poniedziałek, 11 listopada 2024

Fezz Equinox DAC by Lampizator, przetwornik cyfrowo-analogowy


Dwa zdjęcia ze strony Fezz Audio



Wstęp
Tak się szczęśliwie ułożyło, że miałem miłą sposobność testować na niniejszym blogu Stereo i Kolorowo zarówno sprzęty polskiej firmy Fezz Audio (recenzowałem wzmacniacze lampowe i przedwzmacniacze gramofonowe) oraz także polskiej firmy Lampizator (recenzowałem DAC Amber 3). Te dwie marki są powszechnie znane, lubiane i cenione - i to nie tylko w Polsce, ale również na całym świecie. Fezz Audio i Lampizator eksportują do nieomal wszystkich krajów Europy i Ameryki Północnej oraz do wielu dalekowschodnich, a nawet afrykańskich i południowoamerykańskich. I nie zapominając o Australii!

Fezz Audio wytwarza głównie wzmacniacze lampowe, ale też przedwzmacniacze gramofonowe, zasilacze liniowe oraz inne. I w większości przypadków montuje w nich firmowe transformatory toroidalne własnej marki i produkcji Toroidy.pl. Z kolei Lampizator przede wszystkim zajmuje się technologią przetwarzania sygnału cyfrowego w analogowy, czyli wytwarza tzw. DAC-i (digital to analog converter), specjalizuje się w technologii opartej na lampach elektronowych, wytwarza też konstrukcje bardzo zaawansowane, high-endowe. 

Wydaje się więc, że jedynie kwestią czasu było to, aby te dwa przedsiębiorstwa połączyły siły, zjednoczyły swe technologię i stworzyły wspólne urządzenie, które będzie rasowym przetwornikiem cyfrowo-analogowym, ale zaproponowanym w wydaniu wysokonakładowym, seryjnym, opartym na sprawdzonych i rzetelnych układach - i które będzie oferowane w bardzo estetycznych, designerskich obudowach. By nastąpiła fuzja potencjału dwóch firm dla potrzeb skonstruowania synergicznej fuzji techniki lampowej systemu DAC by Lampizator oraz solidnych układów elektronicznych zasilania opartych - jakże by inaczej! - na transformatorze toroidalnym marki Toroidy.pl.

Właśnie tak powstał wspólny projekt przetwornika cyfrowo-analogowego, który na początku roku 2024 ujrzał światło dzienne - oto Fezz Equinox DAC by Lampizator (zobacz TUTAJ i TUTAJ). Sprzęt ten niedawno przyjechał do mnie na odsłuchy, testy, recenzję. Bardzo interesujące urządzenie!

Wrażenia ogólne i budowa
Fezz Equinox by Lampizator, jak sama mówi jego nazwa, to połączenie potencjału konstrukcyjnego dwóch firm: Lampizator zaprojektował i jest odpowiedzialny za tor audio (zarówno za sekcję cyfrową, jak i analogową), zaś Fezz Audio za produkcję obudów, projekt układu zasilania, transformatory toroidalne; przeprowadza też finalny montaż oraz kontrolę jakości.

Gwoli wyjaśnienia. Co prawda na stronie Fezz Audio przedmiotowe urządzenie nosi nazwę Fezz Equinox by Lampizator, ale w przestrzeni handlowej funkcjonuje też druga nazwa - Fezz Audio Equinox EVO. 

Niedawno pojawiła się kolejna wersja DAC-a - Fezz Audio Prestige EVO. Ta druga, w przeciwieństwie do pierwszej, zawiera konstrukcję wewnętrzną zbalansowaną. Jest wyposażona zarówno w wyjścia analogowe symetryczne XLR, jak i niesymetryczne RCA. Jej premiera miała miejsce na warszawskiej wystawie Audio Video Show w październiku bieżącego roku.

Equinox DAC to jedyny na świecie lampowy przetwornik cyfrowo-analogowy na licencji Lampizatora, zaprojektowany przez Łukasza Fikusa. Jest to jednocześnie najtańszy na rynku przetwornik cyfrowo-analogowy sygnowany logiem Lampizatora. Jednostka oparta jest na chipsetach PCM1794 i lampie 12AU7. W sekcji zasilania zastosowano transformator toroidalny klasy "AUDIO SUPREME", specjalnie zaprojektowany przez inżynierowów Fezz / Toroidy. Urządzenie wyposażone jest w dwa wejścia sygnałowe Toslink, jedno koncentryczne i jedno cyfrowe USB. W górnej części obudowy umieszczono przesuwną szybę, skrywającą lampę. Dzięki temu rozwiązaniu, użytkownik z łatwością może kształtować i dopasować finalne brzmienie urządzenia poprzez wymianę lampy.
(Cytat za Fezz Audio)
DAC jest dostarczany niedużym kartonie wewnątrz wyłożonym piankowymi formami, pośród których bezpiecznie jest unieruchomiony i zabezpieczony (oraz dodatkowo owinięty materiałowym workiem). W zestawie producent dołącza przewód zasilający, instrukcję obsługi, gwarancję i opakowanie po lampie elektronowej Tung-Sol 12AU7 (a która jest zainstalowana w DAC-u).

Design, zastosowane materiały i wykonanie obudowy to klasyczny Fezz Audio serii EVO, do których też należą takie urządzenia jak wzmacniacze Titania, Mira Ceti, Lybra, Luna i Omega Lupi, końcówki mocy i przedwzmacniacze Olympia i Sagita, ale także przedwzmacniacze gramofonowe Gaia i Gratia czy transformatory MC Argentum. To wizualnie efektowna i atrakcyjna obudowa, z lekko zaokrąglonymi krawędziami - oryginalne i wyrafinowane wzornictwo. Poza tym kolorystyka korpusu obudowy dostępna jest w aż siedmiu wersjach kolorystycznych (!). Stylistyka nowej serii Fezz Audio EVO jest bardzo ładna, estetyczna i szybko wpadająca w oko. Ciekawym zabiegiem jest też umieszczone na froncie podświetlane logo "FEZZ", które zapala się po włączeniu zasilania.

Korpus obudowy (jego boczne ściany) wykonany został ze stali malowanej proszkowo na siedem różnych odmian kolorów. Zaś górna i spodnie płyty zawsze są w kolorze czarnym. Na górnej płycie umieszczono przesuwaną szklaną szybkę-okienko, za którą widać lampę elektronową 12AU7. Obudowa posadowiona jest na czterech firmowych stopach antywibracyjnych "Soft Spikes " z grubej i twardej gumy. Jeszcze raz podkreślam, że jakość wykonania i wzornictwo to klasa premium. Super estetyczna.

Na froncie (oprócz już wspomnianego podświetlanego logo "FEZZ") zamontowano jedynie dużą gałkę przełącznika dla czterech źródeł cyfrowych wraz z odpowiadającymi im małymi diodami umieszczonymi w półpierścieniu wokół gałki. Pełen minimalizm. Żadnego ekranu z wyświetlanymi częstotliwościami próbkowania, typem konwertowanego sygnału cyfrowego, żadnych lampek, regulacji głośności, żadnych wyjść słuchawkowych czy możliwości przełączania filtrów. Nic z tych rzeczy - Equinox DAC jest jedynie ortododoksyjnym przetwornikiem cyfrowo-analogowym konwertującym wyłącznie sygnał PCM (brak DSD), opartym o znakomitą kość Burr-Brown PCM 1794.

Na tylnym panelu umieszczono komplet cyfrowych gniazd wejściowych, czyli dwa optyczne Toslink, jedno elektryczne koaksjalne i jedno USB-B. Gniazda wyjściowe to para analogowych RCA, brak wyjść symetrycznych XLR. Po lewej stronie zamontowano gniazdo zasilające IEC zintegrowane z komorą bezpiecznika, przełącznik napięcia oraz suwakowy włącznik / wyłącznik obwodu odcinającego pętlę masy.

Specyfikacja techniczna
Model: Equinox EVO - D/A converter empowered by Lampizator
Typ: lampowy konwerter cyfrowo-analogowy
Lampa: ECC82/12AU7
Wejścia cyfrowe: USB type B, 2 x S/PDIF, Coaxial
Wyjścia analogowe: 2 x RCA
Wzmacniacz operacyjny: Burr Brown PCM1794
S/PDIF Receiver: AKM4118
Częstotliwości próbkowania PCM: 32 kHz do 192 kHz,16 do 24 bit, USB: do 384 kHz i 32 bit
Zniekształcenia THD: < 0.05%
Pobór mocy: 30W
Wymiary: 420 x 380 x 200 mm
Masa (netto): 8 kg

W kartonie


Gałka selektora źródeł oraz szybka nad lampą są dodatkowo zabezpieczone na czas magazynowania / transportu urządzenia


Zaraz po wyjęciu z kartonu, jeszcze przed pierwszym uruchomieniem



Bufor lampowy na wyjściu analogowym na lampie ECC82/12AU7 Tung-Sol

Obudowa to projekt Fezz Audio, charakterystyczny dla całej nowej linii Fezz Audio EVO


Gałka selektora źródeł

Solidna obudowa


Estetyczny design, piękny kolor obudowy w barwie "Evergreen" (głęboka zieleń)




Komplet wejść cyfrowych, gniazda wyjściowe niesymetryczne RCA


DAC pośród innych testowych sprzętów


Na szafce audio VAP


Fezz Equinox DAC by Lampizator w torze słuchawkowym


Porównanie z Lampizator Amber 3 DAC

Spojrzenie na cały system odsłuchowy




Wrażenia dźwiękowe
Equinox DAC by Lampizator porównywałem - a jakże! - bezpośrednio z przetwornikiem c/a Lampizator Amber 3 DAC, ale także z Ferrum ERCO (wraz z zasilaczem Ferrum HYPSOS) i Rose Technics RT-5000. Źródła cyfrowe to streamer Rose RS150 oraz odtwarzacz płyt CD/SACD Shanling SCD1.3. Używane przewody to za każdym razem interkonekty MB Audio Cable Silver RCA oraz przewód USB Fidata HFU2-1M. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona została na końcu niniejszego tekstu.

Fezz Equinox DAC by Lampizator jest przetwornikiem cyfrowo-analogowym opartym na kości Burr-Brown PCM 1794 w sekcji cyfrowej, zaś sekcja analogowa (na wyjściu) jest zaopatrzona w lampę elektronową ECC82 / 12AU7. Czyli, innymi słowy, to cyfrowy przetwornik z lampowym (wzmacniającym) stopniem wyjściowym w torze analogowym. Sygnał wyjściowy zawsze jest tutaj "przeciągany" przez podwójną triodę mocy (nie ma możliwości ominięcia toru lampowego). W rezultacie czego brzmienie DAC-a Burr-Brown PCM 1794 jest przez lampę dodatkowo kolorowane, uplastyczniane, umuzykalniane, interpretowane. 

Taki zabieg może być niekiedy niebezpieczny bądź nawet ryzykancki, bo mogący powodować zamazanie czy spowolnienie sygnału, jego nadmierne ubarwienie bądź przesadne podgrzanie (czyli przegrzanie). Ale w przypadku Fezz Equinox DAC by Lampizator nic takiego nie dzieje się - dźwięk jest wypełniony, gęsty, szybki, dokładny i bardzo, bardzo wyraźny. Przestronny oraz wyrafinowany. I równolegle super-muzykalny! 

To należy jednoznacznie podkreślić: Lampizator (czyli pan Łukasz Fikus) ma olbrzymie i rozległe doświadczenie aplikowania lamp elektronowych w układach DAC. I w jego nowym Equinox ewidentnie to słychać. Brzmienie przetwornika jest wysoce zaawansowane, rasowe, dojrzałe. Czyste, soczyste i bujne. Dynamiczne oraz jednocześnie subtelne. Żywe i bogate. Gęste. To dźwięk silnie oparty na emocjach, podparty analogowym fundamentem, zaopatrzony w strukturalną głębię, sowicie nasycony miłymi alikwotami i parzystymi harmonicznymi. 

Przetwornik generuje pełny i kompletny dźwięk, który jest łatwo przyswajalny, ale też zapewniający uwydatnienie substancji muzyki, powodujący dopełnienie masy brzmienia i upłynnienie wszelkich tonów. Nic tutaj nie zalega, nie spowalnia, nie rozpływa się w tle - wszystko oddycha, płynie wartko i szybko, a także miękko oraz przyjemnie. Harmonijnie oraz relaksacyjnie. Referencyjnie.

Bas jest sprawny, elastyczny i sprężysty. Masywny, atletyczny oraz ekspansywny. Prężny. Nieco zaokrąglony, ale dobrze wyciągnięty w dół. Niskie tony mają mocne uderzenie, łatwe przebicie i spory wolumen. Są świetnie zszyte ze średnicą, dobrze skomponowane. Stanowią silną podporę dla pozostałych zakresów i podzakresów. Nie mam żadnych subiektywnych uwag. Podoba mi się taka charakterystyka niskich.

DAC zapewnia ładną i atrakcyjną barwę - pogłębioną, nasyconą, gęstą. Oraz "po lampowemu" ocieploną, urodzajną, żyzną, poetycką. Najbardziej na tym zyskuje średnica, która jest bardzo ekspresyjna, doprawiona, świeża. A dzięki temu znakomicie eksponująca dźwięk instrumentów i wokali, które są super-wiarygodne, obrazowe i o ...wzmożonej kolorystyce. Ich brzmienie niesie w sobie sporo ciepła, niesie odpowiednią miękkość i ujawnia wewnętrzną strukturę. Powoduje znakomite rozciągnięcie barw, ułożenie gradacji stężeń na palecie, autentyczne wypełnienie. Fortepian brzmi jak fortepian, gitara jak gitara, saksofon jak saksofon. To pełna obiektywność i wzorcowa muzykalność, choć doprawiona, aromatyzowana, wzbogacona. Odbiegająca od standardowej neutralności.

Jednakże przy całym tym "umuzykalnieniu" i "dociepleniu" dźwięku tytułowy DAC wciąż zachowuje odpowiednią selektywność, dobrą rozdzielczość, optymalną szczegółowość. Doprawienie ciepłem przez lampę ECC82 nie zaciera i nie rozmywa przekazu, nie oddala go, nie przepala zanadto. Przezroczystość i czytelność przekazu są optymalne, subtelności i niuanse - dostrzegalne, szczegóły nagrań - nie zlepione. Selektywne. Zaś dynamika mocna, ekspansywna. Dokonana i dogrzana.

Ciekawą opcją regulującą zabarwienie, odcień i umaszczenie dźwięku jest ewentualna wymiana lampy ECC82 na inną. Dostęp do niej jest bardzo prosty - wystarczy przesunąć szybkę okienka na bok. I już można wymienić lampę. Fabrycznie producent instaluje triodę firmy Tung-Sol, ale można włożyć tutaj jakąś ciekawą lampę NOS (ang. New-Old Stock). Można dostroić barwę DAC-a na głębszą, bardziej nasyconą, z inaczej rozłożonymi akcentami. Warto spróbować takiej zabawy, tym bardziej, że dostępność lamp ECC82 jest bardzo szeroka i obfita. A ceny umiarkowane.

Na koniec jeszcze jedna, acz ważna obserwacja. Dodatek przedmiotowego DAC-a w sposób istotny i jednoznaczny przemeblowuje oraz koryguje dźwięk pochodzący z cyfrowego źródła. Podnosi jakość dźwięku o klasę, dwie wyżej. Czyni to wiarygodnie, odczuwalnie i korzystnie. Choć też, jak już napisałem wcześniej, wpływa dość koloryzująco i umuzykalniająco na dźwięk. Jednakże zmiana, poprawa, upgrade dźwięku jest odczuwalna obiektywnie, możliwa do pomiaru. Na pewno znacznie większa niż jakaś kolejna czcza, a niepotrzebna żonglerka kablami połączeniowymi. Szkoda pieniędzy na wymyślne (i drogie) przewody, zawsze lepiej pomyśleć o DAC-u. Takie jest moje zdanie.  

Konkluzja
Fezz Equinox DAC by Lampizator to rasowy przetwornik cyfrowo-analogowy oparty na kości DAC Burr Brown PCM1794, a w stopniu wyjściowym zaopatrzony w podwójną triodę ECC82. To wspólny projekt / produkt dwóch polskich firm: Lampizator i Fezz Audio. Za całą elektronikę audio konwertera c/a odpowiedzialny jest Lampizator, zaś za produkcję obudów, projekt układu zasilania, transformator toroidalny - Fezz Audio. Fezz Equinox DAC to wyborny DAC, grający w sposób zaawansowany, wyrafinowany i dojrzały. To DAC High-fidelity, który oferuje brzmienie swobodne, soczyste, płynne i gładkie - z dużą przestrzenią, plastycznym basem i piękną barwą. Bezproblemowe. Moja szczera rekomendacja!

Cena w Polsce - 9 990 PLN.

Fezz Equinox DAC by Lampizator to referencyjny przetwornik cyfrowo-analogowy!


Za:
- Fezz Equinox DAC by Lampizator to połączone siły projektowe, konstrukcyjne i produkcyjne dwóch renomowanych polskich firm Fezz Audio i Lampizator
- gdzie Lampizator odpowiada za opracowanie toru cyfrowo-analogowego przetwornika, zaś Fezz Audio za produkcję obudów, projekt układu zasilania, transformator toroidalny i całą logistykę
- efektowny design, znakomite materiały, wzorowe wykonanie
- możliwość wyboru jednej z siedmiu wersji kolorystycznej obudowy
- referencyjna kość DAC, czyli Burr Brown PCM1794
- urządzenie jest klasycznym przetwornikiem cyfrowo-analogowym, bez żadnych opcji dodatkowych 
- czyli pełna ortodoksja konstrukcyjna dla uzyskania najlepszego dźwięku
- możliwość wymiany lampy Tung-Sol ECC82 na inną; łatwy dostęp montażowy
- dojrzały dźwięk zaawansowanej klasy high-fidelity
- żywe, bogate i pogłębione brzmienie o gęstej substancji, tonalnie napełnione 
- brzmienie nasycone, soczyste i plastyczne
- organiczne, ciepłe, muzykalne, gładkie
- ale także selektywne, szczegółowe i rozdzielcze 
- oraz dynamiczne i energetyczne, rozbudowane
- super-bas!
- znakomita proporcja jakość / wykonanie / dźwięk
- konkurencyjna cena, korzystna
- zaprojektowano i wyprodukowano w Polsce, w Europie
- absolutna rekomendacja Stereo i Kolorowo!

Przeciw:
- ortodoksyjny DAC, bez żadnych funkcji dodatkowych typu wzmacniacz słuchawkowy czy przedwzmacniacz liniowy
- czyli ograniczona, pomniejszona funkcjonalność
- brak dekodowania sygnału DSD
- nieobecność wyjść symetrycznych XLR
- umuzykalnione, pokolorowane i podgrzane brzmienie, które dość istotnie odstaje od standardowej neutralności
- a więc nie zalecane dla osób poszukujących bezwzględnej i analitycznej prawdy o nagraniu
- Equinox DAC to zaledwie preludium do high-endowych przetworników c/a Lampizatora.

System odsłuchowy
Pomieszczenie odsłuchowe: 30 m2, z częściową adaptacją akustyczną - ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Fezz Audio Titania EVO (test TU), Soulnote A-3 (test TU), Aurorasound HFSA-01 (test TU) i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Pylon Audio Diamond 28 mkII (test TU) i Taga Harmony Nostalgic TH-12 (test TU).
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU), PMC Prodigy 1 i Paradigm Founder 40B (test TU).
Odtwarzacze CD / SACD: Musical Fidelity A1 CD-Pro (test TU) i Shanling SCD1.3 (test TU).
Odtwarzacze sieciowe: Rose RS150 (test TU) i Silent Angel Munich M1 (test TU).
Platformy strumieniujące: Qobuz, Apple Music i Tidal; aplikacja Roon Lab.
DAC-i/wzmacniacze słuchawkowe: Ferrum ERCO z zasilaczem Ferrum HYPSOS (test TU), Rose Technics RT-5000, Lake People G105 MKII (test TU) i Lampizator Amber 3 DAC (test TU).
Komputer: Dell Latitude 7390.
Smartfony / tablet: iPhone 13, iPhone XR oraz iPad Air 4.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon (test TU) i UNITRA GSH-801 Edmund (test TU).
Wkładka gramofonowa: Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i Pro-Ject Tube Box DS3 B.
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Głośnik bezprzewodowy: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), SIVGA SV023 (test TU), Meze Empyrean (test TU), Sennheiser HD 490 Pro (test TU), Aune SR7000, Aune AR5000, Final ZE8000 (test TU) i Final Audio UX3000 (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Model 2/3, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) oraz krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU).

środa, 6 listopada 2024

UNITRA GSH-801 Edmund, gramofon z napędem bezpośrednim

Zdjęcie ze strony UNITRA


Wstęp
W czerwcu i lipcu bieżącego roku przeprowadzałem test polskiego wzmacniacza zintegrowanego UNITRA WSH-805 (czytaj TUTAJ) skonstruowanego i wyprodukowanego przez reaktywowaną firmę UNITRA Sp. z o.o. z Warszawy. Choć początkowo dość sceptycznie podchodziłem do projektu reinkarnacji dawnego polskiego przedsiębiorstwa UNITRA przez pana Michała Kicińskiego (właściciela słynnej firmy CD Projekt), to już po wstępnych odsłuchach wzmacniacza WSH-805 z euforią i zauroczeniem musiałem przyznać, że mam do czynienia z konstrukcją wybitną. Dlatego w podsumowaniu testu tak o nim napisałem: "UNITRA WSH-805 to wzmacniacz, który konstrukcyjnie i dźwiękowo bez problemów może rywalizować z najlepszymi tego typu urządzeniami na świecie. Najwyższa rekomendacja dla UNITRA WSH-805!".

Wkrótce po tamtej recenzji skontaktowałem się listownie z działem marketingu UNITRA Sp. z o.o. z zapytaniem, czy nie byliby skłonni wypożyczyć mi na potrzeby testu jednego z dwóch firmowych gramofonów (wzmacniacz WSH-805 wypożyczałem niezależnie od zaprzyjaźnionego salonu Premium Sound z Sopotu). Pozytywna odpowiedź przyszła dość szybko, ale że akurat trwały letnie wakacje i urlopy, umówiliśmy się, że dopiero po ich zakończeniu UNITRA prześle do mnie gramofon, a konkretnie model GSH-801 Edmund (zobacz TUTAJ). W umówionym terminie, czyli pod koniec września '24, gramofon przyjechał do mnie na testy.

Warto też dodać, że GSH-801 Edmund jest topowym gramofonem UNITRA, oczko niżej plasuje się gramofon GSH-630 Fryderyk, który ma nieco mniej zaawansowaną budowę i nie ma zewnętrznego zasilacza (a wbudowany do obudowy).

Wrażenia ogólne i budowa
Gramofon jest dostarczany w relatywnie niedużym pudle, albowiem, jak się okazuje, na czas trasportu nie jest rozmontowywany. Obudowa, ramię (wraz z wkładką) i pokrywa są już zmontowane w całość - leżą wewnątrz kartonu zabezpieczone pośród piankowych form i dodatkowo owinięte są materiałowym woreczkiem. Osobno w pudle leżą talerz (metalowy, ciężki), mata, przeciwwaga oraz zasilacz i przewód zasilający. Jest też przewód połączeniowy z uziemieniem - pochodzi od tajwańskiej firmy Neotech (głośnikowy Neotech KH 321); przewód ma zakończenie zrealizowane na wtyku 5DIN (od strony gramofonu) i dwóch solidnych RCA.

Warto zauważyć, że gramofon otrzymałem wraz z już fabrycznie zainstalowaną duńską wkładką typu MM (Moving Magnet) Orfofon 2M Black, a to jest bardzo dobry kartridż. A przy okazji mój ulubiony, który na co dzień używam w gramofonie Nottingham Analogue Horizon. Ale nie wiem, czy Ortofon 2M Black to standardowe wyposażenie, bo redakcja "HiFi i Muzyka" testowała gramofon GSH-801 Edmund z zamontowaną Goldring E3 Violet (a to znacznie niższy model niż 2M Black). Trzeba by tę kwestię wyjaśnić. Z drugiej strony UNITRA ostatnimi czasy zajęła się projektem własnej wkładki gramofonowej, może więc w przyszłości będzie proponowany taki komplet?

Zaraz po otrzymaniu przesyłki wypakowałem gramofon z pudła, złożyłem w całość (co zresztą nie było trudnym zadaniem), ustawiłem na podstawie antywibracyjnej, przyłączyłem do zasilania, wypoziomowałem, podłączyłem do wzmacniacza i przedwzmacniacza gramofonowego. Skalibrowałem wkładkę Ortofon 2 M Black, wyważyłem igłę, ustawiłem antyskating. Słowem - uruchomiłem GSH-801 Edmund. Całość procesu montażu i konfiguracji poszła dość gładko i szybko - jakieś 20 - 30 minut. Oczywiście, za wyjątkiem przyłączenia interkonektu do gramofonu, tu nie było prosto..., o czym dalej.

Przewód połączeniowy Neotech bez wątpliwości jest wysokiej jakości; montuje się go w gramofonie za pośrednictwem wtyku 5DIN w gnieździe zlokalizowanym od spodu plinty / obudowy - w okolicy prawej, tylnej stopy antywibracyjnej znajduje się otwór, za którym dość głęboko, znajduje się gniazdo przyłączeniowe dla wtyku. Jest ono bardzo nieszczęśliwie usytuowane - rozumiem, że zamiarem producenta było to, aby móc przyłączyć przewód bezpośrednio do ramienia gramofonowego (aby skrócić drogę przewodu i zminimalizować zakłócenia). Ale w praktyce takie rozwiązanie jest niewygodne, podłączanie przewodu jest trudne do realizacji. Gramofon należy odwrócić do góry nogami lub ewentualnie silnie przechylić na bok, aby uzyskać dostęp do gniazda. Poza tym już podłączony przewód do gniazda trzyma się dość luźno, wtyk nie ma żadnego zatrzasku, a więc przy mocniejszym pociągnięciu - wyskakuje. Zdarzyło mo się to kilkukrotnie podczas ustawiania / przestawiania gramofonu. Mój apel do UNITRA - poprawcie to, zmieńcie to!

Gramofon GSH-810 Edmund prezentuje się masywnie i rzetelnie. Bardzo estetycznie. Jest niezwykle zaawansowaną i solidną konstrukcją; jest głęboko przemyślaną i porządnie wykonaną inżynierską robotą. Każdy jego element jest dopracowany idealnie, wszystko pracuje doskonale. I mechanika, i elektronika. To nie jest kolejny, seryjny gramofon OEM "na zamówienie" wytwarzany gdzieś na Dalekim Wschodzie lub w Czechach, udający, że jest oryginalny, a w rzeczywistości jedynie z przylepioną metką w kraju konfekcjonującego sprzedawcy. GSH-801 Edmund to gramofon jedyny w swoim rodzaju, w całości - od a do zet - zaprojektowany, skonstruowany i wytworzony w kraju producenta, czyli w Polsce, w Europie. To jest gramofon referencyjny. Unikalny. Doskonały.

Gramofon GSH-801 Edmund jest konstrucją bezpaskową - wyposażony został w napęd bezpośredni (ang. Direct Drive) UNITRA NG-1, z opracowanym i dostępnym jedynie w UNITRA autorskim silnikiem z zaawansowanym systemem regulacji obrotów. Stabilizację zapewnia własny algorytm regulacji obrotów. 

Ramię gramofonowe R10 o długości 229 mm i kształcie "J" jest opracowane w firmie UNITRA, czyli jest własnym projektem oryginalnym. Ramię pracuje na dwóch parach łożysk i jest wykonane z aluminium stopowego typu 6082. Główka z wkładką (ang. headshell) jest odkręcana od belki ramienia, co sprzyja wygodzie przy wymianie wkładki. Można też regulować azymut. Przeciwwaga wykonana została ze stali, to dwa obrotowe pierścienie połączone magnetycznie. Antyskating jest zrealizowany ortodoksyjnie - ot, po prostu ciężarek na żyłce podwieszany do tylnej części ramienia.

Pełna plinta została wycięta z litego i ciężkiego bloku MDF, który został wewnątrz wyfrezowany, tym samym robiąc miejsce dla elementów konstrukcyjnych. Duża masa własna obudowy (łączna masa gramofonu to aż 14,1 kg.) oraz jej wysoka sztywność chroni ementy gramofonu przez szkodliwymi wibracjami - zarówno tymi zewnętrznymi, jak i wewnętrznymi.

Zewnętrzne powierzchnie obudowy pokryto efektownym orzechowym fornirem i pomalowano matowym lakierem. Antywibracyjne regulowane stopy wykonane z aluminium umożliwiają precyzyjne wypoziomowanie i stabilizację gramofonu. Na górnej ściance obudowy, po prawej, zamontowano dwa przełączniki hebelkowe - pierwszy odpowiada za uruchomienie talerza, zaś drugi za regulację obrotów 33⅓ RPM lub 45 RPM. Brak obrotów 78 RPM. Przednią, górną część plinty przykryto panelem ze szczotkowanego aluminium. Służy usztywnieniu konstrukcji, czyli minimalizuje potencjalne wibracje, a dodatkowo nadaje luksusowy wygląd.

Talerz został wytoczony z grubego aluminiowego bloku i jest dość ciężki - jego masa wynosi 2,3 kg. Od spodu wyklejono go antywibracyjną matą z gumowych elementów. W zestawie znajduje się filcowa mata w kolorze grafitowym. Talerz oczywiście nakłada się na szpindel, a w związku z tym, że napęd jest bezpośredni odpada konieczność montażu paska napędowego na talerz.

Górna część plinty wraz z talerzem i ramieniem przykryta została grubą i sztywną pokrywą akrylową osadzoną na dwóch zawiasach. Pokrywa otwiera się i opada z wyczuwalnym oporem. Miło mieć kontakt z tak pięknie dopasowaną i dobrze pracującą pokrywą. 
Własny napęd typu direct z zaawansowanym układem regulacji obrotów. Unikalny, zaprojektowany przez Unitra do gramofonów nowej generacji napęd NB1 to napęd bezpośredni, gdzie moment obrotowy silnika jest przenoszony bezpośrednio na talerz pośredniczący. Napęd tego typu daje możliwość idealnej kontroli obrotów, co w połączeniu ze specjalnie zaprojektowanym przez Unitra algorytmem sterowania przekłada się między innymi na obniżony parametr wow and flutter, czyli brak słyszalnych zakłóceń spowodowanych zmianami prędkości obrotowej.

Zastosowany w napędzie silnik bezszczotkowy z cewkami bez rdzenia charakteryzuje się również cichszą pracą a moment obrotowy jest dostępny od razu bez zbędnych opóźnień spowodowanych elementami pośredniczącymi. Napęd jest bezobsługowy, nie ma elementów podlegających zużyciu lub wymianie. Napęd NB1 jest dostępny tylko w gramofonach marki Unitra.

Własne ramię Unitra R10. Autorskie, opracowane od podstaw ramię typu J, inspirowane historycznym ramieniem Unitra Adam, ale o lepszych parametrach. Wykonane z aluminium stopowego typu 6082- materiału charakteryzującego się wysoką wytrzymałością mechaniczną. W obydwu osiach stosowane jest łożyskowanie z wykorzystaniem japońskich łożysk NSK typu pivot bearing.

Antyskating. Klasyczny antyskating z wykorzystaniem stałej masy odważnika – mechanizm ten likwiduje zaburzenia stereofonii oraz zapobiega nadmiernej eksploatacji płyty oraz wkładki.

Pełna plinta. Pełna plinta wykonana z płyty, z której w procesie frezowania usunęliśmy tylko tyle ile było konieczne do zamontowania elementów gramofonu. W efekcie otrzymaliśmy masywną podstawę gramofonu, tłumiącą wibracje generowanych przez otoczenie. Łączna masa gramofonu Edmund to 14,1 kg.

Zewnętrzne źródło zasilania. Zasilanie w gramofonie Edmund zostało przeniesione do zewnętrznego modułu, co pozwoliło na zmniejszenie negatywnego wpływu mikrodrgań oraz innych zakłóceń, wynikających z elementów o charakterze indukcyjnym znajdujących się w zasilaczu liniowym.
(Kursywą cytaty za UNITRA).
Specyfikacja techniczna
Zasilanie: 230 V AC, 50 Hz 4 W
Typ zasilacza: zewnętrzny, dołączony do zestawu
Pobór mocy w trybie czuwania: 0,42 W
Prędkości obrotów: 33⅓ RPM, 45 RPM
Wykończenie: frezowany MDF fornirowany, panel szczotkowane aluminium, talerz aluminiowy
Wyjścia: DIN
Masa: 14,1 kg
Wymiary (S x G x W): 429 x 373 x 178,3 mm
Napęd: Unitra NB1
Typ: bezpośredni
Rodzaj silnika: silnik bezszczotkowy z cewkami powietrznymi
Kontrola obrotów: regulator cyfrowy


Jak widać, karton nieco już mocno sfatygowany, ale przecież na testy jeździ wciąż ten sam egzemplarz demo gramofonu



Wygodny i bezpieczny sposób pakowania

Dokumenty


Solidne przewody!

Wypakowuję plintę z pokrywą

Zaraz po wyjęciu gramofonu z kartonu


Muszę przyznać, że gramofon wykonany został wprost rewelacyjnie - solidnie, masywnie i estetycznie


Całość jest wytwarzana w Polsce


Aluminiowe ramię


Zamontowana wkładka to MM Ortofon 2M Black

Napęd bezpośredni, bezpaskowy



Masywny talerz z aluminium, z wewnętrznym wytłumieniem




Bardzo ładny gramofon!


Gramofon, pokrywa i zasilacz

Od tyłu

Do gniazda 5-DIN, które jest umieszczone od spodu plinty, należy wetknąć wtyk 5-DIN przewodu połączeniowego z przedwzmacniaczem gramofonowym

Ustawiam gramofon na podstawie antywibracyjnej

Ustawiam siłę nacisku igły na rekomendowane 1,5 grama




Gram na gramofonie UNITRA!


Pośród wielu różnych sprzętów hifi



Kilka spojrzeń na cały system odsłuchowy



Wrażenia dźwiękowe
Gramofon UNITRA testowałem z wkładką Ortofon 2M Black typu MM, używane przedwzmacniacze gramofonowe to Pro-Ject Tube Box DS3 B i Musical Fidelity MX-VYNL, a także wewnętrzny we wzmacniaczu Aurorasound HFSA-01. Gramofon porównawczy to Nottingham Analogue Horizon. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona została na końcu niniejszego tekstu.

Już pierwsze dźwięki oddawane przez "Edmunda" zapowiedziały, że mam do czynienia z dopracowaną, rzetelną i dostrojoną konstrukcją gramofonu, która zapewnia bardzo dojrzały, spójny i stabilny dźwięk wysokiej jakości. Dźwięk referencyjny poziomu high-fidelity. Brzmienie jest wartkie, potoczyste, dynamiczne i baaardzo plastyczne. Sprężyste, odważne oraz dociążone, ale nie przesadnie - z otwartym miejscem na lekkość i swobodną przestronność. Struktura dźwięku jest dobrze rozplanowana i widoczna, łatwa do rejestracji przez słuch, niewymagająca pogłośnienia przekazu dla uzyskania całości obrazu muzyki, pełni wrażeń odsłuchowych. Takie przymioty są charakterystyczne dla najlepszego brzmienia audiofilskiego.

Co ważne, różnicowanie warstw i stref dźwięku jest optymalne, bo wysokoprecyzyjne, głębia brzmienia - czytelna i wyraźna, zaś substancja przekazu - nie dość że gęsta, acz treściwa, to także super namacalna i barwna. Wierna. Średnica jest dodatkowo uprzywilejowana, ale za to ma odpowiednią ekspansywność i architekturę. Wysoką dźwięczność i lekką nośność. Tak, jest! - GSH-801 jest znakomitym gramofonem, który może równać się z najlepszymi na świecie! (w porównywalnej cenie). I w zasadzie na tym zdaniu mógłbym zakończyć niniejszą recenzję, ale dla przyzwoitości skreślę jeszcze paręnaście słów.

GSH-801 gra masywnie i energetycznie, lubi brzmieć głośno, śmiało i wyraźnie, lecz jednocześnie doskonale ujawnia subtelności nagrań, świetnie różnicuje detale i niuanse, nie ma problemów z czytaniem tła dźwięku, przezroczystością perspektywy i widzialnością dali horyzontu. Pomimo, że zapewnia substancjalny i soczysty przekaz o wysokim stężeniu, to jest bardzo dokładny i uważny względem poszczególnych tonów, wyrażania odmienności barw, cieniowania nastroju muzyki. Gramofon UNITRA oferuje dużą szczegółowość ocierającą się wprost o surową analityczność, lecz robi to gładko i sprawnie. Wytrawnie, bo z audiofilskim smakiem. Dzięki temu nagrania odtwarzane z płyt winylowych zawsze brzmią w sposób pełny, kompletny i żywy.

Przestrzeń jest rysowana szeroko i głęboko, dalekosiężnie. Scena ma regularne kształty, jest dobrze rozłożona na wszystkie strony - nie jest ani zbita, ani ściśnięta, jest dotleniona i nasycona. Usieciowana. Zjawiska przestrzenne są foremne i ekspresyjne, swobodnie i miękko przenikają przez poszczególne warstwy przestrzeni, a więc są doskonale trójwymiarowe. Wielkość i skala instumentów są realistycznie przedstawiane, mają optymalne wypełnienie, a ich kontury są czytelne (a nie rozmazane), dodatkowo obrysowane akustycznym powietrzem. Scena obrazowana jest przejrzyście i sugestywnie; jest też skierowana w stronę słuchacza, nieco przybliżona. Dość bezpośrednia, ale nie zanadto. Umiarkowanie.

Bas ma duży rozmach, daleki zasięg i wyraźną głębię. Jest rozciągnięty, szybki i mocny, ale nie przeskalowany. Dobrze ułożony, kontrolowany i punktualny. Niskie są dynamiczne, ofensywne i uderzające, lecz ich rozmiar jest umiarkowany. Średni. Odczuwałem niekiedy pewne braki w najniższym basie, który jest dość jednowymiarowy (żeby nie napisać: płaski), ale raczej "winowajcą" jest wkładka gramofonowa Ortofon 2M Black, która już tak ma, a nie sama konstrukcja gramofonu. Pozytywem tego faktu jest to, że jest tutaj jeszcze potencjał do uzyskania poprawy poprzez instalację lepszej (i droższej wkładki). Zresztą uwaga ta dotyczy też rozdzielczości - jest dobra, poprawna, ale zawsze może być lepsza przy innych wkładkach (i igłach).

Jak już zacząłem pisać o wkładce Ortofon 2M Black, to warto dalej pociągnąć ten temat. To jest bardzo dobra wkładka. Duński Ortofon wziął diamentową igłę o szlifie "Nude Shibata" z topowej firmowej wkładki Cadenza Black typu MC i zakonfekcjonowął ją do swojej platformy korpusu serii 2M. Dodano również posrebrzane cewki wewnątrz z rozdzielonymi pinami biegunowymi i inne udoskonalenia. W rezultacie uzyskano referencyjną wkładkę, ale o dość zwykłym, surowym wyglądzie. Kartridż ten zapewnia dogłębny i pełny dźwięk - szczegółowy, dynamiczny i nasycony. Ale też optymalnie neutralny, analogowo gładki, a nawet organiczny. Moim zdaniem, Ortofon 2M Black pasuje do charakteru UNITRA GSH-801 jak ulał. Synergicznie. To będzie bardzo dobry wybór - kompromisowy pomiędzy wkładką o wyższej rozdzielczości i jeszcze głębszym basie, a rozsądną ceną.

Ma się rozumieć, że powyższe twierdzenie o doborze optymalnej wkładki opieram jedynie na własnym doświadczeniu i wyczuciu, bo w czasie testów nie dysponowałem inną wkładką niźli jedynie Ortofon 2M Black, niemiej rozległość i dogłębność własnych obserwacji / autopsji podczas przeprowadzania wielu różnych gramofonowych recenzji powala mi wyciągnięcie takiego, a nie innego wniosku.

Pytanie: jaki przedwzmacniacz gramofonowy dobrać do przedmiotowego gramofonu? Przypomnę, w czasie moich testów używałem trzy: dwa niezależne Pro-Ject Tube Box DS3 B i Musical Fidelity MX-VYNL oraz wewnętrzny we wzmacniaczu Aurorasound HFSA-01. Napiszę przewrotnie: przedwzmacniacz należy dobierać do wkładki gramofonowej, a nie do gramofonu (choć jest to pewnego oczywiste uproszczenie). Im wyższej jakości / klasy wkładka, tym przedwzmacniacz też powinien być lepszy. Wspólne najlepsze walory wkładki Ortofon 2M Black i gramofonu UNITRA GSH-801 Edmund najpełniej, moim zdaniem, oddał przedwzmacniacz Pro-Ject Tube Box DS3 B, potem Aurorasound HFSA-01 i dopiero na końcu Musical Fidelity MX-VYNL.

Pro-Ject Tube Box DS3 B zapewnił przede wszystkim największe dopasowanie parametrów technicznych na linii gramofon - wkładka, najpełniejsze dostrojenie dźwięku - pozwalał uzyskać najczystsze brzmienie o bogatym brzmieniu harmonicznym, najgłębszej i najszerszej przestrzeni, a także wzorcową separację oraz transparentność dźwięku. To rasowa analogowa muzykalność, która wydobywa to, co najlepsze z całej kolekcji płyt winylowych. Pro-Ject Tube Box DS3 B jest fantastycznie zgrywającym się przedwzmacniaczem z gramofonem GSH-810 Edmund i wkładką 2M Black. Czarny koń tego wyścigu.

Konkluzja
UNITRA GSH-801 Edmund to gramofon z napędem bezpośrednim: od a do zet finezyjnie przemyślany, konstrukcyjnie zaawansowany, mechanicznie doskonały, zbudowany po inżyniersku. Ze znawstwem, precyzją i inwencją. Z zastosowaniem solidnych materiałów, autorskich rozwiązań i patentów. W całości zaprojektowany i zbudowany w Polsce. UNITRA GSH-801 Edmund oferuje niezwykle dojrzały i rasowy dźwięk klasy high-fidelity. Jestem pod olbrzymim wrażeniem. Rekomendacja!!!

Cena w Polsce - 19 999 PLN.

Absolutna rekomendacja dla gramofonu UNITRA GSH-801 Edmund


Za:
- UNITRA to polska marka, za którą stoi stabilny kapitał firmy CD Projekt
- kultowy znak towarowy; historyczny, rozpoznawalny, sentymentalny
- dynamiczny firmowy zespół projektowy, inżynierski i kreatywny
- własne biuro konstrukcyjno-projektowe w Warszawie
- GSH-801 Edmund to oryginalny projekt UNITRA i własna konstrukcja / produkcja
- projekt i produkcja nie osadzone na żadnym zewnętrznym, nie wsparte producentem OEM
- doskonałe klasyczne wzornictwo; historyzujące, bo nawiązujące do lat 70-tych XX wieku
- znakomite, albowiem bezkompromisowe, solidne, estetyczne i perfekcyjne wykonanie
- wyłącznie z wysokogatunkowych materiałów
- okleina z naturalnego drewna; aluminium na górnej płycie obudowy
- masywna i ciężka plinta wycięta z jednego fragmentu MDF; stabilna, sztywna, chroniąca przed wibracjami
- autorski napęd bezpośredni (ang. direct drive) UNITRA NG-1,
- z opracowanym i dostępnym jedynie w UNITRA silnikiem z zaawansowanym systemem regulacji obrotów; stabilizację zapewnia własny algorytm regulacji obrotów
- ramię gramofonowe R10 o długości 229 mm i kształcie "J" wykonane z twardego aluminium stopowego
- możliwość doboru wielu różnych wkładek gramofonowych do główki ramienia, która jest odkręcana od belki ramienia
- talerz wytoczony z grubego aluminiowego bloku, masa talerza to 2,3 kg
- w zestawie znajduje się filcowa mata w kolorze grafitowym. 
- zewnętrzny zasilacz liniowy wysokiej jakości
- świetnie wykonana i dopasowana antykurzowa pokrywa akrylowa
- w komplecie podwójnie ekranowana łączówka Neotech KHS 321 o długości 1,5 m, zrealizowana na wtykach RCA i 5DIN
- znakomity, referencyjny dźwięk klasy high-fidelity; na wskroś audiofilski, doskonały
- UNITRA GSH-801 Edmund to gramofon, który może równać się z najlepszymi w swojej klasie
- w całości skonstruowano i wytworzono w Polsce, w Europie
- bezwarunkowa rekomendacja Stereo i Kolorowo!

Przeciw:
- niewygodny dostęp do miejsca podłączenia przewodu gramofonowego (gniazdo 5DIN jest umieszczone głęboko od spodu obudowy, bezpośrednio w ramieniu)
- poza tym wtyk 5DIN przewodu połączeniowego lubi wyskoczyć z gniazda (podczas ustawiania / przestawiania gramofonu)
- brak możliwości ustawienia obrotów 78 RPM
- nowa UNITRA zaczęła produkować gramofony zaledwie rok temu, więc jej produkty to jeszcze rynkowi / branżowi debiutanci
- relatywnie wysoka cena
- za 20 000 PLN można nabyć wiele ciekawych / renomowanych gramofonów.

System odsłuchowy
Pomieszczenie odsłuchowe: 30 m2, z częściową adaptacją akustyczną - ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Fezz Audio Titania EVO (test TU), Soulnote A-3 (test TU), Aurorasound HFSA-01 (test TU) i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Pylon Audio Diamond 28 mkII (test TU) i Taga Harmony Nostalgic TH-12 (test TU).
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU), PMC Prodigy 1 i Paradigm Founder 40B (test TU).
Odtwarzacze CD / SACD: Musical Fidelity A1 CD-Pro (test TU) i Shanling SCD1.3 (test TU).
Odtwarzacze sieciowe: Rose RS150 (test TU) i Silent Angel Munich M1 (test TU).
Platformy strumieniujące: Qobuz, Apple Music i Tidal; aplikacja Roon Lab.
DAC-i/wzmacniacze słuchawkowe: Ferrum ERCO z zasilaczem Ferrum HYPSOS (test TU), Fezz Equinox DAC by Lampizator, Lake People G105 MKII, Rose Technics RT-5000 i Lampizator Amber 3 DAC (test TU).
Komputer: Dell Latitude 7390.
Smartfony / tablet: iPhone 13, iPhone XR oraz iPad Air 4.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładka gramofonowa: Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU), Aurorasound HFSA-01 (test TU) i Pro-Ject Tube Box DS3 B.
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Głośnik bezprzewodowy: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), SIVGA SV023 (test TU), Meze Empyrean (test TU), Sennheiser HD 490 Pro (test TU), Aune SR7000, Aune AR5000, Final ZE8000 (test TU) i Final Audio UX3000 (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Kondycjoner zasilania: Musical Fidelity BPC5 (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Model 2/3, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) oraz krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU).