niedziela, 21 czerwca 2015

Słuchawki dokanałowe RHA MA750




Wstęp
Napiszę wprost - nie jestem zbytnim zwolennikiem słuchawek dokanałowych, bo zazwyczaj drażnią mnie one swym napastliwym, bardzo bezpośrednim dźwiękiem podawanym prosto do uszu. Poza tym, dokanałówki najczęściej są mniej wygodne niż słuchawki nauszne. A kiedy dodać do tego fakt, że większość z nich ma balans tonalny przesunięty do góry, to może okazać się, że słuchawki dokanałowe budowane są przede wszystkim dla masochistów. Oczywiście przesadzam, ale wiele znajomych osób, które słuchają muzyki na rozmaitych słuchawkach, ma podobne odczucia. Dlatego, kiedy zatelefonował do mnie polski dystrybutor nowych na rynku słuchawek marki RHA z propozycją testu słuchawek dokanałowych, nie podskoczyłem z radości, a wręcz odwrotnie – powiedziałem: „nie lubię testować słuchawek dokanałowych”. Na szczęście dystrybutor nie odpuścił, zapewnił, że „słuchawki RHA brzmią zupełnie jak duże słuchawki nauszne”. Niezbyt mu uwierzyłem, ale w końcu zgodziłem się na test. I całe szczęście, bo słuchawki RHA MM750 okazały się być sporym pozytywnym zaskoczeniem na kilku liniach, w tym na brzmieniowej. Innymi słowy, RHA sprawiły, że musiałem przedefiniować myślenie o tym, co naprawdę potrafią zdziałać dobrzy projektanci słuchawek dokanałowych zarówno pod względem dźwięku jak i jakości wykonania. Ale zanim o tym, najpierw wypada skreślić kilka słów o firmie RHA.

RHA
Trudno znaleźć jakieś bardziej szczegółowe informacje o firmie RHA. Wiadomo, że główna jej kwatera mieści się w Szkocji (Wielka Brytania) w Glasgow i że produkuje słuchawki. Na swojej stronie o sobie tak pisze: „RHA jest specjalistyczną brytyjską firmą słuchawkową. Opowiadamy się za prawdziwym dźwiękiem wysokiej jakości i trwałością wykonania. Kierując się tymi wartościami pracujemy, aby dostarczyć Państwu najbardziej dokładne, komfortowe oraz najbardziej przyjemne w korzystaniu słuchawki, które sprawią, że możemy cieszyć się muzyką. Każdy produkt RHA jest rezultatem połączenia wysokiej klasy materiałów, precyzyjnej inżynierii oraz dobrego projektu”. I tyle. Wiadomo jeszcze, że RHA zdołała przekonać koncern Apple do swoich słuchawek i obecnie znajdują się one we wszystkich Apple Store. A to już naprawdę coś.

Od polskiego dystrybutora dowiedziałem się, ze trzon firmy tworzy dwóch panów, rodowitych Szkotów, którzy założyli RHA kilka lat temu w Glasgow. Nazwa pochodzi od skrótów ich nazwisk. Jeden z nich jest inżynierem, absolwentem uczelni technicznej w Glasgow (nota bene, jednej z najstarszych na świecie), zaś drugi pan ukończył szkołę designu Glasgow School of Art. Warto wiedzieć, że Szkocja i Glasgow to jedne z najważniejszych miejsc na świecie, skąd pochodzi najwięcej innowacji technicznych i technologicznych. Szkotami byli tacy słynni ludzie jak Alexander Graham Bell (wynalazca telefonu), James Watt (silnik parowy), James Maxwell (elektromagnetyzm), Robert Stevenson (latarnie morskie), John Dunlop (opony samochodowe), Ian Wilmut (klonowanie ssaków, owca Dolly) i wielu innych. Ze Szkocji pochodzi też pewien znany napój wyskokowy produkowany z jęczmienia lub innych zbóż...

