wtorek, 5 kwietnia 2022

Silent Angel Forester F1 i Silent Angel Bonn N8, zasilacz liniowy i switch sieciowy

Zdjęcie ze strony Silent Angel


Wstęp
Dwa i pół miesiąca temu na blogu Stereo i Kolorowo opisywałem wyjątkowo ciekawy streamer (dodatkowo wyposażony we wzmacniacz słuchawkowy) - był to Silent Angel Munich M1 (czytaj test TUTAJ). Wspominałem wówczas, że producent oferuje do niego również możliwość upgrade o własny, firmowy zasilacz liniowy oraz o dodatkowy switch sieciowy. Takie urządzenia często znacząco mogą poprawić brzmienie systemu hifi, zaś Silent Angel słynie z innowacyjności w tym zakresie. Dlatego podczas testu Munich M1 wyraziłem dezaprobatę, że takowych nie mam w komplecie ze streamerem... Na szczęście wrocławski dystrybutor Audio Atelier niedawno dostarczył mi wspomniane urządzenia, czyli zasilacz Silent Angel Forester F1 (zobacz TUTAJ) oraz switch Silent Angel Bonn N8 (zobacz TUTAJ). Oczywiście, testowałem je w towarzystwie wspomnianego streamera Silent Angel Munich M1 (który wciąż u mnie przebywa). Jak mówi mądre przysłowie "Lepiej późno niż wcale" albo inne, chyba właściwsze w tym przypadku - "Co się odwlecze, to nie uciecze"...

Wrażenia ogólne i budowa
Oba urządzenia dostarczane są w podobnych pudełkach co Munich M1 - niewielkich, czarnych, rozkładanych na spód i wieko. Wewnątrz wyłożonych ochronną pianką. Bonn N8 w zestawie ma dołożony zasilacz impulsowy z wymienną wtyczką sieciową (na kilka standardów), zaś Forester F1 - dwa krótkie przewody sieciowe (do podłączania dwóch urządzeń zewnętrznych Silent Angel) oraz przewód zasilający 230 V. Jest też przewód USB - i całkiem jakości! Solidnie wykonany, ze złoconymi konektorami. 

Bonn N8 to niewielka skrzyneczka z aluminium. (155 x 85 x26 mm przy masie około poniżej 0,5 kg). Po prostu typowy stwitch sieciowy. Na jego froncie zamontowano aż 10. diod. Dwie z nich informują o aktualnym statusie urządzenia (przyłączenie do sieci i do zasilania), zaś pozostałe o statucie każdego z 8. portów, prędkości połączenia sieciowego. Diody statusu poszczególnych portów świecą się na zielono przy połączeniu gigabitowym lub na pomarańczowo przy stumegabitowym.

Z tyłu zamontowano 8. portów Ethernet 100/1000 Base. Jeden z nich musi posłużyć za wejście, a więc do switcha można podpiąć do siedmiu różnych urządzeń sieciowych, co jest sporą ilością i pozwala na dużą swobodę w tym zakresie. W praktyce wygląda to tak, że do switcha należy doprowadzić przewodem LAN sygnał ze routera (do obojętnie którego gniazda), a z pozostałych 7. można wyprowadzać sygnał do urządzeń zewnętrznych (np. streamer, komputer, telewizor etc).

Jak podaje producent: "Dzięki polepszaniu jakości sygnału zasilania oraz technologii TCXO, Bonn N8 poprawia jakość sygnału sieciowego. W Bonn N8 znajduje się 8 wysokiej jakości portów Gigabit Ethernet, które umożliwiają połączenie z portami sieciowymi wszystkich urządzeń audio jednocześnie. Dzięki poprawie jakości sygnału sieciowego z Bonn N8 wprowadzono znaczną poprawę odtwarzania strumieniowego przesyłania muzyki za pośrednictwem usługi przesyłania strumieniowego lub NAS.
Rewolucyjna innowacyjność, dzięki której muzyka staje się bardziej dźwięczna i emocjonalna. Silent Angel Bonn N8 ma niski poziom szumów elektrycznych i wysoką zdolność przeciwzakłóceniową. Pozbądź się utraty danych i szumów elektrycznych, a w rezultacie otrzymasz wysokiej jakości sygnał sieciowy.

Dostosowany do potrzeb klienta "Cichy Anioł" TCXO (Oscylator kwarcowy z kompensacją temperatury) jest bardzo dokładny. Dokładność wynosi 0,1 ppm, czyli znacznie więcej niż normalny kwarc i wyższa niż zwykły TCXO. Dzięki temu TCXO, Bonn N8 jest w stanie wygenerować dokładniejszy sygnał sieciowy i zapewnić bardziej stabilną transmisję danych muzycznych
".

