Album niemieckiej wytwórni ECM pt. "September Night" to zapis koncertu Tomasz Stańko Quartet, który odbył się w monachijskiej Muffathalle dwadzieścia lat temu, we wrześniu 2004 roku. Moim zdaniem, album roku 2024 z polską muzyką!
Jak każdego roku (cyklicznie już od 6. lat) w Sylwestra publikuję na blogu Stereo i Kolorowo subiektywny ranking najciekawszych albumów muzycznych, które najbardziej przypadły mi do gustu - przedstawiam listę płyt, które najbardziej mi się spodobały w danym roku i których słuchałem najczęściej. W bieżącym 2024 roku wybór był szczególnie trudny, bo ukazało się mnóstwo doskonałej muzyki, wyszło wiele znakomitych albumów. Najchętniej wybrałbym do niniejszej listy nie kilkanaście albumów, a z kilkadziesiąt. Ale, że od samego początku tej zabawy postanowiłem ograniczać swój wybór do około 10. płyt, muszę więc ściśle trzymać się tej zasady.
1. Warhaus "Karaoke Moon", czyli czwarty solowy album w dorobku pana Maartena Devoldere'a, na co dzień wokalisty i gitarzysty belgijskiej grupy Balthazar. Nastrojowy baryton, nieoczywiste melodie i bardzo, bardzo dużo poezji. Muzyka zawieszona gdzieś pomiędzy Leonardem Cohenem, Nickiem Cave'em, Tomem Waitsem i Serge'em Gainsbourgiem.
3. Beth Gibbons "Lives Outgrown" czyli solowy album wokalistki i autorki tekstów brytyjskiego zespołu Portishead. Genialna płyta! Melancholijna, poruszająca, nastrojowa, kameralna, mroczna. Ale z rozbudowanymi aranżacjami, w tym smyczkowymi i chóralnymi. Dojrzałe piękno w najczystszej postaci.
4. The Cure "Songs of a Lost World". TEN wybór jest oczywisty - TA płyta musiała znaleźć się w niniejszym zestawieniu! TO jest dzieło wybitne. Absolutne. Wszystko, co miałem do napisania o "Songs of a Lost World" jest do przeczytania TUTAJ.
5. London Grammar "The Greatest Love". Ta płyta przemknęła nieco niepostrzeżenie przez rok 2024, a szkoda. Potężny, acz hipnotyzujący głos wokalistki Hannah Reid oraz głębokie teksty o miłości połączone z klimatyczną muzyką. Prawdziwa uczta dla uszu.
6. Bob Baldwin "It's Okay to Dream", czyli contemporary jazz najwyższej próby (celowo unikam sformułowania smooth jazz!). Bob Baldwin to pianista jazzowy z Nowego Jorku. Ale także kompozytor, producent muzyczny i prezenter radiowy. Przez znajomych nazywany "Rayem Charlesem współczesnego jazzu i muzyki soul".
7. Arooj Aftab "Night Reign". Artystka urodziła się w Rijadzie, w Arabii Saudyjskiej w rodzinie pakistańskich imigrantów. Od wielu lat mieszka w Nowym Jorku, wcześniej uzyskała dyplom z produkcji muzycznej i inżynierii dźwięku w Berklee College of Music w Bostonie. Album "Night Reign" to twórcze współbrzmienie muzyki pakistańskiej, jazzu klasycznego oraz poezji Mah Laqa Bai (czyli poetki z XVIII wieku tworzącej w języku urdu), a jego tematyka koncentruje się na wierszach ciemności i mroku, nastrojów wieczoru i nocy.
8. Katia & Marielle Labèque / Bryce Dessner / David Chalmin "Sonic Wires", czyli album crossover z renomowanej wytwórni Deutsche Grammophon. Dwie pianistki klasyczne (siostry Labèque), gitarzysta i założyciel zespołu The National oraz kompozytor i producent David Chalmin wspólnie grają i interpretują utwory współczesnych mistrzów: Caroline Shaw, Steve'a Reicha i Philipa Glassa. Wizjonerska muzyka degustacyjna!
9. Khruangbin "A La Sala", czyli radosna muzyka trio z Teksasu. Psychodelia, melodyjność, dźwięczne gitary oraz słoneczny i zwiewny, choć także nieco niepokojący nastrój pogranicza USA i Meksyku. Tego albumu można słuchać na okrągło!
Rozczarowanie roku 2024: Dobry, Kuba Galiński i Piotr Fronczewski x Młode Głowy "Powiedz mi jak?".
Dlaczego rozczarowanie? A dlatego, że utwór ten w warstwie dźwiękowej za bardzo przypomina mi kompozycję DJ Hella "Anything Anytime" z jego albumu "Zukunftsmusik" z 2017 roku.
Ranking najciekawszych albumów muzycznych A.D. 2019 - TUTAJ.
Ranking najciekawszych albumów muzycznych A.D. 2020 - TUTAJ.
Ranking najciekawszych albumów muzycznych A.D. 2020 - TUTAJ.
Ranking najciekawszych albumów muzycznych A.D. 2021 - TUTAJ.
Ranking najciekawszych albumów muzycznych A.D. 2022 - TUTAJ.
Ranking najciekawszych albumów muzycznych A.D. 2023 - TUTAJ.
(© Wszystkie używane przeze mnie grafiki / zdjęcia okładek płyt to skany ekranu iPad Air 4 z aktywną aplikacją Auralic Lightning DS)
Fanem The Cure nigdy nie byłem. Ta muzyka była gdzieś obok, interesująca, słyszana mimochodem w radiu, doceniana ale nie włączana celowo. I nagle ostatnia płyta, na którą nie czekałem, wdarła się do mojego serca, jakby zobaczyła, że jest tam miejsce na takie klimaty. I usadowiła się wygodnie, nie zamierzając już tego miejsca opuszczać. I dobrze mi z tym ...
OdpowiedzUsuńA obok, bliziutko, zamieszkały polskie Trupięgi.