Wracając do tematu. RHA obecnie oferuje dwie główne linie słuchawek – podstawowe i średnie oznaczone symbolami MA oraz topowe T. Referencyjne to model T20, a trochę niższe to T11i. Z kolei serię MA tworzą cztery główne modele: MA350, MA450i, MA600 (i MA600i) oraz MA750 (i MA750i), gdzie literka „i” oznacza, że dany model wyposażany jest w pilot do sterowania iPhone’m. W najbliższych planach firma ma zamiar wprowadzić referencyjny model słuchawek, a później również przenośny wzmacniacz słuchawkowy wraz z DACiem.

Polskim dystrybutorem słuchawek RHA jest Linn Polska i to właśnie od niego pochodzą opisywane RHA MA750.

Wrażenia ogólne i budowa
RHA MA750 to „zwykłe” słuchawki, przeznaczone wyłącznie do słuchania muzyki, bez możliwości obsługi smartfonu, rozmów telefonicznych, etc. Dla osób pragnących takich funkcji przeznaczony jest bliźniaczy model MA750i, który takie możliwości zapewnia. Jest droższy od MA750 o zaledwie …30 PLN. Jako, że nie przepadam za sterowaniem smartfonem pilotem słuchawek, poprosiłem dystrybutora o klasyczne słuchawki, czyli właśnie tytułowe MA750.

Słuchawki dostarczane są w estetycznym kartoniku z otwieraną klapką, pod którą znajduje się przezroczyste plastikowe „okienko”, spod którego widoczne są unieruchomione MA750 wraz z kompletem wkładek dousznych. Jednakowoż, aby dostać się do wnętra pudełka konieczne jest jego otwarcie z boku i wysunięcie płaskiego drugiego kartonika. W nim, na tacce z szarego tworzywa sztucznego, ułożone są słuchawki (przewód schowany jest pod spodem tacki) oraz komplet silikonowych i piankowych wkładek dousznych (tipsów). Te zaś są osadzone na metalowym segregatorze. Co ważne, nie licząc wkładek zamontowanych na słuchawkach, na stojaku znajduje się dodatkowych 9. par wkładek, czyli łącznie jest ich aż 10. Dwie pary to wkładki piankowe, dostosowujące się do kształtu przewodów słuchowych, zaś pozostałe 8. to wkładki silikonowe (o podwójnej gęstości) w różnych rozmiarach i kształtach. Poza wkładkami, w komplecie użytkownik otrzymuje także klips do przypięcia przewodu słuchawkowego do ubrania oraz, oczywiście, instrukcję obsługi i gwarancję.

Wykonanie słuchawek, przewodu słuchawkowego, a także wtyku i takich detali jak splitter jest wprost doskonałe. Widziałem różne słuchawki dokanałowe, w tym i takie bardzo drogie, zaś RHA MA750 są wykonane pieczołowicie i precyzyjnie, z dużą dbałością o każdy element, a kosztują przecież stosunkowo niewiele. Szkoccy inżynierowie opracowujący słuchawki duży nacisk położyli na uzyskanie optymalnej formy samych słuchawek, wykorzystano unikalny kształt głowic, który nazwano aerofonicznym i opatentowano go. Zainspirowany został przepływem powietrza i właściwościami akustycznymi dzwonu (czarą) trąbki. MA750 zostały wykonane z indywidualnie obrabianej wytrzymałej stali nierdzewnej 303F, następnie polerowanej. Na zewnętrznych stronach obu głowic, wygrawerowano dyskretne duże litery „RHA”. Przetworniki 560.1 (czytaj TUTAJ) wykonywane są w stu procentach ręcznie; mają zapewniać precyzyjny, naturalny i zbalansowany dźwięk z wiernym oddaniem sceny dźwiękowej. 

Przewód głośnikowy (135 cm) jest wykonany równie precyzyjne, co same słuchawki. Ma kolor szary, lekko brązowy. Jest gruby i wydaje się być wyjątkowo trwały - to nie jest przewód cienki jak żyłka, jak to proponuje wielu innych producentów. Wykonany jest z beztlenowej miedzi, dodatkowo jest wzmacniany stalą. Ma stalowy wtyk, pozłacany na części stycznej. Końcówka przewodu łącząca się z wtykiem dodatkowo zabezpieczona jest stalową sprężyną. Spliter także jest zbudowany ze stali. Końcówki przewodów (te, które dochodzą do słuchawek) są lekko zakręcone i w odległości około 5 cm od słuchawek przymocowane mają małe obciążniki. Zabieg ten ma ułatwiać układanie się przewodów słuchawkowych wokół uszu. Producent informuje, że MA750 posiadają kabel z pamięcią kształtu, co zapewnia odpowiednie dogięcie przewodu, kiedy ułożony jest wokół ucha. Dzięki temu można nosić słuchawki bez poczucia ciężaru, ma się pewniejsze ułożenie w uchu oraz odpowiednią izolację od szumu otoczenia. Istotnym jest fakt, że przewód słuchawkowy przy ocieraniu się o ubranie lub inne przedmioty nie powoduje efektu mikrofonowania.

Co istotne, firma RHA zapewnia pełną, trzyletnią opiekę gwarancyjną na wszystkie modele słuchawek. Dodatkowo, użytkownik w każdej chwili może w przystępnej cenie dokupić elementy (zobacz TUTAJ), które zużyły się lub o które pragnie uzupełnić swój model słuchawek. Nic dziwnego, że firma Apple wybrała spośród wielu marek słuchawkowych właśnie szkocką RHA, bo gwarantuje ona bardzo wysoki poziom nie tylko wykonawczy, ale także usługowy i serwisowy.

Warto podkreślić, iż pięć modeli słuchawek RHA otrzymało certyfikat High-Resolution Audio (w skrócie HRA). Wyróżnione słuchawki to modele MA 750, MA 750i, T10, T10i oraz T20. Certyfikat oznacza spełnianie norm przewidzianych przez Japan Audio Society (JAS). Poświadcza, że są one w stanie być elementem systemu odtwarzającego muzykę w wysokiej rozdzielczości, w szczególności zwracając uwagę na jakość brzmienia oraz szerokie pasmo przenoszenia.

Dane techniczne
Pasmo przenoszenia: 16 – 22 000 Hz
Impedancja: 16 omów
Długość kabla: 1,35 m
Sterowniki: ręcznie wykonany przetwornik dynamiczny 560.1
Masa: 1.27 oz./36 g

Polska strona RHA TUTAJ.


Estetyczne opakowanie

Po otwarciu klapki na opakowaniu, oczom ukazują się unieruchomione słuchawki umieszczone pod "szybką"

Końcówki kabli MA750 są fizjologicznie ukształtowane do budowy małżowin usznych 

Głowica wykonana ze stali nierdzewnej



RHA MA750 wykonane są solidnie i wyjątkowo precyzyjnie

Zasada działania aerofonicznego kształtu głowicy słuchawek RHA (grafika ze strony RHA)

Stalowe są nie tylko głowice słuchawek, ale także splitter, wtyk i segregator tipsów

Szyk i porządek

W komplecie znajduje się aż 8. par silikonowych końcówek oraz 2. pary piankowych

Poręczny portfel na słuchawki

Zbliżenie na stalową głowicę



RHA MA750 okazały się być wyśmienitymi kompanami dla wzmacniacza Oppo HA-2



Kilka próbek słuchanej muzyki z Tidal HiFi



Wrażenia dźwiękowe
Słuchawki podłączałem przede wszystkim do przenośnego wzmacniacza słuchawkowego (i DACa) Oppo HA-2, a poza tym do dwóch smatfonów (Sony Xperia i Samsung) z zainstalowanym serwisem streamingowym Tidal HiFi (16 bit/44,1 kHz). Słuchawki porównawcze to Final Audio Design Adagio V, Final Audio Design Pandora Hope VI, AKG K545, Oppo PM-3, a także Apple EarPods.

RHA MA750 kosztują w Polsce niecałe 400 PLN, czyli jak na standardy audiofilskie stosunkowo niedużo. Tak jak już napisałem we wstępie, nie jestem zwolennikiem słuchawek dokanałowych. Kiedy otrzymałem model testowy, podłączyłem go do wzmacniacza Oppo HA-2 i nastawiłem muzykę, ale nie założyłem jeszcze słuchawek do uszu. Postanowiłem nieco je powygrzewać, bo były zupełnie nowe. Zaplanowałem zabrać ten zestaw na kilkudniowy służbowy wyjazd na południe kraju i tam w hotelu wieczorami dokonywać właściwych odsłuchów. Dla „bezpieczeństwa” zabrałem także słuchawki magnetoplanare Oppo PM-3, gdyby dźwięk RHA okazał się być niesatysfakcjonujący lub nieprzekonujący. Jednakowoż szybko okazało się, że asekuracja w postaci Oppo PM-3 była zupełnie niepotrzebna, ale do rzeczy.

Dźwięk MA750 jest po prostu zaskakujący. Doprawdy, nie mam pojęcia jak ci Szkoci do tak małych słuchawek „wpakowali” aż tak duży dźwięk, który jest pełny, głęboki i nasycony, a do tego uderza solidnymi basami. Co za bit, co za energia i dynamika! Ponadto brzmienie jest kapitalnie wyważone, żaden zakres nie dominuje, nie przykrywa innych swym ciałem. Basy, choć mocarne i sprężyste, to nie wybijają się przed szereg. Są dobrze kontrolowane i masywne, choć zdaje się to przeczyć zasadom fizyki (no, bo jak można uzyskać pełne basy z tak małych przetworników? A jednak okazuje się, że można). Średnica jest bardzo soczysta i barwna, nieźle przestrzenna i rozbudowana, przekonująca tonalnie, a do tego precyzyjna i wiarygodna.

Instrumenty i głosy ludzkie brzmią jednoznacznie realistycznie i przestronnie, są dobrze zlokalizowane w przestrzeni, mają duży wymiar i sporą masę. Wyraźnie słychać ich barwę, głębię, rozległość i tło. Może nie zawsze jest to poziom high-fidelity, lecz i tak słuchawki RHA kapitalnie oddają nastrój oraz klimat wszelkich gatunków muzyki, a czynią to ekscytująco, żarliwie i z pełnym przekonaniem. Scena dźwiękowa jest szersza niż przeciętnie i daje niezłe poczucie przestrzeni. Niektóre niuanse są pomijane, a selektywność nie stoi na najwyższym poziomie (ale nic nie zlewa się!), lecz w ogóle nie przeszkadza to w satysfakcjonującym odbiorze muzyki. Muzyka brzmi rasowo, harmonijnie i kolorowo. Nie męcząco. Świetnie!

Kilka słów należy się wysokim tonom. Przesunięcie balansu dźwiękowego w stronę sopranów jest częstą bolączką słuchawek dokanałowych. Wiele znanych mi słuchawek typu IEM (In-Ear Monitors) gra jasno lub nawet bardzo jasno, dzięki temu soprany są czytelne i wyraźne, ale cierpią na tym niskie tony, których jest fizycznie mniej. Tu, w RHA MA750 czegoś takiego nie ma. Dźwięk jest równo rozciągnięty od pogłębionych basów, poprzez bogatą średnicę, aż do stosunkowo rozdzielczych sopranów. Całość brzmienia jest spójna i harmonijna. Soprany brzmią przejrzyście i czysto - bardzo przyjemnie. Nawet wysokie poziomy głośności nie drażnią, nie atakują uszu niechcianą ostrością.

W cenie do 400 PLN nawet trudno mi sobie wyobrazić konkurenta dla MA750. Porównawcze słuchawki (które bardzo lubię) Final Audio Design Adagio V to już koszt 650 PLN. Zaś dźwięk słuchawek Apple EarPods bezpośrednio zestawiony z MA750 wręcz woła o pomstę do nieba. Za dużo w nim syczenia, mało niskich tonów, a ponadto ma niedobór przestrzeni i deficyt muzykalności. Dodatkowo, słuchawki RHA zapewniają duży komfort odsłuchów, w uszach trzymają się pewnie i stabilnie, nie ciążą dzięki systemowi nawijania przewodu słuchawkowego na małżowiny uszne, a do tego duży wybór wkładek dousznych umożliwia optymalne dopasowanie do konkretnych przewodów słuchowych lub chwilowego zapotrzebowania. Mnie najbardziej przekonały tipsy piankowe. Kiedy je zrolować w palcach, a następnie wcisnąć do przewodów słuchowych, powoli zwiększają swoją objętość, dopasowując się tym samym do kształtu uszu i zapewniając doskonałą wygodę oraz izolację od zewnętrznych dźwięków.

Konkluzja
RHA MA750 są solidnie wykonane z wysokogatunkowych materiałów (stal nierdzewna głowic, rewelacyjny przewód słuchawkowy, stalowy wtyk, etc). Doprawdy, taka precyzja i perfekcja wykonawstwa w tym przedziale cenowym jest wręcz niespotykana. A kiedy do tego dołożyć jeszcze pierwszorzędny dźwięk, bo bardzo energetyczny i pełny, harmonijny i muzykalny, to okazuje się że MA750 są absolutnie bezkonkurencyjne. Słuchawki RHA MA750 to wybitne IEM, oferowane w wyjątkowo przystępnej cenie. Mnie całkowicie nie tylko przekonały, ale także zafascynowały. Polecam gorąco, bo w tej cenie to prawdziwa okazja.

Cena w Polsce – 399 PLN.

System testowy
Wzmacniacze: Hegel H160 (test TU), Taga Harmony HTA-2000B, Burson Timekeeper, Cayin MT-35 S (test TU), Taga Harmony HTA-700B (test TU) oraz Dayens Ampino (test TU).
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Pylon Sapphire 25 (test TU), Guru Audio Junior (test TU), Taga Harmony Platinium One (test TU) i Studio 16 Hertz Canto Two (test TU)
Źródła cyfrowe: odtwarzacz CD Musical Fidelity A1 CD-PRO i NuForce Air DAC (test TU).
Komputery: MacBook Apple Pro i Toshiba Satellite S75.
Gramofony: Clearaudio Emotion z wkładką Goldring Legacy (test TU) oraz Pioneer PL-30-K z wkładkami Audio-Technica AT3600 L i Goldring 1042.
Przedwzmacniacze gramofonowe: iFi Phono (test TU) i Ri-Audio PH-1 (test TU).
Tunery: Rotel RT-1080, Yamaha T-550 i Sansui TU-5900.
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1.
Słuchawki: Final Audio Design Adagio V (test TU), Final Audio Design Pandora Hope VI (test TU), Oppo PM-3, Denon AH-MM400, Sennheiser HD650 z kablem Ear Stream (test TU) i AKG K545 (test TU), a także Apple EarPods.
Wzmacniacze słuchawkowe: iFi nano iDSD, Burson Conductor Virtuoso, Audio-gd Precision 1, Opoo HA-2, Marantz HD-DAC1, Schiit Valhalla 2 (test TU), Musical Fidelity X-Can v.3 (test TU) z zasilaczem ULPS Tomanek (test TU) i Taga Harmony HTA-700B (test TU).
Okablowanie: Audiomica Laboratory serie Red i Gray, DC-Components (test TU) oraz Harmonix CI-230 Mark II (test TU). Komplet okablowania i listwy zasilające Furutech.
Akcesoria: podstawa pod gramofonem to Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), stopy antywibracyjne Rogoz-Audio BW40, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU) i mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU).


1 komentarz:

Komentarz będzie oczekiwać na moderację