A teraz przechodzę do opisu zasilacza Forester F1. Jest wyposażony w wysokowydajny transformator toroidalny, w pełni symetryczną budowę, niskoszumowe, równolegle połączone tranzystory MOSFET i zaawansowaną filtrację EMI. Dzięki podwójnym wyjściom 5 V @ 2 A zasilacz może obsługiwać równolegle dwa switche Bonn N8 lub streamer Munich M1/M1T.

Wielkością obudowy Forester F1 odpowiada streamerowi Munich M1 - obudowy i fronty są identyczne (wypukłe, lekko łamane). Streamer jedynie po obu bokach ma wycięte otwory wentylacyjne, a zasilacz tylko po jednej stronie (po lewej). Forester F1 na froncie ma zainstalowane cztery mini diody informujące o statusie urządzenia oraz systemie zabezpieczenia termicznego. Jest jeszcze złote logo "Silent Angel". Generalnie to dość oszczędny design, acz wykonanie obudowy oraz czołówki bardzo solidne. Użytkowe.

Z tyłu zasilacza, po lewej stronie, zamontowano gniazdo zasilające IEC zintegrowane z głównym włącznikiem oraz komorą bezpiecznika. Po prawej stronie umieszczono aż cztery gniazda sieciowe prądu stałego. 2 x 5 V/2 A DC oraz 2 x USB-A, czyli jednocześnie można zasilać aż cztery różne urządzenia. W zestawie z Forester F1 znajdują się dwa przewody zasilające - można je podłączyć równolegle do zasilacza i nim zasilać aż dwa urządzenia na raz (W starszej instrukcji można znaleźć ostrzeżenie, aby nie zasilać dwóch urządzeń jednocześnie, a tylko jedno, jednak w bieżącej wersji Forester F1 ten zapis jest już nieaktualny).
 
Dane techniczne:
- wymiary: 155 x 115 x 58 mm
- masa: 1,3 kg
- zasilanie: 230 V
- wyjście: 2 x 5 V/2 A DC
- złącza wyjściowe: 2 x 5 V/2 A DC, 2 x USB-A
- wskaźniki: diody statusu x 2, zabezpieczenie termiczne - dioda x 2
- można łączyć dwa urządzenia do różnych wyjść 5 V - (1) i (2)



Pudełka z Forester F1 i Bonn N8

W tym kartoniku znajdują się przewody zasilające dla Forester F1 oraz przewód LAN

Przewody


Forester F1 oraz Bonn N8





"Wieża" z trzech komponentów Silent Angel

Wszystko razem pospinane już przewodami



Słucham na Ultrasone Signature Master; steruję za pośrednictwem iPad Air 4



Słuchawki HiFiMan Edition XS





Porównanie słuchawek Ultrasone Signature Master z HiFiMan Edition XS


Słuchawki Austrian Audio Hi-X60

Spojrzenie ogólne



Wrażenia dźwiekowe
Silent Angel Forester F1 i Silent Angel Bonn N8 połączyłem firmowymi przewodami (dwoma zasilającymi oraz kablem typu Ethernet) ze streamerem Silent Angel M1. Przewód zasilający do Forester F1 to za każdym razem Audiomica Laboratory Jasper Reference (z filtrem TFCT). Streamery porównawcze to Rose RS150 oraz TEAC NT-505-X. Używane słuchawki to przede wszystkim Ultrasone Signature Master, Fostex TH610, Austrian Audio Hi-X60 oraz HiFiMan Edition XS. Pełna lista sprzętu towarzyszącego została wymieniona na końcu niniejszego tekstu.

Kiedy słuchałem muzyki wcześniej, wyłącznie na samym streamerze Silent Angel Munich M1, to jego dźwięk był na tyle zdrowy, kompletny i pełny, że wydawało się, iż już nic w nim już nie da się poprawić, usprawnić czy polepszyć. (I nie piszę tutaj o ewentualnym wyprowadzaniu sygnału cyfrowego na zewnętrzny przetwornik cyfrowo-analogowy). Jednak, jak się okazało, suplementacja tytułowego instrumentarium (czyli zasilacza i switcha) znacząco wpływała na brzmienie Munich M1 - wydoskonaliła je i zoptymalizowała. Co zresztą nikogo nie powinno specjalnie dziwić, albowiem dodatek porządnego zasilacza oraz stwitcha potrafi czynić niezłe cuda. (Szczególnie zasilacz aktywuje sporo korzyści, switch nieco mniej - określiłbym te proporcje jako mniej więcej 70/30). 

Najpierw napiszę o korzyści płynącej z dodatku zasilacza Forester F1. O wpływach zasilania, prądu i jego benefitach na różne urządzenia hifi dość sporo już się rozpisywałem na łamach Stereo i Kolorowo. Skrótowo, acz obrazowo pisząc, prąd elektryczny jest poniekąd karmą dla urządzeń nim zasilanych, nie dziwota więc, że im wyższej jakości i im bardziej "kaloryczny" (odżywczy), tym znacznie lepiej dla całościowej kondycji oraz zdrowia "dożywianego" sprzętu. A w rezultacie tego - i dla ostatecznego dźwięku. Rzetelnie zbudowany zasilacz potrafi niejako zregenerować prąd, usprawnić go, a nawet odfiltrować z niechcianych zakłóceń i zanieczyszczeń. Przejąć kontrolę nad precyzją i stabilnością dźwięku. Dopełnić go.

Oczywiście, zmiany w brzmieniu dokonywane przez Forester F1 na pierwszy rzut oka (ucha?) wcale nie są aż tak bardzo oczywiste i wyraźne - trzeba w nie się dokładnie wsłuchać, by je rzeczywiście odczuć i zauważyć. Ale są jednoznaczne i niepodważalne, idące w kierunku bezwzględnego profitu. To przede wszystkim poczucie większej potęgi dźwięku, uwolnienia dodatkowego kwantu energii, przeniesienie siły muzyki na wyższy poziom dźwięczności oraz pełniejszej egzystencji. To jakby pozytywne podkręcenie aktywności i zaangażowania przekazu, usprawnienie go oraz użyźnienie głębszą treścią. Napełnienie większym wymiarem, szerszym oddechem i rozmachem.

Poprawa dotyczy również widzialności faktur i obrysów poszczególnych dźwięków, wyodrębniania szczegółów i następnie ich destylowania od wspólnej "chmury audio". To czytelniejszy cyzelunek tonów, istotniejszy wpływ na rozdzielczość przekazu, ale także precyzyjniejsza definicja niskich rejestrów. Bas tutaj głównie zyskuje na masie, wykopie i jędrności, lecz także na rozpędzie i klarowności. Jest bardziej widoczny i obecny, lepiej odczuwalny - jakby bardziej fizyczny i autentyczny. Bliższy - w sensie przylegania do dźwięku, otaczający i wiążący go. Przeszywający strukturę całego przekazu i stabilizujący go klamrą spójności oraz trwałości. 

Jak pisałem, powyższe zjawiska korekty dźwięku dokonywane przez zasilacz Forester F1 nie są ani spektakularne, ani bardzo wyraźne - ale są istotne i dostrzegalne. To więcej niż minimalna kosmetyka, ale mniej niż zwykła oczywistość. To taka zawoalowana dostrzegalność, ostateczny szlif i dopełnienie układanki o brakujący element. Jednakże dodatek zewnętrznego zasilacza i tak ma większy wpływ na owe poprawy niżli obecność samego switcha sieciowego, którego wartość dźwiękowa głównie mieści się w sformułowaniu "uszlachetnienie" lub "wysublimowanie". Nadawaniu ostatecznego kształtu i organizacji brzmienia i tembru muzyki. 

Oddziaływanie Silent Angel Bonn N8 na streamer Silent Angel Munich M1 objawia się przede wszystkim polepszeniem dostrzegalności wielu mikro-dźwięków, widzialności tkanki i limfy dźwięku oraz ujawnianiem dalszego tła dźwięku. To głębsza systematyczność i kompleksowość struktury przekazu, łatwiej wyczuwalne aureole i gładsze owale na poszczególnych tonach i nutach. Ale również żywsza barwa i wyraźniejsze emocje. Innymi słowy, bardziej naturalne i angażujące brzmienie. Dopracowane i ukończone. Od początku do końca prawdziwe oraz obiektywne. 

Można napisać, że główna zaleta Bonn N8 (i odczuwanie jego działania) spowodowana jest faktem, że switch wycisza tło dźwięku, pozbawia hałasu i szumu. Dzieje się tak ponieważ Bonn N8 jest uspokajaczem i czyścicielem sygnału za co bezpośrednio odpowiada jego konstrukcja wewnętrzna. To warstwa specjalnego absorbera fal elektromagnetycznych umieszczona na spodzie urządzenia. Jego konstytucyjnym zadaniem jest izolacja sygnału sieciowego od zakłóceń EMI. Za puryfikację brzmienia odpowiadają również dwa układy tłumiące zakłócenia pochodzenia sieciowego (oddzielnie dla zasilania i obwodu zegara), których skuteczność wynosi odpowiednio 17 i 20 dB przy częstotliwości 100 MHz. Zaś to wszystko jest kontrolowane przez zegar kompensowany temperaturowo (TXCO) o bardzo wysokiej dokładności rzędu 0,1 ppm. Tu określenie "Cichy Anioł" jest jak najbardziej na miejscu!

