środa, 11 lutego 2015

Kolumny podstawkowe Martin Logan Motion 35XT





Wstęp
Do tej pory gościłem u siebie na testach dwa przeciwne bieguny oferty Martin Logan. Opisywałem jedne z podstawowych monitory Motion 15, jak i również bezprzewodowy system Crescendo, potem zaś przyszła kolej na wyższą półkę (ale nie najwyższą), czyli elektrostatyczne Electromotion ESL, które wywarły na mnie gigantycznie pozytywne wrażenie. Po ponad miesiącu przyjemnego towarzystwa, z trudem przychodziło mi się z nimi rozstawać i odsyłać z powrotem do dystrybutora Polpak. Ale co było robić. Na szczęście niedawno przedstawiciel Polpaku zaproponował użyczenie do testów kolejny sprzęt Martin Logan. Tym razem wybór padł na najnowsze monitory Motion 35XT – już od ponad dwóch tygodni cieszą uszy piszącego te słowa swoim entuzjastycznym dźwiękiem, dziś czas na publikację testu.

Martin Logan
O zacnej firmie Martin Logan pisałem wielokrotnie, aby więc nie powtarzać całej historii oraz przytaczać tu kompletnej oferty katalogowej, napiszę skrótowo o najważniejszych faktach. To amerykańskie przedsiębiorstwo powstało w 1979 roku, obecnie zatrudnia ponad 70 pracowników. Wciąż intensywnie rozwija i poszerza swoją ofertę, choć najbardziej znane jest z ze swoich kultowych kolumn elektrostatycznych uzbrojonych w wysokie i płaskie stojany, w których rozciągnięta jest cienka membrana napylona przewodnikiem (metalem). W aktualnym portfolio można znaleźć cztery serie kolumn elektrostatycznych: Reserve ELS (modele CLX Art, Summit X, Ethos, Montis), ELS (Theos, EFX, Stage X, Motif X), ElectroMotion (ElectroMotion ESL, ElectroMotion C2, ElectroMotion FX) oraz bardzo rozbudowaną serię bardziej klasycznych kolumn Motion. Rodzina Motion to kolumny podłogowe 10, 20 i 40 i uzupełniający je głośnik centralny Motion 30, a także podstawkowe 15. Dostępne są również kolumny kompaktowe oznaczone kolejno numerami: Motion 2, 4 i 6 oraz kilka innych. Nowością są kolumny Motion z symbolem XT, który jest skrótem od słowa „extreme”. Linia ta składa się z podłogowych Motion 60XT, centralnych Motion 50XT oraz podstawkowych Motion 35XT.

Oprócz elektrostatycznych i klasycznych kolumn głośnikowych, Martin Logan produkuje także całe mnóstwo subwooferów, głośników montażowych i instalacyjnych. Od niedawna Martin Logan to także producent słuchawek. Zaś kilka miesięcy temu przedsiębiorstwo wprowadziło na rynek system bezprzewodowy o nazwie Crescendo, który niedawno był głównym bohaterem testu. Jak okazało się, system marki Martin Logan zagrał obfitym, aczkolwiek proporcjonalnym dźwiękiem o wybitej propagacji i wysokiej kulturze. A teraz wracam do rzeczy, czyli do Motion 35XT!

Wrażenia ogólne i budowa
Motion 35XT dostarczane są w dwóch osobnych pudłach, od środka sowicie wyłożonych styropianem ukształtowanym w obrys kolumn. Głośniki spoczywają w nim stabilnie i bezpiecznie. Potencjale uszkodzenia transportowe wydają się wręcz nieprawdopodobne. W kartonach (oprócz samych kolumn) można znaleźć także (pakowane osobno) maskownice, silikonowe podkładki, instrukcję obsługi oraz gwarancję producenta aż na pięć lat (sic!).

Trudno opisać słowami jak bardzo korzystnie prezentują się 35XT. Design i wykonanie są perfekcyjne. Każdy detal dopracowany i wymuskany. Dopieszczony. Perfekcyjne wrażenie wywierają obudowy z drewnianym fornirem powleczonym lakierem fortepianowym. Dostępne są trzy barwy obudowy: czarna, biała oraz „Black Cherrywood”, czyli ciemna wiśnia. Taką odmianę kolorystyczną dostarczył do mnie dystrybutor. Wykończenie high-gloss „cherrywood” wygląda obłędnie. Jest luksusowe. To doskonale dobrane naturalne drewno wiśni przepięknie wielowarstwowo pomalowane bezbarwnym lakierem. Ranty ścianek skrzyń są lekko zaokrąglone, precyzyjnie wymodelowane i sklejone bez widocznych szczelin. Jakość wykonania jest stricte gabinetowa.

Front wykonany jest z drewnianej płytki-sklejki, która przykręcona jest do skrzynek czterema imbusami. Frontowa płytka od wewnątrz ma przyklejone izolacyjne paski, które chronią przed ewentualnymi rezonansami. Kosze głośników przykręcone są do „frontu właściwego” kolumn. Wysokotonowy to 1.25” x 2.4” (3.2 cm x 6.1 cm) z membraną elekrostatyczną Folded Motion XT 11.4 cm x 7 cm, zaś średnio-niskotonowy to 16,5 cm aluminiowa membrana z odlewanym polimerowym koszem i asymetryczną obudową eliminującą rezonanse. W związku z tym, jak pisze producent: „XT oznacza „ekstremalny” i nie bez powodu. Kolumna Motion 35XT gra głośniej, głębiej i z fantastyczną dokładnością”. 

Z tyłu umieszczono podwójne terminale głośnikowe, charakterystyczne dla Martin Logan – motylki z mleczno-przezroczystego tworzywa sztucznego. Nad terminalami znajduje się stosunkowo szerokie ujście bass-reflexu, co zabezpiecza przed świstem powietrza. W komplecie są maskownice wykonane ze stalowej siateczki, w identycznym stylu perforacji, w jakim budowane są stojany firmowych kolumn elektrostatycznych. Na wysokości głośnika wysokotonowego Folded Motion maskownice mają nieco inny wzór siateczki. Efektownie to wygląda. Zresztą Motion 35XT są jednym z nielicznych przykładów kolumn, które z zamontowaną maskownicą prezentują się równie wybornie, co bez niej. Widać, że projektanci przyłożyli się do dzieła.

Kilka istotnych danych technicznych. Czułość - 92 dB @ 2,83 Volt/metr. Impedancja – 4 Ohm. Zalecana moc wzmacniacza - 20 - 250 Wat. Masa jednej sztuki - 8,4 kg. Wymiary - 34,3 x 19,2 x 30 cm.



Martin Logan Motion 35XT to jedne z nielicznych kolumn, które z zamontowaną maskownicą prezentują się równie korzystnie jak bez niej


Martin Logan Motion 35XT są bardzo efektowne - to wykończenie gabinetowe

Okleina z drewna wiśni pokryta lakierem fortepianowym


Okleina "black cherrywood" w innym świetle

Po prawej: duże monitory Impuls Audio Alize; wbrew pozorom, Motion 35XT są dość wysokie - to prawie 34,5 cm 


Po prawej: monitory Impulse Audio Alize


Bardzo estetyczne podwójne terminale głośnikowe

Duży i ciężki kosz głośnika średnio-niskotonowego

Wnętrze skrzynki upchane jest watą

Front ze zdemontowaną przednią płytką

Frontowa płytka

Frontowa płytka od spodu ma przyklejone liczne paski izolacyjne


Motion 35XT dobrze i stabilnie stoją na standach Rogoz-Audio 4QB80 o masie 40 kg sztuka

Martin Logan w towarzystwie Vienna Acoustics Mozart Grand (po lewej) oraz Taga Harmony Platinium F-90 SE v.2 (po prawej)


Spojrzenie ogólne na zestawy testowe


Wrażenia dźwiękowe
Po przyłączeniu kolumn do wzmacniacza, od razu wiadomo, co Martin Logan miał na myśli pisząc o Motion 35XT: „Skrót XT oznacza >>ekstremalny<< i nie bez powodu - Motion 35XT grają głośniej, głębiej i z fantastyczną dokładnością”. Mając na uwadze dźwięk niższych modeli Motion 15 (które niedawno testowałem), powyższe sformułowanie wydaje się być w 100 procentach uprawnione. Amerykańskie głośniki produkują bardzo energetyczny i obfity dźwięk, plastyczny i spektakularny, dobitny i masywny, a równolegle świetnie przestrzenny - i to zarówno wszerz, jak i w głąb. Co istotne, jak na kolumny podstawkowe 35XT oferują całkiem obszerny bas – nie jest on tak kolosalny jak z podłogówek (co zrozumiałe), lecz jest muskularny i żywy, stosunkowo nisko schodzący. Warto również zauważyć że monitory Martin Logan mają zdolność całkowitego „znikania” z pokoju odsłuchowego – kiedy zamknąć oczy, trudno wskazać skąd konkretnie wydobywa się dźwięk. Monitory budują realistyczną, pogłębioną przestrzeń o doskonałej lokalizacji źródeł pozornych. Te są wyraźne i jednoznaczne, pogrubione tonalnie, lekko dociążone. Dzięki temu przekaz odbierany jest jako autentyczny, wręcz koncertowy, „live”.

Powyższa spektakularność brzmienia nie jest konstruowana jako przesadna, czy nie proporcjonalna. Owszem, jest duża i empatyczna, ale oscyluje w granicach normy audiofilskiej, choć są to jej obrzeża i dalekie granice, by nie napisać: „ekstrema”. Muzyka płynie szybko i potoczycie. Mocno. Motion 35XT czarują żarliwym i energicznym dźwiękiem, lecz jest to dobry styl - wyważony, aczkolwiek efektowny. Średnica jest gęsta i soczysta, lekko uprzywilejowana, ale dokładna i precyzyjna. Bardzo dźwięczna i melodyjna. Wiarygodna. Ponadto średnica w skali makro jest dynamiczna, a w skali mikro pozwalająca bez problemu odkrywać wiele szczegółów i i niuansów nagrań. Poszczególne tony mają dobry rysunek i długie wybrzmienia; są odciskane na czarnym, kontrastowym tle; mają odpowiedni pogłos i powietrze. Fortepian i gitary brzmią czysto i skrupulatnie. Głęboko. 

W tym momencie trzeba zwrócić uwagę na to, że w związku swoją wysoką skutecznością 92 dB Motion 35XT wybornie komponują się nie tylko w wysokowydajnymi wzmacniaczami tranzystorowymi (tu Hegel H100 i Hegel H160), ale także z lampowymi. Podczas testu przyłączałem Martin Logan do wzmacniacza Cayin MT-35 T (2 x 40 Wat) i było to zestawienie na wskroś symbiotyczne oraz synergiczne. Panował tonalny ład i porządek. Harmonia. Dźwięk był plastyczny i soczysty, dopełniony i wypełniony, masywny i energiczny. Instrumenty oraz wokale żywe i zdrowe, choć także lekko ocieplone i przybliżone do słuchacza. Niskie tony nasycone i odpowiednio sprężyste (ale typowo monitorowe). Martin Logan Motion 35XT to doskonałe kolumny do wzmacniaczy lampowych. Wrażenia odsłuchowe są pierwszorzędne. Spektakularne i ekstremalne.

Podsumowanie
1. Martin Logan Motion 35XT to perfekcyjne design i wykonanie. Każdy detal dopracowany i wymuskany. Perfekcyjne wrażenie wywierają obudowy z naturalnego drewna wiśniowego powleczone lakierem fortepianowym.

2. Zastosowane głośniki to wysokotonowy 1.25” x 2.4” (3.2 cm x 6.1 cm) z membraną Folded Motion XT o wymiarach 11.4 cm x 7 cm, zaś średnio-niskotonowy to 16,5 cm aluminiowa membrana z odlewanym polimerowym koszem i asymetryczną obudową eliminującą rezonanse.

3. Charakterystyka dźwięku jest stricte koncertowa. Przekaz jest bardzo energetyczny i obfity, plastyczny i masywny, a równolegle świetnie przestrzenny i to zarówno w szerz, jak i w głąb. Monitory budują realistyczną, pogłębioną przestrzeń o doskonałej lokalizacji źródeł pozornych. Te zaś są wyraźne i jednoznaczne, pogrubione tonalnie, lekko dociążone. Motion 35XT czarują żarliwym i energicznym dźwiękiem, lecz jest to dobry styl - efektowny, aczkolwiek wyważony. Proporcjonalny.

4. Wysoka skuteczność kolumn 92 dB pozwala na szeroki dobór wzmacniaczy – Motion 35XT równie dobrze współpracują z silnymi wzmacniaczami tranzystorowymi, jak i z lampowymi.

5. Martin Logan Motion 35XT to kolumny o ponadprzeciętnej dźwięczności, wybornej scenie oraz plastycznej średnicy poparte precyzją oraz analitycznością. Martin Logan w czystej postaci!

6. Cena w Polsce – 5 199 PLN.

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Hegel H100 (test TU), Cayin MT-35 S (test TU), NuForce DDA-100 (test TU), Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Dayens Ampino (test TU).
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Taga Harmony Platinium F-100 SE v.2 (test TU), Impuls Audio Alize, Guru Audio Junior, Taga Harmony Platinium One (test TU), Amphion Ion+ (test TU), Pylon Topaz 15 i Studio 16 Hertz Canto Two (test TU)
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO, Mytek Manhattan DAC i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: McBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Gramofon: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) i Nagaoka MP-110 (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Słuchawki: Audeze LCD-2, Polk Audio Buckle, Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI, HiFMan HE-300 (test TU), Sennheiser HD438, Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU), AKG K545 (test TU), Sennheiser PX100 i Koss PortaPro (test TU), a także douszne EarPods Apple.
Wzmacniacze słuchawkowe: Cayin C6, Schiit Valhalla 2, Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU) z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU), Olasonic Nanocompo Nano-UA1, Taga Harmony HTA-700B i Ming Da MC66-AE (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Komplet okablowania i listwy zasilające Furutech.
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Kondycjoner pasywny ISOL-8 MiniSub Wave (test TU).




5 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa recenzja! Jestem właśnie w trakcie wyboru monitorów, które mają grać z Primare i22 w 18-metrowym pokoju. Zastanawiam się nad tymi Martinami, ale myślę też nad Dynaudio Emit20, KEFami R300 lub Swans M3 (wybór podyktowany korzystnymi aukcjami na wiadomym portalu). Czy wg Pana wiedzy 35XT dobrze zgrają się z tym raczej analitycznym wzmacniaczem? Spotkałem się z opiniami, ze te monitory mocno faworyzują soprany... pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam te kolumny na stalym wyposazeniu. Nie stwierdzam zadnego mocnego faworyzowania sopranow. Swietne glosniki o proporcjonalnej strukturze dzwieku wysokiej energii.

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo za szybką odpowiedź.

      Usuń
  2. Jeżeli pokusiłby się Pan o konkurencję dla nich - jakie monitory by Pan wskazał do porównania?

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację