sobota, 14 lipca 2018

Kolumny podstawkowe Egretta TS500


Producent rekomenduje podłączać swoje głośniki do elektroniki Olasonic

Sposób ustawiania Egretta (wszystkie powyższe trzy zdjęcia ze strony Egretta)

Wstęp
W drugiej połowie czerwca, od podwarszawskiego dystrybutora Fonnex (zobacz TUTAJ), otrzymałem nietypowe japońskie głośniki Egretta TS500 (zobacz TUTAJ). Marka Egretta należy do dużej innowacyjnej japońskiej firmy Oasa Electronic Co., Ltd. (zobacz TUTAJ) z Hiroszimy i jest w zasadzie zupełnie nieznana poza Japonią. Właściciel Fonnexu, pan Morubasa Mori, postanowił zacząć sprowadzać produkty Egretta do Polski. Dodam, że Stereo i Kolorowo jako pierwsze ma możliwość zapoznawać się z głośnikami Egretta TS500.

Wrażenia ogólne i budowa
Głośniki Egretta dostępne są w kilku odmianach - zaawansowane kolumny TS1000 z głośnikami wstęgowymi i podstawkowe TS500/TS550 (TS550 mają zamontowany DAC). Są też mini-głośniki TA1000 oraz soundbar AR43. Te, które otrzymałem do testu, czyli Egretta TS500, to głośniki podstawkowe, choć takie określenie jest dość nieprecyzyjne. To głośniki tubowe (rurowe?). Obudowa to aluminiowa rura malowana na czarno - wysokotonówki (kompozytowy stożek z włókna bambusowego!) umieszczone są na górze, a nad nimi są zawieszone stożkowe rozpraszacze (za pośrednictwem specjalnych trzpieni umocowanych na aluminiowych tubach). Zaś ujście basów znajduje się na dole rury - na nodze, która jednocześnie jest rozpraszaczem niskich tonów. Bardzo to oryginalne rozwiązanie. W rezultacie dźwięk rozchodzi się równomiernie w promieniu 360 stopni. Głośniki można ustawić na komodzie lub na biurku, albowiem ich wysokość to nie więcej niż 40 cm. Podłącza się do nich tradycyjny wzmacniacz za pomocą zwykłych przewodów głośnikowych. Czułość głośników to 86 dB, impedancja 8 Ohm. Masa jednej sztuki - 2,5 kg. Niestety, inne parametry techniczne i konstrukcyjne są dla mnie nie do pozyskania - istnieje, póki co, wyłącznie japońska strona Egretta.

Design Egretta TS500 zasługuje na szczególne podkreślenie i uznanie. Jak na konstrukcję kolumn głośnikowych jest bardzo oryginalny. Nigdy z takim "tubowym" rozwiązaniem się nie spotkałem, ale rezultat wizualny jest znakomity. Długie (wysokie) aluminiowe cylindry malowane czarnym matem, ze szklaną wstawką u góry i stalowe stożkowe rozpraszacze. Totalne science-fiction zmieszane z high-tech. XXI wiek pełną gębą. Egretta TS500/TS550 otrzymały nagrodę Good Design Award 2013.


Karton prosto z Japoni


Precyzyjny sposób pakowania




"Czapki" nad wysokotonówkami pełnią rolę rozpraszaczy 360 stopni

Dolne stopy są jednocześnie rozpraszaczami niskich tonów

Futurystyczny design


Wysokotonówki to kompozytowy stożek z włókna bambusowego

Made in Japan

Terminale głośnikowe





Nietypowe zestawienie futurystycznych japońskich Egretta TS500 z japońskim amplitunerem Sansui 3000A z ...1968 roku okazało się być wyśmienite! 

Wrażenia dźwiękowe
Egretta TS500 potraktowałem jako normalne głośniki i przyłączałem je do moich testowych wzmacniaczy testowych, czyli do Haiku-Audio Bright MK4, Hegel H160, Cayin CS-120A oraz Pathos One Classic MKIII. Używałem też wintadżowy amplituner Sansui 3000A. (Warto jednak podkreślić, iż producent rekomenduje zestawiać głośniki Egretta z japońską elektroniką Olasonic serii Nanocompo). Przewody głośnikowe to litewskie Perkune Audiophile Cables. Pozostała część sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu.

Na początek napiszę, że tytułowe głośniki optymalnie stawiać na biurku (i słuchać na nich kiedy przy nim siedzieć) jako monitory bliskiego pola. Ewentualnie można je ustawiać na komodzie i słuchać w oddaleniu jakichś maksymalnie 2 - 2,5 metra. Wówczas odbiór muzyki jest najlepszy - najpełniejszy i najwiarygodniejszy. Zresztą takie ustawienie TS500 sugeruje sam producent (co widać na rycinie na górze strony).

Sądząc po samym wyglądzie głośników Egretta TS500 trudno wyobrazić sobie jak one mogą brzmieć. Może się nawet wydawać, że grają one jakoś dziwacznie, czy nawet fikuśnie. Nic z tych rzeczy, albowiem TS500 brzmią zupełnie ...normalnie. No może poza tym, że generują bardzo specyficzną przestrzeń jak i ponadnormatywny sweet-spot, bo w związku z tym, że dźwięk promieniuje dookolnie, optymalne stereo daje się odczuwać w sporym rozciągnięciu. Tu nie ma "zwyczajnego" stereo jak w przypadku kolumn z głośnikami umieszczonymi na frontach, czyli w jednym punkcie. Tutaj stereo tworzy pełny półokrąg, o ile nie więcej. Zaiste nieczęsto z takim zjawiskiem można się spotkać w hi-fi - ułuda sceny 3D jest fascynująca. Dodatkowo zarówno wokale jak i instrumenty są w przestrzeni precyzyjnie porozmieszczane i poukładane. Mają wyraźny obrys, zaawansowaną strukturę i wewnętrzną rozbudowaną substancję. Nie są aż tak masywne, aby dawały wielce mocarny obraz, ale są zupełnie wystarczająco potężne dla prawidłowego odbioru muzyki. 

Egretta TS500 mają balans tonalny nieco przesunięty w górę, zupełnie jak typowe monitory studyjne. Jednakże występuje tu też zjawisko wzmocnienia basów, które są akcelerowane rurą korpusu i stożkowymi rozpraszaczami (które są jednocześnie podstawami głośników). Niskie tony są wzmacniane strukturą konstrukcyjną głośników (długą aluminiową rurą), lecz ich jakość nie jest porównywalna do basów produkowanych przez klasyczną membranę głośnikową. Nie przeszkadza to jednak w optymalnym słuchaniu muzyki - tym bardziej, że ogół dźwięku jawi się jako soczysty i naturalny. Zaprawiony powietrzem i detalicznością. Dużą zaletą jest także dobra rozdzielczość i detaliczność brzmienia niepodążająca w stronę ostrości acz w stronę odkrywczości i selektywności. Przynosi to zupełny brak natarczywości czy agresywności przekazu. Ponadto dźwięk charakteryzuje się niezłą swobodę akustyczną, lekkością i nasyceniem tonalnym. Z tonalną sprężystością i dobrą energią grania. O zdrowym wymiarze, zrównoważonym, ale otwartym i czystym. Transparentnym.

Jaka elektronika jest optymalna dla Egretta TS500? Trudno oczekiwać, by napędzać te kolumny pełnowymiarowym wzmacniaczem, choć takie rozwiązane jest całkowicie uprawnione. W teście używałem klasyczne wzmacniacze (przypomnę, były to: Haiku-Audio Bright MK4, Hegel H160, Cayin CS-120A oraz Pathos One Classic MKIII). Jednakże, moim zdaniem, najlepsze byłyby tu mniejsze, dość wydajne wzmacniacze. Producent rekomenduje japoński wzmacniacz Olasonic Nanocompo UA-1, który zresztą kiedyś TUTAJ i TUTAJ recenzowałem. To rzeczywiście może być synergiczne połączenie. Strzał w dziesiątkę. Z innych amplifikacji widziałbym też np. Taga Harmony HTA-700B v.2 (czytaj test TUTAJ), Dayens Ampino (czytaj test TUTAJ) albo zestaw NuPrime DAC-9/STA-9 (czytaj test TUTAJ). Ciekawie też mógłby się komponować Cyrus ONE (czytaj test TUTAJ). Doprawdy, rozsądnych propozycji wzmacniaczy dla Egertta TS500 jest całkiem sporo. Jest w czym wybierać.

Konkluzja
Egretta TS500 to bardzo innowacyjne i oryginalne głośniki o ponadzwyczajnym designie najwyższej klasy. Futurystyczny kształt i estetyka sci-fi. Wysokiej jakości wzornictwo oraz wyborne wykonanie podążają za kapitalnym brzmieniem. Niesamowita przestrzeń 3D i scena rozciągnięta niczym radziecka nastoletnia gimnastyczka. Brzmienie soczyste i żwawe, mocno selektywne i precyzyjne, ale głównie skupione na średnicy i sopranach. Basy istnieją, ale są akcelerowane poprzez rurę głośników, a nie przez adresowany doń głośnik basowy. Przynosi to ciekawy efekt, który może się podobać lub nie. W moim przekonaniu Egretta TS500 to głośniki, które zdecydowanie zasługują na bliższe poznanie. Brawo Japończycy!

Cena w Polsce - 2 990 PLN (za dwie sztuki).

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Cayin CS-120A (test TU), Haiku-Audio Bright MK4 (test TU) i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Pylon Ruby 25 (test TU), Triangle Genese Quartet, Martin Logan 35XT (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Odtwarzacze CD/SACD: Musical Fidelity A1 CD-PRO i Pioneer PD-70AE.
Odtwarzacz sieciowy: Auralic Aries Mini (test TU).
DACi: Pioneer U-05 (test TUoraz Encore mDSD (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Dell Latitude E6440.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładka gramofonowa: Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU), Audio Analogue AAphono (test TU) i 1ARC Arrow SE (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH-610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), MEE Audio Matrix 2 (test TU), Audictus Achiever (test TU) i Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU).
Kondycjoner sieciowy: Xindak PC-200V (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Kondycjoner masy dla głośników QAR Dynamit (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację