wtorek, 3 lutego 2015

Kolumny podłogowe Taga Harmony Platinium F-100 SE v.2






Wstęp
Sprzęt audio hi-fi firmy Taga Harmony już wielokrotnie gościł na łamach Stereo i Kolorowo – Underground. Opisywałem trzy pary kolumn: dwie podłogowe (modele Coral F-120 i Platinium F-90 Slim) i jedną podstawkową (Platinium One). Testowałem także bardzo uniwersalny wzmacniacz z DACiem i jednocześnie przedwzmacniacz (w tym słuchawkowy) i odbiornik Bluetooth, czyli Taga Harmony HTA-700B. Wszystkie te konstrukcje mają jedną, jakże istotną, wspólną cechę – oferują bardzo dobry dźwięk zaproponowany w wielce konkurencyjnej cenie oraz bardzo solidnym wykonaniu. Można bezsprzecznie rzec, iż Taga Harmony są trudne do pobicia w relacji jakość brzmienia i zastosowanych elementów konstrukcyjnych oraz rzetelności konstrukcji do ceny. Tym bardziej, że firmowe produkty projektowane są na terenie Unii Europejskiej, a produkowane w dalekowschodnich fabrykach na skalę wręcz masową, co także znacząco pozwala obniżyć koszty, więc i ostateczną cenę.

Opisywane kolumny zostały wypożyczone od polskiego (i ogólnoeuropejskiego) dystrybutora marki Taga Harmony - firmy Polpak z Warszawy.

Wrażenia ogólne i budowa
Taga Harmony Platinium F-100 SE v.2 to ulepszona wersja kolumn oznaczonych jako Platinium F-100 SE. Obecnie jest to najwyższy jakościowo (i cenowo - kosztują prawie 8 000 PLN) model Taga Harmony. Obie wersje równolegle funkcjonują w firmowym katalogu. Seria Platinium SE (zobacz TUTAJ) oprócz dwóch powyższych modeli zawiera także podłogówki F-60 SE, a również podstawkowe i satelitarne B-40 SE i S-40 SE oraz centralne C-40PR SE 

Kolumny dostarczane są w dwóch gigantycznych (i ciężkich) kartonach, a w trzecim osobnym, małym - cokoły. Kolumny są opakowane w grube warstwy powycinanego styropianu oraz tektury. Wypakowanie głośników, przykręcenie cokołów, podkładek, kolców oraz ustawienie kolumn w pomieszczeniu odsłuchowym zajmuje nieco czasu oraz kosztuje trochę wysiłku, lecz jedna w miarę sprawna osoba powinna sobie bez problemu z tym poradzić. Warto zauważyć, że jedna kolumna ma masę około 27 kg, tak więc potrzeba tu trochę krzepy, aby powyższe czynności sprawnie wykonać.

Co tu dużo pisać – Platinium F-100 SE v.2 prezentują się bardzo efektownie. Przyczynia się do tego piękne drewno palisandru, których oklejone są skrzynki. Fornir pomalowany jest bezbarwnym błyszczącym lakierem typu fortepianowego. Minimalna jego grubość to 1 mm, a liczba warstw – 10, przy czym jedna warstwa to podkład, a na nią naniesionych jest dodatkowo co najmniej kolejnych dziewięć. Urody dodają także stalowe obręcze koszy głośników, które intrygująco kontrastują z drewnem palisandru. Poza tym korzystnie wygląda posadowienie kolumn na solidnych czarnych cokołach, do których wkręconych jest po cztery kolce z finezyjnie wytoczonego aluminium. Stolarka, spasowanie elementów oraz ostateczne wykończenie Platinium F-100 SE v.2 celują w sam środek segmentu premium. Kolumny na pewno będą prawdziwą ozdobą pokoju odsłuchowego.

Rozmiary skrzynek są tu nieco większe niż kompaktowe: 108,9 x 25 x  34 cm (W x S x G), lecz trudno je nazwać przesadnie dużymi. Do salonu o powierzchni 20 – 30 m2 nadadzą się idealnie. Warto zauważyć, że F-100 SE v.2 mają dużą skuteczność 92 dB, tak więc już niezbyt mocne wzmacniacze lampowe nie powinny mieć kłopotów z optymalnym wysterowaniem. Producent zaleca amplifikację w rozpiętości 20 – 280 Wat, czyli bardzo uniwersalną.

