środa, 25 marca 2020

Przewody głośnikowe Vermouth Audio Rhapsody

Przewody głośnikowe Vermouth Audio Rhapsody (zdjęcie z firmowej strony)


Wstęp
Jakieś dwa miesiące temu opisywałem na Stereo i Kolorowo fantastyczne interkonekty analogowe Vermouth Audio Red Velvet MK III RCA (czytaj test TUTAJ) produkowane na egzotycznej wyspie Bali (Indonezja). Piszę "fantastyczne", bo przewody te okazały się być więcej niż przyzwoicie wykonane z rzetelnych materiałów (m.in. pierwszorzędnej klasy wtyki), ale także bardzo pozytywnie wpływać na dźwięk. A do tego być bardzo rozsądnie wycenionymi - za dwa odcinki 1 m. polski dystrybutor winszuje sobie niecałe 1 600 PLN. Nie jest to dużo jak na standardy audiofilskie.

Czas więc ponownie przenieść się na rajską wyspę Bali - tym razem stanie się to za przyczyną kolejnych przewodów Vermouth Audio. Zapraszam do lektury recenzji przewodów głośnikowych Vermouth Audio Rhapsody (zobacz TUTAJ albo TUTAJ).

Wrażenia ogólne i budowa
Tak, jak wspomniane powyżej interkonekty Red Velvet MK III RCA, także i przewody głośnikowe Rhapsody dostarczane są w galanteryjnym pudełku. Można rzec - delikatesowym. To estetyczne czarne, kartonowe opakowanie ze srebrnym wklęsłym nadrukiem "Vermouth Audio". Świetnie to wygląda. Wewnątrz, w dwóch osobnych płóciennych woreczkach, znajdują się przewody głośnikowe. Pełna ekologia. W komplecie jest także certyfikat oryginalności wypisany na czerpanym papierze oraz gwarancja producenta.

To należy napisać jasno i bez ogródek. Przewody głośnikowe Vermouth Audio Rhapsody wyglądają na znacznie droższe niż w są w rzeczywistości. Bezwiednie można by za nie strzelić i z 10 000 PLN, choć naprawdę przecież nie kosztują więcej niż 1 600 PLN... Prezencja, budowa i jakość wykonania naprawdę budzą duży szacunek i spory respekt! Tak powinny wyglądać porządnie i trwale skonstruowane kable.

Producent podaje, że przewodniki wykonane są z ultra-czystej miedzi krystalicznej UP-OCC (Ultra-Pure, Ohno Continuous Casting) o czystości 99,9998%, czyli 6N. Łącznie przewodniki zbudowane są z 257 splotów (na kanał) - każdy o przekroju 12 AWG (czyli 2,053 mm lub 3,31 mm2). Dwa cieńsze przewody są prowadzone nieomal przez całą długość w grubym płaszczu ochronnym (dystans i zawieszenie Airtube) na całej powierzchni pokrytym niebieskim nylonowym oplotem ochronnym. Z dwóch stron owego płaszcza zamontowano metalowe anodowane piaskowane ograniczniki (splittery), z których to wyprowadzane są po dwa - już cieńsze - przewody (z każdej strony kabla). Mają po około 20 cm długości i są zakończone wtykami bananowymi z metalowymi tulejami (w kolorze czarnym bądź czerwonym). Konektory bananów są złocone. Na splitterach i na tulejach wtyków wygrawerowane są napisy "Vermouth Audio", zaś splittery dodatkowo oznaczono literami "L" lub "R", co oznacza, że każdy przewodnik ma być podporządkowany do lewego lub prawego kanału. Na koniec napiszę, że kable Rhapsody pomimo że są dość grube, to są stosunkowo elastyczne. Ułożenie ich za kolumnami czy wzmacniaczem nie nastręcza większych trudności i problemów.

Przypomnę korzyści wynikające z zastosowania miedzi UP-OCC:
• Prawdziwie jednokierunkowy kryształ miedzi, który jest wolny od zanieczyszczeń, co w stopniu najwyższym wpływa na przewodnictwo sygnału, ale także doskonale zapobiega korozji.
• Elastyczność i odporność na zużycie (zmęczenie) bez pogorszenia właściwości przewodzących
• Niski opór elektryczny
• Szybka transmisja sygnału
• Odporny na korozję
• Brak granic niekrystalicznych w przewodnikach

Cechy produktu
- Łącznie 257 splotów 12 AWG Hybrid UPOCC Conductor na kanał
- Przewodnik wielowarstwowy w 2 różnych grupach
- Dystans i zawieszenie Airtube
- Wysoka elastyczna konstrukcja umożliwiająca łatwy montaż
- Anodowany piaskowany ogranicznik kabla
- Miedź kuta na zimno
- Złącza aluminiowe anodowane.


Elegancki kartonik z przewodami

Każdy kabel jest zawinięty w osobny woreczek


Estetyka i solidność wykonania to duże atuty Vermouth Audio



Rhaposody to są grube kable


Solidne metalowe splittery


Wtyki z metalowymi tulejami produkowane są na Tajwanie na specjalne zamówienie Vermouth Audio


Vermouth Audio podłączone do monitorów Martin Logan Motion 35XTi


Zaczynam zabawę z przewodami Rhapsody!

Gram na głośnikach Living Voice Auditorium R3

A tutaj gram na Gato Audio FM-30


Vermouth Audio doprowadzone do Fyne Audio F702


Główny wzmacniacz to dzielony zestaw SPL serii Pro-Fi


Wrażenia dźwiękowe
Przewody Vermouth Audio wpinałem po kolei pomiędzy trzy wzmacniacze: Musical Fidelity M5si, Naim Supernait 3 oraz SPL Performer m1000 (dwie monofoniczne końcówki mocy) a trzy pary kolumn: Gato Audio FM-30, Fyne Audio F702 oraz Living Voice Auditorium R3. Przewody głośnikowe porównawcze to XLO UltraPLUS U6-10, Luna Cables Gris oraz Perkune Audiophile Cables Elite. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona jest na końcu niniejszego tekstu. 

Jak napisałem we wstępie, przewody Rhapsody jak na standardy audiofilskie, są stosunkowo rozsądnie wycenione, albowiem dwa odcinki o długości 2,5 metra nie przekraczają ceny 1 600 PLN. Nie jest to dużo patrząc na solidne ich wykonanie oraz zastosowanie wysokiej jakości miedzi monokrystalicznej UP-OCC. Co ciekawe, przewody te zajmują średnią pozycję w firmowym katalogu kabli głośnikowych, a nie najniższą (niższą pozycję zajmują serie Serenade, a wyższe Black Pearl oraz Red Velvet). Nie są więc a priori zaliczane do tzw. przedziału budżetowego, a właśnie średniego. 

Rhapsody mają bardzo inspirujący wpływ na brzmienie systemu hi-fi. Nie mogę powiedzieć, że są dlań stuprocentowo neutralne i obojętne, bo nie są, ale ich działanie jest na pewno korzystne i dobroczynne. Przede wszystkim mają ciekawą cechę podkreślania barw instrumentów, intensyfikowania i napełniania ich kolorami. Ujawniania chromatyczności, czyli jakościowych cech określających odcień i nasycenie. Dzięki temu muzyka brzmi bardziej organicznie, na wyższym stopniu natężenia tonalnego, ogólnie atrakcyjniej i bogaciej. Cieplej i bliżej.

Co ważne, spore frakcje (porcje) owej kolorystyki (a szczególnie obserwowanej na średnicy) powodują niejakie wzmocnienie wszystkich instrumentów wszelkich zakresów. Nie żeby były jakoś dodatkowo wyostrzane, a po prostu stają się lepiej "widoczne". Na takiej prezentacji najbardziej korzystają dobre i referencyjne nagrania (pod względem realizacji), gdzie wydobywane są dodatkowe subtelności, różnice w barwie, uwidaczniane odmienne stany energii instrumentów, itd.

Nie wiem jak to precyzyjniej napisać, ale tytułowe Veromouth Audio mają "poluzowujący" wpływ na scenę odsłuchową. Dźwięk jest mniej na niej ściśnięty, bardziej otwarty, z większymi odstępami od poszczególnych instrumentów, a także mniej sklejony, mniej zbrylony, mniej lity. A za to bardziej płynny, o lżejszej konsystencji oraz bardziej strukturalny w znaczeniu ujawnionej muzykalności. W sensie opisu zjawisk przestrzennych we wszystkich trzech wymiarach.

Można skonstatować, iż poszczególne składowe brzmienia zostają przez indonezyjskie przewody równo układane względem siebie - wręcz równolegle. Występuje tu przykładna równowaga tonalna i harmonia muzyczna. Wewnętrzna, niczym nie zakłócana, komunikacja. Instrumenty i głosy ludzkie objawiają swoje prawdziwe oblicze, swoją głębię i nasycenie, zachowując przy tym doskonałą spójność i zgodność z otoczeniem akustycznym.

Konkluzja
Przewody głośnikowe Vermouth Audio Rhapsody wielce inspirująco wpływają na brzmienia systemu hi-fi, choć trudno je nazwać neutralnymi. Jeżeli pragniecie głębokiej barwy, lepszego obrysowania konturów instrumentów, lekkiego ich dociążenia, a także "uprzestrzennienia" przekazu, będą kablami dla Was - zaś jeżeli poszukujecie zaawansowanej analizy i optymalnej naturalności brzmienia, to nie ten adres. 

Dla mnie miesiąc spędzony w towarzystwie Vermouth Audio Rhapsody był bardzo przyjemny, bo te przewody ani nie męczą, ani tym bardziej nie drażnią narządu słuchu. Koją, umilają i relaksują. Dlatego polecam je z pełnym przekonaniem, ale i z należną rozwagą w starannym ich doborze do systemu hi-fi.

Cena w Polsce - 1 580 PLN (za dwa odcinki o długości 2,5 metra każdy).

System odsłuchowy
Pomieszczenie: 30 m2 z częściową adaptacją akustyczną, ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: SPL Director Mk2/SPL Performer m1000/SPL Performer m1000 (przedwzmacniacz/DAC i dwie monofoniczne końcówki mocy - test TU), Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Naim Supernait 3 (test TU), Musical Fidelity M5si i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Pylon Diamond 30 (test TU), Gato Audio FM-30 (test TU), Fyne Audio F702 (test TU), Martin Logan Motion 35XTi (test TU), Guru Audio Junior (test TU) i Studio 16 Hertz Canto One New SE (test TU).
Odtwarzacz CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO.
System strumieniowania sieciowego: Auralic Aries G2, Auralic Leo GX i Auralic Vega G2 (transport, generator zegara i DAC).
DAC-i i wzmacniacze słuchawkowe: NuPrime DAC-10H (test TU), CocktailAudio HA500H, Lampizator Amber 3 DAC (test TU) oraz Encore mDSD (test TU).
Komputery: Dell Latitude 7390 i MacBook Apple Pro.
Smartfon/tablet: iPhone XR i iPad Air 2.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU) i Hana SH.
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU), Fezz Audio Gaia MM (test TU) i Audiokultura Iskra 1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), Focal Elegia i MEE Audio Matrix 2 (test TU).
Kondycjoner sieciowy: Xindak PC-200V (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). Kondycjoner masy QAR S-15 (test TU). Zatyczki do gniazd RCA Sevenrods. Zworki głośnikowe Sevenrods Speaker Jumper oraz adaptery głośnikowe bi-wire Perkune Audiophile Cables (test TU).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację