pin (można zamówić inny kabel)
- w zestawie także adapter kablowy na wtyk 6,35 mm
- dźwięk absolutnej klasy high-end
- naturalny, wierny, autentyczny
- dokładny, precyzyjny i transparentny
- genialnie przestrzenny, trójwymiarowy
- wspaniale namacalny i bezpośredni
- wysoce sugestywny, angażujący
- prawdziwie immersyjny
- brzmienie akustyczne i wiarygodne
- wzorcowa muzykalność
- wyborna barwa / kolorystyka przekazu
- fantastyczne nasycenie tonalne
- szybkość impulsowa nieporównywalna z niczym innym (może tylko z elektrostatami)
- rozsądna proporcja jakość / cena
- polski dystrybutor
- rekomendacja Stereo i Kolorowo!

Przeciw:
- niezwykle wymagające wobec doboru wzmacniacza słuchawkowego, kapryśne względem synergii 
- niedoświadczonym słuchaczom GoldPlanar GL850 mogą wydawać się odchudzone, o zgoła ograniczonych umiejętnościach reprodukcji basu i średnicy
- duża masa własna i spore wymiary nie sprzyjają ergonomii
- nie są tanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację