Dwa zdjęcia ze strony Rega
Wstęp
W związku z tym, że wielu Czytelników często prosi w listach, sygnalizuje w komentarzach, aby skracać moje teksty recenzji, by zredukować te wybujałe frazy, uprościć kwiecistą stylistykę i ograniczyć zawiłą ornamentykę - i w ogóle uprzystępnić całą tą audiofilską beletrystykę, postanowiłem pisać prościej, krócej i zwięźlej. Hasłowo i punktowo. Lapidarnie. Dziś pierwsza tego typu recenzja. Zapraszam do lektury testu wzmacniacza Rega io.
Wrażenia ogólne i budowa
Wzmacniacz Rega io jest wytwarzany w Wielkiej Brytanii. Jak wygląda, można zobaczyć na zdjęciach. Jest raczej ładny niż brzydki - jest dość mały, ma kompaktowe wymiary. Działa dobrze i sprawnie. Nie grzeje się. Jest oparty konstrukcyjnie na obwodach klasy A/B. Zaopatrzony jest w przedwzmacniacz gramofonowy MM i wyjście słuchawkowe. Ma w zestawie pilot zdalnego sterowania. Parametry techniczne dostępne na stronie producenta (zobacz TUTAJ i TUTAJ).
Wrażenia dźwiękowe
Tytułowy wzmacniacz bardzo dobrze gra. Płynnie i gładko. Muzykalnie. Trochę słodko, ale też ciepło. A jednocześnie detalicznie. Podoba mi się ten dźwięk. Jest naprawdę super.
Rega io co prawda dysponuje relatywnie niewielką mocą 2 x 30 watów (przy obciążeniu 8 Ω), ale z dużym powodzeniem napędza różne głośniki.
Konkluzja
Polecam i rekomenduję brytyjski wzmacniacz Rega io. Warto!
Cena w Polsce - dość tanio, ale proszę sobie sprawdzić aktualną cenę w Internecie.
System hifi testowy / porównawczy: ten sam, co poprzednio.
[Edycja dn. 2 kwietnia: oczywiście, niniejszy wpis to żart na prima aprilis - testy będą się ukazywać w dotychczasowej formie].
* * *
Design typowy dla Rega by UK
Obudowa wykonana została z grubego aluminium - nieźle jak na budżetówkę!
Powyższe zdjęcie doskonale pokazuje grube płyty obudowy / korpusu
Duże pokrętło głośności - potencjometr to Alps sterowany elektrycznie
Podświetlany napis "Rega", przycisk zasilania, wyjście słuchawkowe 3,5 mm, przycisk selektora źródeł i odpowiadające im diody sygnalizacyjne
Tył urządzenia - dwie pary klasycznych terminali głośnikowych (mosiężnych!), trzy pary gniazd wejściowych RCA (w tym wejście przedwzmacniacza gramofonowego MM), zacisk uziemienia oraz gniazdo zasilania IEC
Kwiatki w doniczce - to tylko ozdoba na potrzeby zdjęcia, a nie ustrój akustyczny
Mam nadzieję na recenzję w dawnym stylu. Ta pozostawia niedosyt. Barwny język i wyobraźnia w doborze przymiotników opisujących dźwięk jest na tyle wyjątkowa, że stanowi przynależny nierozerwalnie temu blogowi element wyróżniający na tle innych. Życzę Panu Wesołych Świąt. Jarek
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Jestem trochę zdziwiony aż takim skróceniem. Ale rozumie. Choc mnie brakuje opisu stereofoni , jak jest odtwarzana akustyka , perespektywa, czy uwypukla środek. Dla mnie to podstawa. Ale rozumie też że to prima aprilis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńZapraszam Was do udziału w rekolekcjach: oddanie33 i zawierzenia się oraz całej Rodziny Niepokalnemu Sercu Maryi.
Z Panem Bogiem i Maryją.
Serdeczne Bóg zapłać!
UsuńTaka recenzja to rozumiem. Konkretnie, zwięźle, wartko. Jak to mówią: "samo gęste".
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze - ale jak widać, są dość rozbieżne...
OdpowiedzUsuń