Polpak

sobota, 30 marca 2013

Prezentacja: Avid Acutus SP i ModWright Instruments

Kilka dni temu odwiedziłem zaprzyjaźniony salon audio Premium Sound w Gdańsku. Trafiłem akurat na prezentację gramofonu Avid Acutus SP (TU), który był napędzany dwoma gigantycznymi końcówkami mocy firmy ModWright Instruments KWA150 (TU) wraz z lampowym przedwzmacniaczem ModWright LS 36.5 (TU). Kolumny to topowe Amphion Krypton 3 (TU).

Wpadłem do salonu tylko "na chwilę", ale dźwięk powyższego zestawu zakrzywił czas i przestrzeń w pomieszczeniu odsłuchowym, więc minuty i sekundy skróciły się. Nabrały swoistej akceleracji pod wpływem nieprawdopodobnie wysokiej jakości odtwarzanego dźwięku. Wyszedłem stamtąd upojony muzyką po dobrych kilku godzinach. Na dworze już ciemniało, zbliżał się wieczór...









piątek, 29 marca 2013

DAC FiiO Taishan D03K









Wstęp
Nigdy do tej pory nie miałem styczności z firmą FiiO, choć tu i ówdzie czytałem o wzmacniaczach słuchawkowych z taką nazwą. Kiedy jednak otrzymałem od firmy Audiomagic.pl propozycję zapoznania się z urządzeniami FiiO, bez wahania wyraziłem chęć ich wypożyczenia. Otrzymałem kilka różnych egzemplarzy, które sukcesywnie będę tu opisywał. Tak więc, po „poważnym” DACu NuForce DAC-100 (test TU), przyszła kolej na DAC około 30 x mniejszy i tyle samo tańszy.

FiiO to stricte chińska firma, lokująca swoje produkty w segmencie tzw. portable audio, czyli sprzętu przenośnego. Stąd w ofercie różnego rodzaju wzmacniacze słuchawkowe dedykowane do odtwarzaczy plikowych, DACi, kable i docki do urządzeń Apple, kable słuchawkowe. Są także wzmacniacze słuchawkowe i DACi tzw. nabiurkowe (desktop audio). 
FiiO powstała w 2007 roku i obecnie jest jedną z najszybciej rozwijających się firm audio. Jej produkty można nabyć w wielu państwach i kontynentach świata, uwzględniając w tym USA, Europę, Azję, Amerykę Południową, etc. Firma posiada bardzo nowoczesny park maszynowy. To, co wyróżnia markę FiiO to niewielkie rozmiary urządzeń (bo są głównie przenośne) zaproponowane w wysokiej jakości wykończenia, niebanalnym designie, a co najważniejsze – o doskonałych parametrach sonicznych oraz innowacyjnym przeznaczeniu. Bo kto inny na świecie produkuje taką masę sprzętu przeznaczonego do poprawy dźwięku różnych smartfonów, czy odtwarzaczy plikowych? Wytwarza tyle różnorodnych łączówek, kabli i przenośnych DACów?

Większość urządzeń FiiO wpina się pomiędzy odtwarzacz przenośny, a słuchawki. To wszystko. Taki jest na przykład wzmacniacz FiiO Fujiyama, czy DAC/wzmacniacz FiiO Alpen.
Są w firmowej ofercie także i sprzęty stacjonarne, ale nadal mają one niewielkie rozmiary. Nie inaczej jest w przypadku FiiO Taishan DAC. To jest chyba najmniejszy stacjonarny DAC o jednocześnie najwyższym akceptowanym sygnale audio do 192 kHz/24 bit (choć są już i bardziej zaawansowane urządzenia pod tym względem, ale są dużo większe).

Warto zwrócić uwagę, że każdy produkt FiiO ma na opakowaniu nadrukowany indywidualny kod, który wpisany w specjalne miejsce (TU) na firmowej stronie pozwala stwierdzić, czy dane urządzanie jest oryginalne. W ten sposób firma zabezpiecza się przed falsyfikatami, czyli tzw. podróbkami. Mądre posunięcie.

FiiO Taishan D03K pochodzi od polskiego dystrybutora marki FiiO - firmy Audiomagic.pl.

FiiO Taishan DAC
Jak już napisałem, Taishan jest mały, a w zasadzie – maleńki. Ma wymiary mniej więcej pudełka zapałek. Ale pomimo swoich mikroskopijnych rozmiarów, to wyposażony jest dużą ilość przydatnych gniazd. Ma parę wyjść analogowych RCA (złoconych), wyjście analogowe na jack 3,5 mm (ale nie jest to gniazdo słuchawkowe), wejście cyfrowe koaksjalne i wejście typu Toslink. Gniazda cyfrowe przełącza się specjalnym suwakiem. Po przyłączeniu do sieci zasilacza impulsowego zapala się czerwona dioda (oznaczona jako „Power”), która po dostarczeniu sygnału cyfrowego zmienia ona barwę na fioletową, a kolejna dioda („Locked”) obok rozbłyska na niebiesko. Zasilacz podłącza się do DACa poprzez gniazdo mini-USB. Warto też wspomnieć, że korpus Taishana jest wykonany z metalu anodowanego na czarno. Jest minimalistyczny, ale estetyczny. Precyzyjnie poskręcany, pięknie dopasowany. Koronkowa robota.

Co istotne, wewnątrz jest zamontowany wysokiej jakości chip Wolfson WM8805 (TU), akceptujący sygnał do 192 kHz/24 bit.

W związku z tym, że DAC nie ma sygnałowego wejścia USB, trudno go używać w połączeniu z komputerem. Sam producent zaleca użytek Taishan jako apgrejd sygnału cyfrowego z takich urządzeń jak telewizja cyfrowa, odtwarzacze CD, DVD, czy Blu-ray.













Dźwięk
FiiO Taishan używałem głównie w dwóch zestawach:
1. Wzmacniacz Hegel H100 oraz kolumny Studio 16 Hertz Canto Two (na zmianę z Pylon Topaz 15). Źródło to odtwarzacz płyt Musical Fidelity A1 CD-PRO (wyjście elektryczne) oraz tuner telewizji cyfrowej (wyjście optyczne).
2. Wzmacniacz Dayens Ampino oraz kolumny Studio 16 Hertz Canto Three (na zmianę z Klipsch Synergy B2). Źródło to serwer muzyczny CocktailAudio X10 (wyjście optyczne) oraz konwerter USB – coaxial NuForce U192S plus sygnał z MacBook Apple.

Mam inny DAC, który też jest maluchem – jest to Muse Audio Mini TDA1543 DAC (test TU), więc używałem go jako punkt odniesienia dla FiiO Taishan.

Może z pozoru wydawać się śmieszne używać tak tani i mały przetwornik c/a z zaawansowanym systemie audio, ale sądzę, że warto przeprowadzać tego typu eksperymenty, gdyż niekiedy okazuje się, iż to, co tańsze i mniejsze może być obiektywnie lepsze od tego droższego i bardziej renomowanego.

FiiO DAC wpięty do zestawu nr 1 spowodował, że dźwięk wydał się nieco cichszy, ale sam jego wymiar i dynamika pozostały bez zmian. Przestrzeń oraz głębia również były porównywalne, bez specjalnych ograniczeń jakościowych. Sam przekaz był całkowicie odpowiedni, dobrze poskładany i wyraźny. Największa różnica dotyczyła mikro dynamiki, detaliczności i szczegółowości – tego mały chińczyk nie potrafi zrobić na poziomie hi-fi, czemu zresztą trudno dziwić się. Dźwięk nie miał owego błysku, dalekich wybrzmień, etc. Jednak DAC wpięty do odbiornika telewizyjnego, bezspornie uporządkował jego przekaz, który nabrał większej przejrzystości i plastyczności. Takie wykorzystanie ma sens nawet przy wymagającym systemie.

Z kolei FiiO Taishan zastosowany w systemie nr 2 przyniósł ciekawe doświadczenie. Najważniejsze dotyczyło współpracy z CocktailAudio X10, któremu nadał więcej kolorów, ale i łagodności w brzmieniu. Zaokrąglił wiele nut, tak, że stały się czytelniejsze i przyjemne w odbiorze. Jakby dłuższe. Nie umiał jednak poprawić rozdzielczości przekazu – tu być może winny jest lichy firmowy zasilacz impulsowy, który przez gniazdo USB „sieje” zakłóceniami. Przydałby się z pomocą pan Tomanek (TU) z jednym ze swoich zasilaczy, które uspokajają dźwięk, a nie kosztują wiele.

W bezpośrednim porównaniu z Muse Audio Mini TDA1543 DAC, FiiO ma bardziej cyfrową manierę dźwięku, jest bardziej dokładny, wierny. Dotykalny. Bo jednak TDA1543 lubi ocieplić przekaz. I posłodzić. Zrobić go pozornie „gęstszym”.

Podsumowanie
Estetyczny design, solidna budowa i nowoczesna technologia zamknięte w miniaturowym pudełku.
FiiO Taishan to mini-DAC, który odpowiednio zastosowany, mądrze zaaplikowany może poprawić (a czasami znacząco poprawić) sygnał cyfrowy w domowym audio. Idealny w zestawie na przykład z jakimś tanim DVD, do którego podłączony przez wyjście cyfrowe może dużo zdziałać dla jakości sygnału. Analogicznie, zaordynowany do tunera satelitarnego lub telewizji kablowej.

Opisywany DAC jest wyposażony w bardzo dobrą kość przetwornika c/a Wolfson WM8805 akceptującą sygnał do 192 kHz/24 bit. Zaletą jest niska cena (około 140 zł), poręczność i więcej niż jedno wejście i wyjście. Mówiąc kolokwialnie: tani, a dobry, choć nie rewelacyjny – takie hi-fi na średnim, poprawnym poziomie jakościowym, w sam raz do podrasowania budżetowego audio-stereo.

Wykorzystywany sprzęt
Wzmacniacze: Hegel H100, Cyrus 6a i Dayens Ampino.
Źródła: odtwarzacz Musical Fidelity A1 CD-PRO, serwer CocktailAudio X10, NuForce DAC-100, NuForce Air DAC, Muse Audio Mini TDA1543 DAC, konwerter USB-coaxial NuForce U192S oraz Komputer MacBook Apple.
Kolumny: Vienna Acoustics Mozart Grand, Indiana Line Nota 550, Pylon Audio Topaz 15, Studio 16 Hertz Canto Two, Studio 16 Hertz Canto Three oraz Klipsch Synergy B2.
Kable: IC - Ear Stream SunRise i Audiomica Laboratory; cyfrowe - Ear Stream Digix3, Belkin Pure AV Coaxial i Belkin Pure AV Optical; głośnikowe - Audiomica Laboratory Dolomit Reference oraz Equilibrum String i wiele innych.
Akcesoria: zatyczki do gniazd RCA Sevenrods Dust Caps RCA, bezpiecznik Padis we wzmacniaczu Hegel H100.

Dane techniczne
Dostępne na stronie polskiego dystrybutora marki FiiO - firmy Audiomagic.pl TUTAJ.
Link na stronę producenta FiiO: TUTAJ.



czwartek, 28 marca 2013

Studio 16 Hertz Canto Two i Canto Three - zapowiedź

Od kilku dni słucham muzyki na dwóch parach kolumn - nie jednocześnie oczywiście, a na zmianę. Są to najnowsze monitory z tyskiej manufaktury Studio 16 Hertz - modele Canto Two oraz Canto Three. Kilka miesięcy temu opisywałem TUTAJ najwyższy model serii Canto nazwany One, teraz przyszła kolej na ich "młodszych braci" - Two i Three.

Canto Two i Canto Three pochodzą bezpośrednio od producenta - firmy Studio 16 Hertz.

Po wypakowaniu z pudeł monitorów Canto Two i Three, moim oczom ukazał się niesamowity widok - te monitory są piękne! Co za wspaniała stolarka i wykończenie - niczym w topowych kolumnach z Austrii firmy Vienna Acoustics. Jestem pod wrażeniem. Tym bardziej, że grają podobnie jak wyglądają.

Canto Two mają pasmo przenoszenia pomiędzy 57 Hz, a 25 000 Hz, natomiast zalecana moc przyłączanego wzmacniacza to zakres 10 - 80 Wat. Monitory mają 86 dB skuteczności przy 8 Ohm.

Z kolei Canto Three mają pasmo przenoszenia mieszczące się pomiędzy 60 Hz i 20 000 Hz, a zalecana moc amplifikacji - 10 - 80 Wat. Skuteczność - 86 dB przy 4 Ohm.

Wymiary oba monitory mają identyczne: 32 x 18 x 29/31 cm (W x Sz x Gł).

Zapraszam na opis kolumn za około 7 - 10 dni, a tymczasem proszę zobaczyć na zdjęciach jak Canto Two i Canto Three są piękne, jak są wspaniale wykończone. Otrzymałem do testu Canto Two w naturalnej drewnianej okleinie zebrano, a Canto Three w białej wersji "high gloss".







Na zdjęciu kolumny (pierwszy plan, od lewej): Vienna Acoustics Mozard Grand, Pylon Topaz 15, na górze białe Studio 16 Hertz Canto Three, a po prawej stronie Canto Two

środa, 27 marca 2013

Depeche Mode "Delta Machine" - 2 x heavy vinyl

Przedstawiam nową płytę Depeche Mode "Delta Machine" w wersji winylowej. W kopercie znajdują się dwie płyty 180 g oraz kod do ściągnięcia albumu w jakości 320 kb/s. Ładna poligrafia, estetyka mniej mroczna niż ma to w zwyczaju czynić zespół DM.
Płyta nagrana jest prawdziwie "analogowo", nie słychać podbić basu, ani innych podkręceń, loudnessu. Muzyka brzmi czysto i przestrzennie.

Nie piszę nic o wartości artystycznej płyty, bo dla fana "Depeszów" jest to pozycja obowiązkowa w płytotece. Według mnie "Delta Machine" zasługuje na ocenę 5/5.