Zdjęcia ze strony Starless / Tonprojekt
Wstęp
Jakieś dwa miesiące temu skontaktował się ze mną pan Grzegorz Kowalski z gdyńsko-warszawskiej firmy Tonprojekt (zobacz TUTAJ) konstruującej głośniki o nazwie Starless. W mailu opisał dość dokładnie projekt i koncepcję swoich głośników, ideę ich budowy, nietypową, bo szeregową konstrukcję zwrotnicy wg. Roya Cizka, zastosowanie przetworników w układzie "dual concentric". Uzgodniliśmy, że pan Grzegorz któregoś dnia podjedzie do mnie do domu w Gdyni i przywiezie głośniki Strarless Monoceros na odsłuchy i testy. Kilka tygodni temu w końcu udało się nam spotkać - głośniki szczęśliwie do mnie dotarły. Najpierw grały ze wzmacniaczem lampowym Haiku-Audio Selene KT150, a następnie z tranzystorowym McIntosh MC8950. Wspaniały dźwięk!
Wrażenia ogólne i budowa
Muszę przyznać, że głośniki wraz z maskownicami zostały wykonane fantastycznie - i to w pięknej starodawnej, a więc ponadczasowej stylistyce. To wzornictwo czerpiące wprost z vintage - skojarzenia z głośnikami takich marek jak Sansui, Tannoy, KEF pochodzących z lat 60-tych i 70-tych XX wieku są jak najbardziej uprawnione. Proszę sobie wpisać w wyszukiwarkę hasło "Sansui SP-2500" lub "Sansui SP-7500".
Niewysokie, acz bardzo masywne obudowy (85 cm wysokości przy 24 kg masy własnej) produkowane są przez renomowaną firmę AudioBox z Gdyni od wielu lat specjalizującą się w tym zakresie. Wykonywane są z grubych płyt MDF z wewnętrznymi wzmocnieniami i wykończone naturalnym fornirem dębowym bejcowanym na kolor ciemny orzech. Odpowiednio dobrane wytłumienie wykonano za pomocą mat butylowych oraz pianki akustycznej w kształcie piramidek. Bardzo solidna robota.
Fronty przykryte zostały maskownicami wykonanymi z cienkich płyt sklejkowych ażurowo wycinanych w niezwykle finezyjne wzory typu "arabesca" (opcjonalnie dostępne są także pełne maskownice płócienne). Ażurowe maskownice od wewnątrz podkejone zostały ciemno-szarym płótnem akustycznym; montowane są do frontów na magnesy ukryte w obudowie, więc powierzchnia frontowych ścianek po ich zdjęciu nie jest upstrzona otworami montażowymi czy wystającymi bolcami.
Przednie ścianki są obramowane bocznymi (to kolejne nawiązanie do vintage), pokryte są identyczną okleiną jak pozostałe części skrzynek, czyli dębowym fornirem bejcowanym na kolor ciemny orzech. Górną część frontów zajmuje duża / szeroka membrana głośników "dual-concentric", zaś na dole umieszczono dwa okrągłe ujścia bass-refleksów umieszczonych w jednym, poziomym rzędzie. Pod nimi umieszczono logo "Starless".
Zastosowane przetworniki średnio-niskotonowe to amerykańskie estradowe (!) Eminence Beta 10CX (zobacz TUTAJ), które są używane między innymi przez austriacką WLM Audio w swoich konstrukcjach Diva, zaś jako drivery wysokotonowe pracują JBL Selenium D220Ti (zobacz TUTAJ) z tytanową membraną. Jak podaje producent, zastosowanie głośników estradowych Eminence Beta nie jest przypadkowe. Przez swoją wysoką efektywność zapewniają one większą dynamikę nawet przy niezbyt głośnych odsłuchach, posiadają także wysoką odporność na ewentualne przeciążenia.
Przetworniki są montowane w układzie "dual concentric", który tworzy źródło punktowe i zapewnia odpowiednie wyrównanie czasowe współpracujących głośników oraz wyrównaną charakterystykę kierunkową. Taka koncepcja powoduje, że głośniki niskotonowy i wysokotonowy działają razem jako pojedyncze, skoncentrowane źródło dźwięku, które rozchodzi się równomiernie po całym pomieszczeniu. Uzyskuje się znakomitą jakość dźwięku w dowolnym punkcie pomieszczenia bez konieczności poszukiwania miejsca optymalnego odsłuchu.
Bardzo ciekawą jest koncepcja szeregowej zwrotnicy montowanej w Starless Monoceros (zobacz
TUTAJ), która umieszczona została dość nietypowo, bo od spodu skrzynek (w osobnej komorze). Stąd też terminale głośnikowe (pojedyncze, bardzo solidne duńskie Janzen Audio) zamontowano na samym dole skrzynek, tuż przy powierzchni podłogi.
Pan Roy Cizek (z prawej) z głośnikiem Cizek KA-1 Classic i w towarzystwie włoskiego importera Giancarlo Bonettiego (zdjęcie za Wikipedią)
Zastosowane rozwiązanie zwrotnicy szeregowej wspomina pana Roya Cizka i jego firmę Cizek Audio System z Andover (USA). Pan Cizek stracił wzrok już jako dziecko na skutek ciężkiego oparzenia. To poważne upośledzenie prawdopodobnie przyczyniło się do rozwoju nadzwyczaj wyrafinowanego słuchu muzycznego i dźwiękowego - będąc człowiekiem ociemniałym wykształcił w sobie szczególną wrażliwość na odtwarzanie muzyki i następstwie tego skonstruował specjalną zwrotnicę, aby móc uzyskać jak najwyższą naturalność i wysublimowanie dźwięku. Przed założeniem własnej firmy pan Cizek pracował dla kilku renomowanych producentów hi-fi, takich jak Acoustic Research, JBL i Altec Lansing.
W 1976 roku pan Cizek skonstruował i wprowadził na rynek swój chyba najbardziej znany i udany model głośników, a mianowicie The Cizek Model One. Głośnik ten ucieleśniał koncepcję płaskiego modułu impedancji z tylko jednym szczytem częstotliwości rezonansowej osiąganej przez specjalną zwrotnicę. Zastosowano w nim nowatorskie rozwiązania, takie jak nachylenie przegrody do góry (uzyskane dzięki specjalnym podstawkom) oraz zastosowanie w przegrodzie materiału tłumiącego (pianki) w celu ograniczenia zjawisk dyfrakcyjnych, co w konsekwencji ułatwiało pracę wzmacniacza i zapewniało liniową charakterystykę częstotliwościową.
W latach 80-tych pan Cizek sprzedał swoją firmę panu Sheldonowi Feinsteinowi, który został prezesem Cizek Audio System. Jednak Feinstein zmarł później na atak serca w drodze do pracy (sic!), zaś firma nigdy nie podniosła się po tym wydarzeniu. Po śmierci Feinsteina 30% udziałów w firmie przejął Giancarlo Bonetti, włoski importer marki Cizek w latach 70-tych i 80-tych. Przez krótki czas we Włoszech budowano serię głośników Cizek Classic (KA-1, KA-20 i KA-18). Zostały zamówione przez firmę Esoteric u Bonettiego dla Franco Serblina, znanego projektanta hifi. Z kolei w 1983 roku pan Serblin założył firmę Sonus Faber, która wkrótce stała się znanym włoskim producentem głośników. W rzeczywistości wiele głośników Sonus Faber estetycznie przypominało Cizek KA-1 Classic. Ale to już zupełnie inna historia...
Kończąc tę opowieść należy dodać, że pan Cizek kontynuował produkcję głośników jeszcze w latach 80-tych i wczesnych 90-tych w nowo założonej firmie High Tech Aspirin by Cizek, która zlokalizowana została w mieście Torrance w Kalifornii. Niestety, Roy Cizek zmarł 12 kwietnia 1993 roku, wkrótce po ukończeniu wieku 50 lat. Trzeba przyznać, że był wielkim innowatorem hifi, a wręcz rewolucjonistą, który walnie przyczynił się do rozwoju idei i koncepcji głośnikowego audio.
[Podczas tworzenia powyższego tekstu korzystałem z opracowań dostępnych na stronach Wikipedii, materiałów firmy Tonprojekt / Strarless, forum The Classic Speaker; modyfikacje i skróty własne].
Dane techniczneMoc nominalna: 150 W
Impedancja: 8 ohm
Pasmo przenoszenia: 35 - 20 000 Hz
Efektywność: 94 dB
Głośnik niskotonowy: 250 mm coaxial woofer
Głośnik wysokotonowy: 44 mm coaxial driver
Częstotliwość podziału pasma 1 500 Hz
Wymiary kolumn: 850 x 360 x 280 cm
Masa: 24 kg / sztuka
* * *
Rozmowa z panem Grzegorzem Kowalskim, właścicielem i konstruktorem firmy Starless
Na potrzeby niniejszego tekstu przeprowadziłem rozmowę / mini-wywiad z właścicielem firmy Starless, panem Grzegorzem Kowalskim. Oto ona.
Ludwik Hegel: Panie Grzegorzu, uprzejmie proszę powiedzieć, co pan na co dzień robi, czym pan się zajmuje zawodowo? Jestem też ciekawy, od kiedy pan buduje / konstruuje kolumny głośnikowe?
Grzegorz Kowalski: Zawodowo zajmuję się świadczeniem usług informatycznych. Projektowaniem kolumn głośnikowych zainteresowałem się amatorsko już w latach 70-tych XX wieku, kiedy jeszcze na rynku polskim dominował Tonsil, a inne głośniki były praktycznie niedostępne.
LH: A dlaczego zajął się pan projektowaniem kolumn głośnikowych? I właściwie czemu nie robi pan tego na szerszą skalę? Pana głośników przecież nie można znaleźć w standardowej ofercie handlowej salonów hifi.
GK: Już na początku mojego zainteresowania systemami audio zwróciłem uwagę na fakt, że kolumny głośnikowe są "najsłabszym" ogniwem toru audio. Nieliniowość charakterystyki częstotliwościowej, zniekształcenia fazowe, kompresja dynamiki to najważniejsze przyczyny ich niedoskonałości. Wraz z rozwojem rynku audio w Polsce mogłem zapoznać się z produktami takich firm jak Vifa, Scan Speak, Seas, Dynaudio, Tannoy, Dali, JMLab (Focal), KEF, Sonus Faber, Thiel i wielu innych. Szczególnie interesowała mnie konstrukcja zwrotnic głośnikowych i różnorodność stosowanych rozwiązań. Zawodowo konstruowaniem kolumn postanowiłem się zająć dopiero po uruchomieniu własnej działalności gospodarczej związanej z moją działalnością informatyczną. Aktualnie jest to przedsięwzięcie rzemieślnicze (można powiedzieć "kraftowe"). Konkurencja i duża podaż na rynku audio stanowią istotny problem w rozwoju nowych małych manufaktur. Przekazanie tego produktu do recenzji Stereo i Kolorowo jest właśnie krokiem w kierunku dalszego rozwoju projektu Starless.
LH: Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź! Skąd u pana pomysł konstruowania tak nietypowych głośników jak Starless!?
GK: Chciałem umożliwić zakup fabrycznie nowych głośników w stylu vintage z nowymi podzespołami i gwarancją. Celem było zaproponowanie wygodniejszej alternatywy dla wiekowych już kolumn regenerowanych i odnawianych.
LH: Proszę powiedzieć, dlaczego zdecydował się pan na układ dual-concentric? Oraz skąd idea wyboru i montażu tak oryginalnych przetworników, czyli estradowych Eminence Beta 10CX oraz JBL Selenium D220Ti?
GK: Odpowiem krótko. Z podobnych przesłanek, z jakich wybrała to rozwiązanie firma Tannoy, potem również KEF. Mam na myśli jednorodność, spójność dźwięku (czyli punktowe źródło dźwięku). Wybrałem głośniki Eminence Beta 10CX do swoich kolumn, zachęcony recenzjami i popularnością kolumn DIVA wytwarzanych do niedawna przez austriacką firmę WLM (Wiener Lautsprecher Manufaktur). Natomiast decyzja o JBL Selenium D220Ti była już związana z testami i jego wyborem z pośród kilku innych driverów tubowych PA.
LH: Przejdźmy teraz do kluczowej sprawy - dlaczego zastosował pan zwrotnicę szeregową według koncepcji Roya Cizka?
GK: Kiedyś trafiły do mnie do naprawy kolumny "Cizek Model One". Miały wymienione kondensatory w zwrotnicy, ale przy okazji została zmieniona jej topologia. Przerobiono oryginalną zwrotnicę na zupełnie inny rodzaj. Na stronie internetowej poświęconej Cizkowi znalazłem opis tej konstrukcji oraz innych zaprojektowanych przez niego kolumn. Okazało się, że jest jednym z nielicznych konstruktorów wykorzystujących zwrotnice szeregowe w swoich projektach. Po przywróceniu oryginalnej zwrotnicy dla "Cizek Model One" oraz ich odsłuchaniu zostałem zauroczony prezentacją dźwięku, jego naturalnością i prawdziwością.
LH: Kto dla Stareless buduje obudowy? Czy to konstrukcja na specjalne zamówienie?
GK: Wykonuje je gdyńska pracownia stolarska AudioBox specjalizująca się w wytwarzaniu obudów do kolumn głośnikowych. Ale Starless to moja własna koncepcja i nie była robiona na zamówienie.
LH: Interesują mnie też zastosowane maskownice - skąd wziął się aż tak estetyczny ich projekt i potem wykonanie?
GK: Projekt robiłem wraz z synem Michałem, który jest grafikiem i designerem. Inspiracją były dawne modele kolumn marki Sansui.
LH: Teraz wypada zapytać o konkrety - jaka jest cena zestawów Starless?
GK: Cena wyprodukowanych już egzemplarzy wynosi 6 900 PLN (brutto).
LH: Panie Grzegorzu, jakie ma pan plany na przyszłe konstrukcje?
GK: W planach mam nieco mniejsze kolumny podstawkowe w konfiguracji D'Appolito. Takie rozwiązanie umożliwi mi większy wybór głośników, przy częściowym zachowaniu koncepcji punktowego źródła dźwięku.
LH: Może chciałby na koniec pan coś dodać od siebie? Jakieś dodatkowe informacje, dane techniczne etc.
GK: Odpowiem w następujący sposób. Produkty przeznaczone są dla odbiorców, którzy je kupują. Wizja dźwięku konstruktora, czy recenzenta nie zawsze pokrywa się z wizją klienta. Ostateczny efekt zależy od całego systemu i jego dopasowania. Dlatego oferuję wszystkim potencjalnym nabywcom możliwość wypożyczenia kolumn do odsłuchu we własnym mieszkaniu.
LH: Święta racja, panie Grzegorzu! Bardzo dziękuję za interesującą rozmowę.
GK: Dziękuję bardzo.
Piękna i efektowna, bo ponadczasowa stylistyka vintage głośników Starless Monoceros
Finezyjne, wręcz koronkowe, wykonanie maskownic
Maskownice montowane są na magnesy
Za znakomite wykonanie obudów odpowiada renomowany producent z Gdyni (m.in. obsługujący głośnikowy segment high-end)
Układ głośników "dual concentric" - za głośnikiem średnio-niskotonowym, w szeregu, umieszczono głośnik wysokotonowy JBL
Dwa ujścia bass-reflexów
Terminale głośnikowe umieszczone są tuż przy podłodze, bo zwrotnica ukryta została na samym dole skrzynek
Tabliczka znamionowa
Terminale głośnikowe duńskiej Janzten Audio
Szeregowa zwrotnica według oryginalnego konceptu pana Roya Cizka
Podłączam polskie przewody głośnikowe MB Audio Cables NOVA
Wzmacniacz lampowy Haiku-Audio Selene KT150
A tutaj w głównej roli wzmacniacz McIntosh MC8950
Spojrzenie z dystansu
Wrażenia dźwiękowe
Głośniki Starless podłączałem przede wszystkim do dwóch wzmacniaczy: lampowego Haiku-Audio Selene KT150 oraz tranzystorowego McIntosh MC8950. Przewody głośnikowe to XLO UltraPLUS U6-10 na zmianę z MB Audio Cables NOVA. Głośniki porównawcze to podłogowe Living Voice Auditorium R3 i podstawkowe Paradigm Founder 40B. Pełna lista sprzętu towarzyszącego została wymieniona na końcu niniejszego tekstu.
Myliłby się ten, który widząc głośniki zbudowane w stylu klasycznego vintage à la Sansui z wczesnych lat 70-tych XX wieku, pomyślałby że, ich dźwięk będzie jakiś rozmyty, zdystansowany, rozmiękczony. Żeby nie napisać - gąbczasty, czy wręcz bułowaty. Nudny. Nic z tych rzeczy! Starless Monoceros zapewniają wysoko precyzyjny i dokładny dźwięk referencyjnej klasy high-fidelity. Sugestywny, wierny, autentyczny. Z dużą uważnością i sensualizmem. A do tego znakomicie nasączony tonalnymi parzystymi. Przyjazny dla uszu, łaskawy dla akustyki. Podsumowując akapit. Przekaz jest żywy, potoczysty i sprężysty. Wybitnie performatywny, choć też całkowicie stabilny. Zbalansowany.
Głośniki zaskakują swą wysokim poziomem dźwięczności - brzmienie jest bardzo ekstensywne i aktywne. Bezpośrednie oraz konkretne. Fizyczne. Z wysoce sugestywną tonalnością tworzącą horyzontalno-wertykalne układy dźwiękowe, konstruującą gęstą średnicę, muskularny bas. To dźwięk przekonujący, dotykalny i wyraźny. Wspaniale czytelny i transparentny. Czysty. Lecz też równomierny, nieagresywny. Zachowujący zasady kultury brzmienia i galanteryjnych manier.
Stareless Monoceros grają doskonale spójnym, przestrzennym i nasyconym dźwiękiem o dużej szybkości i wysokiej energii. To brzmienie zaangażowane, natężone, soczyste, wyraziste - na wskroś dokładne i precyzyjne, ale też plastyczne i płynne we wszystkich aspektach. Gładkie, ale nie organiczne. Jednak pomimo faktu, że konfiguracja przetworników to układ "dual-concentric", wysokie częstotliwości nie są dodatkowo eksponowane, wypychane. Są wzorcowo zrównoważone, optymalnie zintegrowane z pozostałymi zakresami. Dzięki temu przekaz jest ekspresyjny i namacalny, ale nie napastliwy. Wspaniale harmonijny.
Starless Monoceros urzekają swą nadzwyczajną kolorystyką grania. Ich barwa jest zróżnicowana, bogata i naturalna - z sugestywnie oddawanymi poszczególnymi tonacjami, warstwami i fakturami. Starless potrafią pokazywać realistyczne kształty i chromatyczne nasycenie kompozycji, świetnie oddawać tekstury melodii, ale także umieją wydobywać różne chropowatości lub szorstkości płynące z instrumentów akustycznych / elektronicznych bądź ludzkich głosów. Barwa jest pięknie głęboka i dobrze nasycona pigmentem - rozciągnięta na całej palecie kolorystycznej. Głośniki umieją też zadbać o zróżnicowanie odcieni, subtelności zabarwień, półtonów etc. To dźwięk mocno wytrawny, wysublimowany.
Przestrzeń budowana przez głośniki jest szeroka i głęboka. Rozciąga się nieznacznie poza linie boczne skrzynek oraz dość daleko w głąb perspektywy. Szczerze pisząc, to byłem zaskoczony, że Starless mają aż tak obszerną sceniczność grania niczym jakieś głośniki w cenie 3 - 4 razy wyższej. Starless dysponują świetnym poczuciem przestrzenności - ustawiają instrumenty precyzyjnie w trójwymiarze oraz doskonale go opisują i portretują. Co prawda znaczna część tej wymiarowości odbywała się tuż przed głośnikami, ale bezpośredniość i namacalność dźwięku 3D zawsze była obecna. Scena stereo była szeroka, szczegóły znakomicie widzialne, zaś instrumenty i wokale kontrastowo zlokalizowane na swoich miejscach, tym samym tworząc ogólnie precyzyjną i wiarygodną prezentację przestrzenną.
Kilka słów o niskich tonach produkowanych przez Starless Monoceros. Dynamiczny fundament dźwięku głośników zapewnia mocny bas - sprężysty, jeszcze nie twardy, ale też nie miękki. Wyważony. Bas jest gęsty, uderzający, sprawny w ataku i z dużą siłą przebicia. Doskonale kontrolowany, nie rozlewający się. Niskie są efektywne i ofensywne, oparte na grubych podstawach, ale raczej umiarkowanie rozciągnięte na skali obfitości istnienia. Nie dominują, ale też nie są specjalnie rozbudowane. Mają średni rozmiar. Oraz nie schodzą do najniższych częstotliwości. Kontrabasom może więc niekiedy brakować dołu (szczególnie przy klasycznych rejestracjach akustycznych).
Współpraca ze wszelkimi wzmacniaczami dla tytułowych głośników jest łatwa i bezproblemowa. Wysoce efektywna i produktywna. Starless Monoceros oferują bardzo wysoką skuteczność 94 dB przy impedancji 8 Ohm, zaś takie parametry winny być łatwo akceptowalne nawet przez jakiś niezbyt wydajny wzmacniacz lampowy o małej mocy. Albowiem tytułowe głośniki nie potrzebują sporo mocy, by zagrać na 100% swych umiejętności - można je karmić małymi dawkami kalorii Watów. Ale kiedy zapewniać im więcej mocy ze wzmacniacza, nie pojawiają się żadne zniekształcenia czy kompresje, bo doskonale (równo) pracują również przy wysokich i bardzo wysokich poziomach mocy i energii. Są wybitnie uniwersalne. Nie są prądożerne, lecz duży prąd im nie szkodzi. Jest wręcz mile widziany. Pożądany.
Na koniec od siebie dodam, że moja recenzencka przygoda z przedmiotowymi głośnikami była jedną z subiektywnie najprzyjemniejszych na mojej zawiłej, acz relatywnie urozmaiconej drodze eksploracji i odsłuchów wielu konstrukcji kolumn. Muzyka jest bezpośrednim, żywym i emocjonalnym doświadczeniem dopiero wówczas, kiedy jest odtwarzana przez głośniki, które rzeczywiście potrafią to dobrze zrobić. Zaś Starless Monoceros czynią to koncertowo - grają prawdziwą muzykę high-fidelity!
Konkluzja
Starless Monoceros to bardzo nietypowe, oryginalne głośniki podłogowe. Przetworniki montowane są w układzie "dual-concetric" - średnio-niskotonowe to estradowe Eminence Beta 10CX, z kolei jako wysokotonowe pracują JBL Selenium D220Ti z tytanową membraną. Zastosowano zwrotnicę szeregową według innowacyjnego konceptu Roya Cizka. Masywne i solidne obudowy (pokryte naturalnym drewnem) zostały wykonane na zamówienie przez renomowaną, specjalistyczną firmę. Wzornictwo skrzynek nawiązuje do stylistyki głośnikowej wczesnych lat 70-tych XX wieku. Rezultat jest oszałamiający - zarówno wizualny, jak i dźwiękowy. Starless Monoceros grają bardzo dynamicznym i pełnym dźwiękiem o dużej precyzji i harmonii. To dźwięk nasycony, przestrzenny i detaliczny. Kompletny oraz wysublimowany. Referencyjny. Jestem urzeczony głośnikami Starless Monoceros - bezwarunkowa rekomendacja!
Cena w Polsce - 6 900 PLN (za parę).
Subiektywna i obiektywna najwyższa rekomendacja dla Starless Monoceros!
Za:
- oryginalna, nieszablonowa koncepcja i projekt konstrukcji głośników
- szeregowa zwrotnica według innowacyjnego opracowania Roya Cizka
- przetworniki montowane w układzie "dual-concetric"
- średnio-niskotonowe to estradowe Eminence Beta 10CX; wysokotonowe to JBL Selenium D220Ti z tytanową membraną
- masywna i solidna obudowa wytwarzana przez renomowanego producenta hifi
- obudowy z grubych płyt MDF z wewnętrznymi wzmocnieniami
- i wykończone naturalnym fornirem dębowym bejcowanym na kolor ciemny orzech.
- wytłumienie wykonane za pomocą mat butylowych oraz pianki akustycznej w kształcie piramidek
- wysokogatunkowa produkcja rzemieślnicza ("kraftowa")
- wyjątkowo estetyczne i ponadczasowe wzornictwo nawiązujące do vintage
- ażurowe, drewniane maskownice
à la Sansui z wczesnych lat 70-tych XX wieku
- wysoka efektywność konstrukcji 94 dB umożliwia zestawianie z szerokim asortymentem wzmacniaczy
- znakomity dźwięk klasy high-fidelity
- prężny, pełny, żywy
- ale równolegle precyzyjny i dokładny
- a także wysublimowany oraz wyrafinowany
- naturalna barwa instrumentów i wokali
- wzorcowa dźwięczność i tonalność
- doskonała przestronność i przestrzenność grania
- znakomita baza stereo, referencyjna trójwymiarowość
- prawdziwie koncertowy, sceniczny dźwięk
- dźwięk pogłębiony, ale nie wyostrzony
- wspaniale sprężyste / elastyczne basy
- duża spójność i harmonia przekazu
- wyprodukowano w Polsce, w Europie
- bezprzykładnie korzystna relacja jakość / cena
- absolutna rekomendacja Stereo i Kolorowo!
Przeciw:
- mało znany producent Tonprojekt, nieznana marka Starless
- niskonakładowa produkcja, wręcz jednostkowa
- specyficzna odmiana dźwięku
- angażujący przekaz, bardzo bezpośredni
- odchudzone niskie tony.
System odsłuchowy
Pomieszczenie odsłuchowe: 30 m2, z częściową adaptacją akustyczną - ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test
TU), Haiku-Audio Selene KT150 (test
TU), TEAC NR-7CD (test
TU) McIntosh MC8950 i Pathos Classic One MKIII (test
TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test
TU).
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test
TU) i Paradigm Founder 40B (test
TU).
Odtwarzacze CD: Musical Fidelity A1 CD-Pro (test
TU) i Taga Harmony TCD-50.
Odtwarzacze sieciowe: Rose RS150 (test
TU), Gold Note DS-10 EVO, COS D10 i Silent Angel Munich M1 (test
TU).
DAC-i/wzmacniacze słuchawkowe: Ferrum ERCO z zasilaczem Ferrum HYPSOS (test
TU), Gold Note DS-10 EVO z zasilaczem Gold Note PSU-10 EVO, COS D10, Antelope Amári, SPL Diamond, Rupert Neve Designs RNHP (test
TU) i Lampizator Amber 3 DAC (test
TU).
Komputer: Dell Latitude 7390.
Smartfon / tablet: iPhone 13 oraz iPad Air 4.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test
TU).
Wkładki gramofonowe: Ortofon 2M Black (test
TU), Goldring 1006 (test
TU), Rega Ania (test
TU) i Goldring Eroica LX.
Przedwzmacniacze gramofonowe: Musical Fidelity MX-VYNL (test
TU), Haiku-Audio Iris Phono (test
TU) i Rega Aria MK3.
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test
TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test
TU).
Minisystem: Pioneer P1-K (test
TU).
Głośnik bezprzewodowy: Mooer Silvereye 10 (test
TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test
TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test
TU), Meze 99 Neo (test
TU), Sennheiser HD 660S2, SIVGA SV023 (test
TU), Kingsound H-03 i Final Audio UX3000 (test
TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test
TU) i ZiKE Labs Powerbox (test
TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test
TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test
TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Radius Stand, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test
TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test
TU) oraz krążek dociskowy do gramofonu - Clearaudio Clever Clamp (test
TU). I wiele, wiele innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz będzie oczekiwać na moderację