Nie testowałem switcha sieciowego Bonn N8 w innej konfiguracji niż we wspólnym towarzystwie streamera Munich M1 oraz zasilacza Forester F1 (wyjątek uczyniłem jedynie dla streamera TEAC NT-505-X). Czyli nie przyłączałem do switcha innych urządzeń peryferyjnych jak na przykład telewizor czy komputer. Oczywiście, można i należy to czynić, albowiem Bonn N8 najpewniej również ma błogosławiony wpływ na rozdzielczość i nasycenie przekazu wideo - dziwne by było gdyby nie można czegoś takiego zaobserwować. Nie oglądam jednak ani TV, ani żadnych filmów, ani nawet YouTube (z małymi wyjątkami). Dlatego nie napiszę o wpływie Bonn N8 na jakość transmisji obrazu, redukcję jego zakłóceń i szumów. Tak czy inaczej, wpływ switcha sieciowego Bonn N8 na dźwięk i jego continuum mogę jednoznacznie oraz bezdyskusyjnie określić jako dobroczynny i balsamiczny. Pożyteczny oraz skuteczny.

Konkluzja
Silent Angel Forester F1 i Silent Angel Bonn N8, czyli zasilacz liniowy oraz switch sieciowy istotnie wpływają na parametry brzmieniowe streamera Silent Angel Munich M1. Zestawione z nim uwalniają dodatkową energię przekazu, rektyfikują oraz krystalizują dźwięk, wpływają kojąco i uspokajająco, a jednocześnie ułatwiają ujawnianie mikroelementów i subtelności brzmienia. Poszerzają, pogłębiają oraz harmonizują dźwięk. Niby ich ogólny wpływ nie jest duży, ale raz zestawione z głównym urządzeniem, najprawdopodobniej pozostaną już tam na zawsze, albowiem poprawa brzmienia jest na tyle korzystna i rzeczywista, że zjawisko to nie podlega zaprzeczeniu, negacji. Jest bezdyskusyjnie pozytywne!

Ceny w Polsce: Silent Angel Forester F1 - 2 099 PLN; Silent Angel Bonn N8 - 1 999 PLN.

System odsłuchowy
Pomieszczenie 30 m2 z częściową adaptacją akustyczną, ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Line Magnetic LM-88IA i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU), Vrel Bequadro Due i Davis Acoustics Courbet N°8 (test TU).
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU), Pylon Opal Monitor (test TU) i Guru Audio Junior (test TU).
Odtwarzacze CD: Musical Fidelity A1 CD-PRO (test TU) oraz Pioneer PD-50AE (test TU).
Odtwarzacze sieciowe: Rose RS150 (test TU), TEAC NT-505-X i Silent Angel Munich M1 (test TU).
DAC-i/wzmacniacze słuchawkowe: NuPrime DAC-10H (test TU), TEAC NT-505-X, Lynx Hilo LT-USB (test TU), Lampizator Amber 3 DAC (test TU), iFi Audio xDSD Gryphon, Violectric CHRONOS, Astell&Kern USB-C Dual DAC oraz Encore mDSD (test TU), a także Astell&Kern SE200. 
Komputer: Dell Latitude 7390.
Smartfon/tablet: iPhone XR i iPad Air 4.
Gramofony: Nottingham Analogue Horizon (test TU) i TEAC TN-5BB (test TU).
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test TU) i Ortofon 2M Red.
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU) i Musical Fidelity M3x.
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test TU).
Głośnik bezprzewodowy: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), Meze 99 Neo (test TU), Ultrasone Signature Master (test TU), HiFiMan Edition XS (test TU), Austrian Audio Hi-X60 i Final Audio UX3000 (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) i krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU). I wiele innych.


1 komentarz:

  1. Słuchałem SA BonnN8 z F-1 i właściwie zgadzam się z recenzentem. Mam jednak techniczne zapytanie odnośnie zasilacza F-1: czy jeśli podłączymy dwa N8(czy coś innego 5V1A) do F-1 to obydwa wyjścia F-1 zapewnią po 2A czy będzie tych amperów mniej?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Komentarz będzie oczekiwać na moderację