środa, 13 listopada 2013

Przetwornik c/a iFi iDAC USB, zasilacz iFi iUSB Power i przewód iFi II Gemini USB



Trochę zdjęć w plenerze...







Wstęp
Za projektem iFi stoją dwaj panowie: Thorsten Loesch oraz Pat Wayne, szefowie brytyjskiej firmy Abbingdon Music Research, w której na co dzień zajmują się konstruowaniem bardzo zaawansowanych (i drogich, naturalnie) urządzeń audio. Sprzęt ze logo AMR uważany jest przez wielu jako referencyjny, cieszy się powszechnym szacunkiem wśród melomanów i uznaniem pośród branży recenzenckiej audio-stereo. Dlatego dla audiofilów sporym zaskoczeniem była decyzja zarządu Abbingdon Music Research o uruchomieniu spółki-córki, która będzie zajmowała się wyłącznie produkcją sprzętu audio segmentu budżetowego i, o zgrozo, dedykowanego także tzw. computer audio. Firmę tę nazwano dość niepozornie, bo iFi-audio, co ma jednak duże uzasadnienie patrząc na rozmiary produktów iFi, które mają niewielkie gabaryty, o czym dokładniej napiszę dalej.

iFi-audio
Szanowny Czytelnik już wie, że jest to wydzielona część brytyjskiej kultowej firmy Abbingdon Music Research - skrócie AMR Audio. Jednak przy projektowaniu urządzeń iFi-audio pracują ci sami ludzie, z tą samą olbrzymią wiedzą wykorzystywaną w topowych sprzętach AMR. Dlatego owe duże know-how  zastosowane przy budowie małych gabarytowo urządzeń iFi zaowocowało ciekawym efektem, czyli bardzo dobrym dźwiękiem w zamkniętym w maleńkiej obudowie. Co więcej, wszystkie iFi mają taki sam korpus, co potania koszta, natomiast produkowane są nie indziej jak w Chinach, co dodatkowo gwarantuje atrakcyjną cenę.

„Urządzonka” iFi-audio szybko stały się rynkowym przebojem - stały się głośne, można napisać. Zebrały serię pochwał krytyków branży audio, zdobyły zachwyt użytkowników i przy okazji zazdrość konkurencji.
W Polsce marka iFi-audio pojawiła się stosunkowo niedawno - jakieś pół roku temu, od czasu kiedy ma swojego dystrybutora, którym jest Moje Audio.pl z Wrocławia.

Seria małych urządzeń iFi-audio nazywa się iFi micro. Nazewnictwo ma podobne do sprzętów z nadgryzionym jabłuszkiem, czyli Apple, bo każdy zawiera także tę magiczną małą literę „i” przed danym wyrazem oznaczającym konkretne urządzenie, a ponadto podobnie są pakowane. I tak, przetwornik c/a i wzmacniacz słuchawkowy to iFi iDAC USB, dedykowany zasilacz to iFi iUSB Power, wzmacniacz słuchawkowy – iFi iCAN, przedwzmacniacz gramofonowy – iFi iPhono, konwerter USB-S/PDIF – iFi iLink USB, a bufor lampowy – oczywiście iFi iTube. Jest jeszcze specjalny, podwójny przewód USB nazwany dla odmiany iFi II Gemini USB.

Co istotne, iFi micro zawierają bardzo zaawansowane układy wewnętrzne typu chipset Sabre w iDAC USB, są pełne różnorodnych patentów, firmowych aplikacji i autorskich rozwiązań oraz koncepcji. W założeniu mają dostarczać rasowy dźwięk hi-fi, być produkowane w dużych seriach i mają niewiele kosztować (jak na standardy audio-stereo). Naturalnie, wszystkie mają traktować komputer jako pełnoprawny, a nawet nadrzędny element toru audio, stąd każdy iFi micro z nim współpracuje i ma instalowany wyłącznie port USB jako gniazdo wejściowe. Wyjątkiem jest tu przedwzmacniacz gramofonowy iPhono, co zrozumiałe. Sprzęty mają taką samą obudowę, co oznacza identyczne rozmiary. Dlatego, aby uprościć życie użytkownikom iFi, zaprojektowano specjalny mini-rack, który umożliwia umieszczenie wszystkich iFi w jednym miejscu. Rozsądne posunięcie.

Do mnie natomiast, od polskiego dystrybutora iFi-audio – firmy Moje Audio.pl, przyjechał komplet iFi iDAC USB, iFi iUSB Power wraz z przewodem iFi II Gemini USB.

Budowa i wrażenia ogólne
Gdyby napisać, że iFi micro są małe, ale wyjątkowo ładne, to nie byłoby to zbyt odkrywcze. Jednak trudno nie użyć dla ich właściwego opisu innego sformułowania jak wyrażenie: nieduże, a śliczne. Obudowy iDAC USB i iUSB Power wykonane są wyjątkowo precyzyjnie i estetycznie. Aluminiowa pokrywa to klasa premium – jest gładka i lekko lśniąca, jakością przypomina sprzęt Apple. Trudno wyróżnić jednoznacznie przód i tył urządzeń, bo gniazda są rozmieszczone z dwóch stron, na dwóch panelach. Przy założeniu, że używa się firmowy rozdwojony przewód USB Gemini, wygodniej ustawić oba sprzęty (iDAC USB oraz iUSB Power) stronami z gniazdami USB, tak aby łatwiej je tym kablem spiąć. Można stawiać iFi jeden na drugim (ja tak robiłem), można też ustawiać je obok siebie.

iDAC USB to pełnozakresowy przetwornik cyfrowo-analogowy i pełnoprawny wzmacniacz słuchawkowy. Jak można przeczytać w materiałach informacyjnych producenta: "w pełni wysokorozdzielcze audio (Full High-Definition Audio) przez USB (24/192 i powyżej), krystalicznie czysta muzyka wysokiej rozdzielczości. Układ przetwornika światowej klasy ESS Sabre Hyperstream, niezrównana jakość dźwięku. Asynchroniczny przesył danych po USB z technologią Bit-Perfect, umożliwia najdokładniejszą reprodukcję dźwięku. Mocny wzmacniacz słuchawkowy, 150 mW, z technologią DirectDrive, można cieszyć się muzyką HD na każdych słuchawkach.

iDAC używa asynchronicznego/bezjitterowego interfejsu USB (technologia przejęta z urządzeń high-end AMR) aby przesył audio był nie tylko dobry, ale po prostu perfekcyjny. Trzy wewnętrzne zasilacze stanowią czyste środowisko dla tego przetwornika, aby odtwarzać dźwięk wysokiej rozdzielczości. Układ ESS Hyperstream – zazwyczaj stosowany w urządzeniach high-endowych – jeszcze polepsza reprodukcję dźwięku, który staje się wyjątkowo realistyczny".
iUSB Power to zaawansowany zasilacz dedykowany urządzeniom iFi, w tym iDAC USB. Cytat z firmowej strony: "technologia Super Regulatora pozwala na wielostopniowe i wielokrotne czyszczenie i filtrowanie prądu. Zrobiliśmy specjalny, audiofilski zasilacz USB. iUSB z dokładnością utrzymania napięcia rzędu 0,5% ma mniej zakłóceń niż bateria 9V. Aby oddać odpowiednią perspektywę, to gdyby napięcie stałe z iUSB Power było odpowiednikiem huku wielkiego działa odpalonego tuż obok was (boleśnie głośne, zazwyczaj około 140dB), to szum produkowany przez iUSB Power byłby absolutnie poniżej progu percepcji ludzkiego ucha".
Co ciekawe (i nietypowe) iUSB Power rozdziela sygnał dźwiękowy (a w zasadzie cyfrowy) od zasilania – do dwóch wyjść USB w zasilaczu przyłącza się specjalny kabel iFi II Gemini USB, który rozgałęzia oba te sygnały. I tak zasilanie biegnie jednym przewodem, a sygnał cyfrowy – drugim. Pierwsze gniazdo USB tylko dla zasilania, a drugie dla sygnału cyfrowego oraz ewentualnie zasilania, gdyby ktoś nie chciał używać rozdwojonego kabla USB, a klasyczny pojedynczy. Innymi słowy, do zasilacza iUSB Power przyłącza się źródło (komputer, iPad, etc), a z zasilacza rozgałęzia się go na dwa niezależne ścieżki sygnałowe. Do iDACa przyłącza się jeden wspólny wtyk USB: z zasilaniem i z sygnałem cyfrowym. Fascynująca koncepcja.
Zasilacz jest wyposażony w możliwość odseparowania masy – służy do tego specjalny przełącznik na panelu. Producent zaleca używać iUSB Power właśnie w stanie odseparowania masy, chyba że następowałyby jakieś problemy z dźwiękiem (np. słaby sygnał) – wówczas należy masę przyłączyć.
iUSB Power może okazać się niezbędny kiedy chcieć używać iPad Apple jako źródło sygnału dla iDAC USB. Kiedy podłączyć iPad bezpośrednio do DACa, wówczas urządzenie po prostu "nie widzi" go, bo sygnał zasilania jest za słaby - trzeba posłużyć się zasilaczem iFi. Przetestowałem taką okoliczność i rzeczywiście, sam iPad Apple podpięty do przetwornika iFi kablem USB mówiąc krótko - nie gra, natomiast przez zasilacz iUSB Power - jak najbardziej.

Aby unaocznić jak cichy jest zasilacz iUSB Power przedstawię trzy parametry. Zasilacz iFi ma na wyjściu poziom szumów o wartości 0,1 µV, bateria 9 V – 0,6 µV, a wyjście USB komputera szumi na poziomie 100 µV. Innymi słowy, iPower USB jest nieomal bezszumowy.
Kabel II Gemini USB zbudowany jest równie solidnie co pozostałe sprzęty iFi. Wtyki wykonane są z czystego aluminium, co zapewnia nieprzenikliwe ekranowanie. Styki są dodatkowo pozłacane. Specjalna geometria przewodów jest bliska specyfikacji 90 Ohm, co jest lepszym wynikiem niż w zwykłych kablach USB 2.0. Kabel Gemini wyposażony jest w trzy specjalne tłumiki wykonane z ceramiki i tlenków metali. Tłumiki te są przesuwane – działają jako filtry zakłóceń RF, co nie każdy producent uwzględnia przy konstruowaniu przewodów USB. iFi na szczęście tak.




iFi micro pakowane są podobnie jak ...iPody i iPhone'y Apple

iFi II Gemini USB - firmowy "dwugłowy" przewód USB


iFi micro bardzo dobrze współpracują z iPadem 3 Apple - to także podobna satynowo-perlista aluminiowa obudowa


Przewód iFi II Gemini USB łączy oba urządzenia: DAC i zasilacz

 Aluminiowe wtyki USB - bardzo solidne

Obudowy iFi micro mają identyczne wymiary 

Zasilacz zasilacza iFi iUSB Power - lepszy niż zwykły impulsowy


 iFi iDAC USB to także pełnoprawny wzmacniacz słuchawkowy

Słuchawki HiFiMan HE-300 kapitalnie zgrywają się z iFi iDAC USB - dźwięk jest pełny i soczysty

Trzy zielone diody iDAC USB - od prawej: odpowiedzialna za sygnalizację przyłączonego zasilania, następnie informująca o aktywowanym komputerze i ostatnia - wskazująca, że DAC przetwarza sygnał cyfrowy na analogowy

Mini rack dedykowany urządzeniom iFi micro pozwala je ustawić razem

Kilka słów o obsłudze
Zanim zacząłem odsłuchy, konieczne okazało się zainstalowanie odpowiednich sterowników do komputerów. Są one dostępne TUTAJ na stronie producenta. Nie muszę dodawać, że instalacja jest szybka i bezproblemowa. W komputerze następnie należy wybrać właściwe funkcje w panelu sterowania. To wszystko.
Tak, jak już napisałem wcześniej, sam iDAC USB (bez towarzystwa zasilacza iUSB Power) nie współpracuje z iPadem 3 Apple  - poziom zasilania iPada jest za niski dla uruchomienia iDAC USB. Trzeba posiłkować się dedykowanym zasilaczem iFi – wówczas przetwornik (i wzmacniacz słuchawkowy, oczywiście) gra jak z nut.
Na górnej obudowie iDAC USB znajdują się trzy zielone diody. Zapalenie pierwszej zaświadcza o przyłączeniu zewnętrznego zasilania, druga informuje o aktywnym połączeniu z komputerem (lub na przykład z iPadem), natomiast trzecia informuje o odtwarzaniu/przetwarzaniu sygnału ze źródła.
Podobne diody są zamontowane na iUSB Power. Dwie pierwsze mają identyczne funkcje informacyjne jak w iDAC USB – sygnalizują przyłączenie zasilania (z zewnętrznego zasilacza impulsowego) i aktywny komputer. Trzecia (zapalona) zaś mówi wyłączeniu połączenia masowego pomiędzy komputerem, a zasilaczem, co pozwala uzyskać znacznie niższe szumy (nawet dziesięciokrotnie).
Wrażenia odsłuchowe
Na pewno P.T. Czytelnik czytał już inne opisy w Sieci urządzeń iFi. Wszystkie one w przeważającej większości połączone są wspólnym mianownikiem zachwytów recenzentów lub użytkowników. Moja osoba po kilku godzinach odsłuchów iFi może jedynie przyłączyć się do chóru admiratorów, bo urządzenia te, pisząc lapidarnie – świetnie grają. Naturalnie przy uwzględnieniu ich stosunkowo niewygórowanych cen: iDAC USB – 1350 zł, iUSB Power – 890 zł i II Gemini USB 0,5 m – 790 zł.
iDAC dysponuje pełnym, nasyconym i muskularnym dźwiękiem o pięknej barwie, o wspaniałym wypełnieniu substancją i wysokim ciężarze jakościowym muzyki. Tak wysoka klasa dźwięku w niedrogim urządzeniu jest zaskakująca. Przekaz jest ładnie rozciągnięty w przestrzeni – instrumenty i wokale świetnie są uporządkowane na scenie: precyzyjnie i jednoznacznie. Co ważne, nuty mają wyraźne bogactwo tekstury i są wypełnione dźwięcznością (mam nadzieję, że taka figura stylistyczna jest poprawna językowo) aż po brzegi, a nawet z meniskiem wypukłym. Każdy dźwięk ma swój wyraźny początek, solidne wybrzmienie i delikatny koniec. Słyszalne są także pogłosy (szczególnie podczas stosowania słuchawek). Ponadto bardzo przyjemna w odsłuchu jest proporcjonalność sceny i instrumentów na niej grających. Średnica jest po audiofilsku gęsta i soczysta – wręcz mięsista, kiedy użyć jedno z ulubionych recenzenckich określeń.
Po co wiec kupować droższe urządzenia skoro iFi są tak doskonałe? – pewnie pomyślał Czytelnik. Owszem – iFi grają kapitalnie, lecz dalej jest to poziom budżetowego audio. Jednak dźwięk jest tu tak doskonale zaprojektowany (lub skomponowany), że ogólny jego wyraz, czy maniera ma walory sprzętu hi-fi znacznie droższego. Przekaz jest na tyle angażujący i przekonujący, iż ma się wrażenie obcowania z bardzo zaawansowanym audio-stereo. Różnice dotyczą szczegółów takich jak braki subtelności, podkreślania niuansów, czy pokazywania dalekiej głębi. Ponadto, dźwięk iFi jest ciut ocieplony, lecz w granicach normy.
Dodatek zasilacza iUSB Power wraz z dedykowanym przewodem USB Gemini przynosi dużą poprawę dźwięku - i jest to zmiana wyraźna i jednoznaczna. Innymi słowy, różnica dźwiękowa jest oczywista i bezdyskusyjna. Największy postęp obejmuje selektywność instrumentów i lepsze (wyraźniejszego) ich rysowanie na scenie. Dźwięk nie tylko jest precyzyjniejszy (do uszu dociera więcej informacji), ale też jest bardziej jaskrawy, bogaty. Do tego przekaz wydaje się być subiektywnie głośniejszy i szybszy, co kłóci się z logiką i prawami fizyki, ale tak to zjawisko odbieram. Dodatek iUSB Power do przetwornika c/a dodaje około 25 % przyrostu klasy dźwięku i tyle samo kultury oraz elegancji. Naprawdę warto.

Jak widać, nie różnicuję opisu gęstych formatów typu 24 bit/192 hHz oraz niższych, bo wiadomo, że te pierwsze zawsze wypadną lepiej. Starałem się zobrazować w powyższym tekście całościowy styl gry urządzeń iFi - a ten jest zawsze taki sam, niezależnie od rozdzielczości formatu.
Podsumowanie
Jeżeli ktoś szuka dobrego, a niedrogiego zestawu do komputera: USB DAC, wzmacniacz słuchawkowy i dedykowany zasilacz (oraz ewentualnie kabel do kompletu), to może okazać się, że sprzęt iFi zaspokoi wszelkie jego wymogi lub nawet więcej. iFi dostarcza zarówno dojrzały dźwięk o rasowych cechach hi-fi, jak i dużą funkcjonalność oraz wyborną estetykę. A wszystko to w kompaktowych wymiarach oraz na rozsądnym pułapie cenowym.  

Ode mnie testowany komplet iFi micro otrzymuje pełną i zasłużoną rekomendację. Szczerze polecam posłuchać.
Sprzęt używany podczas testu
Wzmacniacze: Hegel H100 (test TU), Hegel H80 (test TU), Dayens Ampino (test TU), a także komplet przedwzmacniacza i dwóch monofonicznych końcówek mocy Rotel RC-03/Rotel RB-03/Rotel RB-03.
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Martin Logal Motion 15 (test TU), Studio16 Hertz Canto Two (test TU), Pylon Topaz 15 (test TU), Rega RS1 (test TU) i Usher S-520.
Źródła cyfrowe: odtwarzacz Musical Fidelity A1 CD-PRO, iPad 3 Apple (test TU) oraz NuForce Air DAC (test TU) i NuForce Icon DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple i Lenovo X230.
Gramofony: Clearaudio Emotion oraz Roksan Radius 5.2 (test TU).
Przedwzmacniacz gramofonowy: Ri-Audio PH-1 (test TU).
Wkładki gramofonowe: Audio-Technica AT-F3/III (test TU) oraz Clearaudio Aurum Classic Wood.
Słuchawki: Koss PortaPro (test TU), Creative Aurvana Live!, Marshall Major Black (test TU), HiFMan HE-300 (test TU) oraz Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU).
Wzmacniacz słuchawkowy: Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU) z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory, DC-Components (test TU) i Nameless (test TU).
Akcesoria: stolik audio Solid Tech Radius Duo 3 (test TU), panele akustyczne Vicoustic Wave Wood (10. sztuk) na ścianach (test TU), podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU) pod gramofonem, stopy antywibracyjne BW40 Rogoz-Audio (test TU) pod wzmacniaczem oraz zatyczki do gniazd RCA Sevenrods Dust Caps RCA (test TU), a także reduktor zakłóceń sieci elektrycznej DC-Blocker DCB1 firmy Tomanek (test TU).

Polska strona iFi audio - TUTAJ, natomiast światowa strona - TU.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację