Polpak

czwartek, 15 maja 2025

Haiku-Audio Milo, wzmacniacz lampowy

 

Dwa zdjęcia ze strony Haiku-Audio



Wstęp
Haiku-Audio (zobacz TUTAJ) to krakowski producent wzmacniaczy lampowych, tranzystorowych i hybrydowych, a także przedwzmacniaczy gramofonowych. Firma powstała w 2012 roku z inicjatywy pana Wiktora Krzaka - klasycznie wykształconego muzyka i jednocześnie pasjonata audio hifi. Warto podkreślić, że Haiku-Audio to przede wszystkim high-fidelity, ale firma równolegle działa też z powodzeniem na rynku profesjonalnego audio (produkuje wzmacniacze mikrofonowe i gitarowe PRO): 

Dla studiów nagraniowych, grup muzycznych oraz indywidualnych muzyków produkujemy lampowe, hybrydowe i tranzystorowe przedwzmacniacze liniowe i mikrofonowe, lampowe regulacje barwy dźwięku, lampowe, hybrydowe oraz tranzystorowe wzmacniacze gitarowe, a także inne urządzenia studyjne. (Cytat za Haiku-Audio).

Całkiem niedawno opisywałem na łamach bloga Stereo i Kolorowo nowy wzmacniacz tranzystorowy Haiku-Audio SOL V (czytaj moją recenzję TUTAJ). To było dwa miesiące temu. Ale zupełnie niedawno otrzymałem telefon z następującą informacją i pytaniem: "Haiku-Audio właśnie wypuściło na rynek premierowy wzmacniacz lampowy, czy nie byłbym zainteresowany testem?". Jak można było się spodziewać, na to pytanie od razu odpowiedziałem twierdząco. Ma się rozumieć, chodziło o tytułowy model Haiku-Audio Milo (zobacz TUTAJ). Zapraszam do lektury recenzji.

Wrażenia ogólne i budowa
Milo dostarczany jest w niedużym, płaskim pudle ze zdejmowanym wiekiem (bardzo wygodne rozwiązanie!). Pudło jest niewielkie, albowiem wewnątrz znajduje się wzmacniacz pozbawiony lamp elektronowych (czyli korpus wzmacniacza), zaś lampy elektronowe są zdemontowane z obudowy - umieszczone w dwóch komorach wyciętych w piankowej formie ochronnej, której zadaniem jest unieruchomienie wzmacniacza. Lamp elektronowych jest aż siedem - to trzy lampy sterujące ECC82 (duotriody) i cztery lampy mocy 6CA7 (tetrody strumieniowe), wszystkie produkcji słowackiej firmy JJ Electronics. W zestawie jest też pilot zdalnego sterowania, nie ma klatki ochronnej na lampy i przewodu zasilającego. Brak też instrukcji obsługi.

Nowy Milo reprezentuje wzornictwo typowe dla Haiku-Audio: prosta (niewymyślna) stalowa obudowa i charakterystyczny front, czyli gruba aluminiowa płyta, szczotkowana i anodowana na czarno (jest też wersja srebrna), a w niej wyfrezowane duże "okienko" z zatopioną akrylową wstawką. Dwa duże pokrętła osadzone są w akrylowym okienku (po jego obu bokach), ale lekko nachodzą na aluminiową płytę frontową, co daje ciekawy efekt wizualny. Lewa gałka odpowiada za wybór źródła, zaś prawa za regulację głośności. 

Włącznik / wyłącznik zasilania przeniesiono na prawy bok obudowy. Po włączeniu wzmacniacza nie zapala się żadna lampka ni dioda, po prostu lampy zaczynają się żarzyć i to one są jedynym detektorem włączonego zasilania. Minimalizm pełną gębą, lecz po co psuć układy eletroniczne jakąś dodatkowa diodą? To jest niepotrzebne.

Na górnej pokrywie osadzono w dwóch rzędach siedem lamp elektronowych: trzy lampy sterujące ECC82 (duotriody) i cztery lampy mocy 6CA7 (tetrody strumieniowe), wszystkie pochodzą od firmy JJ Electronics ze Słowacji. Na obudowie pomiędzy lampami 6CA7 wycięto kilkanaście otworów wentylacyjnych. Za lampami umieszczono trzy transformatory - typowo dla Haiku-Audio nie są one przysłonięte żadnymi puszkami ochronnymi, a są osadzone nieomal "na żywca". Ukazują pełnię inżyniersko-technicznego wyglądu i piękna transformatorów kształtkowych. Jedynie ich górne części są przykryte stalowymi "czapkami". Podoba mi się taki surowy design.

Na tylnym panelu zamontowano pojedyncze metalowe terminale głośnikowe, trzy pary gniazd RCA, gniazdo IEC i przełącznik napięcia 110 V / 230 V. Gniazda RCA typowo dla Haiku-Audio są oznaczone kolorami zielonym i czerwonym. Oryginalne rozwiązanie.

Jak można się dowiedzieć z opisu fabrycznego: "Wzmacniacz Milo oparty jest o siedem lamp elektronowych: trzy lampy sterujące ECC82 (duotriody) i cztery lampy mocy 6CA7 (tetrody strumieniowe). Dzięki układowi Push-Pull w klasie AB oferuje wysoką moc wynoszącą 2 x 40 watów". I nic więcej producent na temat budowy Milo nie zdradza i nie ujawnia.

Lampa elektronowa 6CA7
Lampę próżniową 6CA7 można stosować w niemal każdym wzmacniaczu lampowym EL34 i jest ona uważana za bezpośredni zamiennik ("drop-in"). Pod koniec lat 60. XX wieku amerykańska firma Sylvania "wzięła strukturę 6550 i zmieniła siatki, więc lampa była polaryzowana jak EL34”. Po prostu Sylvania chciała czegoś, co mogłoby konkurować z popularną wówczas brytyjską Mullard EL34. Tak więc pod względem technicznym jest to w rzeczywistości tetroda i z tego powodu ma bardziej charakterystyczne brzmienie lampy 6550. (EL34 to pentody). 

Jak można dowiedzieć się na forach audio, powodem, dla którego EL34 brzmią nieco inaczej niż 6550, 6L6, KT77 itp., jest to, że w tamtym czasie były uważane za tańszą opcję z łagodniejszą próżnią niż lampy 6CA7 i 6550. Dzięki temu są łatwiejsze do wysterowania i mają płynniejszy przester niż 6L6 i 6550, zwłaszcza gdy naprawdę mocno się je eksploatuje w lampowym wzmacniaczu gitarowym lub audio hifi.

We wzmacniaczu Milo bez problemu można wymienić fabryczne lampy mocy 6CA7 na inne: EL34, KT77, 6550, KT88, KT120 bądź KT150, które są kompatybilne i nie wymagają żadnych dodatkowych zabiegów, ustawień, dostrajania bias etc. Taka wymiana lamp mocy oczywiście będzie modelować brzmienie wzmacniacza, ale właśnie o to chodzi. To duży atut Milo!

Specyfikacja techniczna
Moc wyjściowa: 2 x 40 W (Push-Pull, klasa AB)
Pasmo przenoszenia:
• ±3 dB: 7 Hz – 120 kHz
• ±1 dB: 14 Hz – 100 kHz
Lampy:
• sterujące: 3 x ECC82 (duotriody)
• mocy: 4 x 6CA7 (tetrody strumieniowe)
Kompatybilność z lampami mocy: EL34, KT77, 6550, KT88, KT120, KT150
Wejścia: 3 x RCA
Zaciski głośnikowe: para wysokiej jakości konektorów
Sterowanie: RCV – pilot do regulacji głośności
Pobór mocy: 180 W
Stopień mocy: montaż przestrzenny dla najwyższej jakości brzmienia


Charakterystyczne dla Haiku-Audio pudło ze zdejmowanym górnym wiekiem, przepasanym koniecznie (!) zieloną taśmą




Wewnątrz poukładane jak w bombonierce

Wzmacniacz ułożony w grubej piankowej formie


Lampy elektronowe x 7, wszystkie pochodzą od słowackiej JJ Electronic


Milo jeszcze bez zainstalowanych lamp

Ceramiczne podstawki do lamp


Lampy gotowe już do montażu


Montuję lampy w podstawach






Design i wykonanie typowe dla Haiku-Audio - znakomita robota!

Z tyłu: pojedyncze terminale głośnikowe, trzy pary gniazd RCA, gniazdo IEC i przełącznik napięcia
Z tabliczki znamionowej można się dowiedzieć, że za montaż wzmacniacza odpowiadała Aleksandra M.

Porównanie z Haiku-Audio Origami 6550 SE



Wzmacniacz w otoczeniu różnych sprzętów hifi

Po prawej wzmacniacz Cayin Jazz 80 / EL34 - zaraz wyjmę z niego lampy EL34, które przełożę do Haiku-Audio Milo

Lampa elektronowa EL34 oznaczona jako Cayin, ale producentem jest (najprawdopodobniej) chińska firma Shuguang



Milo z lampami EL34




Porównania ze wzmacniaczem tranzystorowym Haiku-Audio SOL V



Dwa spojrzenia na cały system testowy



Wrażenia dźwiękowe
Do tytułowego wzmacniacza podłączałem dwie pary głośników: Living Voice Auditorium R3 (o skuteczności 94 dB) oraz Pylon Audio Diamond 28 mkII (89 dB). Przewody głośnikowe to za każdym razem XLO UltraPLUS 6U-10. Jako wzmacniacze porównawcze używałem lampowe Haiku-Audio Origami 6550 SE i Cayin Jazz 80 / EL34, hybrydowy Pathos Classic One MKIII oraz tranzystorowy Haiku-Audio SOL V. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona została na końcu niniejszego tekstu.

Haiku-Audio od kilkunastu lat projektuje, konstruuje i wytwarza wzmacniacze lampowe. I zna się na tym jak mało kto - robi to w sposób przemyślany, kompleksowy oraz dokładny. Ze znawstwem zasad sztuki, z wysoką precyzją montażu i starannym doborem komponentów. Zaś cały proces produkcyjny i montaż odbywa się ręcznie, a nie maszynowo. Haiku-Audio to klasyczna manufaktura, a więc brak tu tradycyjnej linii montażowej, wzmacniacze wytwarzane są rzemieślniczo. Każdy z nich to precyzyjnie dopracowane rękodzieło - niemal twórczość artystyczna. I co najważniejsze, wzmacniacze są budowane bezbłędnie, solidnie i precyzyjnie. Są trwałe, niezawodne, bezusterkowe. Z zapewnionym serwisem gwarancyjnym i pogwarancyjnym.

A teraz przechodzę do opisu dźwięku. Kiedy pierwszy raz włączyłem wzmacniacz Milo, od razu poczułem, że mam do czynienia ze starannie dopracowanym produktem inżynieryjnym, który znakomicie wygląda i tak samo gra. Kto jak kto, ale Haiku-Audio produkuje fantastyczne wzmacniacze pod względem wykonania i dźwięku. Po prostu bezsprzecznie słychać, że premierowy Milo wybornie gra - w sposób pełny, płynny i bogaty. Kompleksowy. Wspaniale gładki, wręcz aksamitny. Lecz też szczegółowy i detaliczny, bez zmazywania dźwięku.

Nowy Haiku-Audio Milo to brzmienie ciepłe, energiczne, soczyste, melodyjne - na górze trochę zaokrąglone, ale też optymalnie rozdzielcze i dobrze różnicujące. Wzmacniacz gra z dużym nasyceniem tonalnym, odczuwalną daleką głębią, z eufoniczną średnicą, która jest osadzona na wyraźnym basie i na pokolorowanych sopranach. To poezja, piękno, dopełnienie i naturalność. Referencyjna muzykalność. Ale także świetna dynamika i precyzyjna szybkość. Harmonia oraz wiarygodność.

Dźwięk przede wszystkim koncentruje się na ukazywaniu głębi tonalnej nagrań, ich gęstości i różnorodności, odkrywaniu pełnej struktury, zapewnieniu optymalnej rozdzielczości. Przekaz jest soczysty i wypełniony, plastyczny i gładki - choć też delikatnie zaprawiony organicznym ciepłem. Nasycony harmonicznymi i alikwotami, bardzo bezpośredni i kształtny. A przez to czujny na wszelkie subtelności, wrażliwy na emocjonalność, wyczulony na autentyczność barw i tonów.

Wzmacniacz nadaje nagraniom jedwabistą gładkość i analogowy posmak, ale czyni to z wielką dbałością o równowagę tonalną i z przykładnym lampowym feelingiem. Nic w brzmieniu nie jest zbyt ciepłe, ani zbyt słodkie - przekaz pomimo, że oparty przecież o lampy elektronowe to jest bliższy naturalnemu niż pokolorowanemu. Harmonia dźwięku i neutralna charakterystyka jest uszanowana, zaś brzmienie jest w odbiorze super-sugestywne. Dojrzałe i rasowe. Zaawansowane.

W dźwięku odczuwalna jest znakomita wewnętrzna integracja, duże skupienie i wysoki stopień stężenia tonalnego. Brzmienie jest bogate, obfite, głęboko nasycone. Dociążone i strukturalne. Z fizyczną substancją. Na albumie Marcin Wasilewski Trio "Faithful" (ECM 2008 r.) uwagę zwraca bogata paleta barw wszystkich trzech zarejestrowanych instrumentów: perkusja ma doskonały rozpęd i bit, bębny brzmią atletycznie i przekonująco; z kolei kontrabas gra raz głęboko i dynamicznie, niemal jak stopa perkusji, innym razem - miękko i zwiewnie. To kontrabas kompletny: zróżnicowany, wielopostaciowy i różnokształtny.

Fortepian to skomplikowany instrument - trudno go poprawnie nagrać, nie jest łatwo zrealizować jego dźwięk na zapisie albumu muzycznego. A przez to jest też trudny do prawidłowej interpretacji przez wiele wzmacniaczy. Tymczasem testowy Haiku-Audio uczynił to wzorcowo! Perliście, soczyście, dźwięcznie, akustycznie. Bardzo sprawnie i formenie zabrzmiały też niskie rejestry fortepianu, ukazana została pełna kolorystyka instrumentu i strun, podobnie jak jego tonalność, czytelność i dynamika. Prawa ręka Marcina Wasilewskiego była nieco uprzywilejowana (bliżej pokazana), co jest najpewniej pochodną faktu, że wzmacniacz Milo lubi eksponować średnicę i ma dość jasne soprany.

Przestrzeń ma relatywnie spory rozmiar / wymiar - jest głęboka, szeroka, naturalna. Oraz otwarta i szczera, bo z łatwo odczytywaną lokalizacją źródeł pozornych i dobrym renderowaniem przekazu. Scena jest brzmieniowo zagęszczona i nasączona, ale dobre ukształtowanie każdego dźwięku nie prowadzi do jej zlewania się, nachodzenia się tonów. Spójność, plastyczność i czytelność całej perspektywy nie jest zakłócona. Transparentność i czystość przestrzeni jest zjawiskowa i pogłębiona. Dlatego poszczególne dźwięki rozwijają się bez zakłóceń i oporów, pogłosy są wyraźne, dobrze zawieszone w trójwymiarze. Nagrania pokazują swoją pełną akustyczną specyfikę - zarówno tą zależną od przestrzeni, jak i tą opartą na barwie.

Jeżeli miałbym wskazać nieco słabsze elementy brzmienia Milo to pewnie byłaby to ograniczona rozdzielczość i umiarkowana selektywność, co dość dobrze słychać i widać przy zestawieniu z bardziej analitycznymi wzmacniaczami (w moim przypadku był to Haiku-Audio SOL V). Dalsza głębia rozdzielczości w Milo jest mniej widoczna, a detaliczność standardowa. Milo ostrości i szczegóły odsuwa na drugi plan, a krawędzie mikro-dźwięków zaokrągla - złożone nagrania są wiarygodne i czytelne, ale spektakularna wyrazistość nie jest tutaj priorytetem, a czysta emocjonalność muzyki i jej naturalna melodyjność.

Fabryczne lampy 6CA7 (słowackiej firmy JJ Electronics) wymieniłem na EL34 (wzięte ze wzmacniacza Cayin Jazz 80 - oznaczone jako Cayin, ale najpewniej produkcji chińskiej firmy Shuguang). Brzmienie wzmacniacza z zainstalowanymi 6CA7 versus EL34 nieco różni się względem rozkładu niektórych akcentów tonalnych. Wymiana lamp przyniosła pewną zmianę w dźwięku - przy czym nie tyle odmianę barwy, co lekkie przemodelowanie brzmienia. W obu przypadkach wzmacniacz Milo zachowuje swój podstawowy / indywidualny charakter dźwięku.

Należy pamiętać, że lampa EL34 historycznie została zaprojektowana jako efektywna lampa gitarowa, więc mocniej gra średnicą, ma silniej zaznaczony środek pasma. Jest z natury cieplejsza. Natomiast bas EL34 jest raczej jednowymiarowy, ale za to bardzo silny, rytmiczny (i jest go po prostu więcej). Z kolei soprany są ciut odsunięte, nienatarczywe, ale też ciut "zamazane". Z kolei lampy 6CA7 są bardziej przejrzyste i klarowne, dźwięk jest odbierany jako przyjemniejszy, z lepszą przezroczystością. 6CA7 są jakby bardziej rozdzielcze, dokładniejsze, bardziej pełne.

Lampy 6CA7 mają większą dynamikę i szersze rozszerzenie na dole, są tonalnie bardziej zwięzłe i krótsze niż EL34, ale też nieco czystsze i ciut głębsze. Ale za to EL34 grają szybciej i bardziej namacalnie. Bas mają lepiej określony, wyraźniejszy, jakby nieco większy, ale za to bardziej płaski. Trudno ostatecznie rozsądzić, która lampa jest obiektywnie lepsza. Mogę jedynie napisać, że subiektywnie bardziej podobało mi się brzmienie Haiku-Audio Milo na lampach 6CA7, choć bardzo lubię też bańki EL34.

Na koniec tradycyjne zagadnienie: współpraca z głośnikami. Wzmacniacz Milo oferuje całkiem sporą moc wyjściową 2 x 40 W (Push-Pull, klasa AB), nie jest to mało, ale nie jest to też zbyt dużo. Spora część głośników może być tutaj bez problemu przyłączona, ale te bardziej wymagające i mniej efektywne raczej nie. W czasie testów przyłączałem dwie pary głośników podłogowych: Living Voice Auditorium R3 (o skuteczności 94 dB) oraz Pylon Audio Diamond 28 mkII (89 dB). Przewody głośnikowe to za każdym razem moje ulubione XLO UltraPLUS 6U-10. 

Moim zdaniem Milo warto zestawiać z bardziej efektywnymi głośnikami: tutaj 89 dB/90 dB jest dolną wartością graniczną. A im więcej, tym ostatecznie lepiej dla dźwięku. Obie używane pary testowe (Living Voice Auditorium R3 i Pylon Audio Diamond 28 mkII) znakomicie zagrały z Haiku-Audio Milo, za każdym razem byłem bardzo ukontentowany i usatysfakcjonowany dźwiękiem. Przy czym Living Voice Auditorium R3 zostały przez producenta zaprojektowane jako głośniki stricte przeznaczone "pod lampę" - i to wyraźnie słychać. Tutaj jest więcej swobody, rozmachu i głębi. Poza tym dźwięk jest bardziej efektywny, szybciej przybierający na głośności.

Konkluzja
Haiku-Audio Milo to premierowy wzmacniacz lampowy oparty na czterech lampach mocy 6CA7 (tetrody strumieniowe), dzięki układowi Push-Pull w klasie AB oferuje wysoką moc wynoszącą 2 x 40 watów. Wzorcowo zaprojektowany, precyzyjnie skonstruowany i ręcznie wykonany w krakowskiej manufakturze Haiku-Audio. To projekt, estetyka i wykonawstwo najwyższej próby. Pod względem dźwięku wzmacniacz Milo zapewnia dynamiczny, płynny, strukturalny i melodyjny przekaz o czystym nasyceniu, naturalnej barwie i niezłej rozdzielczości. Uwagę zwraca spora przestrzenność prezentacji, swoboda obrazowania źródeł pozornych oraz pogłębiona tonalność. To brzmienie dojrzałe i zaawansowane. Rasowe. Po prostu piękne. Z pełnym przekonaniem polecam i rekomenduję Haiku-Audio Milo - bardzo udany wzmacniacz lampowy!

Cena w Polsce - 12 600 PLN.

Z pełnym przekonaniem polecam i rekomenduję Haiku-Audio Milo - bardzo udany wzmacniacz lampowy!

Za:
- Haiku-Audio to renomowana manufaktura audio z Krakowa
- od kilkunastu lat wytwarzająca sprzęt hifi i profesjonalny
- koncentrująca się na wzmacniaczach, ale także produkująca przedwzmacniacze gramofonowe i różne akcesoria hifi
- Haiku-Audio w portfolio ma kilkanaście modeli wzmacniaczy lampowych
- wszystkie urządzenia są wytwarzane / montowane ręcznie, każdy z nich otrzymuje specjalną sygnaturę i przechodzi dokładną kontrolę
- estetyczny, atrakcyjny i oryginalny design "by Haiku-Audio"
- klasyczna stylistyka wzmacniacza lampowego
- do budowy zastosowano wyłącznie najwyższej jakości komponenty
- wzmacniacz oparty jest o siedem lamp elektronowych
- trzy lampy sterujące ECC82 (duotriody) i cztery lampy mocy 6CA7 (tetrody strumieniowe)
- kompatybilność z lampami mocy EL34, KT77, 6550, KT88, KT120 i KT150
- trzy pary wejść RCA
- dzięki układowi Push-Pull w klasie AB wzmacniacz oferuje wysoką moc 2 x 40 watów
- w zestawie pilot zdalnego sterowania
- pod każdym względem referencyjny dźwięk 
- dojrzały, bujny, plastyczny i detaliczny
- muzykalność na najwyższym poziomie jakościowym
- wyprodukowano w Krakowie, w Polsce, w Europie
- produkt rzemieślniczy, niskonakładowe wykonawstwo w manufakturze, a nie seryjne na taśmie fabrycznej
- konkurencyjna / atrakcyjna cena (w relacji do podobnych produktów pochodzących z Zachodu)
- pełna rekomendacja Stereo i Kolorowo!

Przeciw:
- droższe wzmacniacze lepiej definiują detaliczność i zapewniają wyższy poziom rozdzielczości dźwięku
- w zestawie brak ochronnej pokrywy na lampy
- dla ukazania pełni możliwości wzmacniacza zalecane są wysokoskuteczne głośniki (>90 dB)
- surowy / minimalistyczny design wzmacniacza nie każdemu przypadnie do gustu.

System odsłuchowy
Pomieszczenie odsłuchowe: 30 m2, z częściową adaptacją akustyczną - ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Haiku-Audio SOL V (test TU), Cayin Jazz 80/EL34 (test TU) i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU) i Pylon Audio Diamond 28 mkII (test TU).
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU) i Paradigm Founder 40B (test TU).
Odtwarzacze CD: Musical Fidelity A1 CD-Pro (test TU) i Taga Harmony TCD-70T (test TU).
Odtwarzacze sieciowe: Rose RS150 (test TU), Lumin U2 Mini (test TU), Lindemann Woodnote Solo i Silent Angel Munich M1 (test TU).
Platformy strumieniujące: Qobuz i Apple Music.
DAC-i/wzmacniacze słuchawkowe: Ferrum ERCO z zasilaczem Ferrum HYPSOS (test TU), Merason frérot z zasilaczem Merason pow1, Burson Conductor GT4, Lampizator Amber 3 DAC (test TU) i iFi Audio iCAN Phantom.
Komputer: Dell Latitude 7390.
Smartfony / tablet: iPhone 16 PRO, iPhone XR oraz iPad Air 4.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładka gramofonowa: Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacz gramofonowy: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU).
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), SIVGA SV023 (test TU), Shanling HW600 (test TU), Aune SR7000 (test TU), Aune AR5000 (test TU), Noble FoKus Apollo (test TU), Final ZE8000 (test TU) i Final Audio UX3000 (test TU), a także elektrostatyczny system słuchawkowy HiFiMan Mini Shangri-La (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Głośnik bezprzewodowy: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Model 2/3, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) oraz krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU).

piątek, 9 maja 2025

Lumin U2 Mini, transport strumieniujący




Kilka zdjęć ze strony Lumin by Pixel Magic Systems Ltd.



Wstęp
Dość dawno na łamach bloga Stereo i Kolorowo nie opisywałem urządzeń marki Lumin by Pixel Magic Systems Ltd. Ostatnio było to ponad pięć lat temu i był to streamer Lumin D2 (czytaj moją recenzję TUTAJ). Ale przez ten czas w ogóle nie straciłem kontaktu z systemami i aplikacjami sterującymi Lumin by Pixel Magic Systems Ltd.! Albowiem nieomal na okrągło opisywałem różne streamery takich marek jak TEAC i Esoteric, które fabrycznie są wyposażone w rozwiązania technologiczne strumieniowania dźwięku (i zarządzeniem tym procesem) pozyskane od Pixel Magic Systems Ltd. Przy okazji dodam, że uważam technologię streamingu oferowaną przez Lumin za najlepszą na świecie (tuż obok Lightning DS by Auralic) pod względem otrzymywanej jakości dźwięku, łatwości i ergonomii obsługi oraz przejrzystości katalogów. To technologia wprost doskonała. I wciąż ulepszana.

Trzy lata temu na rynku pojawił się transport strumieniujący Lumin U2 Mini (zobacz TUTAJ), który - można napisać - zdecydowanie odmienił i zrewolucjonizował oblicze streamingu dźwięku z Internetu. A dlaczego, zapyta Czytelnik? A dlatego, że Pixel Magic Systems Ltd. tym razem zaproponował urządzenie, które ma wszelkie cechy referencyjnych modeli Lumin (dźwięk klasy high-fidelity, łatwość obsługi, uniwersalność i perfekcyjnie działająca aplikacja) a jednocześnie jest racjonalnie wycenione. Na dziś kosztuje około 11 500 PLN i - moim zdaniem - to cena okazyjna (zdarzają się promocje nawet za 9 900 PLN). 

Co prawda, Lumin U2 Mini jest li jedynie transportem strumieniującym, potrzebuje więc do pracy zewnętrzny przetwornik cyfrowo-analogowy, ale w obecnych czasach to nie jest żaden problem. Wiele współczesnych wzmacniaczy zintegrowanych ma wbudowane DAC-i, można też kupić wiele różnych wolnostojących przetworników cyfrowo-analogowych za rozsądne / umiarkowane pieniądze.

Wrażenia ogólne i budowa
Sprzęt jest dostarczany w niewielkim pudełku z otwieranym wiekiem. Pudełko jest zapakowane w zewnętrzny (zwykły) karton transportowy. Wewnątrz znajduje się Lumin U2 Mini szczelnie opatulony piankowymi formami oraz dodatkowo owinięty materiałowym woreczkiem. W zestawie nie znalazłem ani przewodu zasilającego, ani instrukcji obsługi. Jednak podejrzewam, że przedmioty te są fabrycznie załączane, a mój egzemplarz testowy jest egzemplarzem demo, a więc niestandardowym. 

Dystrybutor Moje Audio dołączył do paczki z transportem strumieniującym Lumin U2 Mini przewód USB Fidata HFU2. To jest bardzo dobry kabel USB (taki sam przewód używam na codzień pomiędzy streamerem Rose RS150 a przetwornikiem cyfrowo-analogowym Lampizator Amber 3 DAC). 

Lumin U2 Mini konstrukcyjnie oparty jest na modelu U1 Mini. Jak podaje producent: "U2 Mini opiera się na ogromnym sukcesie U1 Mini. To całkowicie nowy sprzęt i oprogramowanie przetwarzające zapewniają ulepszone funkcje i zwiększoną elastyczność resamplingu, zachowując jednocześnie całą muzykalność, która została zauważona w wielu znakomitych recenzjach U1 Mini".

Transport U2 Mini ma niewielkie rozmiary (300 x 244 x 60 mm) i relatywnie niską masę (2,5 kg). Poza tym wygląda po prostu jak ...Lumin, sprzęt ma bardzo charakterystyczne kształty i osobliwe wzornictwo. Trudno go pomylić z innym (no chyba, że z Linn Klimax Exakt DSM). Nieduży płaski korpus w całości wycięty z bloku aluminium obrabiarką numeryczną CNC. Precyzja wykonania obudowy i elegancja obróbki aluminium są wprost fantastyczne. Podobnie jak wysokiej jakość aluminium: opalizujący na perłowo gładki metal znakomitej jakości i prezencji. Oraz mało podatny na ślady palców i łatwy do czyszczenia / konserwacji. Ale to nie powinno nikogo dziwić, albowiem obudowa została zapożyczona wprost z wyższych modeli Lumin serii P1.

Front wykonany został z grubej aluminiowej płyty, jej centralne miejsce zajmuje niewielki wyświetlacz monochromatyczny (niebiesko-zielony), który jest nieco zagłębiony we froncie (płyta czołowa ma po jego obu bokach frezowane powierzchnie - tak, aby wyświetlacz znajdował na jednej głębokości z frontem). Wyświetlacz informuje o tytułach utworów, nazwach albumów, wykonawcy, czasach, numerach ścieżek (utworów) i rozdzielczości odtwarzanego / streamowanego pliku. Jest nieduży, więc jego widzialność komunikatów jest ograniczona. Z odległości 2 metrów już nic nie widać. Ale wszystkie Luminy tak mają, firma nigdy nie zdecydowała się montować większych ekranów wyświetlaczy.

Płyta czołowa pozbawiona jest jakichkolwiek pokręteł, przycisków czy innych regulatorów. Wszelkich ustawień i regulacji (w tym poziomu siły głosu) dokonuje się za pośrednictwem aplikacji Lumin, która jest dostępna na Apple i Android. To, jak już pisałem, we wstępie jest znakomita aplikacja opracowana przez Pixel Magic Systems Ltd. Uniwersalna, logiczna, łatwa w obsłudze. Intuicyjna i niezawodna. Zresztą Pixel Magic Systems Ltd. licencjonuje ją kilku znanym firmom hifi, w tym TEAC Corporation (urządzenia marek TEAC i Esoteric).

Wracając do opisu U2 Mini. Aluminiowa obudowa jest wysunięta nad tylną ścianką i tworzy nad nią jakby "daszek". W rezultacie gniazda na tylnym panelu są umieszczone w zagłębieniu, co utrudnia do nich manualny dostęp oraz kontrolę wzrokową od góry obudowy. (Spróbujcie wyjąć wtyk XLR z gniazda AES/EBU, to dość karkołomne zadanie). Takie rozwiązanie jest dziwne i mało ergonomiczne, ale Lumin wszystkie urządzenia tak projektuje. Trzeba się przyzwyczaić.

Na tylnym panelu zamontowano szereg wyjściowych gniazd cyfrowych oraz gniazdo zasilające IEC wraz z włącznikiem zasilania. Gniazda cyfrowe to: optyczne Toslink, dwa koaksjalne (RCA i BNC), zbalansowane AES/EBU oraz dwa USB-A. To dwa ostatnie obsługują pełną gamę rodzajów sygnału - do DSD512 (natywnie) oraz PCM 32/768. Z kolei cztery pozostałe oferują sygnał DSD w formacie DoP (DSD-over-PCM) oraz PCM do rozdzielczości 24/192. Jest też gniazdo Ethernet oraz zacisk uziemienia. W niewielkim zagłębieniu umieszczono przycisk resetu.

Co nietypowe, urządzenie nie ma wbudowanej łączności bezprzewodowej WiFi, trzeba łączyć się z Internetem przez sztywny przewód na złączu Ethernet (co ma też swoje plusy w postaci stabilności łącza). Nie ma też łączności Bluetooth, jest za to Apple AirPlay.
Lumin U2 Mini ma zdolność upsamplingu i downsamplingu w zakresie od 44,1 kHz do 384 kHz/DSD256 i obsługujący odtwarzanie DSD512. Sygnał DSD można upsamplować do PCM 348 kHz lub DSD256, a PCM 16/44,1 do DSD256 lub PCM 348 kHz, ze wszystkimi wartościami pośrednimi. To są bardzo dobre parametry. Poza tym urządzenie oferuje system poczwórnego taktowania i 5. różnych wyjść cyfrowych z USB, które obsługują natywny sygnał aż do wartości DSD512. (Cytat za Lumin Polska).
Główne cechy (wg. producenta):
- Urządzenie tylko do transportu czyli do połączenia z zewnętrznym przetwornikiem cyfrowo-analogowym
- Pierwszy Lumin z całkowicie nowym systemem przetwarzania
- Szybszy procesor zapewnia większą elastyczność resamplingu - upsampling i downsampling do każdego obsługiwanego formatu, aż do DSD256/PCM348, aby trafić w idealny punkt DAC
- Od MQA do DSD, FLAC do WAV, LUMIN może odtwarzać wszystkie formaty o wysokiej rozdzielczości, jakich kiedykolwiek chciałeś
- Natywna obsługa TIDAL, Qobuz, Spotify i AirPlay, zapewniająca dostęp do dziesiątek milionów - utworów
- Wyjątkowa i intuicyjna aplikacja LUMIN opisana jako „fantastycznie intuicyjna i łatwa w użyciu” przez What Hi-Fi
- Zwiększona pojemność na przyszłe aktualizacje
- Nowe wykończenie powierzchni zaczerpnięte z wysokiej klasy Lumin P1
- Poczwórny natywny system zegara zapewniający precyzyjne odmierzanie czasu
- 5. typów cyfrowego wyjścia audio, w tym USB
- Dekodowanie MQA
- Gotowy na Roona
- Kontrola głośności przetwarzania Leedh


Pudło transportowe


A w pudle transportowym pudło właściwe


Wszystko ładnie zapakowane i otulone pianką


W zestawie z U2 Mini znalazłem przewód cyfrowy USB Fidata HFU2-1M



Uruchamiam streamer



Design typowy dla Lumin; obudowa z efektownego aluminium

Wyświetlacz


Tylna ścianka


Podłączam DAC (na zdjęciu to Merason frérot z zasilaczem Merason pow1)

Przewody

 Merason frérot z zasilaczem Merason pow1 oraz Lampizator Amber 3 DAC


Porównania z innymi streamerami



Kilka zdjęć aplikacji Lumin (skany ekranu iPad Air 4)


Dwa spojrzenia na cały testowy system hifi



Wrażenia dźwiękowe
Lumin U2 Mini podłączałem przewodem USB Fidata HFU2 do kilku przetworników cyfrowo-analogowych: Lampizator Amber 3 DAC, Ferrum ERCO (z zasilaczem Ferrum HYPSOS), Burson Conductor GT4 , Merason frérot (z zasilaczem Merason pow1). Streamery porównawcze to Rose RS150, Auralic Aries S1 / PSU S1, Lindemann Woodnote Solo oraz Silent Angel Munich M1. Aplikacje streamujące Qobuz i Apple Music. Pełna lista sprzętu towarzyszącego wymieniona została na końcu niniejszego tekstu.

Wydawałoby się, że sam cyfrowy transport strumieniujący w ogóle nie powinien kształtować i definiować charakteru dźwięku, a winien to dopiero czynić przetwornik cyfrowo-analogowy. Przecież urządzenie streamujące pliki cyfrowe samo z siebie nie powinno determinować brzmienia, a być po prostu idealnie neutralnym mostem sieciowym skonstruowanym dla przesyłania ultra-czystego i transparentnego sygnału cyfrowego (zero-jedynkowego) pobieranego z zasobów Internetu lub z nośników fizycznych. Tyle mówi teoria, ale w praktyce wygląda jednak to inaczej. 

Układy elektroniczne urządzeń strumieniujących, ich jakość, dobór i sposób ich aplikacji, izolacja poszczególnych podsystemów, zasilanie, taktowanie i procesor mogą istotnie wpływać na ostateczny dźwięk źródła. Gdyby tak nie było, do streamingu wszyscy by używali wyłącznie komputerów, a tak przecież się nie dzieje. Komputery często są "zaszumione", mają niedoskonałe zasilanie, wprowadzają zakłócenia etc. (choć oczywiście można tak skonfigurować komputer, aby był optymalnym źródłem dźwięku hifi).

Lumin U2 Mini pomimo że jest cyfrowym transportem sieciowym ma swoj własne (indywidualne) brzmienie, charakterystyczne dla urządzeń skonstruowanych przez Pixel Magic Systems Ltd. To brzmienie płynne, gładkie i subtelne, ale też wyraziste oraz gęste. Żywe. Bardziej neutralne i wyważone niż kategoryczne, czy super-precyzyjne i ultra-analityczne. Taki sposób odtwarzania muzyki jest bardzo atrakcyjny i przyjemny. Wręcz relaksacyjny. Wprowadza spokojny nastrój, wydaje się bardzo opanowany i zrównoważony. Lecz jest też transparentny i ekspresyjny, pozwalający na istnienie strukturalnego i kompletnego dźwięku. Umożliwiający jego pełne rozwinięcie, nasycenie i ukazanie sugestywnych barw. Ujawnienie wewnętrznej substancji przekazu. Najprecyzyjniej określić brzmienie Lumin U2 Mini jako w 100% analogowe. To jest najlepsze słowo.

Brzmienie jest płynne, gęste i wyraźne. Głębokie i kompletne. Dociekliwe. Bardzo mocno eksponujące średnicę, która w swym charakterze jest lekko ocieplona, z wyczuwalnym organicznym posmakiem. Ale też optymalnie rozdzielcza, ekspansywna i namacalna. Bardzo obecna, bezpośrednia, lecz też zawsze uprzejma, z zaokrąglonymi tonami, jakby wygładzona. Nie natarczywa. Pozwalająca na klarowne i całościowe wybrzmiewanie gry instrumentów, ukazywanie energii i subtelności ludzkich głosów. Zrozumienie pełni muzyki. Jednocześnie dźwięk jest dokładny, uważny i otwarty. Tonalnie uwrażliwiony. Bardzo wyrafinowany.

Bas jest dość obfity, kaloryczny i mocno uderzający, lecz nie zanadto ofensywny. Umiarkowany. Jest realistyczny, silny i szybki. Giętki oraz sprężysty - sprawny i efektowny. Bardzo punktualny, zdyscyplinowany. Eksponujący rytm i puls muzyki. Niskie szybko narastają i łatwo się wygaszają. Nie zalegają, nie smużą, nie rozlewają się w nadmiarze. Są w sam raz.

Soprany są wyraźne i jasne, lecz nie nazbyt rozświetlone. Są ciut przygładzone i jakby czasem przymglone (lub przygaszone). Nie atakują jaskrawością, a zapewniają po prostu niezłą rozdzielczość i selektywność. Dobrą mikro-dynamikę. Jednakże droższe urządzenia streamujące (np. porównawczy Rose RS150) nieco lepiej definiują soprany, dokładniej je rysują. Zapewniają głębszą i staranniejszą analizę.

Uniwersalny styl i wyszukany charakter dźwięku Lumin U2 Mini predysponuje go do streamowania wielu różnych gatunków muzycznych, w tym szczególnie klasyki i symfoniki (które przecież są trudne do pełnego obrazowania muzycznego). W trakcie moich testów przesłuchałem wiele albumów muzyki poważnej, w tym m.in. Bacha, Händla, Scarlattiego i Chopina. Czyli przede wszystkim utworów gęstych i wielowarstwowych, muzyki chóralnej i fortepianowej, zawiłego tonalnie baroku. Lumin zawsze pokazywał każdy ton, półton i wybrzmienie, rozdzielał poszczególne frazy i warstwy - zapewniał brzmienie precyzyjnie określone w powietrzu, idealnie umieszczone w przestrzeni, zawieszone w trójwymiarze.

Dźwięk był soczysty, dookreślony, dociążony i wielowarstwowy. Holistyczny. Jednolity i nierozerwalny, fantastycznie spójny. A także napowietrzony. Plastyczność brzmienia była w 100% zachowana - dokonana w sposób pełny i nasycony. Przestrzeń kreowana przez streamer Lumin ukazywała pełną rozdzielczość sceny, wyraźne jej zdefiniowanie i rozległy obraz dźwiękowy. Nagrania brzmiały masywnie, gęsto i malowniczo. Bardzo dźwięcznie i żywo, a równolegle spokojnie oraz nastrojowo. Super-muzykalnie.
 
Dobór zewnętrznego przetwornika cyfrowo-analogowego jest niezwykle istotna dla komplementarności brzmienia Lumin U2 Mini oraz ukazania pełni jego potencjału dźwiękowego. Choć Lumin zadowala się już każdym, zwykłym (standardowym) przetwornikiem c/a, znacznie lepiej dla dźwięku jest stosować DAC-i z poziomu co najmniej średniego high-fidelity. Rośnie poziom rozdzielczości dźwięku, wymiar odczuwalnej głębi, warstwowania, poczucie subtelności brzmienia i jego namacalności. Innymi słowy, Lumin U2 Mini jest czuły i wrażliwy na DAC, ale nawet z urządzeniem z niższej klasy dobrze gra. Ale jeszcze nie wybitnie. O to należy się postarać.

W czasie moich odsłuchów używałem kilka różnych DAC-ów: Lampizator Amber 3 DAC, Ferrum ERCO (z zasilaczem Ferrum HYPSOS), Burson Conductor GT4 , Merason frérot (z zasilaczem Merason pow1). Są to przetworniki z poziomów średnich lub średnio-wyższych high-fidelity. I wszystkie okazały się być synergiczne i komplementarne dla transportu cyfrowego Lumin U2 Mini. Zresztą inaczej nie mogło być, bo używane przeze mnie DAC-i, napiszę nieskromnie, są już wyselekcjonowane i dobrane. Wiem, że dobrze grają.

Korzystnym (i relatywnie niedrogim) rozwiązaniem dla optymalizacji dźwięku Lumin U2 Mini może być używanie wzmacniacza wraz z wbudowanym doń rzetelnym przetwornikiem cyfrowo-analogowym. Co prawda je w czasie recenzji nie dysponowałem takim wzmacniaczem z DAC, ale testowałem ich całkiem sporą liczbę. Na pewno mogę polecić wszystkie wzmacniacze marki Hegel, Audiolab 9000A, Creek Voyage i20, Daniel Hertz Maria 350, Musical Fidelity M6si czy Unitra WSH-605. I najlepiej łączyć DAC z przetwornikiem c/a przewodem cyfrowym USB. Ja od lat używam przewód Fidata HFU2. Innego mi nie potrzeba.

Konkluzja
Lumin U2 Mini to cyfrowy transport strumieniujący, który jest wybitny w swojej cenie. Jest uniwersalny, omnipotentny, łatwy w obsłudze. To dobry kompan dla szerokiego spektrum różnych DAC-ów. Transport Lumin oferuje brzmienie plastyczne, neutralne i nasycone. Gładkie, płynne, podawane bez wysiłku. Dociekliwe. To prawdziwy "best-buy" w kategorii cyfrowy transport strumieniujący. Moja szczera i bezwarunkowa rekomendacja dla Lumin U2 Mini!

Cena w Polsce - 11 490 PLN.

Moja szczera i bezwarunkowa rekomendacja dla transportu Lumin U2 Mini! 


Za:
- Lumin to marka high-techowej firmy Pixel Magic Systems Ltd. z Hong-Kongu
- która od kilkunastu lat konstruuje, projektuje i wytwarza urządzenia przeznaczone do streamingu dźwięku; ma wysoką renomę i olbrzymie know-how w dziedzinie streamowania high-fidelity
Pixel Magic Systems Ltd. opracował też własną aplikację Lumnin do obsługi strumieniowania, która jest jedną z najlepszych
Pixel Magic Systems Ltd. jest dostawcą OEM dla wielu innych przedsiębiorstw hifi
Lumin U2 Mini to bezkompromisowy cyfrowy transport strumieniujący pozbawiony wewnętrznego DAC-a
- którego dodatek pozwala na dodatkowe modelowanie i kształtowanie brzmienia
- wysokiej jakości obudowa z aluminium wycinanego na obrabiarkach cyfrowych CNS
- jedwabiste wykończenie powierzchni obudowy zaczerpnięte z wysokiej klasy P1
- kompaktowe rozmiary
- pierwszy streamer Lumin z całkowicie na nowo opracowanym systemem przetwarzania
- natywna obsługa Tidal, Qobuz, Spotify i AirPlay
- Roon Ready
- poczwórny natywny system zegara zapewniający precyzyjne odmierzanie czasu
- 5. typów cyfrowego wyjścia audio, w tym USB
- kontrola głośności przetwarzania "Leedh"
- dźwięk klasy high-fidelity
- racjonalna proporcja cena / jakość
- bezwarunkowa rekomendacja Stereo i Kolorowo!

Przeciw:
- ograniczona liczba dostępnych platform streamujących (w tym brak Apple Music)
- brak łączności bezprzewodowej WiFi
- niezmiennie dla Lumin mały wyświetlacz i trudny dostęp do tylnych gniazd
- do pracy wymagany zewnętrzny DAC
- droższe streamery zapewniają lepszą rozdzielczość i wyższy poziom szczegółowości.

System odsłuchowy
Pomieszczenie odsłuchowe: 30 m2, z częściową adaptacją akustyczną - ustroje Vicoustic Wave Wood - 10 sztuk.
Wzmacniacze: Haiku-Audio Origami 6550 SE (test TU), Haiku-Audio SOL V (test TU), Cayin Jazz 80/EL34 (test TU), Haiku-Audio Milo i Pathos Classic One MKIII (test TU).
Kolumny podłogowe: Living Voice Auditorium R3 (test TU) i Pylon Audio Diamond 28 mkII (test TU).
Kolumny podstawkowe: Martin Logan Motion 35XTi (test TU) i Paradigm Founder 40B (test TU).
Odtwarzacze CD: Musical Fidelity A1 CD-Pro (test TU) i Taga Harmony TCD-70T (test TU).
Odtwarzacze sieciowe: Rose RS150 (test TU), Auralic Aries S1 / PSU S1 (test TU), Lindemann Woodnote Solo i Silent Angel Munich M1 (test TU).
Platformy strumieniujące: Qobuz, Apple Music i Tidal; aplikacja Roon Lab.
DAC-i/wzmacniacze słuchawkowe: Ferrum ERCO z zasilaczem Ferrum HYPSOS (test TU), Soulnote D-2 (test TU), Merason frérot z zasilaczem Merason pow1, Burson Conductor GT4 i Lampizator Amber 3 DAC (test TU).
Komputer: Dell Latitude 7390.
Smartfony / tablet: iPhone 13, iPhone XR oraz iPad Air 4.
Gramofon: Nottingham Analogue Horizon (test TU).
Wkładka gramofonowa: Ortofon 2M Black (test TU).
Przedwzmacniacz gramofonowy: Musical Fidelity MX-VYNL (test TU).
Radioodbiorniki: Rotel RT-1080, Sansui TU-5900 i Tivoli Model One (test TU).
Magnetofon kasetowy: Nakamichi Cassette Deck 1 (test TU).
Słuchawki: Fostex TH610 (test TU), SIVGA SV023 (test TU), Shanling HW600 (test TU), Aune SR7000 (test TU), Aune AR5000 (test TU), Noble FoKus Apollo (test TU), Final ZE8000 (test TU) i Final Audio UX3000 (test TU), a także elektrostatyczny system słuchawkowy HiFiMan Mini Shangri-La (test TU).
Odbiornik Bluetooth/DAC: iFi Audio ZEN Blue + zasilacz iFi Audio iPower X (test TU).
Głośnik bezprzewodowy: Mooer Silvereye 10 (test TU).
Listwy sieciowe: Solid Core Audio Power Supply (test TU) i ZiKE Labs Powerbox (test TU).
Akcesoria: podstawa antywibracyjna Rogoz-Audio 3SG40 (test TU), podstawy głośnikowe Rogoz-Audio 4QB80 (test TU), podstawy głośnikowe Solid Tech Model 2/3, szafka audio Solid-Tech Radius Duo 3 (test TU), mata gramofonowa Harmonix TU-800EXi (test TU) oraz krążek dociskowy do gramofonu Clearaudio Clever Clamp (test TU).