Polpak

poniedziałek, 31 października 2022

Rupert Neve Designs RNHP, wzmacniacz słuchawkowy

Pan Rupert Neve (1926 - 2021) i jego wzmacniacz RNHP (zdjęcia z firmowej strony)


 
Wstęp
Dwa i pół roku temu opisywałem na Stereo i Kolorowo wzmacniacz słuchawkowy Fidelice Precision Headphone Amplifier (czytaj recenzję TUTAJ), a zaraz potem Fidelice Precision Digital-to-Analog Converter (czytaj TUTAJ), czyli DAC i wzmacniacz słuchawkowy. Testowałem też przedwzmacniacz gramofonowy Fidelice Precision Phono Pre-Amplifier (czytaj TUTAJ). Są to urządzenia profesjonalne, ale przeznaczone też na rynek high-fidelity. Takie równoległe wykorzystanie i przeznaczenie sprzętów audio jest coraz to częstsze, ale to bardzo korzystna informacja dla audiofilów / melomanów - dobry dźwięk wysokiej klasy staje się bardziej dostępny. Egalitarny. 

Urządzenia serii Fidelice są wytwarzane przez firmę z Teksasu - Rupert Neve Designs, LLC. Nazwa firmy oczywiście pochodzi od nazwiska jej konstruktora, czyli pana Ruperta Neve - zasłużonego, czy wręcz kultowego, brytyjskiego inżyniera z dziedziny elektroniki. Pan Neve już od wczesnych lat 60-tych XX wieku tworzył swoje sprzęty studyjne - najpierw w Wielkiej Brytanii, a potem po przeprowadzce za ocean w 1994 roku - w USA. Rupert Neve jest m.in. twórcą legendarnej wielomodułowej konsoli miksującej Rupert Neve Designs RND 5088 (zobacz TUTAJ), która wyznaczyła topowy standard studyjny (i tak zresztą pozostało do dziś). 

Całkiem sporo urządzeń Rupert Neve Designs, i to zarówno tych większych, jak i pomniejszych, jest konstrukcyjnie oparta na wspomnianej konsoli RND 5088 lub mniejszej RND 5060 (która zresztą jest pochodną 5088). Wykorzystuje moduły w nich montowane dla konstrukcji samodzielnych urządzeń (choć nie zawsze jest to oczywistą regułą). Takim sprzętem jest wspomniany wzmacniacz słuchawkowy Fidelice Precision Headphone Amplifier, takimi są DAC Fidelice Precision Digital-to-Analog Converter i przedwzmacniacz gramofonowy Fidelice Precision Phono Pre-Amplifier.

Te trzy wymienione powyżej urządzenia Fidelice, jak już wspominałem powyżej, testowałem na blogu w ubiegłych latach, zaś niedawno dojechał do mnie wzmacniacz słuchawkowy Rupert Neve Designs RNHP (zobacz TUTAJ i TUTAJ). Konstrukcyjnie bazuje na układzie zastosowanym w renomowanym RND 5060 Centerpiece Desktop Mixer; jest wyposażony w wejścia symetryczne liniowe XLR/TRS typu combo, niesymetryczne RCA i stereo jack 3,5 mm.

Wrażenia ogólne i budowa
Wzmacniacz dostarczany jest w białym, schludnym, podłużnym pudełku pokrytym dużymi napisami "RUPERT NEVE DESIGNS" oraz naklejoną nań ilustracją RNHP. Wewnątrz, w dwóch komorach wyciętych w białej ochronnej piance, znajdują się wzmacniacz oraz sporawy zasilacz impulsowy (zapakowany w osobny kartonik). Zasilacz ma nadkładane adaptery dla różnych złączy sieciowych. W komplecie jest jeszcze instrukcja obsługi.

Design wzmacniacza oraz wykonanie obudowy bliższe są raczej segmentowi DIY, ale w urządzeniach PRO to nie dziwi. Tutaj to standard. Ma być przede wszystkim solidnie, praktycznie i odpornie na długoterminowe użytkowanie w trudnych warunkach. Zatem obudowa wykonana została z dwóch skręcanych elementów uformowanych z ciemno-szarych surowych blach stalowych, zaś płyty frontowa i tylna też ze stali, acz malowanej na jasno-szaro. Całość prezentuje się naprawdę rzetelnie i zacnie - całkiem przyzwoicie względem wyglądu oraz schludnie odnośnie budowy i wykonania. 

Stalowa obudowa została zaprojektowana tak, aby chronić złącza, jak i potencjometr głośności przed różnego rodzaju spięciami elektrycznymi oraz zakłóceniami RFI. Dodatkowo wzmacniacz odporny jest na wstrząsy i uszkodzenia niczym mały czołg. Jest masywny, acz chyba niezniszczalny. Nie do zdarcia w pracy studyjnej i profesjonalnej, co jest przecież także dobrą informacją dla jego potencjalnych "normalnych" użytkowników ze świata hifi.

Od spodu obudowa ma przymocowane cztery gumowe nóżki, które amortyzują korpus oraz zabezpieczają go przed niepożądanym przesuwaniem się po blacie. Na spodniej płytce obudowy są też nawiercone cztery gwintowania służące do przymocowania wzmacniacza do np. statywu kamery, racka, pulpitu miksera itp. Może zostać zamontowany na różnego typu statywach wykorzystujących uchwyt zaprojektowany w popularnym standardzie VESA 100.

Na niewielkim froncie, po prawej stronie, przymocowano czerwone pokrętło głośności. Intensywny kolor pokrętła tworzy ciekawy kontrast z jasnoszarą powierzchnią czołówki. Po jej środku umieszczono trzy diody LED, które w rzeczywistości są przyciskami wyboru źródła. Po prostu, aby wybrać jedno z wejść, należy nacisnąć na jedno z nich. Wówczas zapala się ono na zielono. Ciekawe rozwiązanie. Tuż obok diod, po lewej, znajduje się gniazdo słuchawkowe 6,35 mm. (Producent podkreśla, że praktycznie pomijalna impedancja wyjściowa 0,01 Ohm @ 1 kHz oraz zastosowany wzmacniacz prądu stałego gwarantują doskonałe przełożenie dźwięku dla każdej pary słuchawek). Kończąc opis frontowego panelu, warto dodać, że jego powierzchnię pokrywają liczne napisy informacyjne, firmowe logo oraz estetyczna podziałka / skala wymalowana wokół pokrętła głośności siły głosu.

Z tyłu zamontowano aż trzy różne pary wejść analogowych: A) parę symetrycznych Neutrik NCJ6FA-V typu combo XLR/jack 1/4" TRS, B) parę klasycznych RCA oraz C) gniazdo stereo 3,5 mm na jack. Gniazda A zostały skalibrowane dla sygnałów na poziomie +4 dBu, gniazda B dla sygnałów -10 dBV, zaś C specjalnie skalibrowane pod kątem urządzeń mobilnych: smartfonów, laptopów czy kamer cyfrowych. Wzmacniacz nie ma specjalnego przełącznika wzmocnienia "Gain" dla różych typów słuchawek, co może być pewnego rodzaju ograniczeniem dla wyboru konkretnego modelu. Na pewno premiowane tutaj będą egzemplarze o niższej i wyższej impedancji, ale nie o bardzo wysokiej powyżej 300 Ohm.

Po prawej stronie tylnego panelu znajduje się niewielki włącznik zasilania oraz gniazdo zasilania typu 24 VDC 6 W / 0,25 A. Albowiem RNHP może być prądowo zasilany albo dołączonym do zestawu 6-watowym zasilaczem, albo równie dobrze akumulatorem 24 V / 0,25A (nie jest on dołączony w komplecie i nie jest produkowany przez RND). Opcja możliwości zastosowania zasilania bateryjnego na pewno będzie dla wielu użytkowników bardzo korzystna. Szczególnie dla ortodoksów słuchawkowych.

Na koniec dodam, że wzmacniacz słuchawkowy Rupert Neve Designs RNHP jest pierwotną / studyjną wersją Rupert Neve Designs Fidelice Precision Headphone Amplifier. Ten pierwszy jest oferowany w profesjonalnym firmowym portfolio, zaś drugi - w serii high-endowej "Fidelice". Co więcej, model RNHO jest nieomal połowę tańszy od nowego Fidelice Precision, zaś parametry techniczne obu zdają się być identyczne... 
RNHP bazuje na obwodzie wyjściowym desktopowego miksera Rupert Neve Design 5060 Centerpiece, który z kolei został stworzony w oparciu o słynną konsoletę studyjną Neve 5088. Wykorzystując zasilanie 24V, RNHP jest referencyjnym wzmacniaczem słuchawkowym, umożliwiającym liniowe połączenia symetryczne +4 dBu z wykorzystaniem złącz XLR/TRS, niesymetryczne RCA oraz dając możliwość podłączenia komputera, tabletu lub smartfonu dzięki zamontowanemu złączu jack 3,5 mm. Zamknięty w pancernej stalowej obudowie wzmacniacz może napędzać każdą parę słuchawek, nie uznając po drodze jakichkolwiek kompromisów w kwestii budowy czy ścieżki sygnałowej. Miksowanie, nagrywanie oraz słuchanie muzyki z wykorzystaniem RNHP to po prostu nowy poziom klarowności brzmienia!

Atutem RNHP jest możliwość napędzania nawet najbardziej wymagających, wysoko-impedancyjnych słuchawek, zwłaszcza w trakcie często głośnych sesji nagraniowych, kiedy wymagane są wysokie poziomy monitoringu. Tam gdzie zintegrowane wzmacniacze słuchawkowe nie są w stanie zapewnić odpowiedniej mocy, RNHP idzie o wiele dalej niż wymagany w danym momencie headroom czy poziom głośności, zapewniając stabilne, idealne wręcz warunki odsłuchowe dla każdego typu słuchawek – nawet kiedy pojawiają się głośne szczyty transjentowe. Warto zauważyć, że wzmacniacz może być zasilany z poziomu konsolety lub programu DAW albo w tandemie z jakimkolwiek dostępnym mikserem słuchawkowym, znacząco poprawiając ścieżkę odsłuchową muzyka.
Oprócz możliwości napędzania każdego rodzaju słuchawek bez konieczności poświęcania ich specyficznej charakterystyki, RNHP może jednocześnie odbierać sygnały z trzech niezależnych źródeł, przy czym każde z wejść zostało odpowiednio skalibrowane dla optymalnego poziomu głośności oraz impedancji. Warto zajrzeć do instrukcji obsługi i dowiedzieć się jak wykorzystać wzmacniacz w zależności od potrzeb. (Cytaty ze strony Musictoolz - zobacz TUTAJ).
Dane techniczne (w języku angielskim)
Maximum Input Levels XLR I/P: + 22,8 dBu @ 1 kHz, RCA I/P: +14,7 dBu @ 1 kHz, 3,5 mm I/P: +3,3 dBu @1 kHz 
Output Power: As measured with headphones, Z = 44 Ω: 3,617 VAC RMS @ 1 kHz = 300 mW RMS 
16 Ω typical Load: 1,933 VAC RMS @ 1 kHz = 230 mW RMS 
150 Ω typical Load: 5,108 VAC RMS @ 1 kHz = 175 mW RMS 
Output Impedance 0,08 Ω @ 1 KHz, 16 - 150 Ω load, 0 dBu input 
Frequency Response +/- 0,2 dB from 10 Hz to 120 kHz 
Noise 
With typical headphones, Z = 44 Ω, BW 22 Hz – 22 kHz 
XLR Input: -101,9 dBV, RCA Input: -100,9 dBVdBu, 3,5 mm Input: -88,8 dBV



Opakowanie


W kartonie

Wzmacniacz, zasilacz i instrukcja obsługi

Cztery wymienne wtyki zasilające różnych standardów

Po wyjęciu z kartonu, jeszcze przed pierwszym uruchomieniem

Ciekawy design, choć typowo studyjnej proweniencji

Stalowa obudowa (od spodu znajdują się mocowania do stelaży studyjnych)

Zielone diody jednocześnie są przyciskami selekcjonującymi źródła

Gałka głośności

Tył wzmacniacza



Wykorzystuję słuchawki Ultrasone Edition 15



Źródło to streamer Rose RS150 z Tidal i Apple Music



Odsłuchy porównawcze

Tu dodatkowo streamer / wzmacniacz słuchawkowy Silent Angel Munich M1 (z zasilaczem Silent Angel Forester F1)




Wrażenia dźwiękowe
Do wzmacniacza RNHP przyłączałem kilka par słuchawek: Fostex TH610, Meze 109 PRO, Monoprice Monolith AMT, SIVGA SV023 oraz Ultrasone Edition 15. Wzmacniacze słuchawkowe porównawcze to Ferum ERCO (wraz z zasilaczem Ferrum HYPSOS), NuPrime DAC-10H, Violectric DHA V380², Silent Angel Munich M1 (z zasilaczem Silent Angel Forester F1) oraz iFi Audio GO bar. Źródła to streamery Volumio Rivo, Rose RS150 oraz ponownie Silent Angel Munich M1. Używałem też przetwornik c/a Lampizator Amber 3 DAC, tablet iPad Air 4 (jako źródło i jako streownik dla streramerów) oraz kondycjoner zasilania Black Lion PG-1 Type F. Serwisy streramingowe to Tidal Plus oraz Apple Music.
 
Wzmacniacze słuchawkowe tworzone przez Rupert Neve Designs charakteryzuje wyjątkowa cecha brzmienia, dominuje w nich oryginalna specyfika dźwiękowa. To wybitna performatywność, wysoka energia grania oraz piękna analogowa plastyczność. Ekspresyjna powierzchnia zdarzeń dźwięku, aktywny miąższ i głęboki horyzont ich "dziania się", istnienia i rozwoju. Wybujały poziom dramaturgii i emocji. Oraz namacalnego i żywego odsłuchu spektaklu czy koncertu odbywającego się właśnie "tu i teraz". I taki też jest tytułowy Rupert Neve Designs RNHP. Dynamizm, entuzjazm, energia oraz kompletność dźwięku. Autentyzm, nasycenie i dociążenie brzmienia. Ale nie sztucznie przeskalowane, bo zawsze czyste i precyzyjne. Uważne. Jednakże z żywym poczuciem dużej rezerwy mocy i sporego potencjału bytu.

Wzmacniacz gra energetycznie i żywiołowo, ale jednocześnie szczegółowo oraz dokładnie. Buduje obszerną przestrzeń, na której trójwymiarowo i precyzyjnie rozkłada cały dźwięk. Wysyca scenę żyznym przekazem o dużej masie własnej, z rozrośniętą tkanką oraz organicznym wypełnieniem. Wewnętrznym natlenowaniem i ukrwieniem ciała. Czuć tutaj obecność autentycznej muzyki, sporą jej różnorodność oraz intensywną barwność, jednakże bez utraty przezroczystości średnicy oraz dalekosiężności perspektywy. Faktury, kształty i odmiany dźwięku mają staranną artykulację oraz ogromną przestrzeń dla swej egzystencji, rozkwitu oraz rozpędu. RNHP nie tylko dba o ich swobodę i wybrzmienie tonalne, ale także je dodatkowo potencjalizuje, wzmacnia i akcentuje. Dodaje siły dla realistycznego bytu. To spora bezpośredniość kompleksowo obejmująca uszy dźwiękiem pełnym i dokonanym, acz również wyjątkowo tkliwym i żarliwym. Dosłownym oraz skrupulatnym, lecz też ciut miękkim i okrągłym. W 100% fizjologicznym.

RNHP czaruje wysokim poziomem dźwięczności, atletycznym i autentycznym rysunkiem wokali / instrumentów oraz znakomitą, bo realistyczną ich cielistością oraz fizycznością. Źródła pozorne są wzorowo organizowane w symetrycznym układzie 3D, nie są stawiane w jednym rzędzie, a przez to super wiarygodne i przekonujące. Bliskie oraz namacalne - wręcz dotykalne. Lecz równolegle też intymne i klimatyczne. Wielowymiarowe. Całe brzmienie jawi się jako równe i płynące harmonijnie - odbierane w pełnej kolorystyce. Z odpowiednim rytmem, zwartym basem oraz mięsistym bitem, jak i optymalnym rozciągnięciem na szerokiej skali tonalnej. Z odpowiednią odmianą / realizacją pół-tonów, cieni i pogłosów. Symetrycznie i proporcjonalnie. Wiernie. Dokładnie tak, jak to powinno być w słuchawkowym ultra high-fidelity.

Warto napisać, że amerykański wzmacniacz nie generuje żadnego wyczuwalnego szumu tła - jest cichy, cichuteńki. Po włączeniu go do sieci (prądu) i nałożeniu słuchawek w ogóle nie słychać szmerów czy poszumów, a tym bardziej brzęczenia bądź brumienia. Nic, tylko grobowa cisza. Przy takich parametrach dźwięk ma szansę być demonstrowany pełniej i kompletniej, bo jest lepiej słyszalny, ma większy wolumen przy odsłuchach na niższych poziomach głośności, zaś horyzont zdarzeń przekazu jest łatwiej dostrzegalny. Szczegóły i niuanse nagrań są mocniej odciskane na tle, są prawdziwsze i czystsze. Wyrafinowane z masy brzmienia. Zaś ogół perspektywy bardziej przezierny dla dźwięku. Znacznie wyraźniejszy. Przeto analiza dźwięku szybciej i chętniej dokonywana. Ale brzmienie nie staje się ani odrobinę ostrzejsze albo bardziej rozjaśnione. Nadal jest miłe dla ucha. Zmysłowe.

To trzeba wyraźnie podkreślić. Jakość wychodzącego sygnału słuchawkowego zależy wprost proporcjonalnie od dostarczanego źródłowego. Jego treściwość, klasa i rozdzielczość mają fundamentalne znaczenie dla dalszych procesów odbioru. Następstw dźwięku wzmacniacza słuchawkowego. Tutaj, przy wzmacniaczu RNHP, zalecane jest źródło wysokiej klasy, bo urządzenie jest na nie wyjątkowo wrażliwe i wyczulone. Może to być referencyjny odtwarzacz płyt kompaktowych, może streamer high-fidelity, może przetwornik cyfrowo-analogowy o przyzwoitych parametrach i rzetelnej selektywności. Wówczas brzmienie Rupert Neve Designs będzie stało na najwyższym poziomie. Dobrze jest też wykorzystywać wejścia symetryczne XLR / TRS, bo te mają najbardziej korzystne właściwości techniczne. A więc i soniczne.

Jakie słuchawki będą najlepsze dla RNHP? Niestety, w przypadku przedmiotowego wzmacniacza nie napiszę, że "tutaj każde słuchawki będą optymalne", albowiem te o wyższej impedancji (powyżej 300 Ω) mogą mieć nieco problemów z kompletnym wysterowaniem przez układy amplifikacji (choć wcale nie musi to być stałą regułą). Podczas odsłuchów używałem pięć par słuchawek: Fostex TH610 (impedancja 25 Ω przy czułości 98 dB / mW), Meze 109 PRO (40 Ω, 112 dB / mW), Monoprice Monolith AMT (32 Ω, 90 dB / mW), SIVGA SV023 (300 Ω, 105 dB / mW) oraz Ultrasone Edition 15 (40 Ω, 94 dB / mW). Jak widać, przekrój parametrów technicznych oraz cen zastosowanych słuchawek był dość szeroki. W ogólnej zasadzie wzmacniacz dzielnie sobie radził z każdą z par, acz z niektórymi lepiej, z niektórymi gorzej.

Doskonała, wręcz wzorowa, synergia panowała ze słuchawkami Fostex TH610 oraz Meze 109 PRO, ciut mniejsza z Ultrasone Edition 15 i SIVGA SV023, zaś najmniejsza z Monoprice Monolith AMT. Tym ostatnim nieco brakowało siły i energii grania, czasem gubiły szczegóły, zaś przestrzeń lekko ścieśniła się. Kompresowała. Wydaje się, że słuchawki z membranami typu AMT (Air Motion Transformer) potrzebują innej jakości amplifikacji - mocniejszej, bardziej wydajnej i produktywnej niźli RNHP mógł im zaoferować, dostarczyć. Tak to niekiedy bywa. Monoprice Monolith AMT wymagają alternatywnego adresu wzmacniacza słuchawkowego.

Podsumowując niniejszy rozdział muszę dodać, że tytułowy Rupert Neve Designs RNHP zdaje się grać bardzo, bardzo podobnie do bliźniaczego wzmacniacza Rupert Neve Designs Fidelice Precision Headphone Amplifier (o ile nawet nie identycznie?!). Nie wiem jakie zastosowano konkretnie podzespoły w obu konstrukcjach, acz wydaje się, że RNHP jest po prostu studyjną wersją Fidelice Precision zapakowaną w mniej wyszukaną obudowę, bardziej toporną, bo o stricte profesjonalnym przeznaczeniu. Zaś ceny obu modeli różnią się znacząco. Wersja PRO jest około 50% tańsza - 3 300 PLN versus 6 600 PLN... To naprawdę daje dużo do myślenia.

Konkluzja
Rupert Neve Designs RNHP to profesjonalny wzmacniacz słuchawkowy rodem w USA o zadziwiająco genialnym dźwięku: pełnym, kompletnym i żarliwym. Bardzo uważnym, szczegółowym oraz trójwymiarowym. To brzmienie namacalne, fizyczne, emocjonalne - super barwne i ożywione. Bezpośrednie. Prawdziwe. Polecam Rupert Neve Designs RNHP, bo w jego relatywnie umiarkowanej cenie (jak na standardy high-fidelity) stanowi prawdziwą okazję. To jeden z najfajniejszych wzmacniaczy, jaki przewinął się przez moje recenzenckie ręce (i uszy!).

Cena w Polsce - 3 247 PLN.



Dwa zdjęcia ze strony Rupert Neve Designs

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz będzie oczekiwać na moderację