Jak można przeczytać na firmowej stronie: „Ręczne wykonane obudowy są teraz znacznie sztywniejsze i odporniejsze na wibracje. Zwiększyliśmy grubość płyt MDF (w porównaniu do wersji Platinium F-100 SE) z 15 mm do 18 mm. Kształt obudów został perfekcyjnie wykonany pod kątem nie tylko wspaniałego i nowoczesnego wyglądu, ale głównie po to, żeby obniżyć niepożądane wibracje, rozproszenia lub turbulencje, które mogłyby mieć negatywny wpływ na jakość dźwięku. 3-ciej generacji TPTTD-II (Taga Pure Titanium Tweeter Dome) wykorzystuje inaczej ukształtowaną, lżejszą tytanową kopułkę – pozwala na szybsze, bardziej precyzyjne ruchy oferując bardziej szczegółowy i “lekki” dźwięk. 3-ciej generacji TPACD-II (Taga Pure Aluminum Cone Driver) – nowe ustawienia wraz ze zmianą struktury magnesu (powiększony podwójny magnes Φ 90 /Φ 80) lepiej przenosi dużą moc dając bogatszą, obszerniejszą i słodką średnicę. 2-giej generacji TWCD-I (Taga Woolen Cone Driver) wykonana z innych materiałów membranę – jest teraz lżejsza, aby poruszać się szybciej generując lepiej zdefiniowany i dynamiczniejszy bas. Zrekonstruowana cewka wykorzystuje cieńsze przewody o większej czystości przenoszące większą moc, bardziej wytrzymałe nawet w otoczeniu wysokiej temperatury.

Platinium F-100 SE v.2 to nowa konfiguracja przetworników: przetwornik wysokotonowy jest umieszczony bliżej średniotonowego niż w poprzedniej wersji co pozwala osiągnąć lepszą gładkość między wysokimi i średnimi częstotliwościami. Przetworniki niskotonowe umieszczono nieco wyżej, aby zmienić definicję i dyspersję basów. Została całkowicie zmieniona zwrotnica tak, aby sprostać nowym wymaganiom konfiguracji przetworników: delikatniejsze i bogatsze wysokie tony, lepiej zdefiniowana średnica, oraz bardziej dynamiczny bas. Wysokiej jakości zwrotnice, z precyzyjnie wyselekcjonowanymi elementami o niskiej tolerancji gwarantują najlepszą neutralność, wytrzymałość termiczną i trwałość. SE v.2 posiadają wewnętrzne okablowanie (czysta miedź OFC, pokrywana srebrem) połączeniowe pomiędzy zwrotnicami a przetwornikami, co gwarantuje, że wchodzący sygnał z amplitunera lub wzmacniacza nie zatraci żadnych ważnych informacji na swojej drodze do głośników.

Bassreflex Omnidirectional Module - Nisko-szumowe i ultra-szybkie porty basu wykorzystują dyfuzory zwiększające dyspersję niskich częstotliwości. Porty zostały pokryte delikatną w dotyku powłoką gumową, co nadaje jeszcze bardziej luksusowego wyglądu i zapewnia dodatkowe wsparcie dla brzmienia. Platinum F-100 SE v.2: wydłużona tuba portu oferuje bardziej punktowy, głębszy bas. Korektor fazowy tweetera w formie pocisku, aluminiowy kosz, butylowe zawieszenie pozwalają na szybkie i częste ruchy. Wytrzymała cewka T-yoke z czystej miedzi wytrzymuje pracę w wysokich temperaturach i przy dużych mocach wejściowych. Nieruchomy korektor fazy w kształcie pocisku ma za zadanie dostosowanie fazy sygnału audio oraz wygładzenie pasma średnich częstotliwości”. 

Tyle mówi firmowa teoria, teraz czas na odsłuchy!



Taga Platinium nieźle prezentują się w maskownicy...

...ale bez niej znacznie korzystniej

To wszystko należy wkręcić do jednej kolumny

Estetyczny cokół

Zaokrąglone kolce nie ranią drewnianej podłogi


Okleina z drewna palisandru, a na niej bezbarwny tzw. lakier fortepianowy

Górna czarna pokrywa skrywa tweeter z tytanową membraną

Zbliżenie na membrany

Ujście bass-reflexu

Solidne, podwójne terminale głośnikowe

Porównanie z Martin Logan Motion 35XT

Rzut ogólny na zestawy odsłuchowe

Najczęściej słuchana muzyka w serwisie WiMP HiFi


Wrażenia odsłuchowe
Kolumny przyłączałem głównie do trzech wzmacniaczy: lampowego Cayin MT-35 S oraz tranzystorowych Hegel H160 i Hegel H100. Kolumny porównawcze to: podłogowe Vienna Acoustics Mozart Grad oraz podstawkowe Martin Logan Motion 35XT i Guru Audio Junior. Dokładna lista sprzętu, na końcu niniejszego tekstu.

Kolumn, które kosztują około 8 000 PLN na rynku jest bez liku. Można przebierać wśród rozmaitych producentów, projektach, wykończeniach, wariantach, etc. Konkurencja w tym segmencie jest niezwykle silna. Platinium F-100 SE v.2 w okleinie Rosewood High Gloss kosztują w Polsce 7 800 PLN, a więc niemało. Niemniej jednak po przyłączeniu Taga Harmony do wzmacniacza i nastawieniu muzyki, od razu wiadomo, że ma się do czynienia z bardzo zaawansowaną konstrukcją – przemyślaną i dopracowaną - kompletną tonalnie. To po prostu słychać. Czuć tu piękną harmonię, wysoką energię i dynamikę, dopełnienie dźwięku – dużą jego masę, a także duży potencjał niskich tonów, świetnie kontrolowanych i zróżnicowanych. Przekaz jest wyraźny w każdym paśmie, bardzo soczysty i potoczysty; jest dobitny, aczkolwiek elegancki w charakterze. Do tego dochodzi spora ekspansywność brzmienia – jest szybkie i punktowe, świetnie rozprzestrzenia się po całym pomieszczeniu odsłuchowym. Ponadto konstruktorzy zachowali tu doskonałą proporcję pomiędzy dużą energią i masą grania, dociążeniem tonów, a ich wysoką kulturą, która najbardziej jest obecna w słyszalnych licznych subtelnościach i niuansach dźwiękowych. Dyscyplina i porządek w prowadzeniu dźwięku są doskonałe – to bardzo duży atut opisywanych kolumn. Nie chcę przez to napisać, że F-100 SE v.2 są „najlepsze na świecie” po tym względem, lecz jedynie to, że w swojej kategorii cenowej czynią wiele dobrego dla optymalnej reprodukcji dźwięku.

Kilka osobnych słów należy się opisowi kreowanej sceny. Przestrzeń muzyczna jest tu naprawdę duża: szeroka i głęboka, obszerna. A jednocześnie jest precyzyjna i realistyczna. Nieprzeskalowana. Instrumenty mają proporcjonalny rozmiar i wymiar, precyzyjną lokalizację, odpowiednią muskulaturę oraz dźwięczność podpartą słyszalnymi pogłosami akustycznymi. Zjawiska 3D są wyjątkowo angażujące, scena rozciąga się daleko poza linię kolumn, a także nieomalże od ściany do ściany. Warto podkreślić, że wokale na tle instrumentów wypadają bardzo przekonująco i sugestywnie. Charyzmatycznie. Głos ludzki brzmi plastycznie i ciepło, pełno tu blasku i werwy. Ma się autentyczne wrażenie obcowania z artystami, przebywania na koncercie, czy spektaklu. Tym bardziej, że jest to brzmienie naturalne, bliskie prawdziwego. Brzmienie dosłowne i ewidentne.

Soprany są szybkie i jasne (a nawet doświetlone), lecz zanadto nie męczą uszu sybilantami. Podobnie jak pozostałe zakresy są proporcjonalne, ale nieprzesadzone. Trochę traci na tym precyzja góry, jednak zdrowy rozsądek nie jest tu przekroczony. Niektóre płyty mogą wydać nieco szorstkie lub chropowate na górze, ale na pewno nie niespójne. Po prostu F-100 SE v.2 mają tendencję do ukazywania prawdy o nagraniach, lecz równolegle nie są zanadto analityczne. Są wyważone, z tendencją do śmiałości w odkrywaniu wysokich tonów. Są szczere, ale czyste. Napowietrzone.

Na koniec wypada napisać o wpływie jakości i rodzaju amplifikacji na wrażenia dźwiękowe. Tak, jak już napisałem, przyłączałem Taga Harmony do wzmacniacza lampowego Cayin MT-35 S oraz tranzystorowych Hegel H100 i Hegel H160. Cayin MT-35 S o mocy 2 x 32 Wat przyniósł dźwięk pełny i świeży, soczysty i dobitny. Niskie tony otrzymały typowo lampowe dopełnienie, czyli lekkie zaokrąglenie poparte sporą masą oraz pogłębieniem. Średnica stała się bardziej płynna, ale i plastyczna. Jakby bardziej wiarygodna i sensorycznie przyjemna, lecz mniej dokładna (niż jak to ma miejsce w dwóch wzmacniaczach Hegel). Z kolei wzmacniacze tranzystorowe dodały więcej energii oraz dynamiki. Dźwięk zaczął być bardziej spektakularny, potoczysty i efektywny. Przestrzeń zaczęła sięgać jeszcze dalej i szerzej. Oprócz zjawisk makro, poprawa dotyczyła także skali mikro. Wzmacniacze Hegel ujawniły wyższy potencjał kolumn Taga Harony, bo te ukazały większą liczbę niuansów i detali nagrań, a powietrze wreszcie optymalnie zaczęło wibrować wokół instrumentów.

Konkludując powyższy akapit, niezbyt silna lampa Cayin z Platinium F-100 SE v.2 to przede wszystkim fascynująca barwa i wyborna plastyczność dźwięku podlane sympatycznymi odczuciami odsłuchowymi, zaś wzmacniacze Hegel dołożyły jeszcze energię i dynamikę grania, poparte wyższym poziomem analityczności. Tak, czy inaczej wszystkie wzmacniacze więcej niż poprawnie zgrały się z opisywanymi kolumnami, bo te okazały się być bardzo uniwersalnymi.

Podsumowanie
1. Kolumny Taga Harmony Platinium F-100 SE v.2 to flagowe firmowe konstrukcje. Są jakby ukazaniem wysokich możliwości technologicznych tego dalekowschodniego przedsiębiorstwa, które projektuje i stroi swoje produkty w laboratoriach położonych na terenie Unii Europejskiej. Jak sama nazwa wskazuje (F-100 SE v.2) to druga, ulepszona wersja modeli F-100 SE, które równolegle także znajdują się w aktualnej ofercie.

2. Budowa skrzynek jest więcej niż solidna. Fronty to płyty o grubości 25 mm, a pozostałe ścianki – 18 mm. Masa jednej kolumny sięga 27 kg. W Platinium F-100 SE v.2 zaaplikowano całą masę firmowych patentów, udoskonaleń i rozwiązań technicznych. Tweetery mają tytanowe membrany, są osadzone w specjalnych pojemnikach z pokrywami na szczycie. Membrany przetworników średniotonowe zbudowane są z aluminium, a średnio-niskotonowych ze sprasowanej wełny. Okleina skrzynek to naturalne drewno palisandru pokryte lakierem fortepianowym (co najmniej 1 mm grubości, minimum dziesięć warstw).

3. Brzmienie jest wyjątkowo wyraźne w każdym paśmie, bardzo soczyste i potoczyste; jest dobitne, aczkolwiek eleganckie w charakterze. Do tego dochodzi spora ekspansywność brzmienia – jest szybkie i punktowe, świetnie rozprzestrzenia się po całym pomieszczeniu odsłuchowym. Konstruktorzy zachowali tu doskonałą proporcję pomiędzy dużą energią i masą grania, dociążeniem tonów, a ich wysoką kulturą, która najbardziej jest obecna w słyszalnych licznych subtelnościach i niuansach dźwiękowych. Dyscyplina i porządek w prowadzeniu dźwięku są doskonałe. Niskie tony są zróżnicowane, konturowe, ale punktualne i dobrze prowadzone. Średnica jest angażująca i barwna; soprany doświetlone, przez co zmierzają w stronę bezpretensjonalnej śmiałości, która potrafi czasami zaatakować ucho naturalizmem.

4. W związku z wysoką skutecznością kolumn (92 dB) Platinium F-100 SE v.2 to uniwersalny kompan dla większości amplifikacji (producent rekomenduje moc wzmacniaczy pomiędzy 20 a 280 Wat). Testowy wzmacniacz lampowy Cayin MT-35 S nie miał żadnych problemów aby zapewnić im pełny i eufoniczny dźwięk o pierwszorzędnej plastyce, lecz dopiero silne tranzystory uwolniły pełnię potencjału Taga Harmony – moc i energię, jak i również dalsze niuanse i subtelności przekazu.

5. Polska cena około 7 800 PLN czyni z Taga Harmony Platinium F-100 SE v.2 produkt o ponadprzeciętnej proporcji: jakość konstrukcji, wykonania oraz brzmienia do ceny. Trudny do pobicia przez konkurencję.

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Hegel H100 (test TU), Cayin MT-35 S, NuForce DDA-100 (test TU), Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Dayens Ampino (test TU).
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Martin Logan Motion 35XT, Guru Audio Junior, Taga Harmony Platinium One (test TU), Amphion Ion+ (test TU), Pylon Topaz 15 i Studio 16 Hertz Canto Two (test TU)
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: McBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Gramofon: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Nagaoka MP-110 (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Słuchawki: Audeze LCD-2, Polk Audio Buckle, Final Audio Design Adagio V (test TU), HiFMan HE-300 (test TU), Sennheiser HD438, Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU), AKG K545 (test TU), Sennheiser PX100 i Koss PortaPro (test TU), a także douszne EarPods Apple.
Wzmacniacze słuchawkowe: Schiit Valhalla 2, Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU) z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU), Olasonic Nanocompo Nano-UA1, Taga Harmony HTA-700B i Ming Da MC66-AE (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Komplet okablowania i listwy zasilające Furutech.
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Kondycjoner pasywny ISOL-8 MiniSub Wave (test TU).


9 komentarzy:

  1. Chciałem się podpisać pod testem, dzięki któremu podjąłem między innymi decyzję o zakupie. Co prawda okazyjnie wyrwałem powystawowe TAGA HARMONY PLATINUM T-60 SE ale myślę, że to kolumny podobne jak nie takie same.
    Zacznijmy od tego, że mam niedługi staż w odkrywaniu niuansów dźwięku i szeroko rozumianego HIFI. Kiedyś miałem złożony całkiem dobry jak na młodzika zestaw ale było to 20 lat temu. Trzy lata temu postanowiłem złożyć sobie zestaw do kina domowego... i tak się zaczęło! Zakupy, podmiany i dążenie do coraz lepszych rozwiązań. Mając jakiś tam stary ampli Sony STR + Sony Pascal myślałem, że zadowoli mnie... Jednak po czasie WOOOW zacząłem odczuwać niedostatki i tak sprzedałem w/w zestaw. Udało mi się zakupić ONKYO TX-NR807 do tego na szybko ograniczony budżetem zakupiłem pierwsze TAGA HARMONY PLATINUM B-40, potem znowu z końcówki serii na centralny poszedł PARADIGM REFERENCE MILLENIA 30. Bardzo podobało mi się to brzmienie, na satelitki udało się wyrwać TAGA HARMONY PLATINUM v.2 S-100. Na moje nieszczęście ampli dopadła flagowa usterka przegrzewającego się układu i mimo sztuczek z suszarką, potem halogenami w końcu padł. Nie zdążyłem posłuchać tego zestawu. Nieopatrznie pozbyłem się Paradigma, dokupiłem centralny TAGA C-100 i prosty ampli Sony, dźwięk był... i tyle. Czegoś brakowało! Wszystko poszło na znanym serwisie aukcyjnym. Mimo złych doświadczeń kupiłem ONKYO TX-NR 809 a do tego MAGNATY i tu mega rozczarowanie! Totalny brak średnicy, wysokie takie sobie, niskie dźwięki nadrabiały. Doszedłem do słusznego wniosku, że podoba mi się brzmienie głośników TAGA. Celowałem w serię TAGA PLATINUM T-80/100 i znalazłem powystawowe w idealnym stanie T-60 SE płacąc trochę więcej niż połowę ceny rynkowej. To był strzał w dziesiątkę!!! Brzmienie, które w 100% mnie zadowala. Nie będę powtarzał zawartych w powyższej recenzji spostrzeżeń jedynie POTWIERDZAM.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam za pomyłkę oczywiście oznaczenie przy głośnikach TAGA to nie T a F.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za opinię. Taga Harmony to kolumny, które naprawdę dobrze brzmią. Zresztą Taga nie zasypia gruszek w popiele i ciągle ulepsza swoje konstrukcje.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapomniałem dodać podziękowania za świetne testy bo kilka z nich czytałem i to z przyjemnością kilkakrotnie. Doceniam wysiłek włożony w tekst oraz szczególne "BRAWO!!!" za własne zdjęcia, które też pomogły przy zakupie. Ponieważ na aukcjach czy też sklepach internetowych używane są te same zdjęcia producenta nieraz trudno sobie wyobrazić jak wygląda to w rzeczywistości. Te głośniki, które okazyjnie kupiłem są z naturalnej okleiny rosewood z lakierem fortepianowym na wysoki połysk identycznym jak na powyższych fotografiach. Niestety niektórzy sprzedawcy podkręcają ich kolor zwiększając saturację lub udział kanału czerwonego - nie potrafię wytłumaczyć dlaczego... I kiedy znalazłem te egzemplarze, własnie z takimi "ulepszonymi" kolorami na portalu aukcyjnym zajrzałem jeszcze raz do tego testu i byłem pewien, że będą takie jak tu na zdjęciach. SĄ IDENTYCZNE! Wiem, wiem... kolumn się słucha a właściwie muzyki z nich płynącej jednak miło jest podczas słuchania zawiesić na nich oko;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam. Życzę dużo dobrych odsłuchów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Danielu masz jeszcze te głośniki Taga S-100? Jakie są teraz Twoje odczucia? Jak masz je ustawione. Chcę je zakupić jako tylne głośniki Surround do kina domowego. Polecasz?

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy różnica między opisywaną kolumną a serią Corale f80 jest duża i warta dopłaty

    OdpowiedzUsuń
  8. Do unknow(pewnie po fakcie), według mnie jest już różnica miedzy opisywanym dużym modelem f-100 SE, a mniejszym f-60 se. F-60se ma wycofaną górę, gra delikatnie, plastycznie, dynamika średnia-takie lampowe plumkanie tak ja odebrałem na odsłuchu. Różnica między porównywalnymi gabarytami modelami Platinum f-60SE i Coral F-80 też jest duża, IMHO Coral gra lepiej : dynamika, góra pasma bardziej przejrzysta i dźwięczna, niższe zejście basu( ale nie chodzi o ilość) całosć nie popada w analityczność, czy baso-walenie, jest melodyjna i dobrze przyswajalna , na pewno słowo będzie miał odpowiedni wzmacniacz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Do unknow(pewnie po fakcie), według mnie jest już różnica miedzy opisywanym dużym modelem f-100 SE, a mniejszym f-60 se. F-60se ma wycofaną górę, gra delikatnie, plastycznie, dynamika średnia-takie lampowe plumkanie tak ja odebrałem na odsłuchu, więc nieco mija się z tym co przedstawia F-100SE. Różnica między porównywalnymi gabarytami modelami Platinum f-60SE i a serią Coral F-80 też jest duża, IMHO Coral gra lepiej : dynamika,głębia, góra pasma bardziej przejrzysta i dźwięczna, niższe zejście basu( ale nie chodzi o ilość) całość nie popada w analityczność, czy baso-walenie, jest melodyjna i dobrze przyswajalna , na pewno słowo będzie miał odpowiedni wzmacniacz.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację