sobota, 9 września 2017

Kolumny podstawkowe Wigg Art Elodie



Kilka zdjęć Wigg Art Elodie wraz z firmowymi podstawkami (zdjęcia otrzymane z Wigg Art)


Wstęp
Jeszcze w te wakacje polski producent Wigg Art dostarczył mi do recenzji parę swoich najnowszych kolumn podstawkowych (wraz ze standami) o wdzięcznej nazwie Elodie, czyli francuskiego kobiecego imiona. Przypomnę, że wcześniej testowałem już dwie pary kolumn podłogowych Wigg Art. Były to modele Enzo (czytaj test TUTAJ) oraz Arvil (czytaj test TUTAJ). Uważam kolumny Wigg Art za doskonały przykład solidnej roboty konstrukcyjnej oraz wybitnego wykonania (firma używa wyłącznie naturalne forniry oraz przetworniki od renomowanych producentów) przy równoległym zachowaniu rozsądnych, polskich cen. Oczywiście, ich brzmienie również jest wyborne, o czym można było się przekonać między innymi na ubiegłorocznej wystawie Audio Video Show w Warszawie.
Wigg Art
Przy okazji wcześniejszych testów kolumn sporo już napisałem o firmie Wigg Art. Dziś więc przypomnę wyłącznie najważniejsze informacje. Wigg Art to polska manufaktura, z Bydgoszczy w Kujawsko-Pomorskiem. Właścicielem i konstruktorem jest pan Grzegorz Wielogórski. Pan Grzegorz założył firmę dziesięć lat temu, bo w roku 2007, choć oczywiście i wcześniej konstruował rozmaite kolumny. Warto podkreślić, że wszystkie prace wykonywane są od początku do końca w bydgoskim zakładzie – włączając w to cały proces stolarki wraz z okleinowaniem. To w stu procentach ręczna, wysokogatunkowa i czasochłonna precyzyjna robota! Do skrzynek wkładana jest starannie dobrana elektronika pochodząca od renomowanych producentów oraz takie same przetworniki – używane są produkcji skandynawskiej. To najczęściej norweski Seas lub duński Scan-Speak, czyli wysoka liga.
Firmowa oferta obejmuje trzy modele podłogowe: 2-drożne Axel, 2,5-drożne Enzo, 2-drożne Arvil oraz 3-drożne Yves. Jest też subwoofer Luc 250. Jak widać, poszczególne kolumny otrzymały nazwy pochodzące od francuskich imion męskich. Co istotne, firma może zastosować indywidualnie wybrany fornir przez klienta, a wybór oklein jest fantastyczny, bo niezwykle bogaty i szeroki.

„Podmarką” Wigg Art jest Vein Audio, czyli firmowy dział zajmujący się wytwarzaniem przewodów audio. Póki co, wyłącznie zasilających. Stereo i Kolorowo miało z nimi styczność - test przewodu Vein Audio Indigo przeczytaj TUTAJ.

Wrażenia ogólne i budowa
Mówiąc szczerze, trudno mi sobie przypomnieć jakieś kolumny, które byłyby tak doskonale wykończone jak te pochodzące z Wigg Art, a jednocześnie nie kosztowały kroci. Tak, Wigg Art przykłada bardzo dużą uwagę i wiele zaangażowania w proces cyzelowania powłoki zewnętrznej swych produktów (i wnętrza także). W rezultacie takie głośniki jak Enzo i Arvil trudno nie nazwać inaczej jak arcydzieła sztuki użytkowej - i piszę te słowa bez zbytniej emfazy, zresztą wystarczy popatrzeć na ich zdjęcia. Nie inaczej jest w modelu podstawkowym Elodie. Design i wykonanie najwyższej próby. Piękny, lekko pochylony kształt, wspaniały drewniany fornir z orzecha amerykańskiego.

Elodie to całkiem spore kolumny. Mają wysokość 36 cm przy porównywalnej głębokości 35 cm i szerokości 20 cm. Masa jednej sztuki wynosi aż 9 kg. Widać, że jest to rzetelna i masywna budowa. Fronty są nieco pochylone do tyłu celem korekcji spójności fazowej przetworników, ale taki zabieg dodaje również szyku i stylu. Drewniany fornir frontu i wierzchnich części położony jest w taki sposób, że usłojowanie na górnym płynnie układa się/przechodzi w jeden wzór. Żmudna robota, ale efekt jest doskonały. Co istotne ściany skrzynek klejone naprzemiennie - cienkie warstwy drewna z utwardzanym MDF, czyli kanapki. Nieczęsto taką technologię można spotkać we współczesnych produkcjach.

Do Elodie jako opcję można dokupić specjalne firmowe standy produkowane przez Wigg Art. Są zbudowane bardzo solidnie i precyzyjnie. Stopy oklejone są takim samym drewnianym fornirem jak skrzynki głośników tworzą więc wizualnie jeden wzór i komplet. Górna i dolna platforma wyposażone są w wysokie kolce. Górna platforma, na której za pośrednictwem kolców stoi kolumna wykonana jest z przezroczystego grubego akrylu. Z kolei dolna to masywna płyta MDF.
Tak producent opisuje swój nowy model: „Kolumna podstawkowa Elodie kształtem odbiega od poprzednich konstrukcji WIGG ART. Przednie jak i górne ścianki są lekko pochylone. Jest to konstrukcja od podstaw zaprojektowana i wykonana w całości przez firmę WIGG ART. Kolumny wykończone są głównie okleinami naturalnymi w wypadku Elodie jest to orzech amerykański. Sama konstrukcja, czyli obudowa Elodie wykonana jest z cienkich warstw drewna połączonych z utwardzanym MDF-em. Drewno z MDF-em klejone są przemiennie. Taka technologie pozwoliła na jeszcze większe zredukowanie rezonansów samej obudowy. Bas-reflex został wykonany z polerowanego aluminium w tylnej części obudowy.

W kolumnie Elodie zastosowane zostały głośniki dwóch firm: Seas i SB Acoustics.  Głośnik wysokotonowy to Seas z serii Excel  26 mm tekstylna kopułka wykonana z Sonomex-u. Front głośnika wysokotonowego wykonany jest z odlewanego aluminium o grubości 6 mm. Głośnik niskośredniotonowy to SB Acoustics - 17 cm stożek z membraną z modyfikowanej celulozy. W zwrotnicy wykorzystano wysokiej jakości cewki Jantzen Audio. Zastosowano tylko i wyłącznie kondensatory polipropylenowe firmy Clarity Cap.

Również stand do Elodie został specjalnie zaprojektowany aby był uzupełnieniem pod względem  estetycznym jak również brzmieniowym. Sam rdzeń standu został wykonany w takiej samej technologii jak obudowa kolumny, czyli klejone naprzemiennie - cienkie warstwy drewna z utwardzanym MDF-em. Część standu polakierowana jest elastycznym lakierem w kolorze czarnym pozostała część wykończona jest w kolorze kolumny. Standy wyposażone zostały również w kolce z podstawkami zabezpieczającymi".

Dane techniczne
Typ - 2-drożna podstawkowa, bass-reflex
Impedancja 8 Ohm
Moc wzmacniacza - min. 25 Wat
Pasmo przenoszenia - 48 - 25 000 Hz
Częstotliwość podziału - 2 600 Hz
Efektywność - 87 dB/2,8 V
Masa jednej sztuki - 9 kg
Wymiary - 20 x 36 x 35 cm (S x G x W)
Terminale głośnikowe przystosowane są do podłączeń widełkowych, bananowych i samych kabli.










Wrażenia dźwiękowe
Elodie najpierw przyłączyłem do wzmacniacza hybrydowego Pathos Classic One MKIII, a potem do tranzystorowego Hegel H160. Przewody głośnikowe (i inne też) to XLO serii PRO. Dokładna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.

Podczas wcześniejszych testów modeli Enzo i Arvil podkreślałem ich niepospolicie piękną barwę brzmienia oraz wysoki stopień zróżnicowania tonalnego, w którym było nie tylko słychać doskonałą muzykalność, ale też wręcz duszę dźwięku. Wskazywałem też na wyjątkowo esencjonalną i żyzną średnicę ujawniającą mnóstwo detali i subtelności tonalnych. Dokładnie tak samo jest w Elodie. Ujmująca, bo polichromatyczna barwa, średnica nasączona po brzegi muzyką, jak i precyzja w oddawaniu większych i mniejszych pierwiastków tonalnych. Ale Elodie idzie jeszcze dalej. Kapitalnie ujawnia i operuje ładunkiem emocjonalnym zawartym w substancji nagrań, dociąża substancję muzyczną, dopełnia średnicę żarem i siłą, koncentruje ją i upłynnia. Średnica to pasmo, w którym bydgoskie skrzynki równają się z high-endem. Pokazują prawdziwe instrumenty, dbają o wielowarstwowość i heterogenność brzmienia oraz wydobywają świeżą soczystość średnich tonów.  Dzięki temu wokale i instrumenty brzmią wielce przekonująco, bo namacalnie i fizycznie. Z autentycznym pogłosem, dużą ilością powietrza dookoła, natlenowaniem i lekkością obrazu. Cały ich rysunek jest nie tylko wiarygodny i kompletny, lecz również finezyjny oraz wycyzelowany niczym Koh-i-noor.

Na duże uznanie zasługuje też przestrzeń kreowana przez podstawkowe Wigg Arty. To, że kolumny całkowicie "nikną" w pomieszczeniu odsłuchowym, a dźwięk z łatwością odrywa się od krawędzi skrzynek, to oczywistość. Istotne jest to, iż scena pozorna rozciąga się szerokim półkolem daleko w głąb linii głośników oraz szeroko na boki, poza boki kolumn. Całość sceny jest uporządkowana, harmonijna i holograficzna. Źródła pozorne są solidnie zogniskowane i precyzyjnie zlokalizowane - bez problemów można usłyszeć każdy pojedynczy instrument, czy wokal. A przy tym mają wyraźny obrys i wypełnienie, świetny koloryt oraz pierwszorzędną dźwięczność. Do tego dochodzi perfekcyjne stereo, jakie występuje wyłącznie w zaawansowanych monitorach. Zaś Elodie budują zjawiska stereofoniczne z lekkością i przekonaniem. Wręcz od niechcenia, jakby na luzie, a przecież to mistrzostwo świata w dziedzinie stereo.

Wartym podkreślenia jest duża energia grania tytułowych kolumn. Dynamika i ekspresja stoją na wysokim poziomie natężenia i jakości. Wszystko tu gra, wibruje i rwie się do tańca. Muzyka przekazywana jest z rozmachem, z całym przekonaniem, pełnym ciałem oraz sporą masą i substancją. Pomimo że Elodie to monitory, a nie podłogówki, to nie mają ani zahamowań, ani problemów by energetycznie grać. Z dużym przekonaniem i zaangażowaniem, lecz nie przekraczając ani razu norm kultury. Co istotne, niskie tony są przekonująco obfite i sprężyste, choć typowo monitorowe (czyli nieco od dołu przystrzyżone). Z kolei soprany są wysoce selektywne i jasne, lecz nie kolące uszu sybilantami. Wysokie są fantastycznie zszyte z pozostałymi zakresami, stanowią silną opokę dla energii kolumn.

Konkluzja
Jeżeli ktoś poszukuje monitorów do zaawansowanego systemu hi-fi, które będą charakteryzować się przede wszystkim gęstą i nasączoną tonami średnicą, a także wybitną selektywnością oraz taką samą stereofonią i holografią grania uzupełnione wysmakowaną barwą, to wybór Wigg Art Elodie będzie więcej niż optymalny. To kolumny podstawkowe o pełnokrwistym brzmieniu celującym wprost w serce high-endu. Te cechy dźwiękowe uzupełnione są piękną stolarką oraz perfekcyjnym wykonaniem. Brawo Wigg Art!

Cena detaliczna  za parę kolumn: 12 500 PLN.
Cena detaliczna za parę standów: 2 500 PLN.

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Cyrus ONE (test TU), Pathos Classic One MKIII (test TU) oraz Cayin A-55 TP (test TU).
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Pylon Diamond 28 (test TU), Inaudio FB 200C (test TU), Studio 16 Hertz Canto Grand (test TU) i Guru Audio Junior (test TU), a także kolumny aktywne Fostex PM0.5d (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO.
Odtwarzacze sieciowe: Onkyo NS-6170 (test TU) i Auralic Aries Mini.
DAC: Questyle CMA400i (test TU) i iFi micro iDSD Black Label (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Dell Latitude E6440.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładki gramofonowe: Goldring 1042 (test TU) i Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU), 1ARC Arrow SE (test TU) i Synthesis Roma 79DC.
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Revox B 261.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH-610 (test TU), Fostex TH-7 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), MEE Audio Matrix 2 (test TU) i Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU).
Wzmacniacz słuchawkowy/DAC: Questyle CMA400i (test TU).
Kondycjoner sieciowy: Xindak PC-200